Niewiele osób wie o tym, że w historii kościoła co najmniej jeden papież był kobietą. Oczywiście, nie żeby oficjalnie... kobieta w męskej skórze, jak w Zmiennikach.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,35318,wid,6928663,wiadomosc.html
Cytat: |
Urodziła się w Niemczech, w Grecji była kochanką benedyktyńskiego mnicha, w Rzymie została kardynałem, a wreszcie... papieżem. Papieżyca Joanna - zmyślona legenda czy postać historyczna?
O papieżycy Joannie pisali średniowieczni kronikarze - w XIII w. śląski dominikanin Marcin Polak, Otton z Frisingen (XII w.), Rudolf de Flais (XII w.), Godefroy de Viterbo (XII w.) i Stefan z Narbonny (XII w.). Zgodnie z ich świadectwami Joanna w męskim przebraniu miała ukończyć studia teologiczne i bez problemu uzyskać święcenia.
Ponoć na tronie papieskim zasiadła pod imieniem Jana VII lub VIII, w IX w., jako następczyni Leona IV. Historycy mają trudność z umiejscowieniem w czasie jej rzekomego panowania, ponieważ do władzy rzymskiej rościło sobie wówczas prawa kilku kandydatów jednocześnie. Który miałby być Joanną? Tego nie rozstrzygnięto.
Tradycja głosi, że papieżyca Joanna zaszła w ciążę z Florosem, który jak podejrzewają niektórzy historycy, mógł być synem papieża Leona IV. Źródła podają, że Floros był jednym z sekretarzy dworu papieskiego. W każdym razie romans zaowocował ciążą, jednak Joanna nieszczęśliwie w czasie procesji spadła z konia i urodziła dziecko na oczach tłumu. Chwilę potem zmarła. Tu różne opowieści różnie się kończą - według jednej wersji została zabita przez rozwścieczony tłum, według kolejnej - zmarła naturalnie, jeszcze innej - z wykrwawienia. Ponoć została pochowana w miejscu, gdzie upadła. Na miejscu jej rzekomego pochówku ustawiono posąg przedstawiający kobietę w połogu. Przetrwał prawdopodobnie do XVI w.
Ale w istnienie Joanny uwierzyli nawet hierarchowie kościelni, zaliczając ją w 1400 roku w katedrze w Sienie do grona legalnych papieży. Przez kolejne dwa stulecia można było oglądać w tejże katedrze popiersie papieżycy.
Powtarzana przez lud opowieść o kobiecie-papieżu wywarła nawet wpływ na zwyczaj obierania papieży. Do XV w. przyszły papież musiał zasiąść na specjalnym tronie z otworem w siedzisku (sedes stercoraria), przez który sprawdzano płeć kandydata. Do dziś w Watykanie zachował się egzemplarz takiego tronu.
Przyjmuje się, że autorami opowieści o Joannie byli dominikanie. Warto zwrócić uwagę na fakt, że zarówno występujący w tej historii papież Leon IV, Joanna i jej kochanek mnich Frumendiusz należeli do zakonu benedyktynów. Historycy upatrują tu metaforę zakonnej walki o władzę w Rzymie. W końcu Marcin Polak, jeden z propagatorów dyskredytującej Kościół legendy, należał do dominikanów. (mn)
|
http://www.ekumenizm.pl/article.php?story=20040115232041821
http://en.wikipedia.org/wiki/Pope_Joan
http://www.google.co.uk/search?hl=pl&q=papie%C5%BC+kobieta&meta=
Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że to legenda. Jesli jednak miałaby to być jedynie legenda to Chrystus byłby jedynie legnedą, tym bardziej.