Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 80000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:32, 28 Wrz '15
Temat postu: Wolnorynkowa utopia - Dlaczego to nie zadziała?
Na wstępie kilka wolnorynkowych mitów:
1. Ludwig von Mises dowiódł już, że w warunkach w pełni wolnorynkowych i bez ingerencji państwa nie mają prawa wytworzyć się żadne monopole.
Prawda:
- Teoretycznie było by to możliwe w warunkach równego startu (wszyscy mają równy kapitał bazowy), czyli w sytuacji gdy przy zamkniętych na obcy kapitał granicach nastąpił by wielki reset i wszyscy Polacy zaczynali by od nowa mając 10 tyś zł w kieszeni. Przynajmniej przez pierwsze 50 lat, faktycznie nie powinien się wytworzyć żaden istotny monopol. W przypadku otwartytch granic trzeba by było objąć resetem jeszcze cały świat, wszak inaczej wielkie korporacje dysponujące dużym kapitałem mogły by bez trudu wtargnąć na bezbronny polski rynek i wykroić sobie całkiem spora parcele. Wiemy jednak, że taki globalny reset jest niemożliwy, a nawet jeśli, to gwarantuje on wolnorynkową demonopolizację jedynie w pewnej przestrzeni czasowej.
- Symulacja Misesa nie bierze pod uwagę czynników losowych i naturalnych. Jeśli w miasteczku mamy 3 piekarnie, i załóżmy że jeden piekarz założył interes za pieniądze od bogatego wujka, drugi odziedziczył po ojcu, a trzeci zaciągnął dług u lichwiarza. W wyniku suszy i nieurodzaju cena zbóż a tym samym i mąki winduje mocno w górę, na co dwóch pierwszych piekarzy poradzi sobie zwiększeniem nakładów z tego co odłożyli w dobrych latach, ale ten trzeci który i tak jest już zadłużony, plajtuje. Miesiąc później nadchodzi powódź, z której pierwszy piekarz wychodzi cało, a drugi traci część dobytku i wylatuje z biznesu. W mieście pozostaje jeden piekarz, monopolista, który dyktuje warunki.
- Symulacja Misesa naiwnie zakłada rywalizacje fair play, zupełnie nie biorąc pod uwagę mechanizmów zmowy cenowej, koneksji rodzinnych, czynnika spekulacyjnego, rozwiązań siłowych itp. Użyje podobnej co wyżej analogii. Mamy w miasteczku 3 piekarnie i 2 młynarzy. Najpierw 2 piekarnie zmawiają się by sprzedawać pieczywo po kosztach, wszak mają spore rezerwy i przez pewien czas mogą tak funkcjonować bez ryzyka plajty, do czego nie jest zdolny trzeci piekarz mający lichwiarza nad głową. Potem okazuje się że jeden z piekarzy ma koneksje rodzinne z jedynym z młynarzy. Młynarz w zamian za poręczenie majątkowe na wziętą pożyczkę zgadza się przez jakiś czas sprzedawać pierwszemu piekarzowi mąkę po kosztach, przez co ten może sprzedawać pieczywo taniej. Drugi piekarz plajtuje, a w podzięce pierwszy piekarz skupuje już po normalnej cenie mąkę, ale tylko od pierwszego młynarza, przez co drugi bankrutuje. W mieście zostaje tylko jedna piekarnia i jeden młyn. Co gorsza jedyny pożyczkodawca w miasteczku też ma z nimi koneksje rodzinne (i umowę z innymi lichwiarzami by na jego rynek nie wchodzili), utrudniając skutecznie wejście na rynek nowym potencjalnym konkurentom. Chyba że ktoś ma własny kapitał na start, ale na niego też coś cwana banda wymyśli, jak nie cenowo, to go zniszczą podpalając interes albo wysyłając zbirów.
- Symulacja Misesa zakłada całkowity brak ingerencji państwa w rynek, a takowy permanentny brak ingerencji możliwy jest tylko w przypadku całkowitego braku państwa, czyli anarchizmu, a konserwatywni-liberałowie podobno są tej koncepcji wrodzy? Nawet w państwie minimalnym, czy minarchizmie, pozostają pewne prerogatywy w mocy okrojonego państwa, np zapewnianie ochrony terytorialnej, co wymaga kupowania broni u prywatnych producentów, którzy z kolei kupują surówkę stali czy materiały chemiczne u innych prywatnych producentów i tak dalej... Nadal stwarza to duże pole do nadużyć i mocnej ingerencji państwa w rynek, która może się kończyć nawet plajtą mniej "promowanych" przez państwo producentów broni.
ERGO: Majaki Misesa niewiele się mają do rzeczywistości, bo świat jest brutalny i nieprzewidywalny z czego teoretycy "niewidzialnej ręki rynku" pewnie nie bardzo zdają sobie sprawę.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:43, 29 Wrz '15
Temat postu:
Wolny rynek to jest zwyczajne kłamstwo . Wolny rynek , to wolna amerykanka chciwości . Wszystkie chwyty dozwolone . Tutaj najmniej liczy się człowiek .
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:04, 13 Paź '15
Temat postu: Re: Wolnorynkowa utopia - Dlaczego to nie zadziała?
Azyren napisał:
Na wstępie kilka wolnorynkowych mitów: (...)
Zrobiłeś kawał ciężkiej i nikomu nie potrzebnej roboty.
Wolny rynek nie zaistnieje z definicji. Niemal wszystkie jego definicje zakładają brak ingerencji. To jest absolutnie niemożliwe. Nawet jeśli nie będzie państwa, to będzie jakaś instytucja rozstrzygająca spory, która będzie ingerowała w rynek. Np. jest spór pomiędzy konkurentami, kto kogo okrada. Rozstrzygnięcie tego sporu jest ingerencją w rynek.
Poza tym w swej analizie nie wspomniałeś o monopolach naturalnych. Wodociągi, drogi, koleje, etc. Tam konkurencja istnieje tylko teoretycznie. nie słyszałem o konkurencyjnych wodociągach. Zresztą to niemożliwe z powodu kolizji w przyłączeniach do wody. Jeśli A ma przyłączenie do pana X, to B musiałby wleźć na własność A...
Ale wracając do początku, wolny rynek jest niemożliwy z definicji i nawet niektóre definicje mówią o tym wprost.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:19, 13 Paź '15
Temat postu:
[...]Ja doskonale rozumiem że wolnego rynku z definicji nie da się osiągnąć, a nawet jeśli, to chyba najbliżej do tego celu było by anarchokapitalistom, co zresztą zaznaczyłem pod koniec swojego wywodu. Ale mimo faktu nietrzymania się ścisłej definicji której w praktyce zastosować się nie da (nie przy istnieniu jakkolwiek okrojonej instytucji państwa), pewne ugrupowania neoliberalne i konserwatywno-liberalne jednak używają tego słowa wytrychu na określenie istoty swoich poglądów gospodarczych, i własnie w takowej to formie wolny rynek krytykuje. Chciałeś mi zaprzeczyć, ale de facto nie jest to opinia całkiem rozbieżna z tym co piszę. Nawet państwo minimalne (nie ważne czy przyjmiemy model minarchistyczny czy klasyczny liberalny) przez sam fakt swojego istnienia ingeruje w ten mityczny wolny rynek.
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:25, 13 Paź '15
Temat postu:
Cytat:
Ale wracając do początku, wolny rynek jest niemożliwy z definicji i nawet niektóre definicje mówią o tym wprost.
Co nie zmienia faktu że korwiniści i inne koliberki używają określenia "wolny rynek" przy definiowaniu swoich poglądów. Przyjmuje wtedy ich optykę i krytykuje "wolny rynek" w ich rozumieniu tego słowa, zamiast wytykać im błędną semantykę, wszak nie o to tutaj chodzi.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:51, 13 Paź '15
Temat postu:
Najłatwiej udowodnić komuś, że się nie zna, gdy się powołuje na coś niemożliwego. Wtedy dyskusja staje się łatwa i prosta. Ale rozumiem, że przyjmujesz inną strategię.
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:23, 13 Paź '15
Temat postu:
Dlaczego to nie zadziała?
A dla tego że jeśli ogórek nie śpiewa i to o żadnej porze to widać z woli nieba prawdopodobnie nie może.
Poniższy cytat
easy russian napisał:
]
"socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam stwarza".
Prof. Legutko powtórzył Merkelowej stare powiedzenie...
chyba autorstwa Stefana Kisielewskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=Fs9yDN9K7J0
c.d.n.
został przeze mnie wydobyty z tematu o emigrantach ale jak raz pasuje mi do tego choć "trąci" również o tematy aktualne.
Nawiasem mówiąc dziwi mnie że tzw profesor Legutko nie wstydzi się takich ociachowych aforyzmów.Ostatecznie musi, a przynajmniej powinien, mieć świadomość, że mówi nie wyłącznie do zindoktrynowanego polactwa ale też do innych mieszkańców Europy.
Większość z nas "żyje" wartkimi wydarzeniami w Syrii.Terroryści,Państwo Islamskie,próby obalenia rządu,wojna domowa-to wie prawie każdy.Ale nie każdy wie że źródła konfliktu sięgają głębiej.
W wikipedii możemy przeczytać takie zdanie: Jedynie w 1991 wprowadzone zostały pewne ułatwienia dla przedsiębiorców, mające zachęcić zagranicznych inwestorówI
Każdy rozsądny człowiek jeśli czyta takie zdanie to ręką sama sięga po pistolet wie bowiem co de facto to oznacza i na jakie realia się przekłada.
Syrię zalała żywność z całej Europy,miejscowi rolnicy i przedsiębiorcy zaczęli bankrutować.Obniżył się poziom życia.
Od czasu Nabuchodonozora nie było żadnych problemów z żywnością i nagle się pojawiły.
Czy z powodów pozostającej przez dziesięciolecia u władzy socjalistycznej partii Baas? Nie wiem co tam na to taki Legutko ale reszta świata wie że to z powodu wybudowanej przez Turcję zapory wodnej na Eufracie im Ataturka
(w rozdziale "kontrowersje polityczne)
Kapitalistyczna Turcja łamiąc wszelkie prawa;międzynarodowe,ONZ-etowskie,o przyzwoitości nawet nie wspominam (na Bliskim Wschodzie woda ma znaczenie wręcz sakralne),zaczęła ograniczać Syrii dostęp od wody.Stąd nieurodzaje,niskie plony,niedobory a w konsekwencji: pewne ułatwienia dla przedsiębiorców, mające zachęcić zagranicznych inwestorów
Jak to tam było? że co? że bohatersko zwalcza...coś tam ,coś tam...Jak to szło?
_________________ sasza.mild.60@mail.ru
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:33, 13 Paź '15
Temat postu:
Cytat:
"socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam stwarza"
Jakkolwiek nie uważam, aby PRL miał naprawdę coś wspólnego z socjalizmem ze względu na definicję tegoż terminu, to zdanie "kapitalizm bohatersko walczy z problemami, które sam stwarza"wydawałoby mi się równie celne.
Przykładowo: kapitalizm wywołał wojnę o ropę w Libii, a teraz kapitalizm dzielnie walczy z problemem uchodźców z Libii...
Jak można tworzyć wolny rynek ? z niewolników politycznno-finansowych?Z kredytow finansowych oblozonych lichwiarskim procederem? Z gotowki, ktora ponad stu-krotnie jest opodatkowana?Jak mozna stworzyc "wolny rynek" z niewolnikow i jak z niewolnikow mozna stworzyc wolny rynek i myslec o nim?
NIE DA SIĘ!
Najpierw trzeba uwolnic niewolnikow z niewolnictwa, by ci uwolnieni mogli (byli w stanie) stworzyc (zorganizowac) prawdziwie WOLNY RYNEK.
Obecny system jest systemem niewolniczym, również z poziomu pojedynczego obywatela. Ale w niewolę zostały też sprzedane całe narody - nie tylko polski. Niewola ta to przede wszystkim zadłużanie się państw na potęgę - zadłużanie przyszłych pokoleń. I co najgorsze, zadłużanie w celu zatrudniania kolejnych urzędników (potencjalnych łapowników), utrzymywanie zasiłków socjalnych aby jak najwięcej ludzi przekonać w ten sposób że nie ma po co pracować, że komuś "należy się" tylko dlatego że żyje. Sami obywatele też są niewolnikami własnego rządu a to dzięki rozbudowanemu i grabieżczemu systemowi podatkowemu jaki mamy w Polsce. Ok. 53% tego co obywatel zarobi, musi oddać państwu.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:10, 14 Paź '15
Temat postu:
Wręcz przeciwnie. Zakładając niemożliwe czyli istnienie wolnego rynku, to musiałby istnieć zakaz jakichkolwie ograniczeń w handlu czyli handel ludźmi musiałby być dozwolony. A handel ludźmi to niewolnictwo.
Wręcz przeciwnie. Zakładając niemożliwe czyli istnienie wolnego rynku, to musiałby istnieć zakaz jakichkolwie ograniczeń w handlu czyli handel ludźmi musiałby być dozwolony. A handel ludźmi to niewolnictwo.
Czyli twierdzi Pan że Polacy są wolni.Ciekawe co Oni na to.
Na wstępie:
Cyt:
”Świadome i inteligentne manipulowanie zorganizowanych nawyków i opinii mas społecznych jest niezbędnym elementem w demokratycznych społeczeństwach.
Ci, którzy manipulują ten niewidoczny mechanizm społeczeństwa tworzą niewidzialny rząd, który jest prawdziwa rządząca potęgą danego państwa.
Ważną rzeczą jest to, aby Propaganda była bezustanna i wszechobecna, ogólnie mówiąc żeby ćwiczyła społeczny umysł w każdym calu, tak jak to wojsko ćwiczy ciało i umysły swoich żołnierzy.”
Wolny rynek” – słowo klucz, zaczarowany klucz, dogmat, błędny mit, nieświadomie lub celowo błędnie używany.
„Wolny rynek” nie powstanie przez zadekretowanie i medialne popularyzowanie tego terminu. Może funkcjonować tylko wtedy, 1. jeśli będzie istniała i miała możliwości rozwoju klasa średnia (w Polsce po 1989 r. celowo uniemożliwiono jej powstanie) – najliczniejsza, będąca motorem postępu grupa społeczna, 2. jeśli system podatkowy będzie wyrównywał dysproporcje dochodowe i zachęcał do inwestowania, i rzecz zasadnicza: 3. jeśli rząd będzie kontrolował politykę pieniężną (współczesny kryzys dobitnie pokazuje taką konieczność) i 4. jeśli prawo stanowione przez parlament uniemożliwi niszczenie konkurencji przez zablokowanie powstawania i działania monopoli oraz 5. jeśli cała polityka państwa będzie blokowała procesy globalizacji. Te pięć warunków musi być spełnionych jednocześnie.
„Wolny rynek” nie istnieje tam, gdzie system finansowy jest prywatną własnością. Decydują o nim wyłącznie właściciele sytemu finansowego, a nie producenci i konsumenci, którzy winni być na nim głównymi aktorami i reżyserami.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:18, 14 Paź '15
Temat postu:
Cytat:
Sami obywatele też są niewolnikami własnego rządu a to dzięki rozbudowanemu i grabieżczemu systemowi podatkowemu jaki mamy w Polsce.
Cóż, tym oto zdaniem - być może nieświadomie - stwierdziłeś, że Polacy to beznadziejnie głupi naród, który masowo emigruje do Niemiec, Skandynawii czy UK, gdzie państwo odcina znacznie większy % dochodów, zamiast wybrać Bułgarię słynącą z najniższych obciążeń podatkowo-składkowych w całej UE.
Czy zatem polscy obywatele idą z deszczu pod rynnę
Cytat:
I co najgorsze, zadłużanie w celu zatrudniania kolejnych urzędników (potencjalnych łapowników), utrzymywanie zasiłków socjalnych aby jak najwięcej ludzi przekonać w ten sposób że nie ma po co pracować, że komuś "należy się" tylko dlatego że żyje
Zgadzam się w 100%.
Uważam za karygodne, złodziejskie i niedopuszczalne, by sektor prywatny żył z dojenia państwowego cyca.
Niestety, obecnie blisko 30 miliardów zł każdego roku idzie na dotacje, dopłaty, ulgi, pomoc de minimis, refundacje wynagrodzeń (min. z PFRON) i staże opłacane z PUP. Koszty działalności stref ekonomicznych nie są do tego wliczone.
W najbliższym czasie można spodziewać się wzrostu wydatków na socjal dla firm - rząd korzystając z zamieszania wokół wirtualnych uchodźców, przegłosował wsparcie w wysokości kosztów związanych z minimalnym wynagrodzeń przez okres roku dla zatrudniających osoby do 30 roku życia.
Dzięki temu z naszych pieniędzy firmy dostaną po 28 tys. zł na jednego pracownika - widocznie zbyt mało niepełnosprawnych i "zbędne" dla kapitału państwo musi sypnąć groszem na wynagrodzenia także dla zdrowych.
Do czego to doszło, że państwo musi wypłacać pensję za prywatnego pracodawcę i po co utrzymujemy taką fikcję sektora "prywatnego"
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:06, 15 Paź '15
Temat postu:
easy russian napisał:
]
"socjalizm bohatersko walczy z problemami, które sam stwarza".
Prof. Legutko powtórzył Merkelowej stare powiedzenie...
chyba autorstwa Stefana Kisielewskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=Fs9yDN9K7J0
c.d.n.
Ciekawe co to za problemy, które stwarza socjalizm, a nie ma ich np. w cudownym kapitalizmie, wszak @easy russian nie raczył tego sprecyzować? Czy chodzi o dżumę, cholerę, tyfus, AIDS, głód, grad, suszę, nieurodzaj, powodzie, bezrobocie, bezdomność, dziecięcą prostytucję, alkoholizm, narkomanię, głodowe pensje pracownicze, biedę, samobójstwa, gwałty a może przemoc domową?
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:30, 15 Paź '15
Temat postu:
zibimark napisał:
Wolny rynek” – słowo klucz, zaczarowany klucz, dogmat, błędny mit, nieświadomie lub celowo błędnie używany.
„Wolny rynek” nie powstanie przez zadekretowanie i medialne popularyzowanie tego terminu. Może funkcjonować tylko wtedy, 1. jeśli będzie istniała i miała możliwości rozwoju klasa średnia (w Polsce po 1989 r. celowo uniemożliwiono jej powstanie) – najliczniejsza, będąca motorem postępu grupa społeczna, 2. jeśli system podatkowy będzie wyrównywał dysproporcje dochodowe i zachęcał do inwestowania, i rzecz zasadnicza: 3. jeśli rząd będzie kontrolował politykę pieniężną (współczesny kryzys dobitnie pokazuje taką konieczność) i 4. jeśli prawo stanowione przez parlament uniemożliwi niszczenie konkurencji przez zablokowanie powstawania i działania monopoli oraz 5. jeśli cała polityka państwa będzie blokowała procesy globalizacji. Te pięć warunków musi być spełnionych jednocześnie.
„Wolny rynek” nie istnieje tam, gdzie system finansowy jest prywatną własnością. Decydują o nim wyłącznie właściciele sytemu finansowego, a nie producenci i konsumenci, którzy winni być na nim głównymi aktorami i reżyserami.
Chyba nie do końca zrozumiałeś definicje wolnego rynku. To o czym ty piszesz, to jest rynek regulowany. Wolny rynek to w gruncie rzeczy utopia, albo tak jak to @FortyNiner ujął, rzecz z definicji niemożliwa do zaistnienia, a przynajmniej nie w takim systemie geopolitycznym i ekonomiczno-społecznym jaki mamy obecnie. Teoretycznie do zaistnienia wolnego rynku mogło by dojść poprzez rozkład wszelkiej formy państwowości i instytucji (za wyjątkiem instytucji rynku), prowadząc do systemu anarcho-kapitalistycznego. Jednak co ciekawe, większość osób samookreślających się jako wolnorynkowcy, jest nieprzejednanymi wrogami wszelkich form anarchizmu, z anarcho-kapitalizmem włącznie. Dla mnie osobiście sam termin "wolny rynek" to oksymoron, bo z natury rzeczy jeśli coś (przedmiot, usługa, prawa i przywileje, ziemia itp.) podlega prawom rynkowi, czyli jest objęte prawem własności, to jest to sprzeczne z wolnością. Czy mogę wykonać rzeźbę z drzewa które do mnie nienależny i sprzedać ją po dowolnej cenie, cały zysk zagarniając dla siebie? A jeśli to drzewo nie należy do mnie, to do kogo? Czy w ogóle do kogokolwiek należy? A jeśli tak, to jakim prawem? Kto o tym decyduje? Wolny rynek to pięknie brzmiący termin, jak to ująłeś, słowo klucz, i nic poza tym.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:29, 15 Paź '15
Temat postu:
Nawet w anarchokapitalizmie, który notabene nie jest uznawany za anarchizm przez nurty anarchizmu klasycznego, nie ma szans na zaistnienie wolnego rynku. Państwo wtedy natychmiastowo zastępuje protopaństwo czyli jakaś banda zbrojna/mafia. No i oni ustanawiają regulacje. Od razu. Że ten towar przejedzie tu, a tamten nie. Sytuacja znana z Somalii czy Libii, gdzie są tereny gdzie żadnego państwa nie ma de facto.
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:49, 15 Paź '15
Temat postu:
Może dla niektórych problemem socjalizmu jest brak imperialistycznych - podyktowanych rządzą zysku - wojen
"Na każdym dolarze - brud zyskownych kontraktów wojennych. Na każdym dolarze - ślady krwi."
Cytat:
Nawet w anarchokapitalizmie, który notabene nie jest uznawany za anarchizm przez nurty anarchizmu klasycznego, nie ma szans na zaistnienie wolnego rynku. Państwo wtedy natychmiastowo zastępuje protopaństwo czyli jakaś banda zbrojna/mafia.
Słuszna uwaga. "Anarcho"-kapitalizm nie może być realnym anarchizmem, bo nie walczy z władzą i hierarchią, a istnienie własności prywatnej - w przeciwieństwie do mienia użytkowego - wymaga właśnie ochrony ze strony państwa, które - nawet w świetle terminologii libertariańskiej - posiada monopol na przemoc (odgórna ochrona własności przez służby) i nakładanie podatków (opłaty za użytkowanie, czynsze, wartość dodatkowa). Tak więc samozwańczy "wolnorynkowcy" padają ofiarą sprzeczności swojej religii, bo konsekwentne zniesienia państwa równa się komunizmowi.
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:09, 15 Paź '15
Temat postu:
Kaczafi napisał:
Słuszna uwaga. "Anarcho"-kapitalizm nie może być realnym anarchizmem, bo nie walczy z władzą i hierarchią, a istnienie własności prywatnej - w przeciwieństwie do mienia użytkowego - wymaga właśnie ochrony ze strony państwa, które - nawet w świetle terminologii libertariańskiej - posiada monopol na przemoc (odgórna ochrona własności przez służby) i nakładanie podatków (opłaty za użytkowanie, czynsze, wartość dodatkowa). Tak więc samozwańczy "wolnorynkowcy" padają ofiarą sprzeczności swojej religii, bo konsekwentne zniesienia państwa równa się komunizmowi.
Anarchiści socjalizujący robią dokładnie to samo wykorzystując monopol państwa na przemoc w celu narzucania na swój sposób rozumianych zasad niedyskryminacji i tolerancji a wykorzystując ów monopol państwa na przemoc "padają ofiarą sprzeczności", gdyż kreują dyskryminację realizowaną przez państwo.
Jak, więc widać jednostki "słabe psychicznie" lubią się posługiwać instytucjami mającymi monopol na przemoc, by realizowały przemoc zamiast nich, jak instytucje państwa czy instytucje religijne, co doskonale zobrazował Nietzsche.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 40000 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:24, 16 Paź '15
Temat postu:
Moim zdaniem nie da się dyskutować o wolnym rynku, bez historii kapitalizmu.
Kapitalizm narodził się w USA w okolicy XVIII w. Ponieważ rodzące się Stany miały dużo potrzeb (od żywności po narzędzia). System panujący w Europie to nadal feudalizm, który był słabo wydajny i bardzo nieatrakcyjny dla mas.
Kapitalizm miał wiec w szybkim możliwym tempie zastąpić feudalizm i zapewnić wszelkie potrzeby. Po czym, wg. jego teoretyków, kapitalizm miał przejść w coś co dziś możemy określić jako ... socjalizm! Czyli system dla którego wartość człowieka będzie najwyższa.
Problem w tym, że kapitalizm bardzo spodobał się kilkorgu osobom i nie bardzo chcieli z niego rezygnować.
Ponieważ kapitalizm zaspokoił już wszystkie potrzeby, należało znaleźć potrzeby, które kapitalizm będzie zaspakajać.
I tak jest d dziś. Dziś kapitalizm produkuje potrzeby które potem sam zaspokaja.
Wolny rynek, to utopia. Wymyślona na potrzeby kapitalizmu, by poprzez to magiczne słowo - dać złudzenie konkurencji. Która niby jest dobra dla każdego z nas.
Otóż ja nie znam ani jednego kapitalistę, który by wspierał ... konkurencyjność A u władz mamy głównie ludzi opłacanych przez kapitalistów. Nie po to wybierają tego czy tamtego by ten tworzył im konkurencję - prawda?
Kapitalizm jako system społeczny gospodarczy dąży do monopolizacji. Jednak osiągnięcie monopolu paradoksalnie skończy kapitalizm! Dlatego nie będzie monopoli, będą sztuczne konkurencje. Jak konkurenci za wysoko wzrosną to się robi "reset" czyli kryzys:) Na polu walki pozostają ci co mają zostać, reszta odpada (widzicie jaka wspaniała konkurencja w kapitalizmie?).
Tak więc teksty typu "Wolny Rynek" można sobie w buty wstawić.
Co do anarchii - też byłem zdania, że anarchia jest złem, chaosem, kompletnym rozpadem. Tak myślałem bo tak każą mi myśleć. Zacząłem jednak temat zgłębiać i moje zdziwienie rośnie z każda nową anarchistyczną publikacją! Anarchia to porządek. I to bynajmniej nie pod przymusem.
ps. Jak ktoś zna j. angielski to polecam "The Dispossessed" polski tytuł "Wydziedziczeni".
Bardzo ciekawe spojrzenie na anarchię
Dołączył: 04 Lis 2014 Posty: 855
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:08, 16 Paź '15
Temat postu:
ElComendante napisał:
Anarchiści socjalizujący robią dokładnie to samo wykorzystując monopol państwa na przemoc w celu narzucania na swój sposób rozumianych zasad niedyskryminacji i tolerancji
Absurdalna uwaga , ponieważ :
- Niedyskryminacja/tolerancja rozumiana jako poszanowanie cudzej wolności (kończącej się tam, gdzie zaczyna się innego człowieka) absolutnie nie wymaga - w przeciwieństwie do własności prywatnej - gwaranta w postaci aparatu państwowego. Jej brak bierze się z konieczności - bezpiecznego dla kręgów rządzących - skanalizowania frustracji powodowanej realiami systemu kapitalistycznego i/lub realizacji określonych prywatnych interesów.
- Anarchizm domaga się natychmiastowego zniesienia wszystkich państwowych ograniczeń prawdziwego wolnego wyboru. Nic więc dziwnego, że anarchiści walczą o likwidację dozwolonych prawnie form dyskryminacji - a zwłaszcza cieszącego się przyzwoleniem liberalnej władzy łamania praw pracowniczych, które jest ogniskiem całej masy innych - wtórnych - problemów.
Środowiska anarchistyczne, w przeciwieństwie do socjalistycznych i komunistycznych, radzą sobie całkiem nieźle jak na standardy III RP. Działają również w mniejszych miastach i potrafią jednoczyć bez względu na wiek, status i ściśle określone przekonania.
To chyba najlepszy dowód na to, że anarchistom baaaardzooo daleko do promowanego przez liberałów oszołomstwa.
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 2131
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 06:27, 16 Paź '15
Temat postu:
Jedna drobna uwaga: Anarchiści to są socjaliści. I do tego byli jednymi z pierwszych. Proudhon kilkadziesiąt lat przed Marksem był liderem intelektualnym światowego socjalizmu. Zresztą obaj panowie się znali, a poróżniło to, że Proudhon nie chciał należeć do marskistowskiej międzynarodówki. Jednak trzeba powiedzieć, że to Proudhion był inspiracja dla Marksa. Ponadto wyższa faza komunizmu/socjalizmu wg Marksa ma być ustrojem bezpaństwowym czyli anarchią.
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:02, 16 Paź '15
Temat postu:
FortyNiner napisał:
Jedna drobna uwaga: Anarchiści to są socjaliści. I do tego byli jednymi z pierwszych. Proudhon kilkadziesiąt lat przed Marksem był liderem intelektualnym światowego socjalizmu. Zresztą obaj panowie się znali, a poróżniło to, że Proudhon nie chciał należeć do marskistowskiej międzynarodówki. Jednak trzeba powiedzieć, że to Proudhion był inspiracja dla Marksa. Ponadto wyższa faza komunizmu/socjalizmu wg Marksa ma być ustrojem bezpaństwowym czyli anarchią.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 »
Strona 1 z 10
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów