no ja pierdole! sypnął tematem i zaprosił do dyskusji.... Nawet nie beknął żadnym "za" czy "przeciw" tylko jakąś tezę w temacie postawił; i szczęśliwy że założył kolejny jakże przekutaśnie wspaniały i głęboki temat z ulubionymi dolarkami w sygnaturze (kategoria finanse i ekonomia... kurwa! - a dlaczego nie filozofia?). Na co ty liczysz, pingwinie?, że zaraz zbiegnie się stado oszołomów i - jedni będą krzyczeć - tak, tak ! to nie jest utopia - to możliwe! Wszak mamy już wszelkiego rodzaju shitcoiny! Czy to jest krok ku likwidacji systemu monetarnego, czy nie? Kona z rzędem kto potrafi jasno odpowiedzieć na to pytanie i w miarę uzasadnić dlaczego tak sądzi. Potem druga grupka - zacznie wołać - "to jednak utopia! Ludzie potrzebują monet!"
A całą dyskusję o kant dupy potłuc - bo to co my myślimy - to jedna sprawa, a jakie są realia - to druga rzecz. Jedni powiedzą że wszystko co jest do pomyślenia - można wykonać. Słowem grzechu jest ograniczenie. To ludzie sami stwarzają sobie przeszkody nie do pokonania ...więc - tak, Likwidacja systemu monetarnego,
nie jest utopią. Bo nie ma czegoś takiego jak Utopia.
Utopia to utopijne słowo, na określenie tego czego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Ale nikt jeszcze nigdy nie widział żadnej utopii: wojna nie jest utopią, zniszczenie planety nie jest utopią, tak jak powszechny dobrobyt albo komunizm także nie są utopią. Nie ma i nigdy nie było czegoś takiego jak utopia. Tylko i wyłącznie
sama idea utopii jest utopijna, a wszystko czego ludzie zechcą jest ostatecznie możliwe do wykonania i wdrożenia. Sami mogą budować swoją rzeczywistość wedle własnych upodobań. Ograniczenia istnieją jedynie w płytkich i wąskich umysłach.
No, a teraz - zapraszam stado do polemiki.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty