W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Narodowy Socjalizm - prawda na jego temat  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 1036
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtAryjskie




Dołączył: 08 Mar 2022
Posty: 6
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:02, 08 Mar '22   Temat postu: Narodowy Socjalizm - prawda na jego temat Odpowiedz z cytatem

Zapraszam na mój blog: https://artykulyaryjskiepolska.blogspot.com/
Od zakończenia wojny, czyli od blisko 70 lat, jesteśmy karmieni propagandą, jakoby to Adolf Hitler oraz Narodowi Socjaliści uważali Polaków za podludzi, że Polacy (wraz z innymi Słowianami) byli obiektem programu eksterminacji a Narodowy Socjalizm to antypolska ideologia. W każdym szkolnym podręczniku znajdziemy informację, że Adolf Hitler wszystkich Słowian (w tym Polaków) uważał za podludzi i przeznaczył ich najlepszym razie do bycia niewolnikami Niemców. Niemal w każdym dokumencie telewizyjnym poświęconym relacjom II Rzeczypospolitej i III Rzeszy pojawia się słynny „cytat armeński”, który zapowiadał przyszłą zagładę narodu znad Wisły. Wikipedia [1] , główne źródło informacji przeciętnego użytkownika Internetu, nie omieszka nas poinformować, że podludzie to: rasistowskie określenie używane w propagandzie narodowosocjalistycznej w stosunku do Żydów, Cyganów, Polaków, Serbów, Rosjan i innych narodów słowiańskich oraz do przedstawicieli innych grup etnicznych uznawanych przez narodowych socjalistów za „niearyjskie” (niegermańskie). Odebranie ziemi podludziom miało według narodowych socjalistów pozwolić nadludziom (Übermensch), czyli Niemcom na uzyskanie Lebensraumu (niem. przestrzeni życiowej). W nowym „aryjskim” społeczeństwie podludzie mieli wykonywać uciążliwe prace jako niewolnicy służący „rasie panów”. Historycy z IPN z kolei uświadomią nas, że: „Zgodnie z ideologią narodowosocjalistyczną Słowianie, a więc także Polacy, uchodzili za „podludzi” i „rasowo mniej wartościowych”. Ponadto w Niemczech zawsze panowały silne antypolskie uprzedzenia, które bezbłędnie pasowały do narodowosocjalistycznej nauki o mniejszej wartości rasowej Polaków.” [2]

W dalszej części tego wpisu przekonamy się, że takie opinie nie mają żadnego oparcia w źródłach a są jedynie wynikiem kłamliwej powojennej propagandy oraz bezpodstawnych oszczerstw.

I. „Untermenschen”, czyli podludzie. Co Narodowi Socjaliści rozumieli pod tym pojęciem?

Współcześni mainstreamowi historycy kompletnie nie zdają sobie sprawy z faktu, że Narodowi Socjaliści termin „Untermenschen” używali niemal wyłącznie w kontekście politycznym/moralnym, rzadko kiedy zaś w odniesieniu do jakieś określonej grupy etnicznej. Hitler na przykład utożsamiał to pojęcie z przestępczością, politycznym niezdecydowaniem i z komunizmem (który charakteryzował jako ruch, który zaniża ludzkie standardy bytowe); nie stosował tego określenia wobec jakiejkolwiek rasy czy grupy etnicznej. W rzeczywistości nawet niemiecką burżuazję, która sprzeciwiała się NSDAP, przedstawiał jako „element podczłowieczeństwa”. Widzimy więc, że historycy błędnie utożsamiają termin „Untermenschen” z jakąkolwiek grupą etniczną, jak np. Żydzi czy Słowianie. [3]

II. Hitler o Polakach.

1. „Udało się nam przeprowadzić we właściwym czasie jedną z najbardziej ważkich poprawek historycznych. Skorygowaliśmy mianowicie błędną opinię, jakoby między obu narodami (tj. polskim i niemieckim) stale i na zawsze istniał stan wrogi, jako pewien rodzaj dziedziczności. Sądzę, że jest wprost przeciwnie: mimo wszelkich trudności istniejących pomiędzy obu narodami są one w interesie utrzymania kultury europejskiej zobowiązane do szerszej współpracy. Ustrój narodowo-socjalistyczny w Niemczech nie zaniecha niczego, co może się przyczynić do rozwoju tej współpracy, do przemienienia jej w trwałą przyjaźń.” – Adolf Hitler w wywiadzie przeprowadzonym przez Kazimierza Smogorzewskiego dla „Gazety Polskiej” (26 stycznia 1935)

2. „Pragniemy pogłębienia przyjaznych stosunków z Polską. (…) Uznajemy państwo polskie, jako ojczyznę wielkiego patriotycznego narodu ze zrozumieniem i serdeczną przyjaźnią szczerych nacjonalistów” – Adolf Hitler, przemówienie w Reichstagu 21 maja 1935 roku (3 dni po pogrzebie Marszałka Piłsudskiego).

3. Adolf Hitler, po obejrzeniu 10 października 1938 r. potężnych umocnień w pobliżu miasteczka Ceske Velenice, które tak hojnie przyznano Niemcom w Monachium, wygłosił przemówienie. Atakował Anglików („Słabi, dekadenccy, prowadzeni przez zdegenerowaną arystokrację”) i Francuzów („Łacińskie kundle i wazeliniarze”). Nagle wspomniał o Polakach: – Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków i powiadomię mojego dobrego przyjaciela Lipskiego (mówił o polskim ambasadorze w Berlinie), że może na mnie liczyć!

Kłamał? Nie. Wskazywał, w jaką stronę zamierza prowadzić swą politykę, w której Polska odgrywała bardzo istotną rolę. Uważał, że może dogadać się z naszym rządem. Dwa tygodnie później, 24 października 1938 roku, do Berchtesgaden przyjechał ambasador Józef Lipski. W pobliżu tego alpejskiego miasteczka miał swą oficjalną rezydencję Adolf Hitler, a to wskazywało, że wizyta polskiego ambasadora ma znaczenie szczególne. [4]

4. „Polacy w wielu miejscach walczyli odważnie. Ich najniższy stopień dowodzenia czynił desperackie wysiłki, średni stopień dowodzenia był zbyt mało inteligenty, zaś najwyższe dowództwo kiepskie, poniżej wszelkiej krytyki, ich organizacja była – polska! W tym mgnieniu oka niemalże około 300 000 polskich żołnierzy jest już w niemieckiej niewoli. Niemalże 2000 oficerów, wielu generałów dzieli ten sam los. Muszę jednak wspomnieć, że poza odwagą wykazaną przez wielu polskich żołnierzy, wiele polskich band dopuszczało się najbrudniejszych czynów.” – Adolf Hitler o polskich żołnierzach podczas kampanii wrześniowej. Przemówienie z Gdańska z 19 września 1939.

5. „Jeśliby żył jeszcze stary Piłsudski, nie wybuchałby prawdopodobnie polska wojna. Wprawdzie pod jego panowaniem również Niemcom nie powodziło się w Polsce zbyt dobrze, ale ich położenie było jednak przynajmniej znośne. O Gdańsku, korytarzu i łączności z Prusami Wschodnimi też się z nim można było porozumieć. Kiedy zamknął oczy, stosunki w Polsce przy jego następcach zmieniały się w sposób zasadniczy.” – Adolf Hitler w styczniu 1941 roku w rozmowie z bułgarskim premierem Bogdanem Fiłowem. [5] Inna, skrócona wersja cytatu: „Gdyby Piłsudski żył, do wojny z Polską nigdy by nie doszło.”

III. Alfred Rosenberg o Słowianach w kontekście swoich teorii rasowych.

Alfred Rosenberg, obok Hitlera jeden z najważniejszych narodowosocjalistycznych ideologów, w swojej książce „Mit XX wieku” zaliczał Słowian (w tym Polaków) do rasy nordyckiej, czyli – w jego terminologii – do rasy aryjskiej (np. cyt. „Idee demokracji są ideami wschodniej rasy, nad którą wcześniej panowała rasa nordycka, do której należą północni Francuzi, Niemcy i Słowianie” – „Myth of the Twentieth Century” str. 141, ed. aryanism.net). Rosenberg był generalnie raczej pozytywnie nastawiony do Słowian a przypisywanie mu i narodowosocjalistycznej ideologii jakichkolwiek eksterminacyjnych planów, czy to ludności słowiańskiej czy żydowskiej, jest w świetle materiału źródłowego kompletnym kłamstwem. („Pomysł fizycznej eksterminacji Słowian i Żydów, czyli wymordowania całych narodów, nigdy nie przeszedł mi przez myśl i z całą pewnością w żaden sposób nie byłem zwolennikiem czegoś takiego. Byłem zdania, że kwestia żydowska powinna zostać rozwiązana poprzez stworzenie praw mniejszości, emigrację lub przesiedlenie Żydów na teren stworzonego dla nich państwa w ciągu dekady” – Rosenberg „Memoirs” s.145)

W 1943 roku Robert Ley zaznacza w Organisationsbuch der NSDAP:

Krew niemiecka nie tworzy własnej rasy. Naród niemiecki składa się z przedstawicieli różnych ras. Ale wszystkie te rasy charakteryzują się tym, że ich krew jest wzajemnie kompatybilna, a mieszanka tej krwi, w przeciwieństwie do krwi, która nie jest spokrewniona, nie stwarza przeszkód i napięć.

Do krwi niemieckiej można bez wątpienia przyrównać krew tych ludów, których skład rasowy jest spokrewniony z narodem niemieckim. Dlatego obywatelami Imperium mogą stać się przedstawiciele mniejszości zamieszkujących Niemcy, np. Polacy, Duńczycy itp.

Zgodnie z niemieckim prawem Ahnenpaß:
Pochodzenie aryjskie tyczy się człowieka, który w oczach narodu niemieckiego jest wolny od obcej krwi. Za obcą uważa się krew Żydów i Cyganów również żyjących w Europie, ras azjatyckich i afrykańskich oraz Aborygenów Australii i Ameryki (Indian). Na przykład, jeśli Anglik lub Szwed, Francuz lub Czech, Polak lub Włoch jest wolny od takiej obcej krwi, to należy go uważać za Aryjczyka, niezależnie od tego, czy mieszka w swoim ojczystym kraju, czy w Azji Wschodniej, czy w Ameryce.

IV. Polacy w Wehrmachcie i Waffen SS oraz Schutzmannschaft

Szacuje się, że ok. 100 tys. Polaków spoza folkslisty służyło w Wehrmachcie, a jakieś kilka tysięcy polskich ochotników służyło w szeregach Waffen SS, co również znajduje potwierdzenie materiale źródłowym: „W Komunikacie Informacyjnym nr 3 za czas 031800 do 041800 [za czas od 3 sierpnia godz. 18.00 do 4 sierpnia godz. 18.00]” znajduje się zapis: „Dywizje SS mają pewien procent Ukraińców, Czechów i Polaków. 1 SS i 12 SS należą do tej grupy”. [6] W komunikacie mowa o 1 Dywizji Pancernej SS „Leibstandarte Adolf Hitler” oraz 12 Dywizji Pancernej „Hitlerjugend”, które w sierpniu 1944 r. walczyły w Normandii. Około 1000 Polaków służyło w Legionie Łotewskim Waffen-SS (więcej o tym na stronie). 3000 Polaków służyło w Schutzmannschaft (202, 107, 104, 102 batalion). Bataliony te chroniły ludność polską przed bandami UPA.

V. Program eksterminacji Polaków?

Niektórzy propagandyści i pseudohistorycy w swych fantazjach posuwają się tak daleko, że stawiają nawet tezę, że Narodowi Socjaliści mieli jakiś plan eksterminacji Polaków. Dowodem na poparcie ich urojeń ma być tzw. cytat armeński oraz „3 miliony wymordowanych Polaków”. Ile w tym prawdy?

„Cytat armeński” to potoczna nazwa rzekomego przemówienia do dowódców Wehrmachtu w Obersalzbergu z 22 sierpnia 1939 (tzw. drugie przemówienie w Obersalzbergu), w którym to Hitler rzekomo nakazał „bezlitośnie zabijać wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i języka”. Autentyczność tego przemówienia jest mocno dyskusyjna, żeby nie powiedzieć, że to zwykła fałszywka. O dziwo nawet polityczny cyrk zwany Trybunałem Norymberskim odrzucił dokument z tym przemówieniem w związku z jego „wątpliwym pochodzeniem”: („Trybunał Norymberski przeanalizował dokument zawierający „cytat armeński” i zdecydował się odrzucić wykorzystanie go jako dowodu w związku z jego wątpliwym pochodzeniem„ – z angielskiej wikipedii). [7]

Zatem panowie eksterminacjoniści – może najpierw udowodnicie autentyczność dokumentu, którego używacie do udowadniania czegoś innego – programu eksterminacji Polaków? Bo wiecie, jeżeli ktoś używa niepotwierdzonej tezy w formie przesłanki, to popełnia błąd logiczny petitio principii.

Faktem jest, że Hitler rzeczywiście wygłosił 22 sierpnia 1939 w Obersalzbergu przemówienie do dowódców Wehrmachtu, ale było to inne przemówienie, niż to, o którym jest mowa powyżej. W tym prawdziwym przemówieniu Hitler faktycznie wspomniał o Polsce. Jak możemy przeczytać w dokumencie o sygnaturze 1014-PS, Führer powiedział, że: „Naszym pierwszym zadaniem jest pokonanie Polski. Celem jest zniszczenie żywej siły, a nie osiągnięcie jakiejś wyznaczonej linii”. Cóż ten cytat oznacza? Z wyjaśnieniem śpieszy nam brytyjski historyk David Irving w swojej książce „Wojna Hitlera”. Na str. 719 (wyd. z 1997 r.) czytamy: „Słowa o ‚zniszczeniu wszystkiego co żywe’ (die lebendigen Krafte) w Polsce zostały błędnie zinterpretowane przez alianckich oskarżycieli w Norymberdze. W istocie Hitler wyartykułował jedynie zasadne założenia militarne, iż strategicznym celem kampanii ma być zniszczenie wroga, nie zaś osiągnięcie jakiejś z góry wyznaczonej na mapie linii. Zawodowi żołnierze w lot pojęli o co chodzi (patrz np. dziennik Blocka). Należy zauważyć, iż Hitler użył dokładnie tego samego sformułowania w swojej przemowie do generałów przed kontrofensywą w Ardenach 12 XII 1944″. Natomiast tzw. „drugie przemówienie w Obersalzbergu”, zawierające tzw. „cytat armeński”, to nic innego jak zwykłe historyczne fałszerstwo.

Obok tzw. cytatu armeńskiego, eksterminacjoniści bezustannie powtarzają jakoby to Narodowi Socjaliści wymordowali 3 miliony Polaków. Nieuprzedzony odbiorca z pewnością zastanowi się w jakich to okolicznościach tak wielu Polaków zostało rzekomo wymordowanych. Pomiędzy 1939 rokiem a powstaniem warszawskim, w którym śmierć poniosło ok. 180,000 Polaków, miały miejsca ataki partyzantów na Niemców, ale nie było żadnego konfliktu na dużą skalę. Nie ma żadnych twierdzeń o jakiejkolwiek masowej eksterminacji Polaków w obozach koncentracyjnych. Gdzie te 3 miliony Polaków miało zostać zamordowanych? Żaden historyk nigdy nie podjął poważnej próby wykazania prawdziwości tej liczby. [8]

Niestety dla eksterminacjonistów, nie istnieje nawet jeden dokument, który potwierdzałby ich fantasmagorie o „eksterminacji Polaków”.

Podsumowanie

Jeżeli spróbowalibyśmy zestawić popularne opinie o stosunku Hitlera i Narodowych Socjalistów wobec Polaków i Słowian z faktami przedstawionymi w tym wpisie to wyszłoby nam mniej więcej coś takiego:

1. Hitler uważał Polaków za podludzi a jednocześnie za najinteligentniejszy naród Europy. Ojczyznę tych podludzi, czyli państwo polskie, uważał za ojczyznę wielkiego patriotycznego narodu zaś w latach 30. pragnął pogłębienia przyjaznych stosunków z tymi podludźmi, czemu wielokrotnie dawał wyraz w swoich wypowiedziach.

2. Rosenberg uważał Słowian za podludzi i jednocześnie klasyfikował ich jako Aryjczyków.

3. Narodowi Socjaliści uważali Polaków za podludzi i jednocześnie ochoczo i licznie przyjmowali ich w szeregi Wehrmachtu czy Waffen SS, nawet do tak prestiżowych dywizji jak elitarna 1 Dywizja Leibstandarte SS Adolf Hitler, która była gwardią przyboczną samego Führera!

Wynika z tego, że albo Hitler i Narodowi Socjaliści cierpieli na jakiś ciężki rodzaj schizofrenii albo teza, że Polacy byli dla Narodowych Socjalistów podludźmi została po prostu wyssana z palca i nie ma żadnego umocowania w źródłach.

Przypisy:

1. Wikipedia: Untermensch

2. Bogdan Musiał: Niemiecka polityka narodowościowa w okupowanej Polsce w latach 1939–1945. W: Pamięć i sprawiedliwość. Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 2/06/2004. Warszawa: Instytut Pamięci Narodowej, 2004, s. 17

3. Veronica Clark „Black nazis II: Ethnic Minorities and Foreigners in Hitler’s Armed Forces: The Unbiased History” str. 86

4. „Wołoszański: znamy tylko wypaczony obraz września 1939”

5. Staatsmänner und Diplomaten bei Hitler. Vertrauliche Aufzeichnungen über Unterredungen des Auslandes 1930–1941, hrsg. von A. Hillgruber, Bd. I, Frankfurt a.M. 1967, s. 416.

6. Wojciech Zmyślony „Czy wcielano do Waffen SS?”

7. Wikipedia: Przemówienie w Obersalzbergu

8. Enzyklopaedie des Holocaust (autorstwa Israela Gutmana, Eberharda Jäckela et al., wydana w Argon, 1993, str. 399) twierdzi, że „ponad 3 miliony Żydów zostało zabitych w obozach zagłady, jak również tysiące Cyganów i sowieckich jeńców wojennych”. Nie ma tam żadnej wzmianki o eksterminacji Polaków. (Jurgen Graf „Hoax or Holocaust” str. 24, 30)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ArtAryjskie




Dołączył: 08 Mar 2022
Posty: 6
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:17, 08 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

https://artykulyaryjskiepolska.blogspot......ow-na.html
Polscy kolaboranci(?) ratują Polaków na Wołyniu
Historyk Arkadiusz Karbowiak.

Dom Wydawniczy REBIS oraz Warsaw Enterprise Institute - 23.10.2019



"Wołyń to kwestia rozlicznych politycznych uwikłań dotyczących głównie Armii Krajowej i poniekąd polskiego rządu na uchodźstwie. Trzeba pamiętać, że polski rząd na uchodźstwie znajdując się na terenie Wielkiej Brytanii miał ograniczone pole manewru politycznego, a i filozofia prowadzenia przez niego polityki polegająca na akceptacji różnego rodzaju brytyjskich koncepcji czy hołdowaniu w zasadzie tak de facto brytyjskiej racji stanu powodowała, że jedynym podmiotem, którego desygnowano wówczas na wroga było państwo niemieckie czyli okupant niemiecki i to była jednoznaczna linia polityczna, która była podtrzymywana w zasadzie od '39 roku do '45, która skutkowała z kolei tym, że bezpośrednie podporządkowanie struktur komendy głównej AK pod właśnie rząd na uchodźstwie powodowało, że ta komenda musiała wykonywać te oczekiwania, te sugestie, te polecenia, te rozkazy od tego rządu, który, powtarzam, nie miał całkowitej swobody manewru politycznego, a więc skoro ustalono, że to Niemcy mają być tym głównym przeciwnikiem tym głównym wrogiem to zamykano oczy na wszelkie inne pojawiające się niebezpieczeństwa w tym wypadku niebezpieczeństwo, które pojawiło się początkowo właśnie na terenie Reichkomisariatu Ukrainy, a konkretnie okręgu Wołyń Polesie. Uznano, że Niemcy jako główny wróg, to jest ten główny punkt odniesienia i kwestia ukraińska przez to nie była traktowana ani nazbyt poważnie, ani nie analizowano na serio niebezpieczeństwa wynikającego z ewidentnej radykalizacji postaw przywódców ukraińskich nacjonalistów i generalnie całego podziemia ukraińskiego. Czym to skutkowało? W sytuacji, kiedy jak gejzer wybuchła rewolta ukraińska na Wołyniu skierowana przeciwko Niemcom, ale również przeciwko polskiej ludności cywilnej to AK nie była kompletnie przygotowana do tego aby podjąć działania, które mogły skutkować w jakiś sposób ochroną ludności cywilnej bo rozkazy które napływały nakazywały czekać, trwać do momentu mobilizacji, kiedy będziemy realizować plan powstania powszechnego później trochę zmodyfikowany na plan Burza, w każdym bądź razie miano i zamierzano walczyć tylko z Niemcami. No i to była ta tragiczna teza, która spowodowała, że zamknięto oczy całkowicie na niebezpieczeństwo ukraińskie. Co można było zrobić wcześniej? Oczywiście wcześniej i później można było podjąć parę różnego rodzaju działań. Po pierwsze związanych z mobilizacją, a więc wtedy gdy mieliśmy początkowo do czynienia z raportami, później okazywało się, że mamy do czynienia pod koniec roku '42 z punktowymi eliminacjami osób polskiego pochodzenia początkowo pojedynczych potem całych rodzin, a później, kiedy to się przekształciło w punktowe uderzenia poszczególnych wsi, które skutkowały masakrami polskiej ludności cywilnej komendant okręgu powinien ogłosić mobilizację nawet jeśli by to się nie podobało komencie głównej AK. Oczywiście różnego rodzaj drobne niesubordynacje, wierzcie mi Państwo miały miejsce, chociażby instrukcja Sosnkowskiego z paź. '43 zmieniona nie do poznania, zmieniona w koncepcję Burza, która była zupełnie obca naczelnemu wodzowi, a więc można było i wtedy o taką drobną niesubordynację się pokusić aby ogłosić pełną mobilizację oczywiście tych członków, którzy wiosną '43 roku na początku '43 roku byli zaprzysiężeni. Oczywiście druga kwestia to zupełne zaniechanie wszelkich działań antyniemieckich. Nie dało by się uratować polskiej ludności cywilnej w większej mierze prowadząc jednocześnie działania skierowane przeciwko niemieckiemu okupantowi. Trzecia kwestia myślę najistotniejsza i ona by decydowała i nic innego, ani mobilizacja, ani pojawienie się oddziałów partyzanckich, ani tworzenie samoobron tylko próba wystąpienia do niemieckiego okupanta z propozycją współpracy w kontekście antyukraińskim. Niemcy proszę pamiętać znajdowali się w bardzo trudnej sytuacji w momencie rebelii ukraińskiej na Wołyniu. Siły policyjne i siły wojskowe tam skupione na tym obszarze były siłami niewielkimi. Ten ubytek, niewielki de facto, jaki nastąpił, jeżeli chodzi o dezercję ukraińskiej policji w marcu '43 roku był jednak poważnym ubytkiem jeżeli chodzi o siły policyjne tam zgromadzone. To, że z takim zacięciem, determinacją Niemcy postanowili zwrócić się w kierunku Polaków aby wstępowali do niemieckich formacji policyjnych było właśnie wynikiem daleko idącej słabości, więc każda próba legalizowania struktur samoobrony, występowania w obronie czy to do żandarmerii, czy to policji, czy administracji niemieckiej miała szansę zakończyć się sukcesem. Oczywiście takie próby były czynione na tym poziomie najniższym wbrew decydentom zarówno z delegatury [rządu] jak i z komendy okręgu Wołyń AK, ale to był jedyny koncept, który mógł spowodować zmniejszenie wielkości ofiar, które ponieśliśmy. Oczywiście wchodzenie w skład policji niemieckiej było oczywiście jednym z takich kroków, ale również wchodzenie w skład niemieckiej administracji ....ściągnięcia z prowincji tych wszystkich, których nie udałoby się umieścić w przestrzeni baz samoobrony. Trzeba pamiętać o tym, że tak naprawdę duża liczba Polaków uratowała się emigrując z prowincji do miast. Tam znajdowały się niemieckie garnizony i nawet w tej sytuacji słabości początkowej, bo ona później minęła, w czerwcu '43 roku, ci Polacy, którzy trafiali do miast mogli poczuć się uratowanymi. Oczywiście były problemy z wywózkami na roboty do Rzeszy, oczywiście część sama się zgłaszała, część nie, ale to, że ci, co się znaleźli w przestrzeni miejskiej mogli czuć się uratowani. To były jedyne tak naprawdę działania, które wtedy można było podjąć, aby zapobiec tej wielkiej tragedii, która się niestety wydarzyła. Rozmowy, o których mówiłem, zwracanie się do strony niemieckiej z prośbą o legalizację samoobron czy otrzymywanie broni itd., nie odbywałoby się na poziomie Reichskomisarza Ukrainy, odbywałoby się to na poziomach niższych np. komisarza Schenego, który szefował wtedy strukturom administracyjnym na Wołyniu, podobnie, jeśli chodzi o policję, była nawet taka propozycja, ze strony hr. Ronikiera*, aby podjąć oficjalne rozmowy ze stroną niemiecką, która została utrącona przez podziemie, które uznało, że fakt współpracy zostanie wykorzystany politycznie przez stronę sowiecką, która będzie oskarżała Polaków o kolaborację z Niemcami, tak jakby strona sowiecka na serio przejmowała się kolaboracją z Niemcami, oni mieli swoje koncepcje, swoje plany i je bezwzględnie realizowali, a kwestie propagandowego, czy innego wykorzystywania, były tylko dorzucaniem drew do płonącego już ognia, nie było to traktowane przecież na serio. Podobnie Brytyjczycy przecież oskarżając o kolaborację z Niemcami Czetników w Serbii, sami na Wyspach Normandzkich* jakoś nie wzywali rodaków żeby stawiali bezwzględny i zacięty opór stronie niemieckiej, wydali kilku żydów, którzy mieszkali na tych wyspach. Policja też tam współpracowała ze stroną niemiecką i normalnie funkcjonowała brytyjska administracja, i ani tam nikomu włos z głowy nie spadł, ani w czasie wojny nie wzywano płomiennie (do walki z okupantem), ani nie wysyłano jakiś pieniędzy do akcji dywersyjnych na czym zawsze można było coś teoretycznie zarobić.A więc trzeba rozumieć jak gdyby, że każdy w tym konflikcie, w przestrzeni tego konfliktu, w czasie II WŚ miał swoje interesy. Najważniejsze było to, żeby walczyć o swoje interesy nie przejmować się tym, co będzie mówił ktoś, co będzie mówił sojusznik, co będzie mówił wróg bo to jest oczywiste, że każdy dba o to, żeby zrealizować własne cele. W przypadku Wołynia polskim celem było uratowanie jak największej liczby Polaków tam mieszkających. Trzeba było zrobić wszystko aby temu celowi podporządkować różne metody działania. Podjęcie współpracy z Niemcami, przynajmniej próba takowa, dałoby największe efekty.



Jeśli chodzi o Batalion 202*.



To nie jest wcale taka prosta sprawa, jeśli chodzi o kwestie zdrady, której mieli się dopuścić członkowie tej formacji, bo część policjantów z Batalionu 202 było rzeczywiście ochotnikami, którzy w Generalnej Guberni zgłosili się do tej jednostki, ale część kadrowa, oficerowie i podoficerowie byli policjantami granatowej policji, których różnego rodzaju argumentacją władze niemieckie przymusiły, niektórzy się oczywiście sami zgłosili, ale część władze niemieckie przymusiły, aby wstąpili do tej jednostki.

Jeśli chodzi o kwestię zdrady. Pytanie jest takie czy my analizując sytuację prawną opieramy się na prawie międzynarodowym czy prawie własnym. No i tu jest pewien dysonans bo po wrześniu, październiku '39 roku doszło w Polsce do sytuacji, w której zaistniał stan debellatio* czyli zawojowania terytorium polskiego przez okupanta. To okupant stanowił tutaj prawo. Jeżeli my dzisiaj formułujemy tezę: na Wołyniu Niemcy jako ten podmiot, który odpowiadał za obszar terytorialny Wołynia, odpowiadają m.in. za to, że nie dość dołożyli starań, żeby uratować polską ludność cywilną. To, nie uratowali, bo mieli bardzo słabe tam jednostki wojskowe i siły policyjne w czerwcu '43, to wtedy musimy powiedzieć sobie tak, albo uznajemy, że istniało polskie państwo podziemne i to, że istniało to mamy tego świadomość, ale w prawie międzynarodowym nie ma to zupełnie znaczenia. W związku z tym jak formułujemy teraz do Polaków tezę o tych, którzy wstąpili do Batalionu 202 : postąpiliście jak zdrajcy, to dlaczego? Państwa polskiego nie było wtedy. Oni podlegali wtedy niemieckiej władzy okupacyjnej, mogli zrobić tak, mogli zrobić inaczej, to nie miało znaczenia. To, że my uznajemy polskie państwo podziemne, to my nie uznajemy je z racji międzynarodowego prawa, które funkcjonowało bo polskie państwo podziemne w przestrzeni prawa międzynarodowego się nie mieściło. To jest zupełnie inna dyskusja."



Polacy służyli w 202, 107, 102, 104 batalionie (oprócz 202 tu opisanego). Szacuje się, że około 3000 Polaków służyło jako Szucmani.



[*] http://kotlet.szkolanawigatorow.pl/patri.....9-1945IIII

[*] Zawojowanie (łac. debellatio „zawojowanie”, od bellum "wojna")[1] – całkowite zajęcie terytorium państwa i przejęcie kontroli nad nim w drodze zbrojnej; pozbawienie dotychczasowego suwerena władzy zwierzchniej.

[*] https://pl.wikipedia.org/wiki/202_Batalion_Schutzmannschaft



[*] https://opinie.wp.pl/niemiecka-okupacja-.....969343105a
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ArtAryjskie




Dołączył: 08 Mar 2022
Posty: 6
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:26, 08 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Narodowy Socjalizm jest ideologią, którą Adolf Hitler wprowadził w Niemczech w 1933 i która istniała do roku 1945, kiedy to rząd NSDAP został zniszczony w wyniku II wojny światowej. Nazizm, z drugiej strony, to oddzielny fenomen, który pojawił się dopiero po zakończeniu II wojny światowej jako rezultat syjonistyczno-alianckiej propagandy wojennej mającej na celu zdemonizowanie narodowosocjalistycznej Rzeszy oraz wybiórczych zeznań zdobytych w wyniku oszustwa i przymusu od oskarżonych w trakcie procesów norymberskich. Skutkiem tego nazizm dla syjonistycznych aliantów w II wojnie światowej stał się następnie „oficjalną” wersją Hitleryzmu i tłem dla niekończącego się potoku fikcji o „Holokauście”. Ten fałszywy obraz był wykorzystywany przez niektórych brytyjskich i amerykańskich rasistów, którzy widzieli w nazizmie reakcyjną odpowiedź na ich ówczesne błahe obawy (Wielka Brytania zmagała się z utratą imperium oraz napływem uchodźców, natomiast Amerykanie z ruchem obrony praw obywatelskich w latach 60.). W związku z tym nazizm – karykaturalna i wypaczona wersja Narodowego Socjalizmu wywodząca się z syjonistyczno-alianckich krajów, oparta na tradycyjnych uprzedzeniach zachodniej cywilizacji, przystrojona anachronicznymi „germańskimi” symbolami, która w późniejszych latach, jak na ironię, rozprzestrzeniła się w Niemczech (np. NPD) – w znacznym stopniu zastąpił w oczach całego świata prawdziwy Narodowy Socjalizm i stał się ideologią współczesnych neonazistów.


Pragnienie zwycięstwa III Rzeszy nad aliantami podczas II wojny światowej jest rzeczą, która łączy zarówno neonazizm jak i prawdziwy Narodowy Socjalizm. Jednakże pod pewnymi oczywistymi względami te dwie ideologie znacznie różnią się od siebie. Neonaziści żądali triumfu III Rzeszy wierząc, że jest ona bardziej rasistowska niż alianci. Natomiast my (prawdziwi Narodowi Socjaliści) opowiadaliśmy się za zwycięstwem Rzeszy Niemieckiej – która prowadziła politykę integracyjną w latach 30. i która gardziła zachodnią postawą w stosunku do skolonizowanej ludności [Sam Hitler kompletnie nienawidził prokolonialistycznego Wilhelma II (który zasłynął z porównania się do Attyli: „Podobnie jak tysiąc lat temu Hunowie zdobyli sławę pod przywództwem swojego króla Attyli, co w dużym stopniu pojawia się jeszcze dziś w przekazach i w legendach, tak niech zapisze się dzięki wam na tysiące lat w Chinach imię Niemców w taki sposób, żeby nigdy żaden Chińczyk nie odważył się chociażby krzywo spojrzeć na Niemca.”) i zamiast tego sympatyzował z antykolonialistycznym Bismarckiem.] – ponieważ naszym zdaniem była ona mniej rasistowska niż alianci praktykujący rasową segregację w tym samym okresie i niedopuszczający do siebie myśli, że postępują niewłaściwie w stosunku do skolonizowanej ludności. Podczas gdy neonaziści chcą oczyścić Hitlera z zarzutów poprzez stworzenie społecznej akceptacji rasizmu, prawdziwy Narodowy Socjalizm dąży do uniewinnienia Hitlera dowodząc, że walczył on przeciwko dyskryminacji.


,,Nie zgodzę się, że pies w ,,żłobie” ma do niego ostateczne prawo. Nie uznaję tego. Nie uważam na przykład, że Czerwonym Indianom Ameryki czy czarnym Australijczykom zostało wyrządzone ogromne zło. Nie zgadzam się, że ci ludzie zaznali przemocy, gdyż silniejsza, wyżej postawiona, mądrzejsza rasa nadciągnęła i zajęła ich miejsce.” – Winston Churchill (Żyd)

,,Ekspulsja jest jedyną metodą, która, na ile możemy dostrzec, będzie najbardziej satysfakcjonująca i trwała. Dobiegnie koniec mieszanki narodowościowej powodującej niekończące się kłopoty.” – Winston Churchill (Żyd)

W rzeczywistości postawa NSDAP – przejawiana celebrowaniem użycia swastyki przez starożytne kultury na prawie każdym kontynencie oraz ich rozmaitymi wyprawami badawczymi po odległych terenach (takich jak Japonia, Himalaje czy Ameryka Południowa) w celu znalezienia śladów prehistorycznych, aryjskich osad – polegała na zastosowaniu teorii rasowej, aby pojednać Niemców z różnymi nieżydowskimi ludami na całym świecie, akcentując hipotetyczne wspólne korzenie przenikające na wskroś linii etnicznych, co wyraźnie kontrastowało z tradycyjnym zachodnim podejściem (prawa Jima Crowa, apartheid, polityka białej Australii, itd.) polegającym na zastosowaniu teorii rasowej, by podkreślać różnice etniczne. Krótko mówiąc, to Zachód opowiadał się za rasizmem, podczas gdy narodowosocjalistyczna Rzesza stawała po stronie antyrasizmu, co było zupełnym przeciwieństwem ówczesnych popularnych opinii.


Jako że powszechnym zwyczajem zachodnich mainstreamowych mediów tego czasu było lekceważące przedstawianie ludzi czarnoskórych jako małp i podludzi, Hitler dążył nie tylko do odrzucenia tych przekonań, ale również zwrócenia negatywnych stereotypów do ich twórców. Przykładowo jednym z najpowszechniejszych i nieprzychylnych stereotypów ery kolonialnej odnoszącym się do ciemnoskórych, było nazywanie ich brudnymi i przesądnymi. Hitler odnosi się do pierwszego z epitetów: ,,Biorąc pod uwagę łono natury, Murzyni są bardzo czyści. Dla misjonarza zapach brudu jest akceptowalny. Z tego punktu widzenia wynika, że to oni są najbrudniejszymi świniami na świecie. Woda jest ich zgrozą.” Komentuje również drugie przeświadczenie: ,,Murzyn ze swoim tabu o niebo przerasta kogoś, kto poważnie wierzy w cud przeistoczenia.” Warto odnotować, że czarnoskórzy nie przyczynili się przecież do powstania ogromnych światowych problemów – bankowości, demokracji, kolonializmu, kapitalizmu, prowadzenia doświadczeń na zwierzętach/przemysłu mięsnego, zanieczyszczenia przemysłowego czy alopatii – z którymi zmagał się Hitler przez całe swoje życie. (To również nie z ich pomocą Żydzi stworzyli Izrael, bronie masowej destrukcji, drony i inne technologie, bez których Izrael nie byłby wstanie odeprzeć ataków sąsiednich krajów). Neonaziści (którzy jednomyślnie gardzą ciemnoskórymi jako grupą) nie popierają punktu widzenia Hitlera i są sojusznikami tradycyjnego zachodniego światopoglądu. Prawdziwi Narodowi Socjaliści sprzeciwiają się etnicznym stereotypom i zawsze stają w obronie ofiar dyskryminacji.

„Nie możemy popełnić błędu zaciągając do niemieckiej armii cudzoziemców, którzy wydają się być wartościowymi towarzyszami, chyba że dowiodą, że są całkowicie oddani idei Rzeszy Niemieckiej. … Nie wolno zapominać, że zagraniczny żołnierz często czuje, że zradza swój kraj, chyba że jest bez reszty przekonany co do swojej rasowej przynależności do Rzeszy Niemieckiej.” – Adolf Hitler
Podobnież narodowosocjalistyczna Rzesza zakazała niezwykle popularnych powieści Saxa Rohmera (Żyda), który wymyślił postać fikcyjnego złoczyńcy Fu Manchu, aby utrwalać w krajach zachodnich paranoję o „żółtym niebezpieczeństwie”. Rohmer twierdził później, że nie rozumiał powodu zakazu, ponieważ wydawało mu się, że jego powieści są zgodne z tym, co nazywał „nazistowskimi ideałami”.

Chociaż zarówno neonaziści jak i autentyczni Narodowi Socjaliści są wrogo nastawieni wobec Żydów, to jednak ci pierwsi są antysemitami w dosłownym znaczeniu tego słowa, gdyż nie oddzielają Żydów od nieżydowskich ludów posługujących się językiem semickim, których po prostu nie darzą sympatią. Narodowi Socjaliści zaś, którzy są antysyjonistami, podkreślają różnice pomiędzy Żydami a nieżydowskimi Semitami, odczuwając wrogość w stosunku do tych pierwszych i pozytywne nastawienie względem tych drugich. Według Waltera Grossa: ,,Polityka rasowa została przyjęta przez Niemcy w celu ochrony narodu niemieckiego przed Żydami, którzy różnią się pod względem biologicznym od ras Bliskiego Wschodu. Z tego powodu Europa od dziesięcioleci sprzeciwiała się Żydom. Niemcy nie walczą z Żydami dlatego, że są oni Semitami, czy też dlatego, że pochodzą ze Wschodu, ale z powodu ich charakteru, egoizmu i wrogiego nastawienia w stosunku do społeczeństwa. … Choć Niemcy odmawiają Żydom dostępu do swojego terytorium, Arabowie semickiego pochodzenia są u nich mile widziani i traktowani z szacunkiem. Żadne oficjalne niemieckie źródło nigdy nie oznajmiło, że wywodzili się oni z niższej kasty. Wręcz przeciwnie, teoria rasowa Narodowego Socjalizmu uznawała Arabów za niezwykle wysoką kastę.”

W przypadku judaizmu neonaziści nie tylko nie widzą żadnego fundamentalnego problemu w żydowskim trybalizmie, ale dążą nawet do wprowadzenia podobnego trybalizmu pośród swoich własnych grup. Narodowi Socjaliści natomiast stanowczo przeciwstawiają się temu zjawisku, obojętnie czy jego autorami są Żydzi, czy nie. Biorąc pod uwagę chrześcijaństwo, neonaziści wierzą, iż Nowy Testament stanowi główny problem, natomiast prawdziwi Narodowi Socjaliści uważają, że to Stary Testament (tzw. Tanach) jest prawdziwym problemem. Reasumując, neonaziści postrzegają Hitlera za niemiecką wersję Mojżesza (Żyda), a prawdziwi Narodowi Socjaliści uważają go za przeciwieństwo wszystkiego tego, co Mojżesz reprezentował. Podobne zróżnicowanie poglądów jest widoczne w wielu innych kwestiach (np. wielu neonazistów w amerykańskiej wojnie secesyjnej sympatyzuje z Konfederacją, podczas gdy sam Hitler opowiadał się po stronie Lincolna, którego nieprzypadkowo Żydzi musieli w końcu zamordować.) Choć obie ideologie łączy wspólna niechęć do demokracji, również na tej płaszczyźnie towarzyszą im różne motywacje. Prawdziwi Narodowi Socjaliści uważają większość ludzi za zbyt egoistycznych, zaś neonaziści – za zbyt mało egocentrycznych!

Nacjonalizm w latach dwudziestych ubiegłego wieku kontra ,,nacjonalizm” w latach dziesiątych XXI w.

,,Ten najważniejszy sekret angielskiego przywództwa nie zależy od jednej inteligentnej jednostki. Polega raczej na dającej się zauważyć głupocie. Anglicy podążają zasadą – jeśli kłamiesz, kłam więcej i trzymaj się tego.” – Joseph Goebbels

Powodem całego zamieszania jest powszechny brak umiejętności rozróżnienia nacjonalizmu okresu przedwojennego i zupełnie odmiennej idei, która w dzisiejszych czasach powszechnie i błędnie* jest określana mianem „nacjonalizmu”. Nacjonalizm w latach 30. ubiegłego wieku polegał na zdobywaniu całkowitej niezależności gospodarczej i politycznej (autarkia i autonomia), a sprzeciwiał się poddawaniu się międzynarodowej bankowości i finansjerze lub zniewoleniu przez obce mocarstwa. Takie właśnie nastawienie przyczyniło się do powstania niemieckiego folkistycznego państwa Hitlera: odrzucenie traktatu wersalskiego (którego zawartość Hitler gorzko opisał w następujący sposób: ,,Zamiast ogólnego pojednania, karanie pokonanych. Zamiast międzynarodowego rozbrojenia, pozbawienie broni przegranych. Zamiast ogólnego zapewnienia bezpieczeństwa, bezpieczeństwo zwycięzców.”) oraz wszystkich założeń zachodnich cywilizacji. Z drugiej strony ,,nacjonalizm” lat 10. XXI w. – a dokładniej identytaryzm – polega głównie na tworzeniu podziałów wewnątrz kraju pomiędzy osobami mającymi „tubylcze pochodzenie” a osobami z „imigranckim pochodzeniem” oraz wzniecanie złowrogiego nastawienia w stosunku do tych drugich. Jeśli jakikolwiek polityk poprzedniego pokolenia miałby być pociągnięty do odpowiedzialności za promowanie takiego podejścia, powinien to być Enoch Powell [1], a nie Hitler.


(*Nie dotyczy to dzisiejszych prawdziwych nacjonalistycznych partii takich jak Sinn Fein w Irlandii czy SNP w Szkocji. Nawiasem mówiąc, Arthur Donaldson z SNP stał po stronie narodowosocjalistycznych Niemiec w czasie II wojny światowej.)

Nie trzeba też dodawać, że cele nacjonalizmu lat 30. ubiegłego wieku i „nacjonalizmu” w latach 10. XXI wieku są niezgodne u samych podstaw. Aby osiągnąć niepodległość kraju, a do tego dążyli zwolennicy pierwszego nurtu, konieczne jest uprzednie zjednoczenie państwa. Jak twierdził Hitler: ,,Rząd narodowy będzie uważał za swój pierwszy i główny obowiązek odbudowania jedności ducha i wspólnego celu naszego ludu.” To jest właśnie polityczny zdrowy rozsądek: kraj podzielony wewnętrznie sam w sobie staje się podatny na wpływy obcych państw popierając raz jedną, raz drugą stronę rozruchów społecznych. Nawet partie poprzedzające NSDAP składały się z zaprzysiężonych zwolenników narodowego zjednoczenia. Te starsze, na przykład DAP Antona Drexlera, były oparte na idei budowania dobrych stosunków pomiędzy wszystkimi członkami niemieckiego społeczeństwa, puszczając w niepamięć dawne kłótnie i rozpoczynając wszystko od nowa. Jak wspomina Alfred Rosenberg: ,,Drexler nie tylko świetnie znał się na problemach gospodarczych, ale był również mężczyzną kierującym się sercem. Jako brygadzista w jednym z warsztatów niemieckiej kolei osobiście był świadkiem ogromnej ilości żalu i zmartwień niemieckich robotników i rozumiał, że problem może rozwiązać tylko zjednoczenie się ludzi.” Takie same poglądy były promowane w okresie II wojny światowej, jak można wywnioskować z deklaracji Josepha Goebbelsa: ,,Bitwa, którą musimy prowadzić, może być zwycięska tylko dzięki pełnemu narodowemu zjednoczeniu i determinacji. To polecenie na dziś.” Narodowe zjednoczenie jest zatem całkowitym przeciwieństwem ,,nacjonalizmu” lat 10. XXI w. rozsiewającego nieufność, stereotypy i segregację na podstawie przynależności etnicznej. Stąd często żartowano, że gdyby neonaziści żyli w narodowosocjalistycznych Niemczech, podobnie jak Żydzi i Cyganie byliby pierwszymi, których Hitler umieściłby w obozach koncentracyjnych.

Podczas gdy neonazizm pozostał marginalnym zjawiskiem w polityce wielu krajów (z wyjątkiem jawnie rasistowskiego ,,Złotego Świtu” w Grecji), pośrednio przynosił korzyści oportunistycznym rasistom (m.in. wyżej wspominanym ,,nacjonalistom” lat 10. XXI w.), którzy zgubnie ustanowili antyrasizm jako jedną ze skrajności, a neonazizm jako drugą. Następnie zaprezentowali swój tzw. ,,umiarkowany rasizm” jako fałszywy kompromis, tym samym generując międzyetniczne konflikty zgodnie z syjonistyczną agendą. Nie zgadzamy się z założeniem wielu antyrasistów, iż obecnie najlepszym sposobem walki z rasizmem jest zdecydowane potępianie Hitlera. Wierzymy, że rozwijający się neonazizm i rasizm powinny odważnie skonfrontować się z prawdziwym i odrodzonym Narodowym Socjalizmem. Wówczas prawda zwalczy oszustwo. Niech nie zmylą nas zwolennicy neonazizmu usiłujący podszyć się pod prawdziwy Narodowy Socjalizm snując bezsensowne banały o tym, jak to „nie darzą nienawiścią” osób o innym pochodzeniu etnicznym; tak długo jak choćby abstrakcyjnie dzielą oni ludzi mieszkających w tym samym państwie na kategorie etniczne i proponują politykę dyskryminacji bazującą na tych pogrupowaniach, są neonazistami – ludźmi niczym się nieróżniącymi od Żydów w Izraelu, którzy postępują dokładnie tak samo, twierdząc, że „nie darzą nienawiścią” Palestyńczyków.
,
Kampferzy” kontra ,,Mein Kampferzy”


,,Narodowosocjalistyczne Niemcy – które przyjęły tę ideologię już na początku pierwszej wojny syjonistycznej – stały się nowoczesnym, często nieświadomym wyrażeniem numinotycznego, honorowego i wojowniczego etosu, a zarazem rażącym, całkowitym kontrastem do materializmu, aroganckiej dumy … Zachodu, reprezentowanego przez grubiańskie i wulgarne Białe Hordy Homo Hubris.” – David Myatt

Początkowo jedynie kilku apolitycznych historyków było świadomych prawdziwego Narodowego Socjalizmu, systemu całkowicie różniącego się od nazizmu. Ich główną przewagą nad neonazistami było to, że badali rzeczywistą politykę narodowosocjalistycznych Niemiec po roku 1933 oraz frakcyjne walki o władzę wewnątrz NSDAP, w przeciwieństwie do nierealistycznego domniemania, że Hitler osobiście czytał i autoryzował każde napisane oświadczenie lub każdą akcję, której podejmowały się organizacje funkcjonujące w Rzeszy („Załóżmy na przykład, że z jakiegoś powodu wzrosła cena sera. Wszyscy od razu powiedzą: Oczywiście! Führer jest osobiście zainteresowany ceną sera!” – Adolf Hitler) albo – co gorsza – że wszystko, co zostało napisane w ,,Mein Kampf”, charakteryzuje Narodowy Socjalizm. Należy przede wszystkim pamiętać, że „Mein Kampf” powstała głównie po to, aby zwiększyć popularność NSDAP pośród mas, aby móc zwyciężyć w demokratycznych wyborach. To właśnie alianci aktywnie wzmocnili pośród Niemców w Republice Weimarskiej przekonanie, że są bratnimi „białymi” ludźmi (poprzez propagandę podobnej do tej głoszonej w latach 1910-20 przez hollywoodzkie filmy obrazujące notoryczne poniżanie etnicznych mniejszości), ponieważ przysłaniało to rzeczywistość, że Republika Weimarska, pomijając nazwę, była niczym innym jak tylko zachodnią własnością kolonialną, nie różniącą się wcale od „niebiałych” kolonii takich jak Indie, Algieria czy Kenia. [Taki sam trik stosowano wobec niewolników w okresie poprzedzającym wojnę domową w USA, czyli podział na ,,domowych” i ,,polnych” Murzynów (house Negro vs field Negro)]. Ludzie, którzy dali się na to nabrać, byli niestety tymi samymi ludźmi, których Hitler musiał przekonać do głosowania na NSDAP, mówiąc często to, co było niezbędne, aby ten cel osiągnąć. To właśnie wyjaśnia dlaczego w „Mein Kampf” możemy odnaleźć kilka ksenofobicznych stwierdzeń oraz (jak przekazuje Otto Wagener) dlaczego w późniejszych latach Hitler chciał, aby książka ta została wycofana z obiegu.

,,Społeczeństwo, które zostało stworzone po tym jak NSDAP osiągnęło władzę, było kompromisem pod wieloma względami. Sam Hitler przyznaje (w rozmowie m.in. z Leonem Degrelle), że być może następne pokolenie – generacja Hitlerjugend – stworzy prawdziwe, narodowosocjalistyczne społeczeństwo. Organizacje takie jak SS oraz Hitlerjugend były krokami w stronę stworzenia takiego właśnie narodowosocjalistycznego społeczeństwa. Ich celem było wpojenie idei osobistego honoru i szacunku dla innych bez względu na rasę i kulturę. Tak jak Hitler i jego zwolennicy, np. Rudolf Hess, dojrzewali w zrozumieniu, tak samo Narodowy Socjalizm, który nie narodził się w pełni rozwinięty i w pełni zrozumiany we wczesnych latach NSDAP. Rozkwitał stopniowo przez kilka dekad. Stąd, jak twierdzi Hitler, ,,Mein Kampf” nigdy nie miała na celu stać się czymś w rodzaju biblii Narodowego Socjalizmu: była ona produktem swoich czasów.” – David Myatt.

Mimo to wyżej wspomniani historycy, którzy rozumieli te sprawy (to jest, że eurocentryzm z pewnością nie był dziełem Hitlera, a raczej ,,status quo” Republiki Weimarskiej, za którym niechętnie podążał Hitler przed przejęciem władzy), w większości nie posiadali filozoficznej percepcji dostrzegania abstrakcyjnych, zunifikowanych zasad, które leżały u podstaw decyzji politycznych lub nie chcieli narażać swojej akademickiej bezstronności poprzez przyjęcie tych filozoficznych przekonań. Tak więc chociaż wiedzieli czym Narodowy Socjalizm nie jest, to tylko kilku z nich pozwoliło sobie na dogłębne poznanie tej ideologii.

Link zewnętrzny: Gnostic Origins of Alfred Rosenberg’s Thought

Inny obóz roszczący sobie prawa do reprezentowania Narodowego Socjalizmu składał się z kilku ekscentrycznych ideologów powszechnie znanych jako ,,ezoteryczni hitleryści” [2], którzy w przeciwieństwie do historyków nie obawiali się odważnych filozoficznych spekulacji, aczkolwiek często ukrywali je za tajemniczym językiem. Mogli się jednak ze sobą nie zgadzać odnośnie tego, czym był ,,kanoniczny” Narodowy Socjalizm, abstrahując od wspólnego przekonania, że nie jest to nazizm. Szczerze powiedziawszy, rząd Hitlera cechowała podobnie dramatyczna, ideologiczna różnorodność i odpowiadające temu osobiste konflikty oraz frakcyjna rywalizacja, której stan pogorszył się w późniejszych latach do tego stopnia, że Hitler ostatecznie przestał wydawać pisemne rozkazy dla swoich podwładnych. W rezultacie nie byli oni w posiadaniu żadnej dokumentacji jego poglądów, które można by było wykorzystać jako argumenty przeciwko innym. To załamanie komunikacji zostało jeszcze bardziej zaostrzone przez zdrajcę Martina Bormanna. Jak wspomina Alfred Rosenberg: ,,Spotkanie z Führerem stało się rzeczą zupełnie niemożliwą. Każda próba dokonania tego była udaremniana przez Bormanna pod pretekstem, że Hitler jest zbyt zajęty problemami wojny.”. Doprowadziło to do humorystycznego stwierdzenia, iż było tak wiele wersji Narodowego Socjalizmu, ilu było członków NSDAP, których większość Joseph Goebbels oceniał krytycznie: ,,Żaden z nich nie posiada cech nawet średniego polityka, nie mówiąc już o przymiotach męża stanu. Ich zachowania przypominały chuligaństwo w piwiarni.” Spośród nich syjoniści wybrali najgorszych (np. zdrajcę Heinricha Himmlera, który był znienawidzony przez resztę rządu) jako „sztandarowych” reprezentantów partii.

Chociaż pewna forma komunikacji miała miejsce między ezoterycznymi hitlerystami i kilkoma uczciwymi liderami grup neonazistowskich po II wojnie światowej, szybko stało się jasne (ku konsternacji obu stron), że masowa transformacja neonazistów w prawdziwych Narodowych Socjalistów jest niemożliwa z jednego ważnego powodu – większość osób, które przyciągał nazizm, posiadało typ osobowości, który był kompletnie nieodpowiedni dla Narodowego Socjalizmu.

,,Droga Savitri, … Postaraj się po prostu zrozumieć te prawie niewyobrażalne trudności, z którymi muszę się zmagać pracując tutaj z Amerykanami … to zwykli ignoranci i w większości niewiarygodni idioci.” – George Lincoln Rockwell

,,Jestem zmuszony utrzymać równowagę pomiędzy tym, co powinienem powiedzieć i tym, co wróg chciałby ode mnie usłyszeć. Jeżeli świadomie przynajmniej częściowo nie będę brzmiał jak stuknięty analfabeta, taki wywiad nigdy nie zostałby opublikowany. Między innymi tego większość ludzi nie rozumie w mojej „nazistowskiej” technice.” – George Lincoln Rockwell


„Bez amunicji nawet największy generał na ziemi przegrałby wojnę. A jeśli ludzie, którzy mają monopol na amunicję, każą mi mówić „abrakadabra” trzy razy każdego ranka, aby zdobyć wystarczająco dużo nabojów, by unicestwić wroga, wtedy, na Boga, powiem „abrakadabra” nie trzy razy, ale dziewięć razy i to z największym entuzjazmem, bez względu na to, jakie bzdury czy kłamstwa to będą. Kiedy dojdziemy do władzy, to już zupełnie inna sprawa.” – George Lincoln Rockwell

Reasumując, ci, którzy posiadali osobowość najbardziej odpowiednią dla Narodowego Socjalizmu, byli jednocześnie tymi, których idea nazizmu najbardziej odpychała. Było zatem wątpliwe, żeby jednostki zafascynowane nazizmem wystarczająco głęboko wdrążyły się w temat w celu odkrycia fałszerstwa. Ta prosta sztuczka syjonistów, polegająca na wiązaniu szlachetnej ideologii z jej odpychającą podróbką sprawiła, że zyskanie poparcia dla autentycznego Narodowego Socjalizmu stało się niezwykle trudne. Ten sposób nie jest zresztą nowy. To samo stało się w przypadku gnostyckiego chrześcijaństwa – prawdziwych nauk Jezusa – któremu nadanie etykiety ,,lucyferianizmu”, kojarzonego z satanizmem, przyniosło podobne skutki. Można powiedzieć, że neonazizm ma się tak do prawdziwego Narodowego Socjalizmu, jak judeochrześcijaństwo ma się do chrześcijaństwa gnostyckiego.

Przykładowo, prawdziwy Narodowy Socjalizm domyślnie postrzega muzułmanów jako sojuszników, pamiętając dawne wsparcie dla Hitlera płynące z ogólnoświatowej społeczności islamskiej oraz ich akty poświęcenia w walce przeciwko syjonistom. Ulubionym historycznym niemieckim władcą Hitlera był Fryderyk Wielki, który powiedział: „Wszystkie religie są sobie równe i dobre, jeśli tylko ich wyznawcy są uczciwymi ludzi, a gdyby tu przyszli Turcy i poganie i chcieli zaludnić kraj, to wznieślibyśmy dla nich meczety i świątynie.” Neonaziści, z drugiej strony, nienawidzą muzułmanów z powodu zwykłej ksenofobii i są typowymi fanami historycznych morderców muzułmanów, takich jak Karol Młot (któremu Hitler życzył przegrania bitwy pod Poitiers), Ferdynand i Izabela (,,Izabela Katolicka – największa nierządnica w historii.” – Adolf Hitler) lub Wład Palownik, znany również jako Drakula (wszelkie komentarze zbędne…). W tym sensie neonazistom znacznie bliżej do demokratów z Republiki Federalnej Niemiec, jak Helmut Schmidt czy Helmut Kohl, niż do Fryderyka Wielkiego czy Hitlera. Kiedy David Myatt osobiście nawrócił się na islam licząc, że jego osobisty przykład doprowadzi do odnowienia tak bardzo potrzebnego w XXI wieku sojuszu Narodowych Socjalistów i muzułmanów, w odpowiedzi został okrzyknięty zdrajcą i szkalowany przez neonazistów.




,,To przygnębiające, że na Zachodzie jest tak mało szczerości i tak mało prawdziwej wiedzy zarówno na temat islamu jak i Narodowego Socjalizmu. … Zwolennicy prawdziwego islamu, dżihadystycznego islamu i kalifatu, są naturalnymi sojusznikami szlachetnego, prawdziwego Narodowego Socjalizmu. Większość z tych, którzy nazywają się „Narodowymi Socjalistami” nie rozumie ani nie czuje tego, co jedynie pokazuje jak skutecznie syjoniści manipulowali mieszkańcami Zachodu i jak udana była ich antynarodowosocjalistyczna propaganda, która dla większości ludzi przysłoniła honorowego, nierasistowskiego ducha Narodowego Socjalizmu.” – David Myatt

Z drugiej strony wielu neonazistów wysoko ceni sobie Rosję i inne kraje dawnego bloku wschodniego ze względu na ich relatywnie większe zachowanie tradycji (a zwłaszcza utartych ról mężczyzn i kobiet). Niektórzy z nich, mówiący o sobie narodowi bolszewicy, są nawet fanami Stalina! Kontrastuje to ze względnie negatywną opinią NSDAP na temat tych krajów i podkreślaniem konieczności obrony Niemiec przed ich wpływami, nie wspominając już, że Stalin był jednym z największych wrogów Hitlera podczas II wojny światowej. Zdaniem Führera: ,,Stalin podaje się za herolda rewolucji bolszewickiej. Tak naprawdę utożsamia się z Rosją carów i wskrzesił tradycję panslawizmu. Bolszewizm jest dla niego wyłącznie narzędziem, przebraniem wykreowanym w celu oszukania germańskich i romańskich ludów.” Neonaziści szczególnie nie lubią, gdy przypomina im się, że podczas II wojny światowej narodowosocjalistyczne Niemcy stały po stronie Czeczenów (głównie muzułmanów prześladowanych przez Stalina), a działały przeciwko Rosjanom. Sam Hitler będąc jeszcze uczniem popierał Japonię w czasie wojny rosyjsko-japońskiej. Opowiada: ,,Kiedy dowiedzieliśmy się o upadku Port Artur, mali Czesi w mojej szkolnej klasie płakali, a resztę z nas rozpierała radość! To właśnie wtedy narodził się mój sentyment do Japonii.” Choć obecnie prawdziwi Narodowi Socjaliści nie żywią żadnej urazy w stosunku do dzisiejszych krajów byłego wschodniego bloku, to z pewnością nie uznajemy ich skłonności do tradycjonalizmu jako godnych podziwu i naśladowania.

,,Mieszanka etniczna – jak nazywaliśmy Rosję sprzed 1917 roku, a następnie Związek Radziecki – stała się zagadką dla naszej części świata. Nie ma to nic wspólnego z wcześniejszym caryzmem, ani bolszewizmem dzisiejszych czasów. Ma to związek z faktem, że różni ludzie, którzy wspólnie stworzyli narodowego giganta nie są folkiem w naszym rozumieniu tego słowa. … Przeciętna osoba jest mniej warta niż rower. Rosnący współczynnik urodzeń szybko rekompensuje straty. Ci ludzie mają w sobie pewnego rodzaju prymitywną wytrzymałość, której nie można nazwać męstwem. To coś zupełnie innego. Męstwo jest pochodną odwagi duchowej. Bezwzględność, dzięki której bolszewicy bronili swoich bunkrów w Sewastopolu, była raczej bestialskim popędem. Nie ma nic bardziej mylnego niż przypuszczenie, że był to efekt bolszewickich poglądów i edukacji. Rosjanie zawsze tacy byli.” – Joseph Goebbels

,,Istnieje pewna instynktowna siła, która niezmiennie prowadzi Rosjanina z powrotem do stanu natury. Takie cofnięcie się oznacza dla niego powrót do prymitywnej formy życia – posiadania rodziny, gdzie kobieta opiekuje się potomstwem, niczym samica zająca.” – Adolf Hitler

,,Narodowego Socjalizmu nie dałoby się eksportować na Węgry. Węgier przeważnie jest tak samo leniwy, jak Rosjanin. Z natury jest człowiekiem stepu.” – Adolf Hitler

„Upadek komunizmu najboleśniej dotknie Czechów. Niewątpliwie w głębi serca cały czas tęsknili za Matką Rosją.” – Adolf Hitler


,,Ribbentrop, jeśli dziś doszedłbym do porozumienia z Rosją, zaatakowałbym ją już jutro – po prostu nie mogę się powstrzymać.” – Adolf Hitler

Kolejny wyraźny znak odrodzenia prawdziwego Narodowego Socjalizmu pojawił się niedawno począwszy od poszukiwania przez antysyjonistów XXI wieku pozytywnych opcji politycznych i połączenia ich w krótkotrwałe OWNP (One World Nazi Party) [3]. Otwarcie multietniczna prezentacja organizacji miała niespotykanie zadowalające rezultaty w przełamywaniu monoetnicznego stereotypu i raz na zawsze postawiła granicę pomiędzy prawdziwym Narodowym Socjalizmem i neonazizmem. Nie przyczyniła się jednak do masowego nawrócenia na Narodowy Socjalizm. Większość antysyjonistów tamtych czasów pochodzi z kręgów ,,poszukiwaczy prawdy” o zamachach z 11 września w 2001 roku, którzy chlubili się swoim sceptycyzmem, postawą, która przede wszystkim umożliwiła im ujawnienie żydowskich spisków, ale utrudniała im pokładanie ufności w ideologii tak radykalnej jak Narodowy Socjalizm. Zamiast tego wielu z nich wolało podejrzewać Hitlera o bycie syjonistycznym agentem, a nawet Żydem. Niektórzy nawet rozsiewali plotki na temat Führera, jakoby był nieślubnym dzieckiem Rotszylda.



,,Jeśli ktoś zdecyduje się przystąpić do operacji wojskowych mając mentalne nastawienie: ,,Uwaga! To może się nie udać”, wtedy może być pewien, że na pewno się nie uda. Należy przystępować do bitwy będąc pewnym zwycięstwa oraz zdeterminowanym, aby je osiągnąć bez względu na ryzyko.” – Adolf Hitler

Z tego kontekstu wynika, że prawdziwa walka – Kampf XXI wieku – toczy się do dzisiaj i jest ona prowadzona przez kilka zaangażowanych dusz. Liczba naszych entuzjastów ciągle wzrasta, ale również i liczba zwolenników neonazizmu. Może się nawet wydawać, że mnożą się szybciej niż my. Nie pozostało nam wiele czasu. Musimy przerodzić się w prawdziwą polityczną siłę w ciągu kilku lat. Jeśli tego nie osiągniemy, duch autentycznego Narodowego Socjalizmu przeminie przysłonięty skrajną prawicą i prawdopodobnie już nigdy nie odrodzi się po raz kolejny.

Aryanizm kontra efekciarstwo

,,Nie ufam urzędnikom posiadającym przesadnie teoretyczne umysły. Jestem ciekaw co dzieje się z ich teoriami w chwili podjęcia działania.” – Adolf Hitler

Jest dla nas oczywistym, że postępy będą poczynanie stopniowo tak długo, jak trwa dyskusja na temat tolerowania uczonych, którzy zainteresowani są jedynie drążeniem szczegółów dotyczących historii, barbarzyńców gotowych upokorzyć Narodowy Socjalizm – bo mają na to ochotę, cyników, którzy przyłączają się do konwersacji bez przekonania o żywotności ideologii. Jak zatem powinniśmy postępować? Rudolf Hess proponuje rozwiązanie godne polecenia: ,,Nie szukajcie Adolfa Hitlera swoim umysłem. Znajdziecie go dzięki sile waszych serc!”

Ponieważ Aryanizm kategorycznie odrzuca historyczną rekonstrukcję Narodowego Socjalizmu oświadczamy, że jest to nic innego jak jeden z systemów politycznych, który nieuchronnie będzie wyrażany poprzez prawdziwie szlachetne myślenie. W ten sposób dochodzimy do ostatniego upomnienia Jutty Rüdiger [4], które wygłosiła tuż przed śmiercią: ,,Narodowy Socjalizm jest niepowtarzalny. Jedynie wartości, za którymi się opowiadaliśmy, mogą zostać ponownie przejęte: braterstwo, gotowość do niesienia pomocy, odwaga, samodyscyplina, honor i lojalność. Abstrahując od tych zasad, każdy młody człowiek musi znaleźć swoją własną drogę.” Nie szukamy ludzi, którzy nawrócili się na Hitleryzm, ale takich, którzy wewnątrz duszy poszukiwali swojej własnej ścieżki, aby wreszcie dostrzec, że swego czasu Hitler podążał równoległą drogą. Ponadto podkreślamy, że Narodowy Socjalizm w Niemczech nie był w pełni uformowanym systemem, lecz malutkim krokiem w stronę stworzenia prawdziwie narodowosocjalistycznego ustroju. Jak zauważył David Myatt: ,,Obowiązkiem – przeznaczeniem – Vindexa i jego klanów nie powinno być usiłowanie przywrócenia romantycznej, wyidealizowanej przeszłości – czy nawet chęć upodobnienia się do fatalistycznego, nierzadko numinotycznego, dawnego sposobu życia, podobnego do tego, który Adolf Hitler wprowadził w Niemczech – ale zbudowanie całkowicie nowego i świadomego wyrażenia numinotyczności samej w sobie.”

My, ludzie dzisiejszych czasów, mamy z jednej strony dostęp do szczegółowych informacji na temat genetyki i innych dziedzin, do których nie miało dostępu NSDAP, z drugiej zaś zmagamy się z problemami wielkiego kalibru, z którymi Hitler nigdy nie miał do czynienia: począwszy od deficytu globalnych zasobów do uzbrojonego w broń jądrową Izraela. Jeśli dążymy do zmiany świata na lepsze, nie dyskutujmy o tym, czym był lub jest Narodowy Socjalizm, ale o tym czym być powinien. Trzema słowami – ZJEDNOCZENI W SZLACHETNOŚCI – Arianiści rozpoczęli tę debatę. Wszystkich, którzy popierają nasze motto, zapraszamy do przyłączenia się do dyskusji.



[/img]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
czekan




Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 1440
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:38, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podanie o rejestrację numer 7164
Rozpatrzone: Pozytywnie, wynikiem 25, dnia 2022/03/08. Użytkownik: ArtAryjskie (liczba postów: 3)

Na TAK: Kierownik, Ordel, PewueN

Na NIE: Cham, czekan, oko, Panocek


Wysłane: 4 dni temu - 17:02, 04 Mar '22
Temat podania: Holocaust
Treść podania: artykulyaryjskiepolska.blogspot.com

To forum nawiedzali już różne świry,ale takiego syfu ,to jeszcze nikt nie wysrał.
Ty kurwa chory łbie ,spierdolony matole ,wypuścili cię tępy kołku , przedwcześnie z psychiatryka ?

Wypierdalaj nazi szmaciarzu z tymi pojebanymi objawieniami do szamba z którego świrze wypełzłeś.

Kurwa ,Bimi ,naprawdę przez takich hujów zamkną to forum i będzie szkoda .

_________________
bankierska lichwa - nowoczesne niewolnictwo -złudzenia na raty /
NIE WIERZĘ POLITYKOM -NIE . / bo to sprzedajne marionetki i cyniczni psychopaci /
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
RuskaOnuca




Dołączył: 07 Lip 2020
Posty: 202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:51, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

czekan napisał:
Podanie o rejestrację numer 7164
Rozpatrzone: Pozytywnie, wynikiem 25, dnia 2022/03/08. Użytkownik: ArtAryjskie (liczba postów: 3)

Na TAK: Kierownik, Ordel, PewueN

Na NIE: Cham, czekan, oko, Panocek


Wysłane: 4 dni temu - 17:02, 04 Mar '22
Temat podania: Holocaust
Treść podania: artykulyaryjskiepolska.blogspot.com

To forum nawiedzali już różne świry,ale takiego syfu ,to jeszcze nikt nie wysrał.
Ty kurwa chory łbie ,spierdolony matole ,wypuścili cię tępy kołku , przedwcześnie z psychiatryka ?

Wypierdalaj nazi szmaciarzu z tymi pojebanymi objawieniami do szamba z którego świrze wypełzłeś.

Kurwa ,Bimi ,naprawdę przez takich hujów zamkną to forum i będzie szkoda .


Amen.

Macie na jego stronie przycisk zgłoś. Polecam.



ArtAryjskie, Ty chory obsrańcu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:02, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ArtAryjskie napisał:
I. „Untermenschen”, czyli podludzie. Co Narodowi Socjaliści rozumieli pod tym pojęciem?

Współcześni mainstreamowi historycy kompletnie nie zdają sobie sprawy z faktu, że Narodowi Socjaliści termin „Untermenschen” używali niemal wyłącznie w kontekście politycznym/moralnym, rzadko kiedy zaś w odniesieniu do jakieś określonej grupy etnicznej. Hitler na przykład utożsamiał to pojęcie z przestępczością, politycznym niezdecydowaniem i z komunizmem


Utożsamiać Hitlera z Narodowym socjalizmem to tak jak utożsamiać Lenina czy Trockiego z komunizmem. ( bolszewizm to syjonistyczna wizja komunizmu ) .
I w jednym i drugim przypadku Międzynarodowa Finansjera wykorzystała ideologie które miały służyć ludziom do własnych celów.
Hitler był takim samy Narodowym Socjalistą jak - teraz - Trudeau ( premier Kanady ) jest demokratą .
Hitler wypaczył idee która przynajmniej na pierwszy rzut oka wydaje się być fałszywa . Socjalizm jest czymś ponadnarodowym, dlatego ograniczenie socjalizmu do jednego narodu to delikatnie rzecz ujmując jakieś nieporozumienie.

Cytat:
... – Adolf Hitler w wywiadzie przeprowadzonym przez Kazimierza Smogorzewskiego dla „Gazety Polskiej” (26 stycznia 1935)

To jest wypowiedź syjonisty kanclerza III Rzeszy dla polskiej prasy .
A jak to się mówi po owocach ich poznacie.


Cytat:
2. „Pragniemy pogłębienia przyjaznych stosunków z Polską. (…) Uznajemy państwo polskie, jako ojczyznę wielkiego patriotycznego narodu ze zrozumieniem i serdeczną przyjaźnią szczerych nacjonalistów” – Adolf Hitler, przemówienie w Reichstagu 21 maja 1935 roku (3 dni po pogrzebie Marszałka Piłsudskiego).

Marszałek to sanacyjna menda, agent Niemców po I Wojnie Światowej. A powyższa wypowiedź Hitlera jest pod polską publikę nastawiona, mająca uśpić czujność zwykłego Kowalskiego . Z tymi "Kowalskimi" w II RP to też problem, bo narodowość Polska była tam w mniejszości .
Wspomnę tylko, że latem 1939 roku tuż przed II WŚ z półwyspu Helskiego II RP wysiedliła wszystkich Kaszubów gdyż uważała ich za niepewny element.



( l
Cytat:
3. Adolf Hitler, po obejrzeniu 10 października 1938 r. potężnych umocnień w pobliżu miasteczka Ceske Velenice, które tak hojnie przyznano Niemcom w Monachium, wygłosił przemówienie. Atakował Anglików („Słabi, dekadenccy, prowadzeni przez zdegenerowaną arystokrację”) i Francuzów („Łacińskie kundle i wazeliniarze”). Nagle wspomniał o Polakach: – Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków i powiadomię mojego dobrego przyjaciela Lipskiego (mówił o polskim ambasadorze w Berlinie), że może na mnie liczyć!

Kolejne puste nic nie znaczące słowa nie mające pokrycia w rzeczywistości z przyszłości .
Hitler nie chciał atakować Wielkiej Brytanii chciał się z nią ułożyć i dogadać. W końcu operacja desantu na Wyspę - Lew Morski - została przełożona a następnie zarzucona. A zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki . Rzeczywiście straty mogłyby być dość spore , ale Wyspa by była zajęta . Ale Hitler nie chciał ich zająć , chciał partnerstwa czy coś w ten deseń. Zarzucając plan zajęcia Anglii, Hitler wykonał pierwszy duży krok by zakończyć karierę. Wielu może nawet rzec, że był to ten moment kiedy Hitler przegrał wojnę ( nie Stalingrad , czy Kursk, już w 1940 roku można było się domyślić, że Hitler przegra wojnę ) .



Cytat:
Kłamał? Nie.


Publicznie Wink .




Cytat:
4. „Polacy w wielu miejscach walczyli odważnie. ...

Kiedy Hitler się zbroił , sanacja się bawiła. A był potencjał i można było stworzyć nowoczesną armię która nie musiałby popierdalać na konikach.
Ciepłe słówka nie zmieniają postaci rzeczy która nastąpiła później .


Cytat:
O Gdańsku, korytarzu i łączności z Prusami Wschodnimi też się z nim można było porozumieć. Kiedy zamknął oczy, stosunki w Polsce przy jego następcach zmieniały się w sposób zasadniczy.” – Adolf Hitler w styczniu 1941 roku w rozmowie z bułgarskim premierem Bogdanem Fiłowem. [5] Inna, skrócona wersja cytatu: „Gdyby Piłsudski żył, do wojny z Polską nigdy by nie doszło.”

Gdyby babcia miała wąsy byłaby dziadkiem, nie ma co roztrząsać co by było bo to tylko wróżenie . Korytarz lądowy między Prusami Wsch. A resztą III Rzeszy był tylko pretekstem. Jakby Hitler to dostał to by wymyślił inną potrzebę której to Polacy by nie mogli spełnić.



Cytat:
Alfred Rosenberg, obok Hitlera jeden z najważniejszych narodowosocjalistycznych ideologów, w swojej książce „Mit XX wieku” zaliczał Słowian (w tym Polaków) do rasy nordyckiej, czyli – w jego terminologii – do rasy aryjskiej (np. cyt. „Idee demokracji są ideami wschodniej rasy, nad którą wcześniej panowała rasa nordycka, do której należą północni Francuzi, Niemcy i Słowianie” – „Myth of the Twentieth Century” str. 141, ed. aryanism.net). Rosenberg był generalnie raczej pozytywnie nastawiony do Słowian a przypisywanie mu i narodowosocjalistycznej ideologii jakichkolwiek eksterminacyjnych planów, czy to ludności słowiańskiej czy żydowskiej, jest w świetle materiału źródłowego kompletnym kłamstwem.

Znaczy się to jest źródło tej wypowiedzi : "Rosenberg „Memoirs” s.145)" Very Happy
Głupoty piszesz, że aż oczy bolą .
Rosenberg nazista o typowo Niemieckim nazwisku Wink . Gardził podludźmi jak to przystało na razowego syjonistę .
Po za tym Hitler i jego świta to tacy aryjczycy ( blondyni o niebieskich oczach ) jak z koziej dupy trąba . Celem Hitlera ( o którym zapewne sam nie wiedział, a co wyszło w praniu ) było zniszczenie narodu niemieckiego.


Pochodzenie aryjskie to fantazja nazistów wystarczy spojrzeć na ryj Hitlera by wysłać go do obozu koncentracyjnego jako niedojebanego rasowo Wink .




Cytat:
IV. Polacy w Wehrmachcie i Waffen SS oraz Schutzmannschaft

Szacuje się, że ok. 100 tys. Polaków spoza folkslisty służyło w Wehrmachcie, a jakieś kilka tysięcy polskich ochotników służyło w szeregach Waffen SS, co również znajduje potwierdzenie materiale źródłowym: „W Komunikacie Informacyjnym nr 3 za czas 031800 do 041800 [za czas od 3 sierpnia godz. 18.00 do 4 sierpnia godz. 18.00]” znajduje się zapis: „Dywizje SS mają pewien procent Ukraińców, Czechów i Polaków. 1 SS i 12 SS należą do tej grupy”. [6] W komunikacie mowa o 1 Dywizji Pancernej SS „Leibstandarte Adolf Hitler” oraz 12 Dywizji Pancernej „Hitlerjugend”, które w sierpniu 1944 r. walczyły w Normandii. Około 1000 Polaków służyło w Legionie Łotewskim Waffen-SS (więcej o tym na stronie). 3000 Polaków służyło w Schutzmannschaft (202, 107, 104, 102 batalion). Bataliony te chroniły ludność polską przed bandami UPA.

To że Polacy a raczej obywatele II RP, służyli w armii niemieckiej to nie jest jakaś specjalna nowość. Chodzi o to że nie byli to ochotnicy. Służba w formacjach SS, ten problem został pokazany w filmie "Obława" gdzie kapral Wydra wykonuje wyrok na Ślązaku który walczył w SS. W przeciwieństwie do Łotyszy, Estończyków czy Ukraińców, Niemcy nie zorganizowali z Polaków żadnej dywizji SS.
Formacje SS które pochodziły z Europy Wschodniej, czy południowej ( jak muzułmanie ) , również hindusi nie byli równi SSmanow Właściwym i tym z Europy Zachodniej . W oficjalnych pismach pisano o nich ; "w służbie" Waffen SS .





Cytat:
V. Program eksterminacji Polaków?

Już jesienią 1939 rozpoczął się program eksterminacji nauczycieli akademickich.
Polacy nie zostaliby eksterminowani, Himmler mówił, że wystarczy by umieli liczyć do 1000 . Ale wszelkie elity miały zostać eksterminowane, a Polacy ulegliby germanizacji.


Cytat:
Narodowy Socjalizm jest ideologią, którą Adolf Hitler wprowadził w Niemczech w 1933 i która istniała do roku 1945, kiedy to rząd NSDAP został zniszczony w wyniku II wojny światowej.

NS nie został wprowadzony przez Hitlera tylko przez niego przejęty . Narodowi Socjaliści wystąpili z NSDAP - bodajże - w 1934 roku, ale o tym już gdzieś pisałem ii nie chce się powtarzać. Może później jak znajdę chwilę Wink .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ArtAryjskie




Dołączył: 08 Mar 2022
Posty: 6
Post zebrał 200 sat

PostWysłany: 17:57, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

RuskaOnuca napisał:
czekan napisał:
Podanie o rejestrację numer 7164
Rozpatrzone: Pozytywnie, wynikiem 25, dnia 2022/03/08. Użytkownik: ArtAryjskie (liczba postów: 3)

Na TAK: Kierownik, Ordel, PewueN

Na NIE: Cham, czekan, oko, Panocek


Wysłane: 4 dni temu - 17:02, 04 Mar '22
Temat podania: Holocaust
Treść podania: artykulyaryjskiepolska.blogspot.com

To forum nawiedzali już różne świry,ale takiego syfu ,to jeszcze nikt nie wysrał.
Ty kurwa chory łbie ,spierdolony matole ,wypuścili cię tępy kołku , przedwcześnie z psychiatryka ?

Wypierdalaj nazi szmaciarzu z tymi pojebanymi objawieniami do szamba z którego świrze wypełzłeś.

Kurwa ,Bimi ,naprawdę przez takich hujów zamkną to forum i będzie szkoda .


Amen.

Macie na jego stronie przycisk zgłoś. Polecam.



ArtAryjskie, Ty chory obsrańcu.


ZSRR (czyli idole niektórych osób tu przebywających) również cenzurowało wszystko co się da. Po nicku sądzę, że jesteś putinowcem, więc powiem Ci coś - twój Putin to marionetka syjonu, która obok USA ma rekordową liczbę Żydów w rządzie. To Rosja potrzebuje między innymi holocaustu, żeby mówić o wyzwoleńczej Armii Czerwonej. Jesteś za tępy żeby to zrozumieć - syjonizm robi Cię jak chce. Putin na pasku Żyda przytuli część Polaków takich jak Ty.. Licz z nim te 6 milionów Żydów oraz mów brednie o gazowaniu Żydów. W ogóle to już pan Jerzy Ulicki zauważył na tym forum - przeróżne teorie spiskowe o UFO o USA i tak dalej....oczywiście! Jeżeli jednak chcemy rozmawiać na temat prawdziwego problemu jakim jest ustalenie ofiar żydowskich - to już jest skowyt.. Pan Ulicki już nie publikuje, ale był tak samo opluwany przez potomków Krasnej Armii oraz pożytecznych idiotów. Jestem nowym Jerzym - będę z WAMI walczył, o wolną Europę i PRAWDZIWĄ WOLNOŚĆ SŁOWA. Jestem pewien, że jesteś zmanipulowany przez lata kłamstw na temat Narodowego Socjalizmu. Dlatego radzę Ci czytać mój blog do snu - jeden artykuł dziennie. Za miesiąc zmienisz zdanie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ArtAryjskie




Dołączył: 08 Mar 2022
Posty: 6
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:02, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Eugene Black - problem wiarygodności świadków Holokaustu (i oficjalnej historii)
\
Jeszcze cztery-pięć tygodni temu Eugene Black, czeski Żyd, określający sam siebie i określany jako “ocalały z Holokaustu”, uważał i głosił, że jego siostry “zginęły w komorach gazowych KL Auschwitz”.



Dziś zmienił zdanie, okazuje się bowiem, że siostry zginęły nie w “komorach gazowych”, nie w KL Auschwitz, a nawet nie z rąk Niemców, lecz podczas angielskiego nalotu bombowego przy przymusowych robotach w jednej z fabryk niemieckich.



Eugene Black – a właściwie Jeno Schwarcz, bo pan Czarny zmienił sobie po wojnie nazwisko na angielskobrzmiące – wspomina, że po przywiezieniu go z rodzicami i siostrami do KL Auschwitz, został od nich odseparowany i od tego czasu przez swe późniejsze życie sądził, że cała rodzina “zginęła w komorach gazowych”.



Już po wielu latach i po niedawnym zainteresowaniu się z dokumentacją niemiecką zgromadzoną w Bad Arolsen, pan Black ku swemu zdumieniu odkrył dokumenty świadczące o tym, że i miejsce, i przyczyna i sprawcy śmierci jego sióstr są zupełnie inne. “Po 64 latach trwania w wierze, że siostry zginęły w komorach gazowych razem z moją matką, [odkryte przeze mnie] dokumenty były dla mnie szokiem” – wyznaje pan Black. “To jest niewiarygodne. [...]



Muszę przemyśleć te sprawy od nowa.” – mówi zdezorientowany Black, który jak gdyby nie może pogodzić się z tą odkrytą prawdą.Pan Black na swój sposób pociesza się jednak mówiąc, że “Przynajmniej siostry nie zostały zagazowane razem [z moimi rodzicami]. Śmierć w komorach musiała być okropna.”



Na jakiej podstawie pan Black dalej uparcie twierdzi, że jego rodzice “zginęli w komorach gazowych KL Auschwitz”, nie wiadomo, choć wiadomo, że żadnych dokumentów poświadczających tę teorię po prostu nie ma.



Tak w przypadku rodziców pana Black, jak i wielkiej rzeszy innych osób określanych często jako “zagazowane”. Nie ma żadnego zapisu, żadnej notki, żadnego dokumentu poświadczającego tę zbrodnię. Wynika to oczywiście z tego, że Niemcy w obliczu zbliżającego się frontu zaagażowali wszystkie swe siły, wszystkich urzędników we wszystkich ministerstwach, departamentach, miastach, powiatach, jednostkach, oddziałach, obozach, by w drobiazgowy i perfekcyjny sposób usunąć wszystkie dokumenty mające świadczyć o “zagazowaniu milionów”… Trudność tysięcy urzędników pracujących w dzień i w nocy i na gwałt wertujących wszystkie kartoteki i archiwa usuwając każdy skrawek kompromitujacych dokumentów, potęgowana była tym, że przecież władze – aby ukryć swoje zamiary – stosowały “język maskujący”, w którym np. słowa typu “zagazowanie” zastąpione były eufemizmami w rodzaju: “przeniesienie”, “transport”, “wysyłka”, czy “likwidacja obozu”.



Jak wiemy, zadanie usunięcia wszelkich śladów zostało wykonane perfekcyjnie, tak że archiwa niemieckie przejęte przez zwycięskie państwa – a są to niewyobrażalne wręcz ilości dokumentów tej rozbudowanej do monstrualnych rozmiarów biurokracji III Rzeszy, np. z samego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przejęto prawie 500 ton dokumentów – nie zawierają dzisiaj nic co w jasny i przejrzysty sposób, bez pokrętnej interpretacji wskazywałoby na mordercze działanie “komór gazowych”.



A przecież do tych kilkuset ton dokumentów MSZ-u dochodzą już nie setki, ale tysiące ton innych dokumentów całej reszty ministerstw, wojskowych struktur, organizacji paramilitarnych, organizacji politycznych, społecznych, poczty, kolei państwowych, itd, itp. Jak do tej pory, czyli przez ponad 60 lat nie znaleziono żadnego, najmniejszego nawet papierka, który mówiłby o zagazowywaniu ludzi, a mimo tego cała powojenna historia – historia oczywiście pisana przez zwycięzców – nieustannie twierdzi o wykorzystywaniu “komór gazowych” do mordów na masową skalę.



Kathrin Flor, rzecznik największego niemieckiego archiwum wojennego w Bad Arolsen, do którego przybył pan Black by zapoznać się z dokumentami mówi, że “Ta część archiwów nigdy nie była opracowywana przez historyków. Archiwum daje niesamowity portret powojennej Europy: gdzie kto był, kto przeżył obozy, gdzie ludzie się rozeszli.” Archiwum Bad Arolsen przygotowało i udostępniło zdigitalizowane kopie ponad 70 ton dokumentów zawierających ponad 20 milionów zdjęć. Istny raj dla historyków, którzy jednak chyba obawiają się, że wyjdą z archiwów zawiedzeni tak jak pan Black.



Archiwa kryją rozwiązania wielu zagadek, tym bardziej, że jak przyznaje pan Black: “Niemcy byli genialni w utrzymywaniu dokumentacji”. Dodaje on również zdumiony: “Nigdy nie miałem pojęcia, że byli oni tak dokładni”. Jako przykład, Harry de Quetteville, autor tekstu o panu Black zamieszczonym w brytyjskim piśmie Daily Telegraph wskazuje na dokument z 28 listopada 1944 roku z obozu Gross-Rosen, stwierdzający, że przy inspekcji 667 więźniów na Bloku 6. “wykryto 39 wesz”. Jak przytomnie komentuje to autor: “Pomimo nieuchronnego upadku nazistowskiej machiny wojennej, strażnicy obozowi pedantycznie policzyli 39 wesz” znalezionych na bloku obozowym. Może brzmi to niewiarygodnie, ale jest bardzo charakterystyczne, bowiem wskazuje na pedantyczność niemiecką, która była i przerażająca i zarazem fascynująca.



Przerażająca w szczegółowym zapisie życia obozowego, ale i fascynująca dla dociekliwych i rzetelnych historyków, dla których udokumentowane, weryfikowalne fakty posiadają wiekszą moc niż często niesprawdzalne fantasmagorie wielu tzw. świadków, wygodnych dla dzisiejszej konformistycznej historiografii. W kontynuowaniu nienaruszalnej Haggady, historycy bądź ignorują, bądź – znacznie częściej – reintepretują dokumenty oraz opierają się na zeznaniach świadków.



Jak jednak można poważnie brać pod uwagę oficjalną wersję wydarzeń, jeśli nieustannie podpiera się ona takimi “świadkami” jak np. Benjamin Wilkomirski (laureat międzynarowych nagród za “pamiętniki z Auschwitz”, w których opisuje on jako “naoczny świadek” różne “komory gazowe”. Okazało się jednak, że tenże “świadek” owszem widzial Auschwitz, ale dopiero jako… powojenny turysta);



Elie Wiesel (w którego pierwszych wydaniach książek nie ma nawet wspomnienia o “komorach gazowych”, lecz pojawiają się one dopiero w tłumaczeniach na obce języki); Rudolf Vrba (czyli Walter Rosenberg, który zupełnie wymyślił w swojej książce wiele wątków, w tym absurdalnie opisany przebieg “gazowania w komorach gazowych”); Abraham Bomba (który równie często używał swą wyobraźnię opisując “komory gazowe” w Auschwitz); czy nawet Jan Karski (który świadomie kłamał w swojej książce pisząc o tym, że był w obozie w Bełżcu, i którego wiarygodność jako “świadka Holokaustu” zakwestionawał nawet ortodoksyjny żydowski historyk Raul Hilberg).



Opisywane przez wielu “świadków” wydarzenia z czasów wojny są najczęściej mieszaniną konfabulacji z zasłyszanymi plotkami i oficjalną wersją wydarzeń powtarzaną po wojnie ad nauseam, stając się de facto jedyną-prawdziwą i nienaruszalną wersją. Wracając jednak do naszego zdezorientowanego bohatera. Jak wyglądała wojenna droga 16-letniego Jeno Schwarcza vel Eugene Schwarcz vel Eugene Black?



Wygląda niekoniecznie na nietypową, jeśli uznać zgodnie z dokumentacją, że KL Auschwitz służył jako duży węzeł transportowy, dokąd przywożono więźniów, ale i skąd wysyłano ich dalej do innych obozów. Młody Jeno po 10-dniowym pobycie w KL Auschwitz, został przetransferowany do obozu w Buchewaldzie, by w końcu trafić do obozu Dora-Mittelbau jako przymusowy robotnik zatrudniony w zakładach produkujących części do rakiet V-1 i V-2. Podczas ciężkiej pracy, młody Schwarcz nabawił się zapalenia płuc i trafił do lżejszego podobozu w Harzungen. Pan Black do dziś uważa, że decyzja niemieckiego lekarza “ocaliła mu życie”. Również i ten dokument lekarski, zalecający przeniesienie go do lżejszej pracy, znajduje się w archiwach Bad Arolsen.



Wszystkie “komory gazowe” historycy pozostawili jedynie w niemieckich obozach ulokowanych na terenie Polski, wycofując się z pomówień o ich istnieniu w niemieckich obozach położonych na terenie Niemiec czy Austrii. Widocznie już w kilkanaście lat po wojnie podjęto pewne decyzje o stworzeniu takiej a nie innej geografii “komór gazowych”, decyzje niezbędne w obserwowanym dzisiaj planie obciążania Polski i Polaków za współuczestnictwo w “wymordowaniu Żydów”.



Przypadek pana Black i jego rodziny uświadamia nam, że mamy do czynienia z kilkoma zasadniczymi problemami, na które jednak politycznie poprawne gremia dzisiejszych historyków (nie mówiąc o politykach i ideologicznych działaczach) nawet nie próbują podjąć się szukania odpowiedzi, po części przyparci do muru penalizacją badań naukowych w tym zakresie (“kłamstwo oświęcimskie”), po części ich własnym przekonaniem uformowanym na bazie dostępu do jednostronnie tworzonych opracowań. Jakie zatem posiadamy dokumenty zaświadczające o “śmierci milionów” w obiektach pokazywanych dziś jako “komory gazowe”?



Przypomnijmy, że obiekty te są powojennymi rekonstrukcjami obiektów funkcjonujących podczas wojny, a nie ich wiernymi szczątkami. Przyznał to sam b. kierownik Działu Historyczno-Badawczego Muzeum Auschwitz-Birkenau, pan Franciszek Piper. [1]Przypomnijmy też, że – tak się jakoś “dziwnie” i wygodnie składa – wszystkie “komory gazowe” historycy pozostawili jedynie w niemieckich obozach ulokowanych na terenie Polski, wycofując się z pomówień o ich istnieniu w niemieckich obozach położonych na terenie Niemiec czy Austrii. Widocznie już w kilkanaście lat po wojnie podjęto pewne decyzje o stworzeniu takiej a nie innej geografii “komór gazowych”, decyzje niezbędne w obserwowanym dzisiaj planie obciążania Polski i Polaków za współuczestnictwo w “wymordowaniu Żydów”.



Przypomnijmy, że np. propagandzie sowieckiej odbudowującej te obiekty po wojnie na terenie okupowanej Polski, zależało na pomnażaniu popularnych wojennych straszaków “o wojnie gazowej” i o “komorach gazowych” i że propagandzie tej zależało tym bardziej na ukazaniu Niemców od jak najgorszej strony, włącznie z kreowaniem fantastycznie ogromnych liczb ofiar, oczywiście celem odwrócenia uwagi Zachodu od zdecydowanie większych zbrodni popełnionych przez Związek Sowiecki. Przypomnijmy też, że Niemcy byli nieprawdopodobnie drobiazgowi w prowadzeniu wszelkiej dokumentacji, że III Rzesza była istnym biurokratycznym super-urzeczywistnieniem niemieckiego Ordnung, produkującym tony druków, sprawozdań, notatek, spisów, zaświadczeń, i nawet pomimo utraty wielu dokumentów, dociekliwy historyk jest w stanie ustalić bardzo wiele szczegółowych faktów. Oczywiście, jeśli po nie sięgnie, przeczyta i zechce ukazać w niepofarbowanym jedynie-słuszną ideologią świetle.



Przypomnijmy fakt, że nie istnieje żaden dokument zaświadczający nawet o bardzo odległej wiedzy przywódców III Rzeszy: Hitlera, Himmlera, Heydricha, Goeringa i innych, nakazujący fizyczną likwidację Żydów. Przypomnijmy wreszcie fakt zignorowania materialnych dowodów z zakresu kryminalistycznych badań fizyko-chemicznych, przedstawionych przez np. doktoranta Instytutu Maxa Plancka, Germara Rudolfa w swojej pracy upublicznionej w formie książki pt Dissecting the Holocaust. Siły głoszące wszelakiego rodzaju wolności, w tym wolność wypowiedzi, zareagowały na te badania swoim zwyczajem i posłużyły się jedynym znanym im argumentem – wtrąciły Rudolfa do więzienia; odbywa on właśnie wyrok 30-miesięcy pozbawienia wolności w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Mannheim. Jeśli morderstwo dokonane na jednym człowieku nakazuje solidne i obiektywne zbadanie wszelkich przyczyn i przebiegu zbrodni, włącznie z ekspertyzami kryminalistycznymi, to tym bardziej morderstwo masowe domaga się takich rzetelnych badań.



Niestety, samo mówienie o konieczności ich przeprowadzenia, skazuje na absurdalne pomówienia o “antysemityzm” i “brak respektu dla ofiar”. A przecież to właśnie siły blokujące te badania ukazują zupełny brak respektu dla ofiar straszliwych czasów wojny! Dopóki nie zostaną zlikwidowane ograniczenia nad badaniami historycznymi, dopóki nie zostanie zniesiony straszak “kłamstwa oświęcimskiego”, a tradycyjnie wrogo nastawione do ustalania prawdy historycznej siły nie przestaną bezpodstawnie pomawiać o “antysemityzm”, jeśli nie wycofają się z promowania nowej świeckiej religii światowej – “religii holokaustu”, nie może być mowy ani o wyjaśnianiu skomplikowanych wydarzeń świata, w tym II Wojny Światowej, ani o jakiejkolwiek pożytecznej koegzystencji naturalnie obcych sobie kultur.



Tylko “prawda nas wyzwoli”, nawet pomimo tego, że niektórzy w to nie wierzą, a innych ona szokuje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ArtAryjskie




Dołączył: 08 Mar 2022
Posty: 6
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:04, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dlaczego tylko w Polsce groziła kara śmierci za przechowywanie Żydów?

Dlaczego Himmler nakazał rozwiązanie gett i przeniesienie żydów dalej na wschód do kilkudziesięciu obozów?

Getta stanowiły oparcie dla działalności komunistycznej i zaplecze dla ich działań bojowych.


"Po ataku Niemiec na Związek Sowiecki, już w grudniu 1941 r. rozpoczął działalność w Warszawie żyd Pinkus Kartin vel Eliahu Mozes vel Andrzej Szmidt, specjalny agent Kominternu i weteran hiszpańskiej wojny domowej, zrzucony do Polski na spadochronie wraz z Grupą Inicjatywną. Kartin dotarł do Warszawy, odnalazł swoich przedwojennych znajomych i otrzymał adres kontaktowy w getcie. Tam też 15 lub 16 stycznia 1942 r. odbyło się spotkanie, podczas którego grupka aktywistów komunistycznych zadeklarowała akces ich organizacji do PPR. Kartin przywiózł ze sobą pierwszy Manifest PPR, zredagowany w siedzibie Kominternu w Moskwie, przed wylotem Grupy Inicjatywnej do kraju. Manifest został natychmiast przetłumaczony na jidisz i rozprowadzony w getcie.
Rozbudowywana przez Kartina, Lewartowskiego oraz przywódców lokalnych grup komunistycznych PPR rosła szybciej w getcie niż poza nim, toteż większość członków tej odnowionej partii znajdowała się na terenie getta. Do partii przystępowali radykalni członkowie Poalej Syjon i Haszomer Hacair. Komitet Dzielnicowy Getta, który powstał w marcu 1942 r., należał do największych komitetów PPR. Już w kwietniu 1942 r. składał się z 30 komórek partyjnych, z których każda liczyła 5 członków. Na początku lata 1942 r. do PPR należało około 500 mieszkańców getta i około czterystu członków z aryjskiej strony. Była to jedna z większych organizacji podziemnych w getcie. Dodatkowa grupa ludzi pozostawała pod wpływem działalności partii. Organ prasowy partii, „Trybuna Wolności, był początkowo drukowany w getcie. Rozprowadzano tam także komunistyczne wydawnictwa publikowane po drugiej stronie muru. Organizacja PPR w getcie współpracowała z towarzyszami po aryjskiej stronie. Partia pomagała swym żydowskim członkom w ucieczce z getta i przygotowywała dla nich bezpieczne punkty schronienia. Techniczne komórki PPR, takie jak drukarnie, wytwórnie broni i nielegalnych dokumentów, w dużym stopniu tworzyli ludzie wydobyci z getta. Stosunkowo silne organizacje PPR istniały także w innych gettach: w Krakowie, Kielcach, Lwowie, Sosnowcu i Będzinie."


6 września 1941 r., gen. Stefan „Grot” Rowecki, komendant ZWZ, a później AK, wysłał specjalny meldunek do polskich władz wojskowych w Londynie:


„Na terenie Polski, na obszarze tzw. Generalnej Guberni, zjawia się coraz więcej agentów Kominternu, przenikających na tutejszy grunt: a) z samolotów sowieckich przy pomocy spadochronów, b) droga pozostawania na wschodzie w miejscowościach zajmowanych przez Niemców, c) droga przenikania z innych krajów. W Warszawie w ghetcie (dzielnica żydowska) znalazło schronienie i oparcie kilkunastu takich agentów. Z prowincji nadchodzą również informacje o przybyciu nowych agentów komunistycznych. Ostatnio stwierdzono zatrzymanie się w ghetcie w Warszawie agenta sowieckiego, występującego pod nazwiskiem Klebow/Chlebow/Glebow. Ma to być major NKWD i generał armii sowieckiej przysłany z dużymi pieniędzmi i specjalnymi pełnomocnictwami. Jeździ na prowincję, usiłuje nawiązać kontakt z czynnikami polskimi. Za główne zadanie ma organizowanie bojowe komunistycznych i komunizujących elementów dla akcji dywersyjnej i rewolucyjno-wywrotowej. Odnosi się wrażenie, że Komintern przygotowuje jakąś akcję już obecnie, zarówno dla działalności natychmiastowej przeciwko Niemcom, jak i dla działalności dalszej (przeciwko Polsce). Z łona KPP podobno wydzielono specjalne grupy dywersyjne. (Gdyby obecna działalność Kominternu miała doprowadzić np. do zamachów na wybitne figury niemieckie, to skutki byłyby dla ludności polskiej fatalne. My byśmy płacili własną krwią za komunistyczne wyczyny, gdyż na Polaków spadłyby masowe represje!)”.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Isaac Kowalski, autor książki „A Secret Press in Nazi Europe. The Story of a Jewish United Partisan Organization” na str. 73, 74 opisuje atak na pociąg, który dokonano w oparciu o getto i na str. 189 wspomina komunistyczną poetkę Malkę Epstein:

„Po tym, jak czekali w ukryciu przez dwie lub trzy godziny, nadeszła sprzyjająca chwila, gdy nadjechał duży pociąg transportowy, wiozący żołnierzy na front. Gdy transport zbliżył się wystarczająco do zasadzki partyzanckiej, Moshe Brause pociągnął za sznur, ogromna eksplozja, wykolejenie i przewrócenie dziesiątek wagonów.
Trzej partyzanci zobaczyli potężny wybuch ognia z amunicji i usłyszeli krzyki rannych żołnierzy niemieckich. Brause i pozostali całowali się i objęli z radości i szybko wycofali się głębiej w las. Wkrótce potem wrócili do getta okrężnymi drogami.
Jeden ze zwiadowców dowiedział się później od pobliskich chłopów, że ponad 200 żołnierzy niemieckich zostało zabitych, a jeszcze większa ich liczba została ranna w pierwszej akcji sabotażowej przeprowadzonej przez członków U. P. O. - Żydów zamkniętych w wileńskim getcie. "
(...)
"Malka Epstein (komunistka i poetka), żydowska dziewczyna z Kielc w Polsce, została legendarną partyzantką. Ona i jej grupa żydowskich partyzantów wysadzali w powietrze łącza telegraficzne i telefoniczne, a także niemieckie pociągi załadowane ciężarówkami, paliwem i amunicją.
Malka wraz z partyzantami żydowskimi zaskoczyła niemieckiego dowódcę. Zaatakowali go w jego sypialni i obcięli mu głowę. Następnego ranka niemieccy żołnierze znaleźli go wraz z głowami pięciu innych nazistowskich oficerów przywiązane do gałęzi drzewa za bramą miasta.
Cała żydowska grupa partyzancka dowodzona przez swoją liderkę, poetkę Malkę Epstein, zaatakowali niemiecki garnizon liczący dwustu żołnierzy. Garnizon został zmieciony z powierzchni ziemi do ostatniego człowieka." (str. 189).

KOMENTARZ: Wkrótce po wielu innych zdarzeniach, takich jak te, Himmler nakazał rozwiązanie gett.

W tej samej książce Isaac Kowalski opisał przebieg mordu we wsi Koniuchy koło Lidy na Nowogrodczyźnie, w którym osobiście uczestniczył.


Jak ustalił pion śledczy łódzkiego IPN wśród ofiar tego ataku byli mężczyźni, kobiety i małe dzieci. Najstarsza z ofiar miała 57 lat, najmłodsze dziecko 2 lata. Spalono większość zabudowań, ocalało tylko kilka domów.


Niżej kilka zaledwie przykładów okrutnych działań komunistów, w tym żydowskich, w czasie II WŚ.


Wyniki dochodzeń biura Zbrodni Wojennych obejmowały 226 tomy dokumentów. Udokumentowano (świadkowie, zdjęcia) około 8 000 przypadków. Po wojnie dokumentacja została utajniona i przeniesiona do USA. Dopiero w 1968 r. wróciła do Niemiec, ale tylko w niewielkiej części.

"25 czerwca 1941 r. w rejonie Surażu (na zachód od Białegostoku) znaleziono dwunastu zabitych żołnierzy niemieckich, którzy zostali ranni w walce poprzedniego dnia. Ci zmarli również zostali poważnie okaleczeni. Jeden z martwych był przywiązany do drzewa, więc jego ramiona sięgały do tyłu wokół drzewa. Gwoździe wbiły mu się w ramiona. Miał też wyłupione oczy i język. Niemiecki bagnet był wbity w jego pierś. Inni zmarli mieli wyłupione oczy. Niektórym z nich obcięto języki; niektórym odcięto genitalia."


"W drugiej połowie października 1941 r. Między Orelem a Mżeńskiem znaleziono ciało martwego niemieckiego żołnierza, którego dwie ręce i dwie nogi zostały odrąbane, ręce nad łokciami i nogi nad kolanami. W piersi zmarłego był bagnet; pocięte kończyny leżały w pobliżu."

"Wszystkie siedem ciał wykazywało największe zniekształcenia. W niektórych przypadkach ręce były związane za plecami. Wszystkie twarze były prawie całkowicie wypełnione krwią i opuchnięte nie do poznania. Przynajmniej trzy miały wyłupione oczy. W dwóch gardło było całkowicie spuchnięte. Język wystał daleko z ust, więc muszę założyć, że ich języki zostały wyciągnięte w zemście. W niektórych z nich skóra była całkowicie oderwana od rąk*, a w innym przypadku od stóp, więc musiały być całkowicie ugotowane we wrzącej wodzie lub innym żrącym płynie. Wyglądało na to, że ci więźniowie byli oczywiście torturowani na śmierć z największym okrucieństwem."

"Kiedy przybyły siły pomocnicze, około 80 poległych żołnierzy niemieckich leżało w grobie. Wszyscy zostali okrutnie okaleczeni. Wielu odcięto głowy, oczywiście z sierpami. Sierpy wciąż leżały na miejscu. Wielu zmarłym odcięto palce, inni wyłupili oczy. Oficerowie leżeli wszyscy nadzy. Wszystkie ciała zostały splądrowane, zwłaszcza pierścionki i pieniądze. Jedyny ocalały z rzezi, kapral, poinformował, że byli oni członkami oddziału sygnalizacyjnego, który został przydzielony do budowy kanału i założył, że obszar ten jest wolny od wrogich siły. Podczas nagłego ataku artyleryjskiego rzucili się do rowu w poszukiwaniu schronienia, gdzie zostali zabici i okaleczeni."

"Wszyscy mieli pogniecione czaszki, a brzuchy rozcięto bagnetami, poderżnięto gardła innym, wyłupiono oczy i odcięto genitalia."

"Jeden porucznik miał wyłupione oczy, jeden medyk, który również został okaleczony ranami bagnetowymi w brzuchu, miał również roztrzaskane tył głowy; oczy miał wyłupione."

"456 Pułk Piechoty miał wielu rannych, których nie można było zabrać podczas tymczasowego wycofania się z pozycji 19 października 1942 r. pod Mologinowem kilka dni później rannych mężczyzn, około 60, znaleziono podczas natarcia. Umarłym odcięto uszy, wyłupiono oczy, niektórym z nich wycięto usta, niektórym z nich odcięto genitalia."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Panocek




Dołączył: 26 Sty 2022
Posty: 464
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:28, 09 Mar '22   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ArtAryjskie napisał:


ZSRR (czyli idole niektórych osób tu przebywających) również cenzurowało wszystko co się da. Po nicku sądzę, że jesteś putinowcem, więc powiem Ci coś - twój Putin to marionetka syjonu, która obok USA ma rekordową liczbę Żydów w rządzie. To Rosja potrzebuje między innymi holocaustu, żeby mówić o wyzwoleńczej Armii Czerwonej. Jesteś za tępy żeby to zrozumieć - syjonizm robi Cię jak chce. Putin na pasku Żyda przytuli część Polaków takich jak Ty.. Licz z nim te 6 milionów Żydów oraz mów brednie o gazowaniu Żydów. W ogóle to już pan Jerzy Ulicki zauważył na tym forum - przeróżne teorie spiskowe o UFO o USA i tak dalej....oczywiście! Jeżeli jednak chcemy rozmawiać na temat prawdziwego problemu jakim jest ustalenie ofiar żydowskich - to już jest skowyt.. Pan Ulicki już nie publikuje, ale był tak samo opluwany przez potomków Krasnej Armii oraz pożytecznych idiotów. Jestem nowym Jerzym - będę z WAMI walczył, o wolną Europę i PRAWDZIWĄ WOLNOŚĆ SŁOWA. Jestem pewien, że jesteś zmanipulowany przez lata kłamstw na temat Narodowego Socjalizmu. Dlatego radzę Ci czytać mój blog do snu - jeden artykuł dziennie. Za miesiąc zmienisz zdanie.

No to masz ode mnie szekla.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Narodowy Socjalizm - prawda na jego temat
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile