Dziś o tej historii mało kto pamięta ale swego czasu było o niej głośno na całym świecie i zaowocowała dyplomatycznym skandalem.
21 sierpnia 1979r na pokład przygotowującego się do lotu Nowy Jork-Moskwa rejsowego IŁa 62 wtargnęła ekipa FBI i oświadczyła że samolot nie odleci dopóki jeden z jego pasażerów nie wysiądzie.
Jeden z pasażerów stanowczo odmówił wówczas agenci FBI tytułem represji w warunkach 38-stopniowego upału odłączyli klimatyzatory.Na pokładzie znajdowało się 112 pasażerów w tym dzieci.Nieznośna sytuacja trwała 3 dni i jak twierdzą uczestnicy tamtych wydarzeń
w powietrzu pachniało krwią (w tamtych czasach dość "popularne" były porwania samolotów dlatego na pokładzie każdego było kilku ochroniarzy-antyterrorystów)
Rozmowy w tej skandalicznej sprawie toczyły się na najwyższym szczeblu bo między przedstawicielami ZSRR i USA przy ONZ,co cztery godziny o wynikach pertraktacji strony informowały swoje rządy i przedstawicieli prasy całego świata.
"Spornym" pasażerem była
Ludmiła Własowa obywatelka ZSRR, solistka Teatru Balszoj która po zakończonym turne zamierzała wrócić do Moskwy.
Zaś lud amerykański po medialnej kampanii przekonany był że Ludmiła Własowa na pokład samolotu została zwabiona podstępem i tam przetrzymywana jest pod lufami pistoletów.Bowiem w umysłach mało skomplikowanych solistki Teatru Balszoj nie marzyły o niczym innym jak o tym aby pozostać w USA i występować w reklamach środków na zgagę czy pierdzenie.Nawiasem mówiąc (sądząc z wikipedii) mentalność polska niewiele się różni od amerykańskiej.
Cytat: |
W 1979 roku nastąpił zwrot w życiu Godunowa - razem z żoną Ludmilą Vlasovą (także tancerką z Bolszoj) - wyruszyli na tournée do Stanów Zjednoczonych. Wówczas odłączył się od grupy i poprosił władze amerykańskie o azyl. Gdy KGB odkryło jego zniknięcie, zatrzymano jego żonę
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Godunow |
Prawda była "wręcz przeciwna",kiedy Własowa dowiedziała się o planach męża i skojarzyła to z krążącą za nią dziwną czarną limuzyną,sama skontaktowała się z ambasadą ZSRR poprosiła o ochronę i umożliwienie jej niezwłocznego powrotu do Moskwy.Udowodniła tym samym że w przeciwieństwie do swego męża,nie tylko nogi ale i łeb ma nie od parady.
Mąż Ludmiły
Aleksander Godunow za naiwne iluzje zapłacił wysoką cenę.
Godunow urodził się na Sachalinie ,po kilku latach wraz z matką i rodzeństwem wyjechał do Tallina,tam też zapisał się do szkoły baletowej.Chodził do jednej klasy z Barysznikowem i chyba od tamtych czasów datowała się głęboka (choć skrywana) niechęć Barysznikowa do Godunowa.
Jeśli bóg obdarzył Barysznikowa czymkolwiek to Godunowa obdarzył podwójnie.Już w szkole Godunow wyróżniał się wspaniałą budową,wyrazistą męską urodą (rzecz u tancerzy nieczęsta
) i co najważniejsze talentem.Był na tyle lepszy od Barysznikowa że nawet osoba nieznająca się na balecie z łatwością to zauważy. (
Barysznikow,
Godunow )
I to nie Barysznikowa ale Godunowa wypatrzył na (z punktu widzenia Terpsychory) zadupiu, słynny moskiewski choreograf - nauczyciel i ściągnął do prestiżowej szkoły w Moskwie.Tam dość szybko na młodego tancerza zwróciła uwagę i wybrała go na scenicznego partnera legenda światowego baletu Maja Plisiecka.Zaś Goduow zwrócił uwagę na solistkę Teatru Balszoj Ludmiłę Własową.Własowa starsza od niego o siedem lat była żoną znanego choreografa Stanisława Własowa,jednym słowem miała ugruntowaną pozycję tak zawodową jak i towarzyską.Godunow zakochał się w niej nieprzytomnie i choć Ludmiła odwzajemniała jego uczucia to Aleksander nigdy nie uwolnił się od kompleksu "prowincjusza".Był solistą Teatru Balszoj,gwiazdą kultowych dziś inscenizacji baletowych,miał
ukochaną kobietę,obydwoje
królowali na okładkach kolorowych pism (wbrew powszechnym mniemaniom takowe były w ZSRR) i ciągle gnębił go kompleks.
Zamiar oszałamiającej kariery w USA miał być swego rodzaju terapią.Skończyło się na zaprzepaszczeniu wielkiego talentu,trzecioplanowych rolach w niskobudżetowych produkcjach,depresji no i alkoholu.
Jak komentują amerykańscy krytycy sztuki (ci inteligentniejsi),którzy z bólem obserwowali stopniowy upadek Godunowa,USA a już nie daj boże Hollywood to nie miejsce dla talentu o takim kalibrze.
A Ludmiła Własowa po trzech koszmarnych dniach,po wielu apelach do amerykańskiego ludu że decyzję o powrocie do ojczyzny podjęła samodzielnie,że nikt nie wywierał i nie wywiera presji,nikt nie grozi represjami ani jej ani jej rodzinie,powróciła do Moskwy.Nawet dziś, na zarzuty że jej nieugięta decyzja o powrocie załamała Godunowa i w efekcie zabiła,odpowiada że ani przez moment nie czuła się winna ani wtedy ani teraz.
Wbrew temu co piszą w polskiej wikipedii przyczyna śmierci Godunowa nie została ustalona,pieniądze w wysokości 1 miliona dolarów które rok przed śmiercią zapisał matce i siostrzeńcom-w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęły z bankowego konta,a prochów nie rozsypano nad oceanem bo urna zniknęła również.
napisano na podstawie ogólnie dostępnych materiałów w tym filmu dokumentalnego "Aleksander Godunow-ucieczka donikąd"
http://www.youtube.com/watch?v=LxcWSUOjN6c
_________________
sasza.mild.60@mail.ru