W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Odkrywanie sławiańskich korzeni   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
12 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Publicystyka Odsłon: 5289
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
N_one




Dołączył: 30 Lip 2013
Posty: 13
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:41, 30 Lip '13   Temat postu: Odkrywanie sławiańskich korzeni Odpowiedz z cytatem

Każdy kto pragnie odkrywać słowiańskie korzenie; poznać i zrozumieć obrzędy, wiedzę, kosmologię, symbolikę, światopogląd, wiarę i bogów Praprzodków napotyka na pozornie ogromne przeszkody w postaci skąpych źródeł rzetelnej wiedzy o naszych dziejach, gdyż źródła, które oficjalnie są dostępne w zdecydowanej większości pochodzą od ludzi, którzy z niesłychaną skrupulatnością niszczyli tą wiedzę z premedytacją skazując ją na zapomnienie w mrokach dziejów.

Ze smutkiem zauważyłem, że dziś wiele osób starając się odtworzyć Wiedę i Wierę Przodków będących protoplastami Polaków uważa, że jeśli czegoś nie ma w kronikach, to tego nie było, Słowianie nie mieli o tym pojęcia; nie znali, zaś było tylko to, co jest w kronikach.

O naiwności! Jakież to niesamowicie niedorzeczne spojrzenie. Przyjrzyjmy się "autorytetom" od słowiańszczyzny:

  • Thietmar - biskup katolicki - w. X
  • Gall - ksiądz katolicki - w. XII
  • Helmold - ksiądz katolicki - w. XII
  • Cholewa - biskup katolicki - w. XIII
  • Kadłubek - biskup katolicki - w. XIII
  • Boguchwał - biskup katolicki - w. XIII
  • Długosz - arcybiskup katolicki - w. XV
  • Kromer - biskup katolicki - w. XVI
  • Naruszewicz - biskup katolicki - w. XVIII


Jest jeszcze trochę źródeł rosyjskich, np Latopisy Nestora, podróżników arabskich, rzymskich czy greckich. Teraz wypada zadać pytanie: czy ci wszyscy ludzie, na których opiera się współczesną wiedzę cenili kulturę Słowian, a swe zapisy sporządzali rzetelnie w pełni rozumiejąc to, co opisują czy też... patrzyli przez pryzmat katolicyzmu? Tego katolicyzmu, który na każdym kroku widział biesy, demony i szatany. Katolicyzmu, który niszczył wszystko co było związane ze słowiańszczyzną. Nie tylko burzył święte kręgi, wycinał święte gaje, skuwał święte symbole na skałach, ale także przetwarzał i przerabiał ludowe podania, bajki i legendy, modyfikował zwyczaje zastępując je wypaczonymi karykaturami własnych, jak na ten przykład próba zastąpienia zwyczaju topienia Marzy zrzucaniem Judasza z wieży kościelnej.

W związku z powyższym opieranie się wyłącznie na kronikach jest szczytem naiwności by nie rzec, że głupoty.

Właśnie to tysiącletnie niszczenie Słowian i przeinaczanie ich wiedzy oraz kultury upoważniło pewnego przezabawnego pana w czarnej sukience na umieszczenie w serwisie YouTube filmiku, w którym w komiczny sposób mówi o ściętym drzewie, które po ścięciu nie rośnie i staje się martwym drewnem. Pan ten mimo szczerych wysiłków nie zaimponował intelektem oraz wiedzą.

Według Słowian jednym z magicznych drzew jest... wierzba. Wierzba, która ma bardzo interesujące właściwości, w tym niezwykle łatwo się przeszczepia oraz... potrafi odbijać od korzeni nowe pędy. Nowe wyrasta na starym. Słudzy mroku ścieli drzewo, wypalili jego pień. To prawda. Nie zdołali jednak wykarczować korzeni, z których dziś puszczają młode, silne i elastyczne pędy. Korzeniach, które zachowały się do dnia dzisiejszego na polskiej, rzekomo katolickiej wsi, która wbrew obiegowej opinii okazała się ostoją rodzimowierstwa oraz prastarej wiedzy.

O tym, że to właśnie Polska Wieś jest ostoją Słowiańszczyzny doskonale wiedział Zorian Dołęga-Chodakowski, który tak o tym pisał:

Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona Bogów zapomnianych.

Wiedzieli o tym także inni badacze, w tym choćby Kazimierz Teofil Franciszek Moszyński, który dokonał wspaniałego opracowania "Kultura ludowa Słowian" wydanego w latach 30-tych ubiegłego wieku. Dzięki pracy p. Moszyńskiego można bez najmniejszego cienia wątpliwości stwierdzić, iż Słowianie dysponowali bardzo dogłębną wiedzą ezoteryczną; wiedzieli o prawach Universum, o naturze rzeczywistości, itp.

Np w tomie II czytamy:

"...do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie - jak stwierdzają stosunki w krajach poza-słowiańskich i w szczególności egzotycznych oraz wogóle dane porównawczej etnografiji i językoznawstwa - pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne..."

Tylko z tego fragmentu wyraźnie widać, iż Słowianie wiedzieli o tym, że człowiek posiada aż 4 różne ciała tu błędnie nazwane "duszami":

  1. chemiczne (fizyczne) stanowiące powłokę cielesną
  2. eteryczne z siedzibą w brzuchu (chi, prana) tu nazwane dusza-oddech
  3. odczuciowe z siedzibą w sercu (emocjonalne) tu nazwane dusza-widmo
  4. mentalne z siedzibą w głowie tu nazwane dusza-jaźń

Ponadto Słowianie wiedzieli nie tylko o 4 ciałach, lecz także o 2 naturach ludzkich - ciemnej, demonicznej, oraz jasnej, boskiej.

Człowiek żyjący godnie, będący mądrym, uczciwym, słownym, rzetelnym, prawdomównym, odważnym panującym nad swymi emocjami, żądzami i instynktami rozwijał swą boską naturę i po śmierci trafiał do Niebieskiego Wyraju Ptasiego (Weli) strzeżonego przez Żar Ptaka (inaczej Złoty Kur, Raróg, Finist u Rosjan. Święty ptak Białoboga, a jednocześnie godło Polski) umiejscowionego w koronie Drzewa Życia (Kosmicznego Drzewa) i stawał się Welaninem, gdzie Weles wypasał dusze na zielonych łąkach by te nabrały sił przed wędrówką po Swardze Złotej (Droga Mleczna) zwanej także Drogą Ptasią, Gęsią, Żurawią lub po prostu Drogą Dusz by w końcu dotrzeć do Świata Bogów - Prawi.

Zaś człowiek głupi, okrutny, zawistny, chciwy, pazerny, kłamliwy, dwulicowy, tchórzliwy, żądny władzy i dominacji, itp trafiał do Wyraju Wężowego (Nawi) strzeżonego przez Żmija, a mieszczącego się pod ziemią w korzeniach Drzewa Życia, gdzie władzę pełni Nyj (Nyja, Nija) i stawał się nawią (nawikiem) czyli półupiorem lub upiorem.

Wyraju Wężowego nie należy utożsamiać z piekłem i wiecznymi mękami. To chrześcijański wymysł i Słowianie o niczym takim przed chrystianizacją nie słyszeli.

Słowianom nie była też obca koncepcja reinkarnacji. Poniżej odczytana historyjka obrazkowa mówiąca o ewolucji duszy, a umieszczona na wazie odkopanej w Białej koło Łodzi



Historyjka ta brzmi mniej więcej tak:

Duch ucieleśnia się wychodząc z ciemności, podąża swą drogą (życia), umiera i dalej podąża już jako duch, później rodzi się ponownie, znów kroczy swą drogą rozwoju, umiera i już jako bóg kroczy swą drogą do gwiazd. (półokrągły obrazek). A to wszystko odbywa się w następujących po sobie cyklach jak dzień i noc wolniej lub szybciej (prostokątny obrazek).

Gdy zestawimy wyżej wymienione źródła i porównamy informacje z nich płynące z materiałami opisującymi inne ludy indoeuropejskie oraz z literaturą wedyjską znajdziemy niesamowite podobieństwo zarówno wiary jak i wiedzy. Słowianie mieli pecha, gdyż zderzyli się z brutalną, ciemną i bezmyślną siłą fanatycznego katolicyzmu. Jednakże istnieją bogate opisy wiedzy, tradycji i obrzędów innych ludów indoeuropejskich, np Celtów dokonane przez kronikarzy greckich czy rzymskich.

Ktoś może zapytać "a co Celtowie mają wspólnego ze Słowianami?" Otóż mają i to bardzo wiele. Poniższy cytat może to wyjaśni:

W IV w. p.n.e. Celtowie zasiedlili obszary dzisiejszych Czech, Moraw, Węgier i zachodniej Słowacji. W środkowych i północno-zachodnich Czechach osiedlili się Bojowie. W 2. połowie V w. p.n.e. przybyli na teren Dolnego Śląska.
W IV wieku p.n.e. Celtowie dotarli także na ziemie polskie. Pozostałości ich osadnictwa potwierdzają wykopaliska archeologiczne na terenie Śląska: w rejonie Góry Ślęży oraz na Płaskowyżu Głubczyckim i Małopolski, w okolicach Krakowa (Anartowie, oraz ich część, czyli Anartofracti – sprzymierzeńcy Anartów, górskie plemiona celtyckie pozostające w znacznej niezależności od Imperium rzymskiego). Ślady pobytu Celtów archeolodzy odkryli w latach 50. XX wieku oraz w latach 2007–2008 również w Kaliszu i w Kaliskiem oraz na terenach Kujaw
http://pl.wikipedia.org/wiki/Celtowie#Europa_.C5.9Arodkowa_i_Wschodnia


Wyżej wymienione źródła to nie wszystko. Kluczowym elementem w odradzaniu się wiedzy Wielkich Przodków, a na który żaden człowiek nie ma wpływu stanowią ludzie rodzący się z wiedzą intuicyjną z poprzednich inkarnacji (wcieleń), dzięki czemu potrafią zebrać różne informacje do kupy, odsiać ziarno od plew, a następnie dokonać ekstrapolacji i/lub syntezy.
Na podstawie zachowanych i dostępnych im materiałów piśmienniczych oraz różnych opracowań odtworzyć schemat, plan światopoglądu.

Prawdopodobnie nigdy nie zdołamy wiernie - toćka w toćkę odtworzyć wiary i tradycji Praprzodków, lecz nie o to w tym chodzi. Znając idee, poglądy, rozumiejąc je, to tak, jakby mieć dokładne plany, schemat według którego odbudowa wiedy i wiery nie nastręcza wielu problemów, co właśnie się dzieje na coraz szerszą skalę.

Jednocześnie należy wyraźnie zaznaczyć, iż wiera NIE jest religią, lecz światopoglądem, który przejawia się odpowiednią postawą życiową, zachowaniem, traktowaniem otaczającego świata, ludzi, zwierząt i całej przyrody. Wiera opiera się na wiedzy o otaczającej rzeczywistości i związkach człowieka z mikro i makrokosmosem; o wzajemnych wpływach i oddziaływaniach.

Religie zaś jak sama nazwa wskazuje to produkt wtórny stworzony przez ludzi, dla ludzi by ludźmi manipulować i opiera się na absurdach, gdzie wiedza jest niszczona, wymazywana, negowana, gdyż osoba dysponująca wiedzą nie zaakceptuje absurdów; odrzuci je, a przez to "pasterze" nie będą mieli żadnego wpływu na "owieczki".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goral_




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 3715
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:39, 30 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cały problem to brak nauki naszej historii starożytnej.
Praktycznie każdy podręcznik do Historii Polski zaczyna się od 966 roku a wszystko co było przed 966 rokiem to legendy i bajki.
Nie istnieje żaden podręcznik który by przedstawiał historie starożytną Polski.
Dzieje się tak nie bez przyczyny, gdyż 966 rok to naturalnie tak zwany Chrzest Polski czyli w zamian za ówczesną pomoc militarną w opanowaniu Pomorza Polska zobowiązała się płacić na Rzym kontrybucję wieczną.
Wszystko co było przed 966 rokiem zostało przez kościół wymazane i uznane za pogańskie nieczyste obrzędy i wspomnienia.
Innymi słowy kościół wymazał naszą historię jako nieistniejącą.
W czasach PRL-u były próby zainteresowania ludzi tymi sprawami, poprzez propagację historii o Wandzie, Popielu czy tum podobnych "legend" w różny sposób, tak by trafiało to do młodych. Między innymi poprzez komiksy, książki czy nowele.
Niestety, zrobiono to lekko za późno bo dopiero w okolicy połowy lat 80-siątych i zaraz po 1989 roku wszelkie badania na te tematy zostały ponownie porzucone a podpisanie Konkordatu przez Suchocką (obecnie pewnie PO) w początku lat 90 siatych dodatkowo utrudniło badanie tej historii zwłaszcza, że dziś kościół kontroluje w 100% cały program szkolny poprzez uczestnictwo w tym procederze.
I znów historia starożytna Polski przeszła do "podziemi"... i legend.

ps. Suchocka jest ambasadorem Polski przy Watykanie:) przynajmniej wiadomo za co sprzedała Polskę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
N_one




Dołączył: 30 Lip 2013
Posty: 13
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:13, 30 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

goral_ napisał:
Cały problem to brak nauki naszej historii starożytnej.
Praktycznie każdy podręcznik do Historii Polski zaczyna się od 966 roku a wszystko co było przed 966 rokiem to legendy i bajki.
Nie istnieje żaden podręcznik który by przedstawiał historie starożytną Polski.
Dzieje się tak nie bez przyczyny, gdyż 966 rok to naturalnie tak zwany Chrzest Polski czyli w zamian za ówczesną pomoc militarną w opanowaniu Pomorza Polska zobowiązała się płacić na Rzym kontrybucję wieczną.


Są dzieje czyli to, co wydarzyło się naprawdę oraz historia czyli baja, zbiór mitów i legend będących "punktem widzenia" i służące interesom konkretnej "grupy trzymającej władzę".

Tak naprawdę początki Polski są wyjątkowo niechlubne, a za początek należy przyjąć rok 990, nie tak, jak się podaje 966. Zaś za datę "chrztu" - rok 991, który nastąpił na mocy dokumentu "Dagome iudex" http://pl.wikipedia.org/wiki/Dagome_iudex

Mieszko zaś nie był naszym księciem, lecz duńskim zbójem, renegatem. Mieszko to nie imię lecz zawołanie (ksywka) nadana ze względu na jego chciwość, chytrość, skąpstwo i złodziejskie zapędy (od mieszek). Jego prawdziwe imię wymienione jest właśnie w wyżej wspomnianym dokumencie czyli Dagome co jest prawdopodobnie fonetycznym zapisem imienia Dagomer (Dagomär od "dag maer" czyli "sława dnia"). Sędzia (iudex) zaś - możemy się jedynie domyślać, że prawdopodobnie znaczyło tyle co wasal, poddany sprawujący władzę z cudzego upoważnienia, a cała genealogia Mieszka została spreparowana w latach 1113-1117 czyli za Bolesława Krzywoustego przez Gala Anonima.

Również między baje należy włożyć historie o jego walce z Niemcami, gdyż był ich wasalem i ramię w ramię z saksońskimi zbrojnymi niszczył "pożarami i rzezią" Słowian Połabskich, co jest odnotowane w "Rocznikach Hildenseimskich" dla roku 985. Zaś w tych samych rocznikach dla roku 986 istnieje adnotacja: "razem maszerując spustoszyli całą tą ziemię pożarami i wyludnieniem". Był tak efektywnym niemieckim eksterminatorem, że Widukind w "Dziejach saskich" określił go mianem "karzącej ręki niemieckiej sprawiedliwości"

Tak naprawdę Mieszko-Dagomer bronił się przed Słowianami; Redarami, Wieletami i Wolinianami, którzy pod przywództwem saksońskiego renegata Wichmana po cichu wspieranego przez margrabię Gero spuszczali mu ostre baty. http://pl.wikipedia.org/wiki/Wichman_M%C5%82odszy

Również ślub z Dobrawą w 966 ma zupełnie inne podłoże niż się to przedstawia. Mieszko ciągle dostawał wycisk od Słowian Połabskich. W 963 dwukrotnie go najeżdżają, zabijają mu brata i w zamian za bliżej nieokreślony "duży okup" odstępują od oblężenia (kroniki Thietmara). W 967 znów chcą go złoić i prawie się to udało, lecz w ostatniej chwili na tyły napastników najechała czeska konnica. Wiki podaje, że było to 100 ciężkozbrojnych, zaś Thietmar, że 200. Nieważne, istotne jest, że rozgromili Słowian i zabili Wichmana. Od tej pory Mieszko rośnie w siłę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kyoumass




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 409
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:43, 30 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Tak naprawdę początki Polski są wyjątkowo niechlubne, a za początek należy przyjąć rok 990, nie tak, jak się podaje 966. Zaś za datę "chrztu" - rok 991, który nastąpił na mocy dokumentu "Dagome iudex"


Dagome iudex bądź Dagome index... nie wiemy co to za dokument i chyba sama Wikipedia to wyjaśnia. Po smierci Dobrawy, Mieszko wziął ślub z niemiecką księżniczką Odą co pozwoliło jego synowi - Bolesławowi Chrobremu - wychowywać się na niemieckim dworze, gdzie zdobył liczne kontakty pomocne przy zdobyciu korony i udziału w uniwersalistycznej idei Ottona III.
Pisanie o tych wydarzeniach wyłącznie na jednej płaszczyźnie jest naiwne, bo nie wiemy czy Mieszko jest w ogóle autorem tego dokumentu. Z tego co pamiętam z zajęć uważa się, że to Oda bojąc się o brak "należności" dla jej dzieci sporządziła / przepisała / dopisała do niego zapisy gwarantujące jej i jej dzieciom możnowładztwa w Polsce.

Cytat:
Mieszko zaś nie był naszym księciem, lecz duńskim zbójem, renegatem.

Nie wiemy kim był Mieszko, ale wiemy, że jego ojciec zwał się Siemomysł a dziadek Lestek. Chciałbym poznać Twoje źródło wskazujące na pochodzenie Mieszka.

Cytat:
Również między baje należy włożyć historie o jego walce z Niemcami, gdyż był ich wasalem i ramię w ramię z saksońskimi zbrojnymi niszczył "pożarami i rzezią" Słowian Połabskich, co jest odnotowane w "Rocznikach Hildenseimskich" dla roku 985.


Taka ładna, jawna konfabulacja.
Okres stosunków z HRE (Cesarstwem Rzymskim Narodu Niemieckiego) dzieli się na sprzed chrztu i po nim. Przed chrześcijaństwem prowadziliśmy liczne wojny z Hodonem, który miał prerogatywy do tego by nie uznawać zwierzchności Mieszka nad ziemiami nadodrzańskimi - w końcu nie był władcą chrześcijańskim, a zatem z poganinem można prowadzić wojnę do woli.
Po baptyzacji w ramach ustaleń z Niemcami podzieliliśmy sobie terytorium na Odrze wybijając wszystko w pień by zapobiec wejścia tym ludom w skład narodow chrześcijańskich.
Zatem ładnie naciągasz fakty pod swoją ideologię.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:35, 30 Lip '13   Temat postu: Re: Odkrywanie sławiańskich korzeni Odpowiedz z cytatem

N_one napisał:

Właśnie to tysiącletnie niszczenie Słowian i przeinaczanie ich wiedzy oraz kultury upoważniło pewnego przezabawnego pana w czarnej sukience na umieszczenie w serwisie YouTube filmiku, w którym w komiczny sposób mówi o ściętym drzewie, które po ścięciu nie rośnie i staje się martwym drewnem. Pan ten mimo szczerych wysiłków nie zaimponował intelektem oraz wiedzą.

FOLLOW THE MONEY. Ten ksiądz mówi dokładnie to za co mu płacą. Dla mnie on nie mówi głupio czy niekompetentnie, reprezentuje tylko interesy swojej korporacji.

Ksiądz Kneblewski ma bardzo dużo racji. Faktem jest że niszczenie religii, odrywanie od korzeni, to sposób na ubezwłasnowolnienie narodu. Dlatego właśnie przez wiele lat Kościół katolicki tak walczył z pogaństwem. Chodziło o zwalczenie tradycji narodu i nałożenie własnej ideologii w puste miejsce. Każdy zdobywca tak robi.


Cytat:
Mieszko zaś nie był naszym księciem, lecz duńskim zbójem, renegatem. Mieszko to nie imię lecz zawołanie (ksywka) nadana ze względu na jego chciwość, chytrość, skąpstwo i złodziejskie zapędy (od mieszek). Jego prawdziwe imię wymienione jest właśnie w wyżej wspomnianym dokumencie czyli Dagome co jest prawdopodobnie fonetycznym zapisem imienia Dagomer (Dagomär od "dag maer" czyli "sława dnia"). Sędzia (iudex) zaś - możemy się jedynie domyślać, że prawdopodobnie znaczyło tyle co wasal, poddany sprawujący władzę z cudzego upoważnienia, a cała genealogia Mieszka została spreparowana w latach 1113-1117 czyli za Bolesława Krzywoustego przez Gala Anonima.

Karol Szajnocha w “Lechickim początku Polski” spekuluje że Piastowie to była już dynastia rodzima, słowiańska. Według Szajnochy ostatnim skandynawskim zbójem miał być Popiel.


Cytat:
Tak naprawdę Mieszko-Dagomer bronił się przed Słowianami; Redarami, Wieletami i Wolinianami, którzy pod przywództwem saksońskiego renegata Wichmana po cichu wspieranego przez margrabię Gero spuszczali mu ostre baty.http://pl.wikipedia.org/wiki/Wichman_M%C5%82odszy

Państwo Mieszka I czy Chrobrego to monarchia wojenna. Istotą takiego biznesu jest prowadzenie wojen. Król/książe ma drużynę zbójów którzy żyją z wojennego rabunku, on im zapewnia “prawo” które czyni ich bezkarnymi w "granicach prawa".

Tak zwane “jednoczenie ziem polskich” to był głównie taki rabunek, Gniezno było wówczas ważnym portem w handlu niewolnikami.


Cytat:
Od tej pory Mieszko rośnie w siłę.

Sam nie rośnie. Dostaje kredyt na broń, prowadzi wojny, kredyt spłaca niewolnikami. Ktoś go wykreował. Nie twierdzę że plan był na 1000 lat ale takie rzeczy same się nie dzieją.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kyoumass




Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 409
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:28, 30 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Może podajcie jakieś źródła a nie wypisujecie jakieś fantasmagorię nie poparte dowodami?

Cytat:
Ksiądz Kneblewski ma bardzo dużo racji. Faktem jest że niszczenie religii, odrywanie od korzeni, to sposób na ubezwłasnowolnienie narodu. Dlatego właśnie przez wiele lat Kościół katolicki tak walczył z pogaństwem. Chodziło o zwalczenie tradycji narodu i nałożenie własnej ideologii w puste miejsce. Każdy zdobywca tak robi.


Nawet nie wiem od czego zacząć...
Najpierw piszecie jakim to wrednym typem był Mieszko, bo gnębił Łużyczan czy Wolinian. A gdy to się kończy piszecie coś co ma sens, ale jest wypaczoną myślą.
W myśl zasady HRE "Unam Sanctum" chrześcijański wódz miał nie tylko przywilej, ale i obowiązek walki z poganami. Z tego co pamiętam to jest bodajże zapis u Ibrahima ibn Jakuba o "wodzu na Wiśle" do którego wysłano biskupów z HRE z propozycją przyjęcia chrztu. Ten się nie zgodził więc przyszli Niemcy i go zgładzili. Jest to bardzo uproszczone, ale podaje źródło pisarza, któego tutaj nikt nie wymienił, a jest ciekawy, bo pisał także o podarunku Mieszka I dla cesarza niemieckiego w postaci wielbąda - pytanie skąd miał, ale jeśli arab przybył do tak odległego zakątku świata możliwe, że handlowano z nimi w jakiś sposób...

Cytat:
Karol Szajnocha w “Lechickim początku Polski” spekuluje że Piastowie to była już dynastia rodzima, słowiańska. Według Szajnochy ostatnim skandynawskim zbójem miał być Popiel.


To jest tak niemądre, że aż trudno znaleźć tutaj jakąkolwiek płaszczyznę do rozmów. Jeśli przyjąć za całkowity pewnik, że Popiel został zabity w Mysiej Wierzy w Kruszwicy to niby jak Wikingowie, któzy osiedlili się tylko na wyspie Wolin mieli dojść praktycznie w sam środek dzisiejszej Polski? Ponadto wiąże to się ze znacznymi problemami natury logistycznej, bo jeśli miałby handlować niewolnikami słowiańskimi to musiałby jakość przejśc przez plemiona Mieszka I, które na pewno "z radością" przywitałyby go. Jest to tak naciągane jak makaron włoski...

Cytat:
Tak zwane “jednoczenie ziem polskich” to był głównie taki rabunek, Gniezno było wówczas ważnym portem w handlu niewolnikami.


Szkoda tylko, ze Gniezno nie leży nad żadną rzeką a jeziorem... bez dopływu. Laughing
https://maps.google.pl/maps?q=jezioro+je.....CHgQtgMwCg

Cytat:
Sam nie rośnie. Dostaje kredyt na broń, prowadzi wojny, kredyt spłaca niewolnikami. Ktoś go wykreował. Nie twierdzę że plan był na 1000 lat ale takie rzeczy same się nie dzieją.


Ta teza musiałaby oznaczać, że Mieszko musiałby być wasalem jakiegoś Wikinga, ale skoro od 966 roku był władcą chrześcijańskim to taniej by mu wyszło pójscie w sojusz z Niemcami przeciwko Wikingom.
Nie twierdzę, że Wikingowie nie handlowali Słowianami (bo płynęli Wołgą do Bizancjum gdzie ich sprzedawano), ale twierdzenie, że Mieszko im coś sprzedawał... taniej i szybciej Wolinianie sami im sprzedawali niewolników i ci nie musieli się zapuszczać Odrą i Nysą by takowych szukać.

P.S. Szczerze powiedziawszy walnął bym Wam po limicie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:41, 30 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wspominają Ibrahima ibn Jakuba, bo to Żyd. Nic, że uczeń najlepszej wówczas szkoły kronikarskiej muzułmanów, ale jednak Żyd Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
N_one




Dołączył: 30 Lip 2013
Posty: 13
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:13, 31 Lip '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

kyoumass napisał:
Dagome iudex bądź Dagome index... nie wiemy co to za dokument i chyba sama Wikipedia to wyjaśnia. Po smierci Dobrawy, Mieszko wziął ślub z niemiecką księżniczką Odą co pozwoliło jego synowi - Bolesławowi Chrobremu - wychowywać się na niemieckim dworze, gdzie zdobył liczne kontakty pomocne przy zdobyciu korony i udziału w uniwersalistycznej idei Ottona III


Nie wiem skąd wyszło Ci index, nie mniej faktem jest, że istotnie na Wiki jest jeden wielki miszmasz. Spójrzmy na przypisy - ktoś dokonał opracowania, ktoś inny opierając się na tym i innych opracowaniach dokonał własnego i tak dalej. Po kilku takich operacjach otrzymujemy siódmą wodę po kisielu, gdzie trudno zorientować się, gdzie fakty, a gdzie zwykłe spekulacje.

Należy pamiętać, iż opracowania nie mają charakteru obiektywnego, lecz przedstawiają zdanie, opinię osoby je dokonującej. Często naciągane, przeinaczane. Ja nie robię niczego innego - tworzę własny pogląd, lecz nie opierając się na opracowaniach, a kronikach czyli źródłach, z których musieli korzystać też inni. No, chyba, że wywoływali duchy, albo posługiwali się chanellingami, a to wtedy proszę o wybaczenie Wink

Jednakże korzystając z kronik także pamiętam, że nie przedstawiają obiektywnych faktów, lecz to, co kronikarz zasłyszał i przedstawił w sposób subiektywy i zgodny z panującymi wówczas trendami.

Różnica między mną, a osobami z tytułami polega na tym, że mnie nie obowiązują ograniczenia i z góry narzucony jakiś dogmat. Chcę dotrzeć do możliwie obiektywnego opisu rzeczywistości by ją zrozumieć, gdyż to rzutuje na resztę. Żaden też kronikarz nie napisze, że ktoś był łotrem i zbójem, napisze za to co robił, jak postępował, zaś ja w myśl zasady "nasze czyny świadczą o nas" wyciągam własne wnioski odnośnie tego jakim człowiekiem musiałby być ten, a ten by tak i tak postępować. Ekstrapolacja, dedukcja, konkluzja.

Do tego staram się zachować możliwie spójny obraz ciągłości chronologicznej oraz przyczynowo-skutkowej. Np jeśli jakiś późniejszy kronikarz coś opisuje, lecz wcześniej żyjący opisuje coś innego lub rozjeżdżają się daty tudzież fakty i osoby, zakładam, że ten późniejszy mataczy i szukam jakiegoś potwierdzenia i/lub sprostowania.

Inny przykład to ślub Mieszka z Odą Dytrykówną. Jakie były prawdziwe przyczyny i skąd ci jeńcy, których uwolniono oraz dlaczego Bolesław wygnał macochę wraz ze swoim przyrodnim rodzeństwem zaraz po śmierci ojca? Dlaczego Mieszko, niemiecki wasal i trybutariusz pod koniec życia walczy z Niemcami? Co Czesi (Bolesław Pobożny) chciał od Mieszka? O jakie zagrabione Przemyślidom królestwo (regnum) chodziło? Dlaczego 2 lipca 990 roku Bolesław Pobożny omal nie przerobił Mieszka na Whiskas? Dlaczego Poznań był centrum Mieszka, a nie Gniezno, które stało się nim dopiero po jego śmierci w roku 1000? I w końcu kiedy naprawdę Mieszko się ochrzcił? Czy podczas ślubu czy też znacznie później, a jak później to dlaczego?

Mam też inne pytanie - dlaczego Czesi i Rosjanie uznali dopiero państwo syna Mieszka - Bolesława, zaś tylko Niemcy uznali państwo Mieszka?

Przy okazji Bolesława pojawia się kolejne pytanie - dlaczego Gaudenty obłożył jego kraj katolicką klątwą?

To wszystko jest w kronikach, lecz się to neguje, pomija bo "nie pasuje do dogmatu".

Wiem, że fajnie byłoby, gdyby Mieszko okazał się prawym i wielkim człowiekiem, wizjonerem, który widząc zbliżające się zagrożenie - wyszedł mu na przeciw, zjednoczył plemiona słowiańskie coś na wzór Tecumseha i stworzył podwaliny polskiej państwowości. Niestety, zapisy kronik mówią o nim coś zgoła innego. Był zbójem, łotrem, kłamcą i intrygantem. Państwo stworzył na zgliszczach przemocą, zbrodnią, podstępem i intrygą czego omal nie przepłacił własnym życiem oraz życiem swej rodziny.

Dla mnie pierwszym władcą jest jego syn - Bolesław. To jest jednak wyłącznie moje zdanie, które przedstawiłem podając jednocześnie dlaczego tak uważam. Nie oczekuję, że ktoś się zgodzi czy mi przyklaśnie. Nie zamierzam też nikogo przekonywać, że było inaczej. Jak ktoś potrzebuje, to sięgnie do kronik i wyciągnie własne wnioski z ich treści.

kyoumass napisał:
Nie wiemy kim był Mieszko, ale wiemy, że jego ojciec zwał się Siemomysł a dziadek Lestek. Chciałbym poznać Twoje źródło wskazujące na pochodzenie Mieszka.


Ok, skąd wiemy kim był jego ojciec oraz dziadek i jak się zwali? Podaj pierwotne źródła i z jakiego okresu pochodzą.

Co do moim źródeł, to już podawałem we wcześniejszym poście czyli głównie kroniki Thietmara, "Dzieje Saskie" Widukinda, lecz we fragmentach, gdyż pełną wersję znalazłem jedynie po niemiecku, a ten język jest mi obcy oraz trochę Sag Skandynawskich. Polecam także książkę Jacka Brunona Siwińskiego "Wczesne Dzieje Polan" oraz Moszyńskiego "Pierwotny zasięg języka prasłowiańskiego". Niestety, tej ostatniej książki jeszcze nie mam i czytałem jedynie dostępne fragmenty.

Do tego dostępne zapisy różnych dawnych kronikarzy, np Prokopa z Cezarei. Źródeł było więcej, lecz niestety, nie wszystko pamiętam. Głównie interesuje mnie światopogląd oraz kosmologia Prasłowian. Z Mieszkiem i początkiem państwa wyszło "mimochodem" i nie było zamierzone przeze mnie.

Szczypior napisał:
FOLLOW THE MONEY. Ten ksiądz mówi dokładnie to za co mu płacą. Dla mnie on nie mówi głupio czy niekompetentnie, reprezentuje tylko interesy swojej korporacji.

Może mam specyficzne poczucie humoru, lecz dla mnie sposób w jaki mówi, jak gestykuluje i powtarza się jak zacięta płyta gramofonowa jest zabawny.

Jednakże zgadzam się z Tobą. Mam jednak pytanie - co kler chce od Rodzimowierstwa? Szacuje się, że rodzimowierców jest góra 10 tys ludzi, a to stanowi zaledwie ułamek promila populacji Polski? Przy oficjalnych statystykach mówiących o 86% "chrześcijan"... toż to kropelka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Publicystyka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Odkrywanie sławiańskich korzeni
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile