W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
prawda o kryzysie argentyńskim  
Podobne tematy
Memoria del Saqueo - co się stało w Argentynie 4
Przejmowanie fabryk (lektor pl)4
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
10 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 16078
Strona: 1, 2, 3   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:18, 30 Maj '07   Temat postu: prawda o kryzysie argentyńskim Odpowiedz z cytatem

To było kilka lat temu, kiedy korporacyjne telewizje pokazywały straszną sytuację w Argentynie – państwie o burzliwej przeszłości aczkolwiek do czasu wprowadzenia ekonomii globalnej nieźle dającym sobie radę. Tłumy protestujących na ulicach, żołnierze strzelający do tych tłumów. Dymy, petardy, ogień i bezrobocie, które przekroczyło 22%. Argentyna w roku 2001 znalazła się na dnie przepaści, z której, według zachodnich ekonomistów, nie było już wyjścia. Globaliści, przemysłowcy i bankierzy masowo opuszczali kraj zabierając co jeszcze tylko było można. Media dostały nakaz, aby zapomnieć o tym kraju i o jego istnieniu. Argentyna walczy i zwycięża - korporacyjne media nie mogą dopuścić byście się Państwo o tym dowiedzieli.

W grudniu 2001 roku Argentyna znalazła się w dole ekonomicznym, do którego została zepchnięta przez elity i globalizm. Banki przestały wypłacać pieniądze. Ekonomii kraju nikt nie był już w stanie kontrolować. Sprawujący wcześniej władzę, prezydent Carlos Menem, przemysłowiec wybrany na swój urząd w roku 1989, obiecywał Argentyńczykom piękne kobiety i samochody Ferrari. Od kuchni zaś wyprzedawał gospodarkę państwa w obce ręce po śmiesznych cenach. Pożyczał ogromne sumy pieniędzy z Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Mieszkańcy Argentyny, która dzięki pożyczonym pieniądzom znalazła się w stanie bezprecedensowego rozkwitu, wiwatowali na cześć swojego prezydenta i ogłosili go geniuszem wolnego rynku.

Sielanka sie skończyła, gdy trzeba było zacząć zwracać pożyczone pieniądze. W roku 2001 produkt narodowy zmniejszył się aż o 11%. Kraj jednak nie otrzymał od Międzynarodowego Funduszu Walutowego żadnych dodatkowych pieniędzy, ani żadnych konkretnych rad.

GDY LAŁA SIĘ KREW

Historia Argentyny pełna jest nieudanych powstań, zrywów, protestów i wojen. Pełna jest także biedy mas i niewyobrażalnego bogactwa grupki wybranych. Pełna jest korupcji, straszliwych tortur i faszystowskich kazamatów. Jednak pod koniec lat 90. XX wieku oniemiał cały świat. To, co działo się na ulicach Argentyny było ostrzeżeniem i przepowiednią dla zwolenników globalnej ekonomii.

Prywatnie dziennikarze zastanawiali się jak to możliwe, że można zniszczyć całe państwo w tak krótkim czasie. Jak to możliwe, że nikt tego nie zauważył i nie zaradził. Takie pytania krążyły w internecie i w prywatnych rozmowach. Na stronach gazet i w dziennikach telewizyjnych goniono za sensacją i bredzono coś o nieodpowiedzialności fiskalnej na skalę państwa. Winą obarczono bardzo szybko przeciętnych Argentyńczyków i nowego prezydenta Argentyny, De la Rua.

W roku 1999, kiedy De la Rua został wybrany na prezydenta, a kraj znajdował się już w 3-letniej recesji, szczekaczka CNN ogłaszała, że Menem nie został wybrany dlatego, ponieważ według konstytucji nie mógł startować w wyborach po raz trzeci. Menem zapowiedział jednak, że wystartuje w wyborach w roku 2003. Menem należał do partii Peronistów, największej siły politycznej w Argentynie. Był silnie związany ze Stanami Zjednoczonymi, globalizmem i wolnym rynkiem.

Nowemu prezydentowi Argentyny nie pozostawiono niemal żadnego ruchu. W dalszym ciągu władzę dzierżyli Peroniści, którzy już od samego początku atakowali swego prezydenta. De la Rua w swoich przemówieniach prosił Argentyńczyków: „Proszę Was o to byście zrozumieli jak ważna jest jedność. Chcę być prezydentem wszystkich Argentyńczyków.”

Gdy nastąpił krach, Międzynarodowy Fundusz Walutowy pierwszy umył ręce. Jego eksperci twierdzili, ze Argentyna wydawała za dużo pieniędzy, pomimo że budżet państwa był znacznie mniejszy niż budżet USA podczas wielkiego kryzysu. Gdy ekonomiści wyśmiali takie tłumaczenie, prawnicy Międzynarodowego Funduszu Walutowego przystąpili do szturmu. Twierdzili, że Argentyna posiadała takie prawa rozdzielania pożyczek, do których fundusz musiał się dostosować, które uniemożliwiły normalne funkcjonowanie ekonomiczne. Oznacza to, że fundusz każe nam wierzyć, iż biedna Argentyna dyktowała mu warunki.

Cały ten spektakl był nadzorowany przez elity USA. Przez ostatnich 55 lat, podczas całego istnienia Międzynarodowego Funduszu Walutowego, głos Stanów Zjednoczonych w tej organizacji był decydujący. Inne bogate kraje członkowskie z łatwością mogłyby sprzeciwić się USA w głosowaniu i wygrać. Dziwnym trafem nigdy tego nie zrobiły. Gdy jednak przyjrzymy sie bliżej MFW stwierdzimy, że tak naprawdę jest to kartel pożyczkodawców zarządzany przez amerykańskie Ministerstwo Skarbu. Nie należy się więc dziwić, że rząd USA, a za nim posłusznie amerykańskie i wreszcie zachodnie media, jednogłośnie twierdziły, że Argentyna musi być posłuszna regułom narzuconym jej przez MFW.

EKONOMICZNA ANALIZA

Dzisiaj wiemy już, dlaczego upadła ekonomia Argentyny – chociaż media tego nie chcą podawać. Proszę tutaj o szczególną uwagę Czytelników w Polsce. W roku 1991, Menem oparł ekonomię państwa o „wyższą” walutę, jaką był USD. Wprowadzono wymianę argentyńskiego peso na USD w stałym stosunku 1:1. Menem miał nadzieję, ze USD stanie się w ten sposób szybko walutą obiegową w Argentynie. Była to na początku niezła idea, ale wkrótce okazało się, ze wartość USD została zawyżona. Zawyżyła się także automatycznie wartość argentyńskiego peso. Zwróćmy uwagę jak funkcjonuje Euro w Polsce.

W momencie, gdy inwestorzy zorientowali się, że wartość peso jest zawyżona, zaczęli się obawiać, że musi upaść. Dlatego zaczęli się domagać coraz wyższej stopy procentowej na wszystkim. Także na pożyczkach prywatnych i rządowych. To spowodowało powstanie ogromnego długu. Stopa procentowa została podwyższona o 40%.

Aby utrzymać oparcie na walucie amerykańskiej, rząd Argentyny musiał w bankach posiadać odpowiednią ilość USD. W miarę pogłębiania się kryzysu rząd musiał kupować coraz więcej USD po znacznie zawyżonej cenie. Coraz więcej ludzi domagało się transakcji gotówkowych. Ten proces wepchnął Argentynę w dług wysokości 140 mld USD. W grudniu 2001 roku, rząd Argentyny obwieścił światu, że nie jest w stanie nic płacić. Argentyna została parnasem narodów.

Aby utrzymać zawyżoną wartość peso, Międzynarodowy Fundusz Walutowy dał Argentynie ogromne pożyczki. Tylko jednego roku do skarbu państwa wpłynęło 40 mld USD, jako pakiet zorganizowany przez wiele pożyczających instytucji. Gwarantem, że te pożyczki się spłacą był jeden podstawowy wymóg – utrzymać zerowy deficyt. Czyli Argentyna musiała balansować na poziomie 100% budżetu. Podczas recesji niemożliwe jest utrzymanie 100% budżetu, poza tym wymaga to bardzo bolesnych operacji, jak cięcia budżetowe, które powodują wysokie bezrobocie, by w końcu doprowadzić do zamieszek ulicznych na wielką skalę.

Jak ten proces wyglądał od strony zwykłego, ciężko pracującego Argentyńczyka? Na początku lat 90. namawiano Argentyńczyków do kupowania niemal wszystkiego. Prywatyzowano firmy i łączono w konglomeraty. Namawiano do budowania domów poprzez udzielanie niskoprocentowych pożyczek. Namawiano do zakładania biznesów i dawano zwalnianym ludziom pakiety wyrównawcze. Średniej klasie pokazywano luksusowe samochody i sprzedawano je na bardzo niskich przedpłatach, wysokich procentowo pożyczkach i długich terminach spłat. Media krzyczały, że przecież jest tak dobrze, że każdego na pewno będzie stać na spłatę samochodu, czy domu. Możesz to wszystko mieć już dzisiaj – spłacać będziesz później. Argentyńczycy, podobnie jak Polacy, zachłysnęli się tym dobrobytem nie wiedząc, że zastawiono na nich pułapkę. Po 40 latach biedy i wojen wreszcie to, co do tej pory oglądali na amerykańskich filmach mogli mieć w ogrodzie, czy w garażu.

Wraz z zachodnim kapitałem napłynęli ludzie, których zadaniem było nadzorować jego przepływ. Uczyli Argentyńczyków na czym polega wolny rynek i globalna ekonomia (globalny dobrobyt). Wkrótce posiadali oni tak wielkie wpływy na struktury państwowe Argentyny, że państwo praktycznie utraciło niepodległość.

W momencie, kiedy USD kupowano za peso w stosunku 1:1 wszystko, co wytwarzano w Argentynie a także usługi, stały się za drogie, by móc być towarem eksportowym. Całe państwo, podobnie jak Polskę i inne kraje, zaduszono. Import towarów był znacznie tańszy niż ich wytwarzanie. W ten sposób zniszczono prawie 10% dochodu narodowego.

Masowe prywatyzacje na początku lat 90. XX wieku niemal całego majątku narodowego, za frakcje wartości rynkowej, już spowodowały bezrobocie na dużą skalę. Prywatyzowano głównie zakłady elektryczne, komunalne, telefoniczne itd. Globaliści mają doskonale opanowany ten proces. Prywatyzację zaczyna się zawsze od wybranych sektorów kluczowych. Po dokonaniu takiej prywatyzacji, sektory współpracujące stają się niedostosowane (kompatybilność struktur finansowych i zarządzania). Wtedy nie ma innego wyjścia, tylko trzeba prywatyzować spiralnie do góry wszystkie sektory gospodarki. Gdy spirala prywatyzacji kręciła się do góry, spirala zwolnień szła w dół. Na dole znajdowała się coraz większa liczba osób bez pracy i w końcu bez żadnych środków do życia.

