|
Autor
|
Wiadomość |
WhiteEagle
Dołączył: 30 Cze 2009 Posty: 4
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:23, 30 Cze '09
Temat postu: Nie, dla autonomii Śląska |
|
|
Witam!
Chciałbym poruszyć temat postu "Śląsk chce autonomii"
autorstwa przebudzonego oraz licznych komentarzy udzielanych przez
"Ślązaków" , "Polaków" , "Wielkopolan"
i innych.
Jestem wrocławianinem, aczkolwiek młodym.
Wielu z Was tzn. "Ślązaków" piszę o odrębności kulturowej
Górnego Śląska, jakoby miało to Was niby wyróżniać ponad i pokazywać jako
uciśnionych. Miałem do czynienia z Górnoślązakami jako mieszkańcami i ze
Ślązakami jako członkami grupy etnicznej. Niestety wrażenia jakie odebrałem
nie były imponujące gdyż, Ślązacy jako grupa etniczna albo utożsamiają się
z Niemcami, albo z Polakami, po rozmowach z historykami i innymi osobami
mogącymi przedstawić mi ten problem na przestrzeni ok. 40 lat doszedłem do
wniosku, że w ostatnich 25 latach utworzono sztuczne pojęcie narodu
Śląskiego.
Tak, Ślązacy mają swój dialekt, dobrze nazwijmy to językiem, kulturę,
tradycje, niestety są tworem tzw. sztucznym.
A teraz moje dowody dlaczego:
Po pierwsze to, że Śląsk jest pod panowaniem innego króla od 1335r. nie
oznacza, że nie jest polski. Chciałbym zaznaczyć, że przez następne lata na
Śląsku rządzili dalej Piastowie, a ludność niemiecka była
napływowa(osadnicy).
Po drugie to, że w 1525r. Austria zaanektowała Czechy nie oznacza, że
Śląsk stał się austriacki, bo pruski stał się dopiero po wojnie
siedmioletniej z tego co pamiętam.
Idąc dalej chciałbym zaznaczyć, że istniały także inne dialekty języka
POLSKIEGO ( specjalne podkreślenie) tj. np. dolnośląski- takim mówili
Piastowie śląscy za rozbicia dzielnicowego i gdyby nie śmierć Henryka II
pod Legnicą w 1241r. Wrocław byłby stolicą Polski( Henryk władał prawie
całą ówczesną Polską- obecnie jest reliktem).
Germanizacja w XIX w. spowodowała zniemczenie ziem śląskich, co jest
potwierdzone w źródłach, chociażby w wikipedii .
Większość kultury Śląska obracała się wokół Wrocławia i Opola, a głównie
Wrocławia, słynne "defanestrato" w 1419r. zdaje się potwierdzać
to, że na Śląsku mieszkało mnóstwo Polaków. Na Górnym Śląsku germanizacja
skutkowała tym samym, co na Dolnym Śląsku, w przeciągu 3-4 pokoleń zanikła
większość skupisk Polaków na Śląsku , większość poczuwała się rasowymi
Prusakami, potem Niemcami.
Teraz cytat z wikipedii
Cytat: | Polacy śląscy - Polacy, osoby o wyraźnej polskiej identyfikacji
narodowej i językowej, posługujący się niekiedy śląską gwarą języka
polskiego, mieszkający na Śląsku i czujący przywiązanie do regionu i
kultury śląskiej. Osoby z tej grupy zamieszkują Górny Śląsk, a w ostatnich
dekadach jest ich coraz więcej także na Dolnym Śląsku (w tym ujęciu
śląskość postrzegana jest jako związek z pojęciem małej ojczyzny). |
Teraz porównam to z moimi odczuciami, bo przecież też jestem Ślązakiem,
ale z Wrocławia.
Region Śląski uważam za Polski czy był czy nie pod panowaniem innych
władców, równie dobrze można by powiedzieć, że Wielkopolska należy się
Niemcom( była zaledwie o 32 lat krócej w granicach pruskich niż Śląsk).
Wiem ktoś zaraz powie, że Austro-Węgry, że budowanie miast na prawach
niemieckich, tutaj zabiorę Wam argument, Kraków także na nim budowano.
I kolejny cytat z wikipedii:
Cytat: | Wielu rdzennych mieszkańców Śląska nie chce się utożsamiać z
narodem śląskim, gdyż czują się Polakami, Czechami bądź Niemcami, ponadto
kojarzy się im on z przedwojennym tzw. ruchem ślązakowskim, występującym
głównie na Śląsku Cieszyńskim. Ruch ten podejrzewany był przez niektórych
historyków o bycie częścią niemieckiej machiny propagandowej i zwolenników
idei Wielkich Niemiec. Idea narodowości śląskiej oraz autonomii ma obecnie
nikłe poparcie na Śląsku Cieszyńskim, gdzie wspomina się kontrowersyjną
postać Józefa Kożdonia, a utożsamianie się z narodem śląskim odbierane jest
jako przejaw antypolskości" |
Jako, że jestem potomkiem tych
napływowych na te ziemie, posługuje się językiem czysto literackim( nie
chcę się przechwalać, ale na Dolnym Śląsku mówi się najczystszym językiem
polskim) i mogę zostać uznany za "Gorola", a nie za Ślązaka,
musze powiedzieć jedną rzecz, państwo federacyjne , tak to dobry pomysł,
ale za 200 lat, nawet mniej, nasze prawnuki pochodzące, czy to z Podlasia,
czy ze Śląska, czy z Wielkopolski, nie będą się rozumieć. Dobrym przykładem
jest to, że za główną przyczynę klęski w 1241r. podaje się to, że rycerstwo
małopolskie( od którego nasz język literacki się wywodzi) nie mogło się
zrozumieć z rycerstwem śląskim i jak to się mówi Polaków
"trafił" szlag. Pytając wrocławianina, czy uważa, że Wrocław
należy się Niemcom, można uzyskać nawet skrajnie negatywną odpowiedz (czyt.
w mordę) i tym "Ślązakom" też radzę się nad tym zastanowić, bo
jakby tak się zagłębić w historię Śląska to nie tylko podczas powstań
śląskich wylewano krew za polskość.( Polska to nie Stany Zjednoczone, nie
ta mentalność, my się szybko potrafimy dzielić na plemiona i osobne
dzielnice, ponieważ otaczają nas sąsiedzi i dlatego po 200 latach autonomii
w Białymstoku mówiono by akcentem jeszcze bardziej białoruskim, na Górnym
Śląsku niemieckim, Dolnemu Śląskowi to jak na razie nie grozi, bo tutaj
udała się polonizacja w 100%, tak, że rodzą się "orlęta"
wrocławskie, co naprawdę jest fenomenem).
A tak jako ciekawostkę, tak samo sztucznym określeniem są Ukraińcy, gdyż
jeszcze w latach 20-tych XX wieku większość z nich mówiło o sobie Rusini, a
w XIX w. na terenach Galicji pojawili nam się nagle "Białochorwaci", czekam
tylko kiedy w Wielkopolsce pojawią się Serbowie, czy jak kto woli
"Białoserbowie".
PS Tak na koniec, Warszawa tak wykorzystuje cały kraj to chwila , mówiąc
prostym językiem, " języka w gębie" ludzie nie mają, wystarczy
wybrać kandydata miedzy swoich i go wysłać do Warszawy na wybory, wiadome
jest to, że Pomorzanin albo Warszawiak ( nie każdy oczywiście) będzie mieć
gdzieś Dolny i Górny Śląsk, Podlasie itp.
Przez decentralizacje Rzeczpospolita upadła, chcecie dobrej władzy,
wybierzcie króla, i niech wrócą sejmiki ziemskie, to najlepszy wybór według
mnie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Aya Sophia
Dołączył: 23 Gru 2008 Posty: 1227
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:18, 30 Cze '09
Temat postu: |
|
|
Bossszzz, następny.
Ludzie mają prawo do samodecydowania, odbierasz im podstawowe prawo zapisane w Konstytucji. Skoro Ślązacy chcą się uniezależnić to ich wybór ! Jestem ze Szczecina, nam zawsze było blizej do Berlina niz do Warszawy. Co innego ze jestesmy "Ziemiami Zagrabionymi" (nie mylic z Odzyskanymi). Pod wzgledem ekonomicznym poradzilibysmy sobie bez centralizacji - opierajac sie na przemysle i rolnictwie.
Szkopuł w tym że łatwiej ludziom nie robic nic w tym kierunku bo trzeba wyjsc na ulice, podpisy pozbierac, etc etc.
Nie zrozum mnie zle, ale odbieranie ludziom prawa do samostanowienia to cecha ustrojów zamordystycznych
_________________ "W pozornie beznadziejnej walce, rozwiązanie tych problemów jest proste. Jedyną broń jaką mają przeciwko nam jest ukrywanie przed nami wiedzy. Musicie dużo czytać, by
poznać prawdę i dostrzec korzenie zła"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Grzesio
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 11
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:33, 30 Cze '09
Temat postu: |
|
|
Nazwa Ruch Autonomii Śląska nie jest zbyt przemyślana i wprowadza w błąd. Celem minimum tej organizacji jest przywrócenie autonomii Górnego Śląska, a w miarę możliwości stworzenie takich zapisów prawnych, które umożliwiły by uzyskanie autonomii przez każdy region, który tego zechce.
WhiteEagle, Dolny Śląsk bardzo rożni się od Górnego Śląska, gdyż obecnie mieszka tam praktycznie tylko ludność napływowa, Polacy przesiedleni ze wschodu po 1945r i ich potomkowie. Mieszkańcy Dolnego Ślaska są Polakami mieszkającymi na Dolnym Sląsku, a nie Ślazakami, ich kultura, tradycje, język są czysto polskie. Załóżmy hipotetycznie, że przeprowadziłby się Pan do np. Francji - czy przez to stanie się Pan automatycznie Francuzem? Oczywiście, że nie! Po prostu będzie Pan Polakiem mieszkającym we Francji. Możliwe, że pańskie wnuki lub prawnuki zaczną identyfikować się z francuską opcją narodową. Tożsamość narodowa to indywidualna sprawa każdego człowieka.
WhiteEagle napisał: | Niestety wrażenia jakie odebrałem
nie były imponujące gdyż, Ślązacy jako grupa etniczna albo utożsamiają się
z Niemcami, albo z Polakami, po rozmowach z historykami i innymi osobami
mogącymi przedstawić mi ten problem na przestrzeni ok. 40 lat doszedłem do
wniosku, że w ostatnich 25 latach utworzono sztuczne pojęcie narodu
Śląskiego. |
Górnoślązacy często byli stawiani pod ścianą i musieli opowiedzieć się po którejś ze stron, a do wyboru dawano im tylko Polak lub Niemiec, konsekwencje konkretnego wyboru mogły byc bardzo dotkliwe. Pojecie narodu śląskiego (w obecnym rozumieniu słowa naród) narodziło się pod koniec XIX wieku, czyli tylko trochę później niż nowożytne pojecie narodu polskiego. Proces kształtowania się świadomości narodowej trwał lata, jeszcze przed drugą wojną światową wiele osób jako narodowość deklarowało: "tutejszy".
Cytat: | Tak, Ślązacy mają swój dialekt, dobrze nazwijmy to językiem, kulturę,
tradycje, niestety są tworem tzw. sztucznym. |
Co to znaczy sztuczny? sztuczne to mogą być np. nawozy. Sztucznym tworem jest np. literacka polszczyzna, natomiast naturalnymi językami są poszczególne dialekty. Jako ciekawostkę podam, że czescy językoznawcy uważają śląską mowę za dialekt języka czeskiego!! Śląski to taki jezyk pomiędzy polskim, a czeskim i nie sposób zakwalifikować go jednoznacznie jako dialekt któregoś z tych języków.
Cytat: | Wielu rdzennych mieszkańców Śląska nie chce się utożsamiać z
narodem śląskim, gdyż czują się Polakami, Czechami bądź Niemcami, ponadto
kojarzy się im on z przedwojennym tzw. ruchem ślązakowskim, występującym
głównie na Śląsku Cieszyńskim. Ruch ten podejrzewany był przez niektórych
historyków o bycie częścią niemieckiej machiny propagandowej i zwolenników
idei Wielkich Niemiec. Idea narodowości śląskiej oraz autonomii ma obecnie
nikłe poparcie na Śląsku Cieszyńskim, gdzie wspomina się kontrowersyjną
postać Józefa Kożdonia, a utożsamianie się z narodem śląskim odbierane jest
jako przejaw antypolskości" |
Kontrowersyjny nie oznacza niegatywny/zły. Obecnie jednym z tzw. kontrowersyjnych, niepoprawnych politycznie polityków jest Vaclav Klaus. Krytykują on traktat lizboński i inne idiotyzmy eurokołchozu, dlatego jewropejskie elyty oczerniaja go jak mogą, nazywają wrogiem zjednoczonej Europy!! Józef Kozdoń też był takim kontrowersyjnym politykiem. Kożdoń żył w latach 1873-1949 więc pańskie spostrzeżenie jakoby narodowość śląska powstała dopiero 20 lat temu jest nielogiczne. Kożdoń powiedział:
Kod: | "Niemcem nie jestem, wszakże nie jestem też i być nie chcę Polakiem" |
W 1905r zaczął głosić hasło: "Śląsk dla Ślązaków"
Cytat: | Jako propagator oświaty zainicjował stworzenie polskiej czytelni publicznej w Strumieniu oraz współtworzył niemieckie Towarzystwo Czytelnicze (Leseverein) w Skoczowie.
W swej szkole ganił kolegów za zniemczanie nazwisk i przeciwstawiał się tendencjom germanizacyjnym[4], wskutek czego niemiecka, cieszyńska gazeta "Silesia" nazwała go "polskim agitatorem" i odtąd dla wielu "uchodził za Polaka"[5]. Józef Kożdoń od roku 1905 zaczął głosić hasło "Śląsk dla Ślązaków"[6], ostro sprzeciwiając się wzrostowi wpływów polskich i czeskich wśród miejscowej ludności przez inteligencję, napływającą z Galicji i Moraw oraz jej miejscowych sojuszników. |
Cytat: | W 1910 założył Komitet dla Utrzymania Czystości Dialektu Śląskiego, którego celem było oczyszczenie dialektu cieszyńskiego z germanizmów[7]. Był zdecydowanym orędownikiem szkolnictwa utrakwistycznego (dwujęzycznego), więc równocześnie domagał się wprowadzenia języka niemieckiego w polskich szkołach ludowych np. w Górkach Wielkich oraz wprowadzenia języka polskiego w niemieckich szkołach realnych i gimnazjalnych np. w Cieszynie[8]. Wypominał polskim narodowcom, że sami znają biegle język niemiecki, dzięki czemu mają zapewnione lukratywne posady oraz uczą własne dzieci tego języka, krytykując ich za blokowanie utrakwizacji polskich szkół ludowych i dążenie do zmiany szkół dwujęzykowych w polskie, co odbierało dzieciom śląskich chłopów możliwość nauki niemieckiego, a tym samym szansę społecznego awansu. Podkreślił to słowami: "Partia wszechpolska tylko chce, żeby dziecko biednego chłopa, pod ławką zrodzone, zawsze pod ławką zostało", co polscy narodowcy skomentowali tekstem "Kożdoń znieważa chłopów"[9]. Józef Kożdoń nigdy nie zmienił swych poglądów, twierdząc jednoznacznie "Niemcem nie jestem, wszakże nie jestem też i być nie chcę Polakiem"[10]. |
WhiteEagle napisał: | Na Górnym Śląsku germanizacja
skutkowała tym samym, co na Dolnym Śląsku, w przeciągu 3-4 pokoleń zanikła
większość skupisk Polaków na Śląsku , większość poczuwała się rasowymi
Prusakami, potem Niemcami. |
Na Górnym Śląsku zachowała się ślaska mowa, nieco inna kultura, tradycje, kościół katolicki, Górnoślązacy zawsze czyli swoja odrębność w stosunku do Niemców.
WhiteEagle napisał: | Region Śląski uważam za Polski czy był czy nie pod panowaniem innych
władców, równie dobrze można by powiedzieć, że Wielkopolska należy się
Niemcom( była zaledwie o 32 lat krócej w granicach pruskich niż Śląsk). |
Jeżeli weźmie Pan pod uwagę czas, w którym Wielkopolska była w polskich granicach to wtedy pańskie porównanie traci sens.
WhiteEagle napisał: | musze powiedzieć jedną rzecz, państwo federacyjne , tak to dobry pomysł,
ale za 200 lat, nawet mniej, nasze prawnuki pochodzące, czy to z Podlasia,
czy ze Śląska, czy z Wielkopolski, nie będą się rozumieć. |
Niemcy, USA, Szwajcaria to państwa federacyjne i właśnie miedzy innymi swój obecny poziom zawdzięczają decentralizacji. Nie rozumię dlaczego kolejne pokolenia miałyby się nie rozumieć, przecież jezyk polski bedzie nadal jezykiem wykładowym w każdym regionie. Załozę sie, że zna Pan jakiś jezyk obcy i byłby Pan wstanie porozumieć sie z nawet z cudzoziemcem!
WhiteEagle napisał: | "Ślązakom" też radzę się nad tym zastanowić, bo
jakby tak się zagłębić w historię Śląska to nie tylko podczas powstań
śląskich wylewano krew za polskość. |
Tzw. powstania ślaskie to była w rzeczywistości wojna domowa, w której po przeciwnych stronach barykady walczyli kuzyni, a nawet bracia! Irytuje mnie to ciągle podkreślanie przez Polaków, że oni wiedzą lepiej od nas czego chcieli nasi przodkowie i jak wyglądały "powstania śląskie"
WhiteEagle napisał: | PS Tak na koniec, Warszawa tak wykorzystuje cały kraj to chwila , mówiąc
prostym językiem, " języka w gębie" ludzie nie mają, wystarczy
wybrać kandydata miedzy swoich i go wysłać do Warszawy na wybory, wiadome
jest to, że Pomorzanin albo Warszawiak ( nie każdy oczywiście) będzie mieć
gdzieś Dolny i Górny Śląsk, Podlasie itp.
Przez decentralizacje Rzeczpospolita upadła, chcecie dobrej władzy,
wybierzcie króla, i niech wrócą sejmiki ziemskie, to najlepszy wybór według
mnie. |
Autonomia regionów to nie rozbiór państwa, wojsko i polityka zagraniczna byłyby wspólne dla wszystkich regionów.
Górny Śląsk miał zagwarantowaną autonomię przez rząd II RP w statucie organicznym woj. śląskiego z 15 lipca 1920, która to została bezprawnie zniesiona przez komunistyczne władze. Aby znieść autonomię potrzebna była zgoda sejmu śląskiego, a ten nawet nie został zwołany. Niech Pan sobie odpowie na pytanie: które władze miały wieksze moralne prawo do sprawowania rządów: rząd II RP czy komuniści?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WhiteEagle
Dołączył: 30 Cze 2009 Posty: 4
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:15, 30 Cze '09
Temat postu: |
|
|
No to teraz nadeszło pytanie zasadnicze i chyba najtrudniejsze.
Dając autonomię Ślązakom, powinno się także ją dać Kaszubom, Góralom( większość mówi o ich Wołoskim pochodzeniu). Czy w dzisiejszych czasach nie jest to niebezpieczne? Kolega wspomniał o samostanowieniu, prawda każdy winien mieć takie prawo, ale na czym dokładnie ta dzisiejsza autonomia Śląska ma polegać?
Zaczynamy borykać się z tym samym problemem, z którym borykała się I RP, kiedy Rusini zapragnęli być trzecim narodem RP, pomysł oczywiście bardzo dobry, ale zakończył się inaczej. Nie chcę być uznany za narodowca i faszystę, ale tu jest jeden problem, od którego wieku możemy mówić o narodzie Śląskim? Jeśli w Polsce uzna się Ślązaków za osobny naród oczywistym jest to, że Polska w tym momencie nie ma prawa nadawać tylko autonomii Ślązakom, należy oddać im ziemię, bo prawnie im się to należy. Niestety dla mnie narodowość Śląska jest sztuczną narodowością, ponieważ uznaje to za ziemie po prostu zniemczone, nic więcej, przecież tzw. Ślązaków jeszcze w XIX wieku uznawano za Polaków, ich skupiska nazywano, skupiskami Polaków, języka polskiego, nagle pojawili się Ślązacy.
Oddajmy Ślązakom ziemię w dzisiejszych czasach to zakrawa o secesję( poprawiłem,bo był błąd), ile dzisiaj żyje Ślązaków uznających się za Ślązaków, ok 800tys.? I co z tym fantem zrobić?
Jakby zastanowić się nad tym historycznie to ni stąd ni zowąd pojawia nam się pojęcie Ślązak, przecież jeszcze w XVII w. nikt nie mówił o Ślązakach i mieszkańcy deklarowali się jako Polacy, Niemcy bądź Czesi, msze w kościołach były po polsku. Język literacki nie jest tworem sztucznym, a jest ewolucją języka. Równie dobrze można powiedzieć, że dzisiaj nie powinna istnieć Polska, gdyż na Śląsku mówiono innym dialektem języka polskiego , w Małopolsce jeszcze innym, na Mazowszu, Wielkopolsce itp. etc. i nikt nie mógł się w pełni porozumieć, tzw. język śląski jest językiem staropolskim zniemczonym przez przeszło 3-4 wieki. Tak samo dialekt dolnośląski, był niczym innym niż językiem ludzi na Śląsku za rozbicia dzielnicowego z elementami niemieckimi.
Następnie, czeskie zarzuty co do tego, że jest to dialekt języka czeskiego są śmieszne:
Po pierwsze do dziś aspirują do przyłączenia Śląska do Czech.
Po drugie: Ich Wielki Herb na to wskazuje( niby, że Śląsk jest czeski)
Po trzecie: Dziwi mnie ten fakt, że na Dolnym Śląsku mówiono na tamtych ludzi, że są Polakami, a oni się nimi czuli i głośno to deklarowali, a przecież to Czesi pierwsi wymyślili nazwę Ślązacy i było to w ich interesie, aby Ci Ślązacy nagle stali się Ślązakami( wojny polsko-czeskie o granice się kłaniają, i drzazga w oku Czechów- obecność niemiecka na Śląsku).
Tak samo w Grecji, powinien się pojawić helleński naród Macedończyków, gdyż mówią troszkę inną greką od pozostałych...
To, że Śląsk chce autonomii od Warszawy, to nie tylko jego marzenia, ale pragnienia ( proszę nie pomyśleć, że kojarzę Ślązaków tylko z nimi) górników i ich strajki dodają atmosfery jakoby to Ślązakom wszystkim krzywdę robiono. A tak jeszcze jako ciekawostka, to że Dolny Śląsk to nie Górny Śląsk to wiem, ale miałem kontakt i dalej mam kontakt z ludźmi ze Śląska, i większość z nich chodź mówi dialektem śląskim to poczuwa się Niemcami, albo Polakami, niektórzy nawet obrażają się za to, że nazywa się ich Ślązakami, a są autochtonami gdzie potrafią udowodnić zamieszkiwanie na tych ziemiach jakieś 300 lat wstecz.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Grzesio
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 11
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:20, 30 Cze '09
Temat postu: Autonomia regionów - to nie wielbład :) |
|
|
WhiteEagle napisał: | No to teraz nadeszło pytanie zasadnicze i chyba najtrudniejsze.
Dając autonomię Ślązakom, powinno się także ją dać Kaszubom, Góralom( większość mówi o ich Wołoskim pochodzeniu). Czy w dzisiejszych czasach nie jest to niebezpieczne? Kolega wspomniał o samostanowieniu, prawda każdy winien mieć takie prawo, ale na czym dokładnie ta dzisiejsza autonomia Śląska ma polegać? |
Autonomię śląską popierają również osoby, które zostały przesiedlone ze wschodnich rubieży Polski w 1945r oraz osoby, które przyjechały za chlebem. Ślązacy stanowią mniejszość więc nie chodzi tutaj o autonomię dla konkretnej nacji tylko dla Górnego Ślaska jako regionu w jego historycznych granicach (90% woj. opolskiego i 50% woj. śląskiego bez Opawy, Bruntalu i Frydka (obecnie w granicach Rep. Czeskiej)) Celem Ruchu Autonomii Śląska nie jest secesja tylko szeroka autonomia wzorowana na tej ustanowionej w statusie organicznym z 1920r. Małym państwom trudno jest prowadzić efektywną politykę zagraniczną oraz stawiać opór zbrojny. Przykład: Księstwo Liechtenstein jest silnie powiązane ze Szwajcarią, ma z nią wspólną armię. Polska składająca się z n autonomicznych województw ze wspólna dla wszystkich armią i polityka zagraniczną to według mnie b. dobre rozwianie.
WhiteEagle napisał: | Nie chcę być uznany za narodowca i faszystę, ale tu jest jeden problem, od którego wieku możemy mówić o narodzie Śląskim? Jeśli w Polsce uzna się Ślązaków za osobny naród oczywistym jest to, że Polska w tym momencie nie ma prawa nadawać tylko autonomii Ślązakom, należy oddać im ziemię, bo prawnie im się to należy. Niestety dla mnie narodowość Śląska jest sztuczną narodowością, ponieważ uznaje to za ziemie po prostu zniemczone, nic więcej, przecież tzw. Ślązaków jeszcze w XIX wieku uznawano za Polaków, ich skupiska nazywano, skupiskami Polaków, języka polskiego, nagle pojawili się Ślązacy. |
O narodzie polskim w jego obecnym znaczeniu mówimy mniej więcej od połowy XIX, śląska świadomość narodowa wykształciła się nieco później. Niemcy do określenia śląskiej mowy używali przymiotnika waser polnish (rozwodniony, rozcieńczony polski) bo dla nich brzmiał on podobnie do polskiego. Ja na przykład nie potrafię rozróżnić (w mowie) chińskiego od koreańskiego, japońskiego itp. Co do zwrotu ziemi, a własciwe tego co jest pod ziemią to najlepiej gdyby państwo polskie przekazało nierentowne kopalnie autonomii. Kopalnie zostałyby sprzedane na aukcji, a pieniądze uzyskane z tego tytułu zostałyby przeznaczone na wypłaty emerytur i odszkodowań za zniszczenia spowodowane wydobyciem. Cały system emerytalny zostałby zreformowany. eech.. rozmarzyłem się, mafia górnicza ciągnie zbyt wysokie profity, w ten proceder zamieszani są ludzie ze wszystkich partii politycznych, w największym stopniu SLD.
WhiteEagle napisał: | Jakby zastanowić się nad tym historycznie to ni stąd ni zowąd pojawia nam się pojęcie Ślązak, przecież jeszcze w XVII w. nikt nie mówił o Ślązakach i mieszkańcy deklarowali się jako Polacy, Niemcy bądź Czesi, msze w kościołach były po polsku. |
Zapewniam Pana, że w XVII funkcjonowały nazwy krain: Śląsk, Małopolska, Mazowsze, Morawy, Tyrol, Bawaria, Ruś Kijowska itp. W XVIIw nie funkcjonowało pojecie narodu rozumianego tak jak obecnie. O mieszkańcach konkretnego obszaru mówiło się Bawarczycy, Rusini, Ślązacy. Większość ludzi nie mówiła o sobie Czesi, Polacy, Niemcy tylko... "tutejsi"- poddani księcia XYZ.
Cytat: |
Język literacki nie jest tworem sztucznym, a jest ewolucją języka. |
Właśnie, że to jest sztuczny twór i bardzo dobrze, że jest cos takiego jak jezyk literacki, bo wprowadza pewien standard w komunikacji miedzy ludźmi z różnych regionów.
WhiteEagle napisał: | Równie dobrze można powiedzieć, że dzisiaj nie powinna istnieć Polska, gdyż na Śląsku mówiono innym dialektem języka polskiego , w Małopolsce jeszcze innym, na Mazowszu, Wielkopolsce itp. etc. i nikt nie mógł się w pełni porozumieć, tzw. język śląski jest językiem staropolskim zniemczonym przez przeszło 3-4 wieki. Tak samo dialekt dolnośląski, był niczym innym niż językiem ludzi na Śląsku za rozbicia dzielnicowego z elementami niemieckimi. |
Wow, teraz to Pan juz mocno przeholował. Przyjmując pańskie kryterium zgodności języka to żadne państwo nie mogłoby istnieć w obecnych granicach. Wiec co zrobić z np. Szwajcarią gdzie mówi się kilkoma językami, albo Austrią w której mówi sie po niemiecku? - przyłączyć do Niemiec ze względu na język?
na Dolnym Śląsku posługiwano się dialektem/jezykiem germańskim, a na Górnym słowiańskim.
WhiteEagle napisał: | Następnie, czeskie zarzuty co do tego, że jest to dialekt języka czeskiego są śmieszne:
Po pierwsze do dziś aspirują do przyłączenia Śląska do Czech.
Po drugie: Ich Wielki Herb na to wskazuje( niby, że Śląsk jest czeski) |
Tak samo śmieszni są polscy językoznawcy uznający uznający ślaski za dialekt jezyka polskiego. W mowie ślaskiej jest sporo bohemizmów ( Śląsk najdłużej był związany właśnie z Czechami). Obecnie w granicach Rep. Czeskiej znajduje sie fragment Ślaska (Opawa, Bruntal, Frydek), w czeskiej konstytucji znajduje się zapis, ze Rep. składa się z Czech, Moraw i Ślaska. Ten czeski herb nie wziął się przecież z powietrza tylko ma swoje historyczne uzasadnienie.
Granicę pomiędzy Polską, a (umownie) Śląskiem po 1335r wyznacza "Szlak Orlich Gniazd" - nieco przesunięty wgłąb I RP. Granica przez niego wyznaczona utrzymywała się praktycznie do 1922r.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Flimon
Dołączył: 18 Wrz 2008 Posty: 175
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:38, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Ale wy macie bzdurne tematy. W obliczu traktatu lizbońskiego i utraty suwerenności przez Polskę, wystarczy trochę poczekać. Nie bez powodu wprowadzono nowy podział administracyjny na wzór niemieckich landów tak jakby stary podział się nie sprawdzał. Niemcy szybko wrócą po swoje stare posiadłości i aż przebierają nóżkami by je odzyskać, pomijając sam masowy wykup ziem. Z pewnością pojawi się pokojowy, a jakżeby inaczej, postulat przeprowadzenia plebiscytu: Do której stolicy jest lepiej odprowadzać podatki? Śmiało sobie zagłosujecie, że Berlin i po sprawie. Niemożliwe? Prawnie by przeszło.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WhiteEagle
Dołączył: 30 Cze 2009 Posty: 4
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:15, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Chciałbym zaznaczyć, iż dywagacje na temat państwa federacyjnego jakim mogłaby być Polska są niebezpieczne, gdyż ostatnim takim przypadkiem było rozbicie dzielnicowe. Oczywiście doda Pan, że było to spowodowane brakiem władcy, centralnego ośrodka władzy, sytuacja międzynarodowa, wojny z Czechami, śmierć Henryka II pod Legnicą i potem zamach na Przemysła II. Niestety ukazały się wtedy tendencje jakie mamy do dzisiaj tj. bardzo szybkie dzielenie się na plemiona itp. a prawda jest taka, że między województwami robią się podziały, które już zakrawają prawie o podziały etniczne, gwary, nawet tradycje w różnych regionach są inne. Po drugie chciałbym zaznaczyć, iż nie można mówić o powstaniu narodu, z ludności polskiej i czeskiej poddanej germanizacji, bo przecież tych ludzi wcześniej tam nie było! Byli tam Polacy albo Czesi a później Niemcy
Nie było tam plemienia Ślązaków, albo nawet plemienia mówiącego obecnym, bądź zbliżonym dialektem.
To nie Ślężanie spod Ślęży i pozostawiona po nich cała nazwa regionu Śląsk oraz dialekt dolnośląski języka polskiego, potwierdzony w źródłach już za panowania Piastów śląskich. Dialekt dolnośląski języka niemieckiego pojawił się na terenach jakieś 300 jak nie 500 lat później. Nawet pierwsze polskie zdanie,zapisane zostało we Wrocławiu ( "daj ać ja pobruszę, a ty poczywaj") i było po prostu archaiczną formą j. polskiego z dodatkami gwary wielkopolskiej i Serbów Łużyckich. Jakkolwiek na całym terytorium ówczesnego Śląska pod panowaniem Piastów Śląskich mówiono dialektem dolnośląskim języka polskiego. Mówienie o powstaniu tożsamości narodowej dopiero w XIX w. jest śmieszne, gdyż Polacy walczyli dosłownie o swoją Polskość, np. we Wrocławiu w Kościele św. Macieja bądź św. Marcina( zbudowany jeszcze za panowania Probusa) odprawiano msze w j. polskim. Polacy bardzo głośno dochodzili swoich praw we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, i władze Czech, Austrii, a potem Prus musiały się liczyć z ich zdaniem, dlatego też Niemcy zorganizowali przymusową germanizację ziem całego Śląska.
A co do mieszkańców Górnego Śląska, którzy pragną autonomii- szczerze wątpię w to, że nie powstanie tam jakaś klika na wzór warszawskiej i nie zacznie się wszystko od nowa.
Dajmy autonomię każdemu województwu, oczywiście sprawy zagraniczne, wojsko i inne byłyby wspólne, a za jakieś 200 lat nie będę mógł się porozumieć z osobą z Podlasia.
Przepraszam, ale obecnie mieszkam zagranicą i mam styczność z osobami z miejscowości takich jak Grajewo, Łomża, Białystok i czasami naprawdę trudno jest mi zrozumieć te osoby- dodam, iż nie są to spolonizowani Białorusini, ale przez kontakt i bliską granicę ich język w ogóle inaczej jest akcentowany niż mój język polski.
I stara mi się Pan udowodnić, że nie powtórzy się analogiczna sytuacja jak za rozbicia dzielnicowego?
Tak jak już kolega Filmon dodał, nie dość, że UE pozbawia nas, naszej świadomości narodowej, na Discovery lecą dramaty o wypędzonych Niemcach i z Wrocławia i okolic, mówiące o tym jak to było im źle i ile cierpieli, i że nie mogą wrócić, to w dodatku sami mamy się jej pozbawić? Przepraszam bardzo, ale nie po to przelewano chyba tyle krwi, aby dzisiaj słyszeć hasła typu " zróbmy państwo federacyjne z Polski", bo jeśli jedno województwo tak zrobi, to dojdą to tego jeszcze inne, potem mniejszości narodowe i wyjdzie nam ,że musimy wracać nad rejony morza Kaspijskiego ,albo wsch. Ukrainę skąd Słowianie prawdopodobnie rozpoczęli swoją wędrówkę.
Jeśli celem tej autonomii jest tylko odgrodzenie się od Warszawy to jest to śmieszne, lepiej jest wysłać swojego reprezentanta i na niego głosować i w końcu Warszawie pozostawić status tylko stolicy.
Tak samo Wrocław zgłosił pretensje do proponowanej nazwy "Silesia" na aglomerację wokół Katowic, gdyż prawnie należy się to głównie Wrocławiowi jako historycznej stolicy Śląska, rdzennym terenem Ślężan i jako jednej z kolebek kultury i państwowości polskiej, gdyż przez długie lata we Wrocławiu wychodziła większość książek w języku polskim.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Grzesio
Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 11
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:22, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Obecnie mamy prawie pełny centralizm i co z tego wynika?
Pan prezydent Lech Kaczyński w niedługim czasie podpisze ratyfikację traktatu lizbońskiego gdyż sam uczestniczył w negocjacjach przy ustalaniu jego treści, z których był bardzo zadowolony. Zdecydowana większość posłów zagłosowała za przyjęciem traktatu ("za" byli również posłowie PiS), Jarosław Kaczyński stwierdził niedawno, że jego partia nie jest przeciwna traktatowi lizbońskiemu(!) jak powszechnie wiadomo (na tym forum) przyjecie traktatu lizbońskiego jest równoznaczne z utratą suwerenności przez Polskę. Panie WhiteEagle, sam pan widzi, że centralizm w żadnym stopniu nie chroni niezależności kraju, w przeciągu kilku miesięcy prawdopodobnie Polska w całości trafi pod "zabór" Unii Europejskiej. Gdyby Polska była państwem federalnym, byłaby szansa na to, że niektóre województwa zbuntują się przeciwko przytłaczającej głupocie władz centralnych tak jak to miało miejsce w USA, gdy Teksas zakwestionował słuszność waszyngtońskich pomysłów na ratowanie przed kryzysem.
Sam Pan podkreśla, że Polacy mają wrodzoną chęć do podziałów, to czy nie byłoby lepiej gdyby dać szansę rozładować te napięcia właśnie poprzez decentralizację?
WhiteEagle napisał: | Dajmy autonomię każdemu województwu, oczywiście sprawy zagraniczne, wojsko i inne byłyby wspólne, a za jakieś 200 lat nie będę mógł się porozumieć z osobą z Podlasia.
Przepraszam, ale obecnie mieszkam zagranicą i mam styczność z osobami z miejscowości takich jak Grajewo, Łomża, Białystok i czasami naprawdę trudno jest mi zrozumieć te osoby- dodam, iż nie są to spolonizowani Białorusini, ale przez kontakt i bliską granicę ich język w ogóle inaczej jest akcentowany niż mój język polski. |
Przecież właśnie Pan przyznał, że nie trzeba czekać 200 lat na to aby miał Pan problemy ze zrozumieniem mieszkańców innych regionów, a przecież mamy "cudowny" centralizm! W szkołach przecież językiem wykładowym jest polski, więc wszystkie stawiane przez Pana warunki dla powszechnego dobrobytu, szcześcia, niepodległości i bezproblemowej komunikacji werbalnej między wszystkimi obywatelami Polski są spełnione.
WhiteEagle napisał: | Przepraszam bardzo, ale nie po to przelewano chyba tyle krwi, aby dzisiaj słyszeć hasła typu " zróbmy państwo federacyjne z Polski", bo jeśli jedno województwo tak zrobi, to dojdą to tego jeszcze inne, potem mniejszości narodowe i wyjdzie nam ,że musimy wracać nad rejony morza Kaspijskiego ,albo wsch. Ukrainę skąd Słowianie prawdopodobnie rozpoczęli swoją wędrówkę. |
A kto miałby przeganiać Polaków z Polski? Sami Polacy wypedzą siebie z własnych domów? Polacy mieszkający w woj. dolnoślaskim podejmą decyzję o przeprowadzce na Ukrainę?
Niemcy będą dążyć do odzyskania Śląska, bez względu na to czy Polska będzie federalna, czy też nie, a mieszkańcy będą bronić się przed Niemcami bez względu na stopień centralizmu w Polsce.
Co do proponowanej nazwy "silesia" dla związku miast GOPu i nieśląskiego Sosnowca to jest to pomysł idiotyczny, bo jak można kilka miast nazwać "Śląsk"?!
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WhiteEagle
Dołączył: 30 Cze 2009 Posty: 4
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:20, 01 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Mówi Pan o centralizmie w obecnym ustroju "demokratycznym", prawda jest taka, że centralizacja w demokracji nie ma racji bytu, bo zawsze znajdzie się klika czerpiąca zyski ze wszystkich innych regionów.
Cytat: | Gdyby Polska była państwem federalnym, byłaby szansa na to, że niektóre województwa zbuntują się przeciwko przytłaczającej głupocie władz centralnych tak jak to miało miejsce w USA, gdy Teksas zakwestionował słuszność waszyngtońskich pomysłów na ratowanie przed kryzysem.
Sam Pan podkreśla, że Polacy mają wrodzoną chęć do podziałów, to czy nie byłoby lepiej gdyby dać szansę rozładować te napięcia właśnie poprzez decentralizację? |
Uważam, że decentralizacja spowodowałaby powrót do granic dzielnicowo-plemiennych, groźby realnej wojny domowej i "bratnich" interwencji w imię naszego kraju i kandydata po wpływy w Polsce.
Jeszcze raz powtarzam nie jesteśmy Stanami Zjednoczonymi, a każdy Stan ma praktycznie inne pochodzenie etniczne, język i powiązania z rodzimymi ziemiami. Ponad 90% obywateli to Polacy dosłownie z krwi i kości, mający wspólnego ojca, przypadłości etc.
Cytat: | Przecież właśnie Pan przyznał, że nie trzeba czekać 200 lat na to aby miał Pan problemy ze zrozumieniem mieszkańców innych regionów, a przecież mamy "cudowny" centralizm! W szkołach przecież językiem wykładowym jest polski, więc wszystkie stawiane przez Pana warunki dla powszechnego dobrobytu, szcześcia, niepodległości i bezproblemowej komunikacji werbalnej między wszystkimi obywatelami Polski są spełnione. |
Z tego co powiedziałem, nasuwa się jeden wniosek, że jeśli teraz mam problem z porozumieniem się z kimś z innego województwa, to po federalizacji kraju ten stan się pogłębi, gdyż nie ukrywajmy rodzi to możliwość współpracy samorządów wojewódzkich z państwami przygranicznymi, co jest bardzo prawdopodobne. W takim przypadku należałoby tylko czekać na kolejnych osadników z Niemiec, Białorusi, Obwodu Kaliningradzkiego, Czech, Słowacji, Ukrainy i za jakiś czas mamy nagle Rusinów razem z większą ilością Łemków w okolicach Przemyśla, Górale staliby się jak nie Słowakami to by się Wołoskie korzenie odezwały, zachodnie ziemie byłyby pod wpływami Niemieckimi, Podlasie otrzymałaby Białoruś itd. Potrzebna jest stała i centralna władza trzymająca twardą ręką cały kraj, a nie samorządziki uprawiający połowicznie swoją dyplomacje międzynarodową.
Cytat: | a mieszkańcy będą bronić się przed Niemcami bez względu na stopień centralizmu w Polsce. |
Uważam, że na terenie Górnego Śląska, Ślązacy zbytnio nie broniliby się przed Niemcami(ten ich dobrobyt i w ogóle).
Znam Ślązaków, nie pojedyncze przykłady, a całe rodziny, które otwarcie mówią, że są Niemcami, że w ich żyłach płynie niemiecka krew, nie szkodzi to oczywiście temu, że mają nazwisko zakończone charakterystycznym "ski", mówią dialektem śląskim języka polskiego, a ich przodkowie brali udział w powstaniach śląskich, chcąc w końcu być bliżej swojej ojczyzny- Polski!
Propozycja- przywrócić monarchię aczkolwiek konstytucyjną i nie pozwolić na decentralizację, niech zarządza wszystkim ziemiami, Korona Polska i jej lud, a nie osoby, które nie wiedzą czy bardziej im się opłaca być Niemcem czy Polakiem, albo komu należą się zyski z kopalń- moja odpowiedź brzmi : wszystkim , bo wszyscy obywatele Polski pracują dla Jej dobra.
Tak samo zróbmy z Małopolski i z Wielkopolski dzielnice( województwa) autonomiczne, tak niech nasze dawne stolica Gniezno i Kraków do dzisiaj noszący tytuł stolicy Królestwa Polskiego...a zresztą Ślązacy zaczynają się zachowywać jak Kosowscy Albańczycy- tylko, że tamci byli ludnością napływowa i zabrali Serbom jedną z ich kolebek państwowości, Ślązacy są ludnością wymyśloną na potrzeby identyczne jak w Kosowie, tam mogą za darmo sobie teraz brać uran, a nas pozbawią kopalń.
Wygląda na to, że sprawa autonomii jest poruszana tylko i wyłącznie dlatego, aby mała grupa osób mogła (aczkolwiek inna niż ta z Warszawy) czerpać zyski z interesu węglowego, albo wtedy kiedy na naszą ziemię wkracza jakiś zaborca.
PS Do odparcia rozbiorów dokonanych przez UE, nie trzeba państwa federacyjnego, bo mogłaby się zdarzyć sytuacja, gdy parę samorządów po prostu by się zaprzedało i zaczęło zwalczać inne województwa pragnące wolnej i wspólnej Polski. Kochać Polskę i być patriotą znaczy zrozumieć potrzeby całego kraju jako wspólnoty i nierozrywalnej części, a nie jako jednego regionu, który nie potrafi wywrzeć presji na stolicę i szuka ucieczki przez autonomię.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
rogue
Dołączył: 17 Gru 2008 Posty: 40
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:22, 15 Lip '09
Temat postu: |
|
|
A ja uwazam, ze autonomia Slaska to swietny pomysl. Jestem gorolem, ba- Krakusem, nadmienie.
Jestem ogolnie zwolennikiem 'rozbicia dzielnicowego'* Polski i ustanowienia republiki na ksztalt Nieimec, Szwajcarii czy USA.
Na jakich zasadach powinno sie to dokonac?
Poszczegolne autonomiczne regiony mialyby swoje wlasne sejmiki czy- hucznie nazywajac- parlamenty. Wlasny budzet oraz spory zakres wladzy w kwestii ustanawiania prawa. Administracyjne (do pewnego stopnia), cywilne, finansowe moze nawet kodeks karny?
Centrala, czyli stolica powinna bezposrednio odpowiadac zatem za wojsko, polityke zagraniczna, czesciowa administracje i moze pare symbolicznych spraw.
Plusy?
- Krotszy 'lancuszek administracyjny' pomiedzy wladza legislacyjna a wykonawcami prawa w roznych zakatkach kraju. Obecnie rzad i parlament moga rozne rzeczy wymyslac, a terenowa administracja robi jak chce bo to banda kolesi albo maja uklady. Wiec nawet gdyby dochodzilo do pozytywnych zmian- sa one wytlumiane pare szczebli nizej.
-Ograniczenie administracji panstwowej - mniejsze koszty utrzymania panstwa.
-Podniesienie rangi samorzadow, wieksze znaczenie politykow lokalnych (versus obecne przywozenie w teczce 'lokomotyw' wyborczych, ludzi nie majacych nic wspolnego z regionem i majacych go gleboko w ****). Za tym tez idzie wieksza zdolnosc do weryfikacji faktycznych dzialan swoich poslow przez wyborcow. Idealnie w polaczeniu z JOW-ami.
-Mniejsze pole do popisu dla politykow - nawet jesli znajdzie sie jakis aferant, to moze on dzialac tylko np. w Malopolsce czy na Slasku, a nie klasc lape gdzie popadnie jak na to pozwala dzisiejszy system.
-Sprawniejsze zarzadzanie, dopasowane do specyfiki danego regionu.
- Pobudzenie migracji wewnetrznej panstwa. Malo ludzi zdaje sobie sprawe z tego, ze wyjazd za pracą z takiej Californi do Connecticutt oznacza dla migrantow tyle samo, co z Polski do UK. Amerykanie robia to czesto i jest to normalne. U nas dzis wielu tych, co nie wyjechali zionie jakas zasciankową nienawiscia, zawiscia. Istnieje jakies nielogiczne i mętne poczucie wlasnosci, ktore nakazuje sie Polakowi nie ruszac ze "swojego" ani o milimetr, chocby u niego byl gnoj i znoj a za miedza 20.000 miejsc pracy czekajacych na chetnych.
Stopniowo, z pokolenia na pokolenie, dzieki roznicom regionalnym i migracji wewnetrznej wrocilaby w naszych glowach normalnosc. Czyli poczucie wlasnosci polaczone z odpowiedzialnoscia i indywidualizmem a nie skrawkiem obsranej chalupki ktorej nikomu sie nie chce nawet otynkowac.
------
Minusy i przeszkody:
-Doktryna "Polski solidarnej" (czy raczej "sprawiedliwosc spoleczna" jak widnieje w konstytucji RP). Co oznacza tez miedzy innymi fakt, ze stolyca rozdziela pieniazki z budzetu centralnego. Stad takie mazowieckie czy malopolskie doplaca do podkarpackiego i ogolnie wschodnich ugorów.
Moze i ma to sens. Z drugiej strony blokuje to tez biedne rejony. W mysl tej samej zasady nie mozna oferowac nizszych podatkow dla przedsiebiorcow z 'Polski B', kredytow preferencyjnych itd. Uwazam, ze inteligentne rzady takiego sejmiku regionalnego we wschodnich "krainach" moglyby w pare lat dzwignac tamtejsza gospodarke duzo lepiej niz te wszystkie doplaty z regionow bogatszych. Jest to zatem bardziej przeszkoda (konstytucyjna) niz wada.
- Nieprawdopodobne by wszystkie matoly z Wiejskiej pozwolily sie odeslac w cztery diably w zamian za jakas administracje koordynujaca i generalny sztab wojskowy. Leniuchy, koledzy kolegow po znajomosciach wciskani tu i owdzie nigdy nie dopuszcza do uzdrowienia i usprawnienia systemu. Bo rownaloby sie to z brakiem mozliwosci zarabiania przez 'dykature ciemniakow'.
-Brak tradycji i uprzedzenia.
Pomimo ze jestesmy panstwem obywateli na dorobku, bez wyklarowanej na model zachodni klasy sredniej, juz dążymy bardziej do poczucia bezpieczenstwa niz do ryzyka i pogoni za sukcesem. Podzialy terytorialne i wynikajace z nich roznice oznaczaja raczej element ryzyka.
* - Jak wielu pewnie wie, Rozbicie dzielnicowe mialo miejsce w Polsce w XII wieku. Ale to byl system wczesno-feudalny, oparty na wlasnosci wielkich polaci ziemi przez szlachte i nierzadko ksiazeta. Cale panstwa w Sredniowieczu znaczyly tyle, co zjednoczenie ziem XY liczby wasali pod jedną koroną. A podczas R.D. tego zjednoczenia zabraklo - z punktu widzenia obywatela czy mieszkanca terenow ktore dzis nazwalibysmy "Polską" nie mialo to wiekszego znaczenia.
Tak pisze, bo przy okazji tego tematu wiele razy slyszalem to okreslenie uzywane moim zdaniem dosc bezmyslnie i zdecydowanie niecelnie.
Cytat: | Jeszcze raz powtarzam nie jesteśmy Stanami Zjednoczonymi, a każdy Stan ma praktycznie inne pochodzenie etniczne, język i powiązania z rodzimymi ziemiami. Ponad 90% obywateli to Polacy dosłownie z krwi i kości, mający wspólnego ojca, przypadłości etc. |
Czyzby? W antropologie nie bede sie zaglebial bo po 1. nie znam sie na tym, po 2. zaraz by mnie ktos obwolal jakims eugenikiem-faszysta. Ale ide o stowke i kufel przedniego piwa, ze tacy "Polacy z krwi i kosci" to ludzie zamieszkujacy ten kraj na pewno nie sa.
A wspolny ojciec, przypadlosci- to juz jest naprawde naciaganie. "Zwykly szary Polak" i "te nasze polskie przywary" to nic wiecej jak figury literackie, nie majace nic a nic wspolnego z rzeczywistoscia. Roznorodnosc jest dla Polakow naturalna, w takim stanie trwalismy przez 90% istnienia naszego panstwa. Jezykiem urzedowym i uzytkowym na pewnych poziomach byla łacina, a chlop spod Krakowa by sie nigdy z Pomorzaninem nie dogadal, gdyby w ogole mial taka szanse. To, co dzis staramy sie zdefiniowac jako "Polak" to efekt ostrej kampanii nacjonalistycznej z okresu lat 20-30 XX wieku. Swiadomie czy nie- kontynuuja to znakomicie dzisiejsze media ktore wszystko wywyzszaja na szczebel centralny i nim sie kaza wszystkim przejmowac. Do tego nalezy dodac tworczosc wielu tzw. "autorytetow" gromami bijacą z roznych felietonow i ogolnie prasy. Pomstujaca na "Polakow" i to ze "w tym kraju" costam ktostam - bo to temat latwy, a co by sie nie powiedzialo musi byc prawda.. JAKO ZE PODMIOTU ZDEFINIOWAC NIE SPOSOB! Wiec podmiot jest wszystkim. Choc czysta logika nie akceptuje takich konstrukcji, mam nadzieje ze zostalem zrozumiany.
Cytat: | Propozycja- przywrócić monarchię aczkolwiek konstytucyjną i nie pozwolić na decentralizację, niech zarządza wszystkim ziemiami, Korona Polska i jej lud, a nie osoby, które nie wiedzą czy bardziej im się opłaca być Niemcem czy Polakiem, albo komu należą się zyski z kopalń- moja odpowiedź brzmi : wszystkim , bo wszyscy obywatele Polski pracują dla Jej dobra. |
No tak, tu sie mozemy zgodzic. Moja propozycja wlasciwie niczym- poza kosmetyka- nie odbiega od panskiej. Silna wladza centralna owszem. Ale ograniczone pole jej dzialania do spraw odnosnie Polski samej w sobie. Czyli wojska, polityki zewnetrznej. Sprawy gospodarcze i czesc "obyczajowki" niech bedzie w zakresie landow, krain, stanow czy jakkolwiek to nazwac.
Ograniczone kompetencje wladzy centralnej wcale nie musza znaczyc, ze jest ona slaba. Wrecz przeciwnie- im latwiej wymienic obowiazki danego organu wladzy, tym latwiej je weryfikowac a sama wladza dziala sprawniej (a dzis? obsadzanie kluczowych stanowisk ludzmi ze znajomych premiera czy prezydenta z naszej-klasy, przypadkowa polityka zewnetrzna na ktora nieraz wplywaja wewnetrzne konflikty ...). Nie wykluczam tez, ze centralna wladza moglaby sie zajmowac patriotyczna propaganda. Od "panstw politycznych" nie uciekniemy, a 'patriotyzm lokalny' nie powinien istniec w konflikcie z ogolnonarodowym (czego zreszta dobrym przykladem jest wlasnie USA).
Monarchia, republika federalna - to juz kosmetyka. Chyba osobiscie wolalbym to drugie. Krol kojarzy mi sie z sila, a taki pajacyk do symbolicznego podpisywania roznych swistkow (pozbawiony prawa ich nie podpisania przy okazji, jak to ma miejsce w UK) i paradowania w defiladach - no nie wiem, wystarczy go nazwac prezydentem moim zdaniem, kanclerz sie jeszcze gorzej kojarzy.
Krol byc moze mialby znaczenie symboliczne i patriotyczne, ale to moze pozniej. Poziom frustracji polityką jest obecnie dosc duzy, wiec duza szansa ze taki krol moglby spotkac sie z drwinami, narzekaniem czy nienawiscia. Gdyby faktycznie polityka zaczela w Polsce podchodzic bardziej pod slowko 'policy' a nie pod piaskownice- wtedy ok, mozna i sobie zafundowac goscia w koronie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
anyuser
Dołączył: 27 Kwi 2009 Posty: 39
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:00, 21 Lip '09
Temat postu: |
|
|
Problemy z porozumieniem się z ludźmi z innego województwa, komuś dialekt przeszkadza??!!
Piętnowanie dialektów to jest owoc komuny!!! Gdzie piętnowano odmienność, promowano utylitaryzm, w szkołach dzieci posługujące się dialektem były wyśmiewane i piętnowane. Chodziło o zniszczenie tożsamości narodowej, o utworzenie sztucznego ogólno polskiego języka poprawnego, szarego społeczeństwa proli.
Jeśli spojrzeć na kulture anglosaską to np w UK każdy brytyjczyk z każdego jednego hrabstwa mówi inaczej!!! I to jest PIĘKNE! Egzotyczne, budujące świadomość narodową, różni ludzie, różne rodzaje odmian języka we wspólnocie. Sam Londyn ma kilka odmian dialektów z przesławnym Coockney i North Posh na czele.
A w Polsce motłoch mieszczański dalej piętnuje odmiany języka polskiego. Usłyszeć ludzi mówiących np z akcentem białostockim, krakusów, kaszubów czy ślązaków jest cudowne - dodaje taką niesamowitą wartość do języka.
20 lat po komunie i dalej są buce z wypranymi kiepami co będą pisać "że nie potrafią porozumieć się z ludźmi z innych województw" - człowieku idź na terpaie! Nie potrafisz się odnaleść w społeczności złożonej z różnorodności?? Masz problem, zapisz się na eksport do Chin, dadzą ci szary kubraczek i do fabryki (Chociaż i tam urzędowo uznane są dwa główne dialekty Kantenyjski i Mandaryński!). A w Polsce?!
Powinniśmy pielęgnować dialekty rodzime, bo wymierają. A różnorodność to coś wspaniałego, tym bardziej że nia mamy żadnych kolonii zamorskich, gdzie samoistnie by kultywowano egzotyczną odmianę j.polskiego więc musimy doceniać te odmiany które mam w obrębie kraju.
Niestety Motłochowata "polaczkowość" mieszczańskich buców jest sumtna. Chcieliby żeby każdy mówił tvn'owo/wiadomościowym tempym i rżniętym polskim.
Inne kraje jak Włochy, Niemcy, Francja, Agnlia, USA, Szkocja mają dziesiątki dialektów. W Australi mówi się po angielsku ale z dialektem australiskim, który dzieli się też na inne zależnie od regionów.
Zatrważające jest również jak w polsce pojawi się ktoś kto zadał sobie trud i nauczył się polskiego, podchodzi do ludzi chce coś zapytać to się z niego nabijają i przedrzeźniają. Wyobraźcie sobie angoli, gdzie każdego dnia spotykają się z setkami ludzi którzy nie są nativami! A pomimo to są tolerancyjni i wyrozumiali - Trochę KULTURY!
Polski nie kończy się na jakimś motłochowym bucu z bloku! Który myśli, że jest jedyną definicją poprawnego polskieg, skansenem literackiego dziedzictwa polskości, nie potrafi się porozumieć to inni powinni się dostosować żeby boroczek zrozumiał - ŻAL.
Chłop powinien czasem wyjść gdzieś dalej niż z klatki do śmietnika i spowrotem, poznać trochę polskiego.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Schlesier
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 116
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:22, 02 Sie '09
Temat postu: |
|
|
Grzesio napisał: | Nazwa Ruch Autonomii Śląska nie jest zbyt przemyślana i wprowadza w błąd. |
Oczywiście, że wprowadza w błąd, gdyż nie chodzi tutaj o autonomię całego Śląska tylko Górnego Śląska.
Grzesio napisał: | WhiteEagle, Dolny Śląsk bardzo rożni się od Górnego Śląska, gdyż obecnie mieszka tam praktycznie tylko ludność napływowa, Polacy przesiedleni ze wschodu po 1945r i ich potomkowie. Mieszkańcy Dolnego Ślaska są Polakami mieszkającymi na Dolnym Sląsku, a nie Ślazakami, ich kultura, tradycje, język są czysto polskie. |
Na Dolnym Śląsku mieszkają głównie potomkowie nie tylko Kresowiaków ale ponadto w dużej części Wielkopolan i ludzi z centralnej Polski. Na Górnym Śląsku również mieszka w większości ludność napływowa z różnych regionów Polski. Od 1945 roku do 1970 r. ludność np. Katowic podskoczyła ze 100 tys. do 300 tys. Samo pojęcie Śląsk było utożsamiane już od czasów rzymskich z terenem położonym od Krosna Odrzańskiego do Opola. Niemcy do dzisiaj mówiąc Schlesien (Śląsk) mają na myśli Dolny Śląsk, zaś na Górny Śląsk mówią Oberschlesien. Za komuny za Śląsk zaczęto uważać tylko tereny górnicze wschodniej rubieży Śląska. Przypomnę tylko, że te terey są rdzennie małopolskie, gdyż dopiero od 1285 roku teren małopolskiej kasztelanii bytomskiej (czyli mniej więcej disiejszy GOP) został włączony do Śląska. To zadziwiające, że za naród śląski uważąją siebie również 100 % Polacy, których śląskie korzenie sięgają 0 i 1 pokolenie wstecz. W województwie opolskim, gdzie kwestia migracji ludności nie wystąpiła - czyli mieszkają tam Ślązacy od kilku - kilkunastu pokoleń, za naród śląski uważa siebie śladowa ilość mieszkańców.
Miezkańcy Dolnego Śląska są Ślązakami bez wątpienia. Mieszka tutaj już 3-5 pokolenie, migracji nie ma prawie wcale, mieszkańcy są silnie zintegrowani ze Śląskiem. Groteskowe są próby zawłaszczenia nazwy "Śląsk" przez kilka miast górniczych.
Grzesio napisał: | Proces kształtowania się świadomości narodowej trwał lata, jeszcze przed drugą wojną światową wiele osób jako narodowość deklarowało: "tutejszy". |
Według wówczas przeprowadzonych badań 2,4 % ludność przedwojennej Polski mówiło o sobie "tutejsi". Prawie wszyscy z nich to byli Poleszucy. Polecam film "Konopielka".
Do WhiteEagle.
Straszysz Niemcem jak za komuny. Ustrój centralistyczny jest typowy dla państ trzeciego świata i był typowy dla państw totalitarnych, w których reżimowa władza lubiła trzymać cały naród za pysk. W Polsce ciągle żywy jest duch PRL-u. Jestem za autonomią dla Śląska Górnego i Dolnego i dla każdego regionu historycznego w Polsce. Centralizm dławi lokalne społeczności. Dla wszystkich wystraszonych ideą państwa federalnego polecam fragment tekstu "Projekt konstytucji decentralistycznej" autorstwa Władysława Studnickiego, wydanej nakładem Księgarni Hoesicka w Warszawie w roku 1929.
"Polska jest zaduża, aby mogła być rządzona centralistycznie. Mniejsza od Polski Austrja przedwojenna, licząca 300 tys. km. kw. posiadała 15 krajów koronnych, 15 sejmów lokalnych, których zadaniem było dbanie o szkolnictwo powszechne, zawodowe, rozwój rolnictwa i krajowych sił produkcyjnych wogóle.
Rzesza niemiecka przy 540 tys. km. kw., a więc przewyższająca Polskę zaledwo o 152 tys. km. kw. składała się z 18 państw.
Centralizacja w sprawach wspólnych, samodzielność w sprawach lokalnych, były czynnikiem wspaniałego rozwoju gospodarczego Niemiec od ich zjednoczenia, w 1871 r.
Ujemnym przykładem centralizacji państwowej wielkiego państwa może być Francja, która od wielkiej rewolucji francuskiej wielokrotnie zmieniała formę państwową, lecz zawsze pozostawała centralistyczną.
Przy centralizacji państwowej rozwija się nadmiernie stolica na koszt lokalnych centrów. W stolicy koncentruje się życie umysłowe i gospodarcze: stolica rozrasta się niepomiernie, wyciągając wszystkie żywotne soki z państwa; wszyscy czując w sobie zdolności, posiadający ambicję wysunięcia się na jakiekolwiekbądź wybitne stanowisko śpieszą do stolicy, tam osiadają. Wielu z nich częstokroć ginie wskutek intensywniejszej walki o byt i to częstokroć giną najlepsi, lecz nie przystosowani do życia wielomiljonowego miasta. Tymczasem gdyby prowincja miała odpowiednie centry, mogłyby one rozwinąć się samodzielnie i promieniować na całe państwo. Dzięki samodzielności poszczególnych części Rzeszy Niemcy posiadają takie ośrodki naukowe jak Heidelberg, Lipsk, nauki i sztuki jak Monachjum i t. d.
W wielomiljonowych miastach rozpoczyna się przedewszystkiem samobójstwo rasy, zmniejszenie, a nawet zanik przyrostu naturalnego. Paryżowi, miastu o największym procencie nieżywo urodzonych dzieci Francja zawdzięcza, że gdy w 1850 r. miała o 400 tys. ludności więcej niż Niemcy, w 1871 r. miała już o trzy miljony mniej, a na początku wojny światowej o 22 milj. mniej niż Niemcy.
Centralizacji Francja zawdzięcza, że posiada właściwie jedno tylko centrum umysłowe, bo uniwersytety prowincjonalne francuskie są słabizną, gdy decentralistyczne Niemcy rozwinęły świetnie uniwersytety rozrzucone na całym swem terytorjum.
Słabość całości zależy od słabości poszczególnych części. Aby dojść do potęgi, co jest warunkiem utrzymania się Polski w międzynarodowej walce o byt, winna ona rozwinąć siły umysłowe, materjalne i polityczne swych wszystkich prowincyj. Te zarodki wielkości, które bezpłodnie giną w centrum, będą rozwijały się na genjusz ogólno-państwowy, gdy prowincja uzyska pole do twórczości ekonomicznej, kulturalnej, artystycznej i administracyjnej."
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Schlesier
Dołączył: 25 Lis 2008 Posty: 116
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 16:16, 05 Sie '09
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:33, 25 Sty '15
Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|