Stanisław Tymiński - czyli jak nas wyciulali w 90

rymek

Jako iż nie znalazłem żadnego tematu, zakładam zastanawiając się co drodzy forumowicze sądzicie o tej personie. Osobiście uważam, że to była wielka szansa dla Polski (obecnie jego pomysły są niewykonalne).

Niestety wskutek bardzo silnej nagonki medialnej:
1) posądzany o współpracę z SBcją, również przez Wałęsę (stara sztuczka, by dla niepoznaki oskrażyć kogoś o współpracę z samym sobą).
2) posądzany o podróże do Libii (terrorystyczny kraj), nawet ponoć MSW mu paszport sfabrykowało. Tak czy siak, potwierdzenia tej spekulacji nigdy nie było.
3) TVP wyemitowało propagandowy program, w którym rzekomi sąsiedzi Stana wypytywani przez Maxa Kolonko twierdzili, że często słyszą za ścianą odgłosy bitych i płaczących dzieci. Po wyborach Tymiński wytoczył proces TVP, w którym odniósł miażdżące zwycięstwo.
4) Naklejano mu różne etykiety np: narkoman z dżungli, co miało związek z historią opisaną w książce Tymińskiego - Święte Psy, w której to Stan wspominał swój pobyt w Peru i fazowanie się na ayahusce z lokalnymi indianami. Też bym tak chciał Smile

Pan Stanisław przegrał. Osobiście twierdzi że część wyników również zafałszowano.

Potem próbował sił w parlamencie pod szyldem Partia X, z mizernym skutkiem, bo można powiedzieć, że system bardzo szybko go zneutralizował i zdelegalizował.

Takie fakty które przekonują mnie o uczciwości Stana to:
1) To co zrobił w Peru (bynajmniej nie o ayahusce mowa Smile

)
2) Ściśle współpracował z ligą narodowo-demokratyczną, a to jak najbardziej polskie środowisko.
3) Praktycznie wszystkie zarzuty medialne po latach zostały obalone.
4) Pierwszy który podłączył Polskę do internetu.

Felietony oraz książki Tymińskiego za darmo na stronie www.rzeczpospolita.com

Erwin

Dobrze, że wspomniałeś o tamtych dawnych wyborach. Bardzo to koreluje z dzisiejszą sytuacją, gdy będziemy wybierać kolejny raz prezydenta.
Można śmiało mówić, że wygranie Tymińskiego w drugiej turze, byłoby lepszym rozwiązaniem, niż to co stało się wówczas.

Zbajerowany propagandą naród dał się wykiwać. Wybrano agenta bez pieki na stan owisko męża stanu.

Pamiętam jak było mi smutno, gdy nie wygrał Tymiński, na którego głosowałem. Agenta bez pieki wyczułem siódmym zmysłem.
Ten agent na głównym zebraniu dowódców solidarności wściekał się i pokazywał swoje fochy gdy zapaść miała decyzja na strajk generalny w maju, aby przeforsować 21 postulatów stoczniowych, których nie realizowano.

Zrealizowano tylko jeden postulat, a reszty nie. To co zrealizowano, to było najmniej ważne dla narodu.
To były transmisje mszy świętej w niedzielę o 9 godzinie z jakiegoś warszawskiego kościoła w programie I Polskiego Radia. Tyle tylko zrobiono z postulatów, bo agent bez pieki czuwał nad tym.

Strajk generalny mógł zrobić wówczas wiele. Strajku nie było. Potem za 10 lat agent został prezydentem.

W tych wyborach zapewne naród też wybierze jakiegoś agenta, bo poziom wiedzy w narodzie jest maciupeńki. No takie kiepskie czasy niestety Sad

Mirkas

Erwin napisał:

Zrealizowano tylko jeden postulat, a reszty nie. To co zrealizowano, to było najmniej ważne dla narodu.
To były transmisje mszy świętej w niedzielę o 9 godzinie z jakiegoś warszawskiego kościoła w programie I Polskiego Radia.

To było mistrzostwo świata - system zrealizował postulat, który służył systemowi, jako "ustępstwo", "pójście na rękę" ludziom.
Tak działają, taką mają taktykę - jak powiedział klasyk, w końcu ludzie pokochają swoją opresję i będą się domagać więcej kontroli, więcej niewoli...