W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
o lichwie   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
14 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 27480
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:24, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Interesuje mnie każde zdanie, które opiera się na argumentach, a nie na mrzonkach.

Ciągle powtarzam, że system bankowy w ogóle na całym świecie jest oparty na koncepcjach, które łatwo mogą prowadzić do bankructw banków, co przy skali środków obecnie posiadanych przez owe banki prowadzi oczywiście do kryzysów o różnej skali.
Jednym są błędy w systemie bankowym, a czym innym jest możliwość funkcjonowania jakiejkolwiek gospodarki wymiennej, czy opartej na towarze, czy na jego ekwiwalencie.
Jestem zdania, że jednym problemem przy lichwie jest to, że pojawiają się ludzie, którzy wykorzystują niewiedzę, czyli głupotę innych ludzi i oferują im horrendalne procenty.
Natomiast nie jest problemem to, iż ktoś chce pożyczyć komuś rzecz i liczy na odzyskanie utarty wartości tej rzeczy w czasie.
Nie widzę też problemu, gdy ktoś pożycza mi rzecz, którą wykorzystuję do uzyskania pożytków z niej i chce bym owymi pożytkami się podzielił. To jedynie ode mnie zależy, czy zgodzę się oddać mu tyle ile on chce, bo nikt mnie karabinem do tego jeszcze nie zmusza. Jeśli ta wartość jest w moim mniemaniu warta podjęcia pożyczenia rzeczy to przyjmuję to.

I zgadzam się z Tobą, iż ja również nie widzę sensu czerpania z pożyczenia komuś czegoś pożytków ponad miarę.
Ja tego nie widzę, Ty tego nie widzisz, ale ktoś to widzi.
W tym punkcie dochodzimy do pewnego szkopułu.
Oto nie ważne, jaki system prawny, etyczny zbudujesz, jaki system ekonomiczny, czy polityczny, zawsze znajdą się tacy, będzie ich mniej lub więcej, którzy będą chcieli innych oszukać, czyli zrobić w chuja.
W jednych mniemaniu ruchanie czyichś żon jest ok, a w innych nie - i tak było od lat.
W jednych mniemaniu robienie kasy na obrazkach świętych fikcyjnie funkcjonujących, jako relikwie jest ok, a dla innych nie.
W jednych mniemaniu pożyczanie na lichwiarski procent jest ok, a w innych nie.
W jednych mniemaniu wybicie komuś zębów za worek pszenicy jest ok, a w innych nie.

Wszystko rozbija się, więc jedynie o to, czy znajdą się tacy, którzy dadzą się zrobić w jajo.
Każdy system polityczny, ekonomiczny, prawny - będzie działał źle, jeśli będziesz miał masę głupków, którzy dają się oszukiwać, tudzież wręcz nie rozumieją owych systemów w jakich funkcjonują.
Z tego względu w każdym znanym nam systemie w dziejach ludzkości byli oszukiwani oraz oszukujący, ci którym żyło się lepiej oraz ci, którym żyło się tragicznie źle.
Systemy się zmieniały.
Jak na razie jedynym brakiem zmiany jest nadal niewiedza oraz głupota.
Lichwa jest, więc nie przyczyną, ale jedynie skutkiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Przemo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 230
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:09, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Jestem zdania, że jednym problemem przy lichwie jest to, że pojawiają się ludzie, którzy wykorzystują niewiedzę, czyli głupotę innych ludzi i oferują im horrendalne procenty.


Cytat:
Wszystko rozbija się, więc jedynie o to, czy znajdą się tacy, którzy dadzą się zrobić w jajo.
Każdy system polityczny, ekonomiczny, prawny - będzie działał źle, jeśli będziesz miał masę głupków, którzy dają się oszukiwać, tudzież wręcz nie rozumieją owych systemów w jakich funkcjonują.
Z tego względu w każdym znanym nam systemie w dziejach ludzkości byli oszukiwani oraz oszukujący, ci którym żyło się lepiej oraz ci, którym żyło się tragicznie źle.
Systemy się zmieniały.


Nie obwiniaj ludzi o to, że dają się robić w jajo.
Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet ponadprzeciętnie inteligentny człowiek nie ma większych szans w konfrontacji z systemem bankowym, czy korporacyjnym biznesem. Pamiętaj, że przeciwko sobie ma zespoły dobrze opłacanych, wysoko wykwalifikowanych specjalistów, których jedynym zadaniem jest główkowanie jak sięgnąć obywatelowi do portfela.

Znam bardzo wiele technik negocjacyjnych, technik perswadowania, itp.
Przed laty nawet nauczałem "psychologii sprzedaży", a przestałem to robić kiedy zobaczyłem jak wiedza, którą przekazywałem była wykorzystywana w praktyce przez ludzi, którym pojęcie etyki zawodowej znane było wyłącznie ze słownika. Z całą pewnością wiem na ten temat znacznie więcej od przeciętnego obywatela, ale pomimo tego od czasu do czasu daję się robić w jajo. Np. w handlu detalicznym funkcjonuje cała masa prostych, acz skutecznych chwytów, na które Ty i ja łapiemy się każdego dnia płacąc za towary więcej niż musimy.
Wiem doskonale, że produkt wystawiony na środku hali z wielkim napisem promocja jest prawdopodobnie droższy niż ten sam produkt, lub równoważny stojący sobie gdzieś cicho na odległej półce tej samej hali. Ale wkładam do koszyka ten "promocyjny", bo nie chce mi się ciągnąć na drugi koniec, żeby zaoszczędzić 50 gr.

Dlatego twierdzę, że zwykli ludzie nigdy nie będą mieli szans w starciu z wielkimi korporacjami.
Należało by ich edukować jak nie dać zrobić się w jajo. Tylko kto ma to robić?
Bo przecież nie zmanipulowany system edukacyjny, którego celem jest ukształtować karnych i posłusznych konsumentów, pozbawionych umiejętności krytycznego myślenia.

Cytat:
Lichwa jest, więc nie przyczyną, ale jedynie skutkiem.


Gdyby przyjąć taki punkt widzenia należało by stwierdzić, że przyczyną gwałtów są piękne kobiety odmawiające współżycia. (Mogła nie odmawiać, to nikt by jej nie zgwałcił).
A główną odpowiedzialność za kradzieże ponoszą nie złodzieje, a właściciele mienia, którzy niedostatecznie je zabezpieczyli.
Tyle tylko, że ludowa mądrość mówi "na złodzieja nie ma zamka".
Choć jest i taka - "okazja czyni złodzieja".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:10, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przemo, ale różnica między Tobą, jeśli znasz owe techniki manipulacji sprzedażowej, perswazji, czy zasady działania systemu bankowego, ekonomicznego naszych czasów polega na tym, że Ty z braku powiedzmy chęci, czasu, czy bo masz to w dupie, dajesz się robić w jajo, choć nie musiałbyś się dawać robić w owe jajo.
Ludzie, o których ja piszę nie mają żadnej wiedzy o tym, że w jajo w ogóle mogą być zrobieni. Oni, w odróżnieniu od Ciebie, czy ode mnie, nie mają czasu, chęci i mają w dupie to, by dowiedzieć się, iż w ogóle robienie w jajo istnieje.
Jest to, jak dla mnie kolosalna różnica, którą kwitują moje ulubione słowa z jednej piosenki Kazika.
"Debil nie wie że jest debil, a mądry to wie" słowo debil można zamienić na głupi, bo i w takiej formie owo sformułowanie funkcjonuje.
Pisząc natomiast o zakupach mówisz już o rynku sprzedaży, a nie o rynku pożyczek. W tym względzie korporacje, które sprzedają to coś innego, niż korporacje finansowe.
Weźmy, choćby przykład państw islamskich, gdzie sprzedawca oferuje Ci często produkt specjalnie po zawyżonej znacznie cenie, bo chce z Tobą negocjować, czyli ustalić cenę, którą Ty jesteś gotów zapłacić za oferowaną przez niego rzecz. Tego "Szariat" nie zabrania.
Uważam również, że nikogo nie należy edukować, gdyż każdy może, a jak dla mnie powinien edukować się sam.
Obecnie Przemo doskonale wiesz, że samo edukowanie się jest naprawdę tysiąc razy prostsze, niż nawet 10 lat temu.
Ja na studiach dymałem pół stolycy, żeby znaleźć jeden cytat długości pół kartki. Dziś w bardzo wielu przypadkach taki cytat mam po kilku minutach bez ruszania się z domu.
Mimo takiej sytuacji głupota, czy niewiedza, czyli odporność na wiedzę nie spada, a mam wręcz obawy, że rośnie.

Dlaczego piszę, że lichwa jest jedynie skutkiem a nie przyczyną, albowiem powyżej wspomniałeś system bankowości islamskiej. Generalnie w wielu krajach islamskich, gdzie nie obowiązuje szariat działają banki, tak jak u nas, ale w krajach gdzie obowiązuje szariat działają jedynie banki oparte o owo prawo religijne, które zabrania lichwy określanej mianem pożyczania na procent. W krajach muzułmańskich opartych o świeckie zasady również takowe prawa występują, ale znacznie rzadziej.
W czym tkwi sęk, a mianowicie w tym, że faktycznie tak zwana riba to zakaz pożyczania na procent. Jednak w takim systemie wszystko musi się opierać na zaufaniu. Na owym zaufaniu oparty jest system bankowości opartej na szariacie.
Tam nie pożyczysz kasy bez długiego czasu budowania relacji między Tobą, a posiadaczami kasy, którzy mają bank.
Z drugiej strony owi posiadacze kasy nie mogą Cię zrobić w jajo, bo taki mają obowiązek religijny.
Jednym z problemów owego budowania zaufania jest między innymi to, że w takim banku jedynie muzułmanie dostaną kasę, bo do innych w ogóle nie ma zaufania. Innym problemem jest to, że tylko pewni, bogaci muzułmanie dostaną kredyt.
Z tego powodu między innymi pewien noblista stworzył bank oparty na szariacie, w jakim udzielane są mikropożyczki dla biednych, bo w normalnym banku opartym na szariacie nikt nie zaryzykuje pożyczenia pieniędzy komuś kto jest niepewny, bo w tych bankach również doskonale kalkulują ryzyko i liczą zdolność kredytową.
Idźmy dalej, czy banki oparte na prawach szariatu nie pobierają oprocentowania. Otóż nie pobierają one oprocentowania, które nazywane jest oprocentowaniem, bo przecież działają, żeby zarabiać.
Innymi słowy pobierają opłaty, bo oczywiście takowe nie są niby oprocentowaniem, choć z matematyka ekonomiczna powie coś zupełnie innego, ale niech im będzie, jak zwał tak zwał.
W takim banku możesz założyć konto bankowe rozliczeniowe, gdzie nie masz żadnych pożytków.
Banki oparte na szariacie, by przyciągnąć klientów oferują w związku z tym często prezenty, bo oprocentowania nie mogą, a przecież jakoś klientów wabić trzeba.
Plus takiego konta, że Twoja kasa jest stale w banku i nikt z nią nic nie robi.
Konta w postaci lokat dają Ci oprocentowanie z zysku w zainwestowane przez bank firmy.
Banki islamskie nie inwestują w rynek kapitałowy, czyli obligacje, czy inne tego typu gówniane produkty. To jest pewien ich plus, ale inwestują w firmy korzystając z ich zysku, jako opłaty. Co ciekawe partycypują też w stratach podobnie, jak inwestorzy, co również wydawać by się mogło jest plusem, ale z drugiej strony jakie musisz mieć zaufanie do takiej instytucji, w którą inwestujesz pieniądze, że ona wybierze taki biznes, który nie straci.
Jednak inwestycje banków opartych na szariacie korzystają z pożytków z zysków firm, a co za tym idzie korzystają z oprocentowania.
Gdy pożyczasz w takim banku pieniądze na zakup mieszkania to również płacisz bankowi. Opłata nie nazywa się oprocentowaniem. Nazywana jest ona często opłatą administracyjną lub marżą, jaka doliczana jest do sumy pożyczki do zwrotu. To również jest nic innego, jak oprocentowanie, ale ukryte pod inną nazwą.
Możesz również skorzystać z opcji, że bank kupi Ci mieszkanie, jak w przykładzie powyżej, a Ty będziesz płacił owemu bankowi ratę pożyczki oraz czynsz.
Za karty kredytowe również w bankach opartych na szariacie płacisz opłaty.

Dochodząc do sedna owe banki korzystają z oprocentowania, które nie jest nazywane oprocentowaniem tylko marżą, opłatą administracyjną, pożytkiem z zysku, czyli korzystają z pożytków z inwestycji. Owe pożytki, które wynikają z zaufania, na jakim oparty jest ów system być może są uczciwe albo są do przyjęcia przez pożyczających, którzy muszą być dokładnie poinformowani, jakie są zagrożenia związane z pożyczką.
Z drugiej strony, gdyby takie banki chcieć stworzyć, gdzie indziej coś musiałoby budować owo zaufanie. Tam jest to szariat, a jego złamanie wiadomo czym się kończy. Możliwe, że kara śmierci za oszustwo w bankach w naszym kraju może dałoby rękojmię takiego samego zaufania, ale nie jestem w pełni przekonany.

Innymi słowy, jak widać na przykładzie banków opartych na prawach szariatu, tam również jest pożyczanie na procent, bo nie ma opłacalnego pożyczania żadnej wartości, gdy ta wartość spadać będzie w czasie, gdyż istnieć musi wyrównanie tej straty, inaczej nikt nikomu niczego nie pożyczy, zwłaszcza na długi okres, chyba że to pożyczający okaże się głupcem.

Natomiast zawsze podstawą pożyczki w odróżnieniu od tego, co przedstawiłeś, czyli zakupu, jest fakt, iż pożyczać nie musisz, ale możesz. Innymi słowy nikt do złodziejskiej lichwy Cię nie zmusza, bo zdecydowanie, jeśli funkcjonujesz w miarę normalnie, czyli tworzysz sobie sam żywność, czy też pracujesz i masz ekwiwalent na zakup żywności, pożyczać nie musisz.
Chyba, że marzy Ci się to, by mieć więcej nie ważne jakimi sposobami i bierzesz pożyczkę na lichwiarski procent.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:00, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem czy można bardziej rozłożyć na czynniki pierwsze ten temat aniżeli zrobił to ElComendante w powyższym poście.
Że Ci się tak chce to wszystko tłumaczyć Comendante.
Cytat:

Natomiast zawsze podstawą pożyczki w odróżnieniu od tego, co przedstawiłeś, czyli zakupu, jest fakt, iż pożyczać nie musisz, ale możesz. Innymi słowy nikt do złodziejskiej lichwy Cię nie zmusza, bo zdecydowanie, jeśli funkcjonujesz w miarę normalnie, czyli tworzysz sobie sam żywność, czy też pracujesz i masz ekwiwalent na zakup żywności, pożyczać nie musisz.


Chociaż obawiam się "będziesz to musiał" wałkować jeszcze na forum po stokroć od każdej możliwej strony sens tych słów
Laughing d'oh!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Przemo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 230
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:46, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Handlu detalicznego użyłem jako przykładu, który jak myślę jest zrozumiały dla każdego. Bo nie ma chyba nikogo, kto omamiony nachalną reklamą kupił np. zupełnie nieprzydatny i do niczego niepotrzebny produkt.

Ale bardzo podobne praktyki funkcjonują w systemie bankowym. Przeciętny "Kowalski" który odpowiedział na imiennie wysłaną ofertę "super kredytu odnawialnego w koncie wyłącznie dla klientów VIP" nie ma zielonego pojęcia, że właśnie wchodzi w doskonale przemyślaną i zaplanowaną zasadzkę przygotowaną przez bank.
Jeżeli ma trochę pojęcia o konstrukcji umów cywilno-prawnych to przeczyta uważnie umowę, a szczególnie uważnie to, co jest napisane małym druczkiem. (Ale powiedz ilu ludzi czytając umowę ma świadomość, że nad jej treścią pracował zespół dobrze opłacanych prawników.)
Przypuśćmy jednak, że nasz Kowalski będzie chciał przedyskutować kilka niejasności wynikających z umowy. Jeżeli trafi na pracownika wyższego szczebla, który został przez bank przeszkolony, jak odpowiadać na obiekcje klientów, to przynajmniej wymieni z nim poglądy na temat umowy, bo przecież pracownik nie ma uprawnień do wprowadzania w umowie zmian. Pracownik został wyszkolony do tego, jak łagodzić obawy klientów, a nie negocjować umowy.
Częściej jednak usłyszy, że "to standardowy druk umowy dla klientów VIP i jeszcze żaden klient nie miał zastrzeżeń do umowy".

Oczywiście w tym momencie Kowalski nie wie, albo nie pamięta, że pracownik jest motywowany finansowo przez bank, do skłonienia jak największej ilości klientów do zawarcia umowy. I, że ten jeden podpis klienta pod umową wart jest dla pracownika powiedzmy 50 zł prowizji. Ewentualnie dla pracownika jest to sprawa jeszcze większej wagi, bo może oznaczać, że wyleci z pracy, jak nie osiągnie narzuconego targetu. Czy w takich okolicznościach można oczekiwać po pracowniku, rzetelności w udzielaniu informacji? Przecież gdyby podzielił się swoimi obawami z klientem, to podciął by gałąź na której siedzi. (Inna sprawa, że pracownicy są tak zindoktrynowani przez swoje macierzyste firmy, że faktycznie nie dostrzegają zagrożeń wynikających z umowy).

Wracając do Kowalskiego. Może podpisać umowę, weksel in blanco, deklarację wekslową, (czasem nie w pełni uzupełnioną), itd, itp, ale przecież nie musi. I masz rację, mimo, że pracownik ma świadomość, że od podpisu tego klienta zleży jego być albo nie być, to przecież nie jest takim desperatem, żeby przykładać klientowi lufę do głowy.

Czyli technicznie piszesz prawdę twierdząc, że nikt nikogo nie zmusza do pożyczania pieniędzy na procent.
Klienci raczej zostają zwabieni, lub zmanipulowani obietnicami bez pokrycia do podpisania umowy.
Innym łagodnym słowem które przychodzi mi do głowy jest "uwiedzenie" klienta.

Cytat:
Oni, w odróżnieniu od Ciebie, czy ode mnie, nie mają czasu, chęci i mają w dupie to, by dowiedzieć się, iż w ogóle robienie w jajo istnieje.
Jest to, jak dla mnie kolosalna różnica, którą kwitują moje ulubione słowa z jednej piosenki Kazika.
"Debil nie wie że jest debil, a mądry to wie" słowo debil można zamienić na głupi, bo i w takiej formie owo sformułowanie funkcjonuje.

Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Ludzie w większości nie mają nawet pojęcia jak (i w co), są dymani. Mało tego, bardzo często jeszcze dziękują za to, że właśnie zostali wydymani.

Tylko czy fakt iż ktoś jest sprytniejszy, a przy tym pozbawiony skrupułów, daje prawo do bezkarnego dymania innych wbrew ich woli, ale za to w majestacie prawa?
Czy samo prawo nie powinno chronić słabszych, czy gorzej przystosowanych?
Tymczasem prawo najczęściej działa w interesie korporacji, bo to one mają środki na to, żeby lobbować/korumpować polityków.

Z drugiej strony nikt nie dał mi moralnego prawa, żeby chronić ludzi przed ich własną głupotą. Może właśnie dlatego, żeby doświadczyć swojej głupoty inkarnowali się tu i teraz i nie mnie się wcinać w ich karmę.

W każdym razie nie podoba mi się system, w którym głupi i słabi są maksymalnie dojeni przez garstkę sprytniejszych, pozbawionych wyrzutów sumienia.

Bez wnikania w szczegóły, (bo i tak się rozpisałem jak na swoje standardy), bankowość w Islamie wydaje się być bardziej przyjazna klientowi. Sam fakt uczestniczenia banku w ryzyku kredytowym wydaje się być uczciwym postawieniem sprawy.
Zarabiamy, to dzielimy się zyskami proporcjonalnie do inwestycji. Tracimy - trudno, ale też solidarnie.
Do tego zakaz spekulacji na rynkach finansowych powoduje, że jest to system o wiele mniej wrażliwy na kryzysy.
A, że nie pożyczą mi kasy, kiedy przyjdę do nich z wątpliwym pomysłem na biznes, to może i lepiej bo obywatele nie będą musieli robić zrzuty na upadające banki. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20400
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:09, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pozwólcie że wtrącę swoje dwa zdania.

po pierwsze, pobieranie procentów od pożyczania rzeczy/towarów, których liczba jest skończona niechybnie prowadzić musi do przejęcia kontroli/monopolu nad danem rodzajem towaru, przez grupę która ów towar pożycza innym.
to proste do pojęcia i nikt chyba temu nie zaprzeczy?
natomiast czy monopole to nic złego - to już zupełnie inna historia, ale myślę, że niewiele osób odpowiedziało by pozytywnie na to pytanie.

a po drugie, w obecnie obowiązującym systemie ekonomicznym, gdzie pieniądz jest długiem, każdy kto posiada jakiekolwiek pieniądze bierze udział z procesie spłacania odsetek instytucjom które ów pieniądz "stworzyły" - bankom.
więc gadka, że człowiek rozumny wcale nie musi nic od nikogo pożyczać, jest z deka oderwana od rzeczywistości - bo sam fakt, że masz w portfelu choćby tą symboliczną złotówkę, świadczy że o tym że bierzesz udział w lichwie i możesz być pewny że ktoś za tą twoją złotówkę w portfelu płaci non stop odsetki... i w praktyce (gdy weźmiesz pod uwagę wszelkiego rodzaju podatki które zapłacisz, by ową złotówkę zarobić a potem wydać) rzadko kiedy nie okaże się, że frajerem płacącym odsetki za złotówkę w twoim portfelu jest nie kto inny niż własnie ty. a to wszystko dzieje się gdy zarazem myślisz, że jesteś od nich sprytniejszy, bo ty nie masz długów... tak że proponował bym nie abstrahować od punktu odniesienia Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:45, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
rzadko kiedy nie okaże się, że frajerem płacącym odsetki za złotówkę w twoim portfelu jest nie kto inny niż własnie ty. a to wszystko dzieje się gdy zarazem myślisz, że jesteś od nich sprytniejszy, bo ty nie masz długów... tak że proponował bym nie abstrahować od punktu odniesienia

hehe
Bimi mieszasz mi w głowie i rozwalasz mi system Very Happy
no to wychodzi na to ,że "najlepiej'' mają ci na samym czubku piramidy i Ci sami na końcu piramidy co żadnych pieniędzy nie posiadają...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20400
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:59, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak dla mnie to w takim systemie wszyscy maja przejebane
ja w każdym razie nie chciał bym być na czubku tej piramidy. nie wygląda zbyt solidnie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:03, 07 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Klienci często bywają można powiedzieć wprowadzeni w błąd, choć poprzez nie przedstawienie całości warunków. Jest to swoistego rodzaju oszustwo. Jednak w wielu przypadkach owo uwiedzenie wynika ze złudnego przekonania, że jakaś instytucja, jak bank ich nie oszuka. Innym problemem jest nazwijmy to nie chciejstwo.
Przykład jest dobitny na rynku turystycznym. Otóż sądy poprzez swoje wyroki przeciw biurom turystycznym wygenerowały pewien zestaw tak zwanych klauzul zakazanych niezgodnych z prawem konsumenckim. Tych klauzul jest coś ok. 250. Są one dostępne na każdym większych portalu, jaki zajmuje się turystyką. Ich wyszukanie to minuta roboty. Sprawdzenie, czy nie ma ich w umowie - pewnie maksymalnie 30 minut. Niestety nadal tysiące klientów daje się łapać na haczyk i podpisuje umowy w jakich są owe klauzule zawarte. Jeśli ktoś je zauważy już na wyciecze w realnych działaniach biura - ma ten plus, że ma wygraną w sądzie w kieszeni, więc najczęściej ugodę z biurem, ale jak nie zauważy to się dał zrobić w jajo.
Innymi słowy ten przykład pokazuje, że nawet podanie na tacy zagrożeń nic nie zmienia.
Natomiast idealnego systemu ochrony niekumatych stworzyć się nie da, bo przecież Ci, którzy działają na rynku i szukają okazji też się rozwijają. Innymi słowy powstaje sytuacja jak z dopingiem we współczesnym sporcie. Przepisy gonią nieudolnie króliczka w postaci coraz to nowych środków dopingujących.

Przemo zauważ jedną rzecz. Korporacji jest powiedzmy kilkaset, takich naprawdę potężnych, z którymi sam nie masz szans raczej wygrać, bo oni mają wielką kasę oraz sztab prawników.
Zauważ, jednak że klienci, tudzież konsumenci mogliby tworzyć stowarzyszenia dobrowolne, niczym związki zawodowe lub ubezpieczalnie od ryzyka, z jakąś tam składką, gdzie w sytuacji wykrycia robienia w jajo przez korporacje mieliby siłę, środki to tego, by również wysłać sztab prawników do walki z oszustwami i niezgodnymi z prawem działaniami.
Ludzie zawsze łączyli się w grupy, by mieć większą siłę oddziaływania. Jednak konsumenci, jak widzisz nie widzą takiej potrzeby, a podany powyżej pomysł jest tak banalny, że aż boli.

Zgadzam się, że bankowość oparta na szariacie jest bardziej uczciwa, bo nie intensyfikuje nieuczciwie, z niekorzyścią dla inwestora, czy klienta pożytków do oddania.
Z drugiej strony weź pod uwagę, że podstawą tego jest zaufanie do owych instytucji wynikające z szariatu, jak i owej instytucji w stosunku do klientów. Doskonale wiesz, jak jest to silne zabezpieczenie. Ten kto złamie te zasady tego po prostu nie ma często nawet nie społecznie, a fizycznie. Z tego względu nie wyobrażam sobie, co etycznego mogłoby w europejskich krajach dawać taki poziom zaufania obu stron do siebie.

Bimi: jeśli przyjmujemy, że nie ma żadnych preferencji na rynku danej rzeczy ze strony czegokolwiek, to taki monopol powstanie, ale jedynie na rynku, gdzie masz bardzo ograniczoną podaż, co najczęściej wynika z olbrzymich barier technologiczno-inwestycyjnych. Na rynku produkcji marchewek z powstaniem monopolu się nie spotkasz, chyba że ktoś będzie posiadał całą ziemię świata w jakiej można sadzić marchewkę.

Jeśli chodzi o pożyczanie rzeczy na procent to uważam, że takowy monopol, by nie powstał, gdyby rzeczy, z których nie można czerpać pożytków, czyli choćby nie służące do produkcji, pożyczać jedynie w stosunku do wartości zużycia ekonomicznego i fizycznego. Natomiast możliwość uzyskania procentu ponad owe zużycia móc stosować jedynie do takich rzeczy, które służą tworzeniu pewnych pożytków. Oczywiście konieczne jest, by pieniądz odpowiadał wartości rzeczy, czyli był ich realnym ekwiwalentem.

Bimi, ale przecież nie posiadasz jedynie pieniędzy. Posiadasz również rzeczy, a one mają jakąś wartość same w sobie. Jest to przede wszystkim wartość użytkowa. Jeśli kupiłem za pieniądze z owym długiem w nich zapisanym, grabie to przecież one nie są zadłużone.
Innymi słowy, jeśli padnie złotówka to nikt nie przyjdzie po Twoje grabie, chyba że masz pożyczkę niespłaconą lub kredyt, ewentualnie jakiekolwiek inne zobowiązania finansowe.
Upadek złotówki sprawi jedynie, że złotówki jakie masz w portfelu staną się równe papierowi toaletowemu, a wręcz nawet gorsze w stosunku do niego.
Oczywiście upadek złotówki, to zapewne bankructwo całego Państwa, jednak to do Państwa należy spłata zobowiązań.
Jeśli powiedzmy masz auto w takiej sytuacji to w nie wsiadasz jedziesz do ruskich powiedzmy ze swoimi grabiami i nawet bankructwo Twojego Państwa, w którym funkcjonowałeś niewiele Cię rusza, a grabi nikt Ci nie zabierze.
Dłużny jest, bowiem emitent owego pieniądza, a nie jest emitentem każdy obywatel danego Państwa, ale bank centralny, czyli w polskim przypadku NBP.
Natomiast nie ma możliwości, by w ogóle mogła wystąpić taka sytuacja, że w jednym momencie zbankrutują wszystkie Państwa, padną wszystkie waluty i jednocześnie nie będzie niczego, co wartość zachowa, a wręcz na wartości zacznie zyskiwać.
W związku z tym wydaje się, że dobrym rozwiązaniem jest posiadanie użytecznych rzeczy, na których nie ma ustanowionych żadnych danin. Ewentualnie szukanie takich dóbr lub rzeczy, które wartość zachować mogą w trudnej sytuacji, ale wyselekcjonowanie takowych to już niełatwa sprawa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Przemo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 230
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:44, 08 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przemo zauważ jedną rzecz. Korporacji jest powiedzmy kilkaset, takich naprawdę potężnych, z którymi sam nie masz szans raczej wygrać, bo oni mają wielką kasę oraz sztab prawników.
Zauważ, jednak że klienci, tudzież konsumenci mogliby tworzyć stowarzyszenia dobrowolne, niczym związki zawodowe lub ubezpieczalnie od ryzyka, z jakąś tam składką, gdzie w sytuacji wykrycia robienia w jajo przez korporacje mieliby siłę, środki to tego, by również wysłać sztab prawników do walki z oszustwami i niezgodnymi z prawem działaniami.
Ludzie zawsze łączyli się w grupy, by mieć większą siłę oddziaływania. Jednak konsumenci, jak widzisz nie widzą takiej potrzeby, a podany powyżej pomysł jest tak banalny, że aż boli.


Niestety dostrzegam brak konsekwencji, czy też logiki w Twoim sposobie myślenia.
Z jednej strony piszesz, (z czym absolutnie się zgadzam), że ludzie nie są świadomi tego, że są robieni w jajo. A przynajmniej większość ludzi, do czasu, kiedy ich samych nie spotka przykra niespodzianka. A z drugiej strony oczekujesz, że stowarzyszą się i dobrowolnie opodatkują w celu reprezentowania naruszania ich interesów, którego to naruszania interesów nawet nie są świadomi. Trochę to nie trzyma się kupy.
Trudno oczekiwać od ludzi jakiegokolwiek działania mającego zapobiegać zagrożeniom, których nawet nie są świadomi.
Choć przyznam, że pomysł idzie w dobrym kierunku.
Może na początek wystarczyło by zreorganizować UOKiK i nieco rozszerzyć kompetencje. Np o reprezentowanie interesów pokrzywdzonych przed sądem.
A może przeciwnie, należało by zlikwidować UOKiK. Może taki stan rzeczy zmotywował by ludzi do powołania stowarzyszenia o którym piszesz.
(Niestety nie mam żadnych osobistych doświadczeń z UOKiK iem i trudno mi się wypowiadać na temat skuteczności ich działań).

Inna kwestia, którą poruszasz to:
dlaczego ludzie są tak naiwni/łatwowierni/głupi, że nie sprawdzają każdej firmy z którą mają do czynienia i nie analizują każdej umowy, którą podpisują.
Powiedz ElComendante, czy Ty zawsze pamiętasz, żeby zachować ograniczone zaufanie w stosunku do dostawców dóbr i usług, które konsumujesz?
Nie sprawdzasz przecież codziennie składu chemicznego wody, którą pijesz. Podobnie jak nie badasz zakupionych produktów mięsnych na zawartość ostatnio popularnej koniny, czy zawartość mięsa w mięsie. Dlaczego tego nie robisz?
Przecież masz możliwości żeby to robić, możesz zanieść do oddziału sanepidu próbki zakupionego mięsa, czy wody z wodociągów i poprosić o przebadanie. (W końcu min. do takich celów został powołany sanepid).

Jednak nie robisz tego, ponieważ masz w jakimś stopniu zaufanie zarówno do producentów jak i do służb powołanych do tego, by zajmować się kontrolą produktów/usług.

Przeciętny obywatel przenosi takie zachowania na banki czy korporacje finansowe i wychodzi z założenia, że o jego interesy zadbał już uprzednio KNF. Przecież podobno do tego został powołany.

Powtórzę się. Może z punktu widzenia konsumentów szeroko pojętych usług finansowych było by lepiej, gdyby nie istniał KN F, bo wtedy sami musieli by powołać organizację/stowarzyszenie reprezentujące ich interesy na rynkach finansowych.

Może wtedy przeciętny Kowalski udał by się do konsultanta usług finansowych mowiąc:
- Panie konsultancie, otrzymałem od banku xyz super ofertę finansującą niezapomniane wczasy dla całej mojej rodziny na wyspach zyx. A wszystko dostępne za jedyne 200 zł opłaty prowizyjnej, bo resztę bank rozłoży mi na raty dogodne do spłaty. Bank mówi, że super okazja bo zabiorę rodzinę na wczasy o wartości 10 000 zł.

Konsultant po zapoznaniu się z umową i chwili wyliczeń na kalkulatorze.
- Bank ma rację w jednym. Będą to niezapomniane wczasy, ale tylko dlatego, że bank nie pozwoli panu o nich zapomnieć. Będą panu o tym przypominać każdego miesiąca przez pięć lat potrącając kwotę ponad 400 zł. Wczasy o wartości 10 000 zł będą pana kosztować 25 000 zł, pod warunkiem, że nie spóźni się z zapłaceniem żadnej raty. Nawet gdyby chciał pan o nich zapomnieć i wszystko zapłacić w jednej racie to i tak będzie pan musiał zapłacić wszystkie odsetki do przodu, czyli 25 000 zł. Tak stanowi umowa.
Gratuluję panu.
Musi pan być zamożnym, a do tego odważnym człowiekiem, żeby zdecydować się zapłacić 2,5 raza więcej za siedmiodniowe wczasy w podrzędnym pensjonacie o dyskusyjnej renomie.

To wcale nie jest przykład oderwany od rzeczywistości. Zaokrągliłem liczby, bo faktycznych sprzed kilku lat nie pamiętam.

Co do bankowości islamskiej.
Cieszy minie, że zgadzamy się co do tego, że to jednak bardziej przyjazny konsumentowi system.
Niewiadoma o której wspominasz, czyli zaufanie, w tamtejszych bankach stanowi wartość, którą da się oszacować podobnie łatwo jak u nas ryzyko inwestycyjne konkretnego klienta.

Poczekajmy co na ten temat napisze Szczypior, tym bardziej, że sygnalizował chęć napisania o tym.

Została mi jeszcze jedna kwestia do poruszeni, ale to może następnym razem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Szczypior




Dołączył: 06 Mar 2013
Posty: 241
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:48, 08 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@ Przemo
Cytat:
Szczypior, 
Mam do Ciebie pytanie. 
Odbiegam od tematu, ale kim w/g Ciebie był/jest Jahwe? 
Weź pod uwagę jego wiedzę o społeczeństwie, ale również krótkowzroczność. 
(choć może to ja się mylę i dostrzegam to, czego nie widzi 99,99% społeczeństwa.

Najlepsza analiza judaizmu i Jahwe z którą się zetknąłem to “Kontrowersja Syjonu” Douglasa Reeda (http://egawlas.homeunix.net/kontrowersja_syjonu/index,pl.html). Reed miał naprawdę szerokie horyzonty intelektualne, opowieść o wydarzeniach, w których uczestniczył rozpoczął dwa i pół tysiąca lat temu. To oczywiście tylko jego interpretacja, mógł się pomylić. Ale czy się pomylił?

Kim jest Jahwe? Zacznijmy od tego jak powstał.
Jak powiedział rabin – Jahwe stworzyli ludzie. To antropomorfizacja pewnych idei, trendów propagandowych, ideologii funkcjonujących w jakiejś grupie w ciągu setek lat. Jasne więc że w efekcie dyrektywy Jahwe są wewnętrznie sprzeczne: np. “nie zabijaj” w znaczeniu jakie nadają temu przykazaniu naiwni chrześcijanie (Żydzi zupełnie inaczej rozumieją Dziesięć Przykazań) i “oddaj każde pierworodne dziecko i zwierzę na chwałę Pana”.

Jahwe to konglomerat idei i pomysłów propagandowych wynikających z potrzeb bieżącej polityki nagromadzonych przez setki lat w różnych warunkach gospodarczych czy terenowych. “Słowo Boże” ma rozwiązać bieżące problemy polityczne plemienia rządzonego przez diabolicznych łobuzów, stąd wrażenie krótkowzroczności czy wewnętrznych sprzeczności po setkach lat.

To tak jak z “holokaustem”. Najpierw byli winni Niemcy, potem “naziści” a teraz może Polacy? To wszystko wynika z potrzeb bieżącej polityki. Przecież wiadomo że te “6 milionów” to już liczba znana długo przez II wojną światową. Gdyby zrobić fotografię “holokaustu” np. od 1960 roku co dziesięć lat to obraz byłby za każdym razem inny a sam „holokaust” był obecny w judejskiej myśli przed II wojną światową, zanim się jakoby wydarzył.


@ElComendante
Cytat:
Jak, więc widać mamy tu zarówno Jehowę, jak i Boga. 
Inna sprawa, że Żydzi przez cały czas ściągali różne koncepcje z poszczególnych religii i kultur, jakie występowały wokół nich, a były zdecydowanie na wyższym poziomie. 

Jahwe był na pewno mężem Aszery. 

Natomiast, co do lichwy, jeśli rozumiemy ją, jako pożyczenie jakiejś rzeczy/wartości na procent to twierdzenie, iż koncepcję takową mogli stworzyć niedomyci, ćwierćinteligetni pastuchowie jest niedorzeczne. 

Chujwie kto był czyim mężem. Ci wszyscy bogowie są tam dla pozoru, chowają coś bardzo oczywistego a zarazem diabolicznego. Stąd wygłupy z bogami, koszernym żarciem itp. To zostało skopiowane w masonerii - idea jest tak prosta że trudno ją pojąć w gąszczu tych idiotycznych rytuałów i poyebanych przysiąg.

Najpierw były bezwzględne krwiożercze pastuchy. Nie wiem czy były nieskażone cywilizacją. Egipt to centrum cywilizacji choć tam byli trzymani na uboczu. To synowie Diabła - genialny Józef przerobił wolnych egipskich chłopów w niewolników sztuczkami monetarnymi (te siedem lat takich i owakich). Lichwa i takie wynalazki to wygnanie do Babilonu ~600 lat pne. To było podobno zetknięcie z najbardziej rozwiniętą wówczas kulturą miejską w całym Starym Świecie.

Bardzo dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia na temat judaizmu ma Izrael Szahak w książce „Żydowskie dzieje i religia”. Autor urodził się chyba w Warszawie, w warszawskim getcie spędził trochę czasu. Rozwiewa sporo mitów na temat tej doktryny (http://www.scribd.com/doc/50547105/Izrae.....-i-religia).

Jednym z tych mitów jest właśnie judejski monoteizm. To bzdura wierutna. W tym tonie wypowiada się również nowojorski Żyd Milton Kapner, tutaj w czarnym kitlu prawosławnego mnicha: https://vimeo.com/60618833



Już Szahak opowiadał o żeńskim bóstwie Szachina. Kapner dopowiada że Żydzi kiwający się w tył i przód przed Ścianą płaczu w rzeczywistości symbolicznie pukają tą boginię. Nie wiem czy mają erekcję, zresztą te obrzezane penisy zupełnie mnie nie obchodzą. Chcą pewnie wypukać Tikkun Olam. To co mówi brat Kapner pasuje do zeznań profesora Szahaka a zeznają zupełnie niezależnie (choć na pewno Kapner zna zeznania Szahaka).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Anty_kredytowiec




Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 61
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:10, 12 Kwi '13   Temat postu: Lichwa i bankierska mafia Odpowiedz z cytatem

Polecam pouczające wykłady z ekonomii i o lichwie:

Wykład Romana Szostka "Międzynarodowa mafia bankierska i lichwa"


Wykład Romana Szostka "Właściwa polityka pieniężna państwa" (mówi od 17:39 minuty, po Pani Jadwidze)


Wykład Dariusza Brzozowca "Realny kryzys i alternatywny pieniądz"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:57, 12 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

tanczaca:
Cytat:
Nie wiem czy można bardziej rozłożyć na czynniki pierwsze ten temat aniżeli zrobił to ElComendante w powyższym poście.
Że Ci się tak chce to wszystko tłumaczyć Comendante.
Cytat:

Cytat:
Natomiast zawsze podstawą pożyczki w odróżnieniu od tego, co przedstawiłeś, czyli zakupu, jest fakt, iż pożyczać nie musisz, ale możesz. Innymi słowy nikt do złodziejskiej lichwy Cię nie zmusza, bo zdecydowanie, jeśli funkcjonujesz w miarę normalnie, czyli tworzysz sobie sam żywność, czy też pracujesz i masz ekwiwalent na zakup żywności, pożyczać nie musisz.



Chociaż obawiam się "będziesz to musiał" wałkować jeszcze na forum po stokroć od każdej możliwej strony sens tych słów




Tańcząca, tak po prawdzie to śmiem wątpić czy ElComendante cokolwiek jeszcze do tej pory, w tym temacie, we wszystkich swoich postach w ogóle rozłożył. Na czynniki pierwsze rzecz jasna; bo że ze śmiechu kogoś na łopatki - to owszem, możliwe. Według mnie prezentuje on styl myślenia młodzieniaszka, który co dopiero wypuszczony z gimnazjum jedyne czego się nauczył to jak być dobrym powtarzaczem, a już na pewno nie analizy i dochodzenia do własnych wniosków. W rzeczy samej, trudno się polemizuje z komendantem, gdyż jego myślenie zdaje się poruszać w wyjątkowo sztywnym polu, ograniczone jakimiś dogmatami przyjętymi na wiarę, typu: odzysk, urobek, strata (tjaa, srata tata...) No chyba, że rzeczywiście to wszystko o czym pisał do tej pory, to są naprawdę Jego Własne Przemyślenia i Wnioski - w takim razie daleka droga przed Towarzyszem.

W zasadzie trafiłaś z tymi słowami: "obawiam się "będziesz to musiał" wałkować jeszcze na forum po stokroć od każdej możliwej strony sens tych słów"
; bo i sens tych słów wątpliwy, to takie rozumowanie Magoga, bym powiedział. Właściwie jest to esencja myśli żydowskiej [tu należłałoby zaznaczyć co mam na myśli pisząc "myśl żydowska" - zaznaczę jedynie że nazwa "żydowska" jest niejako formą przyjętą z uzusu, potocznie, nie posądzam komendanta wcale o jakieś semickie skłonności; tak po prostu jest, że żydowszczyzną i jej stylem przesiąknie czasem nawet człowiek prosty i uczciwy, nie zdając sobie z tego sprawy] I tak, obawiam się, jest w przypadku komendanta. Już wyjaśniam o co chodzi: jego sposób myślenia o lichwie jest właśnie żydowski: nikt nikomu pożyczać nie każe, "pożyczać nie musisz" (przeto o żadnej winie z mojej strony nie może być mowy). Sytuacja jest dokładnie podobna do tej, gdy na pustyni, spragniony wędrowiec, nie mając już niemal żadnej nadziei na dotarcie do oazy spotyka nagle sprzedawcę wody. Pejsaty handlarz "łaskawie" oferuje mu słoną (a zatem zatrutą - gdyż doskonale zdaje sobie sprawę że po jej wypiciu jeszcze bardziej chce się pić) wodę i mówi: wybór należy do ciebie, nie chcesz? - nie pożyczaj. Droga wolna.
I oczywiście, że nikt tu nikogo nie przymusza. Jednak ocena moralna takiego postępowania ma co najwyżej nikły związek z "dobrowolnością" obu stron. Dla prostego człowieka sprawa jest prosta, faryzeusz będzie potrzebował naukowej myśli filozoficznej, żeby całość najpierw zawikłać w gąszczu pojęć, odniesień - do przeszłości, wartości, zysku, urobku... a przede wszystkim do wolności - ulubionego wytrycha - i dopiero wówczas może kwestię rozwikłać, na swój z góry upatrzony, usprawiedliwiający własne działanie sposób, a jakże!. A przecież Lichwa to nie jest kwestia Logiki - tylko Kultury!
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Przemo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 230
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:05, 12 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki chemicloo,
Ostatni post zakończyłem tym, że została mi jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia. Co Ty właściwie już zrobiłeś. Miałem na myśli dobrowolność w zapożyczaniu się.
Ktoś kto skorzysta z oferty pożyczki na wczasy, bo normalnie go na nie stać, faktycznie z mojego punktu widzenia jest idiotą.
Jednak przez dwadzieścia lat "wolnego rynku" ludzie już się nauczyli, że do pożyczek należy podchodzić z bardzo dużą ostrożnością.
Osobiście jestem przeciwnikiem jakichkolwiek kredytów konsumpcyjnych, typu na nową plazmę czy samochód. Ale rozumiem też ludzi, którzy okolicznościami zostają zmuszeni do pożyczenia pieniędzy. Są po prostu sytuacje losowe, w których nie mamy wielkiego wyboru. A właściwie jedyny wybór, to od którego żyda pożyczyć.
Czyli nie do końca jest tak, że nikt ludzi nie zmusza do pożyczania.

Dobra, wracam do lektury książki którą wskazał szczypior. Faktycznie kapitalna lektura.
http://egawlas.homeunix.net/kontrowersja_syjonu/index.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:03, 12 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Dobra, wracam do lektury książki którą wskazał szczypior. Faktycznie kapitalna lektura.
http://egawlas.homeunix.net/kontrowersja_syjonu/index.html


Czy znalazł ktoś z Was może to w formacie MOBI albo PDF ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:55, 12 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mnie się wydaję ,że wszyscy jesteśmy przesiąknięci myślą żydowską na pewno wszyscy Ci którzy funkcjonowali i funkcjonują w kulturowym kręgu europejskim czy anglo-amerykańskim. Chyba ,że ktoś spędził siedem lat w Tybecie czy też w głębi amazońskiej dżunglii i nadal tam żyje, a jego światopogląd wywrócił się do góry nogami.

chemicloo
Cytat:
No chyba, że rzeczywiście to wszystko o czym pisał do tej pory, to są naprawdę Jego Własne Przemyślenia i Wnioski - w takim razie daleka droga przed Towarzyszem.

Wnioskuje z powyższego ,że Ty jesteś już przy końcu tej drogi cokolwiek dla Ciebie ta droga oznacza i dopiero na końcu tej drogi można posiadać właściwe przemyślenia i wnioski. To jak prezentuję się lista wniosków i przemyśleń w ujęciu chemicloo we wątku o lichwie?

Przejaskrawiłeś obrazując tę sytuacje na pustyni ponieważ większość ludzi pragnie posiadać więcej aniżeli ma i dlatego zapożycza się w bankach, a nie zapożycza się bo umierają z pragnienia wody czy jedzenia.
Pragnienie posiadania lepszego samochodu , pragnienie posiadania większego mieszkania, pragnienie posiadania najlepszej na rynku plazmy itd,itp.
I to jest ta przyczyna, a nie skutek , o której mówi ElComendante.
Pisze on także:
Cytat:
Uważam również, że nikogo nie należy edukować, gdyż każdy może, a jak dla mnie powinien edukować się sam.


Ja uważam tak samo. No jest taki moment w życiu kiedy stajemy się dorosłymi ludźmi i kiedy jest czas na tzw. samowychowanie :

" Samorzutna praca człowieka nad ukształtowaniem własnego poglądu na świat, własnych postaw, cech charakteru i własnej osobowości stosownie do założonych kryteriów, celów i ideałów. Aktywność własna jednostki, praca człowieka nad samym sobą, doskonalenie, kształtowanie siebie i samorealizacja. Na pewnym etapie rozwoju człowiek przestaje być "zewnątrzsterowny" i przejmuje samodzielną odpowiedzialność za kształt własnego człowieczeństwa. Sam zaczyna określać cele, do których dąży we własnym rozwoju, samodzielnie dobiera metody, ustala "wartości kierunkowe", stawia sobie zadania, wymagania, stara się sprostać wyzwaniom."

Ale ,że co ocena moralna ,że co kultura , że niby co to nie są słowa wytrychy?

Kurwa wszędzie tylko widzę i słyszę wielkich teoretyków zachowań moralnych i przeogromnej kultury osobistej, a świat na czym stoi każdy widzi.
Dopóki ludzie nie zaczną być świadomi procesów zachodzących wokół nich i w nich dopóty będą podatni na zwenątrzsterowalność którą nie omieszkają wykorzystywać ludzie o silnych instynktach drapieżcy.
Mój wniosek końcowy jest taki jak powiedział Bimi wszyscy mamy przejebane bo wszyscy posługujemy się pieniądzem jako długiem. I ElComendantenie nie ściemniaj ,że cały swój kapitał masz w grabkach , łopatach czy tam innych towarach i dokonujesz transakcji tylko barterowych. Używasz pieniądza ? używasz Very Happy więc podlegasz procesowi lichwy czy tego chcesz czy nie. Very Happy
No i drugi wniosek końcowy , a raczej pytanie retoryczne i co z tym fantem zrobimy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:21, 13 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Przemo:

Nie ma braku logiki w moim myśleniu. Stwierdzam, że znaczna części klientów nie ma pojęcia, że jest robiona w jajo. Z drugiej strony jest pewne część owych klientów, która o tym wie i ona mogłaby zapoczątkować taki trend, czyli zakładanie wspomnianych stowarzyszeń i nie mam tu na myśli państwowe instytucje typu UOKIK, które reagują wtedy, gdy już trzeba byle nie podpaść komu nie trzeba, że wspomnieć można przykład nc+.
Jednak, niestety ludzie mają w dupie to, czy ktoś ich robi w jajo czy nie - to jest pierwsza grupa.
Druga znacznie bardziej liczna grupa to ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia, że w jajo są robieni.
Uważam, jednak że w milionowych społecznościach, złożonych w znacznej części z niewyedukowanych, nie mówię to o posiadanych dyplomach, ale umiejętności zdobywania oraz przetwarzania informacji, czyli analiz, ludzi, nawet doktor Judym się nie przebije. Dlaczego tak jest to już temat na zupełnie inną rozmowę, bo powody zaczynają się począwszy od czasów w jakich żyjemy - technosfera coraz bardziej opanowuje biosferę, poprzez bańkę informacyjną, a skończywszy na systemach politycznych, ekonomicznych, jakie są nieadekwatne do istniejących czasów.
Kończąc, zaś temat UOKIK uważam, że władze, które zawsze wolą wspierać silnych, korporacje, posiadaczy kapitału, firmy, nie mogą kreować czegoś, co ma wspierać z założenia słabszych, czyli konsumentów. Z tego powodu wolałbym oddolne powstanie różnych stowarzyszeń bez czapy administracyjnej. Być może nawet wielu takich stowarzyszeń, co dawałoby pozytywną dywersyfikację i brak monopolu konsumentów jednego rodzaju.

Przemo napisał:
Powiedz ElComendante, czy Ty zawsze pamiętasz, żeby zachować ograniczone zaufanie w stosunku do dostawców dóbr i usług, które konsumujesz?


Życie mnie nauczyło, że czytam każdą umowę jaką podpisuję. Jeśli jej nie rozumiem jakiś punktów, co zdarza się rzadko wysyłam ją do kumpla, któremu odpalam kasę za analizę prawną.
Natomiast sanpied to zupełnie coś innego, gdyż dotyczy to pewnych elementów rzeczywistości, które wymagają czasochłonnych, a bardziej kosztownych dla pojedynczego człowieka badań. W związku z tym sanepid to inna półka, niż umowa z pożyczkodawcą, czy bankiem.
Pomijam, że w Polsce układy towarzyskie - lokalne, jako pozostałość czasów komunistyczno-solidarnościowych - sprawiają, że sanpied, inspekcja pracy, celna to jedna wielka ściema.
Co do KNF zdanie mam podobne, aczkolwiek dodać należy, że KNF to instytucja antydopingowa, która ma na dodatek ograniczone uprawnienia, choćby w nakładaniu kar. Dodatkowo działa ona zawsze z opóźnieniem.
KNF to powinien być zespół- w części - byłych malwersantów finansowych, którzy sami wymyślaliby możliwe kruczki w umowach i blokowali je zawczasu. Pewne jest, że liczba możliwych malwersacji znacznie by spadła.

Co do bankowości islamskiej, a dokładnie opartej na szariacie jest ona przyjazna konsumentowi odpowiednio sytuowanemu, który jest w stanie wzbudzić zaufanie. Do tego dodać należy, że bez szariatu takiego zaufania byś nie zbudował. Próbować, jednak można nie przeczę.

Szczypior napisał:
To antropomorfizacja pewnych idei, trendów propagandowych, ideologii funkcjonujących w jakiejś grupie w ciągu setek lat.


Wyłapałem, bo podałeś w bardzo zwięzły sposób definicję, która powinna znajdować się w każdej encyklopedii, jak powstały koncepcje wszelakich bóstw, bogów w każdej znanej religii. Brawo.

Co do Aszery nie chuj wie, tylko stary testament to jednoznacznie wskazuje.
Zgadzam się, że być może Żydzi to być może synowie diabła, czyli wyznawcy Enlil, którego jako El mogli poznać w Babilonie. Spotkałem się z takimi tezami, co mogłoby potwierdzać częste używanie sformułowania El w Starym Testamencie.
Jak wiadomo to Enlil sprowadził potop w mitologii Sumerów, by zniszczyć ludzi, których stworzył Enki w mitologii babilońsko-asyryjskiej Ea. Z tą kulturą Żydzi mieli do czynienia, gdy znajdowali się w niewoli babilońskiej. Mogli oni przyjąć za przyjazne im cechy bóstwa, jakie było wrogie wobec ich oprawców, czyli właśnie Enlila.

@chemicloo
Co ty masz z tymi Żydami?
Podaj przykłady tego historyczne, że to właśnie te ćwierćinteligente pastuchy wymyśliły ekwiwalent towaru w postaci pieniądza, pożyczanie na pieniądz, czy lichwę.
To, że w średniowieczu dymali chrześcijan to inna sprawa. Trudno, jednak nie dymać nie ćwierćinteligente, ale totalnie głupie, gdyż pozbawione wiedzy, umiejętności czytania i pisania, w 98% - zgodnie z rozkładem normalnym, w tym czasie istoty.
Możesz mnie posądzać o semickie skłonności, aczkolwiek wówczas nazywasz mnie głupim pastuchem, albowiem z taką oto kulturą się mierzysz. Szczypior napisał, jak powstała kwintesencja tej kultury, ściąganie czego się da i co pasuje do czasu, więc nie będę się powtarzał.
Natomiast odbijam piłeczkę, nie posądzając Cię chemicloo o semickie skłonności bynajmniej twierdzę jedynie, że tkwisz w kulturze pastuchów, którzy potrzebują wyznaczników słusznych postępowań wytworzonych przez guru społeczności, batów które karcą niepoprawnych i wyznaczają jedynie słuszne kierunki myślenia, ochrony silnych milinów bezmyślnych.
Odrzucasz tym samym podejmowanie własnych dociekań, dochodzenie do wniosków, zdobywanie wiedzy.
W ten sposób możesz wpadać jedynie z wielkich i jedynie słusznych prawd guru społeczności jednych, w jedynie słuszne koncepcje guru społeczności innych, którzy ogniem niszczą zło wszelakie, jakie oni za zło uznają.
W Twoim nieadekwatnym przykładzie o wodzie zawsze masz nadal wybór. Możesz powiedzieć pierdol się pieprzony parchu mam w dupie Twoją wodę.
Natomiast dzisiejszą bańkę kredytową tworzą głównie Ci, którzy nie potrzebują wody, bo mają wodę, ale chcą mieć tyle wody, co sąsiad, albo więcej wody, niż w ogóle kiedykolwiek są w stanie wypić, ale szybciej chcą mieć wody więcej, która pojawić się może za czas jakiś, ale po chuj czekać, przecież szczęście i pomyślność jest dla każdego tu i teraz oraz tak ma być i basta.
Owi wpadają w bańkę spekulacyjną jaka kreowana jest na pieniądzu, a bardziej na pochodnych pieniądza, które to wytwarzane są przez banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i tym podobne. Każda bańka kiedyś pęka, a wtedy Ci, którzy w niej tkwili chcą odzyskać to, co włożyli, lecz okazuje się wówczas, że wartość jaką mogą odzyskać wynosi 100, a oni łącznie włożyli w to 1000, więc ktoś musi stracić.
Wchodząc w koncepcję żydowską śmiem twierdzić, że Żydzi zbudowali sobie chrześcijaństwo, by stworzyć owce do dymania - to jest jakaś myśl. Ludzie, którzy winnych widzą zawsze po drugiej stronie, ale błąd rzadko zauważają we własnym postępowaniu, więc prawda wziąłem pożyczkę na 20 percent po to, żeby żyć za 5 tysi., a nie za 3, ale nie przemyślałem, że kurwa korzystam z własnych, przyszłych dochodów, a więc oszczędności, czyli moja stopa życiowa spadnie prędzej, czy później, będę musiał żyć za 1 tyś. Jakież to skomplikowane jest. Kupa debili twierdzi, że nie potrafi oszczędzić 10 procent własnych dochodów każdego miesiąca, ale potrafi wziąć pożyczkę, w której trzeba oddawać w przyszłości 50 procent swoich dochodów. To jest szczyt geniuszu żyda, że potrafi w coś takiego wpakować tych biednych ludzi.
Z drugiej strony nie dziwię się skoro 50 procent maturzystów wg. badań nie rozumie pojęcia procentu Laughing co mówić o reszcie.

@Przemo
Przemo napisał:
rozumiem też ludzi, którzy okolicznościami zostają zmuszeni do pożyczenia pieniędzy. Są po prostu sytuacje losowe, w których nie mamy wielkiego wyboru. A właściwie jedyny wybór, to od którego żyda pożyczyć.


W tym tkwi problem, obok oczywiście nadmiernej chęci konsumpcji - czyli szczęścia, które należy się każdemu
Laughing - bujdy na resorach wciskanej słabym psychicznie umysłom jaką mamiono miliardy pajaców przez tysiące lat, a dziś robi się to w skali niezmierzonej, którą zauważyła Tańcząca poniżej. Gdy nie masz to nie pożyczasz. Przypatrz się temu, co TY i Ja pisaliśmy o szariatowej bankowości islamskiej. Tam nikt nie pożycza temu, który nie ma zaufania, czyli możliwości finansowych, by spłacić zobowiązanie. Co, więcej jak poznawałem ową bankowość, zauważyłem, że tam w większości banki pożyczają tym, którzy kreują profity wyższe od stopy oprocentowania, w ich koncepcji opłat administracyjnych - ukryte oprocentowanie 0 które wytwarza dany podmiot, osoba.
Właśnie taka była pierwotna koncepcja pożyczek. Nikt nie pożyczał na tzw. życie, ale na to, by móc zrealizować zyskowny projekt, jakiego zyski są większe, niż stopa oprocentowania do oddania. Innymi słowy pożyczający i pożyczkobiorca dzielili się zyskiem. Żaden Fenicki, czy inny handlowiec nie brał pożyczki ponad możliwość spłaty jej oprocentowania z możliwego i zakładanego do osiągnięcia profitu.
Takie koncepcje pożyczania pieniędzy, czyli branie kasy, bo mi jest ciężko i źle, zaczęła uskuteczniać chrześcijańska bida w średniowieczu w stopniu nieznanym żadnym kulturom, nawet rzymskiej. Frajerzy owi trafili na podatny grunt cwanych Żydów obcykanych latami wykorzystywania takiego środka, jak pożyczanie na procent. Zapewniam, że cwany Żyd mógł jedynie marzyć o prowadzeniu tak daleko idących handlowych kontaktów z umiejącymi liczyć Egipcjanami, Grekami, Rzymianami, Babilończykami - o czym nie bez kozery wspominam po raz wtóry. Czekam na szerokie informacje o tym, jak to Żydzi robili w chuja w kontaktach handlowych wspomnianych powyżej.

@Tańcząca
Nawet najgorszą bronią można posługiwać się dobrze. Powtarzam, że nie ma możliwości, by zbankrutowały wszystkie państwa i ich waluty jednego dnia. W związku z tym nawet nie trzeba trzymać jedynie grabi - choć warto je mieć - by się przed upadkami ochronić. Nie twierdziłem też, że dokonuję transakcji barterowych. To, co powiedziałem to jedynie tyle, iż pieniądz, gdy waluta bankrutuje przestaje mieć wartość, czyli staje się papierem toaletowym. Jednak dopóki ma wartość możesz za niego kupować wartościowe rzeczy, ruchomości powiedzmy - najlepiej takie, które nie wymagają opłacania podatków za nie - w ten sposób masz wartość rzeczy i ona na owej wartości nie straci nawet, jeśli pieniądz za jaki kupiłaś owe rzeczy przestanie mieć wartość. Co więcej pieniądze w Twoim portfelu nie stworzy Ci długu, a jedynie przestanie mieć wartość, czyli będzie miał wartość papieru na jakim został wydrukowany, albo mniejszą.
Podlegam procesowi lichwy, jeśli przyjąć, że pieniądz jaki dziś jest w obiegu nie ma żadnej wartości.
Ja tak nie uważam, ale twierdzę, że pieniądza jest na tyle dużo w stosunku do wartości rzeczy jakie istnieją, że jego wartość nie odpowiada wartości realnej. Jest to kilkukrotne obecnie niedowartościowanie, choć zapewne różne w poszczególnych krajach. Do czasu dodruku jenów w Japonii zapewne w tym kraju ów stosunek był zupełnie inny, niż w nazi-ju es ej.
Po drugie to, że w tym systemie tkwię, jak i wszyscy, wynika również z tego, iż ze względu na brak możliwości podjęcia zmian, nie kopię się z koniem.
Jeszcze inna sprawa, iż uważam, że ów system nie jest lichwą, ale bańką spekulacyjną.

Co możemy zrobić? Według mnie, jeśli ktoś chce się kopać z koniem musi na początku uzyskać, jak najlepszą pozycję, by móc uniknąć kopnięcia. Innymi słowy pierwszym krokiem jest wejście do obecnych władz politycznych, a wcześniej zbudowanie, jak największego grona popierających koncepcję dodatniego bilansu budżetu, czyli nadwyżki budżetowej, jaka pozwoli spłacić całe zadłużenie państwa, by móc podjąć działania - w pełni bezpieczne, gdyż niezależne od, używając nomenklatury Bimiego "lichwiarzy pieniądza", w zakresie możliwości dokonania kopnięcia, który zniszczy owe próby - mające na celu zmianę systemu tworzenia waluty państwa.
Na początku trzeba, jednak przekonać rzesze owiec, ćwierćinteligentnych mułów, że stracą swoje bonusy, jakie zapewnia im obecny - używając nomenklatury Bimiego "lichwiarski system kreowania pieniądza".
Ja od razu mówię, że zmierzenie się z rzeszą owiec i ćwierćinteligentnych mułów, którym trzeba wytłumaczyć, że skończyło się babci sranie, że nie ma łatwej kasy, społecznych duperel, pomagania we wszystkim, bezpieczeństw i innych takich, jest ponad moje możliwości, siły oraz chęci, więc jestem za, ale jeśli ktoś załatwi ów problem zawczasu - włączam się wszelkimi posiadanymi kończynami oraz zwojami mózgowymi, jakie jeszcze mi pozostały.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:19, 13 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

komendant:
Cytat:
@chemicloo
Co ty masz z tymi Żydami?


Cytat:
Może przyjrzyjmy się sylwetkom tych osób, które w sposób absolutny zawiadują systemem monetarnym w Stanach Zjednoczonych i dodajmy ich pochodzenie etniczne, a otrzymamy interesujący obrazek:

Benjamin S. Bernanke – żydowskie
Donald L. Kohn – żydowskie
Kevin M. Warsh – żydowskie (najmłodszy w historii dyrektor Fed-u, mianowany w wieku 35 lat)
Elizabeth A. Duke – w biografii nie ujawniono – ani na stronach Banku Federalnego, ani w encyklopediach
Daniel Tarullo- w biografii nie ujawniono – ani na stronach Banku Federalnego, ani w encyklopediach

Poprzedni dyrektorzy:
Randall S. Kroszner – żydowskie
Frederic S. Mishkin – żydowskie

Gdyby jednak dalej penetrować skład osobowy Fed-u, to oprócz pięciu dyrektorów (dzisiaj: trzech jest pochodzenia żydowskiego, do tej pory było ich pięciu, czyli 100%), mamy również dwunastu regionalnych prezydentów. Uwzględnijmy zatem i tych dyrektorów i zobaczmy jak tutaj rozkłada się ta etniczna przynależność. Otóż okazuje się, że i tutaj mamy do czynienia z nieprawdopodobną nadreprezentacją etniczno-religijną pewnej grupy, która jednak oburza się gdy próbuje się wskazywać na jej oczywiste korelacje z systemem finansowym. Dla pełnego obrazu wymieńmy zatem nazwiska prezydentów poszczególnych oddziałów i ich etniczno-religijną przynależność:

Oddział Boston: Eric S. Rosengren – żydowskie
Filadelfia: Charles I. Plosser – żydowskie
Richmond: Jeffrey M. Lacker – żydowskie
St. Louis: James B. Bullard – żydowskie
Kansas City: Thomas M. Hoenig – żydowskie
Dallas: Richard W. Fisher – żydowskie
San Francisco: Janet L. Yellen – żydowskie
Minneapolis: Narayana R. Kocherlakota – w biografii nie ujawniono – ani na stronach Banku Federalnego, ani w encyklopediach (zastąpił Gary H. Sterna – żydowskie )
Nowy Jork: William C. Dudley – goj
Cleveland: Sandra Pianalto – goj
Atlanta: Dennis P.Lockhart – goj
Chicago: Charles L. Evans – goj

Tak więc z grupy pięciu członków Zarządu, trzech stanowią Żydzi, czyli 60 procent. Z grupy 12 regionalnych prezydentów, mamy dzisiaj 6 zadeklarowanych Żydów, czyli 50 procent. W sumie, na 17 najważniejszych stanowiskach zasiada 9 Żydów (dotychczas było ich 12), choć cały czas nie wiemy czy wobec reszty nie chodzi o zakonspirowanych Marranos. Wobec 2% populacji Żydów w USA, zjawisko to oznacza ponad 25-krotną nadreprezentację Żydów w zarządzie głównym i oddziałach Banku Federalnego (dotychczas była to nadreprezetacja ponad 35-krotna). Podobna sytuacja jest Departamencie Skarbu (U.S. Treasury Department), gdzie na 11 najważniejszych stanowiskach, w pięciu zasiadają zadeklarowani Żydzi.


Czy to wystarczająco świetny przykład, gdzie te ćwierćinteligentne pastuchy zawędrowały? Myślisz może, że zasiadają na tych stołkach bo cechuje ich jakiś nadzwyczajny geniusz? Może wrażliwość? Nie sądzę. Znaleźli się w tym miejscu dzięki swojej wyjątkowej bezczelności i umiejętności okłamywania, oszukiwania itd. Faktem jest że w dzisiejszej dobie te pejsate pastuchy są pierwszymi orędownikami uprawnomocnienia lichwy jako globalnej normy.

Cytat:
Możesz powiedzieć pierdol się pieprzony parchu mam w dupie Twoją wodę.


tak, przyjmijmy że przeciętny kowalski może tak powiedzieć i zrezygnować z wakacji na cyprze. Ale ty chyba nie widzisz zupełnie, że problem na kowalskim wcale się nie kończy, ani nawet nie zaczyna. Nawet jeśli kowalski nie zdecyduje się na wzięcie lichwiarskiego kredytu, to i tak uczestniczy w całym procederze - trzymając swoje pieniądze w banku, godzi się tym samym, aby ów bank wykorzystywał jego kasę do lichwiarskiego procederu. Jest więc biernym paserem lichwy. A pożyczki państwowe? Jeśli skarb państwa w którym żyjesz, pracujesz i płacisz podatki, zadłuża się w prywatnym banku na lichwiarski procent, bo ma problemy z czymś co się w żydomowie nazywa obsługą długu zagranicznego [gdy tymczasem jest to problem ze zwyczajną lichwą] - to też powiesz że ciebie ta sytuacja nie dotyczy? czy jeśli w efekcie tych problemów dochodzi do recesji, zamykania wszelkiej działalności co jest wywołane właśnie brakiem pieniądza - a w efekcie do bezrobocia - to też powiesz że ciebie problem lichwy nie dotyczy? A rząd przecież nie musiał brać pożyczek, co nie?
No oczywiście, nie musiał! Ale dlaczego w takim razie wziął?

Czy namawiam zatem do pospolitego ruszenia i wycofania kasy z kont bankowych? Nie wiem, sam mam konto w banku, system jest taki że nie można podjąć legalnej pracy nie posiadając konta w banku. Co innego jednak zauważyć, że problem jednak rzeczywiście istnieje, oraz widzieć jego źródło i to że ma szeroki zasięg, a co innego udawać że dotyczy wyłącznie jakiegoś abstrakcyjnego odzyskiwania utarty wartości w czasie, albo dzielenia się jakimiś abstrakcyjnymi pożytkami. Jak kowalski pożycza dwuletni samochód sąsiadowi to niech se tam ustalają między sobą cokolwiek im się żywnie podoba. W ostateczności mogą się umówić że sąsiad, po pięciu latach, odda również dwuletni samochód, w czym problem? I nic Państwu do tego, ale gdy Państwo, w którym żyje kowalski, bierze udział w takim samym procederze - to kowalski ma prawo domagać się wszelkich wyjaśnień.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Przemo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 230
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:06, 13 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ElComendante,

Odnośnie UOKiK i stowarzyszeń konsumenckich.

Sam fakt istnienia organizacji mającej chronić prawa konsumenckie powoduje w świadomości społecznej poczucie, że ktoś dba o ich prawa. W ten sposób usypiana jest czujność obywateli. (nie twierdzę, że jest to zrobione celowo, bo tego po prostu nie wiem). W każdym bądź razie ludzie nie widzą konieczności powoływania stowarzyszeń reprezentujących ich interesy, bo teoretycznie takie instytucje istnieją.
I prawdopodobnie tego typu stowarzyszenia nie powstaną do czasu, puki 20 - 30% społeczeństwa nie uświadomi sobie, że są regularnie dymani na prawie każdym kroku. Historia uczy nas, że ludzie potrafią się zjednoczyć w sytuacji zagrożenia.

Zobacz co dzieje się w Hiszpanii.
Według niektórych źródeł liczba wydanych nakazów eksmisji dochodzi już do 2 000 000. Dwa miliony nakazów oznaczają przynajmniej 4 -5 milionów ludzi, czyli ok.10% ludności. Trzeba było fali samobójstw wśród eksmitowanych, żeby rząd się sprawą zainteresował.
Choć trzeba przyznać, że lobby bankowe również naciskało na rozwiązanie sprawy, kiedy okazało się że odebrane lokale warte są 25%, (a czasem i mniej), ich nominalnej wartości i że odebranie lokalu wcale nie rozwiązuje sprawy.

To trzeba mieć tupet, żeby domagać się rozwiązania problemu, który w sporej mierze samemu się spowodowało przez udzielanie "złych" kredytów.

Rząd zawiesił wykonywanie nakazów eksmisji, oczywiście pod pewnymi warunkami na dwa lata. Co prawda nie jest to rozwiązanie, a tylko odroczenie problemu. Ale zawsze to coś.
Czy z punktu widzenia obywatela zabranie mu mieszkania, a następnie jego sprzedaż rozwiązuje sytuację? Absolutnie nie!
Jeżeli mieszkanie zostało sprzedane za 25% jego wartości to obywatel nadal będzie winien bankowi 75% kwoty głównej powiększonej o odsetki, tyle, że już nie ma gdzie mieszkać, ani jak spłacić kredytu. (w bankowości islamskiej taka sytuacja po prostu nie może zaistnieć. Tam właścicielem mieszkania jest bank i tylko je "lizinguje", więc nie dopuści do sytuacji, żeby jego własność straciła 75%).
A co do stracenia mają ludzie wyrzuceni na bruk?
Skoro decydują się na samobójstwa, to chyba niewiele.
Choć 10% to jeszcze trochę za mało, to i tak obawiam się, że ktoś ich zorganizuje, niestety do własnych celów. Być może wyprowadzi ich na ulicę, co jak sądzę skończy się rozlewem krwi i zaostrzeniem terroru. Ale może właśnie o to chodzi.

Co do sanepidu:
Może się zdziwisz, ale do upierdliwej kontroli wystarczy anonimowy telefon, (najczęściej pochodzący od konkurencji), i nawet nie trzeba przedstawiać nieprawidłowości, wystarczy podejrzenie o nieprawidłowość. Przerabiałem nie raz takie kontrole, które niezmiernie rzadko kończą się inaczej niż wypisaniem mandatu. Panie z sanepidu już mnie dobrze znają, ale muszą zareagować na zgłoszenie.

Cytat:
Właśnie taka była pierwotna koncepcja pożyczek.


Nie mogę się z tym zgodzić. Chyba, że do rzeczownika "pożyczka" dodasz przymiotnik "komercyjna", lub bardziej przystający do czasów powstania "lichwiarska".
Początki instytucji pożyczki można zaobserwować już we wspólnotach plemiennych. Wynikały z wspierania się członków wspólnoty i początkowo nie miały charakteru komercyjnego. Zresztą ta forma pożyczek przetrwała do dzisiaj w gronie innych wspólnot typu rodzina czy znajomi.
Pierwotnie funkcją pożyczki było niesienie pomocy potrzebującym. Kiedy do pożyczki została dodana lichwa ówcześni przywódcy wspólnot musieli zauważyć, że pożyczka obciążona lichwą wcale nie pomaga członkom wspólnoty, a przeciwnie szkodzi i jeszcze gorzej udupia. Musieli widzieć jakie spustoszenie w ich społecznościach powoduje lichwa. (Kiedyś popadało się w niewolę z tytułu niewypłacalności). Coś z tym musieli zrobić. No i w prawie pochodzącym od "boga" wprowadzili zakaz lichwy jako szkodliwej.
W tym względzie nic się nie zmieniło od czasów biblijnych. Lichwa dalej jest szkodliwa i powoduje opłakane skutki dla społeczności na całym świecie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
aximia




Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 3996
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:04, 13 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lichwa wg Pamiętników włościanina Jana Słomki (1912)



http://www.linux.net.pl/~wkotwica/slomka/slomka.html

http://www.linux.net.pl/~wkotwica/slomka/slomka-05.html#sec_5_06

Ale jak ja zapamiętałem, to pożyczkami trudnili się jedynie żydzi na podpisy u rejenta, czyli skrypta rejentalne i na weksle. Nie było jeszcze kas żydowskich opartych na statutach, zatwierdzonych przez władzę, tylko każdy pożyczał prywatnie. Brali wielkie procenta, bo 50 procent i więcej, jak się kto zgodził płacić jakiś procent, wolno było brać. Więc procent płaciło się według umowy, a jeżeli w terminie dług nie był spłacony, to osobno za grzeczność, za poczekanie wybierali żydzi od dłużników jajka, kury, cielęta, ziarno itp.

Jeżeli zaś kto na takiej grzeczności nie chciał się znać lub nie miał na to i upadał majątkowo, to przystępowali do egzekucji, za mniejsze długi zajmując ruchomości, za większe zaś opisując całą realność, po czym następowała licytacja. Do licytacji stawali tylko żydzi, chłopi się na tym początkowo nie rozumieli i licytacji unikali. Żydzi zaś gdy zmiarkowali, że na tym bardzo dobry interes, badali naprzód w sądzie, gdzie będzie licytacja, jechali na miejsce i licytowali w porozumieniu z sobą.
Brali też od dłużników za bezcen grunta, domy i co się dało wyciągnąć, strasząc, że jak dobrowolnie nie pogodzą, to wszystko na licytacji będą mieli sprzedane. (...)

Przez taką lichwę zrujnowali żydzi prawie połowę gospodarzy, bo w każdej gminie znalazło się dużo lekkomyślnych, którzy brali pożyczki i nic za to nie nabywali, ale po większej części na pijatykę obracali. I tacy nawet prędzej mogli dostać pożyczkę niż porządniejsi, bo godzili się łatwo płacić taki procent, jaki żydzi chcieli. Oni zaś wiedzieli między sobą, ile kto był gdzie winien, jaką wartość przedstawia jego majątek i pożyczali dotąd, dopóki majątek wystarczał na pokrycie kapitału, procentu i kosztów egzekucji. (...)

To wywłaszczenie chłopów z majątków trwało tak długo, aż wyszła ustawa przeciw lichwie, zabraniająca brania wielkich procentów. Wtedy sąd zaczął prześladować i karać lichwiarzy i nastała jakby pomsta Boża nad nimi, bo zaczęli upadać, a niektórzy nawet w biedzie wymarli, inni też niekoniecznie w dostatku dożyli, a pozostałe po nich rodziny są dzisiaj zupełnie biedne (...)

Jednakże w owym czasie nie tylko chłopi tracili majątki, i wiele rodzin włościańskich poszło w ruinę i ślad po nich zaginął, ale tak samo, a nawet gorzej działo się z mieszczaństwem i szlachtą.(...)

Jak zapamiętałem, to jeszcze koło roku 1870 w Tarnobrzegu wielka część miasta zasiedlona była przez mieszczan-katolików, którzy siedzieli tu widocznie z dziada pradziada i byli dość zamożni. Trudnili się różnymi rzemiosłami (...)A obecnie zabrali, obsiedli to wszystko żydzi i miasto zżydziało zupełnie, tak że zaledwie cząstka dawnych mieszczan się zachowała i to na krańcach miasta, a w rynku żaden z tych dawniejszych mieszczan nie ma realności (...)

Również długa jest litania obszarów dworskich, które potracili dawni panowie (...)Dwory od nich wykupili żydzi i albo dotąd na tych majątkach siedzą, albo rozparcelowali je z wielkim zyskiem między chłopów. (...)

Wójt z Dzikowa Jan Słomka, podczas wizyty Ignacego Mościckiego u Tarnowskich.

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=a6EnyQ0Dy50
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:23, 13 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@chemicloo
Dajesz przykład nazi- ju es ej i walisz stwierdzenia, że ich system bankowy jest opanowany w jakimś tam stopniu przez ludzi pochodzenia żydowskiego. Stwierdzasz w dużym stopniu. Jest to nadzwyczaj zabawne stwierdzenie biorąc pod uwagę, że cały system polityczny nazi- ju es ej, społeczny, kulturalny jest opanowany przez ludzi pochodzenia żydowskiego, czy też judaistów.
Nadmienię, że globalna lichwa istnieje już od kilkuset lat, choć obecnie jest dostępna - ze względu na możliwości technologiczne - znacznie większej liczbie ludzi. Nadal, jednak stwierdzam, że nikt od pejsatych nie każe pożyczać.

Kowalski nie musi trzymać pieniędzy w banku, a może to spokojnie czynić w skarpecie, sejfie, na kilkuset portfelach elektronicznych, w tym takich, które prowadzone są w tak zasłużonych krajach, jak Kanada. Oczywiście pensję dostaje na konto w banku, ale w sekundę może je przesłać w dowolne miejsce, jakie chce oraz jak na razie wypłacić w formie gotówki.
Nie widzę tu żadnego przymusu.
Piszesz również Kowalski może zrezygnować z kredytu i nie pojechać na wycieczkę. Wpadasz w sposób myślenia szczęście dla każdego. Kowalski nie ma myśleć nawet o jakiejkolwiek wycieczce, jeśli go nie stać.
Następnie piszesz, że rząd zadłuża z bankami Polskę. Do chuja Wacława, a kto wybiera ten rząd? Kowalski razy kilka milionów.
Powyżej Ci napisałem, że masz do czynienia z bandą mułów i głupków, a Ty na to nie reagujesz.
Co JA Ci poradzę, że mamy do czynienia w większość krajów z bandą niekumatych mułów i głupków, którzy wybierają sobie agentów, agentów wpływu, aparatczyków lub pociesznych idiotów, którzy zadłużają kraj.
Ci ludzie chcą, by kraj był zadłużany, gdyż każdy kto wytnie deficyt i zrobi nadwyżkę za jaką można spłacać szybciej już istniejący dług spotka się z rozjebaniem okien w swojej siedzibie w najlepszym przypadku, bo owe muły stracą jakieś z dupy bonusy i przywileje, co skończy koncepcję szczęścia dla każdego.
W tym kontekście odpowiadam Ci na pytanie czemu rząd owe pieniądze wziął i bierze.
W związku z tym przekonuj nie mnie chemicloo, bo JA wszystkimi kończynami podpisuję się za grupą polityczną, która ogłosi spłacanie zadłużenia oraz niezaciąganie nowego, ale takiej nie ma Laughing bo wśród mułów nie ma na to popytu, więc rusz do przekonywania owych mułów.

Ja widzę problem złej budowy obecnego systemu monetarnego, koncepcji ekonomicznych stosowanych przez, choćby Polskę, systemu politycznego, ale zdecydowanie widzę inne przyczyny owego stanu rzeczy.

@Przemo
Zgadzam się, że ludzie żyją w złudnym przeświadczeniu, budowanym przez kulturę społeczną, jaka obowiązuje, że świat jest bezpieczny i pewny, a nigdy nie był i nie jest.
Czytałem, jednak ciekawe tezy, że współczesnym proletariatem dymanym przez tym razem spekulantów finansowych oraz korporacje, są właśnie konsumenci, więc czekam kiedy się obudzą ze snu zimowego. Zagrożenie natomiast już zdecydowanie jest, a jest nim to, że najwięksi spekulanci oraz największe korporacje są znacznie silniejsze od władz oraz instytucji większości państw, stąd ułuda bezpieczeństwa, choćby takiego UOKIK.

Widzisz problem Hiszpanii znam z pierwszej ręki, bo mam znajomych Hiszpanów jeszcze z okresu studiów. Problem w Hiszpanii jest głębszy. Oczywiście banki proponowały tam dokładnie te same produkty finansowe, jakie powstały w formie bańki spekulacyjnej na pochodnych pieniądza w tym kredycie. Z drugiej strony większość Hiszpanów dała się nabrać na BARDZO DUŻY ZYSK. Tu przychodzi mi świetne słowo i adekwatne - chciwość - to jest problem pożyczania pieniędzy na lichwiarski procent. Jest to chciwość niestety zarówno tych, którzy pożyczają, ale niestety też pożyczających.
Gdyby nie było tych drugich nie byłoby problemu, bo pożyczający nie znaleźliby chętnych do pożyczania.
Hiszpanie w swojej chciwości przerośli nawet juesmańców i stąd ich problemy. Mianowicie w Hiszpanii był taki BOOM na nieruchomości, który był sztucznie kręcony, jak niesmaczne lody, iż ludzie mający domy, mieszkania, brali po kilka kredytów, by kupować działki pod nieruchomości lub nieruchomości, które następnie z zyskiem po zbudowaniu zamierzali sprzedawać. W ten sposób w Hiszpanii budowano dosłownie wszędzie. Wyobraź sobie, że za domy w odległości kilku kilometrów od Valencii płacono tyle, co kilka lat temu za domy w centrum Valencii. To jest piramida i ona zawsze musi upaść, bo wreszcie więcej realizuje zyski, niż jest chętnych do kupowania.
Nie dziwię się, więc że owe domy, jak piszesz kosztują 25 procent ich wartości, bo to jest ich właściwa wartość Very Happy
W związku z tym jest to również problem nie tylko tych, co owe kredyty udzielali, ale również doradców finansowych, a wreszcie samych Hiszpanów, którzy brali kredyty na kolejne nieruchomości powodując drożenie nieruchomości w sposób sztuczny.
Popatrz na Polski rynek nieruchomości, działek, mieszkań. Popatrz na liczbę pustostanów w mieszkaniach w dużych aglomeracjach. To wszystko ma przynieść zysk, a jednocześnie nienaturalny, spekulacyjny popyt generuje nienaturalną wartość oraz cenę.
Świetny przykład z leasingiem. Dziwna nazwa w Polsce, ale jest to nic ponad dzierżawę, czy wynajem ruchomości i tak to funkcjonuje, jak i nazywa się w prawie anglosaskim. W Polsce mamy tą dziwną nazwę, co sprawia, że koncepcja nie jest popularna, ale nawet na polskim rynku jest znacznie uczciwsza nawet w obecnej formie, niż kredyty. Lepsza, bo w większości przypadków dużo tańsza, a także bezpieczniejsza. Z drugiej strony kto wie, kto kuma leasing. W Polsce stosowany praktycznie wyłącznie przez firmy.
Leasing konsumencki praktycznie w Polsce nie istnieje.

Widzisz Przemo, dlatego JA jestem z daleko od zakładania firmy. Widać nie jesteś w odpowiednim układzie towarzyskim i dlatego masz takie anonimy. To jest zmora Polski. Ja zapewne też nie jestem we właściwym.
Z drugiej strony sanepid jakoś nie odnajdzie na czas kilkuset ton zatrutego mięsa, bo ktoś jest w układzie i się go nie odwiedza, ale podpisuje lewe papiery.
To temat na głębszą rozmowę w kwestii tego, że w Polsce to właśnie czechowowskie podejście do władzy oraz lokalne układy towarzyskie gnoją normalny rozwój, a nie żadna dyrdymały o korupcji. Po prostu ręka rękę myje, ale przecież łatwiej klepać bzdury o korupcji, bo tak wpadają tylko jednostki, a układziki - nie żadne układy mają się dobrze.
Tam nawet czasem kasa nie przepływa, ale wzajemne załatwianie sobie kontraktów, posadek, zamówień, itp.

Zgadzam się, że pożyczka na początku była formą pomocy. Jednak pożyczka komercyjna, jeśli przyjąć Twoją nazwę jest bardzo stara. Zaczęła się ona pojawiać w momencie bardzo intensywnego rozwoju handlu. Znana jest ona już w czasach Egiptu, Asyrii, czy Babilonu, nie wspominając o rozkwicie za czasów handlarzy fenickich, greckich, kartagińskich, zwłaszcza po pojawieniu się pieniądza.
Widzisz piszę to kolejny raz, że procent do pożyczki w czasach fenickich opierał się na tym, co dziś widzisz w bankach opartych o szariat. Załóżmy, że handlarz nie miał możliwości pożyczyć kasy od rodziny, bo taka nie miała takich sum.
Jednak mógł zrobić zysk na przywiezieniu towarów z odległych ziem, bo miał na nich kupców. Szukał, więc innego handlarza. Ten pożyczał mu statki, ludzi w postaci załogi, a później często pieniądza, już w 7 wieku p.n.e nawet w postaci listów uwierzytelniających, gdzie nie trzeba było wozić złota, czy innych metali szlachetnych, ale list od znanego w innych krajach handlarza z Twojego kraju.
Oczywiście pożyczający robił zysk, a ten, który pożyczał ryzykował kasę, statki, czy inne rzeczy, więc czekał na ekwiwalent w postaci części zysku, co zapisywali w umowie. Powiedzmy było to 50/50 podziału zysków.
Jak biznes się udał, a tak najczęściej było, to dzielili się zyskiem i już. Pożyczający miał, jednak z czego oddać procent, bo oddawał go z zysku.
Natomiast lichwa jest w sytuacją w jakiej zdecydujesz się pożyczyć na procent, który jest niemożliwy wręcz do oddania.
Owe niemożliwości pojawiają się najczęściej w sytuacji w jakiej pożyczasz pieniądze, które nie dają Ci pożytków.
Przykładowo, jeśli masz dochód i na niego pożyczasz pieniądze to w przyszłości oddajesz kasę z owego dochodu, co pomniejsza Twój dochód, bo on nie ma jak się zwiększyć, bo nie generuje zysku żadnego.
Procent oraz pożyczone pieniądze oddajesz niestety z przyszłych dochodów, czyli z przyszłych oszczędności i mnóstwo ludzi się na tym, choćby wykłada. Nie mówiąc już o pożyczaniu na jakieś horrendalne procenty typu kilkanaście procent.
Z takim procentem to nawet stabilnie osiągające zyski i dobrze rozwijające się przedsiębiorstwo może sobie nie poradzić i wreszcie zacznie płacić z przychodu, a nie z zysków ów procent, który jest po prostu za duży.
Jednak to owe przedsiębiorstwo, tudzież ludzie decydują się na przyjęcie takiego procentu.
Natomiast w Biblii został zapisany zakaz lichwy zapewne, dlatego że Paweł, a także bardziej kumaci Żydzi doskonale wiedzieli, że ich współtowarzysze to muły, jakich wydyma na jakichkolwiek procentach, przeciętnie inteligentny, fenicki, czy grecki handlarz. Paweł sam dymał na procentach to wiedział z czym to się je Very Happy

@aximia
Świetne źródło. Mamy, więc kumatych Żydów. Zero kumatych włościan oraz tym bardziej chłopów, którzy kurwa nawet egzekucji nie kumali. Branie pożyczek na więcej, niż 50 procent - to jest po prostu poza skalą mojego rozumowania.

"w każdej gminie znalazło się dużo lekkomyślnych"

Pan Słomka jest grzeczny i kulturalny gość albo pisząc nie chciał się narazić i używa miłego słowa lekkomyślni.
Ja używam ćwierćinteligentne muły pociągowe i tłuki niedouczone.
Nic za to nie nabywali, ale na pijatykę przeznaczali. Padam ze śmiechu - dobre.

W tym źródle, jak rozumiem winni są lichwiarze, a nie owe owce, cymbały, co na nich Jankiel mógłby pięknie grać Laughing
Niestety mimo, że minęło prawie 100 lat, dostęp do wiedzy się poszerzył w sposób niebywały, ciężko nie starając się być analfabetom, odporność na wiedzę się nie umniejsza mówiąc oględnie.

Wracając do owego przykładu zastanówmy się czegóż to Ci, co brali ciągnęli pożyczki po takim procencie od Żydów, a nie brali owych pożyczek od kogoś innego? Moim zdaniem pytanie jest warte rozważenia.
Ja mam takie oto pytania i przemyślenia.
Czyżby nie było takich, co pożyczali na 10, 20 procent?
Może Ci, co brali na 50 procent mieli już tyle długu, że nikt im normalny, oprócz lichwiarskiego Żyda, złamanego grosza by nie dał?
Możliwe, że Ci, co pożyczali na uczciwych warunkach znali tych, co chcieli pożyczyć, że to opoje i ludzie, co przepierdolą kasę. Innymi słowy takowi w bankach szariatu to mogliby, co najwyżej klamkę oglądać, jak zapewne oglądali u uczciwych pożyczających pieniądze włościan, chłopów, czy innych grup społecznych. Jedyną okazją na pożyczkę był cwany Żyd.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:30, 14 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rząd wybiera opinia publiczna - opinia publiczna kształtowana jest przez media - media to gracze współpracujący z zagranicznym kapitałem - zagraniczny kapitał to FED - tak więc wszystkie nici prowadzą do lichwy.


Cytat:
Powyżej Ci napisałem, że masz do czynienia z bandą mułów i głupków, a Ty na to nie reagujesz.


Ćwiercinteligencji nie są głupi, tylko ich głowy zostały podbite przez TV, nie wiedzą jak się generuje własne myśli - korzystają z tego co im podsunie program.

Zwalanie odpowiedzialności na ludzi o świadomości dzieci nie wypada, jeżeli istnieją tacy, którzy są w pełni świadomi tego co robią.

Najprostsze rozwiązanie wprowadzić podział na głupich i mądrych. Raczej wyobraź sobie człowieka z łańcuchem na szyi, który nie wie jak się uwolnić - pomyśl jak perfidne jest wyśmiewanie kogoś za to, że nie umie pójść dalej niż długość łańcucha. Lepiej poszukać producenta łańcucha i mu zepsuć narzędzia produkcji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Przemo




Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 230
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:42, 14 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kwestia Hiszpanii i generalnie cen nieruchomości.

Bez wątpienia była cała masa osób, które w rozwoju rynku nieruchomości dostrzegły szansę na profity z tego tytułu. Banki również zobaczyły w tym możliwość natrzepania niezłej kasiory.
Trudno dziwić się Fernandezowi, czy Gomezowi, (odpowiedniki naszych Kowalskich i Malinowskich), bo liczyli na poprawę bytu swojego i swoich rodzin. Ale bank zatrudniający ekspertów musiał wiedzieć czym to się skończy. Tym bardziej, że świeży przykład bańki na rynku nieruchomości mieli z usa. Jednak do końca banki dmuchały po społu z kredytobiorcami w tę bańkę. Różnica polega na tym, że banki wiedziały co robią w przeciwieństwie do Fernandezów czy Gomezów. Banki wiedziały, że bańka pęknie. Jednak były spokojne i są nadal o swoje aktywa. Jakiekolwiek rozwiązanie przyjmie hiszpański rząd to banki i tak wyjdą z niego obronną ręką.
A Fernandezowie i Gomezowie zapłacą za to dorobkiem całego swojego życia.
Po raz kolejny banki zabrały ludzki dorobek, a jeśli będą na tym stratne to rząd wyrówna straty z podatków obywateli. I nic to, że 10% społeczeństwa zostanie bezdomnymi.

W końcu nikt ich nie zmuszał do brania kredytów. Smile

Cytat:
Natomiast lichwa jest w sytuacją w jakiej zdecydujesz się pożyczyć na procent, który jest niemożliwy wręcz do oddania.
Owe niemożliwości pojawiają się najczęściej w sytuacji w jakiej pożyczasz pieniądze, które nie dają Ci pożytków.
Przykładowo, jeśli masz dochód i na niego pożyczasz pieniądze to w przyszłości oddajesz kasę z owego dochodu, co pomniejsza Twój dochód, bo on nie ma jak się zwiększyć, bo nie generuje zysku żadnego.
Procent oraz pożyczone pieniądze oddajesz niestety z przyszłych dochodów, czyli z przyszłych oszczędności i mnóstwo ludzi się na tym, choćby wykłada. Nie mówiąc już o pożyczaniu na jakieś horrendalne procenty typu kilkanaście procent.


Nie jestem zwolennikiem zakazywania obywatelom czegokolwiek. Ale podobno państwo martwi się o stan psychofizyczny swoich obywateli i dlatego na papierosach umieszczany jest napis, że palenie szkodzi.
Zawierając umowę kredytu, a zwłaszcza konsumpcyjnego, kredytobiorca powinien podpisać oświadczenie spisane wielkimi literami:

Zdrowy na ciele i umyśle w sposób świadomy i przemyślany podpisuję umowę pożyczki.
Bank zobowiązuje się do zapłaty za telewizor 2 500 zł, natychmiast, a ja zobowiązuję się do spłaty tego zobowiązania w ratach powiększonych o procent. Mam świadomość, że w momencie podpisania umowy jestem zobowiązany do spłaty bankowi 4 500 zł. Dodatkowo bank ma prawo do naliczania dodatkowych kar i odsetek określonych w WO pożyczki.
Mam również świadomość, że w przypadku mojej śmierci dług po mnie będą musieli spłacić moi spadkobiercy.


Cytat:
Natomiast w Biblii został zapisany zakaz lichwy zapewne, dlatego że Paweł, a także bardziej kumaci Żydzi doskonale wiedzieli, że ich współtowarzysze to muły, jakich wydyma na jakichkolwiek procentach, przeciętnie inteligentny, fenicki, czy grecki handlarz. Paweł sam dymał na procentach to wiedział z czym to się je Very Happy


Nie wiem czy ludzie to muły. Ale nawet jeżeli, to dymanie mułów zalatuje mi zoofilią.
Dopóki nie zapoznałem się z Talmudem nie potrafiłem sobie nawet wyobrazić, że "ludzie" mogą być dumni z tego, że dymają muły.
Głęboko wierzę, że kiedyś sytuacja się odwróci.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:42, 14 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przemo
Cytat:
Głęboko wierzę, że kiedyś sytuacja się odwróci.


Tak?

A jakie przesłanki skłaniają Cię do takiej głębokiej wiary?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
aximia




Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 3996
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:47, 14 Kwi '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ElComendante napisał:

@aximia
Świetne źródło. Mamy, więc kumatych Żydów. Zero kumatych włościan oraz tym bardziej chłopów, którzy kurwa nawet egzekucji nie kumali. Branie pożyczek na więcej, niż 50 procent - to jest po prostu poza skalą mojego rozumowania.

"w każdej gminie znalazło się dużo lekkomyślnych"

Pan Słomka jest grzeczny i kulturalny gość albo pisząc nie chciał się narazić i używa miłego słowa lekkomyślni.
Ja używam ćwierćinteligentne muły pociągowe i tłuki niedouczone.
Nic za to nie nabywali, ale na pijatykę przeznaczali. Padam ze śmiechu - dobre.
W tym źródle, jak rozumiem winni są lichwiarze, a nie owe owce


w tym źródle nie ma winnych jest obiektywny opis sytuacji przeczytaj cały rozdział o Żydach pod linkiem są tam odpowiedzi dlaczego Polacy pożyczali u Żydów, Słomka ma też dużo ciekawych spostrzeżeń na ich temat ale na pewno nie ocenia nie wartościuje:

http://www.linux.net.pl/~wkotwica/slomka/slomka-05.html#sec_5_10

Wódką raczyli żydzi tylko chrześcijan, sami jej nie pili i jest to wielką rzadkością widzieć żyda pijanego.(...)

Żyli przytem bardzo oszczędnie i gdyby katolicy chcieli ich naśladować, to wszystkie majątki byłyby w ich rękach. Mówią, że biedniejsi żydzi nie jedzą z rana, aż coś zarobią, tj. coś sprzedadzą z zarobkiem.
Ci żydzi, którzy majątki od szlachty wykupywali, początkowo przeważnie biedni, żyli skromnie nawet i wtedy, gdy stali się już dziedzicami, i na przykład nigdy nie widziałem ani słyszałem, by który z nich wyprawiał bale, które we dworach szlacheckich były częste, nie trzymali też takiej drogiej administracji, która cały dochód zabiera, ale gospodarowali czasem może aż z przesadną oszczędnością (...)
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=a6EnyQ0Dy50
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6   » 
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


o lichwie
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile