Wysłany: 11:31, 04 Maj '08
Temat postu: również manipulacja?
ktoś mnie kiedyś zapytał o to czy w związku z tym (tematyka forum, prawda, manipulacje etc.) czy rozrywki serwowane nam w mediach, a konkretnie sport to też jest manipulacja, zajmowanie ludzi głupstwami etc. ?
postanowiłem założyć ten wątek w celu dyskusji o tym
pewnie znacie osoby, które interesują się sportem, może sami też się interesujecie, oglądają mecze piłki nożnej, kibicują, różne dyscypliny: skoki narciarskie, formuła 1, siatkówka - to ten najpopularniejsze w Polsce
i co o tym myślicie czy ta rozrywka, sport służy manipulacji i kontroli społeczeństwa? porozmawiajmy o różnych aspektach relacji na linii sport-społeczeństwo
a może to tylko niewinne zabawy, oczywiście że na tym się zarabia, reklamuje towary i usługi
łukasz dziecko sport to nie jest manipulacja.. sport to przeznaczenie, które pomaga dać ludziom chwile wytchnienia od szarej rzeczywistości... chociaż... gdy teraz słyszymy w Polsce o tej korupcji, o ustawianiu meczów to jest to manipulacja mas, ponieważ kibice przychodzą na wcześniej ustawiony spektakl.... ale sport daje ludziom poczucie satysfakcji, że są polakami. ( przykład andrzej gołota, czy siatkarze, czy piłkarze ręczni, itd ).. teraz jest euro2008.. każdy praktycznie polak będzie oglądał na polsacie mecze naszej "narodowej".. po pracy jest czas na relaks, a relaks daje nam sport.. nie tylko sport oczywiście .. są też inne rozrywki... jak seks zabawy w piaskownicy gra w karty spamowanie itd..
Generalnie po za sportem jest mnóstwo innych odwracaczy uwagi takich jak np. gry, seriale telewizyjne itp. Dodatkowo media starają się nas ukierunkować tak byśmy zajmowali się jakimiś pierdołami typu: rozdawanie Oskarów, życie aktorów, gwiazd sportu w tym Beckhamów, Wojewódzkich, Cichopków i innych takich. Mamy wieczorami siedzieć przy M jak Miłość, być przy tym zadowoleni i o nic nie pytać.
No i oczywiście nasz kochany Internet z grami online na czele oraz setkami stron porno gdzie ludzie siedzą godzinami oderwani od ważnych problemów tego świata.
skoki narciarskie, formuła 1, siatkówka – już stara zasada starożytności się tu sprawdza. By panować nad tłumem trzeba dać mu jeszcze igrzyska.
Ale nie zapominajmy o innej pułapce. Motłochowi trzeba zatruć czymś łeb. Uniemożliwić samodzielne myślenie. Po to właśnie jest alkohol: wódki, piwa itd. To jest właśnie po to byśmy byli uzależnieni od nich. To jest po to by nami manipulować i kontrolować.
Jankesi pokonali Indian wódką. Bolszewicy w ZSRR trzymali otumanione narody w ryzach nie tylko dzięki dywizjom wojska ale i dzięki wódce. Głupi pijany naród jest łatwy do rządzenia, nie zadaje pytań i rzadziej się buntuje.
Wprowadza się u nas wszędzie modę na chlanie, na ćpanie, na jaranie. Masowa propaganda która ma na celu osłabienie naszych umysłów, ograniczenie naszej percepcji. Potem takiemu szaraczkowi jest wszystko jedno czy mu wszczepią chipa i uczynią z niego niewolnika, czy nie.
Na tym polega pranie mózgu. Na tym polega zniewalanie.
Im właśnie o to chodzi abyś sam nie mógł chodzić. Abyś sam nie mógł myśleć.
_________________ Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.
idąc dalej zgodnie z tym co mówisz <przebudzony> można dojść do tego, że nie ogląda się rozgrywek sportowych typu mecze piłki nożnej, siatkówki, wyścigów formuły 1, nie oglądać programów rozrywkowych w tv etc. kompletnie 0 zainteresowania sportem i innymi medialnymi rozrywkami
i pewnie niektórzy tak poczynili, może to i dobre
sport jest czym innym dla obserwatora/kibica, czym innym dla sportowca i jeszcze czym innym dla branży obsługującej sport zarabiając w ten sposób pieniądze
przeciwnicy sportu jako, platformy do kontrolowania ludzi mówią tak, ale z punktu widzenia osoby np. kibica formuły 1 (nie chodzi tylko o Roberta K.) jak wiadomo trudno zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że sport i branża rozrywkowa jako całość ma również inne "cele" które nie mają nic wspólnego z niczym dobrym
sport i inne rozrywki są biznesem, gdyby nie dało się na tym zarabiać, nie byłoby sportu i innych rozrywek jakie znamy dziś
p.s. sam byłem zawodowym sportowcem, zawodowym znaczy utrzymującym się z sportu, utrzymującym się z sportu znaczy za pieniądze sponsora, czyli komercyjnego przedsiębiorcy
Ale tak naprawdę to oglądanie meczu przy piwku chyba niewiele ma do zdrowia. Natomiast jestem w 100% przekonany, że seriale typu "Moda na sukces" "M jak miłość" i inne obrażające ludzką inteligencję pierdoły to celowe ogłupianie narodu. Czemu to służy no to już nie trzeba pisać. Według mnie popularność seriali dowodzi upadkowi intelektu narodu. (jakby było z czego upadać ) "Jaka to melodia i inne durnoty, toż to totalna kampania robiąca papkę z mózgów Polaków. A podobno telewizja ma "misję". Co do sportu to sprawa jest też dość ciekawa. Większość moich kumpli gra w STS i oczywiście wszyscy są na minusie (wypadkowo), a w szkole na każdej przerwie gadają tylko o wczorajszych meczach dlatego wybaczcie, ale muszę przyznać, że nawet sport w TV jest pewnego rodzaju ogłupianiem. Ja nie oglądam meczy itd., bo... co mi z tego? I nie jestem grubaskiem siedzącym przed kompem, sam uprawiam gimnastykę i lubię uprawiać sport, ale nic mi po oglądaniu go w TV, czy na żywo. A jak kumple "chwalą" się znajomością nazwisk piłkarzy z 3 ligi angielskiej, a na polskim nie pamiętają jak ma na imię Wokulski to to tylko utwierdzam się w swoich przekonaniach. Wracając do piłki nożnej, ja nie mogę pojąć w czym jest ona bardziej widowiskowa od np. tego: http://www.youtube.com/watch?v=lARQ8pkhlag
Bardzo lubię piłkę nożną i też bardzo lubię oglądać mecze. Sorry ale w czym sport ogłupia ludzi ? Na pewno dużo lepiej jest obejrzeć jakiś mecz niż oglądać bezsensowne teleturnieje lub seriale. To ,że ktoś lubi obejrzeć jakikolwiek mecz przy piwku to nie znaczy ,że jest grubaskiem. Co do tych nazwisk to na pewno bardziej w przyszłości przyda Ci się bardziej znajomość nazwisk piłkarzy niż bohatera Lalki.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
W czym może się przydac znajomośc nazwisk piłkarzy? W teleturnieju? Na urodzinach u Babci? Jak by nie było to samo dotyczy nazwisk bochaterów Lalki. Większośc z nas uzywa ich na maturze, a potem odchodza w zapomnienie.
Nikt Ci nie mówi Nieznajomy ze to ogladanie Cie ogłupia ale w wypadku kiedy ktoś zaczyna jezdzic na mecze żeby sobie powrzeszczec, chodzi na ustawki bo jest "kibicem", kupuje odpowiednie koszulki, szaliki, torby, plecaki itd zeby byc rozpoznawalnym to... czy nie daje się ogłupiac?Czy nie wydaje Ci się że bez tego wszystkiego też może byc kibicem?
Piłka nożna to z założenia prosty sport: jedenastu chce żeby to okrągłe wpadło do tej bramki, a drugie jedenastu żeby wpadło do tamtej bramki. Używac można tylko nóg i to jest cała filozofia, więc po co ta cała afera wokół piłki nożnej?
Reklamy ze stadionem w tle, wszelkiego rodzaju ubrania z nazwiskami, z fajnym logo, które ma przypominac o piłce nożnej, plakaty,czasopisma,napoje z piłką na etykiecie,na każdym kontynencie cykliczne mistrzostwa i puchary,naklejki,obrazki w gumach,tapety...
To jest poważny biznes, czasem showbiznes. Chodzi o to żeby złapac klejnego który to wszystko kupi. Wyrobic w nim to przekonanie że to jest trendy. Innych sportów też to dotyczy ale moim zdaniem piłki nożnej w największym stopniu.
Wiadomo że ludziom potrzeba chleba i igrzysk, kiedy mają jedno i drugie to siedzą cicho. Nie bez powodu w czasach realnego socjalizmu w iwelkich skupiskach robotniczych zakładano kluby najczęściej piłkarskie które często szybko sprowadzały sobie graczy z całej Polski i grały w ekstraklasie. Wiadomo że klasa robotnicza nie gustuje w rozrywkach typu teatr więc byo to działanie przemyślane. Podobno też ale tu nie jestem pewien może ktoś wie coś więcej w 1978 grupie ludzi zależało bardzo żeby reprezentacja w piłce nie wypadła za dobrze w MŚ w Argentynie, ew skuces mógłby zostać prze ekipe Gierka przedstawiony jako jako sukces ówczewsnej ekipy i to nawet w obliczu naciągającego kryzysu, kartek na wszystko i strajków.
Bardzo lubię piłkę nożną i też bardzo lubię oglądać mecze. Sorry ale w czym sport ogłupia ludzi ? Na pewno dużo lepiej jest obejrzeć jakiś mecz niż oglądać bezsensowne teleturnieje lub seriale. To ,że ktoś lubi obejrzeć jakikolwiek mecz przy piwku to nie znaczy ,że jest grubaskiem. Co do tych nazwisk to na pewno bardziej w przyszłości przyda Ci się bardziej znajomość nazwisk piłkarzy niż bohatera Lalki.
Sport w TV podobnie jak telenowele i teleturnieje to typowa rozrywka przez którą ludzie żyją życiem innych zamiast własnym.
Faceci generalnie wolą sport, a kobiety telenowele, bo mają różne konstrukcje psychiczne tzn. większość facetów jest nastawiona na cel i efekt a kobiet na proces.
Dlatego faceta interesuje strzelenie gola i zwycięstwo narodowej drużyny, a kobietę spiski i przemyślenia bohaterów telenowel.
Tak naprawdę chodzi o to by potrafić żyć własnym życiem - zrobić coś samemu a nie patrzeć jak robią to inni.
Niestety wielu ludzi nigdy nie dorasta do tego by potrafić wykorzystać własny czas i dlatego po 8 godz. w pracy tracą czas przy TV, komputerze czy innych "pochłaniaczach czasu".
W niedziele organizuje się im msze w kościołach itp.
W czym może się przydac znajomośc nazwisk piłkarzy? W teleturnieju? Na urodzinach u Babci? Jak by nie było to samo dotyczy nazwisk bochaterów Lalki. Większośc z nas uzywa ich na maturze, a potem odchodza w zapomnienie.
Wiem ,że do niczego się nie przyda ,ale chciałem tylko tak porównać ,że znajomość Lalki czy innych pierdół jest tak samo bezsensowna jak wymienianie składów drużyn.
WhiteRaven napisał:
Nikt Ci nie mówi Nieznajomy ze to ogladanie Cie ogłupia ale w wypadku kiedy ktoś zaczyna jezdzic na mecze żeby sobie powrzeszczec, chodzi na ustawki bo jest "kibicem", kupuje odpowiednie koszulki, szaliki, torby, plecaki itd zeby byc rozpoznawalnym to... czy nie daje się ogłupiac?Czy nie wydaje Ci się że bez tego wszystkiego też może byc kibicem?
Ci ludzie ,którzy jeżdżą na mecze tylko po to aby powyzywać później się pobić z innymi wykorzystują sport, dają sobie wyimaginowany powód i usprawiedliwienie ,że mogą się bić za swoją drużynę to ze sportem ma niewiele wspólnego. Co do tych gadżetów to biznesmeni szybko się zorientowali ,że sport dzisiaj jest dochodowy w piłce nożnej przelewają się miliony nic więc dziwnego ,że klub sprzedaję koszulki czy inne gadżety na tym się zarabia. Zresztą jak na wszystkim innym. Taki dzisiejszy świat i system. Ja nie kupuję żadnych szalików ani koszulek nie jest to niezbędne.
WhiteRaven napisał:
Piłka nożna to z założenia prosty sport: jedenastu chce żeby to okrągłe wpadło do tej bramki, a drugie jedenastu żeby wpadło do tamtej bramki. Używac można tylko nóg i to jest cała filozofia, więc po co ta cała afera wokół piłki nożnej?
Równie dobrze można sprostować całe życie, chodzi przecież o odnalezienie w nim szczęścia. Phi takie proste, ot cała filozofia.Dla kogoś kto się nie zna na tej dziedzinie sportu to tak to wygląda i zresztą dla tych co inwestują w ten sport i próbują na tym zarobić. W gruncie rzeczy chodzi tu o coś innego.
WhiteRaven napisał:
To jest poważny biznes, czasem showbiznes. Chodzi o to żeby złapac klejnego który to wszystko kupi. Wyrobic w nim to przekonanie że to jest trendy. Innych sportów też to dotyczy ale moim zdaniem piłki nożnej w największym stopniu.
Zgadzam się ,ale nie jest to szkodliwe. Kibic danej drużyny nie kupi koszulek lub szalików innej bo po co. Wbrew pozorom na tym się zarabia ,ale pamiętaj ,że pieniądze z kupna różnych gadżetów mają mały wpływ na dochody wielkich drużyn. Główne zyski to są z transmisji i za loga firm umieszczanych na koszulkach znanych klubów.
Mimo tego piłka nożna została wymyślona dawno temu i nie wymyślił nikt tego po to aby zarobić raczej z nudów. To ,że teraz się to wykorzystuję do celów marketingowych to nic nowego. Zresztą dzisiaj każdy na wszystkim próbuje zarobić.
Mimo tego dalej uważam ,że należy sport propagować nie ważne jaka dyscyplina. Jest więcej z niego pożytku niż wad. Na pewno jest to dużo lepsze zajęcie niż czytanie takich bzdetów jak Lalka czy Cierpienia młodego Wertera. Sorry dla mnie to są telenowele w książkowym wydaniu.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Biorąc pod uwagę do czego służyły cezarom igrzyska można uznać że wpływ na ludzi jest znaczny.
_________________ W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?
Fryderyk Nietzsche
Biorąc pod uwagę do czego służyły cezarom igrzyska można uznać że wpływ na ludzi jest znaczny.
Popatrz ,że to było dawno. Natomiast to była rozrywka gdzie zabijano ludzi ,a społeczeństwo się cieszyło. Podobne są publiczne egzekucje w Iranie ,które nie tylko mają na celu zastraszanie ,ale są w pewnym rodzaju rozrywką. Dzisiaj sport nie ma takiego wpływu na ludzi. Pozwala na jakiś czas zapomnieć o problemach i innym aspektach życia ,ale to tylko na chwilę. W przypadku piłki nożnej to na 90 minut.
_________________ Ludzie-tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Na pewno jest to dużo lepsze zajęcie niż czytanie takich bzdetów jak Lalka czy Cierpienia młodego Wertera. Sorry dla mnie to są telenowele w książkowym wydaniu.
No Voltar zaskoczyłeś mnie, Ty? Posłuchaj jeśli byś od dziecka widział w telewizji zamiast głupich seriali mądre programy naukowe, edukacyjne, pożyteczne, krytyczne programy publicystyczne to gdy dorośniesz będziesz chciał "M jak miłość" oglądać? To jest głupie gadanie, że ludzie sami to chcą oglądać, bo gdyby nie zaczęto tych pierdół wypuszczać to by nie przyzwyczaili się. Naród polski ogłupiono po 89, bo za komuny przynajmniej było wiadome dla ludzi, że się ich okłamuje, a teraz się ich okłamuje, a myślą, że nie. To jest najgorsze.
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 09:02, 05 Maj '08
Temat postu:
religia i telenowele stanowią opium dla ludu, moi rodzice w ogóle nie oglądali telewizji a mimo to oglądali kiedyś co niedziela Złotopolskich. Bo może takie telenowele odpowiadają na ludzkie potrzeby? Miłości, sukcesu, innego życia?
Czym innym jest z kolei faszerowanie dzieci od najmłodszych lat przemocą, komsumpcjonizmem etc, winna jest sama telewizja czy też rodzice nie mający dla swoich dzieci czasu i zostawiających je sam na sam z internetem?
Posłuchaj jeśli byś od dziecka widział w telewizji zamiast głupich seriali mądre programy naukowe, edukacyjne, pożyteczne, krytyczne programy publicystyczne to gdy dorośniesz będziesz chciał "M jak miłość" oglądać? (...) Naród polski ogłupiono po 89, bo za komuny przynajmniej było wiadome dla ludzi, że się ich okłamuje, a teraz się ich okłamuje, a myślą, że nie. To jest najgorsze.
jak byłeś dzieckiem oglądałeś "mądre programy naukowe, edukacyjne, pożyteczne... zamiast innych rzeczy ?
za komuny przynajmniej było wiadomo dla ludzi, że się ich okłamuje ? ... bój się boga, nie wziąłeś pod uwagę chyba jaka część społeczeństwa wiedziała że była robiona w balona i było im "nieprzyjemnie"
Voltar napisał:
religia i telenowele stanowią opium dla ludu, moi rodzice w ogóle nie oglądali telewizji a mimo to oglądali kiedyś co niedziela Złotopolskich. Bo może takie telenowele odpowiadają na ludzkie potrzeby? Miłości, sukcesu, innego życia?
Czym innym jest z kolei faszerowanie dzieci od najmłodszych lat przemocą, komsumpcjonizmem etc, winna jest sama telewizja czy też rodzice nie mający dla swoich dzieci czasu i zostawiających je sam na sam z internetem?
Wysłany: 11:46, 05 Maj '08
Temat postu: Jak nie oglądać telewizji
Dla nielubiących czytać jest ostatni akapit
Opisuję sytuację obecną, nie zastanawiam się co by było gdyby w telewizji leciały same programy naukowe. Jedno nie ulega wątpliwości, nie jest istotne w tym momencie czy odmóżdżające programy są odpowiedzią na zapotrzebowanie społeczne; czy też manipulacją skierowaną na odmóżdżenie społeczeństwa; czy też zaspokojeniem potrzeb odmóżdżonego manipulacją społeczeństwa. Oglądamy i będziemy oglądać. Proponuję zwrócić uwagę na coś innego. Możemy wprawdzie założyć, że odcinamy się od wszelakich „merdiów” ale nie jesteśmy samotnikami. Myślę, że większość z nas (o ile nie wszyscy) żyje w otoczeniu żon, dzieci, rodziców, rodzeństwa, ogólnie rzecz biorąc rodziny. Nie trzeba dużo aby nie uchodzić za wariata a jednocześnie nie robić sobie i najbliższym krzywdy.
Do czego zmierzam? Nie do wyrzucenia telewizora ale do dwóch prostych czynności. Po pierwsze do używania wynalazku o nazwie „program telewizyjny” w dowolnej postaci. Wybierajmy pozycję, którą chcemy obejrzeć, nawet jeżeli będzie to Klan, Złotopolscy, Moda na sukces i Taniec z gwiazdami. A po drugie zróbmy sobie kącik telewizyjny, w którym będziemy oglądać telewizję. Jeżeli w domu każdy z domowników ma swój własny odbiornik to tyle trzeba zrobić „kącików”. Przez kącik rozumiem miejsce pozwalające na skupienie się na oglądaniu, o reszcie niech zdecydują warunki mieszkaniowe. Nie stawiajmy telewizora na przeciwko łóżka, stołu, przy którym jemy posiłki, czy też o zgrozo, w miejscu domowej pracy (czyli na przykład kuchni). Paradoksalnie należy potraktować jako wypoczynek czynny. Nie żartuję: jeżeli stwierdzamy, że pojeździmy na rowerze to zajmujemy się jazdą na rowerze. Nie da się tak zrobić, że siądziemy na rower i zajmiemy się czymś innym. Musimy się na tym skupić i mieć jakieś plany – nawet jeżeli obejmują one jedynie najbliższe minuty. Na przykład przejedziemy przez park, nie damy się rozjechać na ruchliwym skrzyżowaniu i jak nam będzie się chciało to wyjedziemy na górkę, a jak nie to wrócimy do domu. Tak samo można zaplanować oglądanie telewizji: pooglądam sobie Wiadomości, potem W-11, a jak mi się będzie chciało to Na wspólnej, (na przykładzie programu TVN i TVP na 2008-05-05), a jak nie to pójdę spać. Dlatego jest ważne posiadanie osobnego miejsca do oglądania, gdybyśmy oglądali leżąc w łóżku to pewnie pooglądaliśmy wszystko z powyższej listy a potem jeszcze może coś ciekawego poleci (reklamy?). Jakby przypadkiem się przysnęło to przecież się kiedyś przebudzę i wyłączę albo sam się telewizor wyłączy po określonym czasie tudzież po zakończeniu programu.
Jeszcze gorszym, a bardzo często spotykanym, rozwiązaniem jest traktowanie telewizora jako uspokajacza dzieci. „Posadziłem(-am) go przed telewizorem, puściłem(-am) bajki mamy spokój”. Spokój owszem może i mamy ale właśnie tworzymy człowieka „idealnego”, który bezkrytycznie przyjmie serwowane mu obrazki (bezpośrednio do podświadomości) i nie będzie już umiał bez nich żyć. Niektórzy rodzice stosują założenie, że dziecko nie powinno oglądać telewizji więcej niż np. 2 godziny dziennie. Uważam, że to też nie jest do końca dobre rozwiązanie. Mniejsza dawka papki też uzależnia – może tylko trochę wolniej. Co zrobić? To co napisałem powyżej, ustalić z dzieckiem, że dziś oglądamy np. Królika Bugsa, Reksia a przed snem Bolka i Lolka, koniec. Jeżeli dziecko jest za małe aby z nim to ustalić to znaczy, że nie ma potrzeby gapienia się w telewizor. Nie zmuszajmy malucha do tego w imię świętego spokoju.
Tą samą krzywdę robimy sobie, gdy umieścimy telewizor tam gdzie stale przebywamy, pracujemy, przygotowujemy posiłki, gdy towarzyszy nam bez zwracania uwagi na to, co się na ekranie dzieje. Brednie przekazane zastrzykiem domózgowym bez znieczulenia. Jeżeli świadomie oglądamy telewizję – nawet jeżeli jest to Moda na sukces – to skupiamy się na przekazywanych nam treściach i w przynajmniej minimalny sposób oddzielamy świat z ekranu od świata rzeczywistego. Tak wiem, są ludzie, którzy uważają, że w Klanie są przedstawione autentyczne wydarzenia. No i dobrze, niech tak będzie, skoro nie da się ich przekonać, że jest inaczej. Traktowanie ludzi z ekranu jak znajomych i tak jest lepsze niż nieświadome i bezkrytyczne przyjmowanie prezentowanych treści. Nie popełnia się samobójstwa przecież w chwili gdy sąsiad umrze? Co najwyżej idzie na pogrzeb.
Reasumując:
1.Oglądajmy konkretne, wybrane wcześniej programy a nie co leci, nie traktujmy telewizora jako uniwersalnego wypełniacza wolnego czasu.
2.Jeżeli oglądamy telewizję to nie oglądajmy przy okazji robienia czegoś innego. Ułatwić sobie to można ustawiając telewizor tak aby nie było możliwości a zatem i pokusy aby go włączyć przy okazji czegoś innego. Oglądanie jest wypoczynkiem czynnym wymagającym skupienia, więc nie można w tym czasie robić czegoś innego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów