Fanie streszczone .
Co do oporu . Wynika z tego , że my tu ( Polska , Europa Zachodnia ) przegraliśmy . Uświadamianie ludzi to kwestia lat , może nawet dziesiątków lat , a w dodatku człowiek musi chcieć . System opiera się na Sytych niewolnikach . Kim są syci , każdy kto "przyzwoicie" zarabia jest Syty . Porzucisz to wszystko by obalić panujący porządek , to jest podstawowe pytanie . Ostatecznie tak czy siak dojdzie do globalnego konfliktu, czy tam pandemii ( takie która zdziesiątkuje populacje ludzką ) albo tego i tego na raz .
Ci którzy rządzą tym światem mają wiele scenariuszy na każda okazje i na każdego .
Konflikt na Ukrainie uderza w Rosję , rewolucja w Hong Kongu uderza w Chiny . Ta wojna już trwa równolegle do wojny z terroryzmem . Teraz zabiorą się za Węgry . Na Iran przyjdzie czas jak uporają się z Rosją I Chinami . Syria , drugie podejście . Nie weszli przez drzwi wchodzą przez okno , nie wejdą przez okno wejdą przez komin .
Bierny opór , idź i powiedz swojemu pracodawcy byś zamiast przelewał tobie kasę na konto płacił tobie do ręki . Myślicie , że to nie uderzy w sektor bankowy , że ONI tego nie odczują . Przecież oni bazują na naszej kasie . Ale jesteśmy leniwi i wygodni , kto z tu piszących nie dokonuje przelewów , płaci przelewami ? Wszystko to sprzyja systemowi i jego trwaniu .
Zbrojny opór . Wszystko zostało zaplanowane, młodzi mężczyźni nie przechodzą , żadnego przeszkolenia wojskowego , to kto ma niby walczyć ( mowa o Polsce jako typowym kraju kolonialnym , gdzie tubylcza ludność nie może posiadać wiedzy i przeszkolenia wojskowego ) .
Podstawowe pytanie jest jak przekonać większość ? Skoro ludzie chcą tylko konsumować . Jak wytłumaczyć komuś by zrezygnował, z telewizora, z nowego auta , z mieszkania na 30 letnim kredycie , z gadżetów które niby ułatwiają życie , ale tak naprawdę odwracają naszą uwagę od istotnego problemu , jakim jest dymanie NAS przez władze .
Pokojowe rozwiązanie , proszę was , możemy czekać na nową epokę lodowcową .
Możemy tylko minimalizować straty . Ale nic nas nie ominie , choćbyśmy się schowali w amerykańskiej dupie .
Największym zagrożeniem dla systemu są ludzie nie posiadający ambicji . Ich nie można skorumpować, kupić . Nie posiadając ambicji , już stawiasz bierny opór ( oczywiście mam tu na myśli typowe ambicje z wyścigu szczurów, mówiące o posiadaniu i statusie społecznym ).
Wojna jest wieczna . Wojna to nasza historia , ludzie u władzy zawsze walczyli między sobą . Żeby ten świat zmienić jest potrzebna zagłada tego systemu . I taka trauma w ludzkiej pamięci byśmy nigdy do niego nie powrócili .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Ludzkość, jako kolektyw, wybrała już ścieżkę lewej ręki, przez mękę, ból i cierpienie. Teraz panuje ładnie zamaskowany chaos. Lepszy byłby chaos bezpośredni, szybciej byśmy się nauczyli - jako gatunek - tego jak działają Prawa Naturalne. I właśnie dlatego szansa na realny, globalny konflikt mający nastąpić szybciej jest nikła. Zarządcom systemu zależy na strachu, na tym aby się małe ogniska tliły tu i ówdzie, ale nie chcą aby przerodziły się w pożar globalny. Wiedzą, że taki pożar to dla nich zagrożenie, dlatego ściema, propaganda, kłamstwo i kontrola umysłów na wielu poziomach i realizowana wieloma metodami. Ale globalne załamanie będą odwlekać za wszelką cenę. Bo ludzkość tego załamania potrzebuje, z powodu stanu w jaki sama się wpędziła.
no właśnie, merytorycznie ok, tylko że to jest wiedza dla debila, bo niewiele z niej wynika. coś jakbyś czytał streszczenie książki wojna o pieniądz. właśnie na tym polega problem, że ci debile są tak mocno przegrani, że nawet nie są w stanie ogarnąć kanału tego typa, zachwycają się streszczeniem w pigułce przy wzajemnej przesadnej pewności siebie w pierdolonej porażce zidiociałego na maksa narodu.
konkludując, wkleję obrazek, co by łatwiej było wam ogarnąć:
Największym zagrożeniem dla systemu są ludzie nie posiadający ambicji . Ich nie można skorumpować, kupić . Nie posiadając ambicji , już stawiasz bierny opór ( oczywiście mam tu na myśli typowe ambicje z wyścigu szczurów, mówiące o posiadaniu i statusie społecznym ).
Wojna jest wieczna . Wojna to nasza historia , ludzie u władzy zawsze walczyli między sobą . Żeby ten świat zmienić jest potrzebna zagłada tego systemu . I taka trauma w ludzkiej pamięci byśmy nigdy do niego nie powrócili
No ja ambicje to miałem/mam: wiedzieć jak najwięcej, nawet w młodości (lata 1960) wyścigowaliśmy się z kolegami, kto więcej stolic świata zaliczy oraz trudnych do wejścia na nie gór zdobędzie (mnie w 1978 roku udało się zaliczyć szczyt piramidy Cheopsa, mój rówieśnik i „konkurent” Andrzej Mróz dokonał tego już w 1967 roku. Ale Andrzej zginął w Alpach w 1972, a mnie się udało do dziś przeżyć).
