Schlesier napisał: |
Wszystkie prywatne instytucje finansowe są w rękach obcych. Jedyny bank komercyjny, w którym Skarb Państwa ma udziały to PKO BP. Polacy nie są posiadaczami wielkich kapitałów. Banki i inne podmioty na rynku finansowym są przepompownią ciężko zarobionych pieniędzy Polaków do kieszeni osób zagraniczych. SKOK-i są niewygodną i groźną konkurencją dla banków. Pracownicy banków mają przygotowane regułki dla klientów, gdy pada z ich strony pytanie o SKOK-i. Prawdopodobnie ten projekt nowelizacji to efekt lobbingu (albo polecenie) baknkierów. Jeśli to przejdzie to będzie po SKOK-ach. |
Kto dąży do upadku naszej Unii Kredytowej
9 września do sądu Supreme Court of the State of New York County of Kings na Brooklynie stawili się woluntariusze FOPP w osobach Małgorzaty Chudziak i autora tego artykułu Dariusza Michalskiego, aby bronić się po raz kolejny przed atakami grupy Kamińskich.
Tym razem Kamińscy straszą już tylko jednym milionem dolarów i wymyślonymi zarzutami o zniesławienie (najnowszy pozew - Index No.: 25777/0
. Ich chore umysły zapewne są już zmęczone wymyślaniem coraz to nowych spraw sądowych, bo jeszcze nie tak dawno Kamińska zarządała od naszej Unii Kredytowej osiemdziesięciu milionów dolarów odszkodowania za rzekome straty, których nigdy nie doznała i których nie umiała udowodnić przed niezawisłym sądem.
Sędzia nawet dał jej upomnienie za to, że postępuje nie fair i atakuje poniżej pasa stronę przeciwną, czyli naszą Unię Kredytową i jej pracowników. Może właśnie dlatego teraz Kamińska nic już nie mówi o pieniądzach, które jak wygra (jeśli jej się uda wygrać) z naszą Unią Kredytową to miała przeznaczyć na cele Polonii. Wszyscy to słyszeli na zeszłorocznym zebraniu w CPS i wielu czeka, aby pani Kamińska chociaż raz postąpiła jak człowiek honoru, jeśli go pani jeszcze trochę posiada. - Niech pani nas wszytkich przeprosi i odejdzie raz na zawsze z naszego podwórka. Przecież nie musi pani społecznie pracować całe życie. Przecież możecie prowadzić jakieś uczciwe interesy i żyć normalnie jak inni ludzie, a nie kłócić się tylko o te społeczne stołki.
Tego amerykanie by nigdy nie zrozumieli. Pracować społecznie przez trzynaście lat … i jeszcze latać po sądach, aby dostać się ponownie na społeczne stanowiska kiedy Was usuną. Coś tu nie gra, pani prezes? Pani epoka już minęła, a epoka pani męża doczeka się wkrótce finału w sądzie, a niezawisła ława przysięgłych osądzi, czy pani mąż rzeczywiście praktykował prawo bez licencji czy też nie. Wtedy dopiero naje się pani wstydu, a ci wszyscy co dzisiaj tak podskakują wokół pani i opluwają zarówno moją osobę jak i innych w naszym polonijnym grajdołku będą naprawdę głupio się czuli.
Zamiast trzymać się razem, jak robią to np. Żydzi, Włosi, Latynosi czy murzyni my żremy się nawzajem i nic z tego dobrego nie wynika. Niech pani zapamięta raz na zawsze pani Kamińska, że na krzywdzie ludzkiej można dorobić się majątku, ale nie szczęścia. Dlatego daje pani ostanią szansę. Niech pani przeprosi te starsze kobieciny, które tak brzydko pani obrażała przez ostatnie lata, niech pani przeprosi tych wszystkich pracowników naszej Unii Kredytowej, którzy na sam dźwięk nazwiska Kamiński, Bortnik, Myssura, czy Mleczko dostają drgawek i niestrawności przewodu pokarmowego, to może wtedy szczęście się do Was znów uśmiechnie. Może David Yassky [na majora Brooklynu – H.P.] wygra wybory i da Wam jakąś funkcję społeczną w mieście jeżeli nie możecie żyć bez pracy za darmo, czyli społecznej. W końcu nie tylko na Greenpoincie można pracować społecznie. Ale jak pani się nie opamięta to Konrad Wallenrod i Grażyna (tak nazywają nas na Greenpoincie ludzie z klubu Krakusa) przepędzą Was z Greenpointu tak jak przepędziliśmy oszusta Andrzeja Olszewskiego, byłego dyrektora Unii Kredytowej i byłego menadżera Nowego Dziennika, który też straszył ludzi deportacją i odgrażał się, że nas wykończy.
Ksiądz Bogumił Chruściel jest świadkiem naocznym naszych zmagań z oszustem Olszewskim i jako kapelan nie powinien przecież kłamać. Prawda?
Wiemy, wiemy, że Olszewski załatwił nielegalnie kilka zielonych kart pewnym prominentnym dziennikarzom i ich kolesiom i dlatego Polonia nigdy się nie dowiedziała o jego przekrętach. My też nie mamy żadnego interesu, aby ujawniać nazwiska tych dziennikarzy i ich poniżać. To nie w naszym stylu. To raczej styl Wojciecha Mleczki, redaktora fałszywej gazetki krążącej na Greenpoincie pod nazwą “Unia Polonia”, która miesza z błotem największą instytucję finansową w Polonii. Ale ponieważ Andrzej Olszewski wyłudził również mnóstwo pieniędzy od wielu prostych ludzi, którym nigdy nie pomógł i co gorsze popsuł im raz na zawsze możliwość zalegalizowania pobytu. On nie okradał bogatszych od siebie jak robił to Madoff dla Żydów czy Karczewski dla Polaków. On żerował na tych biedniejszych, słabszych i bez koneksji. I za to właśnie mamy w FOPP najwięcej do niego żalu. Nie za to, że pchał się tak jak Wy na śmierć i życie aby pracować społecznie w naszej Unii Kredytowej. O jego wyczynach w Nowym Dzienniku napiszę w przyszłym tygodniu, bo temat dziennikarzy Nowego Dziennika pchających się na społeczne stanowiska w naszej Unii Kredytowej jest również godny głębszej analizy.
Wracając jednak do tematu najnowszego pozwu grupy Kamińskich to wiecie Państwo co mnie najbardziej nurtuje, że ja nie widzę końca tej jatki polonijnej. Od ponad sześciu lat chodzimy po sądach z Kamińskimi i walczymy o Wasze prawa abyście sami nie musieli biegać po sądach i wydawać swoich majątków. Jak ostatnio wyliczył prawnik naszej Unii Kredytowej byliśmy w sądzie ponad dwieście razy w sprawach obrony interesów Polonii i Polaków. Większość z tych dwustu court appearances czyli spotkań sądowych, przesłuchań i rozpraw to sprawy dotyczące, albo Kamińskiej, albo Kamińskiego, albo ich obydwojga, albo ludzi związanych z nimi i służących im w Centrum Polsko Słowiańskim.
Nie zdziwicię się więc drodzy moi czytelnicy, że poproszę Was abyście w tych nadchodzących wyborach nie głosowali na żadną z kandydatur z tzw. grupy Kamińskich czyli CPS-u. Będzie to swoisty test dla FOPP-u czyli Forum Ochrony Praw Polonii ile w ostatnich latach zdobyliśmy popularności i Waszego poparcia. My popieraliśmy Polonię i jej najbardziej pokrzywdzonych przedstawicieli, czyli tych o nieuregulowanym statucie przez wiele długich lat. Walczyliśmy o chore i kalekie dzieci z Polski, które wykorzystane były przez pewne hieny z Nowego Dziennika i okradzione z pieniędzy, które cała Polonia mozolnie zbierała na ich operacje, które jak się później okazało ... były w większości bezpłatne, ponieważ amerykańscy lekarze traktowali je jako operacje eksperymentalne lub charytatywne. Większość naszych akcji społecznych jest udokumentowana na taśmach wideo, które krążą po Grennpoincie pocztą pantoflową i są przegrywane z rodziny do rodziny. Niektóre z nich wykorzystała policja nowojorska w swoich śledztwach, a niektóre oglądała prokuratura, zarówno na Brooklynie jak i w New Jersey gdzie mieszkamy. Aresztowano już dwóch prominentnych adwokatów w Linden, NJ, a na Manhattanie FBI wraz z Homeland Security Office prowadzi śledztwo w prawdopodobnie największej aferze imigracyjnej w historii Nowego Jorku.
Dostaję mnóstwo telefów z pytaniem: - Panie Darku, to na kogo mamy głosować? Odpowiadam: - Głosujcie zgodnie z własnym sumieniem, ale pamiętajcie o jednym, że jeżeli wybierzecie ludzi Kamińskich to możecie któregoś dnia tego bardzo żałować.
Czy nie zastanawia Was fakt, że Ci wszyscy nasi byli “wrogowie”, którzy stali po stronie Kamińskich i nas tak zawzięcie zwalczali i nienawidzili teraz nas uwielbiają i popierają. Oczywiście po tym jak nas poznali osobiście i zobaczyli, że ani nie gryziemy, ani nie wymyślamy żadnych historyjek tylko staramy się być otwarci dla ofiar i bezinteresownie im pomagać. A poświęcenia się dla ofiar nikt nie może nam zarzucić. Oddaliśmy najlepsze sześć lat naszego życia dla Polonii. Kiedy inni robili pieniądze i pomnażali swoje majątki, my ślęczeliśmy po nocach i wysłuchiwaliśmy zeznań setek ofiar przestępstw finansowych, nieruchomościowych, imigracyjnych, etc. Zgłosił się nawet o pomoc do FOPP pewien duchowny, który był szykanowany na Greenpoincie. Jemu też pomogliśmy. Zapomnieliśmy o nim na kilka lat, aż niedawno znów gdzieś go spotkaliśmy. Radość w jego oczach jak nas zobaczył była największym podziękowaniem jakiego żadna kartka czy słowa nie oddadzą.
I na tym własnie polega działalność FOPP na odruchowej chęci pomocy innym. Ja wiem, że altruizmu nie można się nauczyć … ale proszę Was wszystkich, próbujcie dawać z siebie więcej niż bierzecie. To jest motto Małgorzaty Chudziak, założycielki FOPP, która rok temu uległa bardzo poważnemu wypadkowi samochodowemu w Polsce. Kilka dni po pogrzebie swojego ojca o mało sama nie zginęła pod kołami nieuważnego kierowcy. Trzy razy śmierć chciała ją nam zabrać, ale widocznie karma, jaką Małgosia roztacza wokół siebie spowodowała, że noga, którą polski chirurg chciał amputować zrosła się w 100%, a skrzepy, które przeszły przez jej płuca i serce urwały się w kilka godzin po wylądowaniu samolotu, którym przyleciała z Polski do USA. Tak więc uwierzcie mi moi Kochani Rodacy, że sprawiedliwość jest na tym świecie i że dobre czyny nie muszą odpłacać się tylko w dolarach, nieruchomościach czy stanowiskach społecznych.
Małgosi też nigdy nie wybrano do Rady Dyrektorow naszej Unii. Dlaczego? Zazdrość moi drodzy. Ludzie Kamińskiego nawet zazdroszczą nam tego, że pomagamy innym i że robimy to z ogromną przyjemnością. Oni nigdy tak naprawdę nie znali prawdziwego znaczenia słowa altruizm. Dlatego narobili sobie tyle wrogów. My natomiast pomagaliśmy nawet tym, którzy za plecami nas obgadywali. Oni wiedzą jednak, że nikt inny im w Polonii nie pomógł – tylko pan Darek i pani Małgosia z New Jersey. I to bezinteresownie i bez żadnego podpisywania w autobusie listów czy petycji pod dyktando ludzi Kamińskich.
Czasu nam już nie starcza i dlatego zwracam sie do Was wszystkich, pomóżcie nam usunąć Kamińskich i nie dopuście, aby ludzie z listy Kamińskich opanowali naszą Unię Kredytową, która była tak naiwna i kilka lat temu postawiła właśnie na Kamińskich, a nie na ludzi z FOPP-u, czyli na mnie, Dariusza Michalskiego i na Małgosię Chudziak. Nie uwierzycie, ale dyrektorzy Unii Kredytowej tak mnie się wtedy bali, że wykluczyli mnie z członkowstwa z naszej Unii po uprzednim wysłaniu mi listu gratulującego przyjęcia do PSFUK. Szkoda, że Wasz Wallenrod musi stać na uboczu i nie może oddać głosu, ale mam nadzieję, że Unia się uratuje i że dokonacie mądrego wyboru. Niech nasza Unia nie tylko będzie OK, ale niech będzie mądra.
Pamiętacie stare polskie przysłowie? “Jak pan Bóg chce kogoś ukarać to mu rozum odbierze”. A jak pani Kmińska chce być mądra to niech zawróci z drogi nienawiści, podłości, anonimowych przeprosin w moim imieniu i niech się opamięta. Tego samego życzyłem jej mężowi Andrzejowi Kamińskiemu kilka lat temu, aby się opamiętał i zaniechał walki z nami. Jednak wtedy nas nie posłuchał. Jak to się dla niego skonczyło ... wyleciał z hukiem z Rady Dyrektorów z sześcioma oskarżeniami, które w szczegółach opisywała prasa CreditUnionTimes.com. Wystarczy tylko wpisać hasło Michalski lub Kamiński.
Pisałem mu również publicznie (na łamach Gazety Polskiej) aby opamiętał się i przeprosił swoje ofiary, a nie mścił się na nas. Kolejny raz nie posłuchał się. Teraz to samo radzę pani Kamińskiej. Zamiast męczyć nas po sądach, niech pani przeprosi swoich znajomych, podopiecznych i tych wszystkich, których pani krzywdziła. Nawet Beata Jakubowska, Arek Tomaszewski, Henryk Pawelec, Janek Welenc, Henryk Koszalka, Kaya Sawczuk, dr John Szalyga, mec. Jerzy Popielarski i wiele wiele innych osób przekonało się do nas i przyłączyli się do tych, za którymi stoi prawda. Niech się pani opamięta i wycofa te plugawe fałszywki, że niby ja, Dariusz Michalski Was przepraszam. Mylicie się jeśli uważacie, że Polacy są na tyle głupi, że uwierzą Wam w te bzdury. Polonia zrozumiała, po której stronie stoi racja i na anonimowe fałszywki już drugi raz nie nabierze się. Procesy mają to do siebie, że mogą być również skierowane przeciwko Wam. Jeżeli wygram jakiekolwiek pieniądze za mój najnowszy proces o te Wasze fałszywki to również obiecuję przeznaczyć je na dalszą działalność FOPP-u w obronie praw ofiar niesprawiedliwości czy zwykłej podłości ludzkiej. Pani Kamińska też publicznie obiecała, że jak dostanie jakiekolwiek pieniądze od naszej Unii Kredytowej z tego osiemdziesięcio milionowego odszkodowania to przeznaczy je na Polonię. Czekamy więc, pani prezes, na dotrzymanie obietnicy. W końcu jest pani jeszcze prezesem Centrum Polsko-Słowiańskiego i nie należy oszukiwać swoich członków-wyborców.
Do zobaczenia w sądzie lub na publicznej uroczystości przekazania tego czeku na rzecz Polonii. Zgodnie z pani obietnicą. Wybór należy do pani. Czekamy!
Dariusz Michalski
Gazeta Polska, 12-13 września 2009
Wystrzegajmy się wilka w przebraniu owcy
Z przykrością muszę stwierdzić, że niewielka grupa ludzi znowu na siłę próbuje siać zamęt w naszym środowisku. Chodzi tu o popleczników Bożeny i Andrzeja Kamińskich, którzy w prasie i na Internecie ogłaszają nieuchronny kryzys w Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej. Prawda jest jednak taka, że w P-SFUK dzieje się całkiem dobrze, natomiast grupa ta prowadzi dokładnie taką samą nieczystą grę, jak ta, która ponad dziesięć lat temu bardzo zaszkodziła Naszej Unii.
W latach 1991-1999 pracowałem jako adwokat w NCUA (National Credit Union Administration) czyli w Krajowej Administracji Unii Kredytowych – agencji federalnej nadzorującej działalność P-SFUK. W tamtym czasie ani ja, ani żaden z moich współpracowników w NCUA, nie spotkał się nigdy z takimi działaniami, jakie podjął ówczesny członek Rady Dyrektorów P-SFUK, Andrzej Kamiński.
Gdy w latach 1998-99 NCUA prowadziła dochodzenie w sprawie P-SFUK, pan Kamiński wielokrotnie pisał listy do rozmaitych urzędników NCUA, domagając się wprowadzenia zarządu komisarycznego w Unii. Praktycznie codziennie, a czasami nawet dwa razy dziennie pan Kamiński faksował listy do NCUA, gdzie twierdził, że wprowadzenie zarządu komisarycznego, to jedyny sposób „uratowania” P-SFUK.
Mimo że pracownicy NCUA musieli rozpatrywać listy p. Kamińskiego, dziwili się, że czynny członek Rady Dyrektorów podejmuje takie uporczywe i niosące podziały działania. Wszyscy w NCUA zdawali sobie sprawę, że decyzja o wprowadzeniu zarządu komisarycznego w P-SFUK byłaby działaniem ostatecznym, podjętym w absolutnie ekstremalnej sytuacji.
Pomimo faktu, że P-SFUK znajdowała się wówczas w dobrej sytuacji finansowej, w kwietniu 1999 r. NCUA wprowadziła zarząd komisaryczny w P-SFUK. Odbyło się to w dużej mierze z powodu nieustannych żądań ze strony p. Kamińskiego.
Był to i nadal jest bardzo bolesny okres w historii Naszej Unii. Pełne koszty prowadzenia zarządu komisarycznego ponosiła P-SFUK, a nie NCUA. Kara, jaką pociągało za sobą wprowadzenie zarządu komisarycznego była szacowana na $ 80 milionów dolarów. Rzeczywista kwota zapłacona rządowi federalnemu wyniosła mniej niż 1 procent sumy, jakiej początkowo domagała się NCUA.
Od czasu wprowadzenia zarządu komisarycznego, Nasza Unia urosła trzykrotnie, jest lepiej skapitalizowana niż niemal wszystkie inne unie kredytowe i znajduje się w doskonałej sytuacji finansowej. Tego oczekują i na to zasługują nasi Członkowie.
Niestety, jesteśmy ponownie świadkami sytuacji, w której państwo Kamińscy i ich niezadowoleni poplecznicy próbują stworzyć kolejny „kryzys”, twierdząc, że prowadzone jest kolejne dochodzenie, że łamane jest prawo oraz że bezpieczeństwo i dobra kondycja P-SFUK są zagrożone. TE ZARZUTY SĄ CAŁKOWICIE NIEPRAWDZIWE.
Niemniej jednak państwo Kamińscy i ich poplecznicy nadal powtarzają wypróbowaną formułę o „kryzysie”, domagając się, by ten „kryzys” został zażegnany, bądź przez NCUA, bądź przez nich samych...
Czyżby p. Kamiński chciał ponownie wybrać się autobusem do NCUA, aby „ratować” Naszą Unię? Takie zachowanie jest nieodpowiedzialne, niedopuszczalne i zdecydowanie odbiega od jakichkolwiek obowiązujących norm.
Jedyny „kryzys”, jaki obecnie istnieje, to kryzys stworzony przez Centrum Polsko-Słowiańskie, które przestało wspierać Członków P-SFUK i wciąż inicjuje ataki przeciwko Naszej Unii. Jest też kwestia sporna z C-PS, do której NCUA, zgodnie z wydanym oświadczeniem, mieszać się nie ma zamiaru.
Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego grupa państwa Kamińskich ponownie sieje zamęt i stwarza możliwość powtórzenia się historii, przedstawiając nieuzasadnione zarzuty dotyczące zagrożenia bezpieczeństwa i dobrej kondycji naszej instytucji. Czym motywuje się ta grupka osób ciągle nadsyłająca skargi na P-SFUK do NCUA? Czyżby chcieli odłączyć część Członków i podzielić Naszą Unię?
Wszystkie ich działania zdecydowanie szkodzą P-SFUK. Nietrudno zrozumieć, że nieustanne wysyłanie skarg do władz nadzorczych nie leży w interesie Unii – o czym mieliśmy już okazję przekonać się wcześniej. Pan Kamiński i jego wspólnicy nadal korespondują co tydzień z NCUA w sprawie rzekomego „kryzysu” w Unii Kredytowej, przesyłając coraz to nowe skargi. Ostatnie dotyczą naszej procedury wyborczej.
Podobnie jak w roku 1999, podawane przez nich fakty niewiele mają wspólnego z aktualną sytuacją. Nasza Unia jest bardzo pozytywnie oceniania, nadal zarabia pieniądze i dobrze służy swoim Członkom. Zastanawia mnie to, że mimo tego ktoś ciągle pisze skargi do NCUA, wiedząc, że może zaszkodzić naszej instytucji. Naturalnie, odpowiedzi należy szukać w motywach, którymi kierują się donosiciele. Wystrzegajmy się więc wilka w przebraniu owcy.
Mec. Paul T. Sosnowski.
Gazeta Polska, 12-13 września 2009