W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Rupert Sheldrake - Naukowe urojenia  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
12 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 2355
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BladyMamut




Dołączył: 16 Maj 2013
Posty: 100
Post zebrał 120000 sat

PostWysłany: 07:04, 15 Mar '14   Temat postu: Rupert Sheldrake - Naukowe urojenia Odpowiedz z cytatem

Rupert Sheldrake napisy PL The Science Delusion BANNED TED TALK



Naukowe Urojenia - wystąpienie Ruperta Sheldrake'a na temat dogmatów w dzisiejszej nauce.

"Naukowców interesuje rzeczywistość, jaka jest. Doktrynerów interesuje rzeczywistość, jaka powinna być.
Naukowcy chcą, żeby ich poglądy pasowały do rzeczywistości. Doktrynerzy chcą, żeby rzeczywistość pasowała do ich poglądów.
Stwierdziwszy niezgodność między poglądami a dowodami naukowiec odrzuca poglądy. Stwierdziwszy niezgodność między poglądami a dowodami doktryner odrzuca dowody.
Naukowiec uważa naukę za zawód, do której czuję on zamiłowanie. Doktryner uważa doktrynę za misję, do której czuje on posłannictwo.
Naukowiec szuka "prawdy" i martwi się trudnościami w jej znajdowaniu. Doktryner zna "prawdę" i cieszy się jej zupełnością.
Naukowiec ma mnóstwo wątpliwości, czy jest "prawdą" to, co mówi nauka. Doktryner nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest "prawdą" to, co mówi doktryna.
Naukowiec uważa to, co mówi nauka za bardzo nietrwałe. Doktryner uważa to, co mówi doktryna, za wieczne.
Naukowcy dążą do uwydatniania różnic między nauką a doktryną. Doktrynerzy dążą do zacierania różnic między nauką a doktryną.
Naukowiec nie chce, żeby mu przypisywano doktrynerstwo. Doktryner chce, żeby mu przypisywano naukowość.
Naukowiec unika nawet pozorów doktrynerstwa. Doktryner zabiega choćby o pozory naukowości.
Naukowiec stara się obalać poglądy istniejące w nauce. Doktryner stara się przeciwdziałać obalaniu poglądów istniejących w doktrynie.
Naukowiec uważa twórcę nowych poglądów za nowatora. Doktryner uważa twórcę odmiennych idei za wroga.
Naukowiec uważa za postęp, gdy ktoś oderwie się od poglądów obowiązujących w nauce. Doktryner uważa za zdrajcę, gdy ktoś oderwie się od poglądów obowiązujących w doktrynie.
Naukowiec uważa, że jeżeli coś nie jest nowe, to nie jest wartościowe dla nauki, a wobec tego nie zasługuje na zainteresowanie. Doktryner uważa, że jeżeli coś jest nowe, to jest szkodliwe dla doktryny, a wobec tego zasługuje na potępienie.
Naukowcy są dumni z tego, że w nauce w ciągu tak krótkiego czasu tak wiele się zmieniło. Doktrynerzy są dumni z tego, że w doktrynie w ciągu tak długiego czasu nic się nie zmieniło." - Marian Mazur
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3097
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:04, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rewelacja, dzięki Smile

Aloha!
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:26, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No, jakby podał np.:
Dogmat 1: na Ziemi mamy globalne ocieplenie, bo za dużo oddychamy, nasze krowy za dużo pierdzą, a gdy przestaniemy używać ropy i węgla to klimat się na pewno ochłodzi zaś poziom oceanów obniży.
Dogmat 2: w ciągu dwóch lat Niemcy zdołali spalić w piecach kilka milionów żydów, po czym zmielić ich kości w młynkach do zboża - tak, że ślad po szczątkach tych wszystkich ciał nie pozostał.
Dogmat 3: 11 września 2001 trzy wieże WTC zamieniły się w ciągu paru sekund w kupkę gruzu, bo wcześniej rano wleciały w nie samoloty.
Jakby użył takich przykładów naukowych dogmatów, to wtedy wziąłbym go o wiele bardziej poważnie.

A tak to facet zasadniczo tylko pierdoli głupoty, sporo mijając się z prawdą, bo te "dogmaty" co on wymienił są kompletnie nietrafione jako przykłady naukowych dogmatów.
Przykładowo teza że materia nieożywiona ma "świadomość" (czymkolwiek jest świadomość - może niech zacznie od tego?), wcale nie jest przez naukowców wyszydzana - wiele razy się z nią spotkałem. Istnienia świadomości jednak zasadniczo nie sposób udowodnić, a nauka opiera się na dowodach. Co więcej: moja świadomość mi np. mówi, że świadomość to iluzja - i co, jako naukowiec, mam kurwa począć z takim fantem? Jak mam się doszukiwać świadomości w kamieniu, skoro nawet mam wątpliwości w kwestii istnienia swej własnej? Smile

Tak samo jak i to że w różnych zakątkach wszechświata panować mogą różne prawa fizyki, włącznie z innymi stałymi fizycznymi - każdy fizyk teoretyczny jest w pełni obeznany z tego typu teoriami a jedyny powód, że ich nie podziela jest taki, że nie ma ku temu absolutnie żadnych dowodów (a tym bardziej powodów). W każdym razie nikt jeszcze nigdy nie zaobserwował by jakiekolwiek prawa fizyki, ani stałe fizyczne, były różne w dwóch różnych miejscach czasoprzestrzeni.
Tzn sorry - zaobserwował! To jest zresztą jeden z naukowych dogmatów, w którymi nauka próbuje walczyć, ale nie potrafi wygrać. Otóż, teoria pola mikroskali jest zupełnie inna od teorii pola makroskali - rządzą nimi kompletnie inne prawa fizyki. I choć od dawna naukowcy próbują opracować jednolitą teorie pola, to jak na razie ciągle muszą pracować na dwóch zupełnie odmiennych teoriach/dogmatach zakładających istnienie zupełnie innych, a nawet sprzecznych ze sobą, praw fizyki.

Więc koleś niech się może najpierw sam douczy w kwestii naukowych dogmatów, zanim zacznie indoktrynować innych swoimi osobistymi dogmatami Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ihlet




Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 221
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 11:33, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rupert w tym filmie, zanim wymienił pierwszy dogmat określił z czym walczy:
"Dziesięć dogmatów to przyjęty światopogląd ludzi wykształconych z całego świata".
Myślę, że jemu bardziej niż na obalaniu dogmatów zależy na tym, by ludzie nie zamykali się na nową wiedzę przyjmując obecne teorie jako fakty i budując na nich swój światopogląd. W tym go popieram.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:42, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ale ja jestem człowiekiem wykształconym i nie przyjmuje żadnej z tych dziesięciu rzeczy które on wymienił jako dogmatu.
Większość podzielam - owszem, ale tylko dlatego, że dowody empiryczne przekonują mnie że tego rodzaju interpretacja jest na obecną chwilę najbardziej racjonalna. Jeśli pojawią się jakie dowody, np. na to że mój organizm nie jest biologicznym robotem, a... (no własnie - czym?), wtedy chętnie się z nimi zapoznam. Ale jak na razie to uważam, że mój organizm jest biologicznym robotem, zaś jego egzystencja opiera się wyłącznie na mechanice i rządzących nią prawach fizyki.

Powiem więcej. Uważam, że czas jest faktycznie czwartym wymiarem i zasadniczo moja egzystencja jest niczym innym jak tylko kształtem mojego organizmu opisanym w tym czwartym wymiarze. Czas to tylko złudzenie - wytwór innego złudzenia, zwanego powszechnie świadomością. Nie ma znaczenia co postanowię za chwilę zrobić, bo zasadniczo już to zrobiłem, z tym że dopiero za chwilę moja świadomość się o tym "dowie".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ihlet




Dołączył: 19 Cze 2011
Posty: 221
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 11:55, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nigdy nie doznałeś doświadczeń z obszaru metafizyki? Nigdy nie zdarzyło Ci się że wiedziałeś iż ktoś na Ciebie patrzy? Nigdy nie pomyślałeś o kimś na kilka sekund zanim do Ciebie zadzwonił? Podzielam opinię autora że umysł jest czymś znacznie więcej niż softem napisanym na mózgu. Kłóci się to z byciem biologicznym robotem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:10, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli moja świadomość jest iluzją to mogłem doświadczyć wszystkiego, co bynajmniej niczego nie udowadnia.

Czy obiekty w moich snach mają swoją niezależną świadomość, czy może są tylko przejawem mojej własnej świadomości?
A może cały wszechświat to jedna wielka świadomość, a twoja jest dokładnie tym samym co moja?
Tego typu pytania mogę zadawać w nieskończoność - i nikt nie zna na nie odpowiedzi!
Jednak użyteczna nauka, w odróżnieniu od takiej bezwartościowej, polega na udzielaniu odpowiedzi, a nie na mnożeniu pytań.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bóg z nami




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 266
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:37, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Bimi
Co więcej: moja świadomość mi np. mówi, że świadomość to iluzja - i co, jako naukowiec, mam kurwa począć z takim fantem?


to są objawy schizofrenii albo jakiś niski poziom myślenia nad formułowanymi zdaniami - wina nauczycieli...

Cytat:
Bimi
Jak mam się doszukiwać świadomości w kamieniu, skoro nawet mam wątpliwości w kwestii istnienia swej własnej?

Dlatego zajrzałem na wiki i sobie sprawdziłem co kryje się za słowem "świadomość".
Bo czy mogę podejmować temat istnienia grzyba jeżeli nie wiem jak wygląda ów "grzyb"? Moesz mi powiedzieć czy w twoim domu jest czarna skrzynka?

Świadomość – podstawowy i fundamentalny stan psychiczny, w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie (somatycznie lub autonomicznie).


I już teraz mogę odpowiedzieć na pytanie o istnienie świadomości u mnie - istnieje.
U Ciebie - z założenia też istnieje bo Twoja twórczość na forum wskazuje, że jesteś grupą ludzi bądź człowiekiem - może być, że wspomaganych od strony twórczości przez komputer.
Czyli zakładam, że każdy człowiek ma świadomość (nie jestem jedyny), zakładam że jeteś człowiekiem a na podstawaie tych dwóch założeń odpowiem Ci, że masz świadomość.
Jednak mój mózg musiał przyjąć dwa założenia a to już jest interesujące, jak bardzo świadomość ufa założeniom - inaczej nie zdążylibyśmy reagować na otoczenie.[/quote]
_________________
2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny

A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:52, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

definicja rzecz względna - zwłaszcza w wiki.

jeśli zdefiniujesz świadomość jako "stan psychiczny", to siłą rzeczy świadomość może mieć tylko coś co ma mózg - co sprowadza się do dogmatu, z którym nie zgadza się pan z tego filmu, czyli generalnie polemizujesz z nim, a nie ze mną - bo ja w świadomość nawet nie wiem czy wierzę Smile

w każdym razie, według tej twojej definicji, wszechświat albo planeta - nie mogą mieć świadomości, bo nie mają psychiki, więc i nie mogą mieć "stanów psychicznych". jednakże wiele osób (zwłaszcza tych religijnych) twierdzi, że nasza planeta, jak i cały wszechświat, jak najbardziej ma świadomość, a owocem tej świadomości jest m.in. cała (rzekomo świadomie zaprojektowana) różnorodność form materii (i życia) jaka nas otacza.

ba - nie tylko w skali makro, ale również w skali mikro można mówić o świadomości bez istnienia stanów psychicznych.
twierdzi się np. że nie tylko organy, ale nawet i pojedyncze komórki w naszym ciele mają swoją własną świadomość - żołądek podobno, czy tam jelita, są świadome tego że muszą przepychać żarcie w kierunku dupy - i robią to totalnie bez kontaktu z mózgiem.
cały nasz system immunologiczny - ma świadomość, że organizm jest zagrożony i sam z siebie reaguje na infekcje - też bez żadnych stanów psychicznych.

więc albo bóg z nami, albo wiki - zdecyduj się do chuja! Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bóg z nami




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 266
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:16, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powtórzętylko jaśniej - podaj definicję świadomości bo równie dobrze możesz mówić o kończynach (człowiek, komórka, układ pokarmowy) albo o odruchjach warunkowych czy bezwarunkowych


Pochwal się o co Ci chodzi....
Równie dobrze możemy mówić, że czarnya skrzynka musi być w każdym samochodzie osobowym - i jest w każdym samochodzie bo nie mówię tu o definicji wiki czy innego słownika... opracowałem własną a w poniedziałek chyba ją opatentuję...
_________________
2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny

A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:21, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Własnie sęk w tym, że nie ma jednej definicji świadomości, z którą każdy by się zgodził.
Dokładnie tak samo jak i nie ma jednej definicji Boga.
W obu przypadkach mamy do czynienia z wiarą (lub nie) w coś, co każdy rozumie inaczej, a najczęściej nawet i nie rozumie...

Ja mówię że świadomość to iluzja, bo to co ty myślisz, że jest twoim "stanem psychicznym", moim zdaniem jest wyłącznie mechaniką twojego organizmu.
Twojemu ego się tylko wydaje że to jest stan psychiczny, ale w istocie są to biologiczne bodźce, bardzo podobne do tych, które przetwarza żołądek wydając swym mięśniom polecenia. Jedyna różnica jest taka, że żołądek nie ma ego (w każdym razie nic nam o tym nie wiadomo).
Ale ego jest iluzją, bo "ja" którym twoje ego myśl że jest - ono w istocie nie istnieje. Istnieje tylko organizm, od którego to ego myśli, że jest niezależne myślowo - ale to iluzja, gdyż bez owego organizmu nie byłoby żadnych myśli, wiec i nie było by tego ego.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:47, 15 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co więcej, jakby to co napisałem nie było jeszcze dość popierdolone - samo ego też jest podwójne.

Ja - to jest zarówno myśliciel, jak i obserwator - dwie zupełnie odrębne rzeczy, które w naszej głowie wydają się od siebie "myślowo" niezależne:
1) Ja numer jeden - to które myśli, zazwyczaj w postaci słów.
2) Ja numer dwa - które obserwuje jak tamto myśli, czyli jak gdyby "słucha" tych słów.

I teraz powiedz mi, które z tych dwóch "ja" jest bardziej świadome, cwaniaczku: te co myśli - czy te co słucha? Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Bóg z nami




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 266
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:35, 16 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem. Jezus nauczał, żeby kierować się prostotą serca.

A tworzenie pojęć a następnie zastanawianie się czy one naprawdę istnieją - to szaleństwo.

Świat, kosmos, filozofia pierdu puerdu - lubię astrologię, piramidy i logikę ale ostrożnie bo moja logika może być lekko okrojona - logiczne jest dla mnie, że klawiatura ma litrery łacińskie a litery regionalne są kombinacją odpowiednich im podstawowych z klawiszem funkcji ale nielogiczny jest układ qwerty bo muszę uczyć się nowego układu liter bo nie projektowałem tego.
Fizyka jest logiczna a zaskakuje laika już w pierwszych latach w szkole bo przecież skoro prądu nigdy nie znalazłem na plaży to musi być trudny do wytworzenia a w szkole kręcisz pokrętełkiem....

Więc nima co się nadymać - że jestem logiczny a kolega gupi i nic nie rozumi...

Podobno Budda przed skonaniem powiedział, żeby walczyć usilnie bo wszystko złożone ulega rozpadowi - może Ty też walcz... zamiast budować to rozkładasz na czynniki pierwsze.... a ja raczej wolę skupić się na domu niż na autobusie...
_________________
2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny

A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:03, 16 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A nie no, skoro sam Jezus tak nauczał - to sorry. Nie śmiałbym polemizować z Bogiem wcielonym każącym się kierować prostotą serca w postaci definicji z Wikipedii.

Weź jednak pod uwagę że ja nie tworzyłem pojęcia świadomość, ani Bóg - i faktycznie, jakbym stworzył pojęcie którego istoty nie rozumiem, to niewątpliwie byłby dla mnie powód do troski o własną kondycję psychiczną. Tak samo wtedy jakbym np. wierzył w istnienie czegoś, czego istoty nie rozumiem..

Tak że nie stworzyłem tych pojęć i nie rozumiem ich (więc nie mogę wierzyć w istnienie ich istoty), ale to bynajmniej nie znaczy że zastanawianie się na tym co ty przez nie rozumiesz oznacza że ja jestem szalony. Wręcz przeciwnie - wygląda na to że to raczej ty jesteś szalony, bo np. mówisz, że rozumiesz co to świadomość, że niby chodzi o ego, ale jak się ciebie pytam która z dwóch części twojego ego (bo nie sposób nie zauważyć, że nasze ego składa się z myśliciela i obserwatora) jest bardziej świadoma - to mi odpowiadasz, że najważniejsza jest prostota serca, bo nie jesteś jebnięty aby się zastanawiać nad sensem pojęć, które ci ktoś stworzył i wcisnął do bani.
Zresztą dokładnie o to chodzi w religii, żeby się nie zastanawiać. Sama Biblia zaczyna się wszak od tego, że pierwszym grzechem człowieka było to, iż zapragnął spróbować owocu z drzewa poznania - a Bozia tego bardzo nie lubi... Smile

W tym momencie, w kwestii mojego bladego pojęcia o świadomości, powiedzieć ci już tylko mogę tylko jedno: że moim zdaniem to mój kot jest bardziej świadomy niż ty, bo przynajmniej nie kieruje się w swym życiu dogmatami, które wyczytał w jakiejś propagandzie dla żydowskiego motłochu sprzed tysięcy lat aby je bezkrytycznie przyjąć za prawdę objawioną, bojąc się nawet pomyśleć że mógłby to zacząć kwestionować - bo wtedy myśli, że oszaleje, zanim jeszcze pójdzie do piekła Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:15, 16 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
I teraz powiedz mi, które z tych dwóch "ja" jest bardziej świadome, cwaniaczku: te co myśli - czy te co słucha?


Te co słucha.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Bóg z nami




Dołączył: 27 Mar 2013
Posty: 266
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:27, 16 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z Jezusem masz problem a z Buddą już nie ? Tak samo stare wypowiedzi.
Nie podałeś definicji świadomości - podaj bo nie wiem już o co Ci chodzi - zakładam, że masz zastanawiasz się nad tym słowem znając jego definicję?

Nie napisałem, że jesteś szalony - zwróciłem uwagę, że tylko tyle zrozumiałem - czasem warto zastanowić się nad gramatyką, żeby być czytelnym no ale ja tylko powtarzam stare wypowiedzi (nikt do tej pory mi nie zarzucił, że są przedawnione) i piszę coś, czego nikt wcześniej nie napisał.
Wychodzi na to, że jestem w dwojaki sposób w błędzie - bo powtarzam, bo nie powtarzam. I to tylko z powodu Jezusa Chrystusa.


Na odczepnego pewnie nie odniesiesz się do meritum ?


EDIT:
Jezus nie jest Bogiem samym w sobie - przecież powiedział, że nie przyszedł spełniać swojej woli a wolę Ojca w niebie.
Czy to tak trudno zrozumieć, że jest prezydent i jest premier ?
Ty polak i ja polak a jednak inak.
_________________
2 palce i 2 palce to 1-szy,2-gi... 4 palce
a^2+b^2=c^2=> trójkąt jest prostokątny

A heliocentryzm? To jeszcze wiedza, czy już wiara?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:41, 16 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z jaką Buddą? To ty przecież o buddzie mówisz, a nie ja.

Nie podałem definicji "świadomości" - bo napisałem wyraźnie, że jej nie znam; że każdy ma inną, a do tego nawet nikt nie ma spójnej. Nie podałem tez definicji "Boga", ani definicji "chuj wie czego" - z dokładnie tego samego powodu; bo nie wiem co to takiego. I wiem że wiki też nie wie, więc w odróżnieniu do ciebie nie zamierzam cytować cudzej niewiedzy, próbując tak wykazać swą mądrość Smile

Mówisz mi o logice, ale najwyraźniej masz problemy z logicznym myśleniem, już na poziomie elementarnym. Jak chcesz żebym się odniósł do jakiegoś "meritum", to postaraj się mi najpierw wyjaśnić o jakim meritum my tu właściwie mówimy.
Chyba rozumiesz, że ja w istnienie Jezusa nie wierzę bardziej niż w istnienie sierotki Marysi i jej krasnoludków? Więc "Jezus nauczał..." to dla mnie argument, ale co najwyżej do śmiechu.

Cytat:
Jezus nie jest Bogiem samym w sobie - przecież powiedział, że nie przyszedł spełniać swojej woli a wolę Ojca w niebie.

No skoro tak mówisz... Ja tam nie wiem - z nim nie gadałem, ale pamiętam że kiedyś na lekcjach religii wciskali mi w banię, że Bóg jest jeden ale w trzech osobach: bój ojciec, syn boży i duch święty. A syn boży to rzekomo był Jezus. Brednie nieziemskie - wiem, ale przecież nie ja te durnoty powymyślałem, a tylko się do nich odnoszę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3097
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 15:16, 16 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bóg z nami napisał:

Świadomość – podstawowy i fundamentalny stan psychiczny, w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie (somatycznie lub autonomicznie).


To teraz warto zapytać o definicję "stanu psychicznego" bo póki co to też jest podobne do świadomości zjawisko, czyli nauka najchętniej zamiotłaby pod dywan.

Za to ta wypowiedź jest bardzo trafna:
Bimi napisał:
Co więcej, jakby to co napisałem nie było jeszcze dość popierdolone - samo ego też jest podwójne.

Ja - to jest zarówno myśliciel, jak i obserwator - dwie zupełnie odrębne rzeczy, które w naszej głowie wydają się od siebie "myślowo" niezależne:
1) Ja numer jeden - to które myśli, zazwyczaj w postaci słów.
2) Ja numer dwa - które obserwuje jak tamto myśli, czyli jak gdyby "słucha" tych słów.

I teraz powiedz mi, które z tych dwóch "ja" jest bardziej świadome, cwaniaczku: te co myśli - czy te co słucha? Smile


Tyle, że w tym miejscu następuje pewne pomieszanie poziomów. Ego to twór umysłu fizycznego, zbudowane z przekonań, uwarunkowań kulturowych, programów nabytych od rodziców i ze środowiska, itd. Ego podszywa się pod "ja" i próbuje zastąpić "ja" abyśmy myśleli, że "ja" to właśnie ego. A tymczasem to pasożyt.

Dalszy podział na interpretatora i obserwatora jest trafny. A który jest "bardziej świadomy"? A ten, którym się kierujesz i któremu nadasz moc sprawczą. Jeśli utożsamisz się z interpretatorem odcinasz się od obserwatora. W rzeczywistości zaś "ja" to właśnie to co obserwuje, obserwator, a reszta - czyli interpretator, myśli, itd. to narzędzia dane właśnie temu "prawdziwemu ja".

A czym jest świadomość? To informacja i energia w jednym. Dla wszystkiego jest budulcem, bo wszystko to manifestacja energii, różnica tkwi w jej "jakości" czyli czymś co można powiedzieć "częstotliwością". Im "wyższa świadomość" tym lepsze rozumienie świata i Prawdy. "Materia nieożywiona" to także zapis informacji, lub w drugą stronę, za każdą materialną rzeczą jest określona formuła, kod podobny do np. programowania, który organizuje budulec, czyli energię właśnie. Jeśli mamy do czynienia z prostym kodem mamy do czynienia z prostą formą, np. kryształy. Mają bardzo prostą budowę, strukturę, która się powiela. Rośliny już są kodem wyższego rzędu i dlatego ich postać jest bardziej skomplikowana, potem zwierzęta, które już mają wyższy poziom kodu i dlatego zwierzę potrafi określić i rozpoznać siebie, potrafi dostrzec swą rolę w całości jaką jest np. stado czy społeczność. Wiadomo zwierzę zwierzęciu jest nierówne i przykładowo insekty mają bliżej do kryształu, zwłaszcza pojedyncze osobniki, bo "umysł roju" kieruje się już innymi regułami, ale już psy, koty czy inne podobne im już więcej "pojmują". Wilki przykładowo dobierają się w pary na całe życie, tylko raz, a po śmierci "partnera" pozostają samotne do śmierci. Inne zwierzęta czują swych towarzyszy, rozumieją cierpienie, itd. Przypadki kiedy np. pies ratuje potrąconego na drodze towarzysza i jest przy nim świadczy o wrażliwości. Pośród ptaków takie zachowania także są obserwowalne. Ponad zwierzętami jesteśmy my, czyli ludzie, czyli przejaw jeszcze bardziej skomplikowanego kodu, ale im bardziej skomplikowany kod tym wymaga większej wprawy w posługiwaniu się nim i więcej rzeczy może pójść "nie tak". My uzyskaliśmy poziom wysoki, ale do najwyższego jeszcze nam daleko i póki co uczymy się siebie. Wielu z nas się gubi i wielu będzie się gubić. Ale widać już oznaki rozwoju i lepszego rozumienia, a dogmatyczność nauk to tylko blokada na tej drodze rozumienia. Rodzimy się, a potem nie dostajemy instrukcji obsługi do naszego kodu, nie znamy możliwości. Niektórzy chwycą to i owo i im "styka" inni drążą i idą dalej, a wielu jest niewolnikami niezrozumienia siebie. I to jest przyczyna obecnego kryzysu świadomości, przez który przechodzimy jako gatunek.

Potem, jeśli jesteśmy gotowi, idziemy dalej, lub wracamy aby podjąć próbę nauczenia raz jeszcze. Jak się nauczymy to rozwijamy kod i stajemy się jeszcze bardziej skomplikowanym zbiorem informacji.

Religia to manipulacja. Religia to instrukcja napisana przez kogoś, kto nie rozumie zjawiska. Przykładowo. Bimi pisze sobie kod, codziennie programuje. Ja wpadam i przez ramię patrzę co robi. Obserwuję, uczę się od niego. Czasem podpytam o to i owo. A potem postanawiam napisać poradnik "Jak programować?". Nie wszystko rozumiem, ale wiem, że np. Bimi zawsze otwiera kod konkretną linią kodu. On wie dlaczego to robi, po co, ja nie, ale widzę, że to robi i że to potrzebne. I powstaje dogmat "to trzeba wpisać bo tak i już". Taki poradnik, napisany przez nie do końca chwytającego to właśnie religia. Każda religia to wynik takich obserwacji i braku zrozumienia CO się obserwowało. Tyle, że osoba znająca się na programowaniu wie co jest wartościowe w takim poradniku, a co jest głupotą i potrafi odfiltrować "Perły Prawdy" od bzdur. Laik zaś wpada w studnię dogmatów, które powiela bez zrozumienia zjawisk stojących za nimi.

Nasza świadomość, która jest pojedynczą monadą większej Świadomości, rządzi się swoimi prawami, niezmiennymi. Zrozumienie tych praw a potem zastosowanie ich w życiu przynosi owoce, nieznajomość i brak dopasowania się do nich prowadzi do chaosu i zagubienia. Bo czy chcemy czy nie te prawa obowiązują, a nasza "wiara" nie ma na nie wpływu.

To coś co występuje pod zjawiskiem "Świętych Trójc". Jest serce czyli uczucia czyli pierwiastek żeński, jest Umysł czyli myśli czyli pierwiastek męski. Umysł występujący w Trójcach pod postacią Ojca (Boga Ojca, czy jakkolwiek by to zwać), on zapładnia pierwiastek żeński czyli najczęściej Matkę Boska, a ze związku rodzi się potomek płci męskiej, który reprezentuje siłę sprawczą, działanie, interakcję z otaczającą rzeczywistością. Najpierw myślisz, potem czujesz coś a z tego związku rodzi się działanie, które kształtuje Ciebie i Twoje otoczenie. Te wszystkie elementy mają znaczenie i są ze sobą nierozerwalnie połączone. Człowiek w pełni rozwinięty wykorzystuje ten "model" i działa. Ludzie nierozumiejący, zagubieni łapią się na którymś aspekcie i dziwią się, że im "nie idzie". Jedni koncentrują się na umyśle i wszystko próbują "naukowym okiem". Inni koncentrują się na uczuciach i wpadają w różnego rodzaju przejawy religii, wiar i innych ruchów podobnych (jak New Age w wielu postaciach). Wielu niby wie czego chce, co chce zyskać, co chce osiągnąć, ale nic w tym kierunku nie robi bo "wirus" odebrał im moc sprawczą. I są niewolnikami, oddają swoją moc stwórczą komuś, a ten ktoś robi z tego użytek. A użytek robią Ci, co rozumieją te mechanizmy i korzystają z nich w swym życiu. Pół biedy jeśli taki rozumiejący chce pomóc innym zrozumieć i próbuje, ale jeśli taki rozumiejący chce wykorzystać te informacje przeciwko nieświadomym, to można zapomnieć o poprawie sytuacji. Właśnie po to są media, po to szum propagandowy, po to są religie, po to promuje się tradycje plemienne (Bo Legia pany a Wisła chuje... przykładowo), po to tworzy się gówno i zapycha nim umysły, serca i brzuchy. Bo działanie płynie z brzucha.

Umysł-Serce-Brzuch to Trójca Święta. To zasady jakimi rządzi się nasza Świadomość, czyli kod stojący za manifestacją energii jaką "przyjmujemy".

W gruncie rzeczy proste, ale wymaga wysiłku, bo ego odrzuca te informacje. Blokuje je i nie pozwala aby zostały chociażby rozważone. Bo ego jest pasożytem, karmionym na każdym kroku, właśnie po to aby ludzie nie wiedzieli. Bo zagubionym łatwiej kierować i manipulować.

Hermetycy wiedzieli o tym od bardzo dawna. Inne tradycje mistyczne także. Jedne chciały się dzielić tą wiedzą, inne trzymały ją w tajemnicy. To wiedza okultystyczna, czyli "ukryta, tajemna". I nawet jak się gdzieś pojawia to utopiona w bagnie dezinformacji. Osoby znające wiedzą co jest wartościowe, ale laik mota się i gubi. Najgorsze co można zrobić, to stwierdzić "spoko spoko, ja już wiem, że to żydy, hasbara, iluminaci, masoni, jaszczury, itd. rzondzom światem, a reszta to marionetki". To właśnie jest myślenie marionetki. Jak mówił Budda "W życiu człowiek może popełnić dwa błędy. Nie wejść na Drogę i nie przejść nią do końca".

Ciekawe ilu z Was zrozumie o czym ja tutaj piszę, a ilu ulegnie swym wirusom, wszczepionym w umysł.

Umysł to osioł. Teraz większość nosi go na plecach, zamiast na nim jeździć.

Aloha!
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:36, 17 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komzar napisał:
Cytat:
I teraz powiedz mi, które z tych dwóch "ja" jest bardziej świadome, cwaniaczku: te co myśli - czy te co słucha?


Te co słucha.

No właśnie moim zdaniem sek w tym, że żadna - bo już samo rozdwojenie "ja" jest złudzeniem.
Obie te części naszej świadomości są dokładnie tym samym - to obserwator jest tym co myśli, z tym że postrzega się jako coś odrębnego - i jeśli to nie jest iluzja, to znaczy co najmniej, że mamy dwie dusze.. Smile
Ale my wiemy, że mamy co najwyżej tylko jedną dusze - tylko jedno ego, a jego rozdwojenie musi być złudzeniem.

Obserwator - to jest ta część naszej świadomości która postrzega teraźniejszość, natomiast myśliciel - to jest ta część nas, która jak gdyby wyświetla przeszłość - czyli nasze wspomnienia, z których buduje bardziej skomplikowane konstrukcje (obrazy, słowa, zdania, a nawet całe abstrakcyjne teorie). Obie te części są nierozerwalne - jedna nie może istnieć bez drugiej, inaczej nie było by świadomości, bo do świadomości potrzebny jest i myśliciel, i obserwator.

Kiedy człowiek uzmysłowi sobie, że obie projekcje jego ego są w istocie tym samy, a ich rozdzielenie jest wyłącznize iluzją - wtedy łatwiej jest mu sobie wyobrazić fakt, że całe to ego (obie jego części razem wzięte) tez jest jedną wielką iluzją; chemiczną projekcją wspomnień pomieszanych ze zmysłami, w naszych mechanicznych mózgach. I to jest własnie ten niezbadany, legendarny "stan psychiczny" zwany przez wiki świadomością Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Patin




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 474
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:26, 17 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:

1) Ja numer jeden - to które myśli, zazwyczaj w postaci słów.
2) Ja numer dwa - które obserwuje jak tamto myśli, czyli jak gdyby "słucha" tych słów.
I teraz powiedz mi, które z tych dwóch "ja" jest bardziej świadome, cwaniaczku: te co myśli - czy te co słucha? Smile


To ja, które jest świadome, że słucha
To ja, które jest świadome, że patrzy
To ja, które jest świadome, że odczuwa, że myśli itp.

być świadomym = czuć. Czym jest czucie? Pewnością, że zachodzi jakieś działanie.

Bimi napisał:

Właśnie sęk w tym, że nie ma jednej definicji świadomości, z którą każdy by się zgodził.

Dlatego właśnie, że z definicjami to jest tak, że każdy termin, każdą definicję (słowo) trzeba wyjaśniać dwoma kolejnymi i w ten sposób powstają tomy wyjaśnień, które nie wyjaśniają niczego bo niczego nie można wyjaśnić słowami. Ale można je poczuć.

Bimi napisał:
Dokładnie tak samo jak i nie ma jednej definicji Boga.

Jest - Jestem, który jestem. Jest to co jest. Ja jestem.

Bimi napisał:
W obu przypadkach mamy do czynienia z wiarą (lub nie) w coś, co każdy rozumie inaczej, a najczęściej nawet i nie rozumie...

Nie. Kiedy przychodzi świadomość szok może być niewyobrażalny i nie da się tego przeoczyć.
Np. Piotr "Magik" Łuszcz pomimo tego, że stał się świadomy tego kim jest i nawet napisał o tym utwór, nie dźwignął tego choć był o progu wielkiej popularności i być może kariery.

"Mam jedną pierdolną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne, proszę puść to na antenie
Powiem C,i że to fakt, powiesz mi, że to obciach
Pierdolę Cię, i tak rozejdziesz się po łokciach
Bo ja jestem Bogiem, uświadom to sobie (sobie)
Słyszysz słowa, od których włos jeży się na głowie"

W biblii reakcję umysłu na świadomość, na odebranie mu realnej władzy i kontroli znamy pod postacią "kuszenia" na pustyni. Weź rzuć się w dół Very Happy
Dlatego nie powinno się nikogo uświadamiać "na siłę". Każdy, jeżeli tylko zechce - dojdzie do tego kim jest, czego częścią jest. Wg mnie to proces nieunikniony, przed którym stoi obecna ludzkość i za jakiś czas będziemy mogli powiedzieć, żę koniec świata, tego starego świata ludzkość będzie miała już za sobą bo on zwyczajnie odejdzie w niebyt i ludzkość zacznie nowy, inny etap rozwoju czy ewolucji.

Świadomość, nie jest iluzją. Iluzją jest naprawdę to, co odbieramy przez zmysły jako rzeczywistość, jako wszystko. Ale oprócz poznanego wszystkiego (1%) jest jeszcze 99% niczego lub nawet nic nieskończone.

Bimi napisał:
Istnieje tylko organizm, od którego to ego myśli, że jest niezależne myślowo - ale to iluzja, gdyż bez owego organizmu nie byłoby żadnych myśli, wiec i nie było by tego ego.

Nie wiemy czy pozbawieni wszelkich zmysłów przestali byśmy czuć. Na pewno stracilibyśmy dotychczasową zdolność porozumiewania się z żyjącymi ale czy przestalibyśmy być świadomi? A dlaczego żyjący twierdzą, że `ludzie rośliny` dają znaki i czekają na przebudzenie czasem nawet kilkanaście lat?
_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
smartless
Gość
Znajdź posty / tematy




PostWysłany: 11:55, 18 Mar '14   Temat postu: Tozsamosc materi i swiadomosci Odpowiedz z cytatem

Myślę że pasowałoby wkleić ten odnośnik do dyskusji w temacie Rupert Sheldrake - Naukowe urojenia.

http://www.pinopa.republika.pl/Tozsamosc_materii_i_swiadomosci.html

krótkie fragmenty:

Na ogół jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jeżeli mówi się o świadomości,
to najczęściej kojarzy się to pojęcie ze świadomością człowieka, ewentualnie kojarzy się je z odbiorem bodźców z
otoczenia za pośrednictwem organów zmysłowych i umiejętnością posługiwania się przynajmniej prostymi pojęciami.
Warto zastanowić się nad następującymi pytaniami: Czy mogłaby powstać świadomość człowieka, gdyby nie istniała
możliwość powstania świadomości typu zwierzęcego, która jest oparta na prostych pojęciach? Czy mogłaby powstać
świadomość oparta na prostych i bardziej złożonych pojęciach, gdyby nie istniała zdolność organizmów do przeżywania
wrażeń i nie istniały ich organy zmysłowe? Czy mogłyby powstać organy zmysłowe i zdolność do przeżywania prostych
wrażeń zmysłowych, gdyby także ze strukturami nieożywionymi nie były związane pewne proste i trudne do zdefiniowania
cechy psychiczne? Opierając się na logicznym rozumowaniu, na wszystkie te pytania można odpowiedzieć: nie.
W każdym przypadku i na każdym etapie rozwoju świadomości życie psychiczne nie powstawało z niczego. Ono po prostu
rozwijało się - przechodziło od formy prostej do formy bardziej złożonej.

Przypisywanie bardzo prostych właściwości psychicznych roślinom i materii nieożywionej nie jest nowością. Wielu ludzi
wychowanych w kulturach Dalekiego Wschodu od tysiącleci zna i na swój sposób rozumie istnienie tej zależności.

Poniższe argumenty doświadczalne mogą okazać się wystarczające, żeby stwierdzić: materia i świadomość jest jednym
i tym samym. Były one przedstawione już wcześniej, ale tutaj zostaną powtórzone.
Po pierwsze, świadomość nie rodzi się z niczego, lecz rozwija się z prostszej świadomości.
Po drugie, istnieje ścisły związek między strukturą organizmu i świadomością, a bardziej rozwiniętym organizmom
odpowiada bardziej rozwinięta świadomość.
Po trzecie, składnikami świadomości są przeżycia psychiczne, natomiast wiedza o bodźcach ma związek ze skojarzeniami,
jakie istnieją między tymi przeżyciami.
Z wymienionych argumentów można wyciągnąć wniosek, że materia w ogóle nie istnieje, a istnieje jedynie życie
psychiczne, które przyjmuje różne formy. ....
Powrót do góry
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3097
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:05, 18 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I to świetnie uzupełnia to o czym pisałem od jakiegoś czasu Smile

Aloha!
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20448
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:15, 24 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
A tak to facet zasadniczo tylko pierdoli głupoty, sporo mijając się z prawdą, bo te "dogmaty" co on wymienił są kompletnie nietrafione jako przykłady naukowych dogmatów.
[...]

Tak samo jak i to że w różnych zakątkach wszechświata panować mogą różne prawa fizyki, włącznie z innymi stałymi fizycznymi - każdy fizyk teoretyczny jest w pełni obeznany z tego typu teoriami a jedyny powód, że ich nie podziela jest taki, że nie ma ku temu absolutnie żadnych dowodów (a tym bardziej powodów). W każdym razie nikt jeszcze nigdy nie zaobserwował by jakiekolwiek prawa fizyki, ani stałe fizyczne, były różne w dwóch różnych miejscach czasoprzestrzeni.

Exploding stars prove Newton's gravity unchanged over cosmic time

(Phys.org) —Australian astronomers have combined all observations of supernovae ever made to determine that the strength of gravity has remained unchanged over the last nine billion years.

Newton's gravitational constant, known as G, describes the attractive force between two objects, together with the separation between them and their masses. It has been previously suggested that G could have been slowly changing over the 13.8 billion years since the Big Bang.

If G has been decreasing over time, for example, this would mean that the Earth's distance to the Sun was slightly larger in the past, meaning that we wouldexperience longer seasons now compared to at much earlier points in the Earth's history.

But researchers at Swinburne University of Technology in Melbourne have now analysed the light given off by 580 supernova explosions in the nearby and far Universe and have shown that the strength of gravity has not changed.


dalej: http://phys.org/news/2014-03-stars-newton-gravity-unchanged-cosmic.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Rupert Sheldrake - Naukowe urojenia
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile