W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Emigracja do Kanady  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
4 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 4242
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darek Rak




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 17
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:47, 06 Mar '15   Temat postu: Emigracja do Kanady Odpowiedz z cytatem

Witajcie, drodzy Forumowicze,

Mam kilka pytań dotyczących emigracji do Kanady, a przyznam szczerze, że naczytałem się już różnego rodzaju forów internetowych i odnośników. Wiele wyklucza się wzajemnie, wiele jest sprzed kilku lat, nie ma żadnej informacji o jakiejkolwiek aktualizacji, w wielu przypadkach nie ma żadnych komentarzy pod artykułem, które mogłyby potwierdzić lub zaprzeczyć (wraz z uzasadnieniem) treści.
Dlatego postanowiłem się zwrócić do Was z tymi pytaniami. Zdaję sobie sprawę, że być może gdzies na tym forum są odpowiedzi na moje poniższe pytania; przyznam jednak szczerze, że nie potrafiłem ich znaleźć. Prosze więc o wyrozumiałość. Może wszyscy się czegoś nauczymy.
Czytuję różnego rodzaju teksty z forów, na których więcej jest wzajemnego obrzucania się błotem, niż rzetelnych informacji i pomocy, a także urzędnicze artykuły, które zazwyczaj są pisane jezykiem nieprzystępnym, niejednoznacznym, enigmatycznym i zniechęcającym. Ja zadaję pytania wprost i bez cenzurowania filtrem politycznej poprawności. Takich też oczekuję odpowiedzi.
Liczę na to, że w tym temacie nie będzie się wypowiadać żaden ciemny ignorant, z którymi widuję sie na codzień, czego przykładem są rozmowy typu:
JA: „chcę wyjechać do Kanady i tam się osiedlić”
Rozmówca: „dobra opcja. Mam znajomych w Kanadzie, którzy sobie chwalą”.
Żadnego pytania w stylu: „a masz tam kogoś?”, „masz już dokładnie jakieś miasto?”, „załatwiłeś sobie wszystkie dokumenty do wyjazdu?”, „załatwiłeś/pozamykałeś wszystkie sprawy tutaj?”. Takie lemingi, dla których telewizor jest bogiem, picie nałogiem, życie zabawą, narzekanie podstawą.

Tak więc: moje pierwsze pytanie dotyczy zaświadczenia o niekaralności. W przeszłości popełniłem przestępstwo, ale w odróżnieniu od wielu ludzi – nie jestem typowym bandytą, rzeźimieszkiem - był to jednorazowy incydent spowodowany nałożeniem się na siebie wielu osobistych problemów. Za czyn przeprosiłem, zadośćuczynienie pieniężne zapłaciłem. Mam jednak wciąż wyrok w zawieszeniu, a żeby być „czystym”, tj. żeby wyrok uległ zatarciu na mocy prawa polskiego musiałbym czekać aż do stycznia 2018r., a ja chciałbym wyjechac do Kanady trochę wcześniej, tj. najlepiej za kilka miesięcy.

1.) Czy na granicy z Kanadą/przy wlocie na lotnisko kanadyjskie sprawdzają zaświadczenie o niekaralności z wszystkich krajów, w których się przebywało przez ostatnie 10 lat,
zaświadczenie o niekaralności z kraju, w którym ostatnio się przebywało,
czy też nie sprawdzają w ogóle (a zaświadczenie o niekaralności jest tylko rezultatem braku uaktualnienia informacji i/lub czynnikiem mającym zniechęcić do wjazdu wszystkich tych, którym choc raz się noga w życiu podwinęła względem prawa), lub sprawdzają wybiórczo, w zależności od tego, czy dana osoba wjeżdżająca na teren Kanady „spodoba się” urzędnikowi czy też nie i czy taki urzędnik nie będzie w związku z tym szukał „kija do dupy”, żeby tylko nie wpuścić takiej osoby na tyretorium Kanady? Czy – w przypadku przedłożenia urzędnikowi zaświadczenia o niekaralności z adnotacją, że byłem karany w przeszłości za przestępstw popełnione umyślnie – każdy przypadek traktowany jest indywidualnie, czy też każdy, kto ma przypiętą łatkę „karany” jest natychmiastowo zawracany?
Pytam o to również w odniesieniu do artykułów o treści typu: „żeby wjechać do Kanady wystarczy paszport biometryczny”. Nikt jednak nie pisze nic więcej, a to jest dla mnie zbyt podejrzane/zbyt piękne, żeby było prawdziwe – być może wszyscy uważają to za tak oczywiste, że aż nikt o tym nie pisze... ja jednak nie chciałbym zostać zawrócony z Kanady tylko przez to, że ktoś napisał nierzetelny artykuł na temat kanadyjskiej emigracji.


2.) Kolejna kwestia: ubezpieczenie.
Czy rzeczywiście jest ono obowiązkowe? Co się stanie w przypadku, gdy takowego nie będę miał wykupionego? Czy urzędnik imigracyjny na lotnisku będzie mógł mnie na tej podstawie zawrócić? Z doświadczenia wiem, że firmy ubezpieczeniowe robią wszystko, żeby nie wypłacać odszkodowań swoim klientom, bez względu na to, ile oni zapłacą skadek i co się stanie; wiem też, że nawet gdyby mi się coś złego stało w Kanadzie, to i tak musiałbym liczyć sam na siebie (nie mam rodziny ani przyjaciół), w związku z tym płacenie pieniędzy w próźnię jest dla mnie bardzo nieprzyjemną perspektywą. Czy jest jakis sposób, żeby to ominąć? Jak wygląda druk takiego ubezpieczenia? Czy jego autentyczność przy wjeździe do Kanady jest ono sprawdzane przy pomocy komputera przez urzędnika imigracyjnego, czy tylko na zasadzie sprawdzenia „jest papier? Ok, można wjeżdżać.”? Co jeżeli się okaże, że firma ubezpieczeniowa, której zapłaciłem za usługę, jest w rzeczywistości oszustem wyłudzającym pieniądze od swoich klientów (typowo polskie zachowanie)?


3.) Małżeństwo z obywatelką kanadyjskiego pochodzenia.
Czy ślub cywilny na terenie kraju innego, niż Kanada z dziewczyną o kanadyjskim obywatelstwie daje mi obywatelstwo kanadyjskie automatycznie, czy też muszę na nie czekać określony czas (jeśli tak, to jaki?), albo razem z tą dziewczyną lecieć do Kanady i dopiero tam brać ślub cywilny?
Czy w ogóle ślub z Kanadyjką poza terenem Kanady jest możliwy? Czy w urzędzie stanu cywilnego, w którym bralibyśmy ślub urzędnicy mają prawo nas pytać o to, czy ślub jest zawierany „w dobrej wierze”, jak długo się znamy, czy mieszkamy razem ze sobą, itd.? I czy musiałbym na nie wszystkie odpowiadać, żeby mi ten ślub udzielono?
Czy muszę w jakikolwiek sposób wykazywać, że małżeństwo zostało zawarte w tak zwanej dobrej wierze i że nie jest to „marriage fraud”? Jeżeli tak, to komu, i w jaki sposób?
Czy, rozwód, nawet dzień po otrzymaniu obywatelstwa z dziewczyną z Kanady odbiera mi obywatelstwo? (Rozwód za obopólnym porozumieniem stron).
Czy w przypadku, gdy posiadam własne oszczędności finansowe, a podpisałem rozdzielność majatkową – podczas rozwodu cokolwiek z tego należałoby się mojej żone (cały czas mowa o porozumieniu stron)?

4. Oszczędności
Czy wielkość oszczędności może przysporzyć problemów przy wjeździe do Kanady? Wiem, że do równowartości 10.000 EURO nie trzeba mieć przy sobie żadnych dokumentów z tym związanych, ale co w przypadku, gdy mam więcej, na przykład 20.000 CAD? Czy mogą one zostać skonfiskowane bez odszkodowania przez kanadyjskie służby graniczne, na podstawie bliżej nieznanego mi rozporządzenia?
Czy ilość oszczędności oraz informacja, że chcę je zainwestować w Kanadzie, że w Kanadzie chcę się osiedlić i założyć rodzinę oraz własną firmę będą miały jakieś znaczenie podczas rozmowy z urzędnikiem imigracyjnym? Czy należy go informować o takich rzeczach?
Czy fakt posiadania takiej ilości gotówki oznacza, że będę musiał zapłacić za nie cło na granicy?


5. Wiza
Zastanawia mnie jedno: co dokładnie znaczy to, że wizy zostały zniesione, ale wciąż należy sie o nie ubiegać przy wjeździe do Kanady? Bo dla mnie brzmi to trochę jak komunistyczne „jest, ale nie ma”, albo „można, ale tak, żeby nikt nie widział”.
Czytuję źródła i widzę, że do przejazdu przez Kanadę potrzebna jest wiza tranzytowa, do stałego pobytu potrzebne jest „permanent residency” (które uzyskuje się po roku czasu pobytu w Kanadzie, chyba, że i tutaj ktoś mnie w błąd wprowadził), do pracy potrzebne jest „work permit” i to tylko u konkretnego pracodawcy, do czegoś innego – inna wiza...
Tak więc: czy potrzebuję wizy, żeby wjechac do Kanady, wynająć pokój w dowolnym miejscu, w dowolnym mieście, podjąć zatrudnienie u pracodawcy, u którego będę chciał podjąć pracę, a nie u tego, do którego ktoś mnie skieruje?
Czy wciąż obowiązuje wiza turystyczna? Czy na wizie turystycznej można podjąć legalne zatrudnienie u kanadyjskiego pracodawcy? Czy na wizie turystycznej mogę otworzyć własną działalność gospodarczą?

Własna działalność gospodarcza
Czy moge założyć własną działalność gospodarczą w Kanadzie od razu po przyjeździe, czy muszę też odczekać jakiś czas/spełnić jakieś wymogi formalne i/lub administracyjne? Jeżeli tak – to jakie? Czy są jakieś rodzaje działalności gospodarczej, której – jako imigrant – nie wolno mi rozpoczynać? Jeżeli tak, to jakie?
Czy jako imigrant/niekanadyjczyk – chcąc rozpocząć własną działalność gospodarczą w Kanadzie – będę startował z gorszej pozycji, niż Kanadyjczyk (pod względem prawno-administracyjnym)? Jeżeli tak, to czym by się to objawiało? Tutaj pytam o to, ponieważ widzę jak bardzo drastyczna niesprawiedliwość panuje w Polsce na niekorzysć Polaków w porównaniu do Cyganów, Rumunów i innego elementu patologicznego z miejskich targowisk, a także w porównaniu Polak-Ukrainiec (przedsiębiorca) na płaszczyźnie dofinansowań ze strony rządu.

Permanent residency
Czytałem, że po roku czasu w pobytu w Kanadzie można się o to ubiegać. Nikt jednak nigdzie nie przedstawił żadnych danych ile na 10.000 losowo wybranych osób, ubiegających się o to, otrzymuje odmowy i jakie są ku temu powody. Czy dostaje je każdy, kto wypełni o nie wniosek, tylko ten, kto przypadnie do gustu urzędnikowi (np. da mu łapówkę, albo w przypadku kobiet – rozłoży nogi), każdy, kto będzie w stanie wykazać, że przez 1 rok czasu przebywał na tyretorium Kanady niezależnie od tego, co robił w tym czasie, każdy kto legalnie przepracował 1 rok na tyretorium Kanady?
Czy to się otrzymuje automatycznie?
Czym to się różni od kanadyjskiego obywatelstwa? Co w ogóle daje mi kanadyjskie obywatelstwo, w sytuacji, gdy już jestem osobą samodzielnie zatrudnioną, sam opłacam sobie składki emerytalno-rentowo-chorobowe, sam płacę podatki i rozliczam się z rocznie z podatku, nie głosuję (bo wybory na całym świecie to pic na wodę mający zamydlać oczy otępiałemu motłochowi), nie startuję do samorządu lokalnego?

Zakup nieruchomości
Czy fakt zakupu nieruchomości w Kanadzie – bez względu na to, czy jest to goła działka ziemska, dom z garażem, mieszkanie w bloku, czy też inna nieruchomość, daje mi prawo do pozostania w Kanadzie i osiedlenia się tam, rozpoczęcia pracy, własnej działalności gospodarczej?
Pytam o to, gdyż nie chciałbym sytuacji, w której kupiłem ziemię w Kanadzie od prywatnej osoby za własne oszczędności, a ktoś przyjdzie i powie mi, żebym się wynosił z Kanady, bo nie mam prawa tu być, bo upłynął termin ważnosci kontraktu, bo to, bo tamto, a nieruchomość zostanie mi odebrana bez odszkodowania i znacjonalizowana i/lub formalnie będę jej właścicielem, ale zostanę obłożony tak wysokim podatkiem od nieruchomości, że żeby go zapłacić – będe musiał „dobrowolnie” (Ech, przypomina mi się scena z filmu Wojna Światów) oddać ją w ręce państwa.

Podjęcie zatrudnienia
Czytałem, że wizy pracownicze są tylko do określonego pracodawcy. To oznacza olbrzymie pole do wszelkiego rodzaju nadużyć ze strony pracodawców na pracownikach, o których czytałem przy okazji polskich agencji pośrednictwa pracy za granicą w szpitalu, które w rzeczywistości okazywały się być myciem zwłok ludzkich w prosektoriach na koszmarnie fatalnych (wybaczcie za określenie, ale inaczej się nie dało po przeczytanie tego, jak jeden Polak drugiego Polaka okrada i oszukuje) warunkach. Takie praktyki są – wbrew pozorom – bardzo częste. Chciałbym uniknąć sytuacji, w której będę poniżany i szykanowany tylko dlatego, że muszę „swoje odsiedzieć” u określonego pracodawcy, a nie mam innego wyjścia, jeżeli chcę zostać w Kanadzie. Poza tym to JA chcę decydować gdzie będę pracował, co będę robił, za ile CAD i na jakich warunkach.

Czytuję treści typu: „Kanada chce, abyś jak najszybciej stał się jej obywatelem, płacił podatki rządowi kanadyjskiemu, zmniejszał kanadyjskie bezrobocie, przyczyniał się do powiększenia kanadyjskiego dobrobytu”.
Może jestem przewrażliwiony, ale w świetle tego, co wcześniej napisałem i przeczytałem – trochę naciągane mi się to wydaje. Trochę trudno mi w to uwierzyć.

Dokumenty
Jakie dokumenty potrzebuję, żeby rozpocząć życie w Kanadzie (domyślam się, że będzie to osobisty numer ubezpieczenia społecznego, coś na National Insurance Number w UK, numer konta w banku, oraz dla tych, którzy chcą – General Practice Doctor w określonej przychodni) ?


Pozostałe
Poza tym chciałbym wiedzieć czy jest coś, czego nie wiem, a wiedzieć powinienem w związku z wyjazdem emigracyjnym do Kanady, czyli... na przykład komu, gdzie i jak trzeba kłamać?
(Nie bez powodu napisałem ostatnie zdanie – w Wielkiej Brytanii, tuż po przyjeździe, żeby wyrobić sobie konto w banku trzeba skłamać, że ma się pracę, bo jeżeli powie się, że się pracy nie ma, to żaden bank nie będzie chciał otworzyć Ci konta, a żaden angielski pracodawca legalnie Ciebie zatrudniający nie będzie chciał Ciebie zatrudnić, jeśli nie bedziesz posiadał konta w banku – to wydaje się absurdalne, ale tak jest w Anglii, gdzie panuje wszechobecna hipokryzja, falsz i obłuda – błędne koło, z którego uczciwie nie da się wyjść – dla mnie jako osoby szczerej było to dość trudne do pokonania, zwłaszcza nie mając doświadczenia życiowego na emigracji).

Za wszelkie odpowiedzi będę głęboko wdzięczny, poza tym w ramach wdzięczności mogę odpowiedzieć, że w Wielkiej Brytanii problem narkomanii jest wręcz pandemiczny – w miejscowości Manchester wystarczy kilka minut postać w centrum – Piccadily Gardens – a już jakiś ciemnoskóry mężczyzna podchodzi do Ciebie i pyta się, „are you all right”, a jak z nim chwilę porozmawiasz, to dowiesz się, że chce ci sprzedać narkotyki.
Zdarzają sie nawet i tacy, którzy (to nie żart – ja miałem taką sytuację) chodzą od drzwi do drzwi – jak akwizytorzy i pytają się o kogoś, kto tutaj mieszka, lub mieszkał, a kiedy już zamykasz drzwi – pytają się, czy nie chciałbyś kupić zioła.
Mój były współlokator chwalił mi się podstawiając worek trawy pod nos mówiąc: „masz, powąhaj, kupiłem tanio dobry towar”.
Oczywiście, nie wszyscy są na tyle głupi, żeby nosić towar przy sobie – wielu z nich ma kolegów, którzy noszą towar a sami sprzedawcy są niejako pośrednikami w procederze. Często w proceder głęboko zaangażowani są nieletni ciemnoskórzy – gówniażeria do lat (bodajże) 15stu, gdyż prawo angielskie nic im nie może zrobić, a do tego dochodzi strach przed rasizmem. Policja nic z tym nie robi – idąc ulicami centrum miasta co chwila czuć smród palonego zielska. 10 m dalej patrol pompatycznych policjantów w swoich pedalskich, angielskich kapelusikach.
Do tego problem islamizacji. Z resztą – gdyby ktoś chciał – mogę napisać szerze i więcej. Ale to już na życzenie.

Myślę, że nie tylko ja mam takie pytania i wątpliwości, które w swoim poście zamieściłem. Proszę więc o odpowiedzi na powyższe pytania – szczere i bez owijania w bawełnę.

Pozdrawiam, Darek.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Forged




Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 256
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 19:55, 06 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Darku.
A dlaczego akurat jeden z nazistowskich krajów, takich jak Kanada, co?
(Kanada to jeden z trzech krajów, które nie potępiły ostatnio w rezolucji ONZ nazizmu i neonazizmu: USrael, Kanada, UPAdlina)
To samo (wolność, obcowanie z przyrodą, podobny klimat) znajdziesz nad Bajkałem, nad Jenisejem. I będziesz wśród Słowian. Wśród ludzi szczerych i prawdziwych, a nie zakłamanych i ogłupionych żydo-nazistowską lemingozą.

https://www.youtube.com/watch?v=LAX6O5y3J7Q

https://www.youtube.com/watch?v=uGMUwTpCVbQ

P.S. Poza tym, Kanada to siedlisko największej diaspory banderowskiej!
DLACZEGO Kanada???
_________________
"Demokracja niesie wyłącznie piękne słowa ale ani pracy ani chleba." - Labadine
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Janiekowalsk




Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 1466
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:11, 06 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Forged napisał:
Darku.
A dlaczego akurat jeden z nazistowskich krajów, takich jak Kanada, co?
(Kanada to jeden z trzech krajów, które nie potępiły ostatnio w rezolucji ONZ nazizmu i neonazizmu: USrael, Kanada, UPAdlina)
To samo (wolność, obcowanie z przyrodą, podobny klimat) znajdziesz nad Bajkałem, nad Jenisejem. I będziesz wśród Słowian. Wśród ludzi szczerych i prawdziwych, a nie zakłamanych i ogłupionych żydo-nazistowską lemingozą.

https://www.youtube.com/watch?v=LAX6O5y3J7Q

https://www.youtube.com/watch?v=uGMUwTpCVbQ

P.S. Poza tym, Kanada to siedlisko największej diaspory banderowskiej!
DLACZEGO Kanada???


I całkiem niedrogo tam ;) oglądałem ostatnio działki ceny znośne im dalej tym taniej ...Polecam wycieczkę po google maps po tym ogromnym kraju ..Są tam naprawdę cudowne dziewicze rejony ...A tak przy okazji jakiś czas temu zrodziła się idea aby tam pojechać latem do wybranego miejsca gdzieś na dalekim wschodzie a powrót wcześniej zorganizować samolotem...Jeżeli ktoś już był tam daleko to .....Ok założę nowy wątek bo zaśmiecam tu emigracyjne plany Darka do Francji B;)
_________________
Gaza Strefa śmierci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kyoumass




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 409
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:09, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiza dot. wszystkich ze starymi paszportami. "Nowe" biometryczne nie wymagają wizy. Na wizie możesz przebywać w Kanadzie do 90 dni, po czym musisz albo przedłużyć pobyt, albo wrócić do kraju. Z tego co wiem, nie możesz podjąć także pracy ani założyć działalności. Wiza skorelowana z paszportem jest tylko wizą turystyczną - na 90 dni.

http://www.canadainternational.gc.ca/pol.....menu_id=47

Reszte odpowiedzi znajdziesz tam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wkurwiony




Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 609
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:29, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja cale zycie chcialem wyjechac do Ameryki. Wladcy swiata jednak stwierdzili, ze nie wolno mi. Teraz za najlepszy wybor uwazam Australie. Jak tylko u nas okaze sie, ze trzeba isc w kamasze lub cos w tym stylu to pierwsze co zrobie to kupuje bilet i z torbami ide na miejscu po prace. Walic patriotyzm i lojczyzne, nie ma sie czym przejmowac.

ps. jak na warunki PL to mam dobra prace za godziwa kase ale jesli cos jej [wyplacie] zagrozi to sekundy nie bede sie zastanawial nad wyjazdem bo wiem, ze zarobie X razy wiecej i chodzi mi to po glowie od dluzszego czasu.

Kanada to juz przezytek o wypaczonych pogladach i przepisach - odpusc bo kokosow tam nie ma.

Pozdrawiam..
_________________
www.youtube.com/channel/UCI3vDM6Hf57cufFRgHA76-w/videos
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Darek Rak




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 17
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:03, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wkurwiłem się, bo półtorej godziny pisałem post, który sie skasował, jak dałem "podgląd" wysłanej wiadomości. KINT KURWA NIE PISZE, ŻE AUTOMATYCZNE WYLOGOWANIE NASTĄPI ZA X MINUT/SEKUND!!!!!!!!!
KURWA MAĆ, TYLE CZASZU ZMARNOWANE W SKUTEK CHUJOWIZNY SYSTEMU.......
A DODATKOWO BYŁEM WKURWIONY, BO NIE UZYSTAŁEM ŻADNYCH SENSOWNYCH ODPOWIEDZI POZA TYM, CO JUŻ WIEM.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Darek Rak




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 17
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:04, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

TERAZ - JEŻELI W OGÓLE - BĘDĘ WYSYŁAŁ WIADOMOŚCI ZDANIE PO ZDANIU. I CHUJ. MAM JUŻ WSZYSTKO W CHUJU, BO TEMATY BYŁY TRUDNE, WYSILAŁEM SIĘ ŻEBY ŁADNIE I SKŁADNIE WSZYSTKO NAPOISAĆ I CHUJ WSZYSTKO STRZELIŁ, KURWA JEGO MAĆ!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Darek Rak




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 17
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:08, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

POKRÓTCE: WKURWIA MNIE CORAZ BARDZIEJ ROSYJSKA PROPAGANDA.
ŻADNEGO ODNIESIENIA SIĘ DO WAŻNYCH KWESII, KTÓRE PORUSZYŁEM W POŚCIE.
STRONNICZOŚĆ ANTYKANADYJSKA - ZERO PLUSÓW, SAME MINUSY - TAK TO JA TEŻ SOBIE MOGĘ.
BRAK WYCZERPUJĄCYCH WYPOWIEDZI - ZNÓW ENIGMATYCZNE SKRÓTY.

KURWA, MAM DOŚĆ!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Millais




Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 291
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:46, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Darek Rak napisał:
POKRÓTCE: WKURWIA MNIE CORAZ BARDZIEJ ROSYJSKA PROPAGANDA.
ŻADNEGO ODNIESIENIA SIĘ DO WAŻNYCH KWESII, KTÓRE PORUSZYŁEM W POŚCIE.
STRONNICZOŚĆ ANTYKANADYJSKA - ZERO PLUSÓW, SAME MINUSY - TAK TO JA TEŻ SOBIE MOGĘ.
BRAK WYCZERPUJĄCYCH WYPOWIEDZI - ZNÓW ENIGMATYCZNE SKRÓTY.

KURWA, MAM DOŚĆ!!


Po primio - teksty pisze się w edytorze. Poprawia błędy co jest dla niektórych jak higiena osobista. Zapisuje na dysk, co pozwala weryfikować swoje myśli po ochłonięciu z emocji i ma zaczarowaną funkcję Ctrl+S. Potem tekst wystarczy skopiować na forum.

Secundo - To prawda, info o tym jak żyje się w Kanadzie to w zasadzie zlepek sprzecznych banałów. Do tego jak widać wyżej odpowiedzi pochodzą od osób, które też tylko czytały o tym kraju. Tak więc rada moja jest taka - poszukaj w realu kogoś kto tam był - znajomi znajomych... - spotkaj się i wypytaj. To też nie będzie miarodajne, ale z pewnością bliższe prawdy. Możesz się tym później podzielić. Z chęcią też poczytam.

Tercio - To co odczuwasz na temat antyrosyjskiej propagandy to zupełnie zdrowy odruch. Znaczy, że TV nie wyłączyła ci jeszcze kilku kluczowych funkcji w mózgu. Ale są światełka w tunelu. Kilka dni temu Aximia umieścił w temacie Antymajdanu link do wywiadu z prof. Bieleniem dla Superstacji. Niby nic wielkiego, nic konkretnego, a już na pewno nie odkrywczego. Ale w moim odczuciu rzetelnego i z klasą. Polecam

PS. Mam sąsiada, który od lat pracuje w Kanadzie. Dowiem się kiedy zlatuje do kraju. Dam znać jeśli coś ustalę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
advena




Dołączył: 27 Paź 2014
Posty: 122
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:31, 07 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Darek
Pracowałem dwa lata temu z gościem, który w Kanadzie przez większość czasu na platformach wiertniczych robił na linach. Puściłem do niego maila jak odpisze to Ci wkleję.
Z tego co pamiętam to podsumował to tak: zimno, dużo miejsca, mili ludzie, praca jest jak jesteś dobry w tym co robisz, bo dla partaczy raczej miejsca nie ma...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Darek Rak




Dołączył: 29 Lis 2011
Posty: 17
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:10, 08 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ok., więc jestem na dzien dobry wkurwiony, że nie mogę wysłac posta.
A zatem dodatkowo jeszcze bardziej sie podkurwię tym, że wczoraj straciłem półtorej godziny bezowocnie na to, co napisałem. No i jeszcze na koniec dopodkurwię się całkowicie z uwagi na to, że nie mogę wysłać posta wtedy, kiedy chcę z uwagi na limit dzienny. Ale jestem cierpliwy – swoje wyczekam.

Panie Millais, dziękuję za słowa otuchy i pocieszenia oraz docenienia faktu, że nie jestem tępym lemingiem. Ale rozpoczynając od najprostszych: nie pisze w edytorze tekstów, tylko bezpośrednio w wiadomości wysyłanej. To zmusza mnie do tego, aby moje wiadomości były napisane poprawną polszczyzną mimo tego, że jestem poza granicami kraju już prawie dwa lata. Ponadto mój edytor tekstów Word 2000 po przełączeniu na język polski nie ma funkcji automatycznej korekty słów i pisowni. Do tego potrzebne byłoby licencjonowane, płatne oprogramowanie firmy Microsoft, a ja po pierwsze: nie zamierzam finansować skurywysna Billa Gatesa. Po drugie – załóżmy, że dzisiaj kupiłem licencję, a program okazał się być niekompatybilny z moim systemem czy edytorem tekstu. Nie mam możliwości zwrotu, bo wiem jak działają firmy sprzedające – sprzedać towar, klienta wyjebać w dupę. Nawet jeżeli powiedzą, „ok, może pan zwrócić towar” (albo go wyrzucić w ogóle) – my i tak panu nie zapłacimy pieniędzy z powrotem, bo to bo tamto, bo drobnym druczkiem napisaliśmy, że...”
Kolejna kwestia: nawet jak będzie działał, to w pewnym momencie może przestać działać, i wyskoczy mi komunikat: „żeby dalej korzystać z naszych usług musisz przedłużyć licencję, bo... „na przykład (drobnym druczkiem dopisano, że) kupujesz licencję na czas, jaki ustala producent, choć ty nie masz takiej informacji. Słowem: nie dam się wyjebać w dupę przez skurwysyńskie koncerny informatyczne.
Jeśli chodzi o ludzi z Kanady – niestety, nie mam nikogo znajomego, kto by tam przebywał.

I do rzeczy: na dzień dobry wkurwia mnie to, że nikt nie odniósł się do bardzo waznych tematów, jakie poruszyłem w swoim poście. Nikt nie odniósł się do kupna nieruchomości, nikt nie odniósł się do ubezpieczenia, nikt nie odniósł się do haseł o Kanadzie, (poza podsumowaniem ich przez Pana Millais).
I korzystając z okazji jednego wątku: Pan Chemiccolo nie odniósł się w żaden sposób do wcześniejszych zarzutów związanych z propagandą pro-rosyjskich stron bez możliwości ich komentowania i dyskutowania.
Nikt nie odniósł się też do ewentualnych innych dróg do tego, jak wjechać do Kanady i się tam osiedlić. Nie ubliżając nikomu, ani nie propagując pracoholizmu, konsumpcjonizmu, pogoni za pieniądzem – nie jestem gołodupcem – coś już uskładałem pracą własnych rąk. Myślę, że to w jakiś sposób mogłoby pomóc mi, choć nie chcę, żeby to zabrzmiało jak próba korumpowania.
Przyznam szczerze, choć może zabrzmi to trochę jako naiwność – liczyłem na to, że aż tak mocno nie będą prześwietlać małżeństw. No ale przynajmniej wątpliwości się rozwiały w tym temacie.

Żeby zrozumieć mój sposób myślenia będę musiał Wam przedstawić pewną sytuację, jaka miała miejsce na początku mojej emigracji: nie miałem znikąd pomocy, bo za granicę wyjechałem sam, w ciemno, choć wstydziłem się o tym powiedzieć komukolwiek. Sytuacja była już tak paskudna w Polsce, że wolałem być bezdomnym za granicą, niż szarpać się i jałowo wegetować w nieskończoność w Polsce. Miałem trochę ponad 200 Funtów. Przez to, że pomogłem dwóm bezdomnym Polakom, których przygarąłem sam prawie stałem się bezdomny. Mówili, że są bezdomni i bezrobotni, ale jak się później okazało mieli pieniądze na tytoń, alkohol, narkotyki... i mieli sprzęt komputerowy wysokiej klasy. Naciągacze i kanciarze. Jak ich wyrzuciłem po tym, jak zaczęli się awanturować między sobą, to mi zaczęli grozić pobiciem i śmiercią. Strach osłałb dopiero, gdy się przeprowadziłem pod inny adres. W urzędzie – przez to, że przez pierwsze 2 tygodnie nie mogłem znaleźć pracy – jak powiedziałem, że jest mi bardzo ciężko i nie wiem czy uda mi się utrzymać (bo na przykład musiałem chodzić 15 km w jedną stronę do agencji pośrednictwa pracy na spotkania rekrutacyjne, za które nie miałem płacone, i które nie dawały żadnej gwarancji zatrudnienia) - nie chciano mi wydać numeru ubezpieczenia, bez którego nie da(ło) się załatwić absolutnie niczego.
Dopiero gdy zrobiłem karczenną awanturę w urzędzie, dopiero gdy zwyzywałem od zimnych i pompatycznych tłuściochów urzędniczkę, która mnie obsługiwała wcześniej, dopiero gdy zacząłem mówić głośno o tematach zakazanych, takich jak szara strefa, złodziejstwo w biały dzień, itd. – dopiero wtedy wydano mi ten numer. Dopiero wtedy mogłem zacząć wydobywać się z polskiej nędzy, która była na mnie jak warstwa mulistego brudu, w którym mnie trzymano, jak Johna Rambo w scenie w drugiej części filmu, dopiero wtedy zacząłem dostrzegać w jakiej nędzy moralnej, ekonomicznej i intelektualnej żyłem w Polsce. Dopiero po wyjeździe z ciemnogrodu, zaścianka, grajdołu, padołu, dopiero po całkowitym odcięciu się od zacząłem budować swoją osobowość, swoje człowieczeństwo, dopiero po wyjeździe i rozpoczęciu godziwie płanej pracy zacząłem dorośleć, zacząłem widzieć, słyszeć, doświadczać co to życie osoby dorosłej, samodzielnie utrzymującej się. Ponieważ w Polsce nie miałem normalnej pracy, dzięki której mógłbym opłacić finansowe zadośćuczynienie zasądzone mi przez sąd na wyroku, wiedziałem, że za niezapłacenie go pójdę do wiezienia; wyjechałem więc niejako uciekając przed karą, ale po pół roku – gdy już udało mi się zgromadzić odpowiednią kwotę – wróciłem do Polski, pospłacałem wszystko, pozałatwiałem wszystkie sprawy, zabrałem resztę swoich rzeczy i już nigdy tam nie wróciłem. To był najlepszy wybór w moim życiu. I choć nie muszę oglądać się za siebie (gdyby policja i prokuratura mnie namierzyła za granicą, od razu by mnie deportowali), to dla urzędników dalej będę przestępcą, przynajmniej do czasu zatarcia się wyroku w zawieszeniu... tylko dlatego, że nie sprzedałem się władzy i nie zostałem kapusiem, tylko dlatego, że nie wszedłem w żaden żydo-komunistyczny układ. Napisałem to też dlatego, że byłem niemal pewny tego, że nikt nie uwierzy w to, że nie jestem typowym bandytą, choć mam wyrok skazujący.
Nie chcę przechodzić przez to jeszcze raz z uwagi na chęć wyjazdu. Ale mam przeczucie, że będę musiał. I że będę musiał się do tego przygotować. Bo czas idzie do przodu. Bo dzisiaj praca na zmywaku za najniższą krajową nie jest już tym czego pragnę, by wydobyć się z nędzy. Jestem zaradny i zdeterminowany. Dlatego wszędzie pytam, zwłaszcza ludzi normalnych, rozumnych.


Panie Forged, nigdy w życiu nie przestąpię granicy rosyjskiej, choćby na 1 centymetr, choćby na jedną sekundę – granicy morderców naszych ojców, dziadów, wójów, braci, grabieżców naszych ziem, spichlerzy, pozostałych majątków, gwałcicieli naszych matek, ciotek, córek, sióstr, żon. To z przeszłości – dzisiaj do morderstw, gwałtów i grabieży dodać należy światowego producenta pornografii (między drugim a siódmym miejscem na świecie, nie mam jednak najświeższych danych o Watykanie i USA), alkoholu domowej roboty (samogon), śmiercionośnej broni, narkotyków i wielu innych rzeczy. Rosyjska mafia też nie zostanie przemilczana. Morderstwa tysięcy niewinnych cywili w innych krajach wskutek inwazji militarnej, publiczne egzekucje opozycjonistów, niewygodnych dziennikarzy, a nawet prezydentów innych państw (Kaczor) to dla wujka Putina chleb codzienny (spokojnie, tak tylko pałam sarkazmem i ironią z tym <wujkiem>). Kraj, którego rękami wymordowano ok. 60 milionów ludzi w łagrach (pobieżne informacje Aleksandra Sołżenicyna), który zagłodził wiele milionów na Ukrainie (chociaż tych akurat mi nie żal, tylko wspominam)... no a dzisiaj dodatkwo mamy uzależnienie ekonomiczne i cichą, niejawną kontrolę rosyjskich agentur w rządzie polskim. Długo by wymieniać.
Naród rozpity, rozpalony, rozćpany, tępy, agresywny, marnujący tak ogromny potencjał ziemski, zasobowy, ludzki, a kulturowo – prymitywny.
Może to zabrzmi okrutnie, ale niech sobie zdychają tam, gdzie są – niech się zapijają/zaćpawają na śmierć – im mniej kacapów na świecie, tym lepiej.
Inne narody – Białoruś, Ukraina... nie mam kontaktu z uwagi na brak znajomości języka, a poza tym nie spieszy mi się do kraju, w którym panuje bieda taka sama, jak w Polsce lub jeszcze większa. Dzisiaj się kieruję jednym bardziej pewnym wyznacznikiem: to, dokąd wszyscy emigrują – USA, Anglia, Kanada, Niemcy, Norwegia, Szwecja. Trzy ostatnie kraje odpadają ze względu na język, USA w czasie wojny z Japonią wywiozło do obozów ponad 100.000 amerykanów japońskiego pochodzenia, więc nie mam żadnej gwarancji, że w przypadku inwazji na Polskę nie zrobią tego samego z Polakami w USA, Anglia to przeludniony oligopol pełen islamistycznych socjalistów, bez możliwości wydobycia się przed emeryturą, zostaje więc Kanada. Taka moja osobista metoda eliminacji poparta zimną kalkulacją i własnymi doświadczeniami.

Potępianie/nie potępanie. Anglia oficjalnie potępa alkoholizm i narkomanię – a co dzieje się naprawdę – odsyłam do końca swojego pierwszego postu w tym temacie. Podobnie kościół rzymsko-katolicki z Watykanem na czele potępia pedofilę, dając ciche przyzwolenie na tego typu bestialskie praktyki przy pomocy uciszania spraw księży-pedofilów poprzez przenoszenie ich do innej parafii, potępia też produkcję, posiadanie, dystrybucję i oglądanie pornografi będąc jednocześnie jednym z jej największych nietykalnych producentów.
Ja na przykład nie potępiam holokaustu wśród Żydów i nie widzę nic złego w tym zachowaniu, bo po pierwsze: jestem świadomy i wiem, że historia jest przekłamana na korzyść Żydów, po drugie swoją działalnością sami byli sobie winni – nikt im nie kazał wyjeżdżać z Izraela, nikt im ne kazał wymyślać Cyklonu B, nikt im nie kazał ratować małego Adolfa, nikt im nie kazał prowadzić lichwiarskich instytucji, przez które cierpiało mnóstwo niewinnych ludzi. (Ja jak tylko stwierdzę, że nie da się gdzieś dłużej wytrzymywać prześladowań – spieniężę wszystko i wyjadę gdzie indziej).
Popyt na pracowników-imigrantów pracujących ciężko fizycznie w ciężkich warunkach i za śmieszne grosze był od zawsze i jest wszędzie na świecie, więc nigdy nie uwierzę w brednie typu: „Żydzi nie mieli prawa podejmować się innych prac jak handel czy kupiectwo”, które czytuję w różnych miejscach wybielania i usprawiedliwiania żydowskiego lenistwa i pasożytnistwa.
Nie potępiam więc eksterminacji Żydów, a także publicznych, brutalnych eksterminacji pedofili, gwałcicieli, polityków, syjonistów, masonów, satanistów, nekrofilów i innego patologicznego elementu. Bo spośród nich wszystkich – żydostwa z Żyda wyleczyć się nie da. Poza tym skoro zewsząd ich wypędzano, to chyba był ku temu jakiś powód, prawda? Nas – Polaków – mimo, że nie lubią za granicą – jedna zatrudnia się do pracy i jednak (na razie) nic nie wskazuje na masowe znienawidzenia, no, może z tego powodu, że pokazujemy, że jesteśmy dużo bardziej zaradni, niż Anglicy czy inne nieroby.

Proszę mi pokazać choćby jeden naród na świecie, gdzie nie ma problemów takich jak korupcja u władzy, bezrobocie, głód, nędza, alkoholizm, narkomania, prostytucja, kapitalistyczny wyzysk człowieka biednego i słabego przez człowieka bogatego i silnego, itd., a gdzie jest szacunek, równość, sprawiedliwość, kultura i normalność. NIE MA TAKIEGO, przynajmniej ja o żadnym takim nie wiem. I jak sam próbuję sobie odpowiedzieć na to pytanie, to stwierdzam, że nie ma nawet jednego takiego miasta! W takich czasach przyszło żyć nam wszystkim. TAKI ŚWIAT TRZEBA SOBIE ZBUDOWAĆ SAMEMU, PRZY POMOCY PRACY WŁASNYCH RĄK. I właśnie to usiłuję zrobić.
Ci, którzy są rozumni szukają tych miejsc na świecie, gdzie będzie najwięcej korzyści i zalet. Ja z wadami i nikorzyściami umiem sobie radzić – nie piję, nie palę, nie biorę, nie uprawiam hazardu, nie handluję narkotykami. Oszczędzam pieniądze na przyszłość swoją i swoich bliskich. Mam ambitne plany. Staram sie myśleć rozsądnie, unikać ryzyka, przewidywać konsekwencje swoich działań. Czytam, analizuję, działam. Wychodzę myślami poza schematy życia i pracy tłumu, na przykład poprzez dążenie do wolnej energii i darmowej wody; chcę być niezależny, samowystarczalny.

Słowianie.
Pisał Pan, Panie Forged, że to ludzie szczerzy i niewyprani z mózgu... Z całym szacunkiem, Panie Forged, ale nie wiem z której strony. Moje doświadczenia pokazują mi, że od Polaków należy się trzymać z daleka, zwłaszcza na emigracji. Nikt o tym głośno nie mówi, bo to poniżające, upokarzające i wstydliwe ale Polacy w Polsce charakteryzują się przede wszystkim zawiścią wobec bogatszych i pogardą wobec biednych. Za granicą dodatkowo dochodzi hipokryzja, fałsz, obłuda i cwaniactwo (choć nie mówię, że w Polsce tego nie widać, mówię tylko, że za granicą widać to bardzo wyraźnie), w rezultacie czego najczęściej spotykany Polak za granicą to podstępny i przemądrzały cwaniaczek.
Szlag mnie trafia, jak widzę, że Polak Polaka pierwszy wydyma na kasę za granicą, z resztą nie tylko na kasę, ale także na wszystkim, na czym się tylko da. A chce mi się czasami wyć z wściekłości i bezradności, gdy widzę, jak jeden ciapatek murem stoi za drugim, mimo, że ledwie ci się znją, lub, że w ogóle się nie znają.
Jednemu grozi deportacja? To nic – zaraz kilku kolegów dyskretnie wyprowadzi go tylmym wyjściem albo przez okno w łazience, od razu pokątnie przemieszkają go w piwnicy czy w salonie na rozkładanej sofie. Bank mu zablokuje konto? Formalnie nie można, bo bankowi niczego nie przewinił, ale nawet gdyby, to jego koledzy wybiorą za niego wszystkie pieniądze i po sprawie. Zwolnią go za to z pracy? Już jutro będzie pracował gdzie indziej – może za 10% mniej niż ja, ale będzie, może nawet będzie robił to samo nielegalnie.
Będzie chciał się zalegalizować? Spłodzi dziecko z jakąś dziewczyną, która jest obywatelką. A i jeszcze będzie sobie później żył wygodnie z socjalu, na koszt państwa – świadczenia + mieszkanie komunalne u Królowej (Council Flat). Różnica między mną a nim jest taka, że JEGO NIKT NIE KOPNIE W DUPĘ, JEMU NIKT NIE WBIJE NOŻA W PLECY, JEMU ZAWSZE KTOŚ POMOŻE W POTRZEBIE. W odróżnieniu ode mnie – i nie dlatego, że mam podły typ charakteru (jestem raczej dobry i pomocny, choć zdarzają mi się... trudne dni – kobiety zrozumieją Wink ), ale dlatego, że jestem Polakiem, dlatego, że na dzień dobry mam przpiętą etykietkę, pomimo tego, że nikt mnie nie zna.
Więc bardzo miło by mi było, gdyby ktoś podpowiedział JAK MOŻNA BYŁOBY SIĘ DOSTAĆ DO KANADY w mojej sytuacji, a nie tylko to, jak tam się żyje (na zasadzie: „patrz, ale nam się tu wszystkim świetnie żyje, żałuj i zazdrość nam, ale dalej taplaj się w polskim czy innym gównie) – bo to jak się gdzieś żyje zależy od tego, jaką ktoś jest osobą.
Link do odpowiedzi, które otrzymałem od Pana Kyoumass zasadniczo nie różni się od tego, który kieruje mnie do seksji wizowej USA. Czyli tylko dla specjalnie wyselekcjonowanej grupy ludzi, z wąskimi specjalizacjami, których akurat nie ma w danym czasie w danym miejscu (co jest niemal niemożliwe do przewidzenia gdzie, kto i kiedy będzie potrzebny), a którzy byliby zatrudniani na warunkach odrobinę lepszych niż te, które mają w swoim własnym gównianym kraju.
MUSI BYĆ JAKIŚ SPOSÓB NA DOSTANIE SIE DO KANDAY – tysiące ludzi bez kwalifikacji, a z determinacją, pracowitością, uczciwością, dobrocią – co roku rozpoczyna swoje życie w Kanadzie, i nie są to tylko urodzeni w Kanadzie islamiści...

Pan Przywilej bardzo trafnie określił jedne z tych najważniejszych rzeczy, które mnie ciągną do Kanady – tania ziemia na sprzedaż. Już dzisiaj mógłbym kupić działkę i powoli budować sobie domek. Choćby 1 pokojo-kuchnio-salono-łazienkę samoróbka-prowizorkę, ale własnego. Kosztem własnej pracy wykonywanej po pracy zawodowej, z której zarabiałbym pieniądze, bo jakąś pracę trzeba będzie wykonywać, żeby nie umrzeć z głodu – wiele umiem a jeszcze więcej mogę sie nauczyć. Ponadto Kanada to kraj pełen drewna, co oznacza że jest go dużo i tanio, a to z kolei oznacza, że domek drewniany byłby tańszy niż w Polsce, Niemczech, Anglii czy gdzieś indziej. Poza tym ceny ziemi w tych krajach są absurdalne, więc dam sobie spokój z nimi.



Więc jeszcze raz dziękuję Panu za to, że pomógł mi Pan ułożyć jeden z ważniejszych elementów w mojej życiowej układance. Pozdrawiam Pana serdecznie.

Interesujące jest to, że administratorzy wiedząc o niedoskonałościach technicznych strony – nic z nimi nie robią... typowo polskie, jeszcze z czasów komunizmu. Ludzie chcący utrzymac forum na coraz lepszym poziomie powinni wysłać prywatnego maila do takiej osoby albo publicznie wytłuścić coś w rodzaju: „przepraszamy za kłopot, najszybciej jak to tylko możliwe postaramy się usunąć usterkę”. W Polsce – sytuacja wygląda trochę jak z pracą – „ty się w ogóle ciesz, że masz jakąkolwiek pracę – nieważne gdzie, co, za ile i na jakich warunkach – ciesz się, że w ogóle masz pracę, bo wielu nie ma”. Takie równanie w dół, zamiast do góry.
Więc w związku z tym bardzo dziękuję autorowi posta, w którym wyjaśnił dlaczego należy równać w górę, a nie w dół, pocieszając się tym, że inni mają gorzej. Całe życie to słyszałem, i choć czułem, że coś z tym jest bardzo grubo nie tak – nie wiedziałem jak to ubrać słowa. Jedynie usiłowałem sobie powiedzieć, że cudze cierpienie mnie nie pociesza w sytuacji, kiedy sam cierpię. Może nawet nie o to chodziło.
Teraz już rozumiem, że tok rozumowania tych ludzi, co Pan przedstawił w swoim poście, to w rzeczywistości żałosne wymówki tych leniwych patałachów, którzy nie chcą zmienić swojego życia na lepsze kosztem ciężkiej pracy i wysiłku mierzonego ilością wylanego potu. Tych ludzi, od których coś niezrozumiałego mnie odpychało. Tych, krórzy nie wiedzą, że nawet papier toaletowy – żeby żyć – musi sie rozwijać.

Darek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wkurwiony




Dołączył: 05 Sty 2013
Posty: 609
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:59, 08 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Darek Rak napisał:
Ponadto mój edytor tekstów Word 2000 po przełączeniu na język polski nie ma funkcji automatycznej korekty słów i pisowni. Do tego potrzebne byłoby licencjonowane, płatne oprogramowanie firmy Microsoft, a ja po pierwsze: nie zamierzam finansować skurywysna Billa Gatesa.

Darku, kupowanie produktow z logiem Microsoftu nie jest koniecznoscia. Polecam Ci ZUPELNIE DARMOWY pakiet biurowy, ktory niczym nie ustepuje MS Office:
http://pl.libreoffice.org/pobieranie/
Nawet jesli masz starszego kompa to nie bedziesz mial problemow z instalacja. Pakiet zawiera wszelkie potrzebne narzedzia do pracy biurowej lub bardziej ambitnych celow domowych. Writer to odpowiednik Worda a Calc jest niczym Excel. Polecam.

Rozpisales sie o tej Rosji - czy przekraczajac niemiecka granice miales podobne odczucia? Troche niesprawiedliwa i niekonsekwentna jest Twoja ocena. Angole swoja droga rowniez nigdy zbytnio sie nami nie przejmowali. Czemu akurat tak na tych ze wschodu sie uwziales?
_________________
www.youtube.com/channel/UCI3vDM6Hf57cufFRgHA76-w/videos
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:22, 08 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Darek Rak napisał:
Dopiero gdy zrobiłem karczenną awanturę w urzędzie, dopiero gdy zwyzywałem od zimnych i pompatycznych tłuściochów urzędniczkę, która mnie obsługiwała...


To ryzykowne zachowania.Odradzam.A już zwłaszcza w Kanadzie.Tamtejsi urzędnicy mają niski próg torancji wobec awanturujących się Polaków.Bywa że już na lotnisku miast chlebem i solą witają ich śmiertelną dawką elektryczności.
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Emigracja do Kanady
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile