Papież Franciszek chce zmiany jednego zwrotu najważniejszej w chrześcijaństwie modlitwy "Ojcze Nasz". Jego zdaniem został on źle przetłumaczony i jest nieprawdziwy.
Papież chciałby, by zmianie uległy słowa "I nie wódź nas na pokuszenie", bo jego zdaniem zostały źle przetłumaczone. Wyjaśnił, że to nie Bóg prowadzi człowieka do grzechu. Zdaniem Franciszka, wers ten powinien zostać zastąpiony przez "i nie pozwól, byśmy ulegli pokusie".
"To ja jej ulegam, a nie Bóg"
Papież wyjaśnił, że właśnie takich słów używa się od niedawna we francuskim kościele jako alternatywy. On chce jednak, by zmiana dotyczyła całego Kościoła katolickiego. - Nie pozwól mi ulec pokusie, ponieważ to ja jej ulegam, a nie Bóg, który wodzi mnie na pokuszenie, a potem patrzy, jak upadam - powiedział we włoskiej telewizji religijnej TV2000 papież Franciszek. - Bóg tego nie chce, Bóg pomaga nam natychmiast wstać. "Ojcze nasz" to najważniejsza modlitwa chrześcijan. Jako jedyna została zapisana w Nowym Testamencie.
Ludzie będą poirytowani
Brytyjski dziennik "Guardian" po deklaracji papieża zapytał o zdanie teologa anglikańskiego Iana Paula, który powiedział, że tradycjonalistów z pewnością to zirytuje. - Chodzi o słowo peirasmos (z greckiego Nowego Testamentu), który oznacza zarówno wodzić na pokuszenie, jak i poddawać się próbie. Więc na tym poziomie papież ma rację. Ale rozpoczyna on także debatę teologiczną o naturze zła - powiedział. I dodał: - W warunkach kultury kościelnej, ludzie uczą się tej modlitwy na pamięć jako dzieci. Jeśli ulepszysz tłumaczenie, ryzykujesz zakłóceniem wzoru wspólnej modlitwy. Poruszasz się w tym na własne ryzyko.
https://www.tvn24.pl/papiez-chce-zmian-w-modlitwie-ojcze-nasz,797169,s.html