Ale wróćmy do tematu. Ten film rosyjski bardzo ciekawy, ale:
- autor przypomina, że w Koranie (sura2 Krowy, akapit 275) lichwa jest jak najbardziej potępiona (a wcześniej została ona znienawidzona w „Polityca” Arystotelesa, którą muzułmanie mieli w wielkim poważaniu)
- a następnie wychwala Putina, jako przywódcę kraju, którego „jedności” zagrażają do spółki „umiarkowani komuniści” Zugianowa oraz „liberałowie” spod znaku białej wstążeczki Nawalnego (filmik najwyraźniej z roku 2012)
- a tymczasem Putin jest głównym udziałowcem(w praktyce właścicielem) drugiego pod względem wielkości w Rosji, półpaństwowego ВТБ, czyli Banku Handlu Wewnętrznego.
A zatem Putin jest w praktyce lichwiarzem tak bardzo znienawidzonym przez Arystotelesa, a za nim Allaha, boga Koranu.
Czyli w w ANTYKOMUNISTYCZNEJ ROSJI DZISIAJ RZĄDZI TA SAMA CO NA ZACHODZIE MAFIA: dalszy ciąg tego co się będzie z Rosją działo w niedalekiej już przyszłości można sobie dośpiewać. Dośpiewać zarówno na podstawie tego „edukacyjnego” filmiku amerykańskiego powyżej, jak i na podstawie wypowiedzi Zugianowa sprzed lat sześciu, kiedy to Putin miał objąć stanowisko Rosji premiera:
Dla mnie, jako emerytowanego nauczyciela akademickiego, najgorszą rzeczą jest ta rosyjska akceptacja AMERYKAŃSKIEGO (eufemistycznie nazywanego „bolońskim”) systemu edukacyjnego: jedyny kraj w Europie, który tego – jak dotąd – nie uczynił, to Białoruś.
To zaś, co Rosja „wyrabia” w Donbasie (po prostu, w ramach tzw. „mińskiego porozumienia” wystawiła Ukrom Donieck na ostrzał z bezpiecznej odległości dalekosiężną ciężką artylerią) jak najgorzej świadczy nie tyle o intencjach, ale o zrozumieniu współczesnego świata przez „Zjednoczoną (z Mamonem) Antykomunistyczną Rosję”.
- a tymczasem Putin jest głównym udziałowcem(w praktyce właścicielem) drugiego pod względem wielkości w Rosji, półpaństwowego ВТБ, czyli Banku Handlu Wewnętrznego.
Z litości nie zapytam o źródła tej informacji.
Cytat:
Czyli w w ANTYKOMUNISTYCZNEJ ROSJI DZISIAJ RZĄDZI TA SAMA CO NA ZACHODZIE MAFIA
Gwoli wyjaśnienia i powrotu do tematu zasadniczego przypominam ( a raczej informuję) że w rosyjskiej Konstytucji istnieje zakaz kreowania (wspierania) przez państwo ideologii.
(proszę sobie szanowny @Gansienica coś na ten temat poczytać http://my.mail.ru/community/netnarkomanov/7D1D8962B12D8A83.html https://www.google.com/search?q=%D0%BA%D.....t&rls={moz:distributionID}:{moz:locale}:{moz:official} )
Krótko mówiąc przedstawiciele państwa nie mogą bez łamania konstytucji otwarcie wspierać jakiejkolwiek ideologii-byłby to totalitaryzm.Stąd nieśmiałe próby tworzenia takiej ideologii wyrażające się w używanym przez Putina pojęciu "ruski mir" (ruski świat)
Konstytucja RF została stworzona przez "ekspertów" harwardzkiego uniwersytetu,polska konstytucja (która jest kopią rosyjskiej) również,nawet atykuł zakazujący istnienia ideologii ma ten sam nr-13
Narzucanie norm prawnych w tym ustawy zasadniczej czyli Konstytucji,to jedna ze strategii USA jaką stosuje wobec krajów okupowanych.
Oczywiście nie idzie o sprawy ideologiczne bo kraje będące hybrydami USA (Arabia Saudyjska,Emiraty Arabskie,Izrael),mogą sobie mieć i stosować ideologię dowolną a choćby i kanibalizm.
_________________ sasza.mild.60@mail.ru
prywatny majątek oligarchy Władymira Putina jest oceniany ponoć aż na 40 miliardów dolarów (w tym pakiet kontrolny akcji jakiegoś holdingu metalurgicznego oraz „państwowego” ВТБ ).
Wtedy rosyjskiego źródła nie zapisałem. ale sprawdzając przez google wychodzi na to, ze jest to Czelabiński Kombinat Metalurgiczny ("Meczel"), Bank ВТБ to dwa lata temu nazywali "Bankiem Putina", ówczesnego premiera, który poprzez manipulację wykupu, przez ten bank, mniej wartościowych akcji "stwarza wrażenie podkupywanie wyborców" (w wyborach prezydenckich 2012 roku):
Cytat:
Теперь Путин собирается помочь ВТБ с выкупом у минориатриев акций, подешевевших со времени IPO. Наблюдатели замечают, что решение премьера, который баллотируется в президенты, выглядит как подкуп избирателей.
A jeśli rzeczywiście Konstytucja FR ma zapis o braku zezwolenia na jakąkolwiek ideologię, to w praktyce ten zapis oznacza iż NADBOGACI MAJĄ NIEOGRANICZONĄ WŁADZĘ NAD UBOŻSZĄ CZĘŚCIĄ LUDNOŚCI. Pełne upodlenie mniej zasobnych finansowo ludzi. BOGACI (to słowo pochodzi od BOGA) po prostu SĄ BOGAMI, władzę których Dekalog zabrania kwestionować. I po to mamy chrześcijańską wiarę w BOGA.
A jeśli rzeczywiście Konstytucja FR ma zapis o braku zezwolenia na jakąkolwiek ideologię
Co t znaczy "rzeczywiście"? to chyba dość łatwo sprawdzić.W polskiej konstytucji też jest taki zapis ale nikt nie odczuwają z tego powodu żadnego dyskomfortu bo po prawdzie Polacy nigdy nie byli emocjonalnie (duchowo) przywiązani do jakiejś ideologii.Jednym słowem-zwisa mi.Co innego Rosjanie, oni bez ideologii nie mogą się obyć,ortodoksyjno-monarchistycznej,socjalistyczni-zsrrrowskiej,albo innej "historycznie doświadczonej".Jednym słowem odczuwają potrzebę posiadania ideologii,dlatego konstytucyjny zapis ich uwiera.
Stworzenie takiej ideologii która z jednej strony nie narusza konstytucji a z drugiej nie skłóca różnych światopoglądowo środowisk,nie jest sprawą łatwą a jednak jakoś się rozwija a kiedy kuratelę nad nią roztoczył W.W.Putin proces nabiera coraz to większą dynamikę.
Ale wracajmy do sedna czyli do tematu zasadniczego.
Cytat:
Wtedy rosyjskiego źródła nie zapisałem. ale sprawdzając przez google wychodzi na to, ze jest to Czelabiński Kombinat Metalurgiczny ("Meczel"), Bank ВТБ to dwa lata temu nazywali "Bankiem Putina", ówczesnego premiera, który poprzez manipulację wykupu, przez ten bank, mniej wartościowych akcji "stwarza wrażenie podkupywanie wyborców" (w wyborach prezydenckich 2012 roku):
Skąd pewność że to było rosyjskie źródło.Że niby napisane "cyrylicą" ? To bywa zwodnicze.
Zwłaszcza po skandalu z "krymską córką oficera" która wyrażała solidarność z Ukrainą i oburzenie z powodu przyłączenia Krymu do macierzy.Jak się okazało "córka oficera" tłukła w klawiaturę z amerykańskiej bazy wojskowej w Bahrajnie http://sevnews.info/rus/blog/Krymchanka-.....rejne/4240
W odpowiedzi na to tym razem już prawdziwe, nie wirtualne, córki oficerów floty czarnomorskie urządziły akcję "Ja urodzona na Krymie córka oficera"
http://gmichailov.livejournal.com/599210.html
Plotka,dezinformacja,@Gansienica,to groźne narzędzia w wojnie psychologicznej i metoda wpisana w wojenne strategie USA.Można powiedzieć-klasyka gatunku.
Na order "Za zwycięstwo w zimnej wojnie" (tej bywszej),jak widzę się nie załapałeś.Liczysz @Gansienica na jakąś laurkę za udział w teraźniejszej?
_________________ sasza.mild.60@mail.ru
No, wykaz tego, że córki Putina siedzą na Zachodzie (po czesku SRACZU) nie trudno znaleźć w internecie. Ławrow oficjalnie w ostatnich tygodniach sprowadził swą córkę do Rosji, bodajże z Londynu. A synowie Władymira Jakunina (tego żelaznego od kolei żelaznych) też poza Rosja studiuja. (W okresie gdy ich widziałem przy ojcu na wyspie Rodos 11 lat temu, mieli po ok 10 i 6 lat). I tak dalej, rosyjska "elita" jest już podobnie "usidlona" na Zachodzie, jak przed stuleciem carska rodzina z jej wystawnością życia.
A ponieważ Putin, najzupełniej oficjalnie, tak intensywnie "kręcił" -- jak podają rosyjskie media -- bankiem ВТБ za czasów swej kadencji jako premier FR, to zapewne i coś dla siebie ukręcił: no bo przecież jako prezydent i premier już od lat 14 musiał co nieco zarabiać (a sadząc po ministrze Jakuninie nieźle), I zapewne musi trzymać te zarobione ruble w Rosji, bo za granicą oficjalnie mu nie wolno. No i oczywiście nie trzyma tego dorobku życiowego w banku, o którym - najzupełniej oficjalnie - wie, żę trzymanie w nim pieniędzy może przynieść straty...
To zresztą "ekonomiczne" zachowanie się Putina tłumaczy, że z jakimkolwiek "uszczerbkiem" w sławie Stanów Zjednoczonych nie wolno mu się wychylić (np. z kwestią zamachów na WTC 11 września 2001, czy "zestrzelenia" malezyjskiego Boeinga nad Bonbasem 17 lipca br,, dokładnie w 96 rocznicę egzekucji carskiej rodziny!). Bo tzw. "BÓG" szybko mu zrobi kolo d... . Te bezkrwiste trupy spadające z nieba na step Donbasu to było przecież typowe mafijne "zawiadomienie", że Putin (i jego Rosja) jest na celowniku.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:06, 07 Lis '14
Temat postu:
Gasienica napisał:
To zresztą "ekonomiczne" zachowanie się Putina tłumaczy, że z jakimkolwiek "uszczerbkiem" w sławie Stanów Zjednoczonych nie wolno mu się wychylić (np. z kwestią zamachów na WTC 11 września 2001, czy "zestrzelenia" malezyjskiego Boeinga nad Bonbasem 17 lipca br,, dokładnie w 96 rocznicę egzekucji carskiej rodziny!). Bo tzw. "BÓG" szybko mu zrobi kolo d... . Te bezkrwiste trupy spadające z nieba na step Donbasu to było przecież typowe mafijne "zawiadomienie", że Putin (i jego Rosja) jest na celowniku.
Gasienica tyle lat stąpasz po tym świecie i nie wiesz, że pewnych rzeczy się nie mówi. Takie rzeczy się wie, takie rzeczy się wykorzystuje, ale się o nich nie mówi.
Wydaje ci się, że wierchuszka ZSRR dla przykładu nie wiedziała nic o zamachu na Kennedy'ego albo Aldo Moro. Stawiam, że wiedzieli dokładnie kto to zrobił, ale jakoś nie słyszałem, by się tym z kimś podzielili.
Zresztą nie mówi się między innymi, dlatego iż gdyby ZSRR ogłosił nawet prawdę o zamachu na Kennedy'ego włącznie z dokumentacją kto, jak i dlaczego, to i tak propaganda drugiej strony, by to zjadła, przełknęła i wypluła kłamstwo, które połknęłoby circa 77% ich społeczeństw.
Tak samo jest dokładnie w każdej innej sprawie.
Gasienica tyle lat stąpasz po tym świecie i nie wiesz, że pewnych rzeczy się nie mówi. Takie rzeczy się wie, takie rzeczy się wykorzystuje, ale się o nich nie mówi.
A jak ta zasada ma się do innej, którą wskazywał, odgrywający rolę "przynoszącego światło lucyfera" Jezus z Nazaretu opisany w Ewangelii Mt. 10, 27:
Od strony fizjologicznej, jak się "dusi w sobie" jakieś spostrzeżenie (lub szersze skojarzenie, patrz pierwszy cytat) to po prostu się z czasem o nim zapomina, co więcej, gdy inni nie są o nim powiadamiani, to najbanalniejsze nawet skojarzenie znika ze świadomości społecznej - tą socjotechniką political correctedness "boga o nazwie USA" trzyma się, od ponad wieku, ludność świata pod "kloszem" ignorancji, IGNORANCJI będącej źródłem wszelkiego OBIEKTYWNEGO ZŁA w świecie. By zacytować jeszcze raz tego "lucyfera" sprzed lat blisko 2 tysięcy:
Cytat:
Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli". (Łk. 11, 52)
No i przecież o to chodzi "pszkowi': nie należy, pod plaszczykiem zakazu wszelkiej ideologi, przeszkadzać w ZASŁANIANIU PRAC NAD DEWASTACJĄ ŚWIATA kryminalnej bandzie Czcicieli Miasta na Wzgórzu (Syjon).
Jak ten świat się dzisiaj pracowicie dewastuje, to widać nie tylko w Donbasie, ale i w Libii, w byłej Jugosławii, w okolicach Damaszku oraz w Gazie, i oczywiście w miejscu mitycznego Raju, który ponoć był między rzekami Tygrys i Eufrat
wrzucam ciekawy artykuł stanowiący kolejne potwierdzenie tezy zawartej w powyższym tytule, że – w myśl zasady wszyscy są równi, ale my równiejsi – żydom w Ameryce wolno więcej (dopóki się ktoś naprawdę nie uprze, żeby ukrócić ich wybryki):
At various times between 2008 and the present, the Defendants have spilled and allowed the overflow of untreated wastewater from their poultry processing plant into storm drains and storm sewers that discharge into two tributaries of the Ramapo River, known as Highland Brook and Tributary No. 25, in the Village of Kiryas Joel, in Orange County, New York. Between 2008 and 2012, Defendants also failed to obtain a permit for the discharge of stormwater associated with industrial activities, and illegally discharged contaminated stormwater through storm drains. Finally, from 2008 to 2012, Defendants discharged substantial volumes of untreated wastewater to the local sewage plant, interfering with that plant’s operations and causing contaminated waste to be discharged into the waters of the United States in violation of the sewage plant’s permit.
I dalej: The plant has agreed to pay a $330,000 fine.
Jest to raczej śmieszna kwota, zważywszy na fakt, że zanieczyszczona woda wpadała do rzeki przepływającej przez wielomilionowe aglomeracje:
(...) the slaughterhouse has been dumping chicken parts, fats and animal waste into the Ramapo River, which flows through southern New York and northern New Jersey.
Pozostając jeszcze przy kapporesowych kurczakach – przypomniała mi się scena z jednej amerykańskiej propagandówki – zapewne tak, mniej więcej, musi wyglądać finał tego chorego rytuału:
***
Korzystając z okazji, zalinkuję jeszcze op-ed znanego pseudo-anty-syjonisty, Noama Chomsky'ego, który – mimo że tradycyjnie tendencyjny i zręcznie omijający koszerne sedno sprawy – zawiera ciekawy wybór par excellence terrorystycznych działań Wuja Sama.
"It's official: The U.S. is the world's leading terrorist state, and proud of it."
That should have been the headline for the lead story in The New York Times on Oct. 15, which was more politely titled "CIA Study of Covert Aid Fueled Skepticism About Helping Syrian Rebels."
Zachód (tzn. USA) ograł Rosję na Ukrainie, przede wszystkim w informacyjno-ideologicznym planie
To jest dokładnie to, co i ja zauważyłem, będąc kilkukrotnie w Kijowie w ostatnim dziesięcioleciu, czyli za prezydentury Putina – który to „wódz Słowian” bardzo systematycznie „olewał” byłe republiki radzieckie. (Bo nie tylko Ukrainę, ale i Białoruś, Mołdawię, itd.) Dlaczego to robił/robi? Bo w tych byłych republikach zachowały się b. silne sentymenty pro-komunistyczne, całkowicie sprzeczne z „liberalnymi” ambicjami Moskiewskiej Oligarchii.
Cytuję wyjątek z interesującego tekstu obecnego dyrektora federalnej agencji informacyjnej http://www.regnum.ru, a wcześniej jednego z głównych redaktorów mediów w Odessie, Modesta Korolewa:
„Korolew zwrócił uwagę obecnych na sensacyjne, wedlug jego słów, stwierdzenie ministra spraw zagranicznych Rosji Ławrowa o tym, że „nikt w MSZ do niedawna nie mógł nawet pomyśleć, że władze Ukrainy tak łatwo znajdą się pod kontrolą skrajnych nacjonalistów”.
Sensacyjnym, z punktu widzenia dyrektora „regnum” jest już samo przyznanie się szefa rosyjskiej dyplomacji do zaskoczenia nagłością przemian, jakie zaszły na Ukrainie. A to „odkrycie Ameryki” przez rosyjskie władze nastąpiło dobre dziesięć lat po tym, jak na cały głos o tym mówili, co tam — prosto krzyczeli — liczni ukraińscy dziennikarze, politycy oraz politolodzy.
Praktycznie przez wszystkie te lata autor tego materiału pracował jako dziennikarz i dyrektor rozlicznych elektronicznych środków przekazu na Ukrainie, a ściślej w regionie Odessy. I mogę ze swej strony potwierdzić, że w odróżnieniu od MSZ Rosji, my ani trochę nie wątpiliśmy, że wszystko idzie w tym kierunku. (Tak samo i ja – MG).
A to z tej prostej przyczyny, że my tam mieszkaliśmy, w tym „gotowaliśmy się” i wszystko to zachodziło na naszych oczach. (…)
Chciało by się rzec – z kim jak nie z nami, należało współpracować Rosjanom, chcącym donieść do lokalnego (odeskiego) audytorium prawdę o swoim kraju? Tę prawdę, którą kijowskie środki przekazu, zgromadzone na bazie prozachodnich oligarchów i zachodnich specsłużb, już od dawna nie chciały znać. Ale my niczego podobnego nie zaobserwowaliśmy.
Za to wrogie organy masowej propagandy wszystkim się zajmowały. nie było tygodnia, aby w tej Odessie jakaś amerykańska „demokratyczna fundacja” nie prowadziła dla lokalnych dziennikarzy seminarium na jeden wciąż ten sam temat: co należy oświetlać i jakie przy tym rozstawiać akcenty. Nie tajmy tego – nasi młodzi, niedoświadczeni „żuranałolodzy” przyjmowali te rady z wdzięcznością – jako pomoc w pracy. I konstruowali swoje korespondencje faktycznie według metod CIA i Departamentu Stanu. (…)
Tutaj długie wyliczenie, do jakiego stopnia Rosja jest nieporadna w zakresie propagandy narodowej – którą po prostu „olewa” finansowo. Autor kończy taką uwagą, dokładnie stosującą się i do Polski dzisiaj (i wczoraj):
I samo najważniejsze, według mnie jest to, aby Rosja nie powtórzyła tych samych błędów na swoim terytorium. Kiedy ja ze swoim odeskim doświadczeniem widzę, w jakim położeniu są w tej Moskwie niektóre środki przekazu, które bez żadnych niedomówień można nazwać państwowo-patriotycznymi, to u mnie, mówiąc szczerze, kroi się serce (…).
Czyli tak zwani „liberałowie” pracowicie przygotowują „koniec III Rzymu”, podobnie jak dokładnie 25 lat temu przygotowali oni „Finis Poloniae”: „nie będzie już więcej ani Żyda ani Greka (ani Polaka ani Rosjanina), ani mężczyzny ani kobiety, wszyscy (jako tzw. ‚gender’) będziemy Jedno w Chrystusie”. Jak to prorokuje John Rao z Uniwersytetu Św. Jana w Nowym Jorku, będzie to Chrystus Narodów w postaci Stanów Zjednoczonych Planety Ziemia.
Wiele można wyczytać między wierszami.
Ja na razie się zapoznaję szczegółowo odnosząc tekst do różnych wydarzeń, które dzieją się lub wydarzyły ostatnio na świecie.
Z polskich wprost skopiowanych i jedynie przetłumaczonych z zagranicznych portali informacji, bo oczywiście w Polsce prawie nikt takich dokumentów nie czyta takie ciekawe cytaty z Obawy:
"Ameryka musi przewodzić. Pytanie nie brzmi - czy, ale jak Ameryka powinna przewodzić"
"Na wszystkich tych frontach, Ameryka powinna przewodzić z pozycji siły."
Co nas może czekać? Wiadomo, że jak coś pojawia się jako zagrożenie w takich dokumentów to znaczy, że jest duże prawdopodobieństwo, iż właśnie w owym aspekcie coś niedługo może zostać sprokurowane:
"Strategia wymienia osiem głównych strategicznych zagrożeń dla USA: katastrofalny atak na USA lub ich kluczową infrastrukturę; zagrożenia i ataki na obywateli USA za granicą i sojuszników; globalny kryzys gospodarczy i spowolnienie gospodarcze; użycie broni masowego rażenia; silne epidemie chorób zakaźnych; zmiany klimatu; poważne zakłócenia na rynku energii oraz międzynarodowa przestępczość zorganizowana."
Jestem też ciekawy, jak proamerykańsko-żydowskie PiSiaki i tzw. ich sojusznicy zareagują na taki element Strategii Wielkiego Sojusznika. Dokumenty informuje o rozbudowanej "o promocji praw lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz transgenderycznych."
Stawiam, że nie zareagują, bo liderzy nawet o tym nie wspomną {prawdopodobnie nic w temacie nie wiedząc lub nie chcąc wiedzieć} a reszta, iż jest bezmózgimi młotami, która albo nic nie czyta, albo nie zna języków, albo czyta tylko to, co im się pod nos podsunie.
Pytanie tytułowe może wydać się przewrotne i pozbawione sensu. Ale tylko pozornie.
USA razem ze swoimi tzw. sojusznikami z NATO dysponują koncentracją siły militarnej nie widzianej na świecie chyba od czasów Dzingis Chana. Lecz jakby prześledzić wszystkie konflikty, które USA wywołały bezpośrednio lub pośrednio, sponsorując tzw. kolorowe rewolucje tylko przez ostatnie 25 lat to dojdziemy do wniosku, że Amerykanie nie wygrali żadnego.
Owszem, zniszczono napadane kraje, przykładem niech tu będzie choćby Jugosławia czy Irak, ale nie zakończyło się to nigdy tym co zwykle było celem wojny czyli okupacją opanowanego terytorium. Burzono za to, pod szczytnym pretekstem "eksportu demokracji" tkankę socjalną napadanych krajów i niszczono, często ukształtowane przez wiele stuleci, relacje międzyludzkie. Paradoksalnie cały ten eksport demokracji doprowadzał do oddania władzy elementom ekstremistycznym, gorszym niż te poprzednie, vide Irak czy Libia.
Irak, praktycznie kolebka cywilizacji, rozpadł się na trzy części kontrolowane nie przez amerykańskich żołnierzy tylko przez różne ekstremistyczne odłamy islamistów. Raz sponsorowanych przez zachód a raz zwalczanych. Przy okazji mordowani są chrześcijanie, którzy pod rządami "reżimu" Saddama Husaina byli pod ochroną, podobnie jak przedstawiciele innych wyznań.
Libia z doskonale prosperującego kraju ze świetnym systemem usług socjalnych, w większości darmowych, stała się pobojowiskiem i żerowiskiem różnych zwalczajacych się wzajemnie ugrupowań ekstremistycznych.
Mieszkając wiele lat w Italii miałem okazję poznać wielu emigrantów z Maghrebu - Marokańczycy, Tunezyjczycy, nawet Egipcjanie. Nie było wśród nich Libijczyków... Teraz są ich już tysiące. Wygnała ich z ojczyzny wojna i bieda. Takie przykłady destrukcji można znaleźć w każdym "uzdrawianym" przez USA kraju. Taki uboczny efekt "eksportu demokracji".
W sumie ciężko się w tym wszystkim połapać.
Czy w tym szaleństwie jest jakaś metoda czy to jedynie efekt nieudolności i skretynienia amerykańskich elit?
Na początek należałoby zdefiniować kim są te prawdziwe amerykańskie elity. Czy to Obama ze swoją świtą są tymi, którzy wymyślają takie bezsensowne i nieskuteczne akcje?
Wydaje się, że są oni jedynie wykonawcami planów swoich mocodawców. USA jako państwo już dawno wyzbyły się suwerenności na rzecz finansowych baronów i bossów kompleksu przemysłowo-zbrojeniowego. To oni dyktują warunki i wystawiają na świecznik różnych Bushów i Obamów. Sami pozostają w cieniu, dzierżąc pełnię władzy niepochodzącej z mandatu narodu.
USA, kraj mieniący się ideałem demokracji i jutrzenką wolności na planecie Ziemia stał się w rzeczywistości państwem policyjnym gdzie ponoć ryzyko śmierci z rąk policjanta jest 55 razy większe niż z ręki zamachowca "terrorysty". Policja została zmilitaryzowana. System penitencjarny, praktycznie w całości sprywatyzowany jest przygotowany na przyjęcie nowych osadzonych w liczbie ok. 2 milionów. Mimo, że odsetek osadzonych w USA jest już najwyższy w świecie.
USA tracą (jeśli nie stało to się już faktem) status światowego żandarma. Dolar jako waluta zapasowa świata odchodzi do lamusa. Całego świata nie da się jednak zbombardować tak jak kiedyś Jugosławię. Tworzą się nowe ośrodki władzy, choćby BRICS. Wielu z nas, którzy mają świadomość ogromu zbrodni dokonanych przez obecnie panujący reżim syjonistyczny wydaje sie to jakimś światełkiem nadziei i powrotem do normalności i suwerenności państw i narodów. Tylko czy tak będzie naprawdę? Bo to, że ten system niebawem padnie to pewne jak słońce na niebie. Tylko jakim kosztem to sie odbędzie i czy ten nowy porządek będzie lepszy? Czy z czasem też się nie zdegeneruje? Na te pytania może dziś odpowiedzieć jedynie wróżka.
Póki co jednak, taka taktyka USA przynosi efekty. Chaos, który wprowadzają działania militarne, sponsorowanie lokalnych "rewolucji" jak np. ostatnia na Ukrainie, jest jak najbardziej na rękę ustawiaczom świata. Produkcja broni rośnie, przy okazji zniszczeń spowodowanych działaniami inwazyjnymi można drenować bogactwa napadanych krajów odbudowując je za ich pieniądze i interes się kręci.
Wojna zawsze stanowiła doskonały interes dla tych, którzy ją finansowali.
Mayer Amschel Rothschild, protoplasta rodu, przy pomocy swoich pięciu synów rozlokowanych w pięciu różnych stolicach europejskich mógł finansować wszystkie wojny na kontynencie ciągnąc zyski od obydwu stron konfliktu. Ten schemat obowiązuje do dziś tyle, że już w wymiarze globalnym.
Wydaje się więc, że nie wygrywanie wojen ale właśnie wprowadzanie chaosu jest tym co przynosi zyski na dłuższą metę. Każde zagrożenie, czy to prawdziwe czy sprokurowane przy pomocy false flag jest doskonałą okazją do ograniczenia wolności obywatelskich. Stwarzając kryzysowe sytuacje zmusza sie obywateli do dobrowolnego w istocie poddania się nowym restrykcjom.
Króliczka trzeba gonić ale niekoniecznie złapać.
Obama wyznaje, że przewrót na Ukrainie to dzieło Ameryki! [2015]
13.09.2015
Al Gore przesłuchiwany wsp. globalnego ocieplenia. Bezcenne:)
10.09.2015 Org. title:
Al Gore Grilled on Global Warming in Senate
----------
„Zagrożenie egzystencji” USA ze strony Rosji, czyli obawa psychopatów u władzy przed przebudzeniem się ludzkości 10 września 2015
Jack Shaw and Joe Quinn
Sott.net
1 sierpnia 2015
Rosjanie nadchodzą
Pod koniec lipca b.r. Senat Stanów Zjednoczonych na stanowisko nowego przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (Chairman of the Joint Chiefs of Staff) zatwierdził kandydaturę generała Josepha Dunforda. W sumie nic wielkiego – dołączył on po prostu do pokaźnego grona paranoidalnych, cierpiących na urojenia „twórców rzeczywistości”, pełniących najwyższe funkcje wojskowe w strukturach Sił Zbrojnych USA.
W trakcie przesłuchania przed komisją senacką Dunford oświadczył, że „największym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa narodowego jest Rosja”. Poproszony o uzasadnienie swojej wypowiedzi, generał posłużył się cytatem o „alarmujących” rosyjskich działaniach, dodając, że państwo to stanowi „zagrożenie dla egzystencji Stanów Zjednoczonych”. Ktoś powinien wytłumaczyć temu kolesiowi, że wyrażenie tej samej myśli przy użyciu innych słów nie jest tożsame z jej wyjaśnieniem.
Słowa Dunforda powtórzył inny wojskowy wysokiej rangi, sekretarz Sił Powietrznych Deborah James, który swoją opinią „o realnym największym zagrożeniu ze strony Rosji” podzielił się w rozmowie z agencją Reuters.
Prawda nigdy nie odgrywała i nadal nie odgrywa większej roli w kształtowaniu się percepcji amerykańskiej opinii publicznej, a tych, którzy promują niedorzeczny, psychopatyczny sposób widzenia świata, nagradza się zaszczytnymi wyróżnieniami i stanowiskami. Niemniej jednak na razie nie odżegnujmy się od tego, co mówią Dunford i jemu podobni. Ich wypowiedzi nie są rzecz jasna szczere, co nie oznacza, że po zdrapaniu z nich retorycznej warstwy, nie wyłoni się z nich jakiś elementy prawdy.
Na to odkrycie naprowadził nas minister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Ławrow. Jego zdaniem tego typu stwierdzenia tworzą „sztuczną atmosferę wrogości”. Dodał też, że „jeśli chodzi o oświadczenia Waszyngtonu, to zdążyliśmy już przywyknąć, że sekretarze Departamentu Obrony, Kolegium Połączonych Szefów Sztabów oraz Sił Powietrznych regularnie mówią to, co zwykle pochodzi od polityków”.
Również prezydent Putin wielokrotnie demaskował manipulacje Pentagonu. W czerwcu oznajmił, że „jego zdaniem tylko szaleniec, i to wyłącznie w snach, mógłby sobie wyobrazić atak Rosji na NATO. Oraz że w jego odczuciu niektóre kraje najzwyczajniej czerpią korzyści z obawy ludzi przed Rosją”.
Ludzie w typie Dunforda oświadczając, że Rosja stanowi „zagrożenie dla egzystencji” Stanów, próbują stworzyć wrażenie, że terminy, którymi się posługują, są zaczerpnięte z żargonu wojskowego. Ale tak nie jest.
Zgodnie z tym, co powiedział prezydent Putin, Dunford i jemu podobni powtarzają wyłącznie słowa polityków, a w związku z tym hasło o „zagrożeniu egzystencji” Stanów ma przede wszystkim wydźwięk polityczny, a nie militarny. Przy czym amerykańska odpowiedź na rzekome niebezpieczeństwo ma już zdecydowanie charakter wojskowy, gdyż polega na zwyczajowej próbie konsolidowania i rozszerzania kontroli poprzez inicjowanie wojen, „destabilizowanie” oraz groźby pod adresem suwerennych krajów.
Podczas gdy Rosja buduje i umacnia więzi dyplomatyczne, a militarną obecność na świecie ogranicza do minimum, Stany Zjednoczone kontynuują nieustannie strategię polityczno-militarnej agresji i manipulacji. Putin publicznie poinformował o fakcie „zdemontowania baz wojskowych w różnych regionach świata, w tym również na Kubie, w Wietnamie i w innych miejscach”, zachęcając jednocześnie [Corriere della Sera] do opublikowania w prasie mapy świata, z oznaczonymi na niej wszystkimi amerykańskimi bazami wojskowych, po to, by wszyscy mogli zobaczyć różnicę”.
A oto taka mapa:
Think tank Foreign Policy in Focus http://fpif.org/too_many_overseas_bases/ szacuje, że na całym świecie istnieje ponad 1000 czynnych baz amerykańskich. A zatem biorąc pod uwagę kryterium ekspansji militarnej, największym zagrożenie dla pokoju na świecie są jak do tej pory Stany Zjednoczone.
Agencja informacyjna FARS http://www.sott.net/article/291816-The-b.....-countries podała, że według podpułkownika Roberta Bockholta, odpowiedzialnego za kontakty z mediami w Dowództwie Operacji Specjalnych USA, siły amerykańskie prowadzą [chodzi o rok fiskalny 2013/2014] tajne operacje i wojny zastępcze w 133 krajach, czyli z grubsza na terenie 70% państw naszej planety. Takim wynikiem zamyka się trzyletni okres, w którym najbardziej elitarne siły amerykańskie (SOF) działały w sumie w 150 krajach, prowadząc tam między innymi nocne akcje w stylu „zabij i schwytaj”, szkolenia terrorystów, a także wojny i zamachy – z nieprzewidywalnymi do końca, katastroficznymi następstwami.
Doktor Jan Oberg, dyrektor Transnarodowej Fundacji Szwecji (Sweden’s Transnational Foundation), porównując w telewizji RT armie Rosji i Stanów Zjednoczonych, powiedział, że „wydatki Rosji na zbrojenia stanowią 14% kwoty przeznaczanej na ten cel przez Stany, a 8% – przez NATO”. Następnie dodał, że „41% sumy światowych wydatków na wojskowość pochodzi ze Stanów oraz że jednocześnie są one najbardziej paranoidalnym krajem, który musi prowadzić wojny w każdym miejscu na Ziemi”.
Dr. Jan Oberg speaks to RT about U.S. rhetoric about Russia
09.07.2015
Dlaczego Stany potrzebują tak olbrzymiej obecności wojskowej na całym świecie, jeśli kwota ich wydatków na zbrojenia przyćmiewa sumę przeznaczaną na ten cel przez Rosję?
Ano dlatego, że dominacja polityczna imperium amerykańskiego została osiągnięta i zabezpieczona wyłącznie dzięki jego przewadze militarnej, a tej pierwszej zagraża silna i pewna siebie Rosja. Innymi słowy, polityczni i wojskowi urzędnicy amerykańscy mówiąc, że Rosja stanowi „zagrożenie dla egzystencji” ich kraju, są niczym podwórkowy łobuz, cieszący się wysoką pozycją wyłącznie dzięki swojemu przedwczesnemu rozwojowi fizycznemu, który skarży się, że naturalne procesy dojrzewania wśród pozostałych dzieci są „zagrożeniem dla egzystencji” jego panowania na podwórku.
Amerykańscy politycy nie mają odwagi, by przyznać głośno, że prawdziwym „zagrożeniem dla egzystencji” ich kraju są naturalne zasoby Rosji oraz jej wysiłki na rzecz budowania bliskich relacji biznesowych z innymi państwami Eurazji. W zetknięciu ze stoicką i nieustraszoną postawą Rosji, samozwańczy „kreatorzy rzeczywistości” z Waszyngtonu muszą uciekać się do nieskrywanego fabrykowania faktów i oszczerstw na temat „imperialnych planów” Rosji oraz jej „militarnej agresji”, a wszystko to po to, by wiara w te kłamstwa wzbudzała przerażenie wśród możliwie największej ilości ludzi na świecie.
Przy czym zasadniczo nie chodzi tu o to, czy ostatecznie uda się Rosji, czy też nie, odnieść sukces w próbach na rzecz przywrócenie równowagi w systemie globalnym. Tak jak pojedynczy kraj nie jest przyczyną wszystkich światowych bolączek, tak też jedno państwo nie może być lekarstwem na całe zło. Głośno wyrażany rosyjski sprzeciw wobec amerykańskiej polityki zagranicznej jest raczej żywotną okazją dla ludzkości do dokonania wyboru jednej z dwóch wersji rzeczywistości: opartej na pasożytniczych zapędach psychopatów z Waszyngtonu do kontrolowania wszystkiego, co się rusza, lub bazującej na pragnieniu członków rosyjskiego rządu wyeksponowania tej niesprawiedliwości i stworzenia bardziej egalitarnego światowego porządku. Realna szansa na szeroko zakrojone zmiany możliwa jest tylko wtedy, gdy mądrą decyzję poweźmie większa część ludzkości.
Prawdziwym zagrożeniem dla egzystencji psychopatów u władzy oraz dla tych, którzy nadają kształt rzeczywistości i ją kontrolują, jest jak zawsze przebudzenie się ludzkości, tj. dostrzeżenie przez nią prawdziwej natury świata.
Minister spraw zagranicznych Uzbekistanu poinformował, że sekretarz stanu USA Mike Pompeo przybył do Uzbekistanu w niedzielę, a w poniedziałek ma się spotkać z prezydentem Szawkatem Mirzijejewem i wziąć udział w spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych pięciu krajów Azji Środkowej.
Wcześniej służba prasowa Departamentu Stanu USA poinformowała, że Pompeo odwiedzi Ukrainę, Białoruś, Kazachstan i Uzbekistan w dniach od 29 stycznia do 4 lutego i odbędzie spotkania z szefami tych państw. W szczególności Departament Stanu oświadczył, że Pompeo odwiedzi Taszkient w dniach 2-3 lutego i weźmie udział w spotkaniu w formacie „C5 + 1” (Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan, Uzbekistan i USA).
„Sekretarz stanu USA Mike Pompeo przybył z oficjalną wizytą do Uzbekistanu” – głosi oświadczenie ministerstwa na kanale Telegram. Według resortu minister spraw zagranicznych Uzbekistanu Abdulaziz Kamilow spotkał się z gościem na międzynarodowym lotnisku im. Islama Karimowa w Taszkiencie.
Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych najważniejsze wydarzenia wizyty zaplanowano na 3 lutego, między innymi delegacja Departamentu Stanu USA zostanie przyjęta przez prezydenta Uzbekistanu Szawkata Mirzijejewa.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Uzbekistanu przewiduje dwustronne negocjacje, poinformowała służba prasowa. Strony omówią wdrażanie porozumień osiągniętych w ramach uzbecko-amerykańskiego szczytu w maju 2018 roku w Waszyngtonie oraz wymienią poglądy na temat aktualnych kwestii o znaczeniu międzynarodowym.
Uzbecki minister spraw zagranicznych weźmie również udział w spotkaniu ministerialnym w formacie „Azja Środkowa i USA” („C5 + 1)” w Taszkiencie. Wcześniej agencja poinformowała, że w spotkaniu wezmą udział szefowie agencji spraw zagranicznych pięciu krajów Azji Środkowej.
Nikita Mendkowicz, szef Eurazjatyckiego Klubu Analitycznego uważa, że głównym tematem nadchodzącego spotkania ministrów spraw zagranicznych Azji Środkowej i Stanów Zjednoczonych w Taszkiencie będzie próba zintensyfikowania przez Waszyngton stosunków z tymi państwami w celu stworzenia reprezentacji wojskowej w regionie. „Obecnie spotkanie ma na celu utworzenie przedstawicielstwa USA w regionie, ponieważ Stany Zjednoczone stoją w obliczu zagrożenia wyparcia kontyngentów wojskowych z Afganistanu aż do utraty strategicznych baz lotniczych w tym kraju i szukają zastępstwa dla tej placówki, w szczególności starają się zacieśnić stosunki z państwami Azji Środkowej” – stwierdził Mendkowicz w rozmowie ze Sputnikiem.
Zaznaczył, że główny cel spotkań to eksport amerykańskiej obecności wojskowej. „Początkowo (celem) jest poszukiwanie rozwoju szlaku logistycznego do Afganistanu przez Azję Środkową z próbą stworzenia pewnego rodzaju bazy wojskowej lub szkoleniowej w Uzbekistanie i Kazachstanie” – wyjaśnił ekspert.
We wrześniu 2015 roku Stany Zjednoczone i pięć krajów Azji Środkowej – Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan – stworzyły nowy format interakcji „Azja Środkowa – USA (C5 + 1)” w celu omówienia problemów regionalnych.
Dołączył: 20 Sie 2019 Posty: 1052
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 23:41, 03 Lut '20
Temat postu:
Gasienica napisał:
Bardzo trafny komentarz „Ordela”:
Cytat:
Największym zagrożeniem dla systemu są ludzie nie posiadający ambicji . Ich nie można skorumpować, kupić . Nie posiadając ambicji , już stawiasz bierny opór ( oczywiście mam tu na myśli typowe ambicje z wyścigu szczurów, mówiące o posiadaniu i statusie społecznym ).
Wojna jest wieczna . Wojna to nasza historia , ludzie u władzy zawsze walczyli między sobą . Żeby ten świat zmienić jest potrzebna zagłada tego systemu . I taka trauma w ludzkiej pamięci byśmy nigdy do niego nie powrócili
Nie chwaląc się, jam to -od najmłodszych lat krytykowan byłem przez nauczycieli, że ambicji u mnie jakichkolwiek za grosz.
Największym zagrożeniem dla systemu są ludzie nie posiadający ambicji . Ich nie można skorumpować, kupić . Nie posiadając ambicji , już stawiasz bierny opór ( oczywiście mam tu na myśli typowe ambicje z wyścigu szczurów, mówiące o posiadaniu i statusie społecznym ).
Wojna jest wieczna . Wojna to nasza historia , ludzie u władzy zawsze walczyli między sobą . Żeby ten świat zmienić jest potrzebna zagłada tego systemu . I taka trauma w ludzkiej pamięci byśmy nigdy do niego nie powrócili
Nie chwaląc się, jam to -od najmłodszych lat krytykowan byłem przez nauczycieli, że ambicji u mnie jakichkolwiek za grosz.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2
Strona 2 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
