Czy odnosicie wrażenie że ludzie dobrowo chcą NWOi kontroli?

Maras

Witam!
Niedawno próbowałem uświadomić dwóch znajomych jak wygląda rzeczywistość (niezależnie, osoby te nawet się nie znają). Po krótkich dyskusjach poniekąd przyznali racje moim argumentom (których nie potrafili podważyć). Ale bardzo zdziwiła mnie ich reakcja. Wydawało się że są źli na mnie za to, że im o tym mówie. Tak jakby wogole nie chcieli o tym wiedzieć, jakby woleli żyć dalej w matrixie. Spotkaliście się z czymś takim dyskutując ze znajomymi?

br0mba · Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 50 Post zebrał **0.000** mBTC Podarowałeś BTC

Maras napisał:

Spotkaliście się z czymś takim dyskutując ze znajomymi?

Oczywiscie. Są tez zupelnie inne "przypadki". Znajomy nie ma nic przeciwko temu, zeby jego rozmowy prywatne byly nagrywane, emaile skanowane itd. Uwaza - nie bez racji - ze prywatnosc to fikcja. Wiele instytucji panstwowych i prywatnych ma dostep do szczegolowych danych na nasz temat. Uwaza, ze zycie jest za krotkie, zeby sie szarpac i probowac zmieniac system - lepiej sobie w ramach tego systemu zapewnic wygode i bezpieczenstwo. Dodam, ze znajomy jest wyksztalcony, oczytany i bywaly w swiecie.
Wiele osob zdaje sobie sprawe z mechanizmow dzialajacych w swiecie, ale nie kazdy ma ochote sie se swiatem szarpac.
br0mba

Komzar

Wielokrotnie spotkałem się z dość silnym 'oporem' gdy w grę wchodziło podważanie tak zwanych autorytetów.
Z reszta wystarczy poczytać to forum i też sporo takich reakcji zobaczysz.

sprzeciw

Skoro macie takich znajomych, to czas ich zmienić.
Bo pewnego razu możecie dostać nożem w plecy... sługusy niewolniczego systemu nigdy nie śpią. Laughing

___

Poniekąd oczywiste jest, że ludzie wolą żyć w swoim sztucznie zabarwianym świecie gdzie największym szczęściem jest nowy telewizor i nawalenie się co weekend w dyskotece. W dużej mierze zależy do od ludzi w jakich się obracacie... Trudniej ci będzie przekonać próżne panienki z dyskoteki niż dziewczyny z koncertu rock'a alternatywnego.

Poza tym są przecież ludzie którzy nie chodzą na badania, bo boją się prawdy o tym co w nich drzemie. Wolą umrzeć nie mają świadomości na co, niż zacząć walczyć z poznanymi chorobami.

To jest to samo, ludzie nie chcą poznać wroga, by z nim walczyć, wolą się łudzić, że jest pięknie i wszyscy ich kochają. Lepiej myśleć, że cały świat walczy przeciwko złemu Bin ladenowi niż myśleć, że wszystko stoi przeciwko Tobie.

Maras

sprzeciw - świetnie ująłeś to o czym myśle, bo bardziej chodziło mi o taką obrone przed zniszczeniem uczucia sielanki niż postawę o której mówił br0mba - "wiem o co tu chodzi, ale świata nie zmienie"

Zauważyłem, że ogólnie ta "niechęć do wiedzy" wzrasta wprost proporcjonalnie do materialnego poziomu życia (lepsza praca, więcej dóbr materialnych, błogie, mniej stresujące życie), choć są od tego wyjątki

Baccalus

"Świata nie zmienię."
Po takiej odpowiedzi zawsze pytam- "A siebie jesteś w stanie zmienić? Jesteś w stanie panować nad własną wolą?" Jeśli odpowiada, że nie, daruję sobie- to już biorobot. Tobie również tak polecam!
_________________
Admin ograniczył mi liczbę postów do 4, bo krytykowałem policjanta kopiącego człowieka podczas Marszu Niepodległości. Teraz 1/dobę(nie powiedział dlaczego).

Komzar

Warto jeszcze dodać, że na siłę czy nawet siłą argumentów nikogo nie zmienisz. Ten ktoś musi czuć potrzebę dowiedzenia się czegoś więcej.
Myślę, że tu należy stosować zasadę marketingu, i po prostu reklamować swoją wiedzę odpowiednio i może potrzeba jej poznania pojawi się u innych Smile

sprzeciw

Maras napisał:

Zauważyłem, że ogólnie ta "niechęć do wiedzy" wzrasta wprost proporcjonalnie do materialnego poziomu życia (lepsza praca, więcej dóbr materialnych, błogie, mniej stresujące życie), choć są od tego wyjątki

Człowiek ma wtedy więcej do stracenia, praca, dobre stanowisko. Jak zacznie się buntować, wszystko przepadnie bezpowrotnie, a skutki buntu są nieznane. Więc lepiej siedzieć cicho na tyłku, niż unosić pieść przeciwko tym, którzy nam zbudowali ten stołek żebyśmy mogli na nim siedzieć. Czyli przeciwko tym wszystkim którzy zbudowali ten system gdzie pieniądz jest ważniejszy niż inne wartości i godność człowieka.

Lepiej być ustawionym niewolnikiem, niż wolnym biedakiem.

Jean Armand de Ri

br0mba napisał:

Wiele osob zdaje sobie sprawe z mechanizmow dzialajacych w swiecie, ale nie kazdy ma ochote sie se swiatem szarpac.

Bo myślą że zmienianie świata to szarpanie się z nim. Oczywiście jak ktoś chce zmieniać na gorsze to znajdzie zawsze opór. Ale zmienianie na lepsze to usprawnianie, robienie czegoś lepiej, z mniejszym wysiłkiem.

Powiem wam że dobrze że jest dużo takich biernych ludzi. Nie trzeba ich przekonywać bo kiedy przekona się już tych aktywnych to ci drudzy podążą.

Pablo-ya

Komzar napisał:

wystarczy poczytać to forum i też sporo takich reakcji zobaczysz.

Nawet tutaj wiele osób boi się całej prawdy, poznaje jej cząstkę i boi się poznać do końca. Osobą która dąży do całej prawdy i nie boi się głosić najbardziej kontrowersyjnych poglądów, jest XTC, który jest za to szkalowany, nazywany zakałą forum itp. A ja mówię brawo dla tego pana!!!
_________________
http://fa.most.org.pl/obrazki/bannery/logo.jpg

Bimi

Maras napisał:

Wydawało się że są źli na mnie za to, że im o tym mówie. Tak jakby wogole nie chcieli o tym wiedzieć, jakby woleli żyć dalej w matrixie. Spotkaliście się z czymś takim dyskutując ze znajomymi?

hehe - praktycznie za każdym razem.
witamy w klubie. Smile

nic się nie bój - powiedz swoje i daj im kilka lat do namysłu...
w końcu zakminią, a do tego czasu będą cię traktować z respektem Very Happy

Sikorski

Pablo-ya napisał:

Komzar napisał:

wystarczy poczytać to forum i też sporo takich reakcji zobaczysz.

Nawet tutaj wiele osób boi się całej prawdy, poznaje jej cząstkę i boi się poznać do końca. Osobą która dąży do całej prawdy i nie boi się głosić najbardziej kontrowersyjnych poglądów, jest XTC, który jest za to szkalowany, nazywany zakałą forum itp. A ja mówię brawo dla tego pana!!!

Bo nie boi się nazwać Jonesa agentem CIA? Ja też i co z tego?

iaro

No niestety też to zauważyłem,że ludzie sobie wolą żyć bezstresowo,ale nieświadomie...jak bezwolne owce,w "złotej klatce"...nie chcą wiedzieć że są oszukiwani,zniewalani za pomocą mediów,że to wszystko idzie w kierunku totalnego zniewolenia,chipów,całkowitego zowczenia obywateli,zaniku myślenia...oraz redukcji populacji... Embarassed

...np.ja wśród niektórych znajomych w mojej szkole jestem uważany za osobę z odchyleniami psychicznymi Cool

...głupie owce Laughing

...

...i bardzo dobrze że za takiego mnie uważają; jak zaczniemy ginąć w ramach redukcji populacji to przypomną sobie owieczki moją "manię prześladowczą" Rolling Eyes

....szkoda że dopiero wtedy Crying or Very sad

...konsumpcjonizm wraz z mediami już zrobiły im wodę z mózgu.szkoda...

Pablo-ya

@Sikorski - tak, i nie tylko to. Ty też?? i chwała Ci za to.

Tylko zagadkowym jest to jaką XTC ma reputację na tym forum, i z jakim odzewem spotykają się jego wypowiedzi. Schemat z wypowiedzią XTC i odzewem, często (bo wiadomo że nie zawsze) jest podobny do uświadamiania nieuświadomionych. I nie twierdzę tutaj że XTC ma zawsze racje.
_________________
http://fa.most.org.pl/obrazki/bannery/logo.jpg

dex

Ja zauważyłem, że prawie 90% młodzieży ma to w dupie, śmieją się z tego i myślą że ich to nie dotyczy... Ale dziś jedna z moim nauczycielek, gdy powiedziałem, że kontrolowanie kogoś jest sprzeczne z Konstytucją (apropo śledzenia dzieci za pomocą tel. komórkowego), zareagowała tak - zaśmiała się w twarz i spytała wymownie "konstytucja?..."
_________________
A najbardziej to lubię sobie wizualizować ostateczny krach systemu korporacji...

kredki

Ja spotkałem się z jeszcze jednym przypadkiem. Tłumaczyłem koledze wszystko dokładnie, przejął się i owszem. Ale tak czy siak zapomniał o tym szybko.
I jeszcze jedno. Ludzie się boją poznać prawdy. Boją się zawalenia ich wiedzy o świcie. To chyba Goebbels miał cytat na ten temat. Próbowałem ostatnio przedstawić pewnej osobie błędy Kościuszki. Twierdziłem, iż nie jest on takim bohaterem jak go przedstawiają. W odpowiedzi usłyszałem, że może i mam rację, ale mam przestać mówić bo: "Dla mnie i tak nim będzie".
Ale powoli, spokojnie, kiedyś mi się może uda. Warto. Wink

_________________
Kochaj Smile

Bimi

dex napisał:

Ja zauważyłem, że prawie 90% młodzieży ma to w dupie, śmieją się z tego i myślą że ich to nie dotyczy... Ale dziś jedna z moim nauczycielek, gdy powiedziałem, że kontrolowanie kogoś jest sprzeczne z Konstytucją (apropo śledzenia dzieci za pomocą tel. komórkowego), zareagowała tak - zaśmiała się w twarz i spytała wymownie "konstytucja?..."

hmmm... ciekawe o co by spytała gdybyś jej powiedział, że 11 września wieże wtc wysadził rząd usa? Smile

Veritatis

Wiecie, co? Większość ludzi ma to w dupie. Byle tylko im się nic nie stało. Byle by władza mówiła o miłości i drugiej Irlandii.

Po co im ta wiedza? Do tej pory żyli sobie normalnie wierząc, że wszystko jest takie, jak pokazują w TV. Niby grozili im jacyś terroryści, ale mieszkają oni w górach w jakimś Iraku czy tam innym Afganistanie. Na dodatek władza stała po ich stronie, zaczęła walczyć z terrorem.

A tu co się okazuje? Wszystko to bujda. Nie grozi im żaden Saddam lub Osama. Grożą im ludzie, którym zaufali, oddając na nich głos. Media nie mówią prawdy, tylko piorą mózgi. Po co ludziom ta wiedza? Przecież i tak nie będą działać. Confused

br0mba · Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 50 Post zebrał **0.000** mBTC Podarowałeś BTC

dex napisał:

kontrolowanie kogoś jest sprzeczne z Konstytucją (apropo śledzenia dzieci za pomocą tel. komórkowego), zareagowała tak - zaśmiała się w twarz

I miala racje. Do osiagniecia pelnoletnosci dzieci sa pod opieka rodzicow i sa oni za nie odpowiedzialni.
br0mba

Kowal

Nie dziwcie się, że żadnego obywatela, który wiedzie normalne życie to nie obchodzi. Powodów jest kilka:
Po pierwsze- normalny człowiek za swoje środowisko życia uważa wyłącznie okolicę, w której mieszka i pracuje. Co więc mogą obchodzić go decyzje Sejmiku Wojewódzkiego, oderwanego od rzeczywistości sejmu RP, czy UE. A Rząd Światowy? Toż to abstrakcja, która nie mieści się w głowie niejednego myśliciela!
Po drugie- zagrożenia, jakie niesie ze sobą NWO, z punktu widzenia Kowalskiego, są zupełnie nie realne . Chipy? Kamery? Zdalna identyfikacja i scentralizowana baza danych zawierająca zapis wszelkiej aktywności każdego z nas? No i co z tego. Co mnie może obchodzić, że ktoś zna daty i cele moich podróży do teściów i w góry z ostatnich 10 lat. Moje zakupy przez internet? Czy ja kupuję coś nielegalnego?
Po trzecie- myśli Kowalski, czy ja mam wpływ na to co się stanie? Czy mogę coś tu zmienić? Niech robią, co chcą, ja sobie poradzę. Byleby można było co do garnka włożyć, wyjść na piwo, ryby, poszaleć na quadzie czy obejrzeć co tam w tv dają.
Po czwarte i ostatnie- czy to jest w ogóle możliwe? Zjednoczyć świat? Zunifikować wszystko i wszystkich? Świat zawsze był zantagonizowany, a wojna motorem postępu. Największe fortuny powstały dzięki wojnom. Czyżby ci niewidzialni decydenci stwierdzili, że już dość się nażarli?
Również i mnie cała ta opowieść o NWO wydaje się grubo przesadzona. Podporządkować sobie główne gałęzie gospodarek świata- tak. Ale żeby wszystkie jego dziedziny? Kto chciałby się tym zajmować? Po co? PO CO?

kredki

Kowal. Dla władzy! I oni chyba nie mają na celu zaprowadzenie światowego pokoju. Pamiętaj o rzymskiej zasadzie "Divide et impera", dziel i rządź. Gdy społeczeństwo jest zaszczute przeciw sobie, łatwiej się nim rządzi.
Co do Twoich czterech punktów. W trzech pierwszych masz całkowitą rację. Ale mogę się oczywiście mylić Wink

_________________
Kochaj Smile

Leski

Ludzie nie chcą tego słuchać i w to wierzyć bo boją się zmian. Nie dziwię się im. Chcą żyć zamknięci w swoim małym, bardziej i mniej poukładanym świecie. Ludzie mają na głowie za dużo problemów żeby martwić się jeszcze jakimiś spiskami. Mają plany na przyszłość. Żona, dzieci, kredyt na samochód i dom na przedmieściu. Nie chcą wiedzieć że kredyt to bezduszny wyzysk a do samochodu nie będą mieli co wlać za kilka lat. Nie chcą bo to zmąci ich ułożone życie. Chcą wierzyć że jest tak jak pokazuje im telewizor. Jedni wierzą że ich firma to międzynarodowa prężnie rozwijająca się firma która zapowiada im świetlaną przyszłość a nie zbrodnicza korporacja która ma krew na dłoniach. Inni godzą się na wszystko bo są do tego przyzwyczajeni. "Nie chodzę na wybory bo i tak wygrają jakieś kurwy. Wszystko mi jedno"
My najbardziej "świadomy" i potencjalnie najwięcej mogący Pierwszy Świat mamy świetne warunki życiowe. Masy nie chcą tego zmieniać. To naturalne że im wyższy poziom życia społeczeństwa tym mniejsza chęć zmian. "Coca-Cola" nam smakuje bez względu na to skąd się wzięła, bo to nie my ją produkujemy.

brainwash

Jasne że chcą ! Pisałem kiedyś w tym temacie. Wolą nie interesować się własnym środowiskiem w szerokim pojęciu tego znaczenia. Za takie życie przyjdzie bardzo słono zapłacić. Ruch i działanie to życie a stanie w miejscu to cofanie się.Ludzie doszli do wniosku że jak będą siedzieć pod ścianą to dadzą im spokój , guzik prawda ! Będą napierać coraz bardziej aż do skutku, do momentu jak na ścianie zostanie krwawa plama.

Kowal

Korci mnie, żeby napisać więcej, więc proszę wybaczyć mi, że nieco zejdę z tematu.
O NWO mówi się wiele, zarówno na tym forum, jak i ogólnie w internecie. Cel: rząd światowy.
Nigdzie jednak nie natknąłem się na propozycję struktur takiego rządu. Rozważmy więc dwie skrajne opcje.
1. Demokracja parlamentarna o charakterze socjalnym, czyli coś na kształt Unii Europejskie rozciągniętej na cały glob.
Absurdy prawne wysmażane przez taki "Parlament Światowy" byłyby po stokroć bardziej kuriozalne, niż te, które funduje nam UE regulując kształt ogórka, ilość mleka z krowy, czy przynależność marchewki do grupy owoców. Mieszkańcy np. Kamczatki wdrażali by program kontroli soczystości bananów, zaś Afrykanie głowili by się nad planami "akcji śnieg". A prosze pamiętać, że nic tak nie dyskredytuje rządu, jak tworzenie absurdalnego prawa.
Stąd taki "Rząd Światowy" narażałby się na kpiny i nikt by go poważnie nie traktował. Opcja więc odpada.
2.Hegemonia oligarchii. Tu już jest większe pole do popisu. Zamiast dyskutować na forach publicznych o zasadności tego, czy tamtego rozwiązania- wprowadzało by się je siłą przy pomocy policji. Powstało by więc globalne państwo niewolników z rządzącą nimi mikroskopijną garstką "panów". Zakładając, że "panowie" to osławiona tu grupa "Bildenbergów" w sile 120 (!) chłopa, nasuwa się pytanie: po co im
6 miliardów niewolników??? (Czy nawet 500 milionów, gdyby doszło do równie osławionej redukcji populacji).
W dawnych imperiach rzesze niewolników potrzebne były do dalszych podbojów, budowaniu infrastruktury stolic i dostarczaniu dóbr z podbitych rejonów. No dobrze, ale ONI to wszystko już mają. Bez dalszych kroków! Więc jeszcze raz powtarzam- niech mi ktoś rzeczowo wyjaśni- po co jednoczyć świat z całym jego brudem i niedorzecznością? Co to da rządzącym nim nowym przywódcom?

kredki

Pewnie Cię to nie przekona, ale napiszę mój punkt widzenia.
A no dlatego, że wcześniejsze rządy mają jedno do siebie. Upadały. Czyli nie były dostatecznie wytrzymałe. A czegoś takiego jak rząd światowy jeszcze nie było. Może myślą, że im się uda? Tak całkowicie to pewnie nie, ja też w to nie wierzę. Ale popsuć nam życie mogą, na tyle ich stać, co już przecież widać.
_________________
Kochaj Smile