W skali państwa ruch spirali do góry równoważony był przez ruch do dołu. W końcu coraz więcej ludzi przestawało robić zakupy, pieniądze przestawały się kręcić. Podatki również. Argentyńscy biedacy nie płacili podatków, bo i z czego – zamiast tego zaopatrywali się w karabiny. Gdy pieniądze przestawały się kręcić, teraz juz sprywatyzowane biznesy, zwalniały coraz więcej ludzi, aby utrzymać zdolność ekonomiczną przedsiębiorstw. Te trzy wzajemnie powiązane ze sobą kryzysy (podatki, bezrobocie, zawyżona wartość waluty) spowodowały to, że rząd Argentyny zaczął błagać MFW o pomoc, lub radę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, po długich negocjacjach zdecydował. Argentyna jest za bardzo zadłużona. Nie możemy pomóc. Pozostawmy to państwo w stanie swobodnego spadania w otchłań. Na wielu militarnych naradach podjęto również decyzję jak odciąć Argentynę od świata zewnętrznego, gdyby przewidywane powstanie zbrojne zaczęło się przelewać przez granicę.

Ta decyzja MFW spowodowała, że przewidując spadek wartości peso, Argentyńczycy ruszyli na banki, by wybrać swoje oszczędności. Banki zostały zamknięte, płace w wielu sektorach gospodarki wstrzymane. Zrozpaczony prezydent Argentyny ogłosił, że Argentyna przestaje spłacać swoje długi. Prasa przewidywała, że będą się tam działy dantejskie sceny, po czym przestała się sprawą interesować.

ARGENTYŃSKI CUD

Wydawało się, że dla Argentyny nie ma już ratunku. Szczury zaczęły opuszczać tonący okręt. Prezydent Menem wyjechał do Chile. Biznesmeni i ich międzynarodowi doradcy rozjeżdżali się do swoich krajów. Nawet drobni biznesmeni, których rodzice przyjechali do Argentyny w poszukiwaniu lepszego życia, na gwałt starali się o wizy wjazdowe do swoich rodzinnych krajów. Pozostawiano na pastwę losu całe fabryki z parkiem maszynowym – w których nie opłacało się nic produkować. Pracowników zostawiano na bruku. Pozostawiano piękne rezydencje z basenami i całe biurowce wyłożone marmurami. Ci, którzy doprowadzili do kryzysu wynosili się jak szarańcza na inne pola, które można było jeszcze objeść.

Magazyn „Time” zastanawiał się: Co dalej może zrobić De La Rua? To jest pytanie za milion dolarów. Obojętne czy sam, czy w jakiejś koalicji, natychmiast potrzebuje planu, aby złagodzić kryzys. Musi pomóc ludziom napełnić brzuchy i być może odnowić wzrost gospodarczy. Problem jest taki, że aby złagodzić skutki kryzysu działające na biednych, rząd musi wydać miliony dolarów na jedzenie i podstawowe potrzeby. To spowoduje pogłębienie kryzysu finansowego. Coś musi się stać…

I stało się. Argentyńczycy zawierzyli swojemu prezydentowi, który zerwał rokowania z międzynarodową finansjerą. Wojsko, policja i zwykli ludzie stanęli murem. Twierdzili, że Argentyna należy do Argentyńczyków a nie do międzynarodowej mafii finansowej. Osamotniony rząd Argentyny podjął decyzje, które wprowadziły Biały Dom i międzynarodowych bankierów w furię. Wbrew zaleceniom uwolniono wartość wymienną peso. Minister ekonomii Roberto Lavagna stwierdził: „Utrzymanie konkurencyjnych cen wymiany walutowej pomoże eksportowi i zaspokojeniu potrzeb kraju”. Zdecydowano się również zaprzestać polityki wolnego rynku, której ekonomia krajowa była więźniem. Nawiązano współpracę ekonomiczną z Brazylią i Chinami. Kapitał zaczął napływać do kraju. Bank Centralny zaczął znowu skupować USD, ale tylko tyle, ile potrzebne jest do utrzymania wzrostu ekonomicznego.

Gdy Argentyna ogłosiła, że jest w stanie po trzech latach od chwili odejścia od zwyrodniałych idei globalistów, zapłacić po 30 centów za każdego dolara długu i utrzymać swój niespotykany wzrost ekonomiczny, najpierw jej nie dowierzano. Później surowo zakazano donosić o tym mediom. Nie dziwmy się, jest to bowiem namacalny dowód jak szybko ekonomie poszczególnych państw i życie ich mieszkańców może się poprawić gdy zerwą one z globalistycznymi niedorzecznościami.

Brytyjski „Guardian” w grudniu 2004 roku pisał: „Trzy lata temu, w grudniu, Argentyna była w kryzysie. Ekonomia staczała się niekontrolowanie w przepaść, banki zamknęły swoje podwoje dla inwestorów, prezydenci zmieniali się co tydzień… Dzisiaj powszechne odczucia wśród ekonomistów w Buenos Aires są takie, ze państwo wygrzebało się z najgorszego. Tak, Argentyna ciągle zmaga się ze skomplikowanym procesem rekonstrukcji zadłużenia, ale ekonomia przeszła niesamowite zmiany…”

Jak Feniks, ekonomia podźwignęła się z popiołów. Po spadku 11% produktu narodowego w roku 2002, w 2003 roku wzrósł on o prawie 9% i wzrośnie o następnych 8% w tym roku. Rząd ostrożnie oznajmia, że w roku 2005 wzrośnie on o 4%, ale większość ekspertów ekonomicznych wierzy, że faktyczny wzrost będzie wynosił 5%…

Te założenia „wolnego rynku” były złe dla miejsc pracy. Bezrobocie osiągnęło w roku 2002 swoje apogeum i wynosiło 22%. Teraz wynosi 12%…

Czy jesteście wierzący, czy nie. Niektórzy mówią o podniesieniu sie Argentyny jako o cudzie, którego nie mógł przeprowadzić Rodrigo Rato, dyrektor MFW. (…) Teraz już nikt nie oszukuje.

