Tańcząca napisał: |
Czy pieniądze jako narzędzie maja cokolwiek wspólnego z tym czego szukamy i doświadczamy w życiu. Czy tez jest to objaw choroby psychicznej. |
Pieniądze to jedynie ekwiwalent przynajmniej, jeśli mowa o 99,99% ludzkości, która nie ma możliwości kreowania pieniądza.
Albowiem instrumenty finansowe, które pozwalają pomnażać pieniądze nie są pieniędzmi.
Pieniądz to jedynie jakiś papierek, tudzież zapis elektroniczny z cyferkami i w tym kontekście pozyskiwanie tego może sugerować chorobę psychiczną, ale wszak pieniądze pozyskuje się dla dóbr, które owe zapewniają a to zmienia postać rzeczy.
Jednak kluczem są "dobra", które w dzisiejszym świecie zapewniane są przez ów ekwiwalent, którym jest pieniądz. Ludzie pożądają dóbr i jest to cecha ludzi od pierwotności, która przejawia się w ich gromadzeniu, albowiem zapewniają one realizacje poszczególnych potrzeb społecznych i na dodatek wszystkich potrzeb społecznych.
Czy zanim istniał pieniądz, czyli w czasach dominacji barterowej wymiany nie było ludzi, którzy gromadzili niebotyczne ilości dóbr?
Oczywiście, że byli.
Nieograniczone pieniądze zapewniają nieograniczone dobra, czyli zawsze pozwalają spełnić każdą potrzebę społeczną począwszy od tych najprostszych, aż po takie, jak akceptacja społeczna czy samorealizacja.
FortyNiner napisał: |
Pewni ludzi robią pewne rzeczy tylko dla pieniędzy. Bez pieniędzy rzucili by to co robią w cholerę. |
Ludzie robią rzeczy by uzyskać dostęp do dóbr, a co za tym idzie realizować potrzeby. Gdybyś zamiast pieniędzy rozdawał im wprost dobra nic by w tym względzie się nie zmieniło.
Czy gdybyś zamiast miliona miesięcznie zapewniał dobra, czyli w jednym miesiącu kawał ziemi, w drugim najwartościowszy samochód, w trzecim jacht to coś by się w tym względzie zmieniło?
Oczywiście, że nie.
W tym względzie można się zastanawiać, czy i dlaczego ludzie mają wykoślawione potrzeby, jak ci co potrafią kupić za jednym zamachem pięć par butów w każdy "łikend".
Można również zastanawiać się, czy istnieje jakaś ilość dóbr, która jest "wystarczająca" a pozyskiwanie nadmiernych ilości dóbr nie jest wykoślawieniem zachowań.