Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:40, 23 Lut '15
Temat postu: W zgodnym marszu z diabłem po prawicy
Wczoraj w Kijowie odbył się niegodny "Marsz Godnosci" i jak należało mniemać- odbył się z udziałem przedstawicieli polskiej klasy politycznej.
Pragnę zwócić waszą uwagę na faceta którego dzierży po prawicy europoseł Ryszard Czarnecki.Na tym zdjęciu jest on zaznaczony kółkiem, bo też istnieją poważne powody aby bliżej zapoznać się z tą osobistością.
Na pierwszy rzut oka facet jak facet, z twarzy podobny zupełnie do nikogo ale zapewniam że tak nie jest.
To diabeł.Jego pojawienie się,niczym czarnego bohatera z powieści Stephena Kinga,zwiastuje nadejście chaosu,wojny,śmierci.
Diabeł na ziemskie potrzeby przybrał nazwisko Bernard Henri Levy i podaje się za francuskiego filozofa
Ale zapewniam że nie z powodu filozoficznych poglądów zasłużył na swą "sławę"
w 1990r przybył do żywej jeszcze Jugosławii i rozpoczął współpracę z bośniackimi muzułmanami
w 1999r wspierał Armię Wyzwolenia Kosowa" i wzywał do bombardowania Belgradu.Miał związek z (do dziś nie wyjaśnioną) sprawą "czarnych transplantologów"
w 2008r "był Gruzinem" i inicjatorem kłamliwej medialnej kampanii o jakoby rosyjskiej agresji na Gruzję.
w 2011r zainicjował bunt w Libii.W tej kwestii już czegoś możemy dowiedzieć się z polskich mediów
Cytat:
Bernard-Henri Levy opisuje, jak "wywołał" wojnę z Kaddafim
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/bernard-.....afim/ej4dd
w 2013 wzywał do bombardowania Syrii i obalenia morderczego reżimu Basara Asada,napisał ohydny paszkwil Sauvez Alep !
Jak łatow się domyśleć takiego "fiozofa" nie mogło zabraknąć na przeszłorocznym majdanie.Wtedy był Ukraińcem -tak powiedział.
Jego obecność na wczorajszym "marszu" była prostą konsekwencją zdarzeń roku minionego.
Ukraina się rozwala;terytorialnie,finansowo,na Ukrainie leje się krew i nikt nie wie ile jej już wylano i ile sie jej jeszcze wyleje,nad światem a w lepszym wypadku Europą,zawisła groźba dużego konfliktu a ONI maszerują.I śmiejś się serdecznie.Najwidoczniej jest coś o czym ONI wiedzą a my jeszcze nie.
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:56, 24 Lut '15
Temat postu:
Nieźle namierzyłeś diabła pośród diabłów i pożytecznych idiotów.
Rzeczywiście "ciekawa", czy raczej nieciekawa postać trzeba przyznać.
Kim jest jegomość dobrze ukazuje ten artykuł:
Cytat:
Libijscy rebelianci musieli się uśmiechnąć, gdy w pierwszych dniach marca ujrzeli wysłannika Francji. Do Bengazi przyjechał w ciężarówce z warzywami, ale wyglądał, jakby wyszedł z pokazu mody w Paryżu: biała koszula rozpięta prawie do pępka, garnitur z najwyższej półki, do tego szal i burza włosów starannie zaczesanych do tyłu. W Trypolisie Muammar Kadafi wysłał właśnie myśliwce przeciwko demonstrantom, powstanie w Bengazi zdawało się gasnąć, a NATO zachodziło w głowę, co zrobić, by nie musieć interweniować w Libii. Bernard-Henri Lévy poprosił o spotkanie z przywódcami rebelii, a po rozmowie wyjął telefon satelitarny i zadzwonił do Nicolasa Sarkozy’ego: „Mam tu świetnych ludzi. Zgodziłbyś się ich przyjąć w Paryżu?”.
Kilka dni później delegacja wolnej Libii w asyście dyżurnego filozofa Francji weszła bokiem do Pałacu Elizejskiego. Po rozmowie z Sarkozym Libijczycy ogłosili mediom, że prezydent uznał ich rząd tymczasowy, a sam Lévy poinformował, że Sarkozy popiera użycie siły, by zapobiec ludobójstwu w Libii.Minister spraw zagranicznych Francji Alain Juppé o wszystkim dowiedział się po fakcie. Lévy, zapytany później przez „Le Monde”, jaki ma tytuł do występowania w imieniu kraju, odparł: „Moją jedyną legitymacją jest sumienie”. Skromność kazała mu wziąć do Bengazi fotografa, by uwiecznił francuskiego myśliciela, jak kontempluje leje od bomb, marszczy brwi nad rannymi w szpitalu i w skupieniu słucha wiecu przywódców wolnej Libii.
Bernard-Henri Lévy, kontrowersyjny francuski, lewicowy intelektualista i filozof, udzielił niedawno bardzo ciekawego wywiadu argentyńskiemu dziennikowi La Nación. Rozmowa dotyczy głównie kiepskiej, zdaniem BHL, kondycji światowej lewicy. Zdaniem Francuza jest ona coraz bardziej chora – na antyeuropeizm, antyamerykanizm, antyliberalizm, antysemityzm, faszoislamizm. Brakuje jej odwagi i coraz częściej ratuje się populizmem, fascynuje ją totalitaryzm. Lewica cierpi na prawicyzm – stwierdza wręcz filozof.
BHL w wywiadzie punktuje też celnie wenezuelskiego prezydenta. O Hugo Chávezie mówi tak:
Hugo Chávez nie jest lewicowcem. Nie może być uznawany za kogoś z lewicy ktoś, kto dysponuje osobistą władzą, marzy że będzie tą władzę sprawował do końca życia, ktoś kto zakłada kagańce na media w swoim kraju, kto siedzi na złotej górze z której mieszkańcy kraju nie mają żadnych korzyści, ktoś kto jest sojusznikiem Achmadinedżada w planetarnej wojniemiędzy demokratami i antydemokratami? Niektórzy lewicowcy mówią, że Chávez jest członkiem rodziny, takim niespokojnym dzieckiem w tej rodzinie. Ja tego nie podzielam. Jestem lewicowcem i Cháveza uważam za mojego przeciwnika.
Prawdziwy antyfaszysta z niego widać, pewnie dlatego romansował z mającą żydowskie i nazistowskie powiązania artystką Daphne Guinness wnuczką Diany Mitford Mosley, która była żoną Guinnessa (tego Guinnessa, założyciela korporacji... tego 'od piwa'), syna przyjaciela Winstona Churchilla, a następnie (po rozwodzie) wyszła za lidera Brytyjskiej Unii Faszystów Sir Oswalda Mosley'a. (!) Jej drugie małżeństwo miało miejsce w domu Josepha Goebbelsa w '36, a gościem honorowym był Adolf Hitler. (źr. wikip.)
Widać jak na dłoni powiązania faszystowskie i to z samą górą. Widać kto rządzi światem, jakie mamy obecnie w Europie elity.
Człowiek Rothschildów (sprzed 3 lat, ale ciekawe info):
Cytat:
Now deceased Rothschilds military Commander, former company commander in the 3rd Light Mechanised Division British Army, Guy de Rothschild, with current Rothschilds Military Field Commander Bernard Henri Levy. Levy is now operating in Ukraine where he was been an important agent in the overthrow of the government and the ongoing installation of a Jewish-backed regime on behalf of Rothschilds international Jewry’s interests.
Swoją drogą Ryszard Czarnecki też [nie]ciekawa postać i jak się wpasował między dwóch diabłów - swój swego zawsze rozpozna. Jak się poczyta jego życiorys między wierszami, to można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy o "polskiej" scenie politycznej - polecam zwłaszcza młodym (młodym w sensie rozwoju, 'światopoglądowo) korwinowcom.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów