W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Nieprawda o Bogu  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 27083
Strona:  «   1, 2, 3, ... 17, 18, 19   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anty_kredytowiec




Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 61
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 05:53, 26 Gru '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

goral_ napisał:
Wprowadzenie religii do przedszkoli oraz szkół w 1992 roku, oraz podpisanie Konkordatu przez Suchocką w 1993 przynosi efekty!
Dziś w szkole jest więcej religii niż fizyki, za chwilę będzie na maturze.
Polska się cofa coraz szybciej.

Zgadza się. Bardzo źle się stało, że nasi kolonizatorzy wprzęgli hierarchię kościoła do realizacji swoich celów. Kościół zawsze kolaborował z władzą, jeżeli ta tego chciała. Wyjątkiem były władze komunistyczne, które w tym zakresie prowadziły akurat prawidłową politykę i zwalczały kościół. Komuniści próbowali wyplenić ze społeczeństwa religijną głupotę. Jak wiemy to się nie udało. Z tego powodu, według mnie, po 1990 roku stosunkowo łatwo odbyła się likwidacja polskiego potencjału gospodarczego, dlatego, że kościół pełni rolę tłumienia nastrojów w społeczeństwie, które mogłyby poderwać naród do sprzeciwu. Ludzie otumanieni religijnie mają mniejszą motywację do działania przeciw władzy, gdyż liczą na urojone życie po śmierci. Zwróćcie uwagę, że ludzie chodzą raz w tygodniu do kościoła, gdzie spędzają prawię godzinę, w czasie której ciągle poddawani są temu samemu rytuałowi, w którym nie ma żadnego wartościowego przekazu. Gdyby w ciągu tej jednej godziny przekazano tym ludziom jakąś interesująca wiedzę na temat odżywiania, historii, ekonomii, socjologii, szczepionek itp. to społeczeństwo mogłoby się nieco ogarnąć intelektualnie Smile

Gdy chodziło w walkę z komunizmem, to na każdym strajku był ksiądz, bo władza komunistyczna walczyła z kościołem. Ale gdy po roku 1990 likwidowano polski przemysł i miały miejsce różnego rodzaju protesty, to kler już się nie udzielał, bo ta nowa władza obdzieliła kler różnymi przywilejami. Aby oddać trochę sprawiedliwości, to księża są króciutko trzymani przez kościelne władze, i to one są tymi szujami, a nie każdy zastraszony ksiądz w jakiejś parafii. Chociaż co to za ksiądz, który się bardziej boi biskupa niż Boga Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:32, 26 Gru '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Anty_kredytowiec napisał:

Zgadza się. Bardzo źle się stało, że nasi kolonizatorzy wprzęgli hierarchię kościoła do realizacji swoich celów.

Gdy chodziło w walkę z komunizmem, to na każdym strajku był ksiądz, bo władza komunistyczna walczyła z kościołem.. Chociaż co to za ksiądz, który się bardziej boi biskupa niż Boga Smile


Niby wnioskujesz, a jednak pytasz.
To, może, zatańcz menueta.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:57, 26 Gru '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Anty_kredytowiec napisał:


Gdy chodziło w walkę z komunizmem, to na każdym strajku był ksiądz, bo władza komunistyczna walczyła z kościołem. Ale gdy po roku 1990 likwidowano polski przemysł i miały miejsce różnego rodzaju protesty, to kler już się nie udzielał, bo ta nowa władza obdzieliła kler różnymi przywilejami. Aby oddać trochę sprawiedliwości, to księża są króciutko trzymani przez kościelne władze, i to one są tymi szujami, a nie każdy zastraszony ksiądz w jakiejś parafii. Chociaż co to za ksiądz, który się bardziej boi biskupa niż Boga Smile


Bo księża to są szeregowi żołnierze Chrześcijańskiej - międzynarodowej - korporacji zwanej Kościołem Katolickim . Po drugie walka tzw. komunizmu z KK w Polsce , to jest za dużo powiedziane , wręcz naciągane , w celach tworzenia martyrologii . Komuniści najzwyczajniej w świecie rozdzielili państwo od religii , co dziś jest nazywane walką z KK . Gdyż chrześcijaństwo ściśle związane jest z władzą od czasów Konstantyna Wielkiego ( cesarza rzymskiego ) . A wiecie skąd bierze się przydomek "Wielki" , to KK go dodał każdemu kto znacznie przysłużył się chrześcijaństwu np frankijski Karol Wielki , albo z naszego podwórka, Kazimierz Wielki .

To że tzw. komuniści ubili kilku klechów , jakiegoś ważnego internowali , wiosny nie czyni . Ja bym się zapytał o kasę . bo bez niej żadna Korporacja nie istnieje .

Prawda jest taka , że bez dotacji państwowych ( i tak PO jak i PIS dają kasę ) , wszelkiej kasy za różne dziwne "usługi" i bez patronatu państwa , KK w Polsce byłby podrzędną sektą . Bo prawdziwie wierzącego walczącego w drużynie KK , rozpoznasz jak każesz mu - bezpośrednio - płacić składkę członkowską . Dlatego kanalia będzie współpracowała z każdą kanalią która nie ruszy jej od żłoba . Gdyż oderwanie od żłoba sprowadza KK do roli podrzędnej sekty która bez przywilejów niczym szczególnym nie różniła by się od - np - Świadków Jehowy . To byłaby kwestia kilku lat .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:29, 26 Gru '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To wszystko, jakże pięknie prawdziwe, ma swoje miejsce tu:
viewtopic.php?t=8740
bo tu o czym innym jest;
Smile

np. o tym, któż jest tym, który sprawił, iż tu jesteś ?
bo na pewno nie jest Tym żaden kościelny kościół
Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:40, 01 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przestrzeń, czas i wolna wola

Rozbieżność pomiędzy doskonałością i potęgą środków powołanych do istnienia w wyższym wymiarze wiedzy a poziomem świadomości tych, którzy z nich korzystają musi w końcu doprowadzić do powstania schizofrenicznej cywilizacji, gdzie człowiek...


Znakomity artykuł ze strony: http://www.budda.medytacja.net/vpage/600/przestrzen,-czas-i-wolna-wola wybrane fragmenty prac Lamy Angariki Govindy


Lama Angarika Govinda (1898 – 1986) był Niemcem, który spędził 20 lat swojego życia jako członek buddyjskiej szkoły kagyupa. Początkowo podróżował n aSri Lankę i do Birmy aby ostatecznie pozostac na studiach w klasztorach i pustelniach Tybetu. W tym czasie otrzymał nauki i inspirację z tradycji therawady, mahajany i wadżrajany.Jest autorem książek; The Foundation of Tibetan Mysticism”, Reed Wheel 1969, “Creative Meditation and Multidimensional Conciousness” Mandala Books, 1977; “The Way of White Clouds, A buddhist pilgrim in Tibet”; 1966.Lama Angarika Govinda stał się mediatorem pomiędzy Wschodem i Zachodem. W ostatniej dekadzie swojego życia sporo podróżował do Ameryki, Kanady i Europy z wykładami.

Zasady Przestrzeni i Ruchu (Akasa/Prana)

Zgodnie ze starożytną tradycją indyjską wszechświat przejawia się w dwóch podstawowych właściwościach: jako Ruch i jako to gdzie coś się wydarza a jest nazywane Przestrzenią. Ta przestrzeń nazywa się Akaszą (tyb. namkha) i jest tym poprzez co rzeczy jawią się nam jako widzialne przejawienia tj. poprzez które uzyskują rozciągłość lub cielesność. Źródłosłów akasza pochodzi od “kas” – promieniować, świecić i ma znaczenie eteru, który jest postrzegany jako medium dla wszelkiego ruchu. Zasada ruchu Prana (tyb. lung), oddechu życia, wszechmocny, wszechprzenikający rytm uniwersum, w którym tworzenie światów i ich destrukcja następują jedne po drugich podobnie jak wdech i wydech w ludzkim ciele. Tutaj bieg słońca i ruch planet gra podobna rolę jak cyrkulacja krwi i psychicznych energii w ludzki organizmie. Wszystkie siły wszechświata, jak i te pochodzące z ludzkiego umysłu, od wyżyn świadomości po głębię nieświadomości są modyfikacjami prany (Lama Govinda 1969)

Podstawowym elementem kosmosu jest Przestrzeń. Jest ona wszechobejmującą zasadą wyższej jedności. Nic nie istnieje bez Przestrzeni. Przestrzeń jest pierwotnym stanem całego istnienia zarówno materialnej jak i niematerialnej formy, ponieważ nie możemy wyobrazić sobie żadnego przedmiotu bez istnienia przestrzeni. Jest nie tylko conditio sine qua non wszelkiej egzystencji ale i fundamentalną właściwością naszej świadomości.

Nasza świadomość determinuje rodzaj przestrzeni w której żyjemy. Nieskończoność przestrzeni i naszej świadomości są identyczne. W momencie w którym istota staje się świadoma swojej świadomości, staje się świadoma przestrzeni, rozpoznaje nieskończoność świadomości. (The Foundation of Tibetan Misticism1969)

Logika i symbol w wielowymiarowej koncepcji wszechświata

Z wywiadu przeprowadzonego z prof. Heisenbergiem w Monachium odniosłem wrażenie, iż współczesna fizyka atomowa zdystansowała dzisiejszy styl myślenia na tyle, że rozbieżność pomiędzy świadomością przeciętnego człowieka korzystającego z osiągnięć naukowych a wiedzą naukowca, który mu to umożliwia jest tak wielka, że stanie się ona potężnym zagrożenie dla zachodniej cywilizacji, a tym samym w końcu i dla ludzkości, która coraz bardziej utożsamia się z ową cywilizacją.

Rozbieżność pomiędzy doskonałością i potęgą środków powołanych do istnienia w wyższym wymiarze wiedzy a poziomem świadomości tych, którzy z nich korzystają musi w końcu doprowadzić do powstania schizofrenicznej cywilizacji, gdzie człowiek nie mogąc zrozumieć potęgi, którą dysponuje nie będzie już dłużej panował nad owymi środkami i te zapanują nad nim. (Govinda, 1977, str. 230-1)

Bo jedynie ten, kto zdobył i pozyskał świat na sposób duchowy, kogo świadomość osiągnęła ów poziom poznania, potrafi mądrze korzystać z czerpanych z niego mocy, bez nadużywania ich potęgi. Wyłącznie ktoś taki ma prawo z nich korzystać. (str.231)

Nowy język przypomina zatem bardziej język poetów niż zwykłych naukowców; dlatego w naukach mających do czynienia z atomem pojawił się idiom, w którym – jak to zademonstrował kolejno Heisenberg na przykładzie wzajemnie wykluczających się teorii fal i cząsteczek - do opisu właściwych faktów używa się przeciwstawnych wyobrażeń.

Ponieważ niemożliwym jest jednoczesne dokładne ustalenie położenia elementarnej cząsteczki oraz jej prędkości będącej właściwością wymiaru czasu, trzeba, jak twierdzi Heisenberg, “zastosować w fizyce atomowej dwa wzajemnie wykluczające się sposoby opisu, które jednakowoż uzupełniają się, tak, że tylko poprzez operowanie różniącymi się porównaniami czy wyobrażeniami dochodzi się w efekcie do odpowiedniego opisu przypadku.” (str. 232)

Jak w listach do Flakkusa ujął to Plotyn (aleksandryjski filozof trzeciego wieku naszej ery): “Prawda to zatem nie zgodność postrzegania zewnętrznego obiektu z samym obiektem. To zgodność umysłu z nim samym. Podstawę pewności stanowi zatem świadomość. Umysł sam sobie jest świadkiem. Rozum postrzega w sobie to, co go przewyższa i skąd pochodzi; a znowuż, to co poniżej ciągle nim pozostaje.

Poznanie posiada trzy stopnie – osąd, wiedzę, iluminację. Środkiem albo narzędziem dla pierwszego z nich jest odczucie, dla drugiego dialektyka, dla trzeciego intuicja. Ostatniemu podporządkowuję rozum. To poznanie absolutne oparte na tożsamości poznającego umysłu z poznawanym obiektem.”

Poznanie intuicyjne pozostaje wolne od stronniczości czy dualizmu; przezwycięża ono skrajności polegające na akcentowania podmiotu lub przedmiotu. To wizja światowej syntezy, doświadczenie kosmicznej świadomości, gdzie Nieskończone urzeczywistnia się nie tylko konceptualnie ale również realnie. (str. 233)

Im bardziej kierujemy się do wnętrza, tzn. im bliżej jesteśmy wewnętrznego centrum, tym bardziej uniwersalne staje się doświadczenie, zaś osiągnąwszy owo centrum urzeczywistniamy pełnię naszego świadomego bytu, całość uniwersalnej świadomości. (str. 235)

Istotnym jest by to podkreślić, bo nie ma nic groźniejszego niż lekkomyślne wyrzucenie za burtę normalnego logicznego myślenia właściwego dla naszego świata, na rzecz pozornie głębokich paradoksów, co stało się modne wśród pewnych współczesnych intelektualnych ruchów (nie wspominając o nowoczesnej sztuce). Dopóki prawa rządzące naszym trójwymiarowym światem nie zostaną w pełni poznane, zajmowanie się wyższym wymiarem (podłoże którego reprezentują owe prawa), nie ma sensu. (str. 236)

Lama Anagarika Govinda, Creative Meditation and Multidimensional Consciousness, 1977.

Czas i przestrzeń a kwestia wolnej woli

Dopóki żyjemy w przeszłości podlegamy prawu przyczyny i skutku, które nie pozostawia miejsca na robienie użytku z wolnej woli, czyniąc z nas niewolników konieczności. To samo tyczy się tego, co zwiemy “bytowaniem w przyszłości”, będącym generalnie jedynie stanem odwróconej pamięci – kombinacją przeszłych doświadczeń przeniesionych w przyszłość. Kiedy jednak doświadcza się przeszłości lub przyszłości w stanie jasnowidzenia, te stają się teraźniejszością, jedyną postacią rzeczywistości pod jaką możemy jej doświadczać (jej inne postaci to, że tak powiem, “perspektywicznie zniekształcone odbicia”).

Jedynie przebywając w teraźniejszości, tzn. w momentach pełnej świadomości i “przebudzenia” jesteśmy wolni.

Dlatego czerpiemy z obu: zarówno ze sfery prawa i konieczności jak i ze sfery wolności. Nauka - zajmująca się wyłącznie tym, co się stało, utrwaloną formą, nie zaś naturą rzeczywistości czy samym procesem stawania się, a zatem raczej światem reaktywnym niż takim, jaki on jest – może pojąć jedynie wszechświat rządzący się w sposób wyłączny i ostateczny prawem albo koniecznością.

Nauka nie może zatem rozsądzać kwestii determinizmu lub nie-determinizmu albo wolnej woli w odniesieniu do istot żywych tzn. “samo-regulujących i samo-zachowawczych” organizmów obdarzonych świadomością – nie może tego również filozofia, o ile opiera się na naukowych faktach i metodach, takich jak dedukcja logiczna, itp., przynależnych do tego samego reaktywnego świata, tego samego wtórnego wymiaru czasu. Rezultat rozumowania abstrakcyjnego będzie zawsze skrajny i jednostronny wskutek zawężenia problemu pewnej ilości trwałych koncepcji i ideologicznie wodoszczelnych przedziałów, które zamienia się miejscami na sztucznej płaszczyźnie (mającej w rzeczywistości taką samą rację bytu jak owe konceptualne jednostki), grupując je starannie po tej czy po przeciwnej stronie równania tak, że rezultat będzie zawsze pozytywny albo negatywny, a w każdym zaś razie osiągnie się określony wynik.

Ciche założenie, że świat powstały w naszych myślach to ten sam świat, którego doświadczamy na żywo (nie wspominając o świecie “jako takim”), to główne źródło błędu. (Govinda, 1977, str. 252)

Intelektualista generalnie wierzy, że odtwarza w myślach rzeczywistość, błędnie przyjmując skrót perspektywiczny własnej dwuwymiarowej logiki za uniwersalne prawo. Korzystanie z logiki w procesie rozumowania jest konieczne i uzasadnione, tak jak użycie perspektywy w malarstwie, jednakże wyłącznie jako środka wyrazu nie zaś jako probierza rzeczywistości. (str. 253)

1. Faktem jest, że czujemy się wolni i odpowiedzialni za nasze poczynania, i że owo najgłębsze doświadczenie wolnej woli stanowi conditio sine qua non naszej egzystencji jako jednostek obdarzonych świadomością. Bez wolnej woli sprowadzeni zostalibyśmy do roli automatów, zaś zbędny dar świadomości stałby się zdecydowanie przeszkodą.

2. Faktem jest, że żyjemy w świecie rządzonym prawami, które mimo iż ograniczają naszą wolność, umożliwiają regulowanie i kierowanie oraz planowanie własnych czynów, zezwalając tym samym na dostrojenie zachowania do otoczenia.

Nie da się zmienić prawa przyczynowości, ale jeśli wiemy, iż określone przyczyny wywołują określone skutki, pojawia się możliwość wyboru pomiędzy kilkoma, otwartymi ciągami wydarzeń. (str. 253-4)

Dwie, pozornie sprzeczne sfery wolności i konieczności (etos i logos, wolna wola i prawo), spotykają się w osobie ludzkiej. To, co z zewnątrz wydaje się koniecznością, może stanowić najbardziej autentyczny wyraz wolności, wolnej woli, jeśli tylko pozostaje w zgodzie z wewnętrznym prawem albo naturą człowieka. (str. 255)

Karma w buddyzmie to termin ściśle psychologiczny, nie zaś metafizyczny. Nie oznacza on nieodwołalnego losu czy przeznaczenia lecz “działanie.” Definicja działania, wedle słów Buddy w Anguttara-Nikaya VI, 63 to “Cetanaham bhikkhave kammam vadami,” (“Wola, O mnisi, tę zwę działaniem”). Innymi słowy, tylko wówczas gdy istnieje intencja, tzn. świadomie powodowany wysiłek, można mówić o działaniu “karmicznym” i tylko takie działanie pociąga za sobą skutki oddziałujące na charakter, wpływając na nasze skłonności a tym samym na działania i reakcje. Charakter to nic innego jak skłonność naszej woli ukształtowana przez powtarzające się działania. Każdy świadomie popełniony czyn pozostawia po sobie podświadomy ślad (samskara). Podobnie, jak w przypadku wydeptanej ścieżki; gdziekolwiek istnieje taka ścieżka, którą przeszło się choćby jeden raz, tam w podobnych okolicznościach, jak się okazuje, kierujemy się ku niej spontanicznie. To prawo działania i reakcji, które zwie się karmą; prawo ruchu w kierunku najmniejszego oporu, tzn. wydeptanej, a tym samym dogodniejszej ścieżki. To coś, co powszechnie znane jest jako “siła nawyku.” (str.256)

Tajemnica Czasu

Czas i przestrzeń stanowią dwie największe tajemnice ludzkiego umysłu. Tajemnica czasu jest nawet głębsza od tajemnicy przestrzeni – jest ona na tyle głęboka, w rzeczy samej, że uświadomienie sobie jej implikacji zajęło ludzkości tysiące lat. Najwyraźniej ludzki umysł wpierw staje się świadom przestrzeni, a dużo później realności czasu. Nawet dziecko jest mniej lub bardziej świadome realności przestrzeni, podczas gdy poczucie czasu pozostaje praktycznie nieobecne i rozwija się na dużo późniejszym etapie. To samo dotyczy rozwoju ludzkiej cywilizacji. Odkrycie przestrzeni jako elementu o znaczeniu duchowym wyprzedza podobne odkrycie w odniesieniu do czasu. Można to wyjaśnić faktem, iż poczucie przestrzeni jest przede wszystkim związanie z ruchem ciała podczas gdy poczucie czasu wiąże się z ruchem umysłu.

Czas to Ruch w ujęciu Umysłu

Chociaż poczucie przestrzeni wyrasta z ciała, to jednak nie pozostaje ono na owym etapie, ale ulega stopniowej przemianie w funkcję duchową, powołując koncepcję przestrzeni niezależnej od ciała, niezależnej od obiektów materialnych, niezależnej nawet od jakiegokolwiek rodzaju ograniczeń: z punktem kulminacyjnym w doświadczeniu czystej przestrzeni albo bezmiaru przestrzeni. W tym miejscu nie mówimy już dłużej o “koncepcji”, bo bezmiaru nie można pojąć, mentalnie “odwzorować” ani uprzedmiotowić, można go jedynie doświadczyć. Tylko wówczas, gdy człowiek przedarł się do owego doświadczenia przyswajając je i asymilując mentalnie i duchowo, można mówić o odkryciu czasu jako nowego wymiaru świadomości.

Wczesny buddyzm uznaje doświadczenie przestrzeni za istotny czynnik medytacji, na przykład w Czterech Boskich Stanach świadomości (brahmavihara), gdzie świadomie powołane odczucia altruistycznej miłości, współczucia, współ-odczuwanej radości oraz duchowej równości zostają wyprojektowane jedno pod drugim w sześciu kierunkach przestrzeni, a dokładnie w cztery strony świata, zenit i nadir. Kierunki owe powinno się wyraźnie wyobrazić, tak by doświadczenie przestrzeni i zagłębienie się w niej umysłu było świadome. Podobnie przestrzeń staje się głównym przedmiotem kontemplacji w wyższych czy bardziej zaawansowanych stadiach wchłonięcia medytacyjnego (jhana), aż do chwili kiedy świadomość całkowicie utożsami się z bezmiarem świadomości, gdzie medytujący staje się jednym z przedmiotem medytacji.

Przestrzeń odegrała jeszcze bardziej istotną rolę w buddyzmie mahajany, w odniesieniu do rozwoju sztuki religijnej wraz z jej symbolizmem, gdzie ujęcie wszechświata z niezliczoną ilością światów i systemów słonecznych z niezliczonymi formami życia i wymiarami świadomości zaowocowało powstaniem nowych systemów filozoficznych, spekulacji o charakterze metafizycznym i niezmiernie subtelnej psychologii. Tym niemniej koncepcję czasu traktowano zaledwie jako podrzędną, jeśli nie negatywną, właściwość egzystencji a mianowicie – zakładając iluzoryczność samej egzystencji jako przemijającego pokazu ulotnych zjawisk. Dopiero z nadejściem Szkoły Kalaczakry w X wieku naszej ery, religijni prorocy i myśliciele zdali sobie sprawę z głębokiej tajemnicy ukrytej w konwencjonalnym pojęciu czasu, a mianowicie z istnienia innego wymiaru świadomości, obecność którego odczuwamy niejasno i niedoskonale na płaszczyźnie doczesnego doświadczenia. Ci jednakże, którzy przekroczyli próg doczesnej świadomości w zaawansowanych stadiach medytacji, wkroczyli w ów wymiar gdzie to, co odczuwamy jako czas doświadczane jest nie tylko jako negatywna właściwość przemijającej egzystencji, ale jako zawsze obecny dynamiczny aspekt wszechświata, a także nieodłączna natura życia i ducha poza byciem i nie-byciem, poza powstaniem i niszczeniem. To witalne tchnienie rzeczywistości – rzeczywistości nie w ujęciu abstrakcyjnym, ale jako realności wszystkich poziomów doświadczenia – które przejawia się w olbrzymich ruchach kosmosu na równi z emocjami ludzkiego serca i uniesieniami ducha.

Przejawia się ono w kosmicznym tańcu ciał niebieskich oraz w tańcu protonów i elektronów, w “harmonii sfer” i w “wewnętrznym dźwięku” żywych istot, w oddechu własnego ciała oraz w ruchach umysłu i rytmie życia.

Rzeczywistość, innymi słowy, to nie istnienie “czegoś” w stanie stagnacji; to ani “coś” ani bezruch (jak ten przypisany wyimaginowanej przestrzeni), ale ruch wymykający się postrzeganiu zmysłowemu oraz matematycznym, filozoficznym i metafizycznym abstrakcjom. W istocie przestrzeń (za wyjątkiem “przestrzeni” w ujęciu myślowym), nie istnieje jako taka, tworzy ją ruch; i jeśli mówi się o zakrzywieniu przestrzeni, nie ma ono nic wspólnego z panującą czy istniejącą strukturą (podobnie jak słoje w drewnie czy warstwy skalne) lecz z ruchem, jego poprzednikiem i twórcą. Cechą owego ruchu jest zakrzywienie, tzn. koncentryczność z tendencją do tworzenia własnego środka – środka, który znowuż poruszać się może po większej krzywiźnie lub okręgu itd. Stąd, wszechświat staje się olbrzymią mandalą albo zawiłym systemem niezliczonych mandal (co zgodnie z tradycyjnym hinduskim znaczeniem tego słowa oznacza system symboli opierający się na kolistym układzie bądź ruchu i służy zilustrowaniu interakcji czy konfrontacji mocy duchowych i kosmicznych.) Jeśli zamiast z perspektywy przestrzeni, odniesiemy się do wszechświata z perspektywy słyszalnych drgań bądź sabda, “wewnętrznego dźwięku,” stanie się on gigantyczną symfonia. W obu przypadkach wszystkie ruchy są współzależne, wzajemnie powiązane, podczas gdy każdy z nich twarzy własny środek, własne centrum mocy, nie tracąc przy tym ani na chwilę kontaktu z wszystkimi pozostałymi środkami w taki sposób powstałymi.

“Zakrzywienie” w owej koncepcji oznacza spiralny ruch (i dlatego charakteryzuje się on zarówno stałością jak i zmianą, np. rytm), którego cechę, zgodnie z wewnętrznym prawem, stanowi tendencja do powracania do początku bądź punktu wyjścia. Tym niemniej, w rzeczywistości nigdy nie powraca on do tego samego punktu przestrzeni, bo ruch taki porusza się w obrębie większego systemu powiązań. Ruch takowy łączy zasadę zmiany i nieodwracalności ze stałością nie podlegającego zmianom prawa, które nazwać można jego rytmem. Rzec można, że ruch taki zawiera element wieczności jak również krótkotrwałości, zaś ten ostatni odczuwamy jako czas.

Zarówno czas jak i przestrzeń (Nie!), to efekty ruchu. Mówiąc o “zakrzywieniu przestrzeni” w ten sam sposób mówić powinniśmy o “zakrzywieniu czasu”, bo czas nie postępuje w linii prostej - początek której (przeszłość) przepadł na zawsze, a która wnika w nieskończoną próżnię nieubłaganej przyszłości – jest on czymś spiralnym, podlegającym prawom wiecznie powtarzających się podobnych sytuacji, łącząc tym samym zmianę z trwałością. Każdą z owych sytuacji wzbogaca nowa treść, zachowując przy tym jej istotę. Nie można zatem mówić o mechanicznym powtarzaniu się tych samych zdarzeń, ale jedynie o organicznym odradzaniu elementów. W związku z tym trwałości prawa będzie można się doszukać nawet w strumieniu zdarzeń. Uznanie owego prawa władającego elementami (albo elementarnymi formami przejawienia) wszelkich zdarzeń, to fundament najstarszego dzieła chińskiej mądrości, “Księgi Przemian”, I-Czing.

Być może dzieło zwać się raczej powinno “Księga Zasad Transformacji”, ponieważ dowodzi ono, że zmiana nie jest czym arbitralnym ani przypadkowym, ale zależy od praw zgodnie z którymi każda rzecz czy stan egzystencji przemienić się może jedynie w coś wrodzonego swojej naturze, nie natomiast w coś zupełnie odmiennego. Przedstawia ono także równie ważną zasadę cykliczności, wedle której zmiana jest następstwem cyklicznego ruchu (jak w przypadku ciał niebieskich, pory roku, godziny dnia, itp.), odzwierciedlającego wieczność w czasie i poniekąd przekształcającego czas w wyższy wymiar przestrzeni, gdzie rzeczy i zdarzenia istnieją równocześnie, jakkolwiek w sposób niedostrzegalny dla zmysłów. Znajdują się one w stanie potencjalności, jako niewidzialne zalążki albo elementy przyszłych zdarzeń i zjawisk, które nie weszły jeszcze do właściwej rzeczywistości. (str. 256-60)

Owa jednakowość – lub jak można równie dobrze rzec, owa wieczna obecność “Ciała Prawa” (dharmakaja), które jest wspólne wszystkim Buddom, wszystkim Oświeconym – to źródło i duchowa podstawa oświecenia i dlatego sytuuje się ją w centrum Mandali Kalaczakry, symbolicznej reprezentacji wszechświata. Kala oznacza “czas” (również “czarny”), a mianowicie niewidzialną, niewymierną, dynamiczną zasadę wrodzoną wszystkim rzeczom przedstawianą natomiast w ikonografii buddyjskiej jako czarna, wielogłowa, wieloramienna, przerażająca postać, której natura jest jednocześnie boska i demoniczna. Jest ona “przerażająca” dla kogoś ograniczonego własnym ego, które ta depcze swoimi stopami, podobnie jak wszystkich bogów stworzonych na podobieństwo ego, którzy padają na twarz u stóp owej przerażającej postaci. Czas to siła we władaniu której znajdują się wszystkie rzeczy i całe istnienie, siła której ulec muszą nawet najwyżsi bogowie.

Czakra oznacza “koło”, zogniskowaną albo koncentryczną manifestację dynamicznej zasady w przestrzeni. W dawnej tradycji Jogi, czakra oznaczała przestrzenny układ duchowej czy uniwersalnej mocy, jak przykładowo ma to miejsce w przypadku czakr czyli psychicznych ośrodków ludzkiego ciała, czy też Czakrawartina, władcy świata, który ucieleśnia obejmujące wszystko siły duchowe i moralne.

W jednej ze swoich wcześniejszych prac, która dotyczy Tantryzmu Buddyjskiego, H.V. Guenther porównuje Symbol Kalaczakry do współczesnej koncepcji kontinuum czas-przestrzeń, podkreślając tym samym, że Buddyzm nie stanowi jedynie konstrukcji filozoficznej czy matematycznej, lecz opiera się na bezpośredniej percepcji wewnętrznego doświadczenia, zaś zgodnie z tym czas i przestrzeń stanowią nierozłączne aspekty rzeczywistości.

“Tylko w naszych umysłach mamy skłonność do rozdzielania trzech wymiarów przestrzeni i jednego czasu. Posiadamy świadomość przestrzeni i świadomość czasu. Ale podział taki jest czysto subiektywny. W rzeczy samej, współczesna fizyka udowodniła, że wymiar czasu i przestrzeni są nierozłączne, podobnie jak nie można oddzielić długości od szerokości i grubości w dokładnym odzwierciedleniu domu, drzewa czy pana X. Przestrzeń nie stanowi obiektywnej rzeczywistości z wyjątkiem w odniesieniu do kolejności czy układu rzeczy, które w niej postrzegamy, tak samo jak czas nie istnieje niezależnie od kolejności zdarzeń, którymi go odmierzamy.” (Guenther, Yuganaddha, The Tantric View of Life, 1952)

Tak przestrzeń jak czas stanowią dwa aspekty najbardziej fundamentalnej właściwości życia: ruchu. W tym miejscu docieramy do podstawy bezpośredniego doświadczenia, podkreślanego przez Buddę w emfazie na dynamiczny charakter rzeczywistości, w przeciwieństwie do ogólnie panujących przekonań i filozoficznych abstrakcji statycznej Atmavady głoszącej istnienie wiecznej i niezmiennej istoty-ego. (Pierwotna koncepcja uznawała atmana za uniwersalną, rytmiczną siłę, żywe tchnienie życia – porównywalną do greckiej “pneumy” – przenikającą tak człowieka jak i wszechświat.) (str. 260-1)

“My sami tworzymy matematyczny czas. To mentalny konstrukt, abstrakcja niezbędna dla rozwoju nauki. Dla wygody porównujemy go do linii prostej, gdzie każdą kolejną chwilę odzwierciedla punkt. Od czasów Galileusza abstrakcja owa zastępuje konkretne dane wynikające z obserwacji spraw... Sprowadzając przedmioty do ich pierwotnych właściwości- to znaczy, do tego co jest mierzalne i podatne na ujęcie w sposób matematyczny - Galileusz pozbawił je ich drugorzędnych właściwości oraz czasu trwania. Owe arbitralne uproszczenie umożliwiło rozwój fizyki. Jednocześnie zaowocowało niesłusznie schematyczną koncepcją świata.” (Alexis Carrel, Man the Unknown). Faktycznie, doprowadziło do powstania nauki bazującej na świecie “post mortem”, statycznych efektach końcowych tego, co niegdyś żyło; świecie faktów i martwej materii.

“Koncepcja czasu stanowi odpowiednik działania wymaganego do oszacowania trwałości obiektów wszechświata. Trwałość składa się z nałożonych na siebie różnych aspektów tożsamości. To rodzaj wewnętrznego ruchu rzeczy ... Drzewo rośnie nie tracąc własnej tożsamości. Istota ludzka zachowuje osobowość w strumieniu organicznych i mentalnych procesów, które stanowią o jej życiu. Każde stworzenie nieożywione czy żywe, niesie w sobie wewnętrzny ruch, następstwo stanów, swój własny rytm. Ruch taki jest właściwością czasu... Mówiąc krótko, czas jest swoistą właściwością rzeczy... Tak naprawdę jest wymiarem nas samych.” (str. 157) (Govinda, str. 262)

Doświadczenia rzeczywistości (i to wszystko o czym można mówić, bo “rzeczywistość jako taka” to kolejna abstrakcja), nie można zdefiniować a jedynie opisać, tzn. nie można się do niego odnieść wprost poprzez dwu wymiarową logikę lecz tylko w sposób koncentryczny, poruszając się wokół niego, odnosząc się doń nie tylko z jednej strony ale z wszystkich stron, nie zatrzymując się w żadnym szczególnym punkcie. Tylko w ten sposób uniknąć można jednostronnego i perspektywicznie zniekształconego oraz wypaczonego poglądu, osiągając zrównoważone, bezstronne wyobrażenie i poznanie. Owo koncentryczne podejście (które przybliża się coraz bardziej do swego obiektu poruszając się wokół niego aby ostatecznie – w idealnej sytuacji – stać się z nim jednym), to dokładne przeciwieństwo zachodniego, analitycznego i rozwarstwiającego sposobu obserwacji: to integralna koncentracja wewnętrznej wizji (dhyana). (str. 263) Czym jest czas z punktu widzenia doświadczenia? Większość odpowie: trwaniem! Ale trwanie istnieje nawet wówczas, gdy nie doświadcza się czasu, tak jak ma to miejsce w przypadku głębokiego snu. Doświadczenie czasu to zatem coś więcej niż trwanie: to ruch. Ruch czego? Nas samych albo czegoś wewnątrz lub na zewnątrz nas. A oto paradoks:

Im mniej się poruszamy (wewnętrznie czy zewnętrznie), tym większa świadomość czasu. Im bardziej się poruszamy, tym mniejsza świadomość czasu. Osoba umysłowo i cieleśnie nieaktywna odczuwa czas jako brzemię, podczas gdy ktoś aktywny ledwo dostrzega upływ czasu. Ci, którzy poruszają się w idealnej harmonii z najbardziej wewnętrznym rytmem swego jestestwa, pulsującym rytmem wszechświata w nich samych, są wieczni w takim znaczeniu, że nie doświadczają już czasu. Egzystencja tych, którzy poruszają się i żyją w braku harmonii z owym wewnętrznym rytmem, pozbawiona jest wewnętrznego trwania, tzn. jest to jedynie chwilowa, nie ukierunkowana egzystencja bez duchowej ciągłości a tym samym bez znaczenia.

To, co zwiemy “wiecznym”, to nie nieokreślony czas trwania czasu (który pozostaje jedynie konstruktem myślowym nie odnoszącym się do jakiegokolwiek doświadczenia), lecz doświadczenie ponadczasowości.

Czasu nie da się zawrócić. Nawet powrót tą samą drogą nie jest już tym samym, ponieważ zmienia się kolejność znaków orientacyjnych i co więcej widzi się je z przeciwnego kierunku – lub tak jak w przypadku pamięci, z dodaną znajomością wcześniejszego doświadczenia. O doświadczeniu czasu decyduje ruch plus pamięć. Pamięć porównać można do obręczy słojów drzewa. Każda obręcz to materialny dodatek, materialny dodatek doświadczenia, które zmienia wartość dowolnego nowego doświadczenia, tak, że nawet powtórzenie nigdy nie przyniesie identycznych skutków.

Życie – tak jak czas – jest procesem nieodwracalnym, natomiast ci, którzy mówią o wiecznym powtarzaniu się identycznych zdarzeń oraz postaci (tak jak Ouspenski w pracy, A New Model of the Universe), mylą rytm okresowości z mechanicznym powtarzaniem. To najbardziej płytki pogląd, do którego dojść może każdy myśliciel, obrazuje on natomiast dylemat, do którego nieuchronnie prowadzi naukowy determinizm. Jest on typowy dla intelektu, który utracił związek z rzeczywistością, a który za życie bierze widma pustej abstrakcji. Taki rodzaj rozumowania wiedzie do czysto nieruchomego i mechanicznego oglądu świata zakończonego ślepą uliczką.

To zupełnie nieistotne czy wszechświat jako całość podlega zmianom, istotne jest natomiast to, że jednostce dana jest możliwość prawdziwego, kreatywnego postępu oraz, że przeszłość narastająca w owej jednostce jako poszerzający się horyzont doświadczenia oraz mądrości będzie się rozrastać dopóki ta, nie osiągnie wewnętrznego stanu świadomości wszechświata jako jednego żywego organizmu, nie tylko jako abstrakcyjnego zjednoczenia czy stanu pozbawionej cech jedności. Oto najwyższy wymiar świadomości.

Co rozumiemy przez wymiar? Możność rozpościerania się albo poruszania w pewnym kierunku. Poruszając się na zewnątrz czynić to możemy jedynie w trzech wymiarach tzn. nie możemy wykroczyć poza trójwymiarową przestrzeń. Ruch jednakże, który stwarza i zawiera owe trzy wymiary odczuwany jest jako czas dopóki ten nie ustanie, albo dopóki trwa tworzenie wymiarów, tzn. nie postrzega się ich jako zamkniętej całości. Poczucie czasu to poczucie niepełności. Z tej przyczyny w chwilach wyższej świadomości, intuicyjnego widzenia czy doskonałej realizacji czas nie istnieje. Dla Oświeconych czasu nie ma.

Nie oznacza to, że pamięć Osoby Oświeconej została wymazana albo, że jej przeszłość uległa zniweczeniu. Wprost przeciwnie, przeszłość przestaje być jakością czasu, stając się nowym rodzajem przestrzeni, który nazwać można Czwartym Wymiarem, gdzie rzeczy i zdarzenia doświadczane cząstkowo postrzega się jednocześnie, integralnie i w teraźniejszości. Dlatego Budda w procesie oświecenia przyglądał się swoim niezliczonym wcześniejszym żywotom z ciągle poszerzającej się perspektywy, do czasu aż wizja nie objęła całego wszechświata. Jedynie wówczas, gdy rozpozna się przeszłość jako “prawdziwy wymiar siebie”, a nie tylko jako abstrakcyjną właściwość czasu, będziemy w stanie postrzegać siebie we właściwej perspektywie w stosunku do wszechświata, który nie jest otaczającym nas w tajemniczy sposób obcym elementem, lecz ucieleśnieniem przeszłości, w łonie którego śnimy aż do przebudzenia się do wolności oświecenia. (str. 265-6)

To, że bogowie ikonografii Buddyjskiej, ich symbole oraz funkcje nie przynależą do sfery metafizyki lecz psychologii, zostało prawidłowo wytknięte przez C.G. Junga w Komentarzu do Sekretu Złotego Kwiatu. Odnośnie wielkich filozofów Wschodu wypowiada się on: “Podejrzewam, że są psychologami symbolu, nie można wyrządzić im większej krzywdy niż przyjmować dosłownie. Jeśli byłaby to metafizyka, próby zrozumienia nie miałyby sensu. Jeśli jednak jest to psychologia, możemy nie tylko zrozumieć, ale odnieść z tego wielki pożytek, bo wówczas to co “metafizyczne” wchodzi w zakres doświadczenia. Akceptacja faktu, że bóg to absolut poza wszelkimi ludzkim doświadczeniem pozostawia mnie obojętnym. Nie oddziałuję na niego, ani on na mnie. Lecz jeśli wiem, że bóg to potężny impuls mej własnej duszy, bezzwłocznie muszę się nim zająć, a wówczas staje się on ważny ... jak wszystko co przynależy do sfery rzeczywistości.”(Jung, Psyche i Symbol, 1958)

Lama Anagarika Govinda, Creative Mditation and Multidimensinal Consciousness, 1977
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:27, 11 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jezus przyjdzie ponownie

Caly swiat oczekiwal ponownego przyjscia Jezusa na Ziemie. Bylo to zapowiedziane i to oczekiwanie stalo sie realne. Jak poznac Jezusa dzisiaj ? Mieszkamy w globalnej wiosce. Znamy cale masy ludzi, wsrod ktorych poznawalismy mezczyzn z dlugimi do ramion wlosami. Niektorzy z tych mezczyzn twierdzili, ze sa wlasnie Jezusami, ale zawsze bylo to nie to.

Mogl wzrastac w jakiejs rodzinie chlopiec przemieniajac sie w mezczyzne, ktory kiedys stanie sie slawny. Tak sobie to wyobrazam. Miliony chlopcow roznych wzrastalo po cichu w swoich rodzinach. Wielu z nich na pewno mialo znamienite stanowiska, ale nie wyrozniali sie niczym nadzwyczjnym. Czekamy w takim razie, az ktos nas zszokuje, obezwladni i da sie poznac wszystkim z dobrej lub ze zlej strony.

Jezus, ktorego wszyscy znamy z dawnych lat byl bardzo inteligentny, wyrozumialy, pomagajacy. O ludziach myslal bardzo pozytywnie bedac nawet troche naiwny w tym wzgledzie, ze z kazdego czlowieka da sie zrobic Aniola. To go wlasnie zgubilo, bo czlowiek, ktory juz wydawal sie ulozony, zdradzil go i ukrzyzowal w rezultacie.

Jaki moze byc dzisiejszy Jezus ? Trudno jest odpowiedziec na to pytanie. Tamten Jezus zginal za wszystkich ludzi, ktorzy po jego smierci wrocili do normalnego zycia, a niektorzy kultywowali nauki Jezusa i zyli zgodnie z nimi. Oczarowali nimi nawet duza czesc swiata. Ludzie prawi bardzo odgrodzili sie od ludzi zlych. Stali sie wiekszoscia w pewnym czasie i byli pewni, ze jawnie nikt im nie moze juz zagrozic. Zlozeszlo zupelnie do podziemia i nikt sie nim specjalnie nie interesowal.

Dzisiaj moze stac sie nawet odwrotnosc, to Jezus przezyje, a wszyscy ludzie zgina ! Dzieje sie bardzo zle na swiecie. Zapowiedziano juz nawet koniec swiata na 2012 rok. Dzisiaj juz kazdy zdaje sobie z tego sprawe, ze zycie sie stacza. Dzisiaj bogaty, a jutro bedny. Dzisi najedzony, a jutro glodny. Tak dzieje sie nie tylko z poczegolnymi ludzmi, a nawet z calymi narodami. Wlasnie teraz upadla bez wojny Wenezuela. Przypadki mozna mnozyc. Nie mowiac o wielu wojnach, roznych transformacjach narodowych i niezadowolonych wyborcach.

Czy jest juz w srod nas Jezus, ktory zna rozne sztuczki i potrafi ludzi nimi ujac ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:33, 12 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli przyjdzie to świat go nie przyjmie. Świat został tak ukształtowany aby go odrzucił i aby "kupił" kogoś innego, też z Apokalipsy.

Jak przyjdzie i powie "to ja, Jezus" to świat krzyknie "udowodnij". Jak? Sztuczkami kuglarskimi. I świat kupi tego, co sztuczki zaprezentuje, a ten prawdziwy z przekory niczego udowadniać nie będzie.

Jeśli przyjdzie to tak to będzie wyglądać.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:09, 12 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Religianckie bzdety. Świat tak jak nigdy nie powstał, tak i nigdy się nie skończy a eschatologia i mesjanizm to jedynie piękne iluzjonistyczne idee dla mas potrzebujących w swym prostym żywocie poczucia celu (oczekiwanie na coś lub kogoś). Poza tym idea powtórnego przyjścia mesjasza to koncept pochodzący z Zorastryzmu gdzie zbawca świata (lub sam Zoroaster) jako narodzony z dziewicy Szaosjant miał przyjść na końcu wieków by zbawić ludzkość i pokonać Angra Majniu (Arymana). Chrześcijanie to splagiatowali. Buddyści także (Budda Majtreja) jak i muzułmanie (Mahdi, Ostatni/Ukryty Imman w szyizmie itd.).

Jakie powtórne przyjście Jezusa? Po co niby? Rolling Eyes
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:00, 13 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Swiat moze sie skonczyc jezeli o jego trwanie nie bedziemy dbali !

Jezus zmienil bardzo swiat. Powtorne przyjscie Jezusa tez moze bardzo zmienic swiat. Jezus z Betlejem spowodowal, ze swiat [jeszcze wtedy bardzo barbarzynski] uspokoil sie , zlagodnial i zaczal bac sie zla. Dopiero wtedy swiat zaczal stosowac mojrzeszoskie "Dziesiec Przykazan", co w duzej mierze przetrwalo jeszcze do dzisiaj. "Dziesiec Przykazan" zapoczatkowalo prawo swieckie w wielu panstwach i zaczelo tez dotyczyc ludzi niewierzacych. Powstalo prawo karne, ktore na biezaco regulowalo zycie na Ziemi. Nikt nie czekal na sad Boski. Swiat dzieki temu sie uspokoil, zaczal tworzyc rozne nauki i stworzyl postep cywilizacyjny, z ktorego dzisiaj korzystamy. W kazdym razie Jezus zmienil swiat i to na lepszy.

Gdyby w naszych czasach ktos taki sie pojawil, to jestem pewna, ze to odczujemy w jakis sposob. Dzisiaj zyjemy w globalnej wiosce i nie latwo jest kogos utozsamic, ale jak bedziemy uwazac, to czyms szczegolnym ktos znaczacy sie objawi !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:05, 13 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zła nie należy się bać. Strach to główna siła powstrzymująca ludzi przed działaniem. Strach leży w interesie tych co kręcą tym cyrkiem dlatego dążą do jego eskalacji. Ch nie uczył ludzi strachu. To patologiczne ujęcie katolickich barbarzyńców wmawia nam, że uczył strachu przed czymkolwiek.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:01, 14 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oko napisał:
Anty_kredytowiec napisał:

Zgadza się. Bardzo źle się stało, że nasi kolonizatorzy wprzęgli hierarchię kościoła do realizacji swoich celów.

Gdy chodziło w walkę z komunizmem, to na każdym strajku był ksiądz, bo władza komunistyczna walczyła z kościołem.. Chociaż co to za ksiądz, który się bardziej boi biskupa niż Boga Smile


Niby wnioskujesz, a jednak pytasz.
To, może, zatańcz menueta.


Wiesz debilu ciemny co to jest pytanie retoryczne? Jak nie to wpisz w przeglądarkę i poszukaj, zawsze trochę wzbogacisz swoją ubogą wiedze Wink
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hectic




Dołączył: 16 Maj 2016
Posty: 208

PostWysłany: 00:46, 14 Kwi '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jezus jest bramą jedyną do Ojca. Zawierzcie mu swoje życie a zrozumiecie, że całe życie błądziliście. A prawda była bliżej niż Wam się wydawało tylko, że była zniekształcona.

Zrozumcie Bóg nie patrzy na człowieka tak jak drugi człowiek ale raczej jak Ojciec na Syna. Bóg bada serca i nerki bo szuka tych co są chętni się zmienić i Go szukają. On zrobi resztę. Wszystko jest z łaski. Także Duch Święty, którego posyła.

1 List do Koryntian
Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. 22 Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, 23 my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, 24 dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. 25 To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, 29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.


By poznać Boga trzeba przestać szukać odpowiedzi u innych ludzi a po prostu zaufać Bogu i temu, którego posłał. Jezus jest drogą. Stań się głupi by Bóg mógł być za mądry za Ciebie. Tęsknicie za czasami dzieciństwa? Mogą wrócić tylko dajcie się zaopiekować Jezusowi. On wszystko dobrze uczyni.

Może zechcecie posłuchać nowożytnego Apostoła Davida Hogana. Jezus jest bramą jedyną do Ojca. Zawierzcie mu swoje życie a zrozumiecie, że całe życie błądziliście. A prawda była bliżej niż Wam się wydawało tylko, że była zniekształcona.

Zrozumcie Bóg nie patrzy na człowieka tak jak drugi człowiek ale raczej jak Ojciec na Syna. Bóg bada serca i nerki bo szuka tych co są chętni się zmienić i Go szukają. On zrobi resztę. Wszystko jest z łaski. Także Duch Święty, którego posyła.

1 List do Koryntian
Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
21 Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących. 22 Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, 23 my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, 24 dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. 25 To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi.
26 Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 27 Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; 28 i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, 29 tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.


By poznać Boga trzeba przestać szukać odpowiedzi u innych ludzi a po prostu zaufać Bogu i temu, którego posłał. Jezus jest drogą. Stań się głupi by Bóg mógł być za mądry za Ciebie. Tęsknicie za czasami dzieciństwa? Mogą wrócić tylko dajcie się zaopiekować Jezusowi. On wszystko dobrze uczyni.

Może zechcecie posłuchać nowożytnego Apostoła Davida Hogana. Wie więcej o Bogu niż My wszyscy razem wzięci. Bo jest mądry? Nie. Bo po prostu mu uwierzył.

Mój sprawiedliwy z WIARY żyć będzie.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 14:57, 28 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To, co uważamy za wiarę, jest religijną pułapką, w której teokratyczna władza użytkuje bogów do własnych celów, jakimi są władza i kontrola społeczna. Ludzie, czczący bogów takich jak m.in. Chrystus, Kriszna, Budda i in. są pasożytami kierującymi myśli duchowe na potrzeby swoich intencji lub przeciw intencjom innych ludzi.
Modlitwa, nie jest rozmową z bogiem, a metodą wykorzystywania niższych form duchowych dla własnych czarnych celów. Modlisz się - chcesz czegoś, pragniesz, pożądasz. Bo, w jakim celu innym od zaspokojenia celu własnego ?
Jedną z często powielanych "próśb”, jest wołanie o przyjście zbawiciela, mesjasza, wyzwoliciela.
Co złego musi się stać, by człowiek, wpadł na pomysł, by żyjąc, wyczekiwać na kogoś, kto przyjdzie i zrobi cokolwiek z jego zyciem i z nim samym ? Jak bardzo, musi być skołowany człowiek, by poddać swoją niezależność i szczęście, sądząc, że, po tym, pozostanie niezależnym i szczęśliwym ?
Każda religia, ma swojego boga. Każdą religię, od innej, odróżnia imię jej boga. Jakaż więc trudość, by tworzyć religie ? Wszystkie one, łączą się synonimami słów; miłość, wolność, szczęście i nieśmiertelność, czyli życie wieczne.
Posiadają więc wspólną bazę. Taką samą, jak wszystkie partie polityczne. Funkcjonują też tak samo. Jedne i drugie, mają swoich zwolenników i przeciwników i tych obojetnych, niezdecydowanych.
Jak na takim tle, ma prezentować się Bóg ? Jak można, w ogóle, mając takie podłoże i konotacje, przypisywać sobie jakiekolwiek relacje z Bogiem?
Jak to możliwe, że człowiek, spajając religijne dogmaty i naukowe brednie, przypisuje sobie wiedzę nie tylko o świecie ale i o jego twórcy ?
Czlowiek, który o sobie samym nie wie czegokolwiek, jest gotów twierdzić kim jest bóg stworzyciel. Jest gotów zaręczać o wzajemnych z nim relacjach ! Człowiek, który na co dzień, nie jest świadom setek procesów, które w jego ciele zachodzą. Który słysząc, nie jest świadomy swoich uszu ! Taki człowiek, zajmuje sie wyznaczaniem prawdziwego boga.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Hectic




Dołączył: 16 Maj 2016
Posty: 208

PostWysłany: 00:20, 29 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jezus umarł za Ciebie byś Ty mógł żyć wiecznie z Ojcem i z Nim.
Jeśli dorzucasz lub nie uważasz byś potrzebował tej ofiary i jesteś całkiem moralnie w porządku wobec świata swoich bliskich to niech tak zostanie. Jeśli powtarzam jeśli (nie potępiam) nie zaczniecie szukać prawdy i prosić Boga o jej objawienie pomrzecie w swoich grzechach i pójdziecie do piekła tam gdzie wszyscy ludzie typu "nikomu nic złego nie zrobiłem więc jestem ok". Tyle ode mnie w tym temacie bo kłótnie o zbędne filozofie do niczego nie prowadzą.
Pozdrawiam was serdecznie i mimo wszystko chce wierzyć, że kiedyś do niej dojdziecie. (prawdy)

Tutaj trailer dłuższego filmu o uczniach Pana Jezusa. 19-20 sierpnia w warszawie będzie. Można będzie się z nim skonfrontować i pokazać jak Wasz Bóg działa w waszym życiu.

_________________
Jeśli dowiedziesz swoich racji – zyskasz niewiele,
jeśli dowiodą ci błąd – zyskasz dużo, poznasz prawdę.
Jehuda Ben Samuel (XII w.)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:00, 29 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak wynika ze wszystkich starożytnych tekstów.

Bóg Ojciec - Umysł - Myśli - Pierwiastek Męski
Duch Święty (a właściwie Bogini, aspekt żeński) - Serce - Uczucia - Pierwiastek Żeński
Syn - Brzuch (Hara lub tzw. Gutt Brain) - Działanie/Czyny - rodzi się ze związku dwóch powyższych

I chodzi o to aby:

Jak myślisz - tak samo czujesz i według tego działasz. Lub - jak czujesz, tak samo myślisz i według tego działasz.

Ze związku Ojca (Umysłu - Myśli) z Duchem (Serce - Uczucia) rodzi się Syn (Działanie). Na obrazach Maryja (Bogini) trzyma syna na rękach bo TROSKĄ należy otoczyć swe Działanie.

W tym życiu człowiek ma dwie najcenniejsze rzeczy - Czas i Uwaga. Na co poświęca swój Czas i Uwagę to wzrasta, a od czego odwraca swój Czas i Uwagę umiera.

To Prawo Troski - to o co się Troszczysz, czyli na co poświęcasz swój Czas i Uwagę wzrasta, a o co się nie Troszczysz - umiera.

To dynamika, według której działa Świadomość.

Ta książka przykładowo wykorzystuje tę dynamikę:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/16801/bog.....-mentalnie

Ale trzeba na nią uważać - zanim zacznie się "programować" siebie najpierw należy poznać całość. Bo jeśli polecisz za tym co w tej książce siedzi trafiasz w szpony techniki czarnomagicznej (psychologia sukcesu). Mechanizm wykorzystywany ku zgubie, nie Dobru bo skupia człeka na zdobywaniu materii. ALE wykorzystuje wiedzę o Świadomości, tyle, że nie wyjaśnia dlaczego właściwie działa.

Ciekawe jest właśnie to, że takich książek, które już od pierwszych Rozdziałów wymagają od Czytelnika podjęcie określonych działań jest wiele, ale żadna nie wyjaśnia dlaczego należy to robić (poza "przecież chcesz być bogaty"). Należy być bardzo ostrożnym, bo - jak pisał Manly Palmer Hall - techniki czarnomagiczne, obecne dziś jako "psychologia sukcesu" czy inne równie ciekawe techniki samorozwoju, sukcesu i zdobywania, nazywane inaczej nadal pozostają tym czym są - technikami czarnomagicznymi.

Czarna Magia karmi Ego, Biała Magia służy Woli Wszechświata.

To właśnie miał na myśli Bacon mówiąc "Aby naturze rozkazywać najpierw należy się jej poddać".

Takich rzeczy jest więcej.

Zrozum mechanizm i zacznij z niego korzystać. Ale rób to uważnie, bo pułapek jest bardzo dużo.

Klub Właścicieli Świata zna te mechanizmy, wykorzystuje je do realizacji własnych celów kosztem innych. I robią wszystko aby ta Prawda nie dotarła do ludzi, bo ona zmienia wszystko. Dlatego topią wszystko w ścieku dezinformacji.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:06, 29 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Logika w parze z ateizmem.

Bertrand Russell o Bogu (1959)
17.01.2010


Bertrand Russell - Dlaczego nie jestem chrześcijaninem
1/4
07.02.2010
2/4
08.02.2010
3,4
11.02.2010
4/4
17.02.2010
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:33, 29 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hectic napisał:
Jezus umarł za Ciebie byś Ty mógł żyć wiecznie z Ojcem i z Nim.
Jeśli dorzucasz lub nie uważasz byś potrzebował tej ofiary i jesteś całkiem moralnie w porządku wobec świata swoich bliskich to niech tak zostanie. Jeśli powtarzam jeśli (nie potępiam) nie zaczniecie szukać prawdy i prosić Boga o jej objawienie pomrzecie w swoich grzechach i pójdziecie do piekła tam gdzie wszyscy ludzie typu "nikomu nic złego nie zrobiłem więc jestem ok". Tyle ode mnie w tym temacie bo kłótnie o zbędne filozofie do niczego nie prowadzą.
Pozdrawiam was serdecznie i mimo wszystko chce wierzyć, że kiedyś do niej dojdziecie. (prawdy)

Tutaj trailer dłuższego filmu o uczniach Pana Jezusa. 19-20 sierpnia w warszawie będzie. Można będzie się z nim skonfrontować i pokazać jak Wasz Bóg działa w waszym życiu.

powtarzasz się, uparty katabasie.



WZBG napisał:
Logika w parze z ateizmem.


napisz, co o tym myślisz ?

de93ial napisał:
Tak wynika ze wszystkich starożytnych tekstów.
To właśnie miał na myśli Bacon mówiąc "Aby naturze rozkazywać najpierw należy się jej poddać".
Klub Właścicieli Świata zna te mechanizmy, wykorzystuje je do realizacji własnych celów kosztem innych. I robią wszystko aby ta Prawda nie dotarła do ludzi, bo ona zmienia wszystko. Dlatego topią wszystko w ścieku dezinformacji.

Mnie jacyś Baconi' nie interesują. Każdy coś mówi, ale co z tego mówienia wynika ? Każdy może mówić. Każdy może coś napisać. Uważasz, że w książce znajdziesz odpowiedź ? Uważasz, że w czyjejś wypowiedzi znajdziesz odpowiedź ?
Czy, zamęczając siebie szukaniem, znajdziesz cokolwiek, co te poszukiwania zakończy sukcesem ? W książce znadziesz BOGA ! Ktoś ci powie: oto BÓG.
I co wtedy ?
Kamień do nogi i do wody.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:47, 29 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oko napisał:

WZBG napisał:
Logika w parze z ateizmem.


napisz, co o tym myślisz ?


Logika wyklucza istnienie Stwórcy (Boga), jako pierwszej przyczyny.
Kto stworzył Stwórcę?

Gdy możliwa jest wieczność, to i nie jest zasadne stwarzanie tego co istnieje, bo ono nie ma początku.

Napisz, co o tym myślisz?
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:03, 30 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kto nie zna powiedzenia : Pan jest moim pasterzem.?
Kto zastanawiał się, czym to powiedzenie "zajeżdza" ? Kto pomyślał z jakim nastawieniem jest mówione, tym, kogo ono dotyczy ?
Prawdą jest, że dobry pasterz dba o stado, ale tylko ze względu na potrzeby kilku użytecznych funkcji, dla których owce są przeznaczone. Religijne i świeckie władze, dobrze się starają, by w ich posiadaniu znajdowały się odpowiednie narzędzia i sposoby do wykorzystania stada ludzkich owiec w układzie pracy hiererchicznej i opodatkowania funkcji prawa do życia.
Hierarchia. Ustanowiona władza hierarchiczna nad stadem ludzkich niewolników. Elita. Gdzie jest miejsce dla boga, którego człowiek sam sobie wymyślił ? Kim on jest na prawdę ?
Bóg, jakiego człowiek chciałby mieć, widzieć, nie istnieje. Tego wymyślonego, wyimaginowanego i ubranego w pięknie brzmiące synonimy słów dobra i miłości nie ma.
Istnieje za to bóg hierarchiczny. I takiego, wykreowanego przez elity boga, ludzie mają, Od tysięcy lat, ludzie adorują swoich królów, cesarzy, prezydentów. Ludzie adorują hierarchiczny masochizm. Ludzie są gatunkiem zwierząt gospodarczych, a urzędnicy hierarchicznych bogów, mogą ich przez idee prawa, poprawności politycznej i państwowości, poniżać i prześladować, niszcząc wolność każdego z nich.
Starożytni wiedzieli, że bogiem ludzi, jest drugorzędny bożek Demiurg, łamiący prawa Boga prawdziwego, Boga patrzącego, ale nie ingerującego w działania ludzi.
Elity nie ukrywają prawdy. Przedstawiają ją jednak w sposób przebiegły, bo ukryty dla otumanionego roju. Ujawniają prawdę na wiele sposobów i w wielu miejscach naraz. Filmy. W filmach, poprzez to, że panują jako właściciele wytwórni i innych medialnych wydawnictw, przedstawiają swoje plany i zamiary. Mówią, głosem aktorów, kto jest panem, kto rządzi swiatem. Rój fascynuje się efektami i fabułą, nie rozumiejąc scenariusza i niczego ponad to. Jak więc można rojowi, mówić tę prawdę jeszcze ?
Po co ? Przecież rój, w swej zarozumiałej umysłowej biedzie wie, że prawda, musi być czymś tak wielkim, że nie ma czegoś innego, tak wielkiego, by jej nie dostrzec.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:58, 31 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

oko napisał:

Po co ? Przecież rój, w swej zarozumiałej umysłowej biedzie wie, że prawda, musi być czymś tak wielkim, że nie ma czegoś innego, tak wielkiego, by jej nie dostrzec.


Diagnozujesz. Ale brakuje tu Twoich propozycji.


"Dobrze urządzony świat potrzebuje wiedzy, dobroci i odwagi. Nie potrzeba mu żalów i westchnień za przeszłością ani zakuwania w kajdany swobodnej inteligencji za pomocą słów wyrzeczonych niegdyś przez ignorantów. Potrzebuje on śmiałych poglądów i swobodnej inteligencji. Potrzebna mu jest nadzieja na przyszłość, a nie oglądanie się wstecz. Ufamy, że przyszłość, którą nasza inteligencja może stworzyć pozostawi daleko za sobą wszystko to, cośmy zdziałali w przeszłości" BERTRAND RUSSELL
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 07:10, 01 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bóg istnieje. Kto potrzebuje na ten fakt logicznych uzasadnień jest żałosnym naiwniakiem bowiem błednie zakłada że prawde mozna poznac tylko poprzez zastosowanie aparatu logicznego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
oko




Dołączył: 25 Lis 2016
Posty: 1766
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 16:39, 01 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:
Bóg istnieje. Kto potrzebuje na ten fakt logicznych uzasadnień jest żałosnym naiwniakiem bowiem błednie zakłada że prawde mozna poznac tylko poprzez zastosowanie aparatu logicznego.


Można do tego podejść inaczej. Zupełnie inaczej.
Przyjąć zasadę, że: to my istniejemy.
Do Boga póki co i rozważań o nim, jest i za daleko /nam/ i nie czas i na to miejsce. Gadki nasze o Bogu, służą myleniu priorytetów.
Wywołanie bójki z powodu, który nas tu nie dotyczy, jest łatwe i proste. Tu będąc, raczej winniśmy zająmować się swoim istnieniem, poznawaniem jego przyczyn i "konstrukcji".
Tym gorsze dla sprawy jest to, że gadaniem o bogu, zawężamy temat ,do, w zasadzie jednego z nich, i też nie wiadomo do końca kogo. Każdy, wedle swego pomysłu, określa swego boga inaczej i każdy ma na niego swoiste argumenty. To wszystko oddala, zaciemnia i gmatwa, naszą tu, literę.
Człowiek bystry, rezolutny i ciekawski /na plus/ szybko odkryje, że jak coś się nie udaje, nie "klei", lepiej to porzucić, ominąć, czy choćby zostawić na lepszy szas, niżby drążyć na siłę i przy tym, popełniać masę błędów, nawet tych, które są pod naszą, ciągłą obserwacją, lecz mimo to sprawiających, że się potykamy, kaleczymy i sobie szkodzimy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirkas




Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 831
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 12:38, 02 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:
Bóg istnieje.

Nie mówię, że nie; nie jestem ateistą, bo ten podobnie jak katolik, wierzy w coś (w nieistnienie boga w tym przypadku), nie mając na to żadnych dowodów - ale co z tego wynika?

Po pierwsze jaki "Bóg"? Co to słowo oznacza? Możesz je jakoś zdefiniować? Co przez to rozumiesz? Wiesz coś więcej o "Bogu", prócz tego że istnieje?

oko napisał:
Gadki nasze o Bogu, służą myleniu priorytetów.
Wywołanie bójki z powodu, który nas tu nie dotyczy, jest łatwe i proste. Tu będąc, raczej winniśmy zająmować się swoim istnieniem, poznawaniem jego przyczyn i "konstrukcji".

Otóż to.
Gadki o Bogu/bogu służą mąceniu, skłócaniu ludzi, przekierowywaniu ich uwagi na mniej istotne tory, do niczego dobrego zwykle nie prowadzą. "Bóg" jest pojęciem abstrakcyjnym, czyli niezrozumiałym.
_________________
Gdy przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:50, 02 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mirkas napisał:
"Bóg" jest pojęciem abstrakcyjnym, czyli niezrozumiałym.


Cytat:
Bóg - w religiach monoteistycznych: istota nadprzyrodzona, stworzyciel i pan wszechświata
https://sjp.pwn.pl/sjp/bog;2445841.html

Abstrakcją jest "stwarzanie" tego co istnieje (związków przyczynowo-skutkowych). Ponieważ te związki są wieczne.
Tym samym Stwórca (Bóg) jest abstrakcją i nie istnieje w rzeczywistości.

Pisząc:
""Bóg" jest pojęciem abstrakcyjnym,"
twierdzi się, iż Bóg jest poglądem, pojęciem oderwanym od rzeczywistości.

_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.200 mBTC

PostWysłany: 14:31, 02 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hectic napisał:
Jezus umarł za Ciebie byś Ty mógł żyć wiecznie z Ojcem i z Nim.
Jeśli dorzucasz lub nie uważasz byś potrzebował tej ofiary i jesteś całkiem moralnie w porządku wobec świata swoich bliskich to niech tak zostanie. Jeśli powtarzam jeśli (nie potępiam) nie zaczniecie szukać prawdy i prosić Boga o jej objawienie pomrzecie w swoich grzechach i pójdziecie do piekła tam gdzie wszyscy ludzie typu "nikomu nic złego nie zrobiłem więc jestem ok". Tyle ode mnie w tym temacie bo kłótnie o zbędne filozofie do niczego nie prowadzą.
Pozdrawiam was serdecznie i mimo wszystko chce wierzyć, że kiedyś do niej dojdziecie. (prawdy)

Tutaj trailer dłuższego filmu o uczniach Pana Jezusa. 19-20 sierpnia w warszawie będzie. Można będzie się z nim skonfrontować i pokazać jak Wasz Bóg działa w waszym życiu.


Ty arogancki zaślepiony bucu, skąd ty wiesz jaka jest prawda? Nie wiesz tego, nie masz pewności, masz jedynie swoje gdybania niepoparte faktami, i to nazywasz prawdą i w to każesz wierzyć innym. Podaj mi jeden jednoznaczy i niepozastawiający cienia wątpliwości dowód, że Bóg Izraela w trójcy jest bardziej realny niż Odyn, Zeus czy Kriszna.

Zresztą ciekawi mnie tutaj szczególnie jedna nieścisłość, jakby nieumyślne pominięcie lwiej części ludzkości z cała swoją przeogromną historią, wynikające chyba z egoizmu. Jeśli to zbawienie zawdzięczamy ofierze Jezusa, który został ukrzyżowany 2 tys lat temu, to co w takim razie działo się z ludźmi żyjącymi przez całe 4 mln lat przed ukrzyżowaniem (bo mniej więcej 4 mln lat ma ludzki gatunek)? Przez te 4 mln lat trafiali oni wszyscy zgodnie do piekła? Czy jaskiniowcy, neandertalczycy i australopiteki też mieli dusze i mogli trafić do nieba? Jeśli tak to jakim sposobem mogli tego dokonać, skoro za ich czasów nie było jeszcze ukrzyżowania i Jezus nie poświęcić się jeszcze za ludzkość?

Czy jeśli Jezus poświęcił się za nas i oddał w ofierze przebłagalnej by zbawić ludzkość, a według dogmatu o trójcy Jezus i Bóg Ojciec to jedno i to samo, to czy w takim razie Jezus-Bóg sam sobie się złożył w ofierze by samego siebie przebłagać, by zbawić ludzkość? Jakby nie dało się prościej tego zrobić, zamiast składać się sobie samemu w ofierze przebłagalnej?

Czy Jezus w ogrójcu modlił się sam do siebie? Czy Jezus umierając na krzyżu krzyczał sam do siebie słowa "Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił?". Czyli Bóg sam siebie opuścił i sam do siebie miał potem pretensje?

Czy szatan kusząc Jezusa 40 dni na pustyni, zdawał sobie sprawę z tego że jest on Bogiem w trójcy, a sprzymierzenie się Boga z szatanem przeciwko Bogu jest trochę nielogiczne? A więc czy z tego wynika, że szatan był głupi?

No to tyle na dzisiaj. Życzę ci @htetic byś przejrzał na oczy, dostał umysłowego olśnienia z głupoty i ciemnoty w której tkwisz i żebyś sobie w końcu znalazł kobietę, coby napięcie rozładować, bo podobno długa abstynencja seksualna szkodzi na mózg (czego zresztą przykładem są rożne mohery i dewoty które czasami przypominasz).
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, ... 17, 18, 19   » 
Strona 2 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Nieprawda o Bogu
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile