|
Autor
|
Wiadomość |
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2057
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:00, 18 Gru '16
Temat postu: Nieprawda o Bogu |
|
|
Cóż to za Bóg wszechmogący, który ma być stwórcą nieba i ziemi, a musi zabiegać o to, by człowiek przez niego stworzony uwierzył, że on istnieje?
Immanencja.
Jak można być wiarygodnym sprawcą wszystkiego, oczekując wyłącznie wiary w siebie ?
Ukryty fałsz ?
Nie ma dowodu na to, by człowiek był stworzony przez Boga.
Ukryta wiedza ?
Prawdopodobnie;
Papież Franciszek wciąż szokuje swoimi heretyckimi teoriami stojącymi w sprzeczności z dotychczasowym nauczaniem kościoła. Argentyński duchowny pełniący obowiązki papieża stwierdził na przykład, że teoria wielkiego wybuchu i ewolucji są prawdziwe, a Bóg nie jest "magikiem z różdżką".
- Papież ma szerzyć wiarę, opartą na naukach kościoła.
- powyższe wskazuje na propagowanie herezji.
Ale.
Czy jest niemożliwe, by Bóg był sprawcą wielkiego wybuchu i procesu ewolucji ?
Czy jest nieuprawnione stwierdzenie, że Bóg nie ma różdżki, przy tym, że jest wszechmogący ?
Komplikacje.
A zatem.
Skąd wziął się Bóg ?
Dopuszczenie.
Znikąd.
Teza...
NIC nie zrobiło/stworzyło Boga. Bóg jest tym wszystkim co jest, co się tworzy od zawsze. NIC wszechświata nigdy nie tworzyło. Bóg go stworzył z siebie samego. Wszystko jest jego cząstką.
Konkluzja.
Bóg, to nieskończone wszystko na zawsze.
I teraz to, co jest w tym wszystkim najgorsze...
W tak i istniejącym świecie, znalazło się paru cwaniaczków, którym wyobraźnia podpowiedziała, że mogą żyć ponad stan w każdych warunkach. Tak, jak np. w naszym tzw. rządzie.
Wykorzystując to, że nie każdy ma takie same aspiracje, wykorzystali ten "układ" i żerują na pozostałych na tyle i tak, na ile starcza im pomysłów.
Sumując; stan materialny, który zdaje się być kosmiczną wyłącznością, implikuje inne stany, te poza materią, w których dzieje się to, co ma dla nas, zauważalnie niekorzystny finał.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:01, 18 Gru '16
Temat postu: Re: Nieprawda o Bogu |
|
|
oko napisał: |
NIC nie zrobiło/stworzyło Boga. Bóg jest tym wszystkim co jest, co się tworzy od zawsze. NIC wszechświata nigdy nie tworzyło. Bóg go stworzył z siebie samego. Wszystko jest jego cząstką.
Konkluzja.
Bóg, to nieskończone wszystko na zawsze. |
Stwórca stworzył NIC (brak Stwórcy).
Wąż połyka siebie i przestaje istnieć (NIC).
Przyczyna (Stwórca) stworzył brak skutku (NIC).
Bajki. Brak sensu logicznego.
Każdy skutek ma swoją przyczynę. I każdy skutek jest jednocześnie przyczyną kolejnego skutku itd...
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:34, 19 Gru '16
Temat postu: Re: Nieprawda o Bogu |
|
|
oko napisał: |
Bóg go stworzył z siebie samego. |
Nie można stworzyć czegoś, z jednej formy części "Boga" w inną formę części "Boga", operując tym co istnieje. Bo stwarzanie dotyczy samego istnienia, a nie jego formy.
Przykładowa przemiana lodu w wodę, to nie jest stworzenie bytu, który wcześniej nie istniał, a przybranie innej formy tego samego (wody i lodu).
Cytat: | istnienie to, co istnieje, podmiot bycia | http://sjp.pwn.pl/sjp/istnienie;2466978.html
Cytat: | stwarzanie
1. sprawić, że coś zaczyna istnieć | http://sjp.pwn.pl/szukaj/stwarzanie.html
Cytat: | byt
3. wszystko to, co jest, co istnieje w jakikolwiek sposób | http://sjp.pwn.pl/szukaj/byt.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
gea
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:28, 19 Gru '16
Temat postu: |
|
|
WZBG został filozofem- metafizykiem.
Będzie udowadniał, że Boga nie ma.
Jest to tak samo możliwe, jak udowodnienie, że Bóg jest.
Mimo definicji dotyczącej dziedziny metafizyka - nie ma w niej dowodów, są tylko dogmaty.
Przeczytałbyś sobie Kanta i może by ci przeszło, bo się okropnie męczysz, chłopcze.
No chyba, że uważasz się za mądrzejszego od Kanta.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
zibimark
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 561
|
Wysłany: 22:50, 19 Gru '16
Temat postu: |
|
|
O Bogu można wiedzieć tyle na ile nam On pozwolił (w granicach projektu którym jak uważam jesteśmy)-pisze z perspektywy osoby wierzacej w istnienie Wyższej Inteligencji którą nazywam Bogiem. Podobnie może być ze sprawami których nie pojmujemy -podłóg naszej aktualnej wiedzy niektóre rzeczy/zdarzenia mogą wydawać się nam absurdalne ponieważ nie mamy oglądu całości , z szerszej Boskiej perspektywy nasze absurdy mogą być przy glebszym i szerszym ich poznaniu sensowne i celowe.
Dla osoby wierzacej w Boga nie ma nic absurdalnego w tym ze człowiek nie ma dostępu do pewnej wiedzy ( co było byc moze celem Projektanta) i chocbysmy nie wiem co robili nie przeskoczymy tego -pytanie "Dlaczego istnieje coś aniżeli nic" i brak nań sensownej odpowiedzi to tylko przykład naszego ograniczenia.
Człowiek potrafi wiele ale nie wszystko.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3096
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:32, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2057
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:39, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
zibimark napisał: | O Bogu można wiedzieć tyle na ile nam On pozwolił (w granicach projektu którym jak uważam jesteśmy)-pisze z perspektywy osoby wierzacej w istnienie Wyższej Inteligencji którą nazywam Bogiem. Podobnie może być ze sprawami których nie pojmujemy -podłóg naszej aktualnej wiedzy niektóre rzeczy/zdarzenia mogą wydawać się nam absurdalne ponieważ nie mamy oglądu całości , z szerszej Boskiej perspektywy nasze absurdy mogą być przy glebszym i szerszym ich poznaniu sensowne i celowe.
Dla osoby wierzacej w Boga nie ma nic absurdalnego w tym ze człowiek nie ma dostępu do pewnej wiedzy ( co było byc moze celem Projektanta) i chocbysmy nie wiem co robili nie przeskoczymy tego -pytanie "Dlaczego istnieje coś aniżeli nic" i brak nań sensownej odpowiedzi to tylko przykład naszego ograniczenia.
Człowiek potrafi wiele ale nie wszystko. |
Można się z tym zgodzić, wiedząc, że pisze tak osoba, która pogodziła się ze swoją ułomnością.
Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu. Samo to, że jest, to deczko za mało.
I nie obrażaj się nadaremno, gdyż pisząc o ułomności, piszę o zgodzie na brak danych.
de93ial napisał: | O "bogu" powiedzieć można wiele, ale każde takie słowo ogranicza "jego" bo żadne ze słów jest adekwatne. Nie da się opisać nieopisywalnego.
Piszę to z perspektywy osoby, która WIE, a nie wierzy. |
No. nie krępuj się, on wybaczy ograniczenia w imię prawdy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:41, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
gea napisał: | WZBG został filozofem- metafizykiem.
Będzie udowadniał, że Boga nie ma.
Jest to tak samo możliwe, jak udowodnienie, że Bóg jest. |
Zależy od definicji Boga, której używasz.
Bóg Stwórca istnienia z nieistnienia nie istnieje. Zaprzeczają temu związki przyczynowo-skutkowe.
gea napisał: |
Mimo definicji dotyczącej dziedziny metafizyka - nie ma w niej dowodów, są tylko dogmaty.
Przeczytałbyś sobie Kanta i może by ci przeszło, bo się okropnie męczysz, chłopcze.
No chyba, że uważasz się za mądrzejszego od Kanta. |
I do czego prowadzi Kant?
Do:
Cytat: | Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. | Źródło: Jostein Gaarder, Świat Zofii. Cudowna podróż w głąb historii filozofii, Warszawa 1995, tłum. Iwona Zimnicka, s. 356. https://pl.wikiquote.org/wiki/Immanuel_Kant
O KANCIE.
Cytat: | silnemu zaangażowaniu religijnemu matki zawdzięczał Immanuel wizyty u teologa Schultza - profesora uniwersytetu i nauczyciela gimnazjum, które Kant ukończył w 1740 roku. Schultz był ponadto bezpośrednim uczniem Wolffa - filozofa, od którego Kant przejął później znaczną część problematyki i słownictwa. | http://www.edukator.pl/Immanuel-Kant,3563.html
Wolf
Cytat: | Usiłował godzić myśl racjonalistyczną z objawieniem. | https://pl.wikipedia.org/wiki/Christian_Wolff
Kant pogodził to we wspomnianym już twierdzeniu:
Cytat: | Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. |
oko napisał: | [...] Bóg [...] | oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd.
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Anty_kredytowiec
Dołączył: 25 Kwi 2009 Posty: 61
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:08, 20 Gru '16
Temat postu: Re: Nieprawda o Bogu |
|
|
oko napisał: | Papież Franciszek ... stwierdził na przykład, że teoria wielkiego wybuchu i ewolucji są prawdziwe...". |
Czyli jak zwykle papież się myli. Wielkiego wybuchu nie było. Teorie wielkiego wybuchu są nienaukowe, gdyż nie można ich zweryfikować eksperymentalnie. A jeżeli czegoś nie można zweryfikować eksperymentalnie, to o tym czymś niczego nie wiadomo.
Wielki wybuch, to są urojenia hochsztaplerów, którzy zarabiają na tym, że są tak zwanymi "naukowcami". Traktowanie poważnie takiej pseudo nauki dowodzi jak nisko nauka upadła.
gea napisał: | Będzie udowadniał, że Boga nie ma.
Jest to tak samo możliwe, jak udowodnienie, że Bóg jest. |
Myślę, że istnienie Boga nie jest tak samo prawdopodobne jak jego nie istnienie. Z tego samego powodu, z którego, istnienie wielbłąda w twojej szafie jest mniej prawdopodobne niż to, że on w twojej szafie nie istnieje. Mogę się nawet założyć, że wielbłąda w twojej szafie nie ma.
Istnienie boga jest wręcz nieprawdopodobne, a jego nie istnienie jest wielce prawdopodobne.
Bardziej prawdopodobni od boga są kosmici i krasnoludki, a nawet dwóch bogów (no bo niby dlaczego miałby być tylko jeden).
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2057
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:20, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | gea napisał: | WZBG został filozofem- metafizykiem.
Będzie udowadniał, że Boga nie ma.
Jest to tak samo możliwe, jak udowodnienie, że Bóg jest. |
Zależy od definicji Boga, której używasz.
Bóg Stwórca istnienia z nieistnienia nie istnieje. Zaprzeczają temu związki przyczynowo-skutkowe.
gea napisał: |
Mimo definicji dotyczącej dziedziny metafizyka - nie ma w niej dowodów, są tylko dogmaty.
Przeczytałbyś sobie Kanta i może by ci przeszło, bo się okropnie męczysz, chłopcze.
No chyba, że uważasz się za mądrzejszego od Kanta. |
I do czego prowadzi Kant?
Do:
Cytat: | Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. | Źródło: Jostein Gaarder, Świat Zofii. Cudowna podróż w głąb historii filozofii, Warszawa 1995, tłum. Iwona Zimnicka, s. 356. https://pl.wikiquote.org/wiki/Immanuel_Kant
O KANCIE.
Cytat: | silnemu zaangażowaniu religijnemu matki zawdzięczał Immanuel wizyty u teologa Schultza - profesora uniwersytetu i nauczyciela gimnazjum, które Kant ukończył w 1740 roku. Schultz był ponadto bezpośrednim uczniem Wolffa - filozofa, od którego Kant przejął później znaczną część problematyki i słownictwa. | http://www.edukator.pl/Immanuel-Kant,3563.html
Wolf
Cytat: | Usiłował godzić myśl racjonalistyczną z objawieniem. | https://pl.wikipedia.org/wiki/Christian_Wolff
Kant pogodził to we wspomnianym już twierdzeniu:
Cytat: | Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. |
oko napisał: | [...] Bóg [...] | oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd. |
Silisz się na uczoność, trollu.
Anty_kredytowiec napisał: | oko napisał: | Papież Franciszek ... stwierdził na przykład, że teoria wielkiego wybuchu i ewolucji są prawdziwe...". |
Czyli jak zwykle papież się myli. Wielkiego wybuchu nie było. Teorie wielkiego wybuchu są nienaukowe, gdyż nie można ich zweryfikować eksperymentalnie. A jeżeli czegoś nie można zweryfikować eksperymentalnie, to o tym czymś niczego nie wiadomo.
Wielki wybuch, to są urojenia hochsztaplerów, którzy zarabiają na tym, że są tak zwanymi "naukowcami". Traktowanie poważnie takiej pseudo nauki dowodzi jak nisko nauka upadła.
. |
Czyli piramid nie ma. Nie da się ich zweryfikować eksperymentalnie więc, piramidy nie istnieją.
Ty zaś istniejesz wyłącznie dlatego, że pewien pan bzyknął pewną panią, przy czym, oboje nie uważali.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:11, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
oko napisał: |
Teza...
NIC nie zrobiło/stworzyło Boga. Bóg jest tym wszystkim co jest, co się tworzy od zawsze. NIC wszechświata nigdy nie tworzyło. Bóg go stworzył z siebie samego. Wszystko jest jego cząstką.
Konkluzja.
Bóg, to nieskończone wszystko na zawsze. |
oko napisał: | WZBG napisał: | oko napisał: | [...] Bóg [...] | oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd. |
Silisz się na uczoność, trollu.
|
Piszesz: Bóg jest...,
Prawidłowo zgodnie z metodologią nauk powinno by: Hipotetyczny Bóg jest..., w hipotezie o istnieniu Boga, Bóg jest..., w wierze w istnienie Boga, Bóg jest..., itd...
oko napisał: | WZBG napisał: |
oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd. |
Silisz się na uczoność, trollu. |
Użycie znaczenia tatuś jest jednoznaczne, chodzi o ojca lub teścia, a ci są mężczyznami mającymi dzieci. (metrykalnie).
Dla przypomnienia Ojciec ojca to dziadek, i w kolejnych pokoleniach pra...
Wierzysz w Adama i Ewę? Czy to jest Twoja wiedza, iż istnieli?
Człowieka wolnego nie zmusisz do uznania za prawdę tego co Ty chcesz w kontekście istnienia hipotetycznego Boga, wiary w istnienie Boga.
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
zibimark
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 561
|
Wysłany: 20:55, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
Dlaczego w ogóle pojawia się pytanie o Boga, skąd pochodzi w człowieku myśl o Bogu, jakie są ostateczne źródła idei Boga? Jak wyjaśnić obecność pojęcia Boga w myśli ludzkiej, w ludzkiej kulturze, skoro Boga nikt nigdy nie widział? Jak wytłumaczyć fakt, że Bóg, który nie jest dany człowiekowi w poznaniu bezpośrednim (w doświadczeniu) jest trwale obecny w myśli ludzkiej i w ludzkiej kulturze? Jest On obecny nawet dziś po wielkich rewolucjach i po wielkich negacjach XX wieku.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2057
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:23, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | oko napisał: |
Teza...
NIC nie zrobiło/stworzyło Boga. Bóg jest tym wszystkim co jest, co się tworzy od zawsze. NIC wszechświata nigdy nie tworzyło. Bóg go stworzył z siebie samego. Wszystko jest jego cząstką.
Konkluzja.
Bóg, to nieskończone wszystko na zawsze. |
oko napisał: | WZBG napisał: | oko napisał: | [...] Bóg [...] | oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd. |
Silisz się na uczoność, trollu.
|
Piszesz: Bóg jest...,
Prawidłowo zgodnie z metodologią nauk powinno by: Hipotetyczny Bóg jest..., w hipotezie o istnieniu Boga, Bóg jest..., w wierze w istnienie Boga, Bóg jest..., itd...
oko napisał: | WZBG napisał: |
oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd. |
Silisz się na uczoność, trollu. |
Użycie znaczenia tatuś jest jednoznaczne, chodzi o ojca lub teścia, a ci są mężczyznami mającymi dzieci. (metrykalnie).
Dla przypomnienia Ojciec ojca to dziadek, i w kolejnych pokoleniach pra...
Wierzysz w Adama i Ewę? Czy to jest Twoja wiedza, iż istnieli?
Człowieka wolnego nie zmusisz do uznania za prawdę tego co Ty chcesz w kontekście istnienia hipotetycznego Boga, wiary w istnienie Boga. |
Nie rozumiesz niczego z tego tematu. Pisałem, silisz się na uczoność, trollu.
zibimark napisał: | Dlaczego w ogóle pojawia się pytanie o Boga, skąd pochodzi w człowieku myśl o Bogu, jakie są ostateczne źródła idei Boga? Jak wyjaśnić obecność pojęcia Boga w myśli ludzkiej, w ludzkiej kulturze, skoro Boga nikt nigdy nie widział? Jak wytłumaczyć fakt, że Bóg, który nie jest dany człowiekowi w poznaniu bezpośrednim (w doświadczeniu) jest trwale obecny w myśli ludzkiej i w ludzkiej kulturze? Jest On obecny nawet dziś po wielkich rewolucjach i po wielkich negacjach XX wieku. |
Duchów też nie widać, a czy ich na pewno nie ma ?
Czy wiesz kim jesteś ? Pomiń ciało które masz i odczuwasz. Co jest w środku ? Co sprawia, że twoje ciało oddycha ?
No i, nie jest wiadome, czy na pewno " Boga nikt nigdy nie widział".
Nie jest pewne, że " Bóg, nie jest dany człowiekowi w poznaniu bezpośrednim (w doświadczeniu)".
Dlaczego, kiedy piszesz o Bogu, piszesz wielką literą ?
...
Powiedz, gdybyś mógł przywołać Boga do siebie, w jakim celu byś to zrobił ?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:54, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
oko napisał: |
Nie rozumiesz niczego z tego tematu. Pisałem, silisz się na uczoność, trollu.
|
Propagujesz pojęcie Boga - Stwórcę.
Cytat: | bóg
1. Bóg w religiach monoteistycznych: istota nadprzyrodzona, stworzyciel i pan wszechświata
2. w religiach politeistycznych: istota lub jej wyobrażenie będące przedmiotem kultu
3. człowiek lub przedmiot bezkrytycznie uwielbiany» | http://sjp.pwn.pl/sjp/bog;2445841.html
oko napisał: |
No. nie krępuj się, on wybaczy ograniczenia w imię prawdy. |
Propagujesz nie w celu dążenia do prawdy, a do uprawiania propagandy.
oko napisał: | No i, nie jest wiadome, czy na pewno "Boga nikt nigdy nie widział". | http://lovebooks.pl/9788365553324/Widzia.....dziei.html
Cytat: | W sensie dosłownym żaden człowiek nie widział Boga (Wyjścia 33:20; Jana 1:18; 1 Jana 4:12). | https://www.jw.org/pl/nauki-biblijne/pytania/widzie%C4%87-boga/
Cytat: | Biblia mówi, że nikt nie widział Boga (Ew. Jana 1.18 ) z wyjątkiem Pana Jezusa Chrystusa. W II Księdze Mojżeszowej 33.20, Bóg mówi: „Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu.” | https://www.gotquestions.org/polski/kiedykolwiek-widzial-Boga.html
oko napisał: | Dlaczego, kiedy piszesz o Bogu, piszesz wielką literą ? |
Cytat: | Wreszcie – jaka właściwie zasada nakazuje pisać wielką literą rzeczownik bóg w odniesieniu do religii monoteistycznych?
[...]
Analiza rozstrzygnięć słownikowych prowadzi do wniosku, że zapis małą literą należy uznać za podstawowy. Zapis literą wielką należy ograniczyć do wypadków, gdy mówimy o istocie najwyższej w religiach monoteistycznych, co w praktyce zwykle dotyczy judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. | http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/bog-czy-Bog;8654.html
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
gea
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:42, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: | gea napisał: | WZBG został filozofem- metafizykiem.
Będzie udowadniał, że Boga nie ma.
Jest to tak samo możliwe, jak udowodnienie, że Bóg jest. |
Zależy od definicji Boga, której używasz.
Bóg Stwórca istnienia z nieistnienia nie istnieje. Zaprzeczają temu związki przyczynowo-skutkowe.
gea napisał: |
Mimo definicji dotyczącej dziedziny metafizyka - nie ma w niej dowodów, są tylko dogmaty.
Przeczytałbyś sobie Kanta i może by ci przeszło, bo się okropnie męczysz, chłopcze.
No chyba, że uważasz się za mądrzejszego od Kanta. |
I do czego prowadzi Kant?
Do:
Cytat: | Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. | Źródło: Jostein Gaarder, Świat Zofii. Cudowna podróż w głąb historii filozofii, Warszawa 1995, tłum. Iwona Zimnicka, s. 356. https://pl.wikiquote.org/wiki/Immanuel_Kant
O KANCIE.
Cytat: | silnemu zaangażowaniu religijnemu matki zawdzięczał Immanuel wizyty u teologa Schultza - profesora uniwersytetu i nauczyciela gimnazjum, które Kant ukończył w 1740 roku. Schultz był ponadto bezpośrednim uczniem Wolffa - filozofa, od którego Kant przejął później znaczną część problematyki i słownictwa. | http://www.edukator.pl/Immanuel-Kant,3563.html
Wolf
Cytat: | Usiłował godzić myśl racjonalistyczną z objawieniem. | https://pl.wikipedia.org/wiki/Christian_Wolff
Kant pogodził to we wspomnianym już twierdzeniu:
Cytat: | Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga. |
oko napisał: | [...] Bóg [...] | oko napisał: | [...] Ale, w dobrym tonie jest, choćby teoretycznie wiedzieć cokolwiek o swoim bądź co bądź tatusiu [...] |
Jeżeli masz tak wpisane w metryce, to ktoś popełnił błąd. |
WZBG - wyławiasz czyjeś opinie o Kancie jako osobie. IGNORUJESZ WKŁAD NAUK KANTA W ROZWÓJ NAUKI. ISTOTĘ DOKONAŃ KANTA W NAUCE.
Masz pretensje do Kanta, że się nie urodził w przytułku tylko miał matkę, która wyznawała praktycznie Dekalog (to znaczy, np, że się nie qurviła, potrafiła wybaczać i WPOIŁA SYNOWI ZASADY MORALNE). Zasady z Dekalogu mają uniwersalne znaczenie. Tych 7 służy także osobom niewierzącym.
Gdyby w mojej rodzinie - rodzicach były te zasady przestrzegane, nie miałabym takich problemów jakie mam.
Ale, widać boli ciebie, WZBG, jakiekolwiek odniesienie do zasad, którymi człowiek powinien się kierować.
Nie rozumiesz (?), chłopcze, podstawowej kwestii. Mówię o definicjach, które opracował Kant- ten wielki myśliciel. NA KTÓRE POWOŁUJE SIĘ NAWET TAKI „RACJONALISTA” – Agnosiewicz.
WZBG, cierpisz na chorobę młodego wieku – powierzchowność sądów ( cognitive bias) https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych). Choć najprawdopodobniej młodzieżą już nie jesteś i byłby czas na złagodzenie zacietrzewienia/RESET w sądach.
Czy tobie się (też) wydaje, że człowiek wierzący z natury jest przez to UPOŚLEDZONY umysłowo ?
Na forum „Racjonalisty” AGÓWNO SIE WI cza były zamieszczone informacje o nowym paradygmacie (www.learninggnm.com).
Jednak jakiś dureń spostrzegł „tytulaturę” Hamera przed nazwiskiem (mag theol.) i stwierdził, że nie warto czytać tego co napisał. Temat został w archiwum.
Tymczasem ta tytulatura oznacza, że Hamer STUDIOWAŁ teologię i ma taki z tego powodu tytuł. A sam dr Hamer jest przeciwnikiem, jak to określa „judeochrześcijaństwa”.
Wyłowiłeś z (wiki)cytatów Kanta cytat dotyczący moralności. A co, nie podoba ci się słowo moralność? Chyba czymś się od zwierząt człowiek różni ?
Może nie słyszałeś o czymś takim – „niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie” ?
Imperatyw kategoryczny (niem. kategorische Imperativ) – zasada etyczna, którą można sformułować m.in. w sposób następujący: "należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze". [b]Termin filozoficzny utworzony przez Immanuela Kanta jako skutek poszukiwań bezwzględnie ważnego prawa, dotyczącego każdej osoby, KTÓRE NIE MUSIAŁOBY BYĆ USPRAWIEDLIWIONE PRZEKONANIAMI RELIGIJNYMI[1][/b].
WZBG, masz chaos w głowie, niestety. Może jest to chaos którym promieniujesz za gratyfikacje finansowe, nic mi do tego.
Wydaje ci się, że twoja omnipotencja ogarnia zjawiska metafizyczne i jesteś władny cokolwiek komukolwiek w tej dziedzinie UDOWODNIĆ. I na to zużywasz swoją energię.
Opowiadasz bajki o definicji dotyczącej pojęć określonych przez Kanta jako „noumen”. Oczywiście, masz w dupie potrzebę przeczytania czegokolwiek z pojęć metafizycznych opracowanych przez tego filozofa, który jest autorytetem TAKŻE dla ateistów.
Z uporem twierdzisz, że masz coś do udowodnienia w dziedzinie NIEUDOWADNIALNEJ Z DEFINICJI – metafizyce. Pojęcie „Bóg” ( nazwa własna więc z dużej) należy do tej dziedziny. I żadna definicja nie zmieni tej sytuacji.
Tylko w nauce są tezy udowadniane empirycznie. Metafizyka należy do takiej dziedziny ludzkiego zainteresowania w której są tylko tezy=dogmaty, NIE MA EMPIRII.
O dziedzinach zainteresowań człowieka mówi cybernetyk Józef Kossecki.
Skoro ja to zrozumiałam, a jestem głąbem, to ty też powinieneś to zrozumieć.
Jednak raczej masz łeb zakuty judeologicznie ( kiedy ktoś zaczyna od ideologii a nie stara się weryfikować informacji o rzeczywistości przy pomocy nauki, to tak go nazywam).
Niech nikt nie próbuje mi wmówić, że próbuję udowadniać istnienie/nieistnienie Boga.
NIE ZAJMUJĘ SIĘ METAFIZYKĄ.
Interesuje mnie BIOLOGIA – NAUKA.
Nie WIERZĘ w istnienie wirusów, bo WIEM, że ich nie ma.
Istnienia wirusów nikt nie udowodnił a ludzie, w tym WZBG, WIERZY w ich istnienie na podstawie dowodów pośrednich.
wirusmania: https://www.youtube.com/watch?v=hGN_9vEUo3k
To jest dopiero mniemanologia judeologiczna.
I teraz, WZBG, chłopcze, możesz napisać 18 razy, że jestem gupia.
Co jest, prawdą, gdyż zużyłam swoją energię wiedząc, że nie ma to sensu.
Przeczytałbyś sobie, WZBG, Kanta i może by ci przeszło, bo się okropnie męczysz, chłopcze.
I nie uważaj się za mądrzejszego od Kanta
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:43, 20 Gru '16
Temat postu: |
|
|
zibimark napisał: | Dlaczego w ogóle pojawia się pytanie o Boga, skąd pochodzi w człowieku myśl o Bogu, jakie są ostateczne źródła idei Boga? Jak wyjaśnić obecność pojęcia Boga w myśli ludzkiej, w ludzkiej kulturze, skoro Boga nikt nigdy nie widział? Jak wytłumaczyć fakt, że Bóg, który nie jest dany człowiekowi w poznaniu bezpośrednim (w doświadczeniu) jest trwale obecny w myśli ludzkiej i w ludzkiej kulturze? Jest On obecny nawet dziś po wielkich rewolucjach i po wielkich negacjach XX wieku. |
Cytat: | Wyspa ekstazy
Drgawki ekstatyczne czyli drgawki Dostojewskiego, opisywane we wcześniejszym wpisie, są zjawiskiem fascynującym, chociaż wielu neurologów nie wierzyło w ich istnienie. Fyodor Dostoyevsky, który ich doświadczał i od którego wzięły swoją nazwę, tak opisywał przeżycia w pierwszych momentach drgawek:
Odczuwałem taką radość, jaka jest nie do pomyślenia w normalnym życiu, całkowitą harmonię wewnętrzną i w otaczającym świecie, a uczucie to było tak silne i tak słodkie, że za kilka sekund tej ekstazy oddałbym dziesięć i więcej lat mojego życia, a być może i całe życie.
W swojej znakomitej książce „The Ethical Brain” Michael Gazzaniga poświęca cały podrozdział padaczce skroniowej i doświadczeniu religijnemu (Temporal Lobe Epilepsy and Religious Belief).
Rhawn Joseph [Neuropsychiatry, Neuropsychology, Clinical Neuroscience, 3rd Ed, Academic Press, 2000] zauważa, że wielu badaczy stwierdziło u pacjentów z tym typem padaczki przeżywanie wielu bardzo seksualnych lub dziwacznych, niezwykłych i przerażających stanów psychicznych, poczucie depersonalizacji oraz niby senne wspomnienia w których wysterują groźni mężczyźni, nagie kobiety, stosunki płciowe, poczucie obecności boga lub demonów i upiorów, oraz świń przebranych za ludzi. Niektórzy pacjenci po aktywacji płata skroniowego donosili o komunikacji z duchami albo o zdobyciu tajemnej wiedzy nadprzyrodzonej.
Znane od końca XIX wieku powiązanie zjawisk psychicznych z padaczką skroniową zostało potwierdzone doświadczalnie w roku 1938, kiedy Penfield i Kristiansen odkryli, że podobne objawy psychiczne można wywołać drażnieniem elektrycznym płata skroniowego i wprowadzili termin „drgawki powodujące przeżycia” (experiential seizures). Jakie to były piękne dla nauki czasy, kiedy komisje bioetyczne nie protestowały przeciwko wprowadzaniu do mózgu elektrod i przepuszczaniu przez nie prądu wyłącznie w celach poznawczych! Dominującym uczuciem przy drażnieniach tego typu był strach, ale część badanych (w różnych doświadczeniach od 7 do 22% odczuwało też emocje przyjemne.
Pierwszą systematyczną pracę na 11 pacjentach z padaczką skroniową opublikowali Bjorn Asheim-Hansen i Eylert Brodtkorb w 2003 roku [Epilepsy & Behavior 2003, 4, 667–673]. W świetle ich wyników istnienie tego zjawiska wydaje się udowodnione. Towarzyszące atakowi przeżycia były przyjemne, ale zróżnicowane, u niektórych miały charakter mistyczny, u innych erotyczny, występowały wrażenia wzrokowe, smakowe, węchowe, rzadziej słuchowe, często też występowały elementy lęku.. Co ciekawe, wszyscy badani otrzymywali leki przeciwdrgawkowe, ale niektórzy obniżali ich dawki, aby ułatwić wystąpienie drgawek.
Po stwierdzeniu, że drgawki ekstatyczne rzeczywiście istnieją, pozostaje otwarty problem ich znaczenia dla religii. Założenia, iż objawienia i cuda mogą być wyjaśnione przez wyładowania epileptyczne nie można traktować jako bluźnierstwa. Jak zauważa Michael Persinger [Religious and mystical experiences as artifacts of temporal lobe function: a general hypothesis. Percept Mot Skills 1983;57:1255–1262], neurobiologia sugeruje, że spontaniczna biogenna stymulacja struktur płata skroniowego może być źródłem powstania wielu systemów religijnych, a wielu twórców religii i mistyków (włączając w to św. Pawła, Mahometa czy Josepha Smitha Juniora, twórcę religii Mormonów) przeżywało wizje dobrze zgadzające się z objawami padaczki skroniowej. Co ciekawe, drgawki łatwiej występują na dużych wysokościach [Maa EH. How do you approach seizures in the high altitude traveler? High Alt Med Biol. 2011;12(1):13-19], a właśnie wielkie objawienia miały często miejsce na szczytach górskich [Arzy S, Idel M, Landis T, Blanke O. Why revelations have occurred on mountains? Linking mystical experiences and cognitive neuroscience. Med Hypotheses. 2005;65(5):841-845].
Michelangelo Merisi da Caravaggio: Nawrócenie świętego Pawła w drodze do Damaszku. 1600-1601, olej na płótnie, 230 × 175 cm, Santa Maria del Popolo
Czy jednak drgawki ekstatyczne wywołane są rzeczywiście nadmierną aktywnością płata skroniowego? Nie jest to część mózgu szczególnie związana z emocjami i duchowością. Ostatnie badania Fabienne Picard ze Szpitala Uniwersyteckiego w Genewie i A. J. Craiga z Barrow Neurological Institute w Phoenix w Arizonie [Ecstatic epileptic seizures: a potential window on the neural basis for human self-awareness. Epilepsy & Behavior 2009, 16, 539-546]) wskazują, że prawdziwym miejscem powstawania drgawek ekstatycznych jest tajemnicza struktura, ukryta w głębi mózgu, poza płatem skroniowym, zwana wyspą. Jej pobudzenie przy normalnym badaniu EEG jest interpretowane jako pobudzenie leżące przykrywającej ją kory skroniowej. U części badanych pacjentów powstanie drgawek ekstatycznych związane było z istnieniem nowotworu w wyspie. W jednym wypadku udało się przeprowadzić badania neuroobrazowania w czasie napadu drgawek i stwierdzić, że to właśnie kora wyspowa jest pobudzona.
Pobudzenie wyspy
Wyspa (albo kora wyspowa), której należy się osobny wpis, jest szczególnie predestynowana do pełnienia funkcji mistycznych i duchowych. Jej przednia część jest miejscem integracji wszelkiego rodzaju uczuć, w tym cielesnej rozkoszy i bólu, widoków, dźwięków, zapachów i smaków, emocji, nadziei i zamierzeń, a nawet poczucia własnego otoczenia fizycznego. Wszystko to składa się na wytworzenie silnego poczucia istnienia własnej osobowości oraz jej przenoszenia się w czasie i przestrzeni. Nic dziwnego, że zaburzenia w przedniej korze wyspowej mogą łatwo wpłynąć na naszą samoświadomość, i faktycznie pacjenci dr Piccard twierdzili, że w czasie epizodu drgawek, wzrasta ich poczucie świadomości własnego ciała i umysłu.
Praca Piccard i Craiga jest przełomowa dlatego, że przez umiejscowienie drgawek ekstatycznych w wyspie wskazuje, że właśnie wyspa jest strukturą związaną z przeżyciami mistycznymi i podniesieniem poziomu świadomości. | https://vetulani.wordpress.com/2011/07/28/wyspa-ekstazy/
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2057
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:52, 21 Gru '16
Temat postu: |
|
|
WZBG napisał: |
Propagujesz pojęcie Boga - Stwórcę.
Propagujesz nie w celu dążenia do prawdy, a do uprawiania propagandy.
|
Pisałem, że nie rozumiesz tego o czym tu się pisze.
Początkowo wyglądało to na trollowanie, ale nie. Ty jesteś po prostu głupi, dlatego nie rozumiesz tego co się pisze i tego co sam piszesz.
Z głupkiem się nie dyskutuje.
Teraz możesz pisać co chcesz.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
goral_
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:01, 21 Gru '16
Temat postu: |
|
|
Wprowadzenie religii do przedszkoli oraz szkół w 1992 roku, oraz podpisanie Konkordatu przez Suchocką w 1993 przynosi efekty!
Dziś w szkole jest więcej religii niż fizyki, za chwilę będzie na maturze.
Polska się cofa coraz szybciej.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
zxcvbnm2004
Dołączył: 27 Sie 2016 Posty: 41
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:30, 21 Gru '16
Temat postu: |
|
|
goral_ napisał: | Wprowadzenie religii do przedszkoli oraz szkół w 1992 roku, oraz podpisanie Konkordatu przez Suchocką w 1993 przynosi efekty!
Dziś w szkole jest więcej religii niż fizyki, za chwilę będzie na maturze.
Polska się cofa coraz szybciej. |
Jebać w kakako fizykę. Wszystko wyjaśnia działalność Stwórcy antyklerykale... a w ogóle to już zapierdalaj do Kościoła odbębnić codzienną obecność na mszy.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 12:57, 21 Gru '16
Temat postu: |
|
|
gea napisał: |
WZBG - wyławiasz czyjeś opinie o Kancie jako osobie. |
Obszar do dyskusji. Tylko obszar empiryczny, a nie dodatkowo metafizyczny.
W ujęciu empirycznym. Pojęcie Boga i idąca za nim religia, czy moralność religijna to instrumenty, które są wykorzystywane do nakłaniają ludzi do zachowań niekorzystnych dla nich z punktu widzenia ekonomicznego (biedniejszej części społeczeństwa).
gea napisał: |
IGNORUJESZ WKŁAD NAUK KANTA W ROZWÓJ NAUKI. ISTOTĘ DOKONAŃ KANTA W NAUCE.
Masz pretensje do Kanta, że się nie urodził w przytułku tylko miał matkę, która wyznawała praktycznie Dekalog (to znaczy, np, że się nie qurviła, potrafiła wybaczać i WPOIŁA SYNOWI ZASADY MORALNE). Zasady z Dekalogu mają uniwersalne znaczenie. Tych 7 służy także osobom niewierzącym.
Gdyby w mojej rodzinie - rodzicach były te zasady przestrzegane, nie miałabym takich problemów jakie mam.
Ale, widać boli ciebie, WZBG, jakiekolwiek odniesienie do zasad, którymi człowiek powinien się kierować. |
Tak się urodził, takie były uwarunkowania.
Moralność, odpowiednie zasady postępowania można wywieść nie opierając się na indoktrynacji dotyczącej wiary w bogów.
gea napisał: |
Nie rozumiesz (?), chłopcze, podstawowej kwestii. Mówię o definicjach, które opracował Kant- ten wielki myśliciel. NA KTÓRE POWOŁUJE SIĘ NAWET TAKI „RACJONALISTA” – Agnosiewicz. |
Agnosiewicz nie jest orędownikiem biedniejszej części społeczeństwa.
Tam, gdzie zajmujemy się empirią, tam niech metafizyka nie zstępuje.
gea napisał: |
WZBG, cierpisz na chorobę młodego wieku – powierzchowność sądów ( cognitive bias) https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych). Choć najprawdopodobniej młodzieżą już nie jesteś i byłby czas na złagodzenie zacietrzewienia/RESET w sądach.
Czy tobie się (też) wydaje, że człowiek wierzący z natury jest przez to UPOŚLEDZONY umysłowo ? |
Człowiek wierzy w coś, gdy nie ma możliwości sprawdzenia tego coś.
1. To coś jest podawane człowiekowi w ramach indoktrynacji i ten co indoktrynuje wie, że to jest kłamstwo, a celem jest wykorzystywanie zindoktrynowanych (np. wykorzystywanie ekonomiczne). To nie jest w porządku.
2. To coś jest przedstawiane do granic wiedzy o tym, to mamy zwykłą edukacje. I to jest w porządku.
gea napisał: |
Na forum „Racjonalisty” AGÓWNO SIE WI cza były zamieszczone informacje o nowym paradygmacie (www.learninggnm.com).
Jednak jakiś dureń spostrzegł „tytulaturę” Hamera przed nazwiskiem (mag theol.) i stwierdził, że nie warto czytać tego co napisał. Temat został w archiwum.
Tymczasem ta tytulatura oznacza, że Hamer STUDIOWAŁ teologię i ma taki z tego powodu tytuł. A sam dr Hamer jest przeciwnikiem, jak to określa „judeochrześcijaństwa”.
Wyłowiłeś z (wiki)cytatów Kanta cytat dotyczący moralności. A co, nie podoba ci się słowo moralność? Chyba czymś się od zwierząt człowiek różni ? |
To co się nie podoba jest na czerwono.
Moralną koniecznością jest zakładać istnienie Boga
gea napisał: |
Może nie słyszałeś o czymś takim – „niebo gwiaździste nade mną, a prawo moralne we mnie” ? |
Jak nie ma odwołań wymuszających coś (m.in. wiarę w Boga), to jest w porządku.
Ale Ty nie wkleiłaś całości. To poznanie wycinka słów Kanta.
Cytat: |
Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią, niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie. Są to dla mnie dowody, że jest Bóg nade mną i Bóg we mnie.
Immanuel Kant | http://lubimyczytac.pl/cytaty/36504/autor/immanuel-kant
gea napisał: |
Imperatyw kategoryczny (niem. kategorische Imperativ) – zasada etyczna, którą można sformułować m.in. w sposób następujący: "należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których
chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze". [b]Termin filozoficzny utworzony przez Immanuela Kanta jako skutek poszukiwań bezwzględnie ważnego prawa, dotyczącego każdej
osoby, KTÓRE NIE MUSIAŁOBY BYĆ USPRAWIEDLIWIONE PRZEKONANIAMI RELIGIJNYMI[1][/b].
WZBG, masz chaos w głowie, niestety. Może jest to chaos którym promieniujesz za gratyfikacje finansowe, nic mi do tego. |
Zgodnie z imperatywem kategorycznym mogą postępować osoby, które kierują się np. zasadą oszukiwania, wykorzystywania ekonomicznego innych.
Wystarczy zacytować co inni myślą, choćby w kontekście gier komputerowych
Cytat: | Wszycy wiedzieli jedno, jak nie my ich to oni nas I to tylko kwestia czasu.
Na szczęście skończyło się na tym, że to my ich | http://forums.civ.org.pl/viewtopic.php?TopicID=6776
Przekonania religijne i przekonanie o istnieniu Boga to dwie różne rzeczy. I Przywołałaś opinie innej osoby o znaczeniu imperatywu kategorycznego, a nie cytat samego Kanta.
Koniec z wykorzystywaniem ludzi przez ludzi, z nierównościami społecznymi spowodowanymi wymuszaniem zachowań niezgodnych z własną wolą.
Bycie obrońcą ludzi wykorzystywanych może być nazywane chaosem w głowie, ale ludzi, którzy nie wiedzą, że taka osoba jest obrońcą ludzi wykorzystywanych lub przez tych, którzy z rozmysłem dyskredytują takie osoby, aby stan rzeczy wykorzystywania ludzi przez ludzi nie zmienił się.
gea napisał: |
Wydaje ci się, że twoja omnipotencja ogarnia zjawiska metafizyczne i jesteś władny cokolwiek komukolwiek w tej dziedzinie UDOWODNIĆ. I na to zużywasz swoją energię.
Opowiadasz bajki o definicji dotyczącej pojęć określonych przez Kanta jako „noumen”. Oczywiście, masz w dupie potrzebę przeczytania czegokolwiek z pojęć metafizycznych opracowanych przez tego
filozofa, który jest autorytetem TAKŻE dla ateistów.
Z uporem twierdzisz, że masz coś do udowodnienia w dziedzinie NIEUDOWADNIALNEJ Z DEFINICJI – metafizyce. Pojęcie „Bóg” ( nazwa własna więc z dużej) należy do tej dziedziny. I żadna definicja nie zmieni tej sytuacji.
Tylko w nauce są tezy udowadniane empirycznie. Metafizyka należy do takiej dziedziny ludzkiego zainteresowania w której są tylko tezy=dogmaty, NIE MA EMPIRII.
O dziedzinach zainteresowań człowieka mówi cybernetyk Józef Kossecki.
Skoro ja to zrozumiałam, a jestem głąbem, to ty też powinieneś to zrozumieć.
Jednak raczej masz łeb zakuty judeologicznie ( kiedy ktoś zaczyna od ideologii a nie stara się weryfikować informacji o rzeczywistości przy pomocy nauki, to tak go nazywam).
Niech nikt nie próbuje mi wmówić, że próbuję udowadniać istnienie/nieistnienie Boga.
NIE ZAJMUJĘ SIĘ METAFIZYKĄ.
Interesuje mnie BIOLOGIA – NAUKA.
Nie WIERZĘ w istnienie wirusów, bo WIEM, że ich nie ma.
Istnienia wirusów nikt nie udowodnił a ludzie, w tym WZBG, WIERZY w ich istnienie na podstawie dowodów pośrednich.
wirusmania: https://www.youtube.com/watch?v=hGN_9vEUo3k
To jest dopiero mniemanologia judeologiczna.
I teraz, WZBG, chłopcze, możesz napisać 18 razy, że jestem gupia.
Co jest, prawdą, gdyż zużyłam swoją energię wiedząc, że nie ma to sensu.
Przeczytałbyś sobie, WZBG, Kanta i może by ci przeszło, bo się okropnie męczysz, chłopcze.
I nie uważaj się za mądrzejszego od Kanta |
Wystarczy nie zgodzić się na propozycje Kanta.
Wolność, etyka, dobro, moralność to pojęcia, która dotyczą zachowań ludzkich, które są empiryczne. Znaczenie tych pojęć również można i jest określane empirycznie.
I taką empirią tu WZBG zajmuje się. Z punktu widzenia empirycznego. Także wtrącanie metafizyki do empirii jest nieporozumieniem.
Zasady zachowania można wywieść z "wolności".
A zasadę zachowania wolności traktować, jako pole zachowań (wynikłych z decyzji zgodnych z własną wolą), które nie prowadzi do zachowań innych osób, podejmowanych niezgodnie z ich wolną wolą.
Przyjęcie zasady zachowania wolności tworzy etykę. A jej nakazy dobro. Z tego też wynika moralność. I cały czas poruszamy się w empirycznym znaczeniu tych pojęć.
A co ma Kant do zaproponowania. A pisze np. tu:
Nieśmiertelność duszy - postulat
Istnienie Boga, jako postulat czystego rozumu praktycznego.
I. Kant, Krytyka praktycznego rozumu, Wyd. PTF, Lwów 1911.
Nie trzeba odwoływać się do metafizyki, aby trzymać się dobra, moralności, etyki, wolności w empirycznym ich znaczeniu.
Do czego prowadzi wykład o filozofii Kanta na KUL w Lublinie.
https://www.kul.pl/files/450/Kant.pdf
Prowadzi do obrazy logiki.
Cytat: |
aby pojęć Boga, wolności i nieśmiertelności, którym spekulacya nie zapewnia wystarczająco możebności, poszukać w moralnym użyciu rozumu i na niem oprzeć. |
I. Kant, Krytyka praktycznego rozumu, Wyd. PTF, Lwów 1911.
I. Kant, Krytyka praktycznego rozumu, Wyd. PTF, Lwów 1911.
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WZBG
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:05, 21 Gru '16
Temat postu: |
|
|
oko napisał: |
Z głupkiem się nie dyskutuje.
|
To się dzieje. Według Twoich znaczeń.
Nawet przez krytykę można propagować i indoktrynować. A ty podałeś gotowe rozwiązanie prowadzące do "nieskończoności".
W Twoim kontekście "Ojciec" byłoby dopuszczalne, "tatuś" jest zbyt jednoznaczne i może być traktowane dosłownie, tak jak dosłownie niektórzy traktują Biblię.
zibimark napisał: | [...]z szerszej Boskiej perspektywy nasze absurdy mogą być przy glebszym i szerszym ich poznaniu sensowne i celowe. [...] |
_________________ Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
gea
Dołączył: 23 Lut 2015 Posty: 937
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:57, 21 Gru '16
Temat postu: |
|
|
Tylko w nauce są tezy udowadniane empirycznie. Metafizyka należy do takiej dziedziny ludzkiego zainteresowania w której są tylko tezy=dogmaty, NIE MA EMPIRII.
WZBG, upierasz się, że pojęcia etyka i moralność należą do pojęć z dziedziny nauki.
Czyli NIE MAMY WSPÓLNEJ PŁASZCZYZNY DO DYSKUSJI. Ponieważ ja posługuję się powyższym przyporządkowaniem przedmiotów dyskusji ( za cybernetykiem J. Kosseckim)
WZBG, widzę żeś się spiął. Ale nadal wyławiasz z tego co napisał Kant szczegóły, rozdrabniając jego wypowiedzi na słówka. Które to słówka mają, w twoim pojęciu, dyskredytować podstawy, które Kant opracował.
Omijasz BAZĘ , do której ja się ustawicznie odwołuję. A mianowicie, że umysł człowieka posiada ograniczenia w percepcji zjawisk.
Być może wyobrażasz sobie, WZBG, że nie masz żadnych ograniczeń. Z bezmyślnego wklejania informacji o myszach, którym eksperymentalnie naukowcy ( też żyjący w radosnym przekonaniu o omnipotencji) introdukowali geny nieśmiertelności , mogę wnioskować o twoich możliwościach percepcji.
Cytat – kim jest Kant „Immanuel Kant jest twórcą filozofii krytycznej (transcendentalnej), zakładającej, że podmiot jest poznawczym warunkiem przedmiotu. Podstawowymi cechami jego koncepcji filozoficznej są: agnostycyzm poznawczy względem tak zwanych noumenów ....”
Oczywiście, że można snuć swoje mniemania filozoficzne: cyt. „Wystarczy nie zgodzić się na propozycje Kanta.”
Wyprułeś niczym z karabinu maszynowego na jednym wydechu pojęcia:
WOLNOŚĆ
ETYKA
DOBRO
MORALNOŚĆ
Twierdząc, że „Wolność, etyka, dobro, moralność to pojęcia, która dotyczą zachowań ludzkich, które są empiryczne. Znaczenie tych pojęć również można i jest określane empirycznie."
Pojęcia, które wymieniłeś należą do dziedziny ludzkiego poznania – metafizyka. Nie ma w niej miejsca na potwierdzenie empiryczne, co jest wolnością, dobrem, etyką itp. Gdyż jest to związane z oceną, zależną m.in. od światopoglądu. To nie ma nic wspólnego z empirią w znaczeniu naukowym – LITOŚCI !!!
Mimo, że efekty wyborów w każdym z wymienionych pojęć mogą mieć obserwowalne empirycznie skutki.
WZBG, Kant pisał swoje przemyślenia w XVIII wieku !!!
Pojęcie „duszy” także należy do metafizyki, czyli nie ma możliwości ani potwierdzenia ani zaprzeczenia istnienia tego „noumenu”.
Na różnych uczelniach, także na KUL-u teksty filozofów, w tym Kanta są interpretowane podług potrzeby i wyobrażenia. Nawet tezy Marxa, Lenina i Engelsa zapewne są omawiane i co z tego ? Nie wolno?
Nie można się dziwić, że na temat „duszy” Kant też miał jakieś wyobrażenia.
Skoro informacja nigdy nie ginie, ma postać materialno-energetyczną a mózg wydziela energię=materię„, niewykluczone, że te cząstki gdzieś są. Towarzyszyłam przy odchodzeniu z tego świata, coś na ten temat wiem.
Cytat o pracy mózgu ( W. Sedlak)
„Wymowne są niesione w każdym przedziale energie dla odpowiedniego kwantu elektromagnetycznego oraz długości fal, na jakich pracuje stacja nadawcza mózgu, poznana w bardzo niewielkim wycinku pasma. Częstotliwość 0,5 herca niesie w jednym kwancie energię równą 1,24x10 do minus 15 potęgi elektronowolta, natomiast długość fali wynosi milion kilometrów, a więc mogłaby ona opasać kulę ziemską 25 razy. Przy częstotliwości 3,5 herców energia kwantu promieniowania wynosi 1,5x10 do minus 14 elektronowolta, a długość fali 8,6 x 10 do 4 potęgi kilometrów. Początek pasma dla fal alfa, o częstotliwości 8 herców, niesie energię jednego kwantu równą 3,3x10 do minus 14 elektronowolta przy długości fali 3,7 x 10 do 4 potęgi kilometrów, górna zaś granica fal alfa, o częstotliwości 13 herców, daje energię kwantu równą 5,4x10 do minus 14 elektronowolta przy długości falc 2,3 x 10 do 4 potęgi kilometrów. Maksymalna częstotliwość fal beta wynosi 30 herców i niesie energię kwantu równą 1,2x10 do minus 15 potęgi elektronowolta przy długości fali około 10 000 kilometrów, czyli równej ćwierci równika ziemskiego.
Radiację mózgu można rozpatrywać dwojako: jaka lekki dotyk ramion elektromagnetycznych, ramion bardzo słabych, ale ustawicznie przeczesujących przestrzeń. Jeden electronicus winien odebrać od drugiego subtelny sygnał - dotyk głaszczącego ramienia elektromagnetycznego. Przestrzeń między kilkunastoma przedstawicielami gatunku Homo electronicus cechuje się pewną niewielką gęstością energetyczną, mierzoną na 1 metr powierzchni Ziemi, nieznaczną, ale przecież nie zerową, skoro jeden mózg dysponuje mocą rzędu 10 do minus 17 potęgi wata, w znanym nam wycinku pasma.
Można też spojrzeć na radiację mózgu od strony wyemitowanej energii w całej szerokości pasma, niestety, nie znanego nam jeszcze, dlatego niemożliwe jest obliczenie łącznej mocy emitowanej przez mózg.
W świetle tego anatom wie tyle o pracy mózgu, co murarz zatrudniony przy budowie stacji nadawczej o elektromagnetyce, a wiedza fizjologa o działaniu mózgu odpowiada znajomości bezpośrednich połączeń telefonicznych u robotnika instalującego kable telefoniczne. W każdym razie electronicus jest ciekawą postacią, choć długo trzymaną pod kloszem fizjologicznych badań i mikrotomowych cięć na plasterki, które miały zdradzić architektonikę komórkową jego mózgu.
Interesujący musi być behawior mózgu u electronicusa w polu przez niego emitowanym. Brak nam danych na ten temat; działamy zwykle polami o dużej mocy, otrzymywanymi z generatora technicznego, nie znamy zaś minimalnych mocy pochodzenia naturalnego. Czy znowu ma się powtórzyć historia precyzji badań mózgu prowadzonych na podstawie pomysłów pochodzących od elektrotechników i instalatorów urządzeń alarmowych? Tym razem chodzi o coś zupełnie innego: czy mózg jednego Homo electronicus orientuje się w lokalizacji drugiego mózgu na zasadzie radarowego odbicia fali i odbioru informacji tą samą drogą. Na razie nie wiadomo na ten temat nic określonego; wszelkie możliwości nie są wykluczone. Po przeniesieniu telepatii i hipnozy z parapsychologii do bioelektroniki, i po odebraniu posmaku sensacyjności badaniom w tej dziedzinie, będzie można znacznie poszerzyć znajomość ludzkiej natury, a zwłaszcza systemu myślenia. Oczywiście detektor świadomościowy jako mało subtelny należy wykluczyć, w przeciwnym bowiem razie wyniki mogą być mylne.”
Ile się filozofowie natrudzili nad tym jednym pojęciem – WOLNOŚĆ.
A WZBG uważa, że wolność jest wymierzalna empirycznie.
Chyba, że mówimy o wolności w kontekście : 1/ PIĆ (ile)
2/JEBAĆ (z kim)
3/ I SIĘ NIE BAĆ (bo „piekła” nie ma)
Raczej, WZBG, jesteś niereformowalny i sformatowany judeologicznie. Czyli - najpierw światopogląd.
Życie na Ziemi jest mocno uporządkowane. Wszystkim steruje informacja.
Człowiek jest obiektem autonomicznym samosterownym. Myślę, że kiedyś dojrzejesz do tego, żeby polegać na rzetelnych informacjach naukowych. Które tworzą podstawy światopoglądowe. Budowanie światopoglądu na „naukowych” doświadczeniach w rodzaju tych z myszkami, może prowadzić do katastrofy myślenia.
Polecam weryfikację Praw Natury
www.learninggnm.com
Wtedy wypociny scjencelebryty Vetulaniego przestaną ekscytować.
Cytat z rozprawki na temat wolności:
„Filozofia nie doczeka się pewnych odpowiedzi dopóki inne nauki nie dadzą jej pewnych odpowiedzi. Do tego czasu każdy filozof (ten domorosły i ten co księgi przewraca tworząc nowe) jest wolny w swym filozofowaniu. Wolny od wiedzy zdeterminowanej prawdą ostateczną, niepodważalną. I wolność może taka być. Wolna do czasu gdy coś nie sprawi, że zacznie ona działać wg pewnych sztywnych zasad. Wolność jako wartość skończona. Można by zakończyć na tym tą pracę, gdyby nie fakt, że nadal nie znamy tych zasad. Nadal zastanawiamy się nad istotą i granicami wolności. Wszystko w okolicach niepewnego domniemania. Dlatego też o wolności myślano i pisano dużo. W każdej koncepcji filozoficznej wolność objawia się w innej postaci, w innym kolorze i co najważniejsze w całkowicie odmiennym rozumieniu.
Za literaturą poruszającą temat wolności, pojęcie to może oznaczać
• brak osobistego zniewolenia - więzienie, niewolnictwo, praca przymusowa, porwanie,
• brak ograniczeń ze strony władz - wolność słowa, wolność zgromadzeń, wolność ekonomiczna
• brak ograniczeń ze strony jednostek i instytucji - szef, szkoła, członkowie rodziny
• brak ograniczeń ze strony zwyczajów społecznych,
• brak ograniczeń ze strony warunków naturalnych.
Od czasów Hegla zwykło się wyróżniać „wolność od czegoś” i „wolność do czegoś”. Wolność od czegoś to inaczej wolność negatywna, rozumiana jako brak zewnętrznego przymusu - wolność od prześladowań, wolność od strachu, wolność od głodu. Wolność do czegoś natomiast, to wolność pozytywna, w której akcentuje się moment wyboru i możliwość jego zaistnienia - „wolność do” lub też „prawo do”.
Inaczej, wolność to brak wewnętrznego przymusu, czyli sytuacja, w której możemy dokonywać wyborów spośród wszystkich opcji. Wolność to możliwość wyboru. Ten brak osobistego zniewolenia, może być rozumiany jako brak ograniczeń ze strony władz i innych jednostek, a także zwyczajów społecznych i warunków naturalnych. Podstawowym wymiarem wolności jest wolność polityczna w najróżniejszych dziedzinach życia społecznego, np. wolność wyznania i sumienia, wolność przekonań czy uczestnictwa w życiu publicznym. W tym znaczeniu wolnością cieszy się jednostka, która nie podlega kontroli ze strony państwa, jeśli tylko nie narusza obowiązujących praw.
„Początkiem i końcem wszelkiej filozofii jest wolność” F.W.J. Schelling.
Filozof zdający sobie sprawę z konsekwencji tej wypowiedzi nie omieszka zastanowić się nad samym pojęciem wolności. Chociaż by po to, by uspokoić swoje emocje przed przyszłością dążącą do końca jego, bądź przyszłych pokoleń rozważań. Rozważania o wolności zakładają istnienie czegoś, co potrafi podejmować decyzje. Wolny jest tylko ten człowiek, który kierując się prawdziwą wiedzą i własnym rozumem może realizować cele, które uważa za pożądane dla siebie. A to niejako oznacza, że wolność jest przeciwieństwem ignorancji i ulegania namiętnościom. Wielu filozofów podkreśla, iż wolność podlega wielorakim i koniecznym ograniczeniom. Z powodu tych ograniczeń czasem zakłada się, że wolność jako taka nie istnieje. Ograniczenia te określana są zbiorczym mianem deterministycznych.
DETERMINIZM
Determinizm jest koncepcją filozoficzną, według której wszystkie zdarzenia mają zawsze swoją przyczynę, a zatem znając stan wszechświata w danym momencie można teoretycznie przewidzieć wszystkie przyszłe wydarzenia i nie ma tu miejsca na przypadkowość. Wszystkie wydarzenia są nieuniknionymi konsekwencjami przeszłych przyczyn. Tym bardziej nie można uznać, że w świecie zależności i współzależności działanie wolnej woli jest realne. Podstawę dla tego typu rozważań stanowi obserwacja zjawisk zachodzących w przyrodzie, które, nie występują niezależnie obok siebie, ale tworzą łańcuch przyczynowo - skutkowy.
Zjawiska przyrody maja swoją przyczynę w innych zjawiskach, zdarzeniach, które ludzie uważają za pozbawione przyczyn w gruncie rzeczy przyczyny swoje mają, ale ludzie ich na razie nie znają. W determinizmie wolność woli jest iluzją, której człowiek ulega, gdyż nie posiada pełnego obrazu całego systemu zależności. Dla Spinozy wolne jest coś, co istnieje wyłącznie dzięki konieczności swej istoty i co samo określa swoje działanie. Jedynie wolność myślenia i filozofowania traktował jako niezbywalne prawo ludzkie. Mówiąc inaczej, tu nie ma miejsca na przypadek, na coś, co by wymykało się prawu powszechnej determinacji. Dlatego też, ani na poziomie fizycznym, ani na poziomie życia społecznego, ani też indywidualnego, wolność nie istnieje. Jedynie pozostaje nam cały szereg zależności i współzależności który, sprawia, że stajemy przed obliczem braku wyboru. Stajemy przed powinnością, wyznaczoną drogą, z której nie powinniśmy zbaczać. Różne teorie filozoficzne wskazują różnego rodzaju źródła tych zależności. Pierwszym, wyżej wymienionym jest natura. Innym, fatum, bóg lub inne bóstwa. Wszystkie zjawiska są zdeterminowane przez określone w/w pojęciami siły, a zachowania społeczne jasno skonkretyzowane są przez tą siłę. Wolność, jeśli istnieje, jest bardzo mocno ograniczona.
INDETERMINIZM
Indeterminizm jako pogląd filozoficzny przeciwstawny determinizmowi, neguje istnienie koniecznej współzależności zjawisk (zdarzeń), na mocy której każde zjawisko byłoby wyznaczone przez całokształt sytuacji. We wszechświecie istnieje obszar wolności umożliwiający podejmowanie świadomych aktów woli. W filozofii indeterminizm występuje w formach:
• skrajnych, radykalnych (negacja istnienia jakichkolwiek uwarunkowań)
• umiarkowanych (negacja tylko pewnego typu uwarunkowań lub twierdzenie, że ta sama przyczyna niekoniecznie musi zawsze powodować ten sam skutek).
Indeterminizm to koncepcja zakładająca, że ludzkie działania nie są uwarunkowane czynnikami zewnętrznymi i są zawsze wolnym wyborem indywidualnej woli. Stoicy łączyli przekonanie o istnieniu w świecie konieczności, z istnieniem wolności.
"Życie cnotliwe jest życiem wolnym. Wprawdzie we wszechświecie panuje wszędzie konieczność, ale (...) konieczność wolności nie wyklucza. Kto bowiem działa zgodnie ze swą naturą, ten jest wolny. A działanie cnotliwe jest właśnie zgodne z naturą.".
Człowiek jest ograniczony w swej fizyczności prawami przyczynowości, ale jest wolny w świecie wartości, w świecie etyki W tym świecie realizuje się wolność człowieka. Nadanie pierwszeństwa temu, co moralne, nad tym, co fizyczne nie stoi na przeszkodzie wolności. Dlatego też wiele zjawisk zależy tylko i wyłącznie od wolnej woli, wolność – zgodnie z założeniami Kartezjusza - jest źródłem godności człowieka. Tylko ona stanowi podstawową rację szacunku dla samego siebie. Tą drogą poszli miedzy innymi Duns Szkot czy Ockham, którzy utrzymywali, iż wolność stanowi nieredukowalną do niczego innego własność bytu, z kolei zaś św. Augustyn utrzymywał, iż człowiek jest wolny tylko wtedy, gdy opowiada się po stronie dobra. Człowiek, jak mówił Sartre, jest „skazany na wolność”. Jako istota wolna w sposób absolutny człowiek sam tworzy swoje wartości i normy.
"Egzystencjalizm jest fundamentem Prawdy, a surowa konieczność objawiająca się w porządku prawd opiera się na absolutnej przypadkowości twórczej wolnej woli. (…) Jego doskonałość nie skłania go do wybierania tego, co najlepsze, natomiast właśnie to, co on wybrał, na mocy jego wyboru jest absolutnie dobre".
Idąc dalej przez egzystencjalizm należy stwierdzić, że na człowieku spoczywa ciężar odpowiedzialności za swoją wolność wyboru, gdyż wolność ograniczona jest złem lub błędem. W związku z tym wolność jest przekleństwem ludzkiego losu, w którym człowiek nie znajduje żadnego oparcia. Nieustannie dokonuje wyborów, a niepewność słuszności tych wyborów może przyczyniać się może do zwiększenia poczucia pesymizmu, beznadziei, zagubienia w świecie. Według egzystencjalizmu rzeczywistość ludzka jest rozdarta na sferę świadomości i sferę rzeczy, co nieuchronnie prowadzi do alienacji człowieka. Jego losy nie podlegają moralnemu, historycznemu czy też obyczajowemu zdeterminowaniu. Człowiek jest całkowicie wolny i może z tą wolnością uczynić to, co się mu podoba.
NIEWIEDZA
Odpowiedź rozstrzygająca dylemat uznania z całą pewnością determinizmu lub indeterminizmu nadal nie jest znana. Mimo tego, że fizyka kwantowa, nie znalazła potwierdzenia determinizmu, co by niejako wskazywało na indeterminizm. Fizyka kwantowa zajmująca się światem atomów i kwantów (najmniejsza porcja energii) jest spuścizną Einsteinowskich teorii. A sam Einstein wątpił w prawdziwość swoich dokonań, poświęcając wiele lat swojego życia na szukanie innego wyjaśnienia opisanych przez siebie zjawisk. Jego postawa daję podstawę do zbudowania poczucia wątpliwości wobec późniejszych dokonań fizyki kwantowej. Dlatego też należałoby wrócić do filozofii Kanta, gdzie sensowne mówienie o wolności nie może wykluczać powszechnego determinizmu zjawisk.
Cóż!! Jesteśmy skazani na podporządkowanie się tylko tej teorii, która jest do zaakceptowania tylko przez nas samych. W swoim wyborze możemy czuć się osamotnieni i wyalienowani spośród tych, którzy dokonali odmiennego wyboru. Jednocześnie
MOŻEMY BYĆ ŚWIADOMI MOŻLIWOŚCI ZMIANY SWOJEGO WYBORU POD WPŁYWEM NAGLE POZNANYCH PRAW, KTÓRE ZDETERMINUJĄ NASZ WYBÓR, NIE POZOSTAWIAJĄC WYBORU.”
Bibliografia:
1. W. Tatarkiewicz, Historia Filozofii, tom III, PWN, W-wa, 1995
2. J. Kochan, Wolność i interpelacja, Wyd. Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin, 2004
Źródła
1. Wikipedia, Wolna Encyklopedia, http://pl.wikipedia.org
2. J. Kochan, Tropy wolności, Czasopismo filozoficzne - Nowa krytyka, http://www.nowakrytyka.pl
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
de93ial
Dołączył: 17 Lip 2013 Posty: 3096
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 06:18, 22 Gru '16
Temat postu: |
|
|
Bzdura - metafizyka pochodzi od Arystotelesa i oznacza tylko tyle co "księgi po fizyce". Dotyczą tzw. Pierwszej Filozofii czyli pytań o praprzyczyny.
To Renesansowy bełkot nadał obecne, potoczne znaczenie "metafizyce" i powiązał ją z jakimiś zjawiskami "nadnaturalnymi".
Nie ma zjawisk "nadnaturalnych", wszystko jest częścią tej samej Natury.
_________________ http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
oko
Dołączył: 25 Lis 2016 Posty: 2057
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:50, 23 Gru '16
Temat postu: Re: Nieprawda o Bogu |
|
|
oko napisał: | Cóż to za Bóg wszechmogący, który ma być stwórcą nieba i ziemi, a musi zabiegać o to, by człowiek przez niego stworzony uwierzył, że on istnieje?
Immanencja.
Jak można być wiarygodnym sprawcą wszystkiego, oczekując wyłącznie wiary w siebie ?
Ukryty fałsz ?
Nie ma dowodu na to, by człowiek był stworzony przez Boga.
Ukryta wiedza ?
Prawdopodobnie;
Papież Franciszek wciąż szokuje swoimi heretyckimi teoriami stojącymi w sprzeczności z dotychczasowym nauczaniem kościoła. Argentyński duchowny pełniący obowiązki papieża stwierdził na przykład, że teoria wielkiego wybuchu i ewolucji są prawdziwe, a Bóg nie jest "magikiem z różdżką".
- Papież ma szerzyć wiarę, opartą na naukach kościoła.
- powyższe wskazuje na propagowanie herezji.
Ale.
Czy jest niemożliwe, by Bóg był sprawcą wielkiego wybuchu i procesu ewolucji ?
Czy jest nieuprawnione stwierdzenie, że Bóg nie ma różdżki, przy tym, że jest wszechmogący ?
Komplikacje.
A zatem.
Skąd wziął się Bóg ?
Dopuszczenie.
Znikąd.
Teza...
NIC nie zrobiło/stworzyło Boga. Bóg jest tym wszystkim co jest, co się tworzy od zawsze. NIC wszechświata nigdy nie tworzyło. Bóg go stworzył z siebie samego. Wszystko jest jego cząstką.
Konkluzja.
Bóg, to nieskończone wszystko na zawsze.
I teraz to, co jest w tym wszystkim najgorsze...
W tak i istniejącym świecie, znalazło się paru cwaniaczków, którym wyobraźnia podpowiedziała, że mogą żyć ponad stan w każdych warunkach. Tak, jak np. w naszym tzw. rządzie.
Wykorzystując to, że nie każdy ma takie same aspiracje, wykorzystali ten "układ" i żerują na pozostałych na tyle i tak, na ile starcza im pomysłów.
Sumując; stan materialny, który zdaje się być kosmiczną wyłącznością, implikuje inne stany, te poza materią, w których dzieje się to, co ma dla nas, zauważalnie niekorzystny finał. |
Można założyć, że w naszym ziemskim świecie, i jego "okolicach", sprawca określony Bogiem, nie ma zastosowania.
Może to być, układ sprawczy, wynikły z racji możliwości Tego, Co naszym światem zawiaduje. Możliwe, że ma udział również w "tłoczeniu" ludzkich ciał i w dużym stopniu uzależnianiu ludzkiego losu, tzw. karma.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Anty_kredytowiec
Dołączył: 25 Kwi 2009 Posty: 61
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 04:11, 26 Gru '16
Temat postu: |
|
|
oko napisał: | Anty_kredytowiec napisał: | Wielki wybuch, to są urojenia hochsztaplerów, którzy zarabiają na tym, że są tak zwanymi "naukowcami". Traktowanie poważnie takiej pseudo nauki dowodzi jak nisko nauka upadła.. |
Czyli piramid nie ma. Nie da się ich zweryfikować eksperymentalnie więc, piramidy nie istnieją.
Ty zaś istniejesz wyłącznie dlatego, że pewien pan bzyknął pewną panią, przy czym, oboje nie uważali. |
Piramidy można badać eksperymentalnie. Myślałem, że to jest oczywiste
Każda teza jest prawdziwa w ramach przyjętych założeń.
1. Założenia mogą mieć związek z rzeczywistością fizyczną, wtedy mamy do czynienia z naukami przyrodniczymi. Takie założenia muszą wynikać z jakichś eksperymentów, czyli muszą być weryfikowalne eksperymentalnie.
2. Przyjęte założenia nie muszą mieć związku z eksperymentem, ale wtedy nie jest to nauka przyrodnicza, tylko, np. matematyka, w której można sobie rozważać różne nierealne w fizycznej rzeczywistości abstrakcje. Na założeniach niemających związku z eksperymentem oparte są różne filozofie oraz religie (na ogół w tych filozofiach i religiach nie stosuje się formalnej logiki, takiej jaką stosuje się w matematyce).
Koncepcja wielkiego wybuchu to nie jest nauka przyrodnicza, gdyż jest oparta na bardzo dużej ilości różnego rodzaju założeń, które nie są weryfikowalne eksperymentalnie. Ta koncepcja jest rozwijana prawdopodobnie dlatego, że pozwala na utrzymanie posad profesorskich różnym cwaniakom oraz dlatego, że dobrze sprzedają się różne popularne książki i filmy na ten temat. Nie bez znaczenia jest także, to że ta niby teoria wielkiego wybuchu pasuje do OTW Einsteina, którego niektóre środowiska kształtują od 100 lat na wielkiego uczonego. Oczywiście
Spotkałem się też z poglądem, że koncepcja wielkiego wybuchu spodobała się globalistom jako podstawa do utworzenia jakiejś nowej ogólnoświatowej religii. Dlatego ta koncepcja otrzymała poparcie finansowe. Taka możliwość wydaje mi się dość prawdopodobna. Jeżeli tak, to może wspominanie przez papieża o wielkim wybuchu nie jest przypadkowe.
Na temat wielkiego wybuchu wypowiadałem się trochę w wątku Odkryto fale grawitacyjne https://prawda2.info/viewtopic.php?t=22898
Na temat alternatywnej teorii dla teorii Einsteina wypowiadałem się w wątku Szczególna Teoria Eteru https://prawda2.info/viewtopic.php?t=24516
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|