Widzę dwa możliwe kierunki tego typu działań.
Pierwszy, to możliwość szybkiego blokowania konkurencji politycznej, która ostatnio bardzo często posługuje się internetem i "komentarzami". To znaczy budują stronę, rzucają jakiś artykulik, a w komentarzach jadą po przeciwnikach ile wlezie, przechylając tępych wyborców na swoją stronę. Są też przypadki, że sami na siebie piszą i podają przeciwnika (właściciela bloga) do sądu. Ale to są sprawy tylko natury politycznej i walki o stołek. Politycy są raczej tępi w sprawach internetu więc może nie bardzo wiedzą czego chcą i próbują jakoś blokować propagandę internetową.
Drugi, bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że jest duże bezrobocie. Dużo zięciów, córek, pociotków, kuzynów i innych nie ma pracy, bo w rządzie i urzędach już nie ma miejsca. Trzeba stworzyć kolejną dużą sieć stanowisku urzędniczych, która się czymś zajmie. Będzie to przyjmowanie donosów od internautów.
Oczywiście interweniować w sprawy międzynarodowe się nie da, bo możemy naskoczyć innym pańśtwom, ale wystarczy, że poddoimy pieniążki z polskich serwisów internetowych.
No i to będzie kopalnia pieniędzy bez dna, bo podobnie jak policjanci nastawiawszy radarów, ratują swoją sytuację finansową, tak samo oni, pisząc anonimowe obraźliwe komentarze, będą mogli łatwo wyciągnąć karę finansową od jakiegoś serwisu internetowego.
_________________
Zobacz też tutaj