Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 1082
Post zebrał 340000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:09, 30 Wrz '13
Temat postu: Richard Feynman - naukowe podejście do wiedzy
Feynman wyjaśnia dlaczego zwątpienie i sceptycyzm są tak kluczowym elementem w badaniu świata. Dlaczego życie nie znając wszystkich odpowiedzi wydaje się być bardziej interesujące niż życie z odpowiedziami, które mogą być błędne.
Dołączył: 06 Cze 2013 Posty: 420
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:18, 30 Wrz '13
Temat postu:
Feynman to ciekawy gość był. Jak na nerda i noblistę był dość rozrywkowy, nieźle tańczył, miał smykałkę do kobitek, grał na bongach, popalał zielsko. Mi podobały się jego wspomnienia z doświadczeń (własnych, na sobie) z wanną deprywacyjną (w rozdzialiku "Odmienne stany świadomości"):
Za trzecim razem był ze mną inny człowiek - poznałem tam wielu ciekawych ludzi, - który przedstawiał się jako Baba Ram Das. Pracował w Harvardzie, pojechał do Indii i napisał popularną książkę pod tytułem Być tutaj teraz. Powtórzył mi, co mu powiedział guru na temat osiągania „doświadczenia odłączenia od ciała” (sformułowanie to przewijało się na tablicy informacyjnej w laboratorium u Lillych): skup się na oddechu, na tym, jak oddech wchodzi i wychodzi przez nos.
Pomyślałem, że jestem gotów na wszystko, byleby tylko doznać halucynacji. Wszedłem do wanny. W pewnej fazie nagle zdałem sobie sprawę, że - bardzo trudno to wyjaśnić - mój oddech ma niewielkie odchylenie. Innymi słowy, moja jaźń jest przesunięta - mniej więcej o cal - w stosunku do miejsca, w którym mój oddech wchodzi i wychodzi przez nos. Pomyślałem: „Gdzie mieści się jaźń? Wszyscy wiedzą, że organem myślenia jest mózg, ale skąd oni to wiedzą?”. Zdążyłem przeczytać, że zanim przeprowadzono wiele badań psychologicznych, fakt ten wcale nie był dla ludzi taki oczywisty. Na przykład Grecy sądzili, że organem myślenia jest wątroba. „Czy to możliwe - dywagowałem, - że dzieci sądzą, że jaźń mieści się w głowie, ponieważ patrzą na rodziców, którzy dotykają się w głowę i mówią: »Niech pomyślę«? Czyli idea, że jaźń mieści się tam, w górze, za moimi oczami, może być kwestią umowną!”. Uznałem, że skoro udało mi się przesunąć jaźń o cal, nie ma powodu, żeby nie udało mi się jej przesunąć jeszcze dalej. Od tego zaczęły się moje halucynacje. Skupiłem się i po jakimś czasie przepchałem jaźń przez szyję do klatki piersiowej. Kiedy spadła kropla wody i uderzyła mnie w ramię, poczułem to „w górze”, powyżej miejsca, gdzie byłem „ja”. Za każdym razem, gdy spadła kropla, byłem trochę zaskoczony, i moja jaźń wracała przez szyję na normalne miejsce. Musiałem znowu ją zsunąć w dół. Z początku kosztowało mnie to dużo pracy, ale potem szło mi już coraz łatwiej. Schodziłem niżej i niżej, aż wreszcie dotarłem do lędźwi, z boku po jednej stronie, i przez kilka seansów nie udało mi się poprawić tego wyniku. Któregoś razu, gdy byłem w wannie, uznałem, że skoro mogę przesunąć się do lędźwi, nie ma powodu, żebym nie mógł całkiem odłączyć się od ciała. I zdarzyło się coś, co trudno wytłumaczyć, ale nazwałbym to tak: byłem „cały po jednej stronie”. Poruszałem ramionami, falowałem rękami wodę i chociaż ich nie widziałem, wiedziałem, gdzie są. Ale inaczej niż w normalnym życiu, kiedy ramiona są po obu stronach, trochę niżej od jaźni, teraz były po jednej stronie! Czucie w palcach i wszystko inne miałem zupełnie normalne, tylko moje „ja” było „na zewnątrz” i obserwowało to wszystko. Potem miałem halucynacje już prawie za każdym razem i potrafiłem odsunąć się coraz dalej od mojego ciała. Doszło do tego, że kiedy poruszałem ramionami, wydawały mi się czymś mechanicznym, a nie żywym. Wrażenia zmysłowe dokładnie się zgadzały z ruchami, ale miałem również to odczucie: „on jest tym czymś”. W końcu „ja” wyszło nawet z pomieszczenia i wędrowało do różnych odległych miejsc, gdzie działy się zdarzenia, które widziałem wcześniej w swoim życiu. Przeżyłem wiele rodzajów doświadczenia odłączenia od ciała. Kiedyś, na przykład, „widziałem” tył swojej głowy, ze splecionymi na karku dłońmi. Kiedy poruszałem palcami, widziałem, jak się ruszają, ale między kciukiem a resztą dłoni widziałem błękitne niebo. (...)
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 174
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:37, 30 Wrz '13
Temat postu:
Niedawno na forum zostały zamieszczone materiały o niedopowiedzeniach odnośnie falowej natury światła. Tam dosyć kontrowersyjne wobec Feynmana fragmenty z jego wykładów:
- (...) O jakim zachowaniu się
elektronów w tym doświadczeniu pisze Feynman, skoro tutaj obok we własnej książce
stwierdza on, że:
„ Musimy od razu powiedzieć, że nie należy próbować przeprowadzenia takiego
doświadczenia (w odróżnieniu od dwóch doświadczeń poprzednich, które można było
wykonać). Doświadczenie to nie zostało nigdy wykonane. Rzecz w tym, że aby uzyskać efekt,
który nas interesuje, urządzenie musiałoby być wykonane w niezmiernie małej skali.
Przeprowadzamy więc „eksperyment myślowy”, który wybraliśmy z tych względów, że łatwo
o nim mówić i myśleć. Wiemy, jaki wynik otrzymamy, ponieważ przeprowadzono już wiele
eksperymentów, w których zachowano odpowiednią skalę i proporcję, co pozwoliło uzyskać
efekty, które opiszemy.”
{Kamila oburzona tym co przeczytała, kontynuowała dalej.}
- Skoro doświadczenie według autora nigdy nie zostało wykonane, to jakim prawem autor
opisuje wyniki takiego doświadczenia i jeszcze twierdzi, że ma ono taki a nie inny przebieg.
Tak, jakby je wykonywał. Wyciąga z przytoczonych przez siebie wyników tego
doświadczenia kontrowersyjne wnioski dotyczące natury elektronów, ale przecież:
„Doświadczenie to nie zostało nigdy wykonane”. Żeby było jeszcze śmieszniej, to autor
stwierdza, że: „nie należy próbować przeprowadzenia takiego doświadczenia”. Czyli,
według Feynmana, nie tylko nie należy wykonywać tego doświadczenia, ale nawet nie
należy tego próbować! Ale sam narzuca swoją jedynie słuszną interpretację niewykonanego
doświadczenia. Taką, która jest mu wygodna dla własnych rozważań. Owszem, autor
odwołuje się do jakiś innych eksperymentów (nie wspomina jakich), ale te są pewnie
bardziej pośrednie i tym samym mniej wiarygodne dla udowodnienia tezy o falowej naturze
elektronów i swojego punktu widzenia.
- Pani Kamilo, proszę się tak nie unosić! Pan Feynman pisał swoją książkę jakiś czas temu.
Kiedy ta książka powstawała takie doświadczenie mogło być jeszcze niezrealizowane. Od
wydania tej książki minęło trochę czasu i możliwe, że ta część tekstu jest już nieaktualna.
Choć należy to jeszcze sprawdzić dla lepszego rozeznania sprawy. Niemniej jednak muszę
uczciwie przyznać, że rozumowanie autora jest nie merytoryczne i źle o nim świadczy.
Opisywanie niewykonanego doświadczenia tak jakby było przez niego wykonane oraz
przytaczanie wyników z niewykonanego doświadczenia dla potwierdzenia kontrowersyjnych
wniosków jest bardzo naganne i niedopuszczalne. Tym bardziej to dziwi, że autor sam
przyznaje się do tego we własnej książce. Dziwne, że w tym miejscu zabrakło autorowi
samokontroli nad tym co pisze. Szczególnie, że mówimy tu o bardzo inteligentnym
człowieku. Możliwe, że tak bardzo wierzył w słuszność swoich przekonań, że zaryzykował
swoje dobre imię.
- Faktycznie to dziwne, bo przecież ta część jego książki, ze względu na wspomniany
fragment, mogłaby słusznie przyprawić nie jednego o uśmiech politowania, przynajmniej nad
intencją tego człowieka. Możliwe, że Feynman głęboko wierzył w prawdziwość tego co robił
i nauczał. Choć duża wiara autorytetu we własne przekonania może pociągnąć wielu w
kierunku tych przekonań. To sama wiara we własne racje nie czyni z tych przekonań prawdy.
A odwoływanie się do „nigdy niewykonanych” doświadczeń powinno w nas uruchomić
stosowny budzik alarmowy. Byśmy tych przekonań nie brali bez oporu, wierząc tylko w sam
autorytet autora.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:46, 30 Wrz '13
Temat postu:
Coraz bardziej brakuje takich Gości, jak Feynman. Pasjonatów nauki, popularyzatorów nauki, ale co ważniejsze sceptyków, którzy jakby żywcem zostali wyjęci z kultury helleńskiej. Niestety kultura pastuchów nas pochłania.
Pierwszą rzeczą jaką przeczytałem Feynmana było "Sześć łatwych kawałków". Rzecz fenomenalnie napisana. Dla każdego, czyli nawet kogoś kto nigdy nie rozumiał fizyki. Dość zrozumiale opisane efekty kwantowe, ale również powiązania między fizyką oraz innymi dziedzinami.
"Sześć trudniejszych kawałków" to druga rzecz, którą czytałem. Bardziej skomplikowana tematyka, równie fenomenalny język i sposób narracji - głównie opiera się na teorii względności w różnych aspektach jej zastosowania. Chciałbym chodzić na takie wykłady nie tylko z fizyki. Generalnie polecam każdemu.
Z rzeczy godny przeczytania godne uwagi są również jego eseje i inne wykłady, choćby "Sens tego wszystkiego. Rozważanie o życiu, religii, polityce i nauce", czyli o pięknie nauki, a bardziej poznawania. Czasami można coś wiedzieć i nie umieć tego przekazać. Feynman miał dar, by wiedzę przekazać.
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 174
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 02:52, 02 Paź '13
Temat postu:
Dwie najciekawsze rzeczy jakie zapamiętałem, że są w jego książkach biograficznych :
1. Łamanie zabezpieczeń mechanicznych, począwszy od zamków zapadkowych na klucz, a skończywszy na mechanizmach szyfrowych. Feynman zdradza jak doskonalił się w tym podając podejmowane przez siebie czynności i wnioski jakie pozwalały mu posuwać się naprzód we włamywaniu się. Konfrontuje wypracowaną przez siebie wiedzę z dostępnymi na ten temat książkami, w których poruszano głównie aspekty psychologiczne ustalania i przechowywania szyfrów. Wreszcie dobrze wyjaśnia mechanizm odgadywania cudzych sekretów, "jasnowidztwa", jako poprawne odczytywanie reakcji, która zmienia się w zależności od zbliżania lub oddalania się do poszukiwanej-ukrywanej prawdy.
2. Zadziwianie innych poprzez otworzenie sejfu wydaje się dosyć oczywiste. Natomiast Feynman zadziwiał wg swoich opowieści środowisko kolegów - naukowców, dokonując błyskawicznie trudnych obliczeń. W książce wyjawia te swoje matematyczne triki, sposoby dochodzenia do nich i zabawne historie wywołane ich korzystaniem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów