|
Autor
|
Wiadomość |
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:59, 15 Maj '08
Temat postu: Co się stało w Nangar Khel? |
|
|
Dave Markland - pisarz i pokojowy aktywista, o polskich żolnierzach z Nangar Khel.
http://www.zcommunications.org/znet/viewArticle/17602
Cytat: | On the afternoon of August 16, 2007 a unit of Polish soldiers operating under NATO's International Security Assistance Force (ISAF) in Paktika Province approached a small Afghan village. Known as Delta platoon, the patrol had come to the village, called Nangar Khel, in reponse to a Taliban IED attack on American forces early that morning in the same area. |
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
sezamus
Dołączył: 11 Lut 2008 Posty: 28
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:56, 16 Maj '08
Temat postu: |
|
|
Za incydent winy nie ponoszą żołnierze, którzy teraz siedzą w areszcie!!!
Przecież po to jest wojsko, aby młodsi stopniem wykonywali rozkazy przełożonych. To nie była ich własna decyzja, ale jakiegoś dowódcy, który z niewiadomego dla mnie i pojebanego powodu nie został o nic oskarżony. Wojacy nie wykazali się zatem, ani nieposłuszeństwem, ani nie popełnili zbrodni! To jakby oskarżać żołnierzy wermachtu za zbrodnie Hitlera!!! Przed prokuratorem powinien znaleźć się dowódca, a nie podwładni!!!
_________________ Patrz! Nie gap się tylko patrz! I zobacz!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:30, 16 Maj '08
Temat postu: |
|
|
Wolne żarty. Zgodzili się na misję okupacyjną, a chyba nie są aż takim jełopami, by nie brać pod uwagę możliwości zabicia kogoś z ludności cywilnej. Na samym początku całej afery, głośno było o nagrywaniu na komórkę widoku zwłok zamordowanych wieśniaków, a po krótkim czasie, ta informacja jakby przepadła. Ktoś nabrał wody w pysk ?
Żołnierz na misji okupacyjnej, to dla mnie potencjalny morderca.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia ani dla wykonujących rozkazy ani dla ich przełożonych. Tylko całkowicie autorytarny, zniewolony człowiek może próbować załagodzić mord poprzez retorykę militarną, która powszechnie legalizuje zabijanie w imię rzekomo szlachetnych celów.
Jest jeszcze druga sprawa. Do Iraku i na większość zaczepnych ludobójczych wojenek, jak choćby krucjaty, zaciągały się najgorsze męty (teraz jakieś sfrustrowane karki). Ci ludzie kiedyś byli dziećmi i dzieciom w nich można współczuć, ale nie dorosłym, którzy mieli szansę być osobą świadomą i przepracować, uświadomić sobie całe to gówno, które noszą jako brzemię po autorytarnych rodzicach.
Rozumiecie ? To tak jak z Hitlerem. Mały Adolf był lany jak zarzynana świnia i tak dalece tłumił swoje uczucia gniewu i żalu nad sobą, że ponoć nie ronił żadnej łzy. Temu dziecku można i trzeba współczuć, ale dorosły Adolf miał szansę zrozumieć, że nienawidzi ojca, że ma ochotę mu za to wszystko przypierdolić. Wyparł jednak wszystkie swoje uczucia, by gromadzić już materiał na nieświadomą, wielokierunkową nienawiść, która jednak nigdy nie znalazła właściwego adresata. Wszyscy wiedzą, jak to się skończyło. A teraz wyobraźcie sobie dresy, karki walące do woja na Bliski Wschód. Jak sądzicie, co zrobią, gdy będą mieć pretekst do wyładowania całej nieświadomej agresji ? Powiedzą sobie, że dziecka i kobiety to oni nie zastrzelą ? Gówno prawda, to nie bohaterowie Stone'a w typie Eliasa. To najczęściej prymitywy, buraki, ludzie, którzy mogli dać wam w mordę , gdy idziecie sobie spokojnie ulicami miasta. Gorzej jeszcze, gdy frustrat jest inteligentny, ale to przecież truizm.
Pamiętacie ojca bohatera "Dead Poet Society" ? Równiutko ułożone pantofle, zero emocji na twarzy, chłód, zimna dyscyplina, zero szacunku dla własnego dziecka. Ten wojskowy dryl jest uznawany za cnotę w naszym kraju. Bóg, honor, ojczyzna. Nie chciałbym dodać, ale muszę - ..i zgnilizna.
Wracając do Iraku. Ta sprawa będzie ciągnęła się w nieskończoność, bo starych trepów nikt nie rusza. To jak z gównem. Na zewnątrz zasycha, by nie toczyć fetoru, w środku zaś ciągle jest nagromadzony smród, a więc lepiej nie rozgrzebywać. Żołnierz nie jest ofiarą dowódcy. Bo jak można być ofiara ofiary ? Katami zawsze są....po co się powtarzać.
Jest tylko jedna siła ważniejsza od pieniędzy - WŁADZA. Jej poczucie każe "zapomnieć" o krzywdach z dzieciństwa, pozwala "nadrobić" nadwątlone ego. Wyniki tego zawsze są opłakane. Karabin daje władzę nad bezbronnym. Bezkarność opiera się na anonimowości ofiar i dystansie (bombardowanie, ostrzeliwanie zbiorowe czy natarcie).
Oskarżam każdego żołnierza, nieważne, jakiego pieprzonego stopnia, o to , że uczestniczy w zaborze amerykańskim.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
goral_
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:35, 17 Maj '08
Temat postu: Re: Co się stało w Nangar Khel? |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jabba
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 1186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:50, 17 Maj '08
Temat postu: |
|
|
ja się tylko zastanawiam, czy te wszystkie kundelki które teraz tak szczekają na naszych żołnierzy będą miały cywilną odwagę przeprosić ich, ich rodziny i tych którzy musieli czytać te ich poszczekiwania gdy cała sprawa się już wyjaśni.
Mam nadzieję że chłopaki dostaną odszkodowanie liczone w milionach złotych na głowę. I to zarówno od rządu, jak i od tych skundlonych mediów co to poszczekiwały najgłośniej.
_________________ http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY
Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mirekk
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 56
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:57, 17 Maj '08
Temat postu: |
|
|
[quote="Tomkiewicz"]. Na samym początku całej afery, głośno było o nagrywaniu na komórkę widoku zwłok zamordowanych wieśniaków, a po krótkim czasie, ta informacja jakby przepadła. Ktoś nabrał wody w pysk ?
Widziales czy tylko czytales bo jak tylko czytales to sie nie odzywaj ps trochę kultury( pysk:!!!)
Żołnierz na misji okupacyjnej, to dla mnie potencjalny morderca.
Nie ma żadnego usprawiedliwienia ani dla wykonujących rozkazy ani dla ich przełożonych.
Byles w wojsku znasz realia jak nie to zamilcz kolejny znawca!!!
.
Jest jeszcze druga sprawa. Do Iraku i na większość zaczepnych ludobójczych wojenek, jak choćby krucjaty, zaciągały się najgorsze męty (teraz jakieś sfrustrowane karki).
Stary nie obrazaj ludzi jesli ich nie znasz( męty) pokazujesz tylko na jakim jestes poziomie
, To najczęściej prymitywy, buraki, ludzie, którzy mogli dać wam w mordę , gdy idziecie sobie spokojnie ulicami miasta-
Tutaj to juz całkowicie pokazałes wysoki poziom intelektualny szkoda komentowac
Wracając do Iraku. Ta sprawa będzie ciągnęła się w nieskończoność, bo starych trepów nikt nie rusza. To jak z gównem. Na zewnątrz zasycha, by nie toczyć fetoru, w środku zaś ciągle jest nagromadzony smród, a więc lepiej nie rozgrzebywać. Jedyne mądre slowa pozdrawiam
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:19, 17 Maj '08
Temat postu: |
|
|
Odnośnie powyższego postu.
Pomijając, że autor nie zauważa ważnych szczegółów, jak użyte przeze mnie np. "w większości", chciałbym zapytać, czy np. konieczna była fizyczna obecność w Nowym Jorku 11/9, by mieć prawo do zanegowania oficjalnej wersji czy jej nie zanegowania ? Wydaje się, że nie.
Czy konieczne jest odbycie służby wojskowej, by z dużym prawdopodobieństwem argumentować, że w wojsku obecna jest fala, że wojsko to narzędzie zbrodni - rzadko obrony koniecznej ? Że wojsko jest kłami na pysku państwa ? Czy konieczne jest BYCIE w Iraku, by stwierdzić, że to nie misja stabilizacyjna a zwykła okupacja ?
Mirekk, obydwa akapity odnoszą się do próby argumentowania, jakie zastosowałeś. Argumentacji "z nieobecności".
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mirekk
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 56
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:24, 18 Maj '08
Temat postu: |
|
|
sorki ale nazywasz ludzi tak jak nazwales nie znasz ich a sie wypowiadasz cos tam uslyszales przeczytales powtarzasz te same brednie wlasnie tego nie moge jak ludzie co nie znaja faktow juz ocenili ich jedyna zecz z ktora sie zgadzam z toba to, to ze odpowiadac powini dowodcy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
sezamus
Dołączył: 11 Lut 2008 Posty: 28
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:16, 18 Maj '08
Temat postu: |
|
|
wezcie pod uwage ze trudno odroznic potencjalnego terroryste a zwyklego rolnika ktory chodzi z kalachem dla obrony wlasnej. zamachowcy nie nosza mundurow tylko wygladaja jak ludnosc cywilna jesli bylbym przykladowo snajperem i widzialbym w lunecie goscia z kalachem a oficer kazalby mi strzelac to bym strzelil. na wojnie nie ma czasu na watpliwosci, ani dylematy moralne, jesli zolnierze dopuscili sie zbrodni wojennej to powinno im to byc udowodnione, ale rozkazow sobie sami przeciez nie wydali...
poza tym nasi zolnierze to ludzie tacy jak wy, ja i cala reszta. kazdy stara sie przetrwac i zarobic troche na chleb dla rodziny...
_________________ Patrz! Nie gap się tylko patrz! I zobacz!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nieznajomy
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 219
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:52, 18 Maj '08
Temat postu: |
|
|
Jakby mieli choć odrobinę honoru nie jechaliby do Iraku czy Afganistanu. Wojsko powinno służyć do obrony państwa i jej ludności ,a nie tak jak w dzisiejszych czasach ,że jeżdżą na jakieś wojenki aby sobie dorobić.
Czasami zastanawiam się w sens istnienia tej organizacji skoro gdziekolwiek się pojawiają sieją zniszczenie choćby to była nawet "misja stabilizacyjna" Wojsko w dzisiejszych czasach to wielkie śmierdzące GÓWNO.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:39, 18 Maj '08
Temat postu: |
|
|
Zakładając, że to forum wypowiada się o prawdzie w kontekście jej zakłamywania przez tzw system, to czemu, niektórzy, stoicie murem za systemem ?
Śmieszne jest, że dany forumowicz wypowiada się z niesmakiem o kreowaniu kryzysów, konstruowaniu wojen w celach finansowych, zaczepnych, okupacyjnych, o inwazji na Irak, o 11/9 - aby zaraz potem bronić żołnierzy i dalejże idealizować wojsko - bo nasze, polskie.
O wiele rozsądniej jest wnosić z argumentacji o prawdopodobieństwie.
Mamy dwa środowiska: wojskowe i studenckie. Prawdopodobieństwo wystąpienia przemocy, zakłamania, ślepego posłuszeństwa w sferze militarnej jest zagwarantowane istotą wojska, którą tylko naiwni mogą nazywać defensywą. Nie muszę być świadkiem, znać wszystkich osób, prowadzic badań, by używając umysłu i prawdopodobieństwa założyć, że studenci mają mniejsze szanse na rozlew krwi.
To odległe od siebie środowiska, ale piszę o nich po to, by przedstawić oczywistość.
Gorzej, gdy mamy dwa obozy: policja i wojsko. Tu róznice się zacierają, bo i jedni i drudzy to narzedzia represji. Ołowiani i psy. Jedni i drudzy autorytarni i przeżarci ślepą lojalnością oraz korpucją. A czy w ogóle lojalność może być inna ? Przecież na ślepym oddaniu polega.
Gdy do tego dochodzą media i dziennikarze, robi się prawdziwy bigos. W przypadku opisywanych wydarzeń, mamy do czynienia z opiniami typu:
- sam znam żołnierza (y) którzy wyjechali na "misję" i lojalność lub kumpelstwo każe mi ich bronić. Może też być to wspólnie obalona flacha, szkolna ława lub po prostu przyjaźń lub służba w jednej jednostce
- jestem zafascynowany militariami i staje mi tylko, gdy widzę moro, dotykam rozgrzanego silnika czołgu, trzymam w ręce kałacha lub słyszę strzały ciężkiej artylerii.
- jestem zafascynowany militariami z innych pobudek niż kompensacja braku powodzenia u płci damskiej. I ten punkt i powyższy będzie uznawał wojsko jako obszar zaszczycony tajemnicą, aura niesamowitości, niedostępności dla zwykłego obywatela. To budzi podnietę u ludzi autorytarnych, wychowanych batem i strachem przez ojca, matkę pielęgnujących tradycję "w mojej rodzinie umierano za...(tu wstaw ..cokolwiek)
- jestem humanistą i staram się zrozumieć, co było PRZYCZYNĄ tej tragedii. Odnoszę się do psychologii i rzetelnej faktografii. Biorę pod uwagę specyfikę środowiska. Nie stronię przy tym od stosunku emocjonalnego, ale nade wszystko poszukuję przyczyn.
- jestem chłodnym realistą. W dupie mam humanizm i emocje. Interesuje mnie tylko fakt, któremu nie mam ochoty przydać żadnych emocji. Interesuje mnie tylko umieszczenie sytuacji w kontekście istniejącego systemu, czyli uważam, że to dowódca ma głos decydenta, a żołnierz - nieważne, czy gwałcił, łupił, wyłupiał, rozbebeszał, strzelał na oślep czy działał pod wpływem amfetaminy - ma słuchać, co mu wrzeszczy jego dowódca. Istotne, czy dowódca wydał właściwy w ramach prawa rozkaz. Tylko to, bo przecież jestem chłodnym realistą i opieram się na zaistniałej sytuacji. W ogóle jej nie oceniam, moją wytyczną są zasady, podług których funkcjonuje wojsko i cała reszta. Ważne, by wiedzieć, co się stało i kto jest zgodnie lub przeciw prawu - nieważne jakiemu.
- jestem żołnierzem i będę bronił moich kumpli po fachu. Nieważne, co zrobili, bo to dobrzy żołnierze - wykonują rozkazy, a ten ,kto nie wykonuje rozkazów to buc i dezerter. Albo pedał.
- jestem rodzicem mojego syna żołnierza i będę bronił(a) synów wszystkich żołnierzy - synów rodziców, takich jak ja. Czy mógł strzelać do wieśniaków ? Nie, łón porządny je i zawsze wszystkim się kłaniał i porządny z niego krześcijanin.
- jestem dziennikarzem i wykonuję rozkazy swoich mocodawców. Mam wykonywac pracę zawsze w kontekście poprawności lub stronniczości. Gdy oskarżam żołnierzy z Iraku, to robię to , bo mi kazano. Jutro lub pojutrze będę miał kolejny rozkaz od redakcji, by pisać w tonie tonizującym. To będę pisał, bo kasa musi być, a w dupie mam, co tam się stało. Może nawet myślę po swojemu, ale piszę po ichniemu. Takie jest życie.
- jestem Tomkiewicz. Mam alergiczny stosunek do narzędzi przemocy, gdy nie jest ona absolutną obroną konieczną. Do inwazji na Irak mam stosunek alergiczny, gdyż wiem, czemu ona służy. Dziwię się, że na forum o prawdzie, ciągle jeszcze obok narzekań, jaki to świat jest zły i brutalny, wciąż przyklaskuje się z paradoksalnym zacięciem wojsku i militariom. Zupełnie tak, jakby prawda miała dotyczyć tego kto pierwszy zaczął, a nie czemu zaczął i jaka jest tego przyczyna. Ryzykuję kompromitację i oskarżam na zasadzie prawdopodobieństwa każdego żołnierza na okupacyjnej misji o współudział w zbrodni. Przynalezność do armii z każdym nowym akcesem, utwardza globalne przeświadczenie o ciągłym zagrożeniu. A przecież ewolucja potrafi kreować zachowania konstruktywne, że o świadomości nie wspomnę.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
mirekk
Dołączył: 06 Sty 2008 Posty: 56
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:25, 18 Maj '08
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Nieznajomy
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 219
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:23, 01 Cze '08
Temat postu: |
|
|
Miejsce takich "żołnierzy" którzy gwałcą, rabują i mordują jest na szubienicy obok pedofili i morderców, obok najgorszych zbrodniarzy.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|