Druga rzecz, którą tają media, to fakt absolutnego zjednoczenia klasy robotników z klasą menadżerów.

GDY SIEDZIELI BEZCZYNNIE NA ULICACH

Gdy fabrykanci zamykali fabryki i uciekali do innych krajów, ponieważ produkcja była nieopłacalna, pracownicy i kierownictwo traciło pracę i zasiedlało pobliskie kawiarnie i ławki. Dyskutowano głównie jak poprawić swoje życie i sytuację przeznaczonego na zatracenie kraju. Pracownicy takich opuszczonych fabryk jak Zanon, tęsknie spoglądali na bramy. W zakładach tych spędzili większość swego życia. W końcu podjęli decyzje. Weszli na tereny opuszczonych i zdewastowanych fabryk. Ustanowili rady zakładowe, uruchomili maszyny i zaczęli produkować z materiałów znajdujących się jeszcze w magazynach.

Na to niemal komunistyczne zachowanie ludzi, władze i wojsko patrzyły przychylnie. Wkrótce do tokarzy, szlifierzy i magazynierów dołączyli kierownicy działów, pracownicy biur i dyrektorzy ekonomiczni. W rekordowym czasie uruchomiono sprzedaż i eksport. Nie było wyznaczonych godzin pracy. Decyzje w swoich fabrykach, ludzie podejmowali podczas krótkich narad produkcyjnych.

Okazało się, że produkcja jest opłacalna i potrzebna. To, co nie opłacało się globalistom, zaczęło się opłacać zwykłym ludziom. Bez pomocy banków i karteli finansowych. Wkrótce produkcja i sprzedaż osiągnęła w niektórych fabrykach rekordowe poziomy. Ludzie dzielili się dochodami pomiędzy sobą. Nigdy jeszcze nie zarabiali takich sum pieniędzy. Zaczęli je więc wydawać. Ruszyło budownictwo i inne gałęzie przemysłu.

Wszystko to stało się w tak krótkim czasie, ze Ameryka nie zdążyła nawet ogłosić Argentyny państwem komunistycznym. Utworzono Ruch Pracowników Bez Pracy (MTD). Ruch ten wkrótce posiadał możliwości prowadzenia nacisków politycznych. I to była jeszcze jedna tajemnica cudu argentyńskiego.

SZCZURY WRACAJĄ

Sytuacja Argentyny zaczęła się poprawiać. Globaliści i fabrykanci zaczęli wracać i domagać się zwrotu zagrabionych przez ludzi fabryk. Ci, którzy pozostawili trzy lata temu państwo na progu wojny domowej, teraz zaczynają się domagać, powołując się na międzynarodowe prawo. Czy coś to Polakom przypomina?

MTD, która powstała niemal na ulicach, jest silna. Grozi masowymi demonstracjami. Ceramiczna fabryka Zanon, pierwsza przejęta przez pracowników i doprowadzona do stanu zakładu przynoszącego profit, jak niegdyś Stocznia Gdanska dla Polaków, stała się dla Argentyńczyków symbolem nowego i lepszego. MTD uważana jest przez CIA i inne podobne organizacje, jako grupa, której udało sie wytworzyć najnowocześniejsze strategie i rozwiązania jednoczenia i obrony ludzi przed kapitalizmem.

Powracające szczury międzynarodowej finansjery atakują. Ponieważ Argentyna stanowi znaczne niebezpieczeństwo dla całej globalnej ekonomii, należy przypuszczać, że gdyby USA nie były zaangażowane w Iraku, już dawno amerykańscy żołnierze w imię demokracji broniliby swojej ropy pod argentyńska trawą, tudzież broniliby tam wolności swojego kraju.

Nowy prezydent Argentyny, Kirchner, domaga się ekstradycji byłego prezydenta Menema, który przebywa w Chile. Menem jest poszukiwany przez władze argentyńskie za korupcję i doprowadzenie kraju do ruiny. Miał on startować w wyborach prezydenckich w roku 2007 i przyrzekał fabrykantom zwrócenie ich własności. Oczywiście dlatego cieszy się poparciem międzynarodowej finansjery i może sobie drwić z nakazów i decyzji sądów argentyńskich.

W styczniu 2005 roku, międzynarodowi bankierzy zgodzili się na propozycję rządu Argentyny zapłacenia 25 centów za każdy dolar długu. Stała się rzecz niespotykana. Argentyna wypowiedziała wojnę MFW i jeszcze kilku wielkim organizacjom globalistycznym i wygrała. Argentyna nie tylko pod osłoną swojego wojska zaszantażowała globalistów, ale także odmówiła negocjacji z 700 tys. właścicieli państwowych akcji (bondów). Argentyna ma otwartą drogę by być przyjęta w poczet społeczeństwa międzynarodowego, z którego została wcześniej wyrzucona. I to na swoich warunkach, jako pełnoprawny członek sam podejmujący decyzje.

Wielu bankierów i inwestorów międzynarodowych oskarża Argentynę o totalitaryzm oraz oszukanie inwestorów i pożyczkodawców. To spowodowało kłótnie w łonie wielkich finansistów, wśród nich Włochów i Amerykanów, którzy twierdzą, że gdyby nie 11 września, to rozmawialiby z Argentyńczykami inaczej.

W trzy miesiące później MFW zaczął się na nowo domagać pełnej spłaty długów. Jednak Argentyna w ekonomicznym układzie z Brazylią i Chinami czuła się już na tyle silna, aby bankierom na Wall Street pokazać jak „stały dwa drzewa i jedno sie złamało…” (w oryginale, prof. Clement pisał o środkowym palcu prawej ręki – red.). Argentyna zaczęła światu udowadniać, że około połowa kredytodawców już odniosła spore profity z argentyńskich długów i że to nie jest w porządku, aby domagała się następnych. To stanowisko wyeksponowały chińskie i indyjskie media. Przy okazji, Argentyna na papierze udowodniła światu, w jaki sposób próbowano ją zbankrutować i co to w praktyce oznaczało.

Brytyjski „Guardian” pisze: Trzy rzeczy pracowały na korzyść Argentyny. Po pierwsze, karta Kirchnera była silna dzięki silnej ekonomii. Po drugie, zaczęła wychodzić prawda o Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Dlatego chciał doprowadzić do szybkiej ugody. Po trzecie, Wall Street wyniósł się z Argentyny tuż przed kryzysem i negocjacje prowadziły banki europejskie. Amerykańskie Ministerstwo Skarbu nie było pod naciskami, aby postępować twardo z Argentyną. Także nie chciano, aby Kirchner zbratał się z silnym populistą, prezydentem Brazylii, Lulą…

W ślady Argentyny – pokazania globalistom tylnej cześci ciała, może iść teraz wiele zadłużonych krajów. W tym także i Polska. I tego właśnie finansjera obawia się najbardziej. Został stworzony precedens. Stosunkowo mało znaczący kraj, przyparty do muru sprzeciwił się utartym sloganom demokracji, prawa i wolnego rynku. I wygrał – przynajmniej jak na razie. Dla innych krajów zaistniała wielka szansa. Teraz, kiedy armia amerykańska uwikłana jest w Iraku, można zrzucić jarzmo. Tylko trzeba chcieć i do tego dążyć. Tak jak zrobili to mieszkańcy Argentyny niezależnie od funkcji społecznej, majątku i wykształcenia.
Źródło: http://wolnemedia.vae.pl/?p=111
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
albercik




Dołączył: 21 Lip 2006
Posty: 405
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:54, 30 Maj '07   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wow. Ciekawy artykuł. Lecz poki co, przeciez nie ma co sie łudzic do takich przewrotow w PL.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maestro




Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 66
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:01, 28 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mam takie nie odparte wrażenie że z naszym krajem dzieje się podobnie co z Argentyną
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Delfin




Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:19, 28 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tu jest link do przedstawionego artykułu, bo podany już nie działa...
http://wolnemedia.net/?p=1354
Argentyna podała sposób na wyplenienie szczurów bankowych.
Dzięki Argentyno!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricornus




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:26, 28 Cze '09   Temat postu: prawda o kryzysie argrntyńskim Odpowiedz z cytatem

U nas to samo się stanie. Już niedługo. Zobaczycie. I ludzie się znajdą tacy, którzy pokażą międzynarodowym złodziejom z różnych instytucji drzwi wyjściowe. Martwmy się żeby odwaga nas nie opuściła kiedy przyjdzie poprzeć tych ludzi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goldbug




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:59, 28 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo dobry film dokumentalny szczegółowo omawiający co tak naprawdę wydarzyło się w Argentynie podczas tego kolapsu ekonomicznego. M.in bardzo dobrze przedstawiający wpływ Międzynarodowego Funduszu Walutowego, argentyńskiej elity bankowej oraz skorumpowanych politykow na jego wykreowanie.

Argentina's Economic Collapse - Part 1 of 12
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ina_majo




Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 221
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:48, 28 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rewelacyjne uwagi. Jest szansa, ze mozna wyjsc z kryzysu i lekcewazyc banksterow z MFW.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dysputant




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 803
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:50, 28 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

przyznam iż artykuł interesujący, nareszcie mamy dowód na to iż kraj nie potrzebuje świata aby przetrwać
_________________
Moja odpowiedź na zaczepki TROLL-i.

http://www.pown.it/3385
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2081
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:21, 29 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panowie i Panie, piękny artykuł. Szczęka mi do gleby zjechała. Nie do końca wierzyłem w to co jest tu napisane, ale jak sobie szybko zrobiłem rachunek sumienia to faktycznie media napierdalały o bankructwie Argentyny a później nagle dupa blada i pustka. Ani słowa o Argentynie, no najwyżej Copa Liberatadores czy jakoś tak Wink
Chętnie wciągnę jeszcze inne tego typu publikacje Wink
Co do MFW to chyba nie muszę nikomu przypominać co nasz wszechwładny sprzedawczyk ministerstwa finansów odpierdolił:
"Nie nie nie nie nie pożyczamy to ma tylko tak sobie leżeć my tego nie wydamy, bo to tak na zapas żeby kryzys się nas wystraszył!"

FUCK THE BUCKS!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
capricornus




Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 36
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:08, 29 Cze '09   Temat postu: prawda o kryzysie argentyńskim Odpowiedz z cytatem

N. Klein w Doktrynie Szoku opisuje kilka co najmniej takich operacji międzynarodowej finansjery jak ta na Argentynie. To są międzynarodowi gangsterzy wysysający miliardy z naiwnych społeczeństw. Bądźmy jednak dobrej myśli. Wszystkie, nawet największe imperia upadały. Oni też poczują strach gdy zostaną przekroczone granice wytrzymałości ograbianych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:36, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem ilu z Was pamięta, ale Polsce groził scenariusz argentyński pod koniec rządów Buzka.
Wówczas to SLD przedstawiło w sejmie propozycje rozwiązania parlamentu i ogłoszenia przedterminowych wyborów. Zbiegło się to w czasie z kończąca się kadencją Hanki Bufetowej jako prezia NBP. UW zaproponowała Balcerowicza i dała ultimatum AWS-owi. Wy poprzecie Balcerowicza na prezesa NBP my odrzucimy SLD-owski projekt samorozwiązania.
A ponieważ stołki dla AWS są najważniejsze, przystawano na taki handel - dokładnie w wyniku handlu a nie "geniuszu" Balcerowicz został prezesem NBP!
Czym skończyła się kadencja AWS-UW (Buzka)? w Lutym w ostatnim roku parlamentu, stworzono PO, ponieważ wiadomo było, że AWS jak i UW ma poparcie marginalne szybko więc tworzono odpowiednie platformy ratunkowe by odciąć się od UW@ i AWS-u.
Równolegle z PO tworzy się PiS czyli byłe PC wchodzące w składa AWS.
Jak ludzie ocenili rządy AWS_UW (przypominam, ze to te rządy kiedy Balcerowicz na początku powiedział, ze trzeba gospodarkę schłodzić, a Kaczyński wypowiedział słynne słowa :"teraz kurwa my"): AWS oraz UW nie dostały się do następnego parlamentu! SLD zdobyła prawie 40% głosów - to największe poparcie jednej partii po 1989 roku.
Bezrobocie oficjalnie oscylowało w granicach 19% nieoficjalnie mówiło się o 22-25% - różnica polegała na innym liczeniu bezrobocia.
Pod koniec kadencji jeden z posłów AWS wyjechał za granice (nadal na nim ciąży list gończy). W miastach obawiano się, że wzorem Argentyny ludzie zaczną brać towary w sklepach spożywczych i za nie nie płacić.
Zwycięstwo SLD uspokoiło nastroje. W 7 czy 8 miesięcy Polska wyszła z kryzysu finansowego, jednak moim zdaniem lewica zmarnowała szanse. Znana do tej pory jako monolit w lewicy po tak spektakularnym zwycięstwie (40%) doszło do wojny o stołki w lewicy. Zaczęły się wojny miedzy tak zwanymi siedzibami w Warszawie. Doprowadzając do szybkiego upadku rządu Milera. Skończyło się to spadkiem popularności i ogólnym krachem lewicy. Ja nie głosowałem na lewice (nie byłem na wyborach) ale im wówczas sympatyzowałem. I mam potworny żal, że zmarnowano taki kapitał (przypominam w wyborach 2001 SLD dostała ponad 40%!). Wojny, wojenki znane do tej pory z prawej strony sceny politycznej w kraju całkowicie pochłonęły liderów SLD. Dziś SLD to cień tamtego. Z poparciem w granicach progu wyborczego.
ehhh wszyscy oni są jednakowi.

ps.
Dodam, że SLD szło do wyborów 2001 z hasłem rozliczenia Buzka za afery, złodziejstwo...
Po wygranych wyborach okazało się, że SLD nie tylko nie rozliczy Buzka ale dalej kontynuuje jego politykę...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ina_majo




Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 221
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:50, 30 Cze '09   Temat postu: Re: prawda o kryzysie argentyńskim Odpowiedz z cytatem

capricornus napisał:
N. Klein w Doktrynie Szoku opisuje kilka co najmniej takich operacji międzynarodowej finansjery jak ta na Argentynie. To są międzynarodowi gangsterzy wysysający miliardy z naiwnych społeczeństw. Bądźmy jednak dobrej myśli. Wszystkie, nawet największe imperia upadały. Oni też poczują strach gdy zostaną przekroczone granice wytrzymałości ograbianych.


Naomi Klein jest czerwona jak sowiecka gwiazda. Smile
Wypociny tej pani sa tego samego kalibru, co niejakiego folozofa Sartrea. Ta sama polka, te same poglady. Br.....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
iaro




Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 1147
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:05, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@goral_ , SLD możemy zawdzięczać wyjście z krachu, i to nie podlega wątpliwości. Ale z drugiej strony Polska pamięta liczne afery i wojny o stołki. Niestety- polska lewica wyzbyła się swojej lewicowości gdzieś w 2 połowie kadencji SLD-UP-PSL i dlatego dziś jest tylko cieniem lewicy z pierwszych lat po odejściu partaczy z AWS-UW. Lewicy potrzeba świeżej krwi, a nie starych PRL-owskich aparatczyków, którzy psują jej wizerunek i walczą o stołki. Tylko skąd tę świeżą krew brać, skoro w mózgi obywateli (przede wszystkim młodych, do 30 lat) pompuje się wciąż obraz lewicy wszelakiej jako rozpierdalaczy gospodarek, a socjalizm utożsamia się z bezmyślnym rozdawnictwem. A tak wcale nie jest, wystarczy spojrzeć na przykład właśnie naprawy polskiej gospodarki po spustoszeniu za rządów prawicy, czy na bardziej odległy przykład sandinistów w Nikaragui.

Sam nie wiedziałem, że Argentyna podniosła się tak efektownie z upadku. Dobrze wiedzieć Smile.
Swoją drogą- rozpierdalacz argentyńskiej gospodarki czyli Menem startował z partii peronistów. Powiem tyle- Peron się w grobie przewrócił...
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
yogi




Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 83
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:48, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

BŚ zaakceptował 1 mld euro pożyczki dla Polski
http://biznes.onet.pl/0,2000267,wiadomosci.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2081
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:58, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No przecież to się nóż w kieszeni otwiera. Nadrukujmy sobie złotówek będą tak samo puste jak to pieprzone euro czy dolar, przynajmniej sami sobie nie będziemy musieli oddawać z odsetkami. Kto to kurwa będzie spłacał?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:54, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

goral_ - ale zwroc uwage jaka buzek zrobil furore podczas ostatnich wyborow do parlamentu europejskiego - niemal 400 tys. bezmozgowcow glosowalo na niego Very Happy pamietam te cztery reformy, wizytowke jego rzadu, nie wiadomo ktora gorsza. pracowalem akurat w tym czasie w zusie wiec widzialem jak to sie odbywalo od srodka. totalna amatorszczyzna, myslenie zyczeniowe. alot tylko klakierow sluchal a kto osmielil sie zwrocic uwage na problemy to bylo to odbierane jako straszliwy afront, wrecz osobista zniewaga. po prostu megabeka Laughing i teraz "maz stanu" ktory rozjebal tyle ile mogl w swoim kraju ma szanse na stanowisko przewodniczacego parlamentu europejskiego. ja pierdole! Shocked ale w sumie nie powinienem byc zaskoczony popularnoscia buzka. znajomy kiedys robil w polityce i wprost twierdzil ze plebs to debile i niewazne co zrobiles, wazne ze jestes znany.

ina_majo - naomi klein moze byc sobie rozowa w zielone groszki ale pisze calkiem do rzeczy. polecam jej "no logo". generalnie jesli wypowiadasz sie o jej pracach slowem "wypociny" (przy okazji okreslajac tak tworczosc sartre'a ktorego zbior opowiadan "mur" uwazam za genialny) to w mojej opinii masz problemy z samodzielnym mysleniem, albo brakuje ci pewnych doswiadczen zyciowych. tak czy inaczej podsumowywanie kogos ze jest "czerwony", "zielony" czy chuj wie jaki jest na poziomie imbecyli z onetu. gratuluje towarzystwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Raynold




Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 339
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:48, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wchodząc na temat spodziewałem się dostać więcej wiadomości o Argentynie i jej walce ze złodziejstwem totalitarnym ( bo praktycznie wszystko na jej temat jest ocenzurowane )a tu widzę dyskusję o tym które partyjne gówno mniej śmierdzi Laughing Czyżby próba odwrócenia uwagi od sedna sprawy Question
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
GOLDTRIP




Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 106
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:03, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

może znajdzie się ktoś, kto przetłumaczy filmik "Argentina's Economic Collapse - Part 1 of 12" na Nasz rodzimy język... plzzz

Temat bardzo na czasie i dużo możemy się nauczyć od Ardżentiny Smile)) także napewno warto drążyć temat
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:11, 30 Cze '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

GOLDTRIP napisał:
może znajdzie się ktoś, kto przetłumaczy filmik "Argentina's Economic Collapse - Part 1 of 12" na Nasz rodzimy język... plzzz

Temat bardzo na czasie i dużo możemy się nauczyć od Ardżentiny Smile)) także napewno warto drążyć temat


Powiem ci tak:
Film to zajebioza, wręcz przygniatający! "Money as debt" przy tym filmie to bajka na dobranoc dla dzieci:))
Ja na stare lata zajarzyłem nie jedna rzecz właśnie po obejrzeniu tego filmu - film jest wręcz genialny! Otwiera szeroko oczy.
Jak ktoś da linki do filmu na rapidshare z napisami angielskimi to ja przetłumaczę a ktoś to połączy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kredki




Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 232
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 05:55, 01 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie no goral, po takiej recenzji aż mnie nosi żeby to zobaczyć Very Happy
_________________
Kochaj Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
King Crimson




Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 2081
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:50, 01 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak ku woli ścisłości. NFZ już ciachnął 200 milionów pożyczki z tej sumy 2,5 miliarda z MFW. Linia na czarną godzinę i nie będziemy jej ruszać haha. Pięknie. Na pewno pożyczka dla NFZ to inwestycja która się zwróci Smile Jak zwykle kasa zostanie przejedzona a nie zainwestowana.

"ZUS-owi zabraknie w tym roku 5-8 mld zł na wypłatę rent i emerytur. Rząd nie zwiększy dotacji. Zakład już zapukał do banku po kredyt i w trybie pilnym wziął 200 mln zł z otwartej już dawno temu - na wszelki wypadek - 2,5-miliardowej linii kredytowej. Ostatni raz korzystał z niej dwa lata temu, pisze "Gazeta Wyborcza"."

http://biznes.onet.pl/0,2000375,wiadomosci.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:53, 01 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kredki napisał:
Nie no goral, po takiej recenzji aż mnie nosi żeby to zobaczyć Very Happy


Koniecznie! Na Googlach video jest całość w jednym kawałku.
Film jest najlepszy jaki do tej pory widziałem odnoszący się do gospodarki i globalizacji.
Zigest przy tym filmie to jak delikatny dokument rodem z National Geographic:)
Może dlatego, że w filmie jest pełno analogi do Polskich przemian po 89 roku które trwają do dziś! Jak by nie język hiszpański to można by odnieść wrażenie, że pół filmu była kręcona w Polsce:)
W dodatku mechanizmy finansowe, korupcyjne są przedstawione prosto i przejrzyście.
Np. Długo się zastanawiałem, dlaczego w dobie kryzysu nacjonalizuje się banki czy firmy upadające (wielkie) nie mogłem dostrzec gdzie leży haczyk, o co naprawdę biega.
W tym filmie wyjaśnione to jest na zasadzie łopatologii stosowanej:)) Okazuje się, iż było to stosowane już w Argentynie lat 90-siątych.
Warto, jeszcze raz warto poświęcić ta godzinę by obejrzeć ten film! Powinien znaleźć się na 1 miejscu. I koniecznie należy go przetłumaczyć, ja jak wspomniałem, mogę się tego podjąć.
Już zacząłem tłumaczyć poprzez napisy angielskie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goldbug




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:25, 01 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Raynold napisał:
Wchodząc na temat spodziewałem się dostać więcej wiadomości o Argentynie i jej walce ze złodziejstwem totalitarnym ( bo praktycznie wszystko na jej temat jest ocenzurowane )a tu widzę dyskusję o tym które partyjne gówno mniej śmierdzi Laughing

Dokładnie partyjne popierdułki o Buzku do innego tematu wrzucić! Sednem tego wątku niech będzie to jak Argentyna spuściła manto globalnej lichwie. Inaczej bardzo ciekawy temat utonie tak jak to Raynold określił w partyjnym shitcie!

A co do filmu o kolapsie Argentyny to również polecam. Zajebiście wyjaśniony UNIWERSALNY mechanizm jaki jest stosowany przez MFW i Bank Światowy w celu przejmowania majątków narodowych! Zdecydowanie warto przetłumaczyć. Kto wie czy jak to wszystko nie pierdyknie w końcu, to takie filmy nie będą idealnym źródłem informacyjnym dla zombiaków wyjaśniające co tak naprawdę się stało i kogo za kryzys winić.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:49, 01 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Boże chroń nas przed takimi chorymi ideami socjalistycznymi jak w Argentynie, to tak nie może być, że ludzie zaczynają więcej zarabiać bez szefa w zgliszczach firmy niż jak firma świetnie ponoć prosperowała... Przecież to jest chamstwo plebsu, dajmy żyć kapitalistom przecież dzięki nim oni wyszli z kryzysu...

Ironia

Polecam artykuł osobom toczącym ze mną boje w "Jaki jest problem z socjalizmem?". Bo idea szerząca się w Argentynie to owenowski socjalizm spółdzielczy Smile . Jak już Owen udowodnił (żeby tylko on...) w XIX wieku, że socjalistyczne przedsiębiorstwa lepiej uciagają niż kapitalistyczne, a ludziom żyje się znacznie lepiej, tak widać tą zasadę w Argentynie jak na dłoni Smile.
W XIX wieku cały świat kapitalizmu trząsł dupami przed takimi ideami jak ta (z resztą już po raz drugi, bo w XVII wieku w Ameryce Południowej powstało pierwsze państwo komunistyczne - nazywało sie Republiką Guarani. Stało się takim zagrożeniem dla uwczesnego papiestwa i królów, że wysłali tam wojska i wymordowali wszystkich do nogi). Niestety wtedy nie było środków masowego informowania i niestety o takich ideach zapomniano.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:02, 01 Lip '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

hehe sorki za buzka ale bylem zaskoczony ze w sumie nikt o tym nie pisal przy okazji wyborow do PE. moj komentarz nie mial nic wspolnego z wybielaniem tej czy innej partii - po prostu byla to ilustracja tego, ze ludzie to debile ktorych mozna rżnąć w dupe az krew poleci a oni jeszcze podziekuja.

wracajac do argentyny to troche nie rozumiem waszego entuzjazmu tym osiagnieciem. a juz w ogole nie czaje waszych mrzonek, ze ich klucz do sukcesu (chwilowego) mozna zastosowac i u nas. przede wszystkim argentyna to kraj wielkosci polowy europy (bez czesci rosyjskiej) ktory zamieszkuje zaledwie 40 mln ludzi. sam okreg buenos aires jest wielkosci hiszpanii, a co ciekawsze ma nawet podobny ksztalt. mozna smialo powiedziec ze argentyna znajduje sie na koncu swiata, wobec czego nie lezy w bezposrednim sasiedztwie sil ktore rywalizuja o swiatowa dominacje. tradycyjnie jest to strefa wplywow usa. owszem udalo im sie podniesc z kryzysu ale teraz kiedy znowu mozna ich ogolic to sie ich ogoli. troche lapowek, troche prowokacji i wszystko wroci do normy.
natomiast my lezymy w europie, jestesmy w unii europejskiej, a na dodatek znajdujemy sie pomiedzy niemcami a rosja. chyba nie sadzicie ze ogola nas tak jak argentyne a potem zostawia na pare lat abysmy mogli dojsc do siebie? pelnimy zbyt kluczowa role aby swiatowe sily mogly sobie pozwolic na spuszczenie z nas oczu. z reszta polski praktycznie juz i tak nie ma. nie podejmujemy zadnych autonomicznych decyzji. ten kraj od wiekow nie jest suwerenny i juz nie bedzie. nas beda golic do smierci i nie dadza chwili wytchnienia. bedziemy zapierdalac na niemcow, francuzow i angoli. majatku narodowego juz i tak nie ma, wszystko jest sprzedane. jestesmy pariasami europy. jako narod nie znaczymy nic. jedyne na co moze liczyc kazdy z nas z osobna to co najwyzej funkcja kapo w obozie. czego sobie i wam zycze Wink
pozdrawiam

ps.
znajomy argentynczyk (od razu nadmieniam ze ostatni raz rozmawialem z nim rok temu) twierdzil ze ziemia jest tam zajebiscie tania i jak kupisz to jeszcze dostaniesz jakies zwierzaki (chyba lamy, nie pamietam). dodatkowo zycie jest taniutkie (ponoc roznica miedzy europa a argentyna jest wprost kosmiczna), przyroda piekna, tylko drogi kiepskie - w koncu z jednego konca na drugi jest 6 tys km, wiec to spore obciazenie dla tego biednego w sumie kraju na zbudowanie takiej autostrady. acha no i argentyna jest ponoc najbardziej europejska ze wszystkich krajow ameryki poludniowej. zapraszam do emigracji Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2, 3   » 
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


prawda o kryzysie argentyńskim
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile