W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Chciałbym się z Wami czymś podzielić   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
20 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 65829
Strona:  «   1, 2, 3, ... 27, 28, 29   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patin




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 466
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:50, 18 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike i ElComendante rozumiem was.
Do tego co napisałem nie wiele jednak mogę dodać.

Co do definiowania pewnych zachowań to niespecjalnie mi to pasi (właśnie ze względu na szufladkowanie przez umysł) ale cieszę się de99ial, że się rozumiemy.

Staram się (podobno dobrze jest 2x dziennie po 20 minut rano i wieczorem) wyciszać swój umysł.
Domyślam się skąd się bierze długość i częstotliwość. Nie jest łatwe odrzucenie wypadkowej tysięcy lat uwarunkowań jeszcze w teleinformatycznej dobie bezustannego zgiełku.
Ja robię to kiedy za tym tęsknię, kiedy mam potrzebę. Niechętnie nazywam to medytacją bo wg mnie nie jest to żadna czynność czy praktyka. To zwyczajny brak aktywności umysłu ku ogólnemu uspokojeniu, nabraniu radości i załadowania ciepła, które za moment przekażę otoczeniu ku obustronnemu poczuciu szczęścia. Przeważnie po tym zasypiam ale jeszcze jakiś czas mogę sobie na to pozwolić Very Happy
Kiedy pojąłem świadomość tego, przypomniałem sobie takie chwile kiedy byłem nastolatkiem, zrozumiałem potrzebę poobiedniej drzemki (jak to nazywali) ludzi na wsi (np. moi dziadkowie) ciężko pracujących na roli od 5 rano czasem do 22-giej.
Teraz pole przed moim blokiem jest nieobsiane ale jeszcze rok temu kiedy widziałem jak gną się łany zboża wystarczająco długo to obserwując by pojąć znaczenie dźwięków z oddali dotarło do mnie co jest tą energią i gdzie jest jej źródło. Definicja czy nazewnictwo nic tu nie zmienia. Takie sytuacje choćby zapatrzenia w okno, czy zamyślenia się na czerwonym na skrzyżowaniu ma każdy. Często kiedy intuicyjnie wyczuwają istotny zakręt w życiu tyle, że nie przywiązują do tego wagi bo nie pozwala im na to cywilizacyjny zgiełk. Ludzie nie bez powodu uciekają z dużych aglomeracji do natury.

Oczywiście, że jest to praca a nie prezent. Skłamałbym gdybym powiedział, że nie zazdroszczę odrzucenia lęku tym:
http://www.youtube.com/watch?v=J-6LSoI1-sY

Dziś wiem, że to nie szaleństwo, nie wyuczona praktyka a bezgraniczne poczucie bezpieczeństwa niezależnie od zewnętrznych okoliczności.
Ale czy do tego dążę? Raczej nie, po prostu przeżywam swoje istnienie tak jak najlepiej potrafię tam gdzie jestem. I myślę, że to dobry kierunek z moich własnych obserwacji i odbioru przez innych (dlaczego się zwierzają tym o czym nie mówią najbliższym, nikomu). Czują akceptację, zrozumienie, brak zagrożenia? Być może.

Dlaczego nazwałem TO miłością? Z kilku powodów. Istotny jest taki, że nie ja pierwszy twierdzę, iż najwyższe dobro o jakie codzień walczymy zwane przez jednytch bogiem, samo mówi o sobie, że jest miłością.
Inny powód to taki, że miłość (nie mylić z zauroczeniem, zakochaniem, emocjami powiązanymi z pragnieniem posiadania kogoś lub czegoś na własność) jest temu poczuciu najbliższa.
Jeszcze inny to taki, że codzień ludzkość pragnie być kochaną i pragnie kochać a cała nasza kultura i sztuka bierze swoją duchowość właśnie z tego nieugaszonego pragnienia wypuszczając malarstwo, poezję i śpiew w nieogarnionej ilości.
Dlaczego więc zamiast bawić się w analizowanie definicji, rozpamiętywanie przeszłości i likwidowanie nierealnych zagrożeń przyszłości zwyczajnie sobie i innym tego nie dać? Głupota, ślepota, lenistwo? Nie znam na to rozsądnej odpowiedzi.

Mądrość jest uważną obserwacją. Życie jest informacją, rozrastającym się zapisem przekazywanym od formy do formy, które trwa teraz i zawsze. Przy czym `zawsze` nie należy odbierać jako `przyszłość` ale jako niekończącą się teraźniejszość. Dlatego owo życie wieczne, na które czekamy i pracujemy już jest dane.
Nie ma strachu, nie ma bólu, nie ma cierpienia - jest tylko jak powiedział The Mike reakcja chemiczna, dlatego błędne jest filtrowanie wszystkiego przez umysł. Sam umysł zwyczajnie nie pojmie rzeczywistości spoza zakresu swoich możliwości. Ale na szczęście nie jesteśmy tylko umysłem. Jesteśmy częścią tego o czym zapomnieliśmy a tam nie ma dualizmu a czysta, niekończąca się konsekwencja będąca tańcem czegoś co jest pozbawione jakichkolwiek form i ograniczeń. Czegoś co jest jednością i spójnością.

Może kiedyś będę miał na to inny pogląd lub inaczej to opiszę słowami ale po co myśleć o kiedyś, przecież to i tak nigdy nie nadejdzie. Jest tylko teraz.

Jeżeli ktoś tego nie czuje, nie ma żadnego problemu. I tak nie wychodzi poza zakres tego kim jest i czego jest częścią bo przecież wszystko niezależnie od tego co sobie wymyślimy jest TYM CZYM JEST.

Warto jednak zawsze zadać sobie kilka pytań.
Czy jestem trwale szczęśliwy?
Czy żyję bez cierpienia?

Jeżeli odpowiedź nie będzie pewna i pełna, warto uświadomić sobie przyczyny tego i zdać sprawę, że w pewnych obszarach, zbyt często tam gdzie szukamy tego zwyczajnie odnaleźć nie można.
Chodź przeżywamy chwile euforii definiując to jako szczęście to jeżeli związane są one z jakąkolwiek formą materialną jest kwestią czasu rozpad tej formy i owego "szczęścia". Już pomijam sytuację kiedy formy z racji cywilizacji są bezustannie zastępowane na bardziej atrakcyjne i nie trzeba czekać ich rozpadu.
A po cóż budować szczęście nietrwałe? Tylko po to by dowiedzieć się, że było złudzeniem?
_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Travis




Dołączył: 06 Lut 2012
Posty: 61
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:59, 18 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:32, 18 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:

Co Ty opowiadasz? Podaj jakiś konkretny przykład, na czym opierasz swoje tezy. Właśnie nauka to nieustanna dyskusja.


W temacie "Gry Społeczne" przytaczam kilka nazwisk. Zajrzyj tam. To dobry punkt dla zaczepienia. To co jeszcze do niedawna spotykało Nassima Harmaina ze strony środowisk fizyków teoretycznych jest przykładem tego zjawiska (warto posłuchać jego wypowiedzi np. Wywiad po CASYS lub cykl Przekroczyć Horyzont Zdarzeń). Innym przykładem ostracyzmu ze strony środowisk naukowych jest Edward Leedskalnin.

Patin napisał:

Teraz pole przed moim blokiem jest nieobsiane ale jeszcze rok temu kiedy widziałem jak gną się łany zboża wystarczająco długo to obserwując by pojąć znaczenie dźwięków z oddali dotarło do mnie co jest tą energią i gdzie jest jej źródło. Definicja czy nazewnictwo nic tu nie zmienia. Takie sytuacje choćby zapatrzenia w okno, czy zamyślenia się na czerwonym na skrzyżowaniu ma każdy. Często kiedy intuicyjnie wyczuwają istotny zakręt w życiu tyle, że nie przywiązują do tego wagi bo nie pozwala im na to cywilizacyjny zgiełk. Ludzie nie bez powodu uciekają z dużych aglomeracji do natury.


Smile Pamiętam, że miałem takie stany od bardzo wczesnego dzieciństwa, a rodzice opowiadali mi (ja tego nie pamiętam), że jak miałem lekko ponad rok to wystarczyło mi np. wziąć gałąź w rękę, którą ruszałem i obserwowałem zachowanie cienia. I potrafiłem tak godziny, co dla dziecka w tym wieku jest - według wielu naukowców - niemożliwe, bo dziecko w takim wieku nie umie koncentrować uwagi na tak długo. Tylko, że ten stan nie jest koncentracją, to właśnie raczej rozproszenie uwagi, naturalne dla dzieci, ale nie wychowywanych w obecnym systemie, bo system generuje szum, wszechobecny szum bodźców i ro nie pozwala na ten specyficzny rodzaj rozproszenia. Ale nadal każdy człowiek "instynktownie", zwłaszcza w ciężkim dla siebie okresie, szuka tego stanu. Ja mimo wszystko lubię nazywać to medytacją, ponieważ w tym momencie jest to termin jasno określający pewien rodzaj świadomej aktywności. Kiedy ludzie wiedzą czego szukać, robią to, zamiast liczyć na odruch Smile

Patin napisał:

Dlaczego nazwałem TO miłością? Z kilku powodów. Istotny jest taki, że nie ja pierwszy twierdzę, iż najwyższe dobro o jakie codzień walczymy zwane przez jednytch bogiem, samo mówi o sobie, że jest miłością.
Inny powód to taki, że miłość (nie mylić z zauroczeniem, zakochaniem, emocjami powiązanymi z pragnieniem posiadania kogoś lub czegoś na własność) jest temu poczuciu najbliższa.


Ja bym dodał - Miłość Bezwarunkowa. To stan, w którym tylko dajesz z siebie, nie oczekując niczego w zamian. I to jest naprawdę coś wspaniałego Smile

Patin napisał:

Jeszcze inny to taki, że codzień ludzkość pragnie być kochaną i pragnie kochać a cała nasza kultura i sztuka bierze swoją duchowość właśnie z tego nieugaszonego pragnienia wypuszczając malarstwo, poezję i śpiew w nieogarnionej ilości.
Dlaczego więc zamiast bawić się w analizowanie definicji, rozpamiętywanie przeszłości i likwidowanie nierealnych zagrożeń przyszłości zwyczajnie sobie i innym tego nie dać? Głupota, ślepota, lenistwo? Nie znam na to rozsądnej odpowiedzi.


System, w którym przyszło nam żyć, zaprojektowany jest w taki sposób, aby "ukierunkować" naszą działalność w określoną stronę. Dlaczego taki nacisk kładzie się na "indywidualizm", "wyrażanie siebie", "podkreślanie siebie", "poddawanie się emocjom (EMO)"? I do tego jeszcze wyrażanie siebie w sposób jaki przewidziała korporacja, nie Ty sam (bo musisz mieć taki a taki komputer, taki a taki telefon, pić taki a taki napój, jeść takie a takie produkty, itd.). Ano dlatego, że to stan, w którym człowiek wybity jest z równowagi, a kiedy jesteśmy wybici z równowagi przegapiamy bardzo wiele. I to nie jest głupota, lenistwo czy ślepota, to po prostu sprytne więzienie, z pobytu w którym wielu nawet nie zdaje sobie sprawy. Wiele osób zaczyna dostrzegać "system" jako taki, ale zatrzymuje się na jakiejś warstwie, skupia się na jakimś elemencie systemu, uważając go za "odpowiedzialny za wszystko" i to zjawisko widać bardzo wyraźnie na tym forum. Tutaj jest wiele osób, które widzą system, ale nadal są jego niewolnikami, toczą swoje wojny, dzielą ludzi na różne kategorie, a kiedy ktoś ma inny punkt widzenia, przykleja się etykietę "debila", "jełopa" czy "oszołoma" (lub jakikolwiek inny epitet).

Tymczasem mamy ze sobą więcej wspólnego niż różnic, a ewolucja, nasza jako gatunku, leży we współpracy, nie w walce o to kto silniejszy (jak nam się wmawia w szkołach ucząc "teorii Darwina").

Kiedy widzę ludzi Tobie podobnych naprawdę raduję się w swoim wnętrzu Smile Bo wiem, że nie przegraliśmy, że nadal mamy przed sobą szansę na coś wspaniałego Smile

Można porównać to do gąsienicy. Gąsienica pożera niesamowite ilości jedzenia, przygotowując się na transformację w motyla. Komórki w niej pewnie cieszą się wzrastającą koniunkturą, widzą, że praca wre, wszyscy mają zajęcie (jedne komórki zajmują się trawieniem, inne dystrybucją substancji odżywczych, jeszcze inne utrzymaniem całości w kupie czyli mięśnie). Ale w pewnym momencie gąsienica przestaje żreć i zawija się w kokon - wtedy praca ustaje, robi się jej mniej (ci co zajmowali się trawieniem nagle tracą pracę - w uproszczeniu naturalnie). Wiele komórek, widząc tamtą sytuację, popełnia samobójstwo (ten proces nazywa się apoptoza), ale są komórki, zwane imaginal cells (nie wiem jak to się tłumaczy, ale to jest nazwa naukowa), które mają inną wizję, tego co nadchodzi. One "widzą" motyla i napędzają tę transformację w określonym kierunku.

My, tutaj, teraz, w tym momencie, jesteśmy właśnie tymi komórkami i to od nas zależy jak będzie wyglądał świat w przyszłości Smile Bo teraz zachodzą ważne zmiany wokół nas Smile Ważne jest aby nie dać się strachowi, aby nie dać się przycisnąć i stłamsić, a właściciele systemu będą dusić i będą tłamsić, bo nie bardzo chcą odchodzić. Ale to naturalny proces, nieunikniony Smile

Dlatego moim zdaniem ważne jest aby każdy indywidualnie poszukał w sobie tej wizji świata, w jakim chciałby żyć. Nie w jakim "zapowiada się, że będę żył", ale właśnie w jakim chciałbyś żyć. A droga ku temu wiedzie właśnie poprzez eliminowanie mechanizmów zaszczepionych nam przez system Smile

I dobrze piszesz - bądźmy Tu i Teraz, doświadczajmy, nie dajmy się zniewolić przyszłości (w sensie zamartwiać się co to będzie, co się będzie działo, jak ja sobie poradzę, jak zadbam o bliskich, itd. - bo system chce abyś w taki sposób skupiał swą Wolę) czy przeszłości (analizując wydarzenia, które miały już miejsce, zastanawiając się a co by było gdybym zrobił tak lub powiedział to). Tu i Teraz jest najważniejsze, Tu i Teraz wszystko się odbywa, a jeśli Tu i Teraz będziesz szczęśliwy to będziesz szczęśliwy zawsze Smile

@Travisie
Ten filmik, środkowy, jest fantastyczny Smile To skrót wierzeń prasłowian, naszaych przodków Smile

Pozostałe też są świetne, ale ten wybitnie mi się spodobał Smile

Pozdrawiam Was Serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:09, 19 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Venom
Cytat:
Jechowy czy swiezak, którego odurzył ezo-światek? Wiem, że czujesz się mesjaszem, ale takich tekstów dokopiesz się tu wiele.

Definitywnie świeżak. Tylko ,że on myśli ,że większość forumowiczów tutaj nie miało wcześniej styczności z tą sekciarską narracją i dlatego spieszy nam czym prędzej z dobrą nowiną.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Patin




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 466
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:20, 19 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Każdy najlepiej zna wyłącznie siebie. Inaczej być po prostu nie może.
O innych, a już na podstawie internetowej wymiany zdań nie wiemy tak naprawdę NIC. Niby mamy jakiś na prędce naszkicowany przez umysł obraz, rozmyty obawami i stereotypami ale wyłącznie dla potrzeb określenia z góry założonych celów. Porównywanie, zestawianie siebie czy już ocenianie kogokolwiek na podstawie kilku zdań jest tylko próbą obrony własnego poziomu nieświadomości, słabości i tego z czym się utożsamiamy na codzień by utrzymać jako taką kondycję psycho-fizyczną i jako tako w tym świecie funkcjonować.
Nasza negatywna ocena jest tak naprawdę naoczną manifestacją naszych słabości. A rzeczywiste słabości innych są tak naprawdę zupełnie czymś innym. Są MIARĄ NASZEJ SIŁY. Dlatego nie pojedyncze osoby ale całe społeczności ulegają wchłonięciu w cierpienie bo zapomniały o używaniu narzędzia, które zawsze i wszędzie jest dostępne od ręki.
Wskazanie lub namierzenie tej słabości nawet w przypadku kiedy ktoś chce nam pomóc, ZAWSZE ale to zawsze odbieramy jako WROGI ATAK i równoważnie lub ze zwielokrotnioną siłą temu odpowiadamy. To wie każdy psycholog. Uświadomienie sobie tego stanu jest niestety bardzo gorzkie ale na szczęście uleczalne Very Happy
Swoje ludzkie obawy jesteśmy w stanie zaszczepić także innym ludziom a nawet zwierzętom. Jak się zachowuje zwierzę na wolności a jak więziony pies.

Bez poznania siebie albo jeszcze lepiej bez zaobserwowania tej świadomości, nie złapiemy w tym "bagnie" jakie sobie tworzymy stałego gruntu by nabrać niezachwianego spojrzenia na otoczenie. U osoby świadomej wzbudza to współczucie (w sensie czucia tego samego nie litości) i zrozumienie, nie dlatego że jest jaka jest lub jak jest odbierana (tu miejsce na ocenę: mi się podoba mesjasz), ale dlatego że dobrze zna nieprzyjemność tego stanu i świadomość, że musi osiągnąć swe apogeum by się zakończyć. A osiąganie tego apogeum zawsze jest równoważne ze spotęgowaniem obaw, strachu lub wręcz panicznego lęku, który nigdy nie jest przyjemny i każdy intuicyjnie to wyczuwa.
Dlatego miłość w zakresie codziennego życia jest także pełną akceptacją tego jak żyją lub jak chcą żyć inni bez znaczenia na roszczenia czy powiązania (rodzinne, przyjacielskie itp.). To co mówi Eckhart Tolle dosyć dobrze poznałem i on także o tym wspomina.
Pouczanie i bezowocne nakłanianie innych tylko tworzy u nas poczucie cierpienia, frustracji - nic więcej. Ja nikogo do niczego nie chcę nakłaniać. Każdy jest w tym miejscy w którym dokładnie powinien się znajdować, ja także i warto to zaakceptować.

Jeżeli kogoś zainteresuje to mogę polecić książkę:
Erich Fromm "O sztuce miłości".
O tej książce usłyszałem kiedy bohater w 1-szym odcinku "Jana Serce" pytał w księgarni o filozoficzny pogląd na miłość. Do pobrania w pdf-ie bez żadnego problemu (np. na chomiku). To co mówi Eckhart Tolle i ta książka pozwoliła mi poukładać sobie to co zaobserwowałem juz dawno więc może pomoże komuś innemu.

Jeżeli odbieramy to co do nas dociera jako próby nacisków, pouczenia, misję (niezależnie od nazewnictwa) to nie rozumiemy istoty tego.
Mógłbym nazwać misją samą obecność na jakimkolwiek portalu internetowym, ponadprzeciętną aktywność powodującą nawet zaniedbanie potrzeb rodzinnych, zawodowych czy społecznych ale powiedzcie mi po co? Co to zmieni? Spotęguje i przedłuży cierpienie. Zamiast zrozumienia i współobecności tylko postawię barierę co najprawdopodobnie sprowokuje adekwatne zachowanie. Doprowadzi do niekończącej się wymiany zdań, konfliktu który jest brakiem miłości ale zadziwiające jest to, że w swoim cierpieniu i tak doprowadzi z powrotem do miłości. Jak w tym ludowym przysłowiu" nie ma tego złego co by ..."

Nikt nas nie więzi i nie chce uwięzić. Bzdurą jest, że toczy się walka o nasze umysły. To umysł toczy walkę o kontrolę nad naszą świadomością. A tak naprawdę więzimy się sami ulegając lękom, stereotypom i uwarunkowaniom zezwalając naszemu umysłowi na kontrolę nad naszą świadomością zamiast odważnie i prosto z mostu powiedzieć: spierdalaj do swojej roboty.

Kiedy rozumiemy, że ludzie są jacy są bo tak naprawdę są SŁABI opada kurtyna zagrożenia a w to miejsce pojawia się PRZESTRZEŃ dla współodczuwania, byśmy zawsze i wszędzie jak tylko mocno damy radę kierowali się w życiu miłością czyli dla mnie esensją tego kim jesteśmy, że jesteśmy życiem czymś co pragnie i robi wszystko by istnieć, rozwijać się a nawet w swoim cierpieniu sięgać "dna piekieł" by ostatecznie się oczyścić i do źródła powrócić.

Dla mnie zaistnienie aktywności umysłu opisywane w biblii jako nieposłuszeństwo, kuszenie (Adam i Ewa) a nazywane także ewolucją było właśnie przejęciem kierownictwa przez umysł nad istnieniem, które dotychczas stanowiło jedność i równowagę z naturą. Oczywiście, że umysł czy jak wolimy sami przed sobą nie przyznamy się do błędu czy pożądliwości tworząc marny byt, który obciążymy własnymi niepowodzeniami a jeżeli pojawi się sukces stwierdzimy, że jesteśmy napędzani siłą bytu najwyższego z najwyższych zamiast akceptowalnie trwać w równowadze tego co JEST JAKIE JEST.
Dlatego obecnie, obok rzeczywistośći wynikającej z natury kierowani zagrożeniami, zmartwieniami i strachem nieudolnie i bez opamiętania staramy się budować z boku inny, "lepszy" i "bezpieczniejszy" świat. Intuicyjnie wiemy, że z góry jest to skazane na porażkę, że im bardziej skomplikowana i powiązana struktura tym większe prawdopodobieństwo, że byle banał stanie się powodem jej upadku dlatego nie ustajemy w wysiłkach by wyrwać sobie drążek kierownictwa i oskarżać się o niepowodzenia zamiast w poczuciu jedności, odpowiedzialności i współobecności trwać.

Polecam też zapoznać się z:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Psychosynteza
_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:40, 19 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki Patinie za tego posta Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 1.000 mBTC

PostWysłany: 22:01, 19 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozdrawiam serdecznie Smile




Dla kogo jeszcze te odzwierciedlenie pasuje idealnie?
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:27, 20 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a ja tak ogółem lubię was czytać, tym bardziej gry trafiam tematy typu jedwabny szlag i się zastanawiam ile w tym jest prawdy, no skoro wszystkie wojny odbywają się dziś na polu ekonomicznym [czy może jednak ideologicznym], natomiast jeżeli ktoś pisze o swoim oświeceniu to super, mimo to najlepiej by było gdyby wziął pod uwagę możliwość swojej pomyłki, bo ta informacyjna głębia wykracza zdecydowanie poza naszą świadomośc, włala.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:33, 20 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzeba pamiętać, że każdy ma swoją Drogę, oraz, że cudza Droga nie będzie Twoją, jak i Twoja nie będzie cudzą. Ale pewne fragmenty mogą się pokrywać i wymiana oraz dzielenie się doświadczeniami tego typu to raczej "okazja" dla innych - bo nawet nie wiesz gdzie i kiedy trafisz na coś co Cię zainspiruje do działania, co sprawi, że dotychczas poznane elementy zaczną do siebie pasować i tworzyć większy obraz, którego do tej pory się nie zauważało.

Chodzi o to, że każdy z nas ma swoje "oświecenie" i wszystkie one są jednakowo ważne i jednakowo mocne, mimo iż mogą się różnić między sobą Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:55, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
W temacie "Gry Społeczne" przytaczam kilka nazwisk. Zajrzyj tam. To dobry punkt dla zaczepienia. To co jeszcze do niedawna spotykało Nassima Harmaina ze strony środowisk fizyków teoretycznych jest przykładem tego zjawiska (warto posłuchać jego wypowiedzi np. Wywiad po CASYS lub cykl Przekroczyć Horyzont Zdarzeń). Innym przykładem ostracyzmu ze strony środowisk naukowych jest Edward Leedskalnin.


No i co takiego ich spotkało? Przecież to tylko udowadnia moją tezę, człowieku. W nauce następuje ciągła zmiana i dążenie do uznania najlepiej udowodnionych teorii, i to działa w przeciwieństwie do wszelkiej maści religii, których ewolucja to dowód na lichość dogmatów. Jeżeli występujesz i pieprzysz trzy po trzy, bo masz wizję, ale nie masz dowodów, to dlaczego nie spodziewasz się krytyki ze strony ludzi którzy dowodów się spodziewają? Czego Ty się spodziewasz, wiary na słowo? Nagrody Nobla za filmiki na youtube?

Cytat:
Chodzi o to, że każdy z nas ma swoje "oświecenie" i wszystkie one są jednakowo ważne i jednakowo mocne, mimo iż mogą się różnić między sobą Smile


To dlaczego nie zajmiesz się swoją drogą i swoimi oświeceniami?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Patin




Dołączył: 28 Cze 2011
Posty: 466
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:06, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
Dzięki Patinie za tego posta Smile
Pozdrawiam serdecznie Smile

Też się cieszę, że się świetnie bawisz Very Happy
ale jakbym wczesniej wiedział, że przyłożysz do tego rękę i "wpakujesz mnie" w coś takiego na weekend Wink
... to może wypij za moje zdrowie Very Happy

Manhattanman nie bierz mi za złe tego, że trochę potnę:
manhattanman napisał:
a ja tak ogółem lubię was czytać, tym bardziej gry trafiam tematy typu jedwabny szlag i się zastanawiam ...

Zauważ proszę, że ta zwykła, szaro-bura egzystencja jaką codziennie, z nie małym trudem prowadzimy ma również i tę właściwość, że im więcej rzeczy je wypełnia tym bardziej mamy ich dość.
Dlatego jedyne czego mogę Ci życzyć to tego byś myślał jak najwięcej bo to też jest z zakresu rzeczy, o których wspomniałem.
Oczywiście nie mówię o tym, żeby postępować nierozsądnie, wręcz przeciwnie. Rozsądek po prostu nie powstaje wyłącznie na bazie myśli a tylko czasem jest na nich wspierany.

manhattanman napisał:
(...)najlepiej by było gdyby wziął pod uwagę możliwość swojej pomyłki, bo ta informacyjna głębia wykracza zdecydowanie poza naszą świadomośc, włala.

Skoro wykracza poza świadomość jak mówisz to na pewno już wiesz czym jest owa świadomość.
Tylko, że ja mam poważne wątpliwości czy myślami można to ogarnąć, trzymaj się.
_________________
...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:18, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Trzeba pamiętać, że każdy ma swoją Drogę, oraz, że cudza Droga nie będzie Twoją, jak i Twoja nie będzie cudzą.
przydałby się jakiś dowód, bo generalnie każda droga wydaje się niemal identyczna - głównie uwarunkowana czynnikami zewnętrznymi, niemal całkowicie niezależnymi od danej jednostki. ja bym napisał: każdy ma tą samą drogę i wszyscy jedziemy tym samym autobusem, no chyba że jesteśmy uprzywilejowani w jakiś sposób to wtedy fakt: moja droga wówczas będzie inna od twojej etc. chcesz mi wmówić, że ludzie są wyjątkowi i oryginalni w każdym calu, a ja ci napiszę żebyś wziął pod uwagę fakt, że się niczym nie różnimy. niczym. ci którzy chcą się wyróżniać, widocznie mają ku temu jakiś powód i wątpię aby w związku z tym mogli być w jakiś sposób bardziej oświeceni, raczej zakneblowani po uszy, choć wydaje się że jest odwrotnie.

pewnie że każdy ma to samo, np "swoje oświecenie" tylko że to jest takie lanie wody łączone z naiwną megalomanią, no bo czymże ono jest. dla jednego będziesz oświecony, a dla drugiego będziesz oszołomem, tym bardziej gdy sam się określasz mianem tego oświeconego, opierając swe wierzenia wyłącznie na domysłach, plotkach i własnych wybujałych teoriach. to jest paranoja.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:59, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chodzi o umiejetność obłusi samego siebie.

Tak jak przy nauce jazdy dostaje się z grubsza wyłożone jak działa samochód.
Tak o byciu człowiekiem w szkole nam się nie mówi.

A dowodem są osoby z przesżłości. Ci, którzy mówią, że oświecenia nie ma przepadają jak muchy owocówki. Ci, którzy w obsudze samego siebie wykazują chociaż trochę inwencji są wstanie pozostać na kartach historii kilka tysiącleci, dlatego, że kolejne pokolenia umieją się posługować instrukcjami przez nich pozostawionymi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:14, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

manhattanman napisał:
przydałby się jakiś dowód, bo generalnie każda droga wydaje się niemal identyczna - głównie uwarunkowana czynnikami zewnętrznymi, niemal całkowicie niezależnymi od danej jednostki. ja bym napisał: każdy ma tą samą drogę i wszyscy jedziemy tym samym autobusem, no chyba że jesteśmy uprzywilejowani w jakiś sposób to wtedy fakt: moja droga wówczas będzie inna od twojej etc. chcesz mi wmówić, że ludzie są wyjątkowi i oryginalni w każdym calu, a ja ci napiszę żebyś wziął pod uwagę fakt, że się niczym nie różnimy. niczym. ci którzy chcą się wyróżniać, widocznie mają ku temu jakiś powód i wątpię aby w związku z tym mogli być w jakiś sposób bardziej oświeceni, raczej zakneblowani po uszy, choć wydaje się że jest odwrotnie.


Nie ja zastosowałem ten termin ("oświecenie"), ale jeśli komuś było/jest łatwiej zrozumieć to i owo dzięki niemu to przecież nie będę mu bronił, prawda?

Ja widzę to trochę inaczej, ale trudno mi wyjaśnić "jak". Próbowałem - efekt można zaobserwować w tym temacie. A całość opieram na własnych doświadczeniach, które jako jedyne są dla mnie w 100% pewne. Nawet jeśli innym wydają się być przejawem choroby czy zaburzeń jakiegokolwiek rodzaju, to jednak właśnie te doświadczenia sprawiają, że mam pewność (dotyczącą pewnych aspektów istnienia), której nikt nie jest w stanie naruszyć, niezależnie od tego jakich słów czy "argumentów" użyje. Słowa to słowa, znaczą tylko tyle ile każdy indywidualnie znaczenia im nada (bo wbrew pozorom nie odbieramy słów jednakowo, a każdy z nas indywidualnie, ale o ile pewne są bardzo zbliżone - np. mówię/piszę "w górę" to dla 99% czytających te słowa oznacza to samo - to inne, ważniejsze już nie - i tym samym ja słowo "miłość" rozumiem inaczej niż wiele innych osób; uwaga na marginesie: IMHO 98% kłótni wynika z tego, że ludzie używają tych samych słów, ale z inną konotacją; gdyby każda kłótnia zaczynała się od wyjaśnienia "co przez to rozumiem" nie byłoby kłótni), ale doświadczenia są indywidualne i nie da się ich "przenieść" na inną osobę. Albo ktoś miał podobne doświadczenie i rozumie o czym mówię, albo będzie to dla niego tylko bełkotem. Tylko, że to działa w obie strony - argumenty innych są bełkotem dla mnie, ponieważ mam inną percepcję świata i otoczenia. Doświadczenia można próbować opisać, ale jaki daje to efekt - można zaobserwować nie tylko tutaj.

Dzięki za dyskusję z kulturą Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:24, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tylko, że to działa w obie strony - argumenty innych są bełkotem dla mnie, ponieważ mam inną percepcję świata i otoczenia.


Widzisz, tu jest clue programu Smile . Otóż Ty posługujesz się argumentami emocjonalnymi, a my staramy się posługiwać logicznymi i rzeczowymi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20406
Post zebrał 1.000 mBTC

PostWysłany: 22:29, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

baran* ma "inną percepcję świata i otoczenia" - dlatego ludzki język jest dla niego ino bełkotem.
z czego bynajmniej nie wynika, że normalny człowiek powinien chcieć posiadać percepcję barana.


* - wstaw sobie inne zwierzę, jeśli "baran" ci uwłacza. proponuje np. defilna, bo podobno są bardzo inteligentne, a też nikt nie potrafi się z nimi dogadać.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:37, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
baran* ma "inną percepcję świata i otoczenia" - dlatego ludzki język jest dla niego ino bełkotem.
z czego bynajmniej nie wynika, że normalny człowiek powinien chcieć posiadać percepcję barana.


* - wstaw sobie inne zwierzę, jeśli "baran" ci uwłacza. proponuje np. defilna, bo podobno są bardzo inteligentne, a też nikt nie potrafi się z nimi dogadać.


Słabość tego argumentu leży w tym, że żaden człowiek nie zna percepcji barana* - bazujesz TYLKO na domysłach.

* - dotyczy to zwierząt i żywych bytów wszelakich; ktoś Ci powiedział, że "one mają inną" ale tak naprawdę nikt tego nie wie. Ludzie nawet nie potrafią zrozumieć i pojąć percepcji innych ludzi, a co dopiero istot bardziej się różniących.

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20406
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:40, 21 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
Bimi napisał:
z czego bynajmniej nie wynika, że normalny człowiek powinien chcieć posiadać percepcję barana.

Słabość tego argumentu leży w tym, że żaden człowiek nie zna percepcji barana* - bazujesz TYLKO na domysłach.

racja - sorry.
nie powinienem był zakładać, że nie pragniesz posiadać percepcji barana.
każdy ma prawo być tym, kim chce być, dopóki nie szkodzi innym.
jak dla mnie to możesz być nawet i sztachetą od płotu, skoro jara cię jej percepcja - be my guest.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2989
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:58, 22 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
de99ial napisał:
Bimi napisał:
z czego bynajmniej nie wynika, że normalny człowiek powinien chcieć posiadać percepcję barana.

Słabość tego argumentu leży w tym, że żaden człowiek nie zna percepcji barana* - bazujesz TYLKO na domysłach.

racja - sorry.
nie powinienem był zakładać, że nie pragniesz posiadać percepcji barana.
każdy ma prawo być tym, kim chce być, dopóki nie szkodzi innym.
jak dla mnie to możesz być nawet i sztachetą od płotu, skoro jara cię jej percepcja - be my guest.


A kto Ci powiedział, że percepcja sztachety czy barana czy jakiegokolwiek innego bytu niż człowiek jest "gorsza"* niż percepcja ludzka? Skąd masz takie informacje? Sam do nich dotarłeś czy pozwoliłeś komuś wmówić Tobie takie spojrzenie?

Skoro myślisz, że baran ma "gorszą" percepcję to co się dziwić, że trwa "wojna na zrozumienie" między płciami? Bo skoro "moja" percepcja jest "lepsza" niż innych bytów to i zapewne jest lepsza niż kobieca. Dołóż ten sam mechanizm po stronie kobiet i masz przyczynę odwiecznej "wojny płci", oraz wszelkich innych dualizmów.

*- ja nie wartościuję, czy jest gorsza czy lepsza, jest po prostu inna, ale wartościowanie, zwłaszcza bezrefleksyjne i odruchowe to mechanizm w nas wszczepiany i trzeba bardzo dużo wysiłku i własnej woli aby z tego się uwolnić

The Mike napisał:

Widzisz, tu jest clue programu Smile . Otóż Ty posługujesz się argumentami emocjonalnymi, a my staramy się posługiwać logicznymi i rzeczowymi.


Rzekłbym bardziej "wrażeniowymi" niż emocjonalnymi, ale dla uproszczenia niech będzie. Więc... Skoro mam te "emocje" to znaczy, że są po coś, prawda? Skąd wiesz, że nie po to aby "zrozumieć" świat, otoczenie i całą resztę?

"Logiczne i rzeczowe" zaprowadziły mnie w depresję, a dzięki tym jak je określasz "emocjonalnym" potrafiłem "zrozumieć" (w "" ponieważ nie jest to zrozumienie na poziomie umysłu, tylko wrażeń) więcej i wyjść z tego chujowego stanu.

No i wyjaśnij mi rzeczowo i logicznie jak zbudowano Wielką Piramidę w Gizie (oraz inne, podobne monolity)? Jak Edward Leedskalnin zbudował tzw. Coral Castle? Jakim cudem znaleziono, w węglu datowanym na 300 milionów lat, szkielet identyczny ze szkieletem współczesnego człowieka? I dlaczego orędownicy "logicznego i rzeczowego" argumentowania odsuwają te informacje ze sfery oficjalnej nauki, dlaczego te pytania nie są zadawane na lekcjach historii i dlaczego aby je poznać trzeba sięgać do "filmików z jutuba" lub książek mających opinię "szarlatańskich"? No i skąd taka opinia się bierze? Z "logicznego i rzeczowego" argumentowania czy zwykłego krytykanctwa?

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:12, 22 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chcesz wiedzieć już? Ja tez bym chciał, ale tak to jest, że armia profesjonalistów od setek lat bada piramidy, podają swoje argumenty na temat powstania piramid. Ty się mnie pytasz jak powstały? Nawet von Daniken przedstawił rzeczowe i logiczne argumenty, ale nie jak Ty emocjonalne. Nie pojechał do Nasca i nie powiedział: "Czuję, że te linie narysowali kosmici". I widzisz? Jego argumenty są popularne! Ale mają mnóstwo słabych ogniw, a najsłabszym jest teoria, jakoby zbudowali to kosmici. Dlaczego najsłabszym? Bo nie ma dowodu na ich istnienie! Równie dobrze możesz wstawić w miejsce kosmici: wielkie koty, sznurowadło, demony, anioły, cokolwiek Ci pasi, bo tak czujesz. Podobnie sytuacja ma się z piramidami i wieloma innymi rzeczami.

Oczywiście, nie wolno odrzucać intuicji, ale Ty jak widzę, poszedłeś na maksa i odrzucasz umysł. To też, prędzej czy później, prowadzi do zwątpienia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20406
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:21, 22 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
Bimi napisał:
de99ial napisał:
Bimi napisał:
z czego bynajmniej nie wynika, że normalny człowiek powinien chcieć posiadać percepcję barana.

Słabość tego argumentu leży w tym, że żaden człowiek nie zna percepcji barana* - bazujesz TYLKO na domysłach.

racja - sorry.
nie powinienem był zakładać, że nie pragniesz posiadać percepcji barana.
każdy ma prawo być tym, kim chce być, dopóki nie szkodzi innym.
jak dla mnie to możesz być nawet i sztachetą od płotu, skoro jara cię jej percepcja - be my guest.


A kto Ci powiedział, że percepcja sztachety czy barana czy jakiegokolwiek innego bytu niż człowiek jest "gorsza"* niż percepcja ludzka? Skąd masz takie informacje? Sam do nich dotarłeś czy pozwoliłeś komuś wmówić Tobie takie spojrzenie?

a kto ci powiedział, że ja ci powiedziałem jakoby percepcja sztachety była "gorsza"?
skąd masz takie informacje? sam do nich dotarłeś czy pozwoliłeś komuś wmówić tobie takie spojrzenie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:09, 22 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Generalnie, dużo łatwiej jest powiedzieć: to Bóg, to kosmici, to moja aura, a trudniej jest przeprowadzić obiektywne, rzetelne badania, podparte dowodami logicznymi wnioskami, wykazać związki przyczynowo skutkowe. Dlatego też łatwiej przyjąć takie wyjaśnienia, typu: to Bóg, to kosmici, to moja aura. W nauce nic nie ma na pewno, dlatego dla człowieka oczekującego już, natychmiast gotowych odpowiedzi, lepsza jest religia i subiektywne postrzeganie świata.

Tylko to, że teraz piszemy do siebie wynika z obiektywnej nauki, nie subiektywnego odczuwania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:13, 22 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

myslalem, ze istnienie ufo jest udokumentowane chociażby w wojskowych odtajnionych aktach kilku państw na świecie. a tak poza tym nie wiem jaki jest cel zbaczania na taki dziwny kierunek co jest sztachetą, co baranem, co bogiem. slowa etykiety.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:19, 22 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

manhattanman napisał:
myslalem, ze istnienie ufo jest udokumentowane chociażby w wojskowych odtajnionych aktach kilku państw na świecie. a tak poza tym nie wiem jaki jest cel zbaczania na taki dziwny kierunek co jest sztachetą, co baranem, co bogiem. slowa etykiety.
Ufo nie równa się kosmici.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wunderwaffel




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 425

PostWysłany: 09:16, 23 Paź '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
manhattanman napisał:
myslalem, ze istnienie ufo jest udokumentowane chociażby w wojskowych odtajnionych aktach kilku państw na świecie. a tak poza tym nie wiem jaki jest cel zbaczania na taki dziwny kierunek co jest sztachetą, co baranem, co bogiem. slowa etykiety.
Ufo nie równa się kosmici.


Twoja wiedza nie jest równa inteligencji...

Przesiadując na tym forum od lat mam dowody na istnienie kosmitów - bo kurwa nie wierze, by normalni ludzie wierzyli w spisek hasbary, która jest tak mityczną organizacją, ze chuj strzelił autora, który ją wymyślił. W sumie autor tego tematu może (zapewne jest z hasbary).

WSZYSCY JESTEŚCIE Z HASBARY!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, ... 27, 28, 29   » 
Strona 2 z 29

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Chciałbym się z Wami czymś podzielić
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile