większość - przynajmniej na razie - zaznaczyła "nie daję się manipulować mediom, ludziom, stylowi życia itp..."
a czy tak można? czy się tak da?
można pójść do jakiegoś klasztoru np. gdzieś w górach greckich i kompletnie odciąć się od świata zewnętrznego, po jakimś czasie nie będziesz podatny na nic cywilizowanego
ale z drugiej strony popadnie się w skrajność jak ludzie "cywilizowani" żyjący medialną papką serwowaną od narodzin do śmierci, bo nie będziesz wiedział co dzieje się wokół
może to nawet gorsze niż ślepe podporządkowanie się temu co jest
ale czy można tak żyjąc tu i teraz? bo ograniczanie się do tego, że media uważa się za mydlenie oczu i nie wierzy się w to co mówią - głównie w polityce - to chyba podświadome oszukiwanie samego siebie, bo chcesz, ale nie możesz, i dalej robisz to co robią inni, co się robi etc... etc...
co myślicie?
"nie daję się manipulować mediom, ludziom, stylowi życia itp..." - żyję po swojemu, jestem wolny etc... etc...
ja myślę, że się nie da, krótka, treściwa i moim zdaniem prawdziwa odpowiedź.
bo różnica jest taka, że masz świadomość co się dzieje wokół ciebie, ale i dalej - Polska, Europa, Świat - możesz czuć się z tym co wiesz dobrze, możesz czuć się z tym źle (nic dziwnego) ale praktycznie nie ma to znaczenia, bo żyjesz jak się żyje, jak inni, może tylko z jakimiś drobnymi zmianami, jak każdy - a w praktyce "tej" wiedza nie użyjesz, żeby naprawdę na coś sie zdała.
bo funkcjonując w systemie, nie da się z niego wyjść - jak wierzysz w boga to jest szansa, że bo zakończeniu ziemskiej wędrówki znajdziesz się w innym systemie
a może jest inaczej? jak myślicie? jak żyjecie? dobrze mówić na przykładch własnych