Cytat: |
Gazowy kartel - odwet za tarcze antyrakietową?
Czy na amerykańską tarczę antyrakietową Rosja odpowie stworzeniem kartelu producentów gazu ziemnego, który podyktuje ceny gazu dla świata? O takim kartelu, którego powstanie budzi obawy Zachodu, Władimir Putin rozmawiał w czasie wizyty w Katarze.
Putin kończy właśnie kilkudniową wizytę w krajach arabskich. - Gazowy kartel to interesująca propozycja - stwierdził w poniedziałek w Katarze. To państwo ma trzecie w świecie po Rosji i Iranie zasoby gazu ziemnego i do końca dekady chce zostać największym na świecie dostawcą skroplonego gazu LNG.
Utworzenia przez Rosję gazowego kartelu panicznie boi się Zachód. Głośno zaczęto o tym mówić wiosną zeszłego roku, kiedy Rosja i Algieria - dwaj wielcy dostawcy gazu dla Europy - zdecydowały się zacieśnić współpracę w branży gazowej. Paolo Scaroni, szef włoskiego koncernu Eni, alarmował w Parlamencie Europejskim, że zbliżenie Rosji i Algierii może doprowadzić do powstania "gazowego OPEC", który będzie ograniczać konkurencję i windować ceny. - Jeśli trzy, cztery państwa-eksporterzy gazu stworzą kartel, to będzie on skuteczniejszy i bardziej wpływowy niż naftowy OPEC - ostrzegał Scaroni.
Wkrótce potem przed powołaniem pod egidą Rosji kartelu gazowego ostrzegał specjalny raport NATO, a w Polsce - Ośrodek Studiów Wschodnich. W tym roku do utworzenia kartelu zachęcał Rosję jeden z przywódców Iranu, ajatollah Ali Chamenei.
Moskwa gra na obawach Zachodu. Na początku lutego Putin na spotkaniu z dziennikarzami po raz pierwszy publicznie stwierdził, że utworzenie gazowego kartelu jest interesującym pomysłem. Zaraz potem inni przedstawiciele Moskwy zaczęli się odżegnywać od tego pomysłu i twierdzili, że zarzuty o tworzenie przez Rosję kartelu są kłamstwem. Zaledwie tydzień temu minister energetyki Rosji Wiktor Christienko o pomyśle gazowego kartelu powiedział: - To dzieło wybujałej wyobraźni.
Putin podważył to dementi. - Kto powiedział, że odrzuciliśmy pomysł gazowego kartelu? Nic nie odrzuciliśmy - mówił w Katarze.
Znamienne, że prezydent Rosji powrócił do pomysłu gazowego kartelu podczas wizyty w państwach arabskich, dwa dni po swoim wystąpieniu w Monachium na konferencji o bezpieczeństwie. W ostrym przemówieniu Putin oskarżył tam USA o dążenie do dominacji nad światem. Zastrzeżenia Moskwy budzi m.in. amerykański projekt tarczy antyrakietowej. Przedstawiciele Rosji już zapowiadali "inteligentną" odpowiedź na amerykańską tarczę.
Czy może chodzić właśnie o gazowy kartel? Rosja i Algieria, które dostarczają dwie piąte gazu zużywanego w Europie, koordynując swoją politykę, miałyby znaczący wpływ na energetykę w UE. Gdyby do kartelu dołączyły Iran i państwa arabskie, to powstałaby organizacja państw posiadających ponad połowę światowych zasobów gazu. Na światowym rynku, który tworzy się wraz z rozwojem handlu skroplonym gazem LNG, kartel mógłby dyktować ceny już nie tylko Europie, ale także USA i państwom Azji.
Antyamerykańskie wystąpienie Putina w Monachium było zaś doskonałą przygrywką do wizyty prezydenta Rosji na Bliskim Wschodzie. W Arabii Saudyjskiej Putin zachęcał do otwierania banków w Rosji, kusił współpracą w energetyce atomowej i zabiegał o sprzedaż czołgów - tradycyjnie dostarczanych Saudyjczykom przez państwa Zachodu. Podczas wczorajszej wizyty Putina w Jordanii podpisano zaś kontrakt o sprzedaży rosyjskich wojskowych śmigłowców.
Rozwój rosyjsko-arabskiej współpracy gospodarczej jest na Zachodzie obserwowany z uwagą. Kiedy po ataku terrorystów na Nowy Jork ochłodziły się stosunki Waszyngtonu z Rijadem, w wielkim przetargu na poszukiwanie złóż gazu w Arabii Saudyjskiej w 2004 r. nie wygrał żaden z faworyzowanych wcześniej koncernów z USA. Koncesje dostały za to rosyjski Łukoil i chiński Sinopec. |
No to już za nie długo do osi zła zostanie dołączony obok Iranu Katar...