Dla przemyślenia:
Kiedy za pokój przychodzi płacić wolnością małych narodów
Po pięciu latach wojny, kiedy nasi sprzymierzeńcy odnieśli zwycięstwo, po chwale i nieszczęściach, sukcesach i klęskach, wszystko kończyło się największym rozczarowaniem. Wszystkie wysiłki okazały się daremne, wszystko było kłamstwem, nie mieliśmy przyjaciół ani sprzymierzeńców. Nasz największy błąd polegał na tym, że sami uwierzyliśmy i pozwoliliśmy na¬szemu narodowi, by żywił nadzieję.
W historii Europy naród serbski spełnił swą rolę. W roku 1389 po raz pierwszy zatrzymał azjatyckie hordy na Kosowym Polu. Armia serbska wprawdzie zginęła, ale śmierć poniósł również Murad, który chciał podbić Europę...
Pierwsza wojna światowa zakończyłaby się o wiele wcześniej, gdyby pozwolono na działania marszałkowi Franchet d'Esperey i jego oddziałom, wśród których Serbowie zajmowali wybitne miejsce. Nastąpiłyby załamanie frontu centralnego i kapitulacja podpisana w Berlinie.
Wreszcie, druga wojna światowa potoczyłaby się w zupełnie inny sposób, gdyby powstanie w Serbii nie kosztowało Niem¬ców utraty cennego czasu, uniemożliwiając im wejście do Mo¬skwy przed zimą.
Początkowo generał Mihailović był jedynym przeciwnikiem walczącym w Europie z bronią w ręku... Hitler przegrał wojnę... Jedna piąta ludności serbskiej zapłaciła życiem za tę klęskę. Dwa miliony Serbów spoczywają w górach Czarnogóry, Bośni, Hercegowiny i Dalmacji. Powodowani poczuciem honoru i tradycyjnym romantyzmem politycznym, który kazał nam wybierać raczej śmierć niż niewierność, byliśmy Don Kichotami dwudziestego wieku. Po¬stępowaliśmy, jak w czasach rycerskich, podczas, gdy nasza epoka znała i szanowała jedynie siłę. Nie tylko oszukano nas i zdradzono, ale chce się nas również zniesławić, a cios ten jest tym bardziej dotkliwy, że zadają go ludzie, których Mihailović szczerze nazywał: "Naszymi Wielkimi Sprzymierzeńcami".
Straciliśmy więcej ludzi niż Stany Zjednoczone i Wielka Brytania razem wzięte, a nie musieliśmy bronić ani naszych rynków zbytu, ani imperium. To nie najeźdźca narzucił nam wojnę, ale my wypowiedzieliśmy mu ją. I wszystko to skończyło się zniewoleniem, zniszczeniem i tą straszną zniewagą: "Jesteście żołnierzami wroga". Czy należy się bronić? Nie! Demokratyczna frazeologia nas zwiodła, "Wilk i jagnię" La Fontaine'a jest aktualne bardziej niż kiedykolwiek przedtem, lecz Bóg istnieje. I jeśli prawdą jest, że rozpozna sprawiedli¬wych, pewni jesteśmy, iż pewnego dnia zażąda zdania rachunków od tych, którzy kupili swój pokój, fałszywy pokój, płacąc wolnością innych...
Spełniłem mój obowiązek, pozostałem wierny naszemu szlachetnemu i bohaterskiemu narodowi. Straciliśmy wszystko z wyjątkiem honoru, ale Historia - nawet jeśli posiada swych fałszerzy - będzie potrafiła nas osądzić.
Nie mogę powrócić do mego kraju, gdzie żołnierze Mihailovicia - uznawanego przez wielkie mocarstwa, gdy tego potrzebowały - nadal umierają codziennie w naszych górach i nikt nie ma odwagi przyjść im z pomocą.
Nasze domy stoją w ruinie, Jugosławia umiera z głodu, a na¬szym matkom nie wolno opłakiwać swoich dzieci.
W tym czasie cóż odpowiedział Churchill generałowi brygady Mac Leanowi, którego wysłał do Tity, gdy Mac Lean mówił, że Jugosłowianie nie lubią komunizmu? Churchill zapytał Mac Leana:
- Czy będzie pan żył w tym kraju?
-Nie.
- Ja też nie. A więc, co pana obchodzi reżym, który zostanie tam wprowadzony!
Naszą jedyną nadzieją jest to, że Anglia spostrzeże na czas, iż cały świat nienawidzi jej z powodu prowadzonej przez nią polityki, że Ameryka zrozumie, iż jakakolwiek współpraca ze Stalinem prowadzi do klęski i że święta wojna przeciwko komunizmowi wreszcie wybuchnie. Na razie jednak jej godzina jeszcze nie wybiła. Jeszcze nikt nas nie potrzebuje.
Cóż obchodzi Churchilla, że Serbowie codziennie umierają z jego winy, więcej zajmuje go własne cygaro, bardziej pasjonują wyścigi koni, a jego sekretarze pracują już nad pamiętnikami, w których prawda o Mihailoviciu jest sfałszowana.
Niech więc mówi o Jugosławii jako o kraju bez znaczenia, tamującym nawet jego wysiłki, by "uratować" Europę!
Nigdy nie mógłbym opisać z całą mocą tragedii narodu serbskiego.
Co stało się z naszymi jeńcami wojennymi? Byli tam, gdzie pozostawił ich Hitler, ale w sytuacji o wiele gorszej niż za cza¬sów reżymu nazistowskiego. Hitler pozwalał Czerwonemu Krzyżowi na pomaganie im, ich rodziny mogły wysyłać paczki i pisać listy, nadzieja na rewanż podtrzymywała ich na duchu, mieli przynajmniej prawo do marzenia o wyzwoleniu. Dziś nie mieli już żadnych praw. UNRRA nie była Czerwonym Krzyżem. Przedsięwzięcie podjęte w szlachetnych celach wykorzystywali komuniści. Posługiwano się pieniędzmi antykomunistów, by prowadzić grę komunistów. Nie możemy zapomnieć, że również tam było wielu Żydów i żaden z nich nie był naszym przyjacielem. Nie jestem antysemitą, żaden Żyd nie będzie nigdy mógł czynić wyrzutów Serbom, ale w UNRRA ustosunkowywali się do nas zawsze wrogo, by nie powiedzieć gorzej. Pożywienie naszych więźniów było zdecydowanie wadliwe, chorych pozostawiano samym sobie, zaś młodzi i bez¬czelni oficerowie brytyjscy obrażali naszych generałów. Czyż nie widziano ich, jak zamiatają ulice Innsbrucku lub stoją na warcie niczym zwykli żołnierze przed magazynami brytyjskimi w Rzymie? Nasza elita intelektualna, która powinna była po¬móc w odrodzeniu kraju, wegetowała nędznie pod szyderczym spojrzeniem wczorajszych sprzymierzeńców. A mimo to, znie¬sławieni, traktowani niczym wrogowie, pozostawali tu, żywiąc cały czas nadzieję, iż Sowieci wycofają się z Jugosławii, a wówczas będą oni mogli powrócić do kraju, by oczyścić go z międzynarodowej hołoty narzuconej przez zagranicę; czekali długo i wciąż czekają...
Każdy Serb, każdy Polak może uznać moją relację za swojaj koleje mego losu przypominają życie milionów innych ludzi z Europy Wschodniej.
Przyszedłem na świat w czasie wojny bałkańskiej. Pierwszy raz kiedy wyszedłem z naszego domu, uczyniłem to, by zobaczyć żołnierzy armii okupacyjnej. Byłem głodny. Mój ojciec już walczył na froncie. Powrócił dopiero po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Potrzebowałem wiele czasu, by przestać uważać go za kogoś obcego, by pozbyć się niechęci do ojca, ponieważ matka zajmowała się nim. Następnie przyszła szkoła, nauka we Francji, wojsko, początek życia dorosłego mężczyzny, zabójstwo naszego króla Aleksandra I. Wojna stała u naszych granic; walczono w Grecji, Albania została napad¬nięta. Ożeniłem się w wieku 26 lat. Najpierw szczęście rodzinne, a następnie, bardzo szybko mobilizacja powszechna, wejście oddziałów Hitlera do Zagrzebia i moja wyprawa do Ravnej Góry oraz rozłąka z rodziną.
Wybór ten wydawał się wszystkim naturalny; czyż mogłem postąpić inaczej? Od pięciuset lat wszyscy nasi przodkowie postępowali tak samo.
W końcu, ruch oporu i jego podniosłe lata, lata krwi i chwały, biedy i strachu...
W 1941 roku dla komunistów byłem "agentem kapitalizmu", dla Niemców "agentem angielskim", dla Bułgarów
"Serbem, który ma krew bułgarską na rękach i powinien poddać się jarzmu",
dla Chorwatów Pavelicia "serbskim szowinistą, którego trzeba zabić",
zaś dla zdrajców Ljoticia "komunistą".
W latach 1942-1943, w obozach dla jeńców wojennych, naziści traktowali mnie jako "rusofila", a komuniści jako "kolaboranta".
W 1944 roku dla nazistów, zdrajców i satelitów byłem "człowiekiem, którego należy zgładzić", dla Sowietów "bohaterem", później, gdy się spostrzegli, iż nigdy nie będą mogli mnie przekonać bym stał się jednym z nich, zostałem "faszystą i agentem Londynu".
Kim jestem u kresu tych piekielnych lat? Kim jesteśmy? Wyjętymi spod prawa? Dlaczego?
Zostaliśmy zdradzeni, gorzej nawet, bo zniesławieni. Istnieje dwu ludzi odpowiedzialnych za ten stan rzeczy. Odrzucając uprzedzenia, chciałem krzyczeć o niepotrzebnych ofiarach, stawiając winnych pod pręgierzem.
Europa na licytacji!
Te strony równie dobrze mogłyby nosić tytuł:
"Zbrodnia Roosevelta i Churchilla",
gdyż świat musi zrozumieć, że popełniono zbrodnię, musi uznać i przyjąć do wiadomości, że ekipa jałtańska prowadziła go do nieuchronnej katastrofy.
Strony te dedykuję wszystkim, którzy walczyli bardziej o wolność świata niż własną. Krwi nie przelano za Gdańsk, ale nikt nie mógł uwierzyć, iż ostatecznym celem było wydanie Europy Środkowej w ręce sowieckiej dyktatury.
Wolność jest niepodzielna: będzie ona istniała dla wszystkich lub jej w ogóle nie będzie. Ostatnie słowo nigdy nie należy ani do strażników, ani do zdrajców. Kiedy wszystko wydaje się stracone, pozostaje jeszcze nadzieja; nasi zniewoleni bracia żyją dzięki niej i my ich nie zawiedziemy.
Paryż, grudzień 1945 roku
Draża
Dragan M Sotirovic
Polecam każdemu jego książkę
EUROPA NA LICYTACJI
Pokazuje ona jak perfidna jest polityka mocarstw.
List ten miałem napisać w temacie zamordowani przez władze polskie
Tu jednak dopiero widać prawdziwych sprawców tych zbrodni!
i jeszcze :
PRZEDMOWA AUTORA
W dniu, w którym podpisano zawieszenie broni, roz¬poczęła się trzecia wojna światowa. Nawet dziecko mogło to stwierdzić. W rzeczywistości jedynym konkretnym wynikiem walki przeciwko tyranii było wydanie połowy Europy Związkowi Sowieckiemu.
Roosevelt i Churchill chcieli więc wynagrodzić Stalina za jego współpracę z Hitlerem. W dowód przyjaźni i przebaczenia podarowali mu ponad sto milionów ludzi i przesunęli granice rosyjskie na linię Gdańsk-Triest.
Podczas okupacji miliony ludzi oddało życie za Wolność. Ta przynęta dobrze ukryta w Karcie Atlantyckiej stanowiła jedynie ogromny okolicznościowy bluff.
I teraz po grobach wszystkich zmarłych kroczą nowi ciemięzcy...
Churchill i Roosevelt opuścili narodowe ruchy oporu Europy Środkowej, a tymczasem Stalin i jego agenci triumfowali. Uwierzyliśmy w zły sen, ale widzimy obecnie, jak nieznaczna mniejszość, wspomagana sowieckimi bagnetami, narzuca dyktaturę komunistyczną.
Tymczasem walka nie zakończyła się i podczas, gdy Demokracje prowadzą dyskusje na temat płci aniołów, wróg jest już tu; likwiduje (Mihailović), zwalnia z zajmowanych stanowisk (Mac Arthur), odsuwa w cień (Anders), przeciwstawia (de Gaulle), zabija lub eliminuje wszystkich, którzy chcą pracować dla Wielkości i Niepodległości swych krajów.
Eisenhower na próżno szuka w Europie żołnierzy, którzy utrzymaliby jej wolność, a tymczasem tysiące doskonałych żołnierzy, antykomunistycznych uciekinierów
politycznych, znajdowało się w tej właśnie Europie, ale zostali sprzedani Stalinowi, zdemobilizowani, zdemoralizowani lub rozproszeni na cztery strony świata.
Cały świat wie, że Hiszpania nigdy nie sprzymierzy się ze Stalinem, a mimo to niektórzy nadal boją się uznać ją i udzielić jej pomocy, a jednocześnie pomagają Jugosławii Tity, owej Titosławii, posiadającej nie więcej niż 120 tysięcy wiernych zwolenników, podczas, gdy 16 milionów Jugosłowian buntuje się przeciwko niej.
Europa Zachodnia codziennie coraz bardziej zatraca się w bierności. Aby żyć bez zbytniego wysiłku ogląda się na pomoc od Ameryki; własnej obrony oczekuje od odrodzonej armii niemieckiej, zapominając, że jeśli Europa nie będzie miała u swego boku innych silnych armii narodowych, armia niemiecka stanie się nowym niebezpieczeństwem, zapominając, że w ten sposób przygotowuje się nową niewolę, jeśli nie dla nas, to z pewnością dla naszych dzieci.
Związek Sowiecki i jego satelici, Demokracje Ludowe, panują już nad połową świata, wszędzie tam, gdzie komuniści nie zdobyli jeszcze władzy, działa już ich piąta kolumna.
Europa Zachodnia stanowi wymarzony łup., czym będzie jej ewentualne wyzwolenie?
W 1939 roku Stalin i Armia Czerwona znajdowali się daleko na wschodzie, a dziś są nad Łabą. Kto jest temu winien? Zawsze istnieją ludzie, którzy ponoszą odpowiedzialność, a to właśnie starałem się w tej książce wykazać.
D. M. Sotirović
========================
Proszę jeszcze wziąć pod uwagę że podczas wojny Anglia obaliła pro-angielski rząd w Jugosławi!
Napiszcie dlaczego tak zrobiła!
Pamietam ze "
Kolor: Rozmiar: Zamknij Tagi
Pamiętaj, że możesz wysłać maksymalnie 4 postów na dobę (zostało 3)"
Wiec jeśli nie odpisze zbyt szybko to proszę się nie niecierpliwić !
Jak będę miał wolny limit to na pewno odpisze
Trudność w tym ze obecnie mam dostep do netu dość rzadko, wiec nie mogę odpisywać z dnia na dzień.
Ja wiem że pozostaje mój temat "26 października utrata niepodległości....
Jak uporządkuje swoje materiały i zeskanuje trochę , to na pewno napisze !
Dziś tylko krótko
Powojenny demontaż systemu bankowego rozpoczął sie już w latach siedemdziesiątych.
Był to pierwszy znak że Sowieci przygotowują następny spektakl z nowych
scenariuszy.
Wszystko wcześniej musi być zaplanowane!
|