W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Dwulatki do szkoły  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
11 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 2048
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raynold




Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 339
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:43, 08 Kwi '14   Temat postu: Dwulatki do szkoły Odpowiedz z cytatem

Główny inspektor szkół Sir Michael Wilshaw zalecił by dzieci w Wielkiej Brytanii rozpoczynały szkołę w wieku dwóch lat. Proponuje on, aby docelowo objąć wszystkie dzieci przymusem uczęszczania do szkoły przez 10 godzin dziennie i minimum pięć dni w tygodni.
http://www.activistpost.com/2014/04/indocrination-uk-govt-suggests-10-hours.html
W przemówieniu TV Sir Michael Wilshaw powiedział m. in.: “Rozpoczynając od młodego wieku możemy kształtować przyszłość dziecka”.

Ciekawe, kiedy "nasi" politycy wpadną na podobny pomysł Surprised
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
freshman




Dołączył: 04 Paź 2011
Posty: 279
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:19, 08 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszystko się zgadza - będą kształtować przyszłość dziecka. Tak jak tylko zechcą. Piorąc mu mózg przez 50godz w tygodniu od drugiego roku życia Very Happy Już widzę za 20 lat to trzeźwo i samodzielnie myślące pokolenie młodych Brytyjczyków Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:44, 08 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No dobra - będą kształtować przyszłość dziecka.
Ale po pierwsze: kto właściwie będzie kształtować?
A po drugie: w jakim celu?

Nie mówię że ja i że wiem po co, ale może akurat my i to w zbożnym celu Smile

Nie da się ukryć, że większość ludzi uważa, że edukacja, choćby podstawowa jest nam wszystkim potrzeba.
I nikomu nie zaszkodzi - szkoła jest co prawda formą niewolnictwa, ale umówmy się: w tym wieku dziecko jest niewolnikiem tak czy owak - swoich rodziców.
Więc technicznie rzecz biorąc, jak rodzice się burzą że nie chcą aby państwo ingerowało w to co zrobią ze swoim dzieckiem, to wyrażają w ten sposób niechęć przelania na państwo jakiś tam praw do swego małego niewolnika.
Tak wiem - z miłości, rozsądku, a przede wszystkim troski o jego przyszłość - gdy nie będzie już ich niewolnikiem. No jakże - cóż innego można mówić w takiej sytuacji?
Z tym, że ci co próbują tego niewolnika zajebać do szkoły mówią dokładnie to samo.

A ja tylko się z tego śmieję - chciałbym wam pomóc, ale nie mogę bo nie wiem co na ten temat myśleć, bo nie mam dzieci i nie wiem jak to jest, a nie mam zamiaru się wpierdalać w kwestie o których nie mam pojęcia. Smile
W każdym razie nie wątpię że jak już to ustalicie ze swoim rządem, czy dziecko ma iść do szkoły w wieku 10 lat, czy 2 - to będę mógł to sprawdzić w Wikipedii. I to jedyne co muszę na ten temat wiedzieć, bo w moim wieku te sprawy mnie już totalnie nie dotyczą, a nie jestem też na tyle jebnięty aby myśleć, że roztrząsanie ich w mojej głowie cokolwiek światu pomoże.

No ale spoko - temat na pewno dla wielu interesujący, dla mnie kontrowersyjny - jak lubię.
Wiele ludzi ma lub będzie mieć małe dzieci, więc ich to dotyczy, a z drugiej strony pewnie większość z nich by chyba wolała aby w kraju nie panował jednak analfabetyzm. A kto wie co by się stało, jakby dać tym wszystkim degeneratom, alkoholikom, fanatykom, wróżkom i innym patologom prawo niewysyłania swoich dzieci do szkoły - kto nie potrafi sobie wyobrazić tragedii do jakiej mogła by taka polityka doprowadzić w Polsce, musiał się chyba wychowywać pod kloszem i najwyraźniej nie wie z jakiego rodzaju "społeczeństwem" mamy tu do czynienia Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:06, 08 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moim zdaniem, jest tu trochę niezrozumienia specyfiki brytyjskiego systemu edukacji.
Obecnie dzieci w UK zaczynają szkołę od 4/5 roku życia, wcześniej od 2 roku życia przysługuje przedszkole przez 18 godzin w tygodniu za darmo, resztę się dopłaca.
Szkoła w UK zaczyna się przeważnie od 9 lub 9:30 i jest do 15:00 - 15:30.
Tak więc jest to problem dla pracujących rodziców, są co prawda kluby przed-szkolne (od 7:00) jak i popołudniowe (maks. do godziny 18:00), ale są płatne i tanie nie są.
Ja więc widzę tu raczej ruch w stronę "wywalenia" rodziców do roboty, gdyż obecnie w rodzinie gdzie dziecko chodzi do szkoły jedno z rodziców nie pracuje, pobiera zasiłki - właśnie związane z uczestnictwem dziecka w szkole.
Rozszerzenie szkoły darmowej do 10 godzin będzie oznaczać zniesienie zasiłku opiekuńczego i nakazanie poprzez to by rodzić poszedł do pracy. Ja to bardzie w tym świetle widzę.
A 2 latki, dlatego, że do 2 roku życia nie przysługuje darmowe przedszkole. Tu jest propozycja by przedszkole było w pełnym wymiarze darmowe.

ps. zmieniłem godziny rozpoczęcia zajęc szkolnych w UK, które są od 9 a nie od 8.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:21, 08 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A więc własnie - słuszna uwaga.
Oficjalnie każdy dobry polityczny PR zawsze zaczyna się od "dobra dzieci".
Ale jak przychodzi co do czego to się człowiek pokapowuje, że tak naprawdę wszystko o co w tym wszystkim chodziło sprowadza się na koniec do jeszcze bardziej efektywnego eksploatowania rodziców.
Dzieci jako niewolnicy są tylko ciężarem, ale to jedyna możliwość jaką posiada wydział HR NWO, więc nie mają wyjścia; muszą je szkolić i utrzymywać, ale zarazem starać się zoptymalizować system na tyle, żeby rodzice tych dzieci nie stali się bezproduktywni.
A pomyślał by człowiek, że wraz z rozwojem cywilizacji i technologii powinien mieć więcej czasu do spędzenia ze swymi dziećmi niż jakiś tam pierdolony jaskiniowy neandertalczyk. Chyba nie muszę udowadniać, że nie ma? I bynajmniej nie przez moje forum Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
FlameRunner




Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 261
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:16, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:

A pomyślał by człowiek, że wraz z rozwojem cywilizacji i technologii powinien mieć więcej czasu do spędzenia ze swymi dziećmi niż jakiś tam pierdolony jaskiniowy neandertalczyk.

Jak jaskiniowiec nie głodował i miał kawałek skóry do okrycia się, to było już dobrze. Jeśli teraz ktoś zadowoliłby się podobnym poziomem życia dla siebie i swoich bliskich, to mógłby niemal nie pracować.
Problem w tym, że nawet bezdomny ma lepsze warunki. Natomiast przeciętny człowiek obecnie żyje w lepszych warunkach niż najbogatsi w średniowieczu. Ciepłe mieszkanie, woda bieżąca (ciepła i zimna), elektryczność (to jest w ogóle kosmos), nowoczesne ubrania (co jak co, ale kurtka z tzw. membraną jest zajebista - lekka, ciepła, nieprzemakalna, nieprzewiewna). Dzieciaki mają zabawki typu smarfony, tablety - generalnie rzeczy, o których jeszcze kilkanaście lat temu nikomu się nie śniło. A na to wszystko trzeba pracować.
Jak ktoś ma jakieś wątpliwości, to niech sobie policzy, ile miałby skromnego żarcia (żadne tam frykasy typu wołowinka, tylko tanie roślinki, może trochę jaj i ptactwa) żarcia za nowoczesnego smartfona, za porządnego laptopa, za telewizor LCD z 3D i innymi bajerami. Albo pociśnijmy z grubszej rury: ile by było żarcia za kasę uzyskaną na sprzedaży domu/mieszkania i zakupie o połowę mniejszego (tutaj by doszła oszczędność choćby nawet na ogrzewaniu), za rezygnację z samochodu (koszt samochodu + koszt eksploatacji).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:29, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

FlameRunner napisał:
Bimi napisał:

A pomyślał by człowiek, że wraz z rozwojem cywilizacji i technologii powinien mieć więcej czasu do spędzenia ze swymi dziećmi niż jakiś tam pierdolony jaskiniowy neandertalczyk.

Jak jaskiniowiec nie głodował i miał kawałek skóry do okrycia się, to było już dobrze. Jeśli teraz ktoś zadowoliłby się podobnym poziomem życia dla siebie i swoich bliskich, to mógłby niemal nie pracować.
Problem w tym, że nawet bezdomny ma lepsze warunki. Natomiast przeciętny człowiek obecnie żyje w lepszych warunkach niż najbogatsi w średniowieczu. Ciepłe mieszkanie, woda bieżąca (ciepła i zimna), elektryczność (to jest w ogóle kosmos), nowoczesne ubrania (co jak co, ale kurtka z tzw. membraną jest zajebista - lekka, ciepła, nieprzemakalna, nieprzewiewna). Dzieciaki mają zabawki typu smarfony, tablety - generalnie rzeczy, o których jeszcze kilkanaście lat temu nikomu się nie śniło. A na to wszystko trzeba pracować.
Jak ktoś ma jakieś wątpliwości, to niech sobie policzy, ile miałby skromnego żarcia (żadne tam frykasy typu wołowinka, tylko tanie roślinki, może trochę jaj i ptactwa) żarcia za nowoczesnego smartfona, za porządnego laptopa, za telewizor LCD z 3D i innymi bajerami. Albo pociśnijmy z grubszej rury: ile by było żarcia za kasę uzyskaną na sprzedaży domu/mieszkania i zakupie o połowę mniejszego (tutaj by doszła oszczędność choćby nawet na ogrzewaniu), za rezygnację z samochodu (koszt samochodu + koszt eksploatacji).


Pytanie na szybko, bo muszę lecieć.
Potrzepujesz te wszystkie TV LCD, Smartfony i resztę, że poświęcasz na to więcej niż pół swojego życia które oddajesz komuś pracując dla niego? Czy LCD i smartfon warty jest tego czasu jaki musisz poświęcić by go zdobyć?
Ile w takim razie korzystasz z tych zdobyczy na które tak ciężko pracujesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FlameRunner




Dołączył: 21 Cze 2011
Posty: 261
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:50, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmm, może opowiem mniej więcej co mam, ile mnie to kosztowało, ile jest warte, ile z tego korzystam.

* Samochód - nie mam, korzystam z komunikacji publicznej bądź wykorzystuję innych posiadaczy samochodów
* Smartfon - Samsung Wave, kupiłem go chyba trzy lata temu za coś koło 400-500 zł (dużo), obecnie wart jest może 150 zł, korzystam niedużo, ale na co dzień i przydają mi się jego bajery - nie mam zamiaru go wymieniać w najbliższej przyszłości
* TV LCD - Samsung, bez żadnych tam LED-ów, 3D itp, jest wart około 1000zł i tyle też dałem za używkę, przyznam że trochę żałuję, bo mało używam - prawdopodobnie posłuży kilka ładnych lat
* laptop - topowy Dell sprzed lat, wartość około 1000zł i tyle też dałem, używam go codziennie, dużo, do pracy, do nauki (nie, żebym studiował czy coś, ale ciągle się czegoś uczę), do rozrywki
* W zasadzie jedynymi drogimi rzeczami jakie mam jest lustrzanka, szkła i lampa do niej - ale to też w dużej mierze narzędzia pracy. Jakbym miał robić czymś tańszym (gorszym), to bym się pochlastał.

Każdą z wymienionych rzeczy (no dobra, przy TV mam drobne wątpliwości) uważam za wartą mojego czasu, ale to w dużej mierze kwestia, że wszystko było niedrogie (zdecydowanie nie przepierdoliłem na to połowy życia, ani nawet jakiejś znacznej części) i starannie wyselekcjonowane.

Mam też pewną słabość do dobrych słuchawek, ale to wrzućmy do jednego worka z kupowaniem, dajmy na to, obrazów i nie roztrząsajmy.

Jak widać, ja nie szaleję z wydatkami na gadżety, wolę sobie spokojnie posiedzieć na dupie albo zjeść ładny kawałek krowy niż mieć najnowszego ajfona czy tam innego ajpada. Nie ogarniam ludzi, którzy muszą mieć wszystko najnowsze, najlepsze, najnajnaj, a potem płaczą, że nie mają kasy, że raty muszą spłacać, że pracować trzeba.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:55, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

widzimisie napisał:

...I nikomu nie zaszkodzi - szkoła jest co prawda formą niewolnictwa, ale umówmy się: w tym wieku dziecko jest niewolnikiem tak czy owak - swoich rodziców.

...Tak wiem - z miłości, rozsądku, a przede wszystkim troski o jego przyszłość - gdy nie będzie już ich niewolnikiem. No jakże - cóż innego można mówić w takiej sytuacji?
Z tym, że ci co próbują tego niewolnika zajebać do szkoły mówią dokładnie to samo.

...A ja tylko się z tego śmieję - chciałbym wam pomóc, ale nie mogę bo nie wiem co na ten temat myśleć, bo nie mam dzieci i nie wiem jak to jest, a nie mam zamiaru się wpierdalać w kwestie o których nie mam pojęcia. Smile

...Wiele ludzi ma lub będzie mieć małe dzieci, więc ich to dotyczy, a z drugiej strony pewnie większość z nich by chyba wolała aby w kraju nie panował jednak analfabetyzm.

Ale o co tobie chodzi ? Dziecko jest niewolnikiem dla swoich rodziców , ostro na łeb musiałeś się wyjebać . Zakładam , że masz rodziców , dzieliłeś się z nim swoimi przemyśleniami . Zakładam , że nie masz dzieci , gdyż nie chcesz mieć niewolnika i bardzo dobrze , bo pewnie gdybyś je miał , to byś opierdalał na targu małych niewolników .
Dziecko uczy młodych ludzi prawdziwej odpowiedzialności . Odpowiedzialności za życie .




goral_ napisał:
Ja więc widzę tu raczej ruch w stronę "wywalenia" rodziców do roboty, gdyż obecnie w rodzinie gdzie dziecko chodzi do szkoły jedno z rodziców nie pracuje, pobiera zasiłki - właśnie związane z uczestnictwem dziecka w szkole.
A nie wystarczy obciąć zasiłki by wywalić ludzi do roboty .
Oglądałem ostatnio dokument o wielodzietnych rodzinach w GB . Dwie rodziny . Hindusi z Indii . Matka gospodyni domowa ojciec bezrobotny od 7 lat nauczyciel ( wcześniej przez 17 lat uczył ciapatych angielskiego ) i jedenaścioro dzieci . W Polsce odebraliby im dzieci bo bieda z nędzą by była . To nie jest normalne by napierdalać dzieci po to by żyć z zasiłków , to zakrawa na patologie . System w GB zaszczepia w ludziach patologie bo 11ścioro dzieci przy niepracujących rodzicach( chociaż jednym pracującym ) to już nie odpowiedzialność , a zwykły interes .
Druga rodzina , biali angole . Facet na parterze domu prowadzi stolarnie , żona gospodyni , w dodatku dzieci nie posyła do szkoły uczy w domu - dzieci dwanaścioro trzynaste w drodze i to nie jest jej ostatnie słowo bo chce mieć więcej .
Zamiast dawać ludziom zasiłki itp dotacje , nie lepiej tworzyć miejsca pracy . Wyjebać rodziców do pracy , a dziećmi będą się opiekowały zawodowe opiekunki do dzieci. Wynika z tego , że w GB to cała armia zawodowych opiekunek by się to jest przydała . Całkiem sporo nowych miejsc pracy . A likwidujemy patologie .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:13, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

no oczywiście że dziecko jest niewolnikiem swoich rodziców. a ty myślisz głąbie mundurowy, że "władza rodzicielska" to pojęcie poetyckie?
Cytat:
niewolnik - osoba, która pozostaje w całkowitej zależności i władzy swego właściciela
http://sjp.pwn.pl/szukaj/niewolnik


co to ma niby kurwa do rzeczy że się "dzieli przemyśleniami", albo że (dziś już) nie handluje się dziećmi "na targu"?
nic mi nie wiadomo na temat tego aby niewolnicy nie mogli się "dzielić przemyśleniami" ze swoim właścicielem.
a za to nierzadko dowiaduję się o tym jak to rodzice sprzedali swoje dziecko - z tym że są to tylko przypadki które się wydały Smile

więc się kurwa nie kłóć że czarne jest białe, debilu, bo nie ma najmniejszej wątpliwości że z technicznego punktu widzenia dziecko jest niewolnikiem swoich rodziców.
mama każe - dziecko robi. a jak się buntuje? to zostanie ukarane - w ten czy inny, przewidziany przez prawo lub nie, sposób.
chyba mi nie chcesz powiedzieć, że taki prymitywny służbista jak ty, wychował się w domu, gdzie nigdy nie dostał od rodziców wpierdolu? nigdy w to nie uwierzę - tak poważne urazy jak ty masz we łbie, to trzeba zacząć nabywać już od niemowlaka. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
freshman




Dołączył: 04 Paź 2011
Posty: 279
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:49, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No sorry, z wieloma poglądami można się kłócić, ale na pewno nie z tym, że w jakimś stopniu (rzekłbym - co najmniej dużym), losy dziecka podpadają pod ogólnie pojęte niewolnictwo. Nawet jeśli określenie tego w taki sposób jest lekko naciągane, to argumenty przemawiające za tym już naciągane w żaden sposób nie są.

Jaki procent dzieci może sobie swobodnie dorastać, bawić sie czy uczyć kiedy tylko chce? A jaki procent MUSI być na każde skinienie rodziców, MUSI pomagać rodzicom, MUSI wykonywać nieodpłatnie jakiekolwiek prace? A wszystko to pod groźbą "sankcji" - kary cielesnej, kary psychicznej, szlabanu na wychodzenie z domu, na tv, na komputer, obcięcia kieszonkowego.

Chcę być dobrze zrozumiany - nie zabieram głosu by stanąć po którejś ze stron - czy to dobrze czy źle, że rodzice mają taką władzę. Chodzi mi tylko o pokazanie, że kłócenie się z nazywaniem rzeczy po imieniu albo ignorowanie takiego obrazu rzeczywistości, jest z lekka niepoważne.

PS. A jak inaczej określić fakt, że rodzice wg swojego widzimisię mogą sobie niczego nieświadome dziecko ochrzcić, obrzezać czy nakazać chodzenia w stroju zorro, czyli innymi słowy wciągnąć dzieciaka do swojej sekty, nie dając mu żadnego wyboru?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bóg z nami




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 266
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:45, 09 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

This is Sparta!

Więc w razie takich ostrych aktów zniewalania zostaje dosłownie bronić dziecko przed pójściem włącznie z przyjściem policji - 2latek nie zapamięta, że rodzice byli zmuszeni oddać dziecko do szkoły ale napewno zapamięta wielki krzyk i szamotaniny, żeby go nie oddać. Chociaż będzie szansa, żeby dotrzeć do niego po 15 latach indoktrynacji.
_________________
2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny

A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:26, 10 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
no oczywiście że dziecko jest niewolnikiem swoich rodziców. a ty myślisz głąbie mundurowy, że "władza rodzicielska" to pojęcie poetyckie?
Cytat:
niewolnik - osoba, która pozostaje w całkowitej zależności i władzy swego właściciela
http://sjp.pwn.pl/szukaj/niewolnik




...więc się kurwa nie kłóć że czarne jest białe, debilu, bo nie ma najmniejszej wątpliwości że z technicznego punktu widzenia dziecko jest niewolnikiem swoich rodziców.


Ciężkie musiałeś mieć dzieciństwo . Nie ma to jak posłuchać o tym czym są dzieci dla rodziców od kogoś kto nie ma dzieci i nie chce ich mieć Laughing
Fakt , raj to nie jest , ale nikt nie mówił , że życie to bajka .
A i jeszcze muszę administrację przeprosić , za to że napisałem , że na łeb ostro się wyjebała . Administracja na łeb się nie wyjebała , po prostu jako mały niewolnik , sporo czasu spędziła pod pręgierzem , a skórę naznaczył kabel .
Z technicznego punktu widzenia Laughing


widzimisie napisał:
No ale spoko - temat na pewno dla wielu interesujący, dla mnie kontrowersyjny - jak lubię.

Właśnie , temat dla administracji nie jest interesując , ale kontrowersyjny to dlatego pierdolisz takie bzdury . Czasem lepiej jest zamilknąć ,niż pisać coś o czym zielonego pojęcia się nie ma , no ale teraz to dzięki wpisom administracji , temat przestał być interesujący , a jest kontrowersyjny , jak lubi @widzimisie .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:12, 10 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

to może spróbuję ci to inaczej wyjaśnić, skoro słownik ni logika cię nie przekonują.
czy jest tu jeszcze ktoś oprócz ordela, kto uważa, że technicznie rzecz biorąc dziecko nie jest niewolnikiem swoich rodziców?

bo wiesz @ordel, ja myślę, że ten kolega co powiedział powyżej, że jesteś "niepoważny", on starał się ciebie chyba nie urazić.
ewentualnie nie zna cię jak dodrze jak ja - i nie wie, że ty jesteś nie tyle niepoważny, co zwyczajnie głupi.
zresztą umówmy się: jakbyś nie był głupi to byś nie poprawiał ludzi, że twoja praca to nie "praca", lecz "służba"...
ej, w własnie: ta twoja "służba" - to bardziej jak służba pachołka, czy służba niewolnika? Smile
bo domyślam się, w świetle argumentów które mi własnie przytoczyłeś, że nie jak służba dziecka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8682
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:29, 16 Kwi '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dziecko nie jest niewolnikiem rodziców - jest ich własnością.
Wg. definicji z Bouvier's Law Dictionary:
- niewolnikiem jest człowiek, który prawnie został pozbawiony wolności
- generalnie niewolnika uznaje się za rzecz a nie osobę.
Dziecko jest własnością rodziców w takim samym stopniu jak rodzice są własnością dzieci,
tym samym nie jest ustanowiona relacja master-slave.
Bimi chyba nie masz dzieci lub/i miałeś nieprzyjemne dzieciństwo.

Teraz wyjasnię na czym polega to kształtowanie przyszłości tychże dzieci.
W Stanach Zjednoczonych obowiązkową naukę w szkołach wprowadzono
tylko po to ( prywatne nauczanie miało się bardzo dobrze, Uniwersytet Harwarda
w roku 1776 miał już ponad 100 lat ) by usunąć z programu " Civics '' ( prawa człowieka )
i wprowadzic nowy " American Government ", by z kolei możliwa była implementacja
rządowych programów.
Polska jest republiką i suwerenność jednostki wpisana jest w ten system.
Ten, kto nie potrafi lub nie wie jak ma bronić tej suwerenności jest skazany na niewolnictwo.
Dla znających j. angielski i interesujących się prawem i systemem polecam
Billa Thorntona i jego intro to common law na youtube.
oraz książkę p. Merry Elisabeth Croft pt. " How I Clobbered every Bureaucratic Cash-Confiscatory Agency known to Man "
Nie deprecjonowałbym tak ostro Brytów, tacy sami ludzie jak polacy. No, może nie tacy sami Smile
Wiem, że tutaj ( U.K. ) istnieje ruch, którego odpowiednika w Polsce jeszcze nie ma
i jest to ruch Freeman-on-the-land. Ludzie zwracają się do prawa zwyczajowego, które stoi ponad statutowym ( legislaturą )
Zachęcam tez do obejrzenia materiału, który wklejam poniżej. Moim zdaniem to początek
ogromnych zmian.

https://www.youtube.com/watch?v=Mvay6gSNOOI
Francus z podania

Fakty są takie . Każdy kto ma rodziców jest dzieckiem ( dla nich ) .
a czasem to taki pasożydek Wink

widzimisie napisał:
czy jest tu jeszcze ktoś oprócz ordela, kto uważa, że technicznie rzecz biorąc dziecko nie jest niewolnikiem swoich rodziców?
W sumie podanie zostało odrzucone - 2 osoby na NIE, 17 na TAK , więc oprócz mnie 16 osób nie uważa , że technicznie ... , tylko z różnych powodów nie wyrażą swojego zdania wprost , pewnie nie chcą popsuć tobie "dyktatorku" dobrego samopoczucia Laughing
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Dwulatki do szkoły
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile