LICZBA OFIAR ZACHODNIEGO IMPERIALIZMU
Andre Vltchek: Na świecie od zakończenia II wojny światowej zginęło na skutek zachodniego kolonializmu i neokolonializmu ok. 50 – 55 milionów ludzi. […] Większość tych masakr dokonała się pod wzniosłymi hasłami wolności i demokracji. Garstka europejskich krajów oraz tych rządzonych przez potomków Europejczyków “dbała” w ten sposób o zachodnie interesy […] Ta rzeź milionów spotyka się powszechną akceptacją i uważana jest za nieuniknioną i uzasadnioną. Towarzyszy temu medialna kampania dezinformacji.
CO STANOWI NAJWIĘKSZĄ ZBRODNIĘ ZACHODU?
Trwa spór co do tego, co stanowi największą zbrodnię Zachodu. Kiedy Kolumb przybijał do brzegów Ameryki, zamieszkiwało ją ok. 80 – 100 mln ludzi, tworzących rozwinięte cywilizacje (handel, miasta, itp.) W dość krótkim czasie 95% tej populacji wyginęła. Na samym terytorium USA mieszkało ok. 10 mln rdzennych mieszkańców. Do roku 1900 zostało ich ok. 200 tysięcy. Ale tej zbrodni zaprzecza się. W głównych dziennikach opinii w krajach anglosaskich ta zbrodnia nie istnieje.
Według pisma medycznego “The Lancet” co roku umiera ok. 6 mln dzieci w wyniku niezastosowania podstawowych zabiegów medycznych (których koszt jest często minimalny). Niedożywienie i choroby, które łatwo jest leczyć, zabijają 8 tysięcy dzieci każdego dnia w Południowej Afryce. To są liczby porónywalne z liczbą ofiar w Rwandzie. Tyle że tym ofiarom dość łatwo można zapobiegać.
Niewykluczone, że świat zmierza do ostatecznej zagłady – wynikającej ze zniszczenia środowiska. Ale w tej sprawie praktycznie nic się nie robi. Stany Zjednoczone wręcz się od tego dystansują. W USA panuje euforia w związku z perspektywą 100 lat niezależności energetycznej, wiążącą się z nowymi metodami wydobycia paliw kopalnych. Ma to utrwalić hegemonię USA na kolejne 100 lat i uczynić z USA światową Arabię Saudyjską. Prezydent Obama mówił o tym z entuzjazmem w roku 2012 w przemowie na temat stanu państwa. W prasie ukazują się na ten temat egzaltowane artykuły. Czasem tylko półgębkiem wspomina się o skutkach dla środowiska, np. o niszczeniu źródeł zaopatrzenia w wodę.
Nie ma jednak żadnej debaty na temat tego, jak będzie wyglądał świat za 100 lat, jeśli technologie te będą stosowane na masową skalę. Ten temat prawie nie istnieje. To bardzo typowe dla społeczeństw rynkowych, w których nie zastanawia się nad kosztami ubocznymi – czyli nad tym, co nie wchodzi w ramy natychmiastowego zysku i nad tym, w jaki sposób wpłynie to na innych. Tego nie bierze się pod uwagę.
JAK ZACHÓD WYPIERA SWOJĄ ZBRODNICZĄ PRZESZŁOŚĆ
Podczas panowania Leopolda II w należącym do niego Kongo wymordowano ok. 10 mln osób. Jeśli nie pracowałeś wystarczająco dobrze na plantacji kauczuku, odcinano ci ręce lub podpalano żywcem. Odbywało się to w ramach “ostrzegania” świata przed tym, co może cię spotkać z rąk konstytucyjnej monarchii lub wielopartyjnych “demokracji”. Oczywiście, to nie działo się w Antwerpii lub Brugii, tylko w “sercu ciemności”, zbyt daleko od dociekliwych oczu. Belgowie zabili więcej ludzi w Afryce niż było ich samych we własnym kraju.
CHINY – KRAJ KAPITALISTYCZNY CZY SOCJALISTYCZNY?
Andre Vltchek: Noam, jak zapatrujesz się na bezustanną anty-chińską krytykę prowadzoną w zachodnich mediach, które jednocześnie wychwalają “indyjską demokrację”?
Noam Chomsky: Jeśli spojrzy się na liczbę ofiar w komunistycznych Chinach (a jest to przedmiot dość wnikliwych badań), to spadała ona gwałtownie do roku 1979, po czym ustabilizowała się podczas reform Denga Xiaopinga. Dla porównania – w demokratycznych, kapitalistycznych Indiach zginęło w tym czasie ok. 100 milionów osób. Amartya Sen, który prowadził badania na ten temat, wskazuje na to, że o ile podczas brytyjskiej okupacji zdażały się okresy “wielkiego głodu” aż do lat 40. ubiegłego wieku, to nie występowały one na taką skalę w niepodległych, demokratycznych Indiach (więc sam nieurodzaj nie może być przyczyną tak ogromnej skali ofiar – przypis mój). Indie są straszne pod wieloma względami. Niestety nie jest to temat, nad którym rozwodzą się zachodnie media. […]
Andre Vltchek: Są to dwa najbardziej ludne kraje świata, o różnych kulturach i systemach. Zachodnia propaganda ciągle gloryfikuje Indie i potępia Chiny. Kwestia Tybetu nie schodzi z pierwszych stron gazet, ale o problemie Kaszmiru prawie nic się nie pisze. Tymczasem skala brutalności w Tybecie i Kaszmirze jest nieporównywalna. […] Indie są niesamowicie brutalnym krajem, podobnie jak Indonezja. Ale na Zachodzie przedstawia się te kraje jako “pokojowe” i “tolerancyjne”, ponieważ służą Zachodowi jako bufor przeciwko Chinom i pozwalają zachodnim korporacjom eksploatować swoje zasoby. […] Chiny wyrwały z biedy setki milionów swoich obywateli. Zachodnia propaganda przedstawia Chiny jako bardziej kapitalistyczne niż wiele innych kapitalistycznych krajów, ale to bujda.
Chiny, mimo że nie są jeszcze zamożnym krajem, przeznaczają ogromne środki na rozwój społeczny. […] Nie można porównywać Chin z Francją, czy Pekinu z Paryżem. Ale jak najbardziej można porównać z Dżakartą, Manilą i Bangkokiem. Jeśli porówna się służbę zdrowia, oświatę, zasoby mieszkaniowe, dostęp do wody czy kanalizacji, jakość przestrzeni publicznej i transport, Chiny wypadają o wiele lepiej. Dużo się w Chinach obecnie inwestuje w transport publiczny. Niektóre inwestycje są bardzo ekologiczne. Metro, szybka kolej, parki publiczne, chodniki, profilaktyka medyczna – to wszystko jest niesamowite. […] Nawet w odległych wioskach spotyka się w Chinach panele słoneczne na dachach, jest wiele dobrych dróg i połączeń kolejowych, są przychodnie lekarskie. Nie twierdzę, że to wszystko jest perfekcyjne, ale należy to porównywać z krajami o podobnym stopniu rozwoju, o podobnym PKB na głowę.
Nikt mnie nie przekona, że w świetle powyższych faktów i obserwacji, Chiny są kapitalistycznym krajem. Rząd chiński ma własną nazwę na taki system: “chińska wersja socjalizmu”. Obejmuje on centralne planowanie. Większość gospodarki jest w rękach państwa.
JAK ZACHÓD ŻERUJE NA AFRYCE
Afryka jest w dramatycznej sytuacji ponieważ jest bogata w surowce. Tuż po II wojnie światowej Stany Zjednoczone były w wyjątkowo silnej pozycji. Rozumieli to amerykańscy politycy, którzy decydowali o tym, jak ma wyglądać porządek światowy. Na czele Departamentu Stanu stał George Kennan, który przypisał każdej części świata jej “funkcję”. Na przykład Południowo-Wschodnia Azja miała być źródłem surowców dla swoich byłych kolonizatorów, tak aby mogli odbudować gospodarki własnych krajów, a następnie kupować amerykańskie towary.
Kiedy zastanawiali się nad rolą Afryki, Kennan napisał, że USA nie są zainteresowane tym kontynentem, tak więc można go przekazać Europie do “eksploatacji” (jego własne słowo), tak by mogła odbudować się po wojnie i dzięki temu stać aktywnym członkiem zdominowanego przez USA systemu oraz rynkiem dla amerykańskich towarów i usług. Jakiś czas temu Stany Zjednoczone zrewidowały swoje stanowisko i uznały, że też muszą eksploatować Afrykę. Amerykańskie koncerny wkroczyły do Afryki, ponieważ jest tam dużo ropy naftowej, uranu itd. Tak więc obecnie nie tylko Europejczycy eksploatują Afrykę. Robią to również Amerykanie.
DLACZEGO USA PODSYCAJĄ RADYKALNY ISLAMIZM
Twierdzenie, że Stany Zjednoczone zwalczają radykalny islamizm jest śmieszne. Najbardziej ekstremistycznym, fundamentalistycznym państwem muzułmańskim jest Arabia Saudyjska – pupilek USA. Wielka Brytania gorliwie wspiera w tym swego sojusznika. USA od dawna zwalcza świecki nacjonalizm w krajach arabskich (rozumiany jako prowadzenie polityki niezależnej od Zachodu, ukierunkowanej na zaspakajanie potrzeb własnych obywateli). Stosunki USA z Izraelem stały się tak zażyłe w roku 1967, ponieważ Izrael wiele zrobił, by tępić świecki nacjonalizm w krajach arabskich i zastępować go radykalnym islamem.
WARTOŚĆ ŻYCIA WĘGRÓW I ŻYCIA RADZIECKICH ŻOŁNIERZY
Andre Vltchek: Wraz z końcem wojny Europa nie była podzielona wyłącznie na blok wschodni i zachodni. Była również podzielona na te kraje, które wygrały wojnę i na te, które ją przegrały. To kolejny temat omijany przez media głównego nurtu. Wiele krajów wschodniej Europy przegrało tę wojnę. Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria – tych krajów nie wyzwolono, tak samo jak nie wyzwolono wschodnich Niemiec. Te kraje zostały pokonane. One walczyły po stronie nazistów. Mówimy o krajach, które zaledwie dekadę wcześniej stały się faszystowskie i wspierały jeden z najpotworniejszych “projektów” w historii ludzkości.
Związek Radziecki w walce z faszyzmem stracił kilkadziesiąt milionów żołnierzy. Zachodnie media mówią jednak wyłącznie o Węgrach, którzy stracili życie w Budapeszcie w latach 50. Ale co z obywatelami ZSRR, którzy bali się, że faszystowski potwór znów zbliży się do ich granic? Według mnie nie ma uczciwej dyskusji na Zachodzie na temat przeszłości ZSRR z perspektywy innej niż ta, obowiązująca w propagandzie. Podkreśla się w niej, że ZSRR był przestępczym krajem, który bez ustanku naruszał prawa człowieka.
Interesowałem się historią pomiędzy obiema wojnami. Mój dziadek był członkiem władz ZSRR i został zamordowany w wyniku czystek w latach 30. Oczywiście, moja rodzina cierpiała, a cała ta sprawa była bardzo bolesna. Miałem okazję mieszkać na wszystkich sześciu kontynentach i – po dokładnym zapoznaniu się z historią – wiem, że skala ofiar politycznych rządów Stalina jest zawyżana w opracowaniach zachodnich. Owszem, cierpiało i zginęło bardzo wiele osób. Oprócz więźniów politycznych w obozach pracy byli masowi mordercy oraz pospolici przestępcy.
Czasy rewolucji były okrutne, ale tak samo okrutne były czasy carskie. Jeśli zgodzimy się, że ludzkie życie ma taką samą wartość, bez względu na okoliczności i bez względu na kolor skóry, to nie sposób zaprzeczyć, że równie bestialskich zbrodni dopuszczały się kraje europejskie w czasach kolonializmu – czy to były monarchie, czy tak zwane “demokracje parlamentarne”. Jeśli potępia się czasy stalinowskie z powodu dokonanych w tym czasie masakr, taką samą miarą należy potępić zachodnioeuropejskie monarchie konstytucyjne i wielopartyjne demokracje, które dopuszczały się takich samych zbrodni. Brytyjczycy, Belgowie, Holendrzy, Niemcy, Francuzi i inne zachodnioeuropejskie nacje wymordowały w Afryce, Azji, na Bliskim Wschodzie więcej ludzi niż ZSRR u siebie. Takich analiz i porównań nie spotka się jednak w zachodnioeuropejskich mediach.
O SKALI KOLABORACJI W EUROPIE PODCZAS WOJNY
Noam Chomsky: Czy w Czechach podczas niemieckiej okupacji dużo ludzi kolaborowało?
Andre Vltchek: Oczywiście! Czechosłowacja została podzielona. Część Czech wcielono do Niemiec. Ze Słowacji utworzono oddzielny faszystowski kraj.
Noam Chomsky: Ale była partyzantka.
Andre Vltchek: W Słowacji tak, ale dopiero pod koniec wojny. W Czechach ruch oporu był bardzo słaby. Dokonano co prawda zamachu na Reinharda Heydricha (zastępcę protektora Czech i Moraw) w 1942. Dokonali tego wyszkoleni w Wielkiej Brytanii żołnierze czescy i słowaccy. Wysłał ich czeski rząd na uchodźctwie. Zamach ten doprowadził do odwetu – do masowych mordów we wsiach Lidice i Lezaky. Zrównano je z ziemią. To był jednak jedyny silniejszy akt oporu. Mówi się, że stali za nim Brytyjczycy, ponieważ wstyd było, że w Czechach nie ma praktycznie żadnego ruchu oporu.
Noam Chomsky: Czescy partyzanci sprzeciwiali się tej akcji, ponieważ wiedzieli, z jakim odwetem się to spotka ze strony Niemców.
Andre Vltchek: No właśnie. Wykonawców zamachu przerzucono drogą lotniczą z Wielkiej Brytanii.
Noam Chomsky: Partyzanci działali głównie na terenie Słowacji?
Andre Vltchek: Tak. Czechy miały jedną z najlepiej rozwiniętych gospodarek w świecie. Na przykład Skoda z Pilzna była jednym z największych producentów sprzętu wojskowego – była na równi z niemieckim konglomeratem Kruppa. Podczas okupacji Czesi ściśle współpracowali z niemiecką machiną wojskową. Zachodnią część Czech, w tym rejon Pilzna, wyzwolili Amerykanie. Ale zanim to zrobili, zbombardowali zakłady Skody – roznieśli je w perzynę. Z tego powodu, że była to jedna z największych fabryk wojskowych produkujących na potrzeby Niemiec. Innym powodem było to, że Amerykanie wiedzieli, że Czechosłowacja będzie częścią bloku wschodniego po zakończeniu wojny, tak więc chcieli dokonać jak największych zniszczeń. Co do samej kolaboracji – ojciec opowiadał mi, że pierwszą rzeczą, która zrobili Niemcy po wkroczeniu do Czech, było umorzenie wszystkich długów, kredytów, pożyczek, które Czesi mieli w bankach. Niemcy spodziewali się, że Czesi będą kolaborować, tak więc dużo zrobili, żeby zdobyć serca i umysły Czechów. A cóż jest lepszym sposobem na to w sercu Europy niż zachęta finansowa…
Noam Chomsky: Temat kolaboracji w Europie jest bardzo ciekawy. Przygladałem się różnym krajom, dokumentom na temat kolaboracji i nie mogłem niczego znaleźć o Holandii. Zapytałem więc Hansa Koniga, członka ruchu oporu podczas II wojny światowej. Mówił, że w Holandii kolaboracja prawie nie istniała. Zaskoczyło mnie to. Poprosiłem go o szczegóły. Odpowiedział, że następnego lata wraca do Amsterdamu i zapyta o to przyjaciela, który pracuje w tamtejszym muzeum wojny. Kiedy wrócił na jesieni opowiedział mi, co udało mu się ustalić. Rzeczywiście istniało tajne archiwum, niedostępne dla postronnych. Zawierało informacje o Holendrach kolaborujacych z Niemcami. Okazało się, że jest zaskakująco obszerne. Kiedyś wspomniałem o tym holenderskiemu lingwiście. Roześmiał się. Powiedział, że jego krewni kolaborowali z Niemcami. Ale o tym się nie mówi. Udaje się, że to nie istniało.
AFGANISTAN W OKRESIE PRO-SOWIECKIM
Andre Vltchek: Kiedy mieszkałem w Hanoi, odwiedził mnie starszy mężczyzna z Afganistanu, specjalista z zakresu edukacji. Pracował dla UNESCO. Przez dwa dni oprowadzałem go po mieście. Raz zapytałem go w kawiarni: “Jak było w Afganistanie za Sowietów”? Odpowiedział: “To był jedyny okres w historii mojego kraju, kiedy mieliśmy nadzieję. W tym czasie kobiety mogły być nauczycielkami. Miały te same prawa co mężczyźni. Na rozwoju kraju korzystało całe społeczeństwo”. Ja na to: “Ale przecież w gazetach piszą zupełnie co innego!” Odpowiedział: “Oczywiście, że piszą co innego. Ale…” I tu zasypał mnie innymi przykładami. Rozmawialiśmy na ten temat przez dwa dni. Nie jest jedyną osobą, która bardzo pozytywnie ocenia Afganistan okresu pro-sowieckiego. Rozmawiałem z wieloma innymi Afgańczykami i nie mam wątpliwości, że przekaz zachodnich mediów w tej kwestii znacznie mija się z prawdą.
RASIZM W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ
Noam Chomsky: Zdziwiły Pana rasistowskie ataki na czarnoskórych piłkarzy w Polsce i na Ukrainie podczas Euro 2012?
Andre Vltchek: Nie. Według mnie w Europie Środkowo-Wschodniej zawsze występował rasizm. Kiedy kraje te dołączyły do systemu, o który walczyli tamtejsi dysydenci przy pomocy Zachodu, wiele obrzydliwych zjawisk ponownie wypłynęło na powierzchnię. Zresztą to było obecne i w Związku Radzieckim. Komuniści co prawda szybko i na siłę zmieniali ten odizolowany i zacofany kraj w kraj internacjonalistyczny – pomagający krajom Trzeciego Świata. W jakimś stopniu dokonało się otwarcie, szczególnie u niektórych intelektualistów, ale większość społeczeństwa pozostawała ksenofobiczna, rasistowska.
Związek Radziecki przyjmował studentów z Afryki, południowo-wschodniej Azji, Bliskiego Wschodu. Otwierał dla nich uniwersytety. Ale zwykli ludzie na ulicy raczej nie identyfikowali się z tym. Przeciętnych Rosjan raczej to nie obchodziło i pozostawali bardzo szowinistyczni. Przypomina mi to współczesne Indie. Gdyby Indie stały się teraz komunistycznym krajem i otworzyły uniwersytety dla ludzi z Afryki, Bliskiego Wschodu lub innych części świata, zwykli ludzie by tego nie popierali.
Mój przyjaciel – były parlamentarzysta z Kenii, pozostający w ukryciu marksista, studiował w Indiach. Jest czarnoskóry. Mówił mi, że na uniwersytecie traktowano go dobrze, ale na ulicach Nowego Delhi ciągle zaczepiały go dzieci, pytając: “Wujaszku, gdzie zgubiłeś ogon? Mieszkasz na drzewie?” Za mało jest edukacji, za mało akceptacji innych kultur.
Sowieci postawili swój kraj w awangardzie walki z imperializmem, rasizmem, dyskryminacją. Ale większa część populacji nie była na to gotowa, nie chciała tego, pozostawała w głębi rasistowska. Tak było nie tylko w ZSRR, ale w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Kiedy upadł system popierający egalitaryzm, cała ta tłumiona bigoteria wypłynęła na wierzch.
PARTIE SKRAJNIE PRAWICOWE W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ
Noam Chomsky: Jak Pan ocenia umacnianie się partii skrajnie prawicowych w Europie Środkowo-Wschodniej?
Andre Vltchek: Partie te są i będą w Europie Środkowo-Wschodniej tak samo, jak są w Danii, Holandii, Grecji czy gdziekolwiek indziej. Cała Europa jest historycznie faszystowska – przez wieki rabowała całą planetę. Na dodatek obecnie jest dysfunkcyjna kulturalnie i gospodarczo. Jest kontynentem schyłkowym. W przeszłości Europa z niespotykaną brutalnością dokonywała ludobójstw i masakr jako kolonialny pan reszty globu. Również obecnie, wraz ze swoim kowbojskim bratem, ma ambicję kontrolowania świata. Tak więc umacnianie się takich partii mnie nie dziwi. Sądzę, że partie faszystowskie są czymś typowym dla Europy. Wydaje mi się, że łatwiej z nimi walczyć teraz, kiedy nie kryją swojej prawdziwej natury, niż kiedy mieliśmy do czynienia z tym egoistycznym systemem zaprowadzonym po II wojnie światowej, kiedy zamożność Zachodniej Europy budowano kosztem milionów głodujących w innych częściach świata.
JAK PROPAGANDA ROBI WROGÓW Z TWOICH SĄSIADÓW
W stanie Wisconsin republikański (prawicowy) gubernator odebrał związkom zawodowym prawo do negocjacji zbiorowych. Były duże protesty i zażądano ponownych wyborów. Wybory odbyły się i ponownie wygrali republikanie (prawica reprezentująca wielki kapitał). Warto wiedzieć, dlaczego.
Przeprowadzono masową kampanię propagandową, która przekonała ludzi będących w trudnej sytuacji ekonomicznej, że winę za ich problemy ponoszą ich sąsiedzi. Nie banki, które były rzeczywistymi sprawcami kryzysu gospodarczego – one są gdzieś zbyt daleko. Wskazano kozła ofiarnego, który jest bardziej na widoku – sąsiadów, którym powodzi się odrobinę lepiej, np. strażaka, który ma lepszą emeryturę. To wywołuje w ludziach zawiść i nastawia ich przeciwko innym. Ale nie przeciwko tym, którzy zniszczyli gospodarkę, bo oni są zbyt daleko. Siedzą w wieżowcach w Nowym Jorku.
W mediach trwa masowa, bezustanna propaganda, za którą stoją kolosalne pieniądze. Naziści zrobli to samo z Żydami. Mówili: “To oni odpowiadają za to, że jesteś głodny, a kraj jest w kryzysie.”
O ZAROZUMIAŁYCH IGNORANTACH Z ZACHODU
Andre Vltchek: Mieszkałem na wszystkich kontynentach i jestem przekonany, że ludzie z Zachodu są najbardziej zindoktrynowaną, najbardziej niedoinformowaną i najmniej samodzielnie myślącą grupą ludzi na całym świecie, z drobnymi wyjątkami, takimi jak Arabia Saudyjska. Uważają się natomiast za najlepiej poinformowanych i najbardziej wolnych.
PROPAGANDA A MARKETING
Goebbels pisał, że wzorował propagandę nazistowskich Niemiec na amerykańskich reklamach, które potrafią być niezwykle skuteczne.
https://kwestionujewiecjestem.wordpress......ny-dronow/