Wpływy do budżetu większe z nałogów niż z pracy

Azizami

Budżet więcej zarabia na nałogach Polaków niż na ich pracy

Brzmi to nieprawdopodobnie, ale z perspektywy Ministerstwa Finansów lepiej, że Polacy piją i palą, niż że chodzą do pracy. Łączne wpływy z podatków od alkoholu i wyrobów tytoniowych są bowiem wyższe niż całe wpływy z podatku PIT! Co siódma złotówka w budżecie to bezpośredni efekt nałogów społeczeństwa.

Gdyby wszyscy Polacy nagle rzucili palenie i zostali abstynentami, dla ministra Rostowskiego byłaby to tragedia większa niż kryzys finansowy. Wpływy do państwowej kasy zmalałyby o kilkanaście procent. Sprawdziliśmy - w zeszłym roku dochody z akcyzy i VAT za alkohol i wyroby tytoniowe wyniosły ponad 40 mld zł. To więcej niż kwota, która w 2012 r. wpłynęła do budżetu z tytułu podatku PIT, wynika ze "Sprawozdania z wykonania budżetu państwa" publikowanego przez Ministerstwo Finansów.

(fot. WP.PL)

całość: http://finanse.wp.pl/kat,1033759,title,B.....omosc.html

zainteresowany

Hehehe, to od lat jest wiadomo

Cytat:

Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Całe życie tyrał w hucie a do huty dokładali
Cała jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał cale życie, mniejszą czyniłby on stratę

Własnych dużych firm w PL brak. Koncerny światowe cwanie unikają podatków, niby inwestują ale zmieniają co kilka lat właściciela lub nazwę i mają jeszcze ulgi w podatkach, zakupują w preferencyjnej cenie glebę, a potem albo postawią jakąś fabryczkę albo nie. Jest ulga z podatku na 10 lat to nie trzeba się martwić, samorząd już na klęczkach i drży żeby nie wylali ludzików z roboty bo trzeba "kuronia" płacić. No to jak jest tyle wypłaty żeby zapalić i się napić to taki obraz jest. jest jeszcze na krechę hipoteczną bo gdzieś budę Polak musi mieć, żeby nie szczekał na ulicy, no ale szmal też idzie do korporacyjki a nie do budżetu.

Ale żeby nie było tylko w czarnych barwach Laughing

Vincent z Tuskiem mają nieziemskiego przeciwnika Laughing

Cytat:

Papierosy za...5zł! Całkowicie legalnie
Automaty do produkcji papierosów. Na łódzkich targowiskach pojawiły się automaty do produkcji papierosów, które klienci dzierżawią od właścicieli maszyn i samodzielnie na stoisku produkują swoją używkę.

W ten sposób właściciel nie łamie prawa zabraniającego produkcji wyrobów tytoniowych bez akcyzy, co poiwierdza łódzka policja. Klient natomiast jest zadowolony, że kupił papierosy w atrakcyjnej cenie- 5,5 zł za 20 sztuk.

http://www.expressilustrowany.pl/artykul.....,id,t.html
_________________
Myśl jest bronią.

AQuatro

Można byłoby pokusić się o obalenie rządu i zaprzestać picia i palenia.
Ale gdzie tam, Polak musi się napić.
I jeszcze totolotka skreślić, jak jest kumulacja...czyli co dwa tygodnie...
_________________
Zobacz też tutaj

ElComendante

AQuatro, co ma wódka negatywnego do obalenia rządu. Najlepsze akcje polskiej wojskowości oraz polskiej partyzantki wykonywane były po wódzie, tudzież w gorszych czasach po bimbrze Wink

W związku z tym idę o zakład, że jakby wódka w Polsce szła po cenie z zerową akcyzą to rządu, a zwłaszcza tego rządu już dawno byś nie miał Laughing

Ordel

Aż strach pomyśleć , co by było gdyby marihuana była legalna . Jeśli gram zioła kosztuje ok 30 zł ( cena niezmienna przynajmniej od kilkunastu lat ) , to ile by kosztował - w Polsce - gdyby był legalny ? Ile, 100 zł , 120 za sztukę . Rzygać się chce a palić i pić trzeba Wink

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M

manhattanman

jeżeli te dane są prawdziwe to aż strach myśleć jakim debilem jest premier. ludzie manifestują od tylu lat a my dajemy zarabiać czechom i holendrom przez jakiś tam przepis. ja bym to zwał niegospodarnością, no ale w kraju obłudy nie wypada nazywać rzeczy po imieniu. z samej legalizacji budżet i ludzie wtajemniczeni w temacie zielska mieli by po prostu łatwiej, wszyscy byliby happy. zdesperowany kon sument też. nie rozumiem takiego pieprzenia, że podrożeje bo legal. drożeje od zapaści finansów i bezrobocia jak wszystko. no bo jak ma być normalniej skoro byle skurwiel zamiast uwolnić ludzi tylko dokręca im na każdym kroku śrubę. a ci jeszcze go całują za to po dupie. to jest dopiero nieświadomy sadomasochizm.

BrackYa

Luką w takim rozumowaniu jest fakt, że nałogowcy mają problemy ze zdrowiem i to co wrzucą do budżetu z akcyzy za chwilę 'wydadzą' w NFZ.

chójaduch

BrackYa napisał:

Luką w takim rozumowaniu jest fakt, że nałogowcy mają problemy ze zdrowiem i to co wrzucą do budżetu z akcyzy za chwilę 'wydadzą' w NFZ.

Poważniejszym obciążeniem dla budżetu wydaje się być katolska sekta zła. Pomińmy już sprawę, że sekciarstwo zwolnione jest z danin i nie przysparza żadnych korzyści kasie państwa. Pomińmy nadto patologiczne obciążenia publicznych środków w związku z rozchodami na rzecz katolskiej sekty pedofilów i rabusiów. Zostańmy tylko przy budżecie NFZ. Katolskie sekciarstwo nurzające kończyny w pojemnikach z szambem, a także polewające niemowlaki lodowatymi fekaliami, zapełnia szpitale i przychodnie po brzegi.

BrackYa

Ja tam nie wiem czy to katolska sekta każe robić emeryten party w poczekalniach publicznych przychodni w całej Polsce. Wiem za to, że jest głupi i bezsensowny przymus podbijania recept dla ludzi przewlekle chorych co dla takich +65 jest normą.
Ale to nie kościół jest tutaj problemem nr 1 tylko banda kretynów i sprzedawczyków u władzy.

chójaduch

BrackYa napisał:

Ja tam nie wiem czy to katolska sekta każe robić emeryten party w poczekalniach publicznych przychodni w całej Polsce. Wiem za to, że jest głupi i bezsensowny przymus podbijania recept dla ludzi przewlekle chorych co dla takich +65 jest normą.
Ale to nie kościół jest tutaj problemem nr 1 tylko banda kretynów i sprzedawczyków u władzy.

racja, bo nie reagują i nie przeciwdziałają temu zagrożeniu sanitarnemu w spluwaczkach przy wejściach do katstoleckich budynków..

zainteresowany

BrackYa napisał:

Luką w takim rozumowaniu jest fakt, że nałogowcy mają problemy ze zdrowiem i to co wrzucą do budżetu z akcyzy za chwilę 'wydadzą' w NFZ.

Nie ma żadnej luki, nie boj Cool

Przy takim stanie lecznictwa jaki jest w PL to 99% idzie do prywatnych lekarzy, a jak trafi do publicznego szpitala to daje łapówki i szybko spierdala z rupieciarni. Limity w NFZ są tak ustalone, że nawet jednostkom specjalistycznym już po 3 miesiącach nowego roku brakuje kasy na leczenie, czyli luki de facto nie ma, system działa poprawnie Laughing

_________________
Myśl jest bronią.

BrackYa

zainteresowany napisał:

Nie ma żadnej luki, nie boj Cool

Przy takim stanie lecznictwa jaki jest w PL to 99% idzie do prywatnych lekarzy, a jak trafi do publicznego szpitala to daje łapówki i szybko spierdala z rupieciarni. Limity w NFZ są tak ustalone, że nawet jednostkom specjalistycznym już po 3 miesiącach nowego roku brakuje kasy na leczenie, czyli luki de facto nie ma, system działa poprawnie Laughing

Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że leczysz się prywatnie. To jest tylko założenie oparte o wnioski z księżyca. 99% idzie do prywatnych ? Laughing

System jest totalnie spierdolony, bo w jednej przychodni nie można zapisać się na USG w sensownym terminie, a w innej limity dopadły RTG. Z tym, że ludzie nie mogą skakać z przychodni do przychodni, bo system jest spierdolony. Zresztą komu by się chciało sprawdzać, gdzie na co można się zapisać na maks dwa tygodnie w przód.
Nie będę rozpisywać się nad eWUŚ, bo nie kopie się leżącego. Ale nie dość, że ta platforma jest spaprana jak wszystkie IT projekty zlecone przez naszych władców, to jeszcze biedne panie w rejestracji nie ogarniają tego, bo nikt ich nie przeszkolił jak poprawnie korzysta się z komputera.

Azizami

A my z bratem zrobiliśmy sobie beczkę zacieru ze śliwek,
Węgierki w tym roku średnio obrodziły, ale i tak śliwowica się poleje.
Tylko, że do budżetu z tego tytułu nic nie wpłynie Sad

Wracając do tematu, to nie ma się czym podniecać, wpływy byłyby większe gdyby nie
śmieciowe umowy, zatrudnienia na czarno i wysokie bezrobocie.
Ja tam pier***le te kłopoty budżetowe, pier***le obecny rząd,
w kasie nie ma nic, a jak już się pojawi to zaraz znika, szkoda mi tylko, że nikt rzetelnie nie policzył strat wywołanych paleniem papierosów i pijaństwem Polaków oraz porównał z dochodami uzyskanymi ze sprzedaży tych używek?
Poza tym też macie takie wrażenie, że nasz rząd i kraj traktują nas jak dojne krowy
i nie dając nic wzamian ? do tego urzędy policyjno-skarbowe traktujące obywatela jak najgorszego wroga i przestępcę.
chujnia.pl

Sikorski

Kutwa nie narzekajcie tak jakbyście nie mieli na to w ogóle wpływu. Ograniczcie konsumpcję jak możecie, przynajmniej tyle możecie zrobić. Alko można faktycznie robić samemu, dobry pomysł, zamiast kupować i mendom łatać budżet już wolę kupić nawet od sąsiada. Faj nie trzeba palić. Alkohol można okazyjnie wypić, a nawet się napierdolić. Ważne żeby nie zostać pierdolonym "codziennym pijakiem browara po robocie". Z pewnością wielu artykułów spożywczych jak np. zupełnie niepotrzebne, a nawet zajebiście szkodzące słodycze też nie musicie przecież kupować. Samochodem też nie musicie kurwa jeździć do byle sklepu jak wielcy państwo, zamiast ruszyć tyjącą dupę samemu. Jak kurwa jest źle jak sam widzę, że ludzie mają raczej za dobrze. Doskonały przykład na to, że mamy jednak choć trochę mocy to fotoradary, które miały przynieść z 2013 roku przychód chyba 1,5 mld, a przyniosą z tego co pamiętam 60x mniej, bo ludzie się wkurwili i na złość na nie uważają. Także to całe biadolenie trochę porównałbym do tych hipokrytów co pieprzą o biedzie w krajach trzeciego świata, a jednocześnie kupują Snikersa i się trują zamiast wysłać te pieniądze potrzebującym. Hipokryzja do kwadratu, zamiast zacząć od siebie.

BrackYa

Wal @Sikor, co mogę zrobić w kwestii jebanych kolejek do specjalistów ? Iść prywatnie ? Sory, ale to nie mój pułap zarobkowy.

Konsumpcję ograniczam nie dlatego bo chcę, po prostu nie mogę kupić wszystkiego co mi jest potrzebne, a wymagań nie mam wysokich. Ale znam takie praktyki wśród znajomych co mają podobnie do mnie. Lubią ślizgać się na limicie konta, a potem któryś jęczy, że nie zdążył spłacić. Inaczej mówiąc klasykiem, każdy orze jak może. Z tym, że każdego kolejnego dnia może coraz mniej.

manhattanman

ale co kocham w polsce. przez ostatnie trzy wieki prożydowskie szlachty polskie przejebały naród za pół pensa i nikt tego teraz nie rozumie. dzisiaj jakakolwiek walka o to czy lewo prawo zaprawia mnie czasem o jakiś chory niepokój.. Smile

The Mike

h3xer napisał:

A my z bratem zrobiliśmy sobie beczkę zacieru ze śliwek,
Węgierki w tym roku średnio obrodziły, ale i tak śliwowica się poleje.
Tylko, że do budżetu z tego tytułu nic nie wpłynie Sad

Wracając do tematu, to nie ma się czym podniecać, wpływy byłyby większe gdyby nie
śmieciowe umowy, zatrudnienia na czarno i wysokie bezrobocie.
Ja tam pier***le te kłopoty budżetowe, pier***le obecny rząd,
w kasie nie ma nic, a jak już się pojawi to zaraz znika, szkoda mi tylko, że nikt rzetelnie nie policzył strat wywołanych paleniem papierosów i pijaństwem Polaków oraz porównał z dochodami uzyskanymi ze sprzedaży tych używek?
Poza tym też macie takie wrażenie, że nasz rząd i kraj traktują nas jak dojne krowy
i nie dając nic wzamian ? do tego urzędy policyjno-skarbowe traktujące obywatela jak najgorszego wroga i przestępcę.
chujnia.pl

Co do gorzały, to gratuluję. Też wspieram pozabudżetowy przemysł, tzw. rzemiosło alkoholowe Smile

Ale w drugiej części nie bardo łapię, o co Ci chodzi? Uważasz, że usankcjonowanie ( w jakiś sposób) umów cywilno-prawnych, zwanych przez różnej maści debili śmieciowymi, spowodowałoby wzrost wpływów do budżetu? Zwiększyłoby dobrobyt? Zmniejszyło bezrobocie?

Polski budżet ŻERUJE na obywatelu i to jest podstawa funkcjonowania tego kraju.

Sikorski

Ja wręcz przeciwnie, konsumpcję ograniczam bo chcę. Nie mogę po prostu zdzierżyć myśli, że jakiś skurwysyn jeździ sobie Ferrari za to, że kupujemy od niego hektolitry piwa, albo za to, że naciąga ludzi na idiotycznych ubezpieczeniach typu "sms o treści polisa". O nie! Nie za moje pieniądze. Dobra, przyznaję, że jeśli jesteś chory to masz przewalone, współczuję i przyznaję że to kurewski problem.

BrackYa

To zależy co rozumie się przez 'konsumpcja'. Mi nie brakuje na pepsi, trzypsy i browary, bo tego mi nie potrzeba.
Co do choroby to mogę zdradzić, że za komuny moi rodzice dostali prikaz, aby co 6 miesięcy robić mi USG. Od jakichś 12 lat jest z tym problem, a w związku z tym, że sam się teraz muszę tym martwić to jak trafię raz na 1,5 roku to jest dobrze. Odpukać, póki co wszystko OK, albo jeszcze nie stwierdzono, że jest gorzej Wink

Mnie bardziej od Ferrari wkurwiają reklamy fundacji żerujące na współczuciu. Walą to biedocie i klasie średniej prosto w twarz, zrzucając odpowiedzialność z tych, którzy za to powinni odpowiadać. Największe skurwysyństwo to brak informacji, że wpłacone pieniążki w pierwszej kolejność zasilą trzon fundacji, a to co zostanie będzie przekazane 'potrzebującym'.
Najśmieszniejszy motyw z ostatnich dni to reklama fundacji, która 'zbiera' pieniądze na dzieci które urodziły się z połową serca (cokolwiek to znaczy, bom tego nie świadom). Reklama była pokazywana parę dni z rzędu na portalu gazeta.pl, który jest elektronicznym brukowcem u boku wyborcza.pl. Z tym, że wyborcza to już eksluziv, płatne działy i w ogóle ę ą.
Teraz zastanówcie się czy reklama mienionej fundacji była wyświetlana na wyborcza.pl Very Happy

ElComendante

BrackYa napisał:

Luką w takim rozumowaniu jest fakt, że nałogowcy mają problemy ze zdrowiem i to co wrzucą do budżetu z akcyzy za chwilę 'wydadzą' w NFZ.

Jeśli nawet tak jest to praktycznie w całości finansują oni ów NFZ.
Wydatki NFZ plan na 2014 - 63.5 mld.
Planowane dochody z akcyzy na 2014 - 62 mld 80 mln zł.

Jak, więc widać nawet, jeśli nałogowcy mają kilka razy częściej poważne problemy ze zdrowiem to finansują je zapewne z nawiązką.

Natomiast, co do służby zdrowia to problem zostałby rozwiązany, gdyby nie pierdolić się ze ściemą, że służba zdrowia jest darmowa tylko przyjąć na, co stać państwo polskie.
Według mnie tak zwane leczenie u lekarzy pierwszego kontaktu oraz każde leczenie nieprzewlekłe u specjalistów powinno być opłacane z kieszeni. Można rozważyć również inne koncepcje w zależności od stanu kasy - powiedzmy 50% finansowania dla wszystkich, tudzież dla jakiś grup - powiedzmy dzieci.
Natomiast leczenie wysokospecjalistyczne powinno być bez ściemy finansowe w pełni ze składki, bo właśnie przy takim leczeniu niezwykle ważna jest skala i niemal nikt nie jest w stanie takiego leczenia sobie sfinansować w naszym bambustanie i po to są właśnie ubezpieczenia społeczne.
Natomiast w polskim bambustanie jest wszystko na odwrót. Nóż się w kieszeni otwiera jak rodzice jakiegoś dzieciaka błagają o kasę, bo nie ma 100 tysi. na jakąś operację albo lek {bo się kasa w NFZ skończyła albo wymyślili sobie, że akurat się nie opłaca leczyć takiego schorzenia, czy kupować takiego leku}, a z drugiej strony leczenie za 50 złotych {dostępne dla każdego kto osiąga jakikolwiek dochód} jest dostępne dla każdego chorego z urojenia.

Sikorski napisał:

Ja wręcz przeciwnie, konsumpcję ograniczam bo chcę. Nie mogę po prostu zdzierżyć myśli, że jakiś skurwysyn jeździ sobie Ferrari za to, że kupujemy od niego hektolitry piwa, albo za to, że naciąga ludzi na idiotycznych ubezpieczeniach typu "sms o treści polisa".

To jest pikuś, bo tu mamy wybór. Mnie wkurwia cyniczny uśmiech kolejnych niepotrzebnych urzędasów, szejnfeldów, błaszczaków, którzy kradną kasę w biały dzień w postaci kolejnych podatków, fiskalnych pomysłów z dupy, które przepływają swobodnie do międzynarodowej finansjery, dzięki przepierdalaniu kasy przez owych niepotrzebnych urzędasów, szejnfeldów, błaszczaków i zapożyczaniu się po uszy.
Bez przepadku majątku oraz banicji nic nie zrobimy.

BrackYa

ElComendante napisał:

Bez przepadku majątku oraz banicji nic nie zrobimy.

Absolutnie się zgadzam.