Dołączył: 15 Cze 2012 Posty: 79
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:34, 27 Maj '14
Temat postu: Obudź się - czyli nowa świadomość
PRAWDA2.INFO
Skoro to forum o prawdzie - gdzie jej poszukujemy? i w czym?
Nasze myśli nie ograniczają się do naszego ciała, dlaczego więc my ograniczamy się w postrzeganiu tego świata
wg tego co materialne, namacalne, co widzimy oczami, smakujemy językiem i potrafimy dotknąć?
Prawda to szczęście i odnalezienie tego szczęścia nie znajduje się w rzeczywistości, którą znamy w chwili obecnej.
Nie bójmy się patrzeć poza horyzonty tego naszego obecnego rozumowania... bo i szczęście nie w rozumie a odczuciu...
Miłego dnia poszukujący prawdy... tej prawdziwej prawdy...
_________________ POCZUJ co dla ciebie ważne.
ZDROWIEDUCHA.PL <- Polecam!
Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 880
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:47, 27 Maj '14
Temat postu:
masz coś w tym klimacie...
Quantum physics proves that there IS an afterlife, claims scientist
Cytat:
Professor Robert Lanza claims the theory of biocentrism teaches death as we know it is an illusion. He believes our consciousness creates the universe, and not the other way round, and once we accept that space and time are 'tools of our minds', death can't exist in 'any real sense' either
Robert Lanza claims the theory of biocentrism says death is an illusion
'Life is an adventure that transcends our ordinary linear way of thinking. When we die, we do so not in the random billiard-ball-matrix but in the inescapable-life-matrix.'
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:56, 28 Maj '14
Temat postu:
Przy pomocy prądu udało się wpłynąć na ludzkie sny
.Gazeta.pl > Technologie > Wiadomości > nauka
Michał Prysłopski12.05.2014 12:24
.Jak dotąd ludzie starali się wpływać na swoje sny głównie za pomocą kontrowersyjnych substancji chemicznych. Teraz okazało się, że skuteczniejsze mogą być metody mniej kojarzące się z Jimem Morrisonem a bardziej z XIX-wieczną prozą i doktorem Frankensteinem.
Starszy kolega Mary Shelley -- Goethe -- byłby zapewne dumny, że przełomu w badaniach nad zmianą snów dokonali naukowcy z uniwersytetu jego imienia we Frankfurcie nad Menem. W artykule opublikowanym w niedzielę w "Nature Neuroscience" zespół pod kierunkiem dr Ursuli Voss ogłosił, że udało mu się w warunkach laboratoryjnych potwierdzić hipotezę, że sztuczne wzmacnianie tzw. fal gamma w mózgu śpiącego pacjenta sprawia, że ten nie tylko doświadcza bardzo wyraźnych snów ale też może wpływać na ich przebieg.
W czasie snu mózg człowieka powtarza kilkukrotnie cykl pięciu faz różniących się mierzoną w EEG aktywnością mózgu oraz obserwowanym stopniem napięcia różnych mięśni. Długość poszczególnych faz zależy od cech indywidualnych i stanu zdrowia śpiącego. Najciekawsza jest faza piąta, zwana REM (rapid eye movement - gwałtowne ruchy oczu) w czasie której pojawiają się marzenia senne a elektroencefalogram rejestruje tzw. fale gamma czyli aktywność neuronów o częstotliwościach między 25 a 100 Hz. Prawidłowe przejście mózgu przez wszystkie fazy snu jest kluczowe nie tylko dla właściwego wypoczynku ale też ogólnego stanu zdrowia.Już od jakiegoś czasu znany był związek widocznych na badaniu EEG fal gamma z wrażeniami sennymi. W nauce jednak jest tak, że statystyczny fakt istnienia korelacji dwóch zjawisk nie wyjaśnia, czy pierwsze wpływa na drugie, czy odwrotnie a może oba mają wspólną, nieznaną przyczynę. Np. obserwujemy wyraźny związek między mieszkaniem nad Wisłą a posiadaniem kolorowych jajek na Wielkanoc ale to nie rzeka jest przyczyną zmiany koloru nabiału.
Dlatego tak ważne były przeprowadzone przez niemieckich naukowców skrupulatne, laboratoryjne testy na ludziach. Teraz, kiedy dzięki nim wiemy, że stymulacja fal mózgowych może poprawiać sny, otwierają się zupełnie nowe perspektywy w psychiatrii.
Dr Voss zwraca uwagę na pacjentów z zespołem stresu pourazowego (PTSD), którzy cierpią z powodu koszmarów sennych. Teraz będą mogli kierować swoje marzenia senne na przyjemniejsze tory za niewielką cenę przyczepionych do szyi i potylicy elektrod (tzw. technika tACS).
Jednak zastanówcie się dobrze, zanim pobiegniecie po kable, klemy i akumulator! Wpływanie na sny lepiej zostawić profesjonalistom, o czym ostrzega nie tylko dr Ursula Voss ale i np. Christopher Nolan w "Incepcji".
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:11, 28 Maj '14
Temat postu: Re: Obudź się - czyli nowa świadomość
hasesis napisał:
Skoro to forum o prawdzie - gdzie jej poszukujemy? i w czym?
No właśnie w czym?
hasesis napisał:
Nasze myśli nie ograniczają się do naszego ciała, dlaczego więc my ograniczamy się w postrzeganiu tego świata wg tego co materialne, namacalne, co widzimy oczami, smakujemy językiem i potrafimy dotknąć?
No właśnie dlaczego?
hasesis napisał:
Prawda to szczęście i odnalezienie tego szczęścia nie znajduje się w rzeczywistości, którą znamy w chwili obecnej.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:13, 28 Maj '14
Temat postu: Re: Obudź się - czyli nowa świadomość
hasesis napisał:
Skoro to forum o prawdzie - gdzie jej poszukujemy? i w czym?
Wszędzie, we wszystkim.
W internecie...
W sobie, w sercu...
W starożytnych przekazach, mądrych księgach, książkach i wykładach...
hasesis napisał:
Nasze myśli nie ograniczają się do naszego ciała, dlaczego więc my ograniczamy się w postrzeganiu tego świata
wg tego co materialne, namacalne, co widzimy oczami, smakujemy językiem i potrafimy dotknąć?
Prawdy nie odnajdziemy kierując się tylko pięcioma zmysłami, nie odnajdziemy jej w świecie materialnym, chociaż tu zwykle zaczynają się poszukiwania. Nie odnajdziemy jej na zewnątrz, a wewnątrz.
Patin napisał:
hasesis napisał:
Prawda to szczęście i odnalezienie tego szczęścia nie znajduje się w rzeczywistości, którą znamy w chwili obecnej.
Tylko gdzie?
W umyśle. Szczęście to stan umysłu, zdrowego umysłu. Potrzebujemy uleczyć umysł, by zaznać szczęścia, a prawda jest jedynym skutecznym lekarstwem.
Znać prawdę - to znaczy posiadać wiedzę i rozumieć.
Przeciwieństwem prawdy, czyli nie znania prawdy jest: ignorancja, głupota, fałsz.
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 1888
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:33, 28 Maj '14
Temat postu:
@patin
W przeciwieństwach, bo konkretniej to nigdzie indziej nie szukasz niczego poza odbiciem 5tego negatywu w 4ro dipolarnej przestrzeni
_________________ Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:08, 29 Maj '14
Temat postu: Re: Obudź się - czyli nowa świadomość
hasesis napisał:
Nasze myśli nie ograniczają się do naszego ciała,
o to to mnie ciekawi
można to jakoś rozwinąć?
Mirkas napisał:
hasesis napisał:
Prawda to szczęście i odnalezienie tego szczęścia nie znajduje się w rzeczywistości, którą znamy w chwili obecnej.
W umyśle. Szczęście to stan umysłu, zdrowego umysłu. Potrzebujemy uleczyć umysł, by zaznać szczęścia, a prawda jest jedynym skutecznym lekarstwem.
Czyli umysł nie jest rzeczywistością z chwili obecnej?
Dlaczego umysł jest chory? Na co zachorował? Co jest źródłem choroby?
Jak odróżnić chory umysł od zdrowego?
Jeżeli to już zdiagnozujemy to co może uleczyć umysł?
Mirkas napisał:
Znać prawdę - to znaczy posiadać wiedzę i rozumieć.
Przeciwieństwem prawdy, czyli nie znania prawdy jest: ignorancja, głupota, fałsz.
Z pomocą jakiego narzędzia (narządu) nabyć wiedzę i rozumieć ?
Z góry wybaczcie za ciekawość ale to chyba wina wątku
_________________ ...
Dołączył: 08 Mar 2013 Posty: 40
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:38, 30 Maj '14
Temat postu:
Wszystko to i tak próżnia, pustka, nicość. Składamy się z niczego i koniec.
_________________ Ten, kto nadstawia drugi policzek, jest tchórzliwym psem.Odpłać ciosem za cios, pogardą za pogardę, przekleństwem za przekleństwo.
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:41, 31 Maj '14
Temat postu:
Składamy się z energii o różnych częstotliwościach. Tą energią "zarządza" informacja - to jaki kształt przyjmuje, w jakich częstotliwościach wibruje, z czym rezonuje a z czym nie, itd. - czyli Świadomość. MY jesteśmy tą Świadomością. Rodzimy się z niską, mamy potencjał na rozwój, czyli przejście na wyższą. Nasze zadanie to właśnie ta transmutacja Świadomości. Każdy indywidualnie podejmuje decyzję, czy chce jej dokonać. A jak już podejmie to dokonuje, lub nie.
@Patin
Umysł to jeden ze zmysłów, służący poznaniu otoczenia i samego siebie. Ty nie jesteś umysłem, umysł jest Twoim narzędziem. Będąc w chwili obecnej masz większą szansę na to aby usłyszeć "Szept Stwórcy" organizujący Świadomość (Stwórca jest Świadomością, My, pojedyncze monady, jesteśmy częścią tego czegoś większego). Umysł jest potężnym narzędziem, ale nie uczy się nas w szkołach jak z niego korzystać. Szkoła, religia, systemy polityczne, mass media, to narzędzia wycelowane w nasz umysł, ich celem jest abyś NIE UMIAŁ z niego korzystać. Bycie w chwili obecnej jest tylko krokiem na dłuższej drodze rozwoju, pierwszym krokiem do nauczenia się korzystania z umysłu. Osoba, która nie potrafi korzystać z umysłu pozwala aby to narzędzie zostało zniewolone w przeszłości (rozmyślania nad tym co było, jak wpłynęło na moje życie, co mogłem zmienić, snucie alternatywnych scenariuszy, itd) lub w przyszłości (co będzie w poniedziałek w pracy? czy Rosja wejdzie do Polski? kończy mi się kasa, co mam zrobić? bank zaciska pętlę, cholera, stracę dom; kurde jak ja przetrwam ten dzień, a jeszcze dzieciak jakiś pojebany, znowu coś nabroił, do tego stara się czepia, meczyk dziś, piwko, kurde...). Mentalność zaszczutego szczura, żyjącego w klatce opłaconej z własnej krwawicy i kredytu. Osoba z umysłem zniewolonym przez jedno lub drugie nie ma szans i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że szans nie ma. Dlatego bycie w chwili jest pierwszą lekcją, ale nie jest celem samym w sobie.
Umysł to narzędzie. Trzeba nauczyć się z niego korzystać. TY nie jesteś umysłem, umysł jest Twoją własnością. To osioł, na którym powinieneś jeździć, a tymczasem większość nosi go na plecach. Ty jesteś Świadomością. Chory umysł to zniewolony umysł, zatruty umysł, przenoszący ciężar Świadomości z części Obserwatora na Komentatora. Bo w Twojej Świadomości występują obie te części. Komentator myśli myśli, komentuje, ciągle prowadzi dialogi, ciągle zajmuje czas i uwagę. Obserwator jest świadkiem tego wszystkiego, odbiera treść. Zanieczyszczony, chory umysł karmi Komentatora, doprowadza do narodzin Ego, które udaje Ciebie, podszywa się pod Ciebie. Chory umysł karmi Ego i zaślepia, odwraca uwagę od Obserwatora. Zdrowy, sprawny umysł odróżnia jedno od drugiego i pozwala Ci, jako Świadomości, zmieniać poziom. Zdrowy umysł jest Twoim narzędziem. W rękach chorego jesteś narzędziem karmicielem pasożyta, czyli Ego.
Umysł choruje ponieważ przyczyną choroby jest wypaczony system kontroli. Tutaj masz wyjaśnienie tej kwestii:
Jak go wyleczyć? Najpierw potrzebna jest diagnoza, czyli "przejście przez wiedzę, droga przez wiedzę" (dia + gnosis). Jaka wiedza? Ano wiedza na temat zasad jakimi rządzi się Świadomość, zarówno na poziomie całości jak i pojedynczej monady. Czy taka wiedza istnieje? A i owszem, jest dostępna na wyciągnięcie rąk. Jest wiele jej wersji, śmieciowych i celowo zaśmiecanych, ale jest. Jaka to wiedza? Nosi różne miana - Praw Naturalnych, Praw Hermetycznych, różnych tradycji mistycznych, różnych tradycji okultystycznych (okultystyczna wiedza to po prostu wiedza tajemna, utajniona; nie bez przyczyny).
Teraz decyduj. Decyduj czy szkodliwe programy zaśmiecające Twój umysł sprawią, że ją odrzucisz czy pokonasz je i podejmiesz próbę, prawdziwą próbę zrozumienia jej. Wolna Wola, man.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:31, 01 Cze '14
Temat postu: Re: Obudź się - czyli nowa świadomość
Patin napisał:
hasesis napisał:
Nasze myśli nie ograniczają się do naszego ciała,
o to to mnie ciekawi
można to jakoś rozwinąć?
hasesis wrzuciła temat, ale się nie udziela dalej niestety.
Myśli nie ograniczają się do naszego ciała, gdyż wszystko co Cię otacza, a co jest dziełem człowieka, cała cywilizacja jest wytworem myśli. Wszystko najpierw powstało w umyśle - przedmioty, idee...
To "nieograniczanie" dział też w drugą stronę - to co obserwujemy na zewnątrz ma istotny wpływa na nasze myśli (co widzimy, słyszymy, czytamy itd...).
Patin napisał:
Dlaczego umysł jest chory? Na co zachorował? Co jest źródłem choroby?
Jak odróżnić chory umysł od zdrowego?
Jeżeli to już zdiagnozujemy to co może uleczyć umysł?
de99ial już odpowiedział i zgadzam się z tym ogólnie.
Źródłem choroby są "nasze" przekonania, które działają [na poziomie podświadomości] jak programy komputerowe i często nie są ze sobą kompatybilne - to znaczy [np.] wierzysz w coś, co jest sprzeczne, wyklucza się z czymś innym, w co również głęboko wierzysz. Wówczas powstaje konflikt, którego nie jesteś świadom i rodzi on chorobę, nie tylko w umyśle ale i w ciele, bo są one wzajemnie połączone. Ten konflikt powoduje stres (nie tylko psychiczny, ale i stres fizjologiczny), który jest przyczyną większości chorób (niektóre źródła podają, że ponad 90-ciu %).
Patin napisał:
Z pomocą jakiego narzędzia (narządu) nabyć wiedzę i rozumieć ?
Za pomocą umysłu właśnie. Jest on narzędziem i tylko narzędziem, chociaż wydaje mu się, że jest panem.
Trzeba "tylko" odkryć, odnaleźć odpowiedź na pytanie "kim jestem?".
"Celem twojego istnienia jest poznać kim jesteś. Reszta spraw sama się o siebie zatroszczy.” Swami Muktananda
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:12, 01 Cze '14
Temat postu:
de99ial napisał:
MY jesteśmy tą Świadomością.
Kto to jest MY?
de99ial napisał:
Nasze zadanie to .....
Kto je zadał?
de99ial napisał:
Każdy indywidualnie podejmuje decyzję, czy chce jej dokonać. A jak już podejmie to dokonuje, lub nie.
Kto to jest każdy i można prosić o przykład podjęcia takiej decyzji, z czego ona wynika?
de99ial napisał:
@Patin
Umysł to jeden ze zmysłów, służący poznaniu otoczenia i samego siebie. Ty nie jesteś umysłem
Co konkretnie masz na myśli pisząc "Ty"?
de99ial napisał:
Szkoła, religia, systemy polityczne, mass media, to narzędzia wycelowane w nasz umysł, ich celem jest abyś NIE UMIAŁ z niego korzystać.
Czyli celem umysłu jest aby umysł nie umiał korzystać z wyników swojej pracy?
de99ial napisał:
Osoba, która nie potrafi korzystać z umysłu pozwala aby to narzędzie zostało zniewolone w przeszłości
Co ma zniewolić umysł, Świadomość?
de99ial napisał:
Mentalność zaszczutego szczura, żyjącego w klatce opłaconej z własnej krwawicy i kredytu. Osoba z umysłem zniewolonym przez jedno lub drugie nie ma szans i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że szans nie ma. Dlatego bycie w chwili jest pierwszą lekcją, ale nie jest celem samym w sobie.
Kto nazywa i ocenia nasze życie ?
Kim jest OSOBA?
Co jest CELEM?
de99ial napisał:
Chory umysł to zniewolony umysł, zatruty umysł, przenoszący ciężar Świadomości z części Obserwatora na Komentatora. Bo w Twojej Świadomości występują obie te części.
Kto dokonuje diagnozy, że umysł jest chory?
de99ial napisał:
Umysł choruje ponieważ przyczyną choroby jest wypaczony system kontroli.
Kto diagnozuje co jest wypaczone a co nie?
de99ial napisał:
Jak go wyleczyć? Najpierw potrzebna jest diagnoza, czyli "przejście przez wiedzę, droga przez wiedzę" (dia + gnosis). Jaka wiedza?
Kto/co ją tworzy, czym ona jest?
de99ial napisał:
Jest wiele jej wersji, śmieciowych i celowo zaśmiecanych, ale jest.
Kto/co celowo zaśmieca i kto zaśmieconą nazywa?
de99ial napisał:
Teraz decyduj. Decyduj czy szkodliwe programy zaśmiecające Twój umysł sprawią, że ją odrzucisz czy pokonasz je i podejmiesz próbę, prawdziwą próbę zrozumienia jej. Wolna wola!
Kto ma decydować?
Jeżeli coś jest wolne to po co ograniczać to decyzją? To coś zmieni?
Wiejący wiatr jest wolny. Jeżeli zadecyduję, że porusza się wg jakichś określonych praw to zmieni się to co jest jakie jest?
_________________ ...
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:19, 01 Cze '14
Temat postu:
@Patinie
Wiem, że teraz udajesz głupszego niż jesteś w rzeczywistości, ale OK. Zagram z Tobą w tę grę, raz. Jednocześnie proszę abyś nie koncentrował się na słowach, jakich użyję, a na treści, jaką próbuję nimi wyrazić i jaka za nimi stoi. Bo jeśli skupisz się na słowach to obaj dobrze wiemy, że nigdzie nas taka wymiana informacji nie doprowadzi.
Patin napisał:
Kto to jest MY?
Ja, Ty, On, Ona, Ono. Ludzie. Każda pojedyncza jednostka. To jesteśmy MY.
Patin napisał:
Kto je zadał?
Nazwij go/ją/to jak chcesz. Ta siła, która powołała nas do istnienia i której częścią jesteśmy. Moim ulubionym określeniem jest Świadomość, hermetycy nazywają to WSZYSTKO, Indianie Wielkim Duchem, wielu nazywa to "Bogiem", "Źródłem" czy jakkolwiek inaczej. Nazwa nie ma znaczenia, żadna nie oddaje pełnej treści, każda narzuca margines interpretacji i właściwie ogranicza to co próbuje opisać. W moim odczuciu słowo Świadomość jest najbardziej adekwatnym słowem, ale to moje odczucie i nie musi pokrywać się z niczyim.
Patin napisał:
Kto to jest każdy i można prosić o przykład podjęcia takiej decyzji, z czego ona wynika?
Każdy czyli każda pojedyncza istota obdarzona Świadomością. Niekoniecznie ludzka, ale najbardziej komfortowo dla nas, żyjących tutaj, będzie ograniczyć to do ludzi. Każda jednostka będąca monadą Świadomości. Co to znaczy? Ano to, że jest indywidualnym okruchem, który jednocześnie jest częścią czegoś większego. W myśl Prawa Zgodności ("Jak i na górze, tak i na dole. Jak i na dole, tak i na górze") reguły rządzące monadą i całą Świadomością są takie same i niezmienne. Poznając siebie, poznajemy Świadomość. Decyzja? Sprowadza się właściwie do czegoś o czym mówił Budda: "Człowiek może popełnić dwa błędy w życiu. Nie wejść na Drogę i nie przejść nią do końca." Lepiej chyba tego wyjaśnić nie umiem. Konkretny przykład? Cóż... Będzie trudno. Konkretnymi przykładami są ludzie podejmujący wysiłek rozwoju siebie. Właściwie nie ma znaczenia poprzez jaki aspekt, wystarczy, że jeden aspekt siebie rozwiniesz a pociągnie on resztę. Przykładowo - jeśli postanowisz codziennie poznawać nowe słowo (kupisz sobie słownik i każdego dnia będzie otwierał go na chybił trafił i jechał palcem po słowach, aż dotrzesz do takiego, którego nie znasz, przyswajasz je; jak dotrzesz do słowników specjalistycznych to będzie coś oznaczać), zauważysz z czasem, że zmieni się Twój sposób wypowiedzi, zmienisz także widzenie świata bo będzie otaczające Cię zjawiska nazywał inaczej, bardziej adekwatnie. Ulepszysz swoje narzędzie jakim jest język, a to ulepszenie pociągnie zmiany w innych obszarach Twego życia. To jeden z przykładów. Są osoby docierające do tego samego miejsca poprzez np. ćwiczenia, inni przez medytację, jeszcze inni przez jeszcze coś innego. Droga dla każdego jest czymś innym, wszystkich prowadzi w to samo miejsce. W sumie można by rzec, że Droga to tak naprawdę czas i wysiłek potrzebny do tego aby zrozumieć, że wcale nie trzeba się nigdzie ruszać. Tyle, że "knowing the path and walking the path are different things"
Patin napisał:
Co konkretnie masz na myśli pisząc "Ty"?
Ciebie. Monadę Świadomości, którą jesteś.
Patin napisał:
Czyli celem umysłu jest aby umysł nie umiał korzystać z wyników swojej pracy?
A czy ja coś takiego napisałem?
Powtórzę i nieco rozwinę. Umysł nie ma celu. Umysł jest narzędziem. Mówić o celu umysłu to jak mówić o celu istnienia samochodu. Samochód ma użyteczność i pozwala osiągnąć cel podróży, który Ty sobie wyznaczyłeś. Samochód nie ma celu jako takiego. Umysł podobnie. Umysł to zmysł. Masz 6 zmysłów: smak, węch, wzrok, dotyk, słuch i umysł. Ty nie jesteś wzrokiem, masz wzrok. Nie jesteś słuchem, masz słuch. Nie jesteś umysłem, masz umysł. Zmysły to narzędzia, pozwalające nam na poznawanie otaczającej nas rzeczywistości. Umysł jest zmysłem nieco poważniejszym, ponieważ pozwala poznać siebie, wewnętrzny wymiar monady Świadomości. Współcześnie jesteśmy uczeniu posługiwania się jako tako zmysłami podstawowymi, ale nie jesteśmy uczeni tego jak używać umysłu. Dlatego wielu z nas jest zagubionych w mało ważnych rzeczach, skupiamy swą uwagę na bzdurach, dzielimy się zamiast działać wspólnie. A ta niewielka grupa ludzi, która dysponuje wiedzą na temat mechanizmów rządzących monadą Świadomości, wykorzystuje ją przeciwko nam i dlatego nasza rzeczywistość wygląda tak jak wygląda - wypaczony System Kontroli. Oni nim zarządzają, żerują na nas. Ale summa summarum nawet wypaczony System będzie działał, bo taka jest natura Świadomości (mam tutaj na myśli to WSZYSTKO, nie monadę).
Patin napisał:
Co ma zniewolić umysł, Świadomość?
Mylisz poziomy, ale postaram się to wyjaśnić. Umysł to narzędzie, zmysł. Jak smak można oszukać np. związkiem chemicznym, tak umysł można oszukać czymś co dla uproszczenia nazwę "programem". Umysł przetwarza informacje, więc sama nazwa nie jest aż tak nieadekwatna, ale jednak nie jest do końca trafna. "Program" czyli można rzec "jakość wprowadzanych danych" decyduje o wyniku przetwarzania tych danych. Umysł można zniewolić na różne sposoby, zniewalają go czynniki zewnętrzne oraz brak umiejętności posługiwania się nim. Osoba ciągle rozmyślająca o tym co była ma zniewolony umysł. Dlaczego ciągle myśli o przeszłości? Bo teraźniejszość wydaje się dla niej przerażająca, przytłaczająca. Najczęściej. Osoba ciągle myśląca o przyszłości, czyli o tym co "być może będzie" ma zniewolony umysł. Dlaczego? Bo teraźniejszość wydaje się jej przytłaczająca (np. zobowiązania, sytuacja na rynku pracy, kredyty, zdrowie, itd.). Co zniewala umysł? Można powiedzieć, że nie-Świadomość właśnie, czyli zaprzeczenie Świadomości.
Nasze umysły są atakowane na wielu poziomach. Ataki te mają na celu fragmentaryzację naszej Świadomości (na poziomie monady). Mówi się o podświadomości, nadświadomości, świadomości, obokświadomości, itd. Tymczasem to jedna Świadomość ale pocięta na kawałki. Po opanowaniu umysłu, czyli nauce życia w chwili, kolejnym krokiem jest zunifikowanie Świadomości do jednej spójnej całości. Aby tego dokonać trzeba nauczyć się jakimi prawami rządzi się Świadomość.
Obecnie większość żyje na pograniczu monady Świadomości, nie w jej centrum.
Patin napisał:
Kto nazywa i ocenia nasze życie ?
Kim jest OSOBA?
Co jest CELEM?
Cel to rozwój monady Świadomości do poziomu, w którym może stać się ona w pełni częścią Świadomości. W uproszczeniu i nazywając inaczej - rozwój Świadomości ludzkiej do poziomu Świadomości Boskiej (przez x stanów pośrednich).
Osoba to pojedyncza monada Świadomości.
My sami tak właściwie. Jednostki rozwinięte mogą widzieć jak ktoś inny jest zagubiony i oddalony od "siebie". Jednostki takie udzielają wskazówek. Takich jednostek było wiele, jest wiele i będzie wiele. Jedni byli znani (np. pod mianami Budda, Chrystus, Krishna, itd.) inni nieco mniej, jeszcze inni w ogóle. Wszyscy mówią i mówili o tym samym, innymi słowami. Słowa wielu z nich posłużyły do wielu manipulacji, ale nie to jest esencją przekazu. Jak odróżnić? Intuicja. Każdy z nas ma ją w sobie. Słuchać siebie, nie innych.
Wolna Wola. Dostajesz informacje. Co z nimi zrobisz Twoja sprawa. Jeśli monada Świadomości, którą jesteś, w tej postaci nie wykorzysta tej szansy, po "śmierci" wróci do "źródła" i zostanie użyta do zbudowania kolejnej monady, która będzie miała swoją szansę.
Patin napisał:
Kto dokonuje diagnozy, że umysł jest chory?
Najczęściej każdy samodzielnie. Czasami ktoś nam podpowiada, że może być coś nie tak z nami, ale niestety najczęściej odrzucamy takie informacje "bo coś...". W końcu jednak - mówię tutaj o osobach, które podjęły jakikolwiek wysiłek całkowitego zrozumienia tego kim i czym są - samodzielnie dociera informacja, że "coś tutaj jest nie tak, ze mną coś jest nie tak". To pierwszy krok do diagnozy. Potem zaczyna się szukanie informacji, wiedzy, która pozwoli zrozumieć to co się pojawiło. Często trafia się w różne miejsca, na różnych przewodników, mniej lub bardziej powiedzmy "trafnych". Jedni ten etap pokonują szybko, innym zajmuje to lata bo wyjątkowo łatwo łapią się na komfort odpowiedzi oczywistych. I tak powstają zwolennicy jednej wiary, drugiej czy trzeciej, systemów czy idei (reptyle, hasbary, itd.).
Trudno w sumie jednoznacznie odpowiedzi udzielić. Mało kto umie dostrzec w sobie tego typu infekcję. Sądzę jednak, że globalny poziom Świadomości (WSZYSTKO), jej oddziaływanie przekłada się też na funkcjonowanie monad i dlatego coraz więcej osób szuka odpowiedzi. Więc próbują stawiać diagnozę.
Patin napisał:
Kto diagnozuje co jest wypaczone a co nie?
Świadomość. A my jako jej monady mamy dostęp do tych informacji, możemy - dzięki Intuicji - zweryfikować czy to jest trafna diagnoza. Naturalnie nie jest to zależne od "widzimisie" i nie wystarczy powiedzieć "ja wiem, że na pewno...". To się odbywa na głębokim poziomie wrażeń, dostępnym dla każdego z nas. Upraszczając - to się "czuje".
Patin napisał:
Kto/co ją tworzy, czym ona jest?
Tej wiedzy nikt nie "stworzył" ona zawsze była przekazywana, różnymi powiedzmy kanałami. Od kogo pochodzi? Od Świadomości. Czym jest? Instrukcją obsługi monady Świadomości.
Patin napisał:
Kto/co celowo zaśmieca i kto zaśmieconą nazywa?
Zaśmiecają Ci, którzy nie rozumieją o czym piszą lub Ci, którzy celowo chcą tę wiedzę ukryć i sprawić, aby większość nie miała do niej dostępu. Różne formy (mogą być oni lub osoby przez nich sponsorowane, że dla uproszczenia tak powiem) Zarządców Systemu Kontroli. Zaśmieconą nazwać może ten, kto zna jej czystą postać. Posłużę się analogią (którą już kiedyś się posługiwałem, ale chuj tam, zrobię to dla Ciebie). Wyobraź sobie, że znasz świetnego programistę. Załóżmy, że Ty na tym się nie znasz. Wpadasz do tego kumpla i patrzysz jak on programuje. Podpytujesz czasem o to i owo. A potem zaczynasz pisać podręcznik "Jak programować?". Twój kumpel każdą aplikację zaczynał od określonej linii kodu. Ty nie wiesz dlaczego akurat tak, on wie, ale piszesz w swym poradniku "Każdy kod programu zaczynamy następującą linią: ". Dla osoby korzystającej z Twojego podręcznika rodzi się dogmat. Twój kumpel-programista wie i rozumie DLACZEGO, każdy inny programista z odpowiednim poziomem wiedzy też rozumie DLACZEGO i każdy z nich może przyjść i polemizować z Twoim poradnikiem. Ale osoby przywiązane do poradnika potraktują to jako atak na świętość. Tym właśnie są religie, to takie poradniki "Jak programować?" napisane przez kogoś, kto nie do końca zrozumiał o czym to jest. Osoby posiadające wiedzę potrafią powiedzieć co jest zaśmiecone, a co nie jest.
Wracając do pierwszej części pytania - kto celowo zaśmieca? Ktoś kto ma z tego korzyść. Pomyśl o tym w szerszej perspektywie.
Patin napisał:
Kto ma decydować?
Jeżeli coś jest wolne to po co ograniczać to decyzją? To coś zmieni?
Wiejący wiatr jest wolny. Jeżeli zadecyduję, że porusza się wg jakichś określonych praw to zmieni się to co jest jakie jest?
Każda monada Świadomości.
Decyzja nie jest decyzją w potocznym tego słowa znaczeniu. To nie kwestia stanę przed lustrem i decyduję, że w te mańke lub w drugie mańke. To coś co odbywa się na głębszym poziomie. Przy obecnym stanie istnienia - życie na pograniczu rozczłonkowanej i pokawałkowanej Świadomości - można rzec, że na poziomie pod-nad świadomości. Wielu podjęło tę decyzję nie zdając sobie sprawy z tego, że o czymkolwiek decydowała. Czy decyzja, której nie jesteś świadom, cokolwiek może ograniczyć? To coś co jest w Tobie albo tego nie ma. Przynajmniej w większości przypadków.
Ponieważ jesteśmy tutaj to sądzę, że każdy z nas, uczestników tego forum, podjął tę decyzję i poszedł szukać głębszego zrozumienia rzeczywistości. To, czy idzie czy zatrzymał się na jakimś etapie to inna kwestia.
Twoja decyzja nie wpłynie na wiatr. Ale możesz zrozumieć jakimi prawa się wiatr rządzi. Wiatru nie zmienisz, ale możesz zbudować żagiel, który pozwoli Ci na szybsze pokonywanie dystansu.
Chytasz?
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:53, 02 Cze '14
Temat postu:
Mirkas napisał:
Myśli nie ograniczają się do naszego ciała, gdyż wszystko co Cię otacza, a co jest dziełem człowieka, cała cywilizacja jest wytworem myśli. Wszystko najpierw powstało w umyśle - przedmioty, idee...
To, że wszystko powstało w wyniku działania myśli wcale nie musi znaczyć, że myśli nie ograniczają się do ciała.
Myśli powstają z jednym określonym narządzie a nie w ciele jeżeli już. No chyba, że ktoś myśli np. wątrobą albo plecami
Poza tym o ile mi wiadomo, najpierw była planeta potem ludzie. Skoro przy formowaniu się planety nie było jeszcze ludzi wyposażonych w umysły to jednak nie wszystko jest wytworem myśli.
Mirkas napisał:
Źródłem choroby są "nasze" przekonania,
Skąd się biorą, gdzie powstają, dlaczego im ulegamy?
Skąd się bierze wiara, kto wierzy, kto kreuje konflikt, stres, chorobę?
Mirkas napisał:
Trzeba "tylko" odkryć, odnaleźć odpowiedź na pytanie "kim jestem?".
Dlaczego trzeba? Kto tego potrzebuje?
de99ial napisał:
@Patinie
Wiem, że teraz udajesz głupszego niż jesteś w rzeczywistości, ale OK. Zagram z Tobą w tę grę, raz. Jednocześnie proszę abyś nie koncentrował się na słowach, jakich użyję, a na treści, jaką próbuję nimi wyrazić i jaka za nimi stoi. Bo jeśli skupisz się na słowach to obaj dobrze wiemy, że nigdzie nas taka wymiana informacji nie doprowadzi.
Oczywiście, że to gra. Myślałem, że moja pierwsza wypowiedź wystarczająco to pokazała. Pytanie tylko kto chce zagrać w tę grę ?
I dalej, skąd wiesz czym dla mnie jest treść?
Oczywiście, że taka wymiana nigdzie nas nie zaprowadzi i to nie z powodów o których piszesz a dlatego, że chcesz bym rozumiał słowa jak ty a ja niestety nie jestem tobą, przynajmniej w tym ograniczonym znaczeniu.
Twierdzisz, że siła która powołała nas do istnienia zadaje zadania, pytania.
A może tak wcale nie jest? Może tak naprawdę nie ma żadnego celu, żadnych zadań, pytań ?
de99ial napisał:
W moim odczuciu słowo Świadomość jest najbardziej adekwatnym słowem, ale to moje odczucie i nie musi pokrywać się z niczyim.
W TWOIM czyli w czyim?
Dlaczego miałaby "musieć lub nie musieć" pokrywać się. Kto o tym decyduje?
de99ial napisał:
Patin napisał:
Kto to jest każdy i można prosić o przykład podjęcia takiej decyzji, z czego ona wynika?
Każdy czyli każda pojedyncza istota obdarzona Świadomością.
A dlaczego nie odwrotnie, dlaczego nie świadomość obdarzona istotą lub dowolnie inną formą, może być przejawiona w formie jak wolisz.
de99ial napisał:
W myśl Prawa Zgodności ("Jak i na górze, tak i na dole. Jak i na dole, tak i na górze") reguły rządzące monadą i całą Świadomością są takie same i niezmienne.
Aha czyli cała świadomość jednak nie jest esencją. Jednak rządzą nią reguły.
A kto ustala te reguły?
A może niezmienność i podobieństwo reguł to jedna wspólna reguła, która mówi:" nie ma żadnych reguł, nie ma żadnych pytań, zadań, nie ma żadnego celu?
Kto chce wierzyć, że wszystkim rządzą jakieś reguły, kto chce słyszeć odpowiedzi na pytania i kto je zadaje?
Dzieci tak zawsze odpowiadają i nie dziwne bo przecież nic nie wiedzą.
Idę teraz do pracy?
A ćemu?
Zarobić pieniążki.
A ćemu?
Żeby mieć na życie.
A ćemu?
KTO zadaje te pytania? Odpowiedź nie jest trudna.
de99ial napisał:
Poznając siebie, poznajemy Świadomość. Decyzja? Sprowadza się właściwie do czegoś o czym mówił Budda: "Człowiek może popełnić dwa błędy w życiu. Nie wejść na Drogę i nie przejść nią do końca."
Oczywiście, że poznając siebie poznajemy TO CO JEST. Niech to będzie nazwane świadomością ale to niczego nie zmienia bo to tylko słowo... takie samo jak np. miłość.
Poznanie siebie to nie kierowanie się słowami innych. Budda znaczy przebudzony, oświecony.
A co jeżeli nie ma żadnych błędów a wszystko jest jakie jest? A co jeżeli to właśnie na tym polega oświecenie? Że wszystko jest dokładnie takie jak być powinno?
Kto diagnozuje co jest błędem a co nie? I bez wykrętów proszę bo ktoś odpowie za ciebie i będzie tylko wstyd
de99ial napisał:
Przykładowo - jeśli postanowisz codziennie poznawać nowe słowo (kupisz sobie słownik i każdego dnia będzie otwierał go na chybił trafił i jechał palcem po słowach, aż dotrzesz do takiego, którego nie znasz, przyswajasz je;
Ale konkretnie, kto/co przyswaja? Da się to coś/tego kogoś jakoś nazwać?
Tylko nie mówi mi, że świadomość która jest esencją i źródłem kreacji.
de99ial napisał:
Są osoby docierające do tego samego miejsca poprzez np. ćwiczenia, inni przez medytację, jeszcze inni przez jeszcze coś innego. Droga dla każdego jest czymś innym, wszystkich prowadzi w to samo miejsce. W sumie można by rzec, że Droga to tak naprawdę czas i wysiłek potrzebny do tego aby zrozumieć, że wcale nie trzeba się nigdzie ruszać.
Hehe moment, moment. Trzeba przebyć długą drogę by stwierdzić, że nie trzeba się nigdzie ruszać?
To jakaś rada dla głupców? Książka windows dla opornych?
Są też osoby, które wierzą w świętego sandała tylko co z tego?
Kto podpuszcza, kto widzi drogę? Kto mówi, że gdzieś trzeba iść, dojść, znaleźć cel?
Tak nawiasem mówiąc znasz może powiedzenie matrix w matrixie?
de99ial napisał:
Patin napisał:
Czyli celem umysłu jest aby umysł nie umiał korzystać z wyników swojej pracy?
A czy ja coś takiego napisałem?
Powtórzę i nieco rozwinę. Umysł nie ma celu. Umysł jest narzędziem. Mówić o celu umysłu to jak mówić o celu istnienia samochodu. Samochód ma użyteczność i pozwala osiągnąć cel podróży, który Ty sobie wyznaczyłeś.
Tak, taki można wyciągnąć wniosek, mało tego tym co piszesz jeszcze to potwierdzasz.
Twierdzisz, że ty (ja) to świadomość a więc to ona wyznacza sobie cele, zadania, zadaje pytania? skoro jest samoświadomym źródłem istnienia to OD KOGO U LICHA oczekuje odpowiedzi?
Działanie umysłu jak najbardziej może mieć cel/potrzebę bo inaczej by nie powstał, samochód także. Oczywiście w ramach znanej nam rzeczywistości.
de99ial napisał:
Umysł to zmysł. Ty nie jesteś wzrokiem, masz wzrok. Nie jesteś słuchem, masz słuch. Nie jesteś umysłem, masz umysł.
Co to znaczy, że nie jestem umysłem? KTO nie jest? Konkretna odpowiedź.
de99ial napisał:
Umysł jest zmysłem nieco poważniejszym, ponieważ pozwala poznać siebie, wewnętrzny wymiar monady Świadomości. Współcześnie jesteśmy uczeniu posługiwania się jako tako zmysłami podstawowymi, ale nie jesteśmy uczeni tego jak używać umysłu. Dlatego wielu z nas jest zagubionych w mało ważnych rzeczach, skupiamy swą uwagę na bzdurach, dzielimy się zamiast działać wspólnie.
Aha poważniejszym, oczywiście
Kto miałby nas uczyć tego jak używać umysłu? Z jakiego źródła miałby czerpać i za pomocą jakiego narzędzia przekazywać innym? Czy czasem nie również za pomocą zmysłów/umysłu? Dlaczego mamy działać wspólnie? KTO tak powiedział? A może to jakaś bzdura, którą KTOŚ wymyślił?
de99ial napisał:
Oni nim zarządzają, żerują na nas. Ale summa summarum nawet wypaczony System będzie działał, bo taka jest natura Świadomości (mam tutaj na myśli to WSZYSTKO, nie monadę).
Nie mam bladego pojęcia co masz na myśli, wątpię żebyś sam był pewien tego co piszesz.
Skoro system jak i wypaczenie jest naturą/częścią/wytworem świadomości to może wszystko jest w jak najlepszym porządeczku? Może to po prostu taki "taniec", zabawa, gra i nie ma się czym przejmować, czego rozumieć i dokąd iść? Może w odpowiednim czasie to co ma dojść samo dojdzie, może to taka zabawa świadomości, która spogląda na samą siebie?
A jeżeli jest KTOŚ, kto twierdzi że jest inaczej to KTO to jest ? Nie jest to ciekawe?
Może tak naprawdę NIE MA NIKOGO, nie ma dróg, celów, pytań, zadań i niepotrzebnie się męczysz? Może właśnie do tego by to ujrzeć trzeba w końcu siąść pod drzewem i stać się jak Budda zrozumieć, że się jest głupcem i zaśmiać się z samego siebie?
de99ial napisał:
Co zniewala umysł? Można powiedzieć, że nie-Świadomość właśnie, czyli zaprzeczenie Świadomości.
Co tworzy nieświadomość?
Lub inaczej, co jest na tyle "świadome" by stworzyć ten drugi biegun?
Bo skoro świadomość jest źródłem istnienia, wszystkim to może drugi biegun jest zwykłą bzdurą, nie istnieje?
de99ial napisał:
Nasze umysły są atakowane na wielu poziomach. Ataki te mają na celu fragmentaryzację naszej Świadomości (na poziomie monady). Mówi się o podświadomości, nadświadomości, świadomości, obokświadomości, itd.
taa ychmmm jasne ... przyświadomości, zaświadomości . Kto to wymyśla? Te bzdury...
Po co atakować nieświadome umysły? Ktoś robi sobie niedźwiedzią przysługę? Jest głupi? Kto to jest?
Dlaczego nie atakuje świadomości bezpośrednio, wtedy miałby jedną konkretną robotę zamiast miliardów :
A może to tylko świadomość bawi się sama ze sobą w chowanego lub w udawanie czy przebieranie się jak to robią dzieci?
de99ial napisał:
Tymczasem to jedna Świadomość ale pocięta na kawałki. Po opanowaniu umysłu, czyli nauce życia w chwili, kolejnym krokiem jest zunifikowanie Świadomości do jednej spójnej całości. Aby tego dokonać trzeba nauczyć się jakimi prawami rządzi się Świadomość.
KTO tnie świadomość na kawałki? A może nie jest w ogóle pocięta? Może sama tnie samą siebie bo taka jest jej natura?
haha kolejnym krokiem jest ....
Skąd wiadomo, że świadomość kieruje się prawami? A może jej jedyne prawo to brak jakichkolwiek praw?
de99ial napisał:
Jednostki rozwinięte mogą widzieć jak ktoś inny jest zagubiony i oddalony od "siebie". Jednostki takie udzielają wskazówek. Takich jednostek było wiele, jest wiele i będzie wiele. Jedni byli znani (np. pod mianami Budda, Chrystus, Krishna, itd.) inni nieco mniej, jeszcze inni w ogóle. Wszyscy mówią i mówili o tym samym, innymi słowami. Słowa wielu z nich posłużyły do wielu manipulacji, ale nie to jest esencją przekazu. Jak odróżnić? Intuicja. Każdy z nas ma ją w sobie. Słuchać siebie, nie innych.
No właśnie, bo tak im dłużej czytam to tym większe brednie widzę. O ilości już nie wspomnę.
Nie obraź się ale przechodzisz samego siebie : matrix w matrixie
Oczekuję konkretnej odpowiedzi a tu wypracowanie za każdym razem, do którego wypadałoby zadać jeszcze kilka pytań co powoduje że wątek niszczy sam siebie
Zwyczajnie nie potrafisz albo unikasz odpowiedzi na jedno proste pytanie.
de99ial napisał:
Patin napisał:
Kto diagnozuje co jest wypaczone a co nie?
Świadomość.
Czyli świadomość po tym jak sama się stworzyła stwierdziła: ale jestem hujowa.
Ciekawe tylko na jakiej podstawie bo do czegoś (lepszego) się chyba porównała
tak na marginesie, pojawia się jakaś obawa, może lęk?
Jeżeli tak to czego jest wynikiem? Skąd się bierze?
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:06, 02 Cze '14
Temat postu:
Jak czytałem twojego ostatniego posta przypomniał mi się filmik, który kiedyś widziałem:
Nosił taki sam tytuł, jak ten który Ty wkleiłeś (nie przesłuchałem go jeszcze, bo nie mam teraz jak, ale wieczorem posłucham). Dochodzę do końca i niespodzianka - wkleiłeś filmik o takim tytule.
To co piszę (piszemy?) w tym wątku jest to trochę taka gra słów, zabawa, czy też próba opisania nieopisywalnego... Ale co nam szkodzi.
Łatwo jest zadawać pytania, trudniej na nie odpowiadać. Droga do prawdy jest kręta i wyboista, łatwo o potknięcia, nietrudno z niej zboczyć.
Patin napisał:
Mirkas napisał:
Myśli nie ograniczają się do naszego ciała, gdyż wszystko co Cię otacza, a co jest dziełem człowieka, cała cywilizacja jest wytworem myśli. Wszystko najpierw powstało w umyśle - przedmioty, idee...
To, że wszystko powstało w wyniku działania myśli wcale nie musi znaczyć, że myśli nie ograniczają się do ciała.
Myśli powstają z jednym określonym narządzie a nie w ciele jeżeli już. No chyba, że ktoś myśli np. wątrobą albo plecami
Poza tym o ile mi wiadomo, najpierw była planeta potem ludzie. Skoro przy formowaniu się planety nie było jeszcze ludzi wyposażonych w umysły to jednak nie wszystko jest wytworem myśli.
Dlatego zaznaczyłem: "a co jest dziełem człowieka". Planeta, przyroda... nie jest wytworem myśli, a już na pewno nie myśli człowieka.
Jesteś pewny co do tego, że "myśli powstają z jednym określonym narządzie a nie w ciele"?
To w jakim narządzie powstają myśli?
Słyszałeś o Pamięci narządów, pamięci komórek?
Patin napisał:
Mirkas napisał:
Źródłem choroby są "nasze" przekonania,
Skąd się biorą, gdzie powstają, dlaczego im ulegamy?
Skąd się bierze wiara, kto wierzy, kto kreuje konflikt, stres, chorobę?
Dzieci tak zawsze pytają i nie dziwne bo przecież nic nie wiedzą.
A czy zawsze musi być jakiś ktoś? Czy zjawiska nie mogą odbywać się samoczynnie?
Patin napisał:
Mirkas napisał:
Trzeba "tylko" odkryć, odnaleźć odpowiedź na pytanie "kim jestem?".
Dlaczego trzeba? Kto tego potrzebuje?
Dlatego, by nie być dłużej ignorantem, nieświadomym swej prawdziwej natury głupcem. Ten, który nie wie.
Patin napisał:
A co jeżeli nie ma żadnych błędów a wszystko jest jakie jest? A co jeżeli to właśnie na tym polega oświecenie? Że wszystko jest dokładnie takie jak być powinno? Kto diagnozuje co jest błędem a co nie?
Wiadomo, że "wszystko jest jakie jest" - to taki banał często powtarzany przez różnej maści guru i ich naśladowców (New Age?). Mówią ludziom że wszystko jest takie jakie ma być, trzeba wszystko akceptować, "nie ma żadnych błędów"... Mówią nawet, że nie ma zła jako takiego, wszystko jest dobre (jest jakie jest, bo takie właśnie ma być).
Jak Ty uważasz - jest coś takiego jak zło, dobro?
Oświecenie polega na widzeniu rzeczy jakimi są, czyli nie uleganiu iluzji, kłamstwom, manipulacjom, a nie na widzeniu we wszystkim dobra, doskonałości, perfekcji, nie na akceptowaniu wszystkiego takim jakie jest, jak to niektórzy guru [New-Age] sugerują.
Tylko Ty sam możesz zdiagnozować: "co jest błędem a co nie", nikt inny tego za Ciebie nie zrobi.
Patin często zadajesz pytanie: "Kto..."?
Kto to, kto tamto?
Skoro były nawiązania do buddyzmu, to jeden z podstawowych koanów brzmi:
"kim jesteś?" - potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:44, 02 Cze '14
Temat postu:
Na rozruszanie i dla edukacji
Let's play
Tak, to wszystko jest kosmicznym żartem Świadomości, która bawi się sama ze sobą, a my jesteśmy częścią tego. I wszystko jest na swoim miejscu. Więc... skoro mam w sobie jakiś pęd do zrozumienia, coś co pojmuję jako "drogę" to znaczy, że jest to częścią tego wszystkiego. Bo ma miejsce, a wszystko jest na swoim miejscu, nie? Skoro dostrzegam - i nie tylko ja - mechanizmy wpływające na ludzi, to znaczy, że tak ma być, bo wszystko jest na swoim miejscu, nie? Skoro tak wielu szuka jakiegoś tam "oświecenia" tzn. to część tego Wielkiego Żartu, bo zachodzi, bo ma miejsce, bo wszystko jest na swoim miejscu, więc to poszukiwanie nie jest jakieś głupie, nie? Bo wszystko jest takie jakie być powinno, a te zjawiska, i wiele innych, składają się na całość, która jest taka jak powinna być.
Co więcej, ta koncepcja odpuszczenia sobie działania dla mnie zajeżdża apatią i brakiem działania. Czy o to chodzi? No w niektórych przypadkach pewnie tak, bo wszystko jest takie jak być powinno i na sowim miejscu, nie? Ale czy to oznacza, że ma być takie samo dla wszystkich? A może właśnie chodzi o zrozumienie tego, że na tym polega ta "droga", przez jednych postrzegana jako iluzja i bezsens, dla innych prowadząca do "oświecenia", a dla jeszcze innych jest procesem budowania zrozumienia? I, że ta "Droga" - jak wszystko inne - jest częścią całości, która jest taka jak być powinna?
Po głowie chodzi mi film, który niedawno sobie odświeżyłem. Frauds. Naprawdę polecam. Bo owszem to wszystko JEST Wielkim Kosmicznym Żartem a życie jest snem. ALE chodzi o to aby brać w nim ŚWIADOMY udział i to wszystko - drogi, zdobywanie wiedzy, budowanie rozumienia, szukanie oświeceń, ośmieceń i innych głupot - JEST właśnie formą aktywnego udziału w tym żarcie. Bo nie chodzi o to aby stać z boku i się przyglądać, ale aby w tym aktywnie uczestniczyć. Bo bezpośrednie doświadczenie to jest to co faktycznie buduje wszystko, przez doświadczenia indywidualne Przeznaczenie każdego z nas się "odsłania"
Bo niezależnie od tego jaki to jest sen, zawsze sen świadomy jest lepszy niż nieświadomy
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:00, 04 Cze '14
Temat postu:
Skoro nie zdobyłeś się na znalezienie odpowiedzi na bezustannie zadawane pytanie KTO to wszystko postrzega tak czy inaczej może być ciężko zrozumieć to co napiszę.
de99ial napisał:
Tak, to wszystko jest kosmicznym żartem Świadomości, która bawi się sama ze sobą, a my jesteśmy częścią tego. I wszystko jest na swoim miejscu. Więc... skoro mam w sobie jakiś pęd do zrozumienia, coś co pojmuję jako "drogę" to znaczy, że jest to częścią tego wszystkiego. Bo ma miejsce, a wszystko jest na swoim miejscu, nie? Skoro dostrzegam - i nie tylko ja - mechanizmy wpływające na ludzi, to znaczy, że tak ma być, bo wszystko jest na swoim miejscu, nie? Skoro tak wielu szuka jakiegoś tam "oświecenia" tzn. to część tego Wielkiego Żartu, bo zachodzi, bo ma miejsce, bo wszystko jest na swoim miejscu, więc to poszukiwanie nie jest jakieś głupie, nie?
Ani głupie ani mądre.
Zwyczajnie wykracza poza zakres tej oceny, porównania, analizy, kontestacji itp.
Bo KTO miałby przeprowadzać powyższe czynności?
de99ial napisał:
Bo wszystko jest takie jakie być powinno, a te zjawiska, i wiele innych, składają się na całość, która jest taka jak powinna być.
Oczywiście, można to ująć też tak:
Wszystko jest jakie jest
Jest jak jest
lub po prostu
JEST a można też nie mówić nic i patrzeć, czuć po prostu być obecnym w milczeniu
kiedy patrzy się na ptaka, rozmawia z nieznajomą, łapie kogoś za rękę.
Można też być nieświadomym i myśleć w tym momencie czy przyszedł już przelew
de99ial napisał:
Co więcej, ta koncepcja odpuszczenia sobie działania dla mnie zajeżdża apatią i brakiem działania.
Tak, koncepcja odpuszczenia sobie działania musi zajeżdżać brakiem działania
To co JEST to głównie: DZIAŁANIE, ZMIANA i to się dzieje bezustannie, to jedyna STAŁA w "przyrodzie"
Ale KOMU nie podoba się że JEST jak JEST, kto mówi: " no tak wszystko niby ok, ALE..."
Kto by to chciał porządkować, układać itp.
Podobno obecnie już pojawia się kilkadziesiąt tysięcy myśli na dobę, czy to dalej będzie postępować w tym kierunku?
Prędzej czy później nastąpi zmiana, to nieuniknione.
Oczywiście można uznać, że w ramach powiedzmy kilku stuleci lub tysiącleci będziemy się zajmować nazywaniem i próbą opisania tego co JEST tak iż nie znajdziemy już nawet czasu rano na wypicie herbaty ale czyż nie przyjemniej BYĆ tego częścią ?
Od studiowania jadłospisu i tras logistycznych dostaw się nie najesz tak jak od pisania nut się nie nasłuchasz dźwięków tak samo jak od czytania książki nie nacieszysz się widokiem rozległego krajobrazu ani nie poczujesz wrażeń ze skoków spadochronowych czytając techniczne instrukcje.
I jeszcze raz, KTO by chciał wszystko poznać, przeanalizować i uzyskać odpowiedzi na wszelkie pytania itp?
I to nie jest z kategorii dobra/zła po prostu odkrycie pokładów szczęścia polega na wyciszeniu tego, który chowa się za zasłoną formowaną z obaw a czasem lęków i bezustannie udaje KOGOŚ, MNIE, JA, MOJE itp.
Z tego się biorą tylko wojny i konflikty - nic więcej.
Ale to też jest w porządku, kiedyś się to zmieni biegunowo bo już się zmienia.
de99ial napisał:
Bo owszem to wszystko JEST Wielkim Kosmicznym Żartem a życie jest snem.
wielki kosmiczny żart to tylko słowa takie jak np. miłość albo wielka kosmiczna kupa. To nie ma znaczenia jeżeli mówimy jak teraz o płaszczyźnie "wyższej" niż standardowe porozumiewanie się.
Jakbyś my tego nie próbowali nazwać to JEST jakie JEST a co do kwestii poznania być może kiedyś to poznamy, być może nie - nie istotne. Nie ma kogoś kto chciałby to poznać, JA to iluzja. Jest poznawanie, jest zmienianie i dojrzewanie.
de99ial napisał:
ALE chodzi o to aby brać w nim ŚWIADOMY udział i to wszystko - drogi, zdobywanie wiedzy, budowanie rozumienia, szukanie oświeceń, ośmieceń i innych głupot - JEST właśnie formą aktywnego udziału w tym żarcie.
Siedzenie na kiblu, picie piwa i spanie cały dzień też jest mniej lub bardziej aktywną formą i co z tego?
de99ial napisał:
Bo nie chodzi o to aby stać z boku i się przyglądać, ale aby w tym aktywnie uczestniczyć.
Każdy stoi tam gdzie stoi i jest jak jest. NIE MA NIKOGO, kto mógłby z całej perspektywy ocenić czy powinno być bardziej 3mm w prawo czy może w lewo. JA to iluzja, to imię wpisane przy urodzeniu, podany wzrost, numer pesel, waga ciała, zawód - nic więcej.
I nie chodzi o słowo ja bo jakoś musimy się porozumiewać na co dzień tylko kim/czym tak naprawdę jesteśmy.
Czy chcemy czy nie jesteśmy częścią całości, może nawet całością czy nieskończonością i tylko zmieniamy formy.
Drzewo kiedy "umiera" daje początek wielu nowym roślinom (życiom), póki co nie stanowimy wyjątku.
de99ial napisał:
Bo niezależnie od tego jaki to jest sen, zawsze sen świadomy jest lepszy niż nieświadomy
Ale to właśnie bezustanne szukanie owej świadomości w momencie kiedy się nie ma bladego pojęcia, że już się nią jest wpędza cię w nieświadomość.
Rozpamiętywanie przeszłości, pogoń za przyszłością i zaangażowanie w konflikt w teraźniejszości zamyka dostęp do szczęścia. A wystarczy po prostu być, być obecnym - to tak banalnie proste, że zapomnieliśmy o tym, przegapiliśmy to, umknęło nam! A teraz zaszliśmy tak daleko, że wstyd się do tego przyznać. Ale KOMU wstyd?
To, że ktoś, inni, wszyscy nazywają to jak nazywają i klasyfikują jak klasyfikują jest też jak najbardziej w porządku. Zmiana nie następuje równomiernie
_________________ ...
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:47, 05 Cze '14
Temat postu:
Patin napisał:
Skoro nie zdobyłeś się na znalezienie odpowiedzi na bezustannie zadawane pytanie KTO to wszystko postrzega tak czy inaczej może być ciężko zrozumieć to co napiszę.
A czy ty znalazłeś odpowiedź na to pytanie?
Błędne wnioski wyciągnąłeś, że nigdy się nie zdobyłem "na znalezienie odpowiedzi na bezustannie zadawane pytanie KTO to wszystko postrzega".
Patin napisał:
Nie ma kogoś kto chciałby to poznać, JA to iluzja. Jest poznawanie, jest zmienianie i dojrzewanie.
Wiesz to z doświadczenia, czy tylko powtarzasz co przeczytałeś, usłyszałeś, bądź obejrzałeś?
Miałeś/masz bezpośredni wgląd, czy 'rozum Ci tak podpowiada'?
Poczułeś kiedyś ten błogostan, o którym tak pięknie Moji opowiada, czy jesteś Buddą bez błogości?
Doświadczyłeś własnej bezforemności?
Odnalazłeś tę wolność, czy tylko uwierzyłeś, że "JA to iluzja" i że "nie ma kogoś kto chciałby to poznać"? Bo jeśli tylko uwierzyłeś, to się oszukujesz - nie przeskoczysz w ten sposób na wyższy poziom świadomości bez tożsamości.
Dołączył: 28 Cze 2011 Posty: 474
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:57, 05 Cze '14
Temat postu:
Odpowiedź jest zawarta w mojej ostatniej wypowiedzi dla kogoś kto naprawdę chce ją poznać. Poza tym zadania domowe odrabia się samemu. Chodzenie na skróty lub ściąganie od kolegi niewiele da.
Powtórzę jeszcze raz, że nie o znalezienie wyrazu tu chodzi. Pytanie ma wskazać na problem, potrząsnąć i obnażyć iluzję ale nie dla ciekawych ale dla tych, którzy naprawdę chcą.
Akurat Mirkas co do zdobycia się na odpowiedź - to nie dotyczyło ciebie, zabrakło uważności, o czym wspominałem
Mirkas napisał:
Patin napisał:
Nie ma kogoś kto chciałby to poznać, JA to iluzja. Jest poznawanie, jest zmienianie i dojrzewanie.
Wiesz to z doświadczenia, czy tylko powtarzasz co przeczytałeś, usłyszałeś, bądź obejrzałeś?
Miałeś/masz bezpośredni wgląd, czy 'rozum Ci tak podpowiada'?
Nie ma pewności do końca co rozumiesz pod pojęciem doświadczenia bo jeżeli działanie zmysłów (słyszenie, obejrzenie) wykluczasz to nie są one doświadczeniem
Zapytam, jeżeli czujesz złość lub np. lęk to w jaki sposób tego doświadczasz a w jaki sposób doświadczasz pozytywnie np. szczęście, miłość i ważne żeby szczęścia nie mylić z radością a miłości z pożądaniem
_________________ ...
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3097
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:13, 05 Cze '14
Temat postu:
Patinie ale ja właśnie dlatego nie udzielałem odpowiedzi na to pytanie, ponieważ każdy samodzielnie tę odpowiedź musi znaleźć w sobie. Udzielanie odpowiedzi prowadzi tylko do błądzenia w słowach, przed czym na samym początku przestrzegałem i prosiłem abyś tego nie czynił.
Mi chodzi o coś innego. Mi chodzi o "co dalej?". Co dalej kiedy już znajdziesz tę odpowiedź i jej doświadczysz? Co wtedy? Siadasz pod drzewem i biernie patrzysz? Mówisz innym o tym jak mają znaleźć swoją odpowiedź? Czy może coś jeszcze innego? Co robisz kiedy już zbudujesz to zrozumienie? Czym się zajmujesz w pełni i całą swoją obecnością? Kiedy już nie jesteś niewolnikiem swego umysłu, kiedy jest on Twym narzędziem? Co wtedy?
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów