Zjudaizowani fanatycy i papiescy ,,toleracyjni normalniacy

KiaOra

Nie pamietam juz pod jakim omawianym na tym forum tematem, ktos napisal w swoim poscie jakos w tym stylu, ze Ci, ktorzy upieraja sie odnosnie ciaglej waznosci i niezmiennosci obowiazywania przykazania o Sabacie to zjudaizowani fanatycy, nie tolerancyjni i nieprzejednani w tym co glosza, czy jakos podobnie. Za to jaaknajbardziej normalni sa wszyscy Ci, ktorzy akurat w tej kwestii podazaja za glosem i pogladami wiekszosci, bo sa to ludzie w przeciwienstwie do tych zjudaizowanych fanatykow normalni i tolerancyjni. Uf jakie wzniosle spostzrzenia. Pytanie moi drodzy panowie, gdzie i w jakim miejscu w sprawach wiary a nie religii w Biblii wiekszosc miala racje i kiedy? Studiuje Biblie od 16 lat i jakos nijak do dzis nie znalazlem chocby, slownie 1go zdania, gdzie wiekszosc w tej kwestii mialaby racje. Odwrotnie zawsze to mniejszoscszla za Bogiem, dochowujac Mu wiernosci we wszystkim. Przyklady/ Prosze bardzo Noe i jego rodzina, Abraham, Jozef, Kaleb i Jozue, ktorzy jako jedyni weszli do Kanaanu z calego pokolenia, ktore opuscilo Egipt, a bylo nie bylo, bylo to 2 miliony ludzi. A weszly ledwie dwie czyli zdecydowana mniejszosc, ktore jak sprawozdaje Biblia dochowaly Bogu, w momencie buntu przeciw Slowom Boga calego pozostalego ludu wiernosci we WSZYSTKIM. Dalej: Hiskiasz uwierzyl w Boze slowa skierowane do niego przez proroka Izajasza, ze nawet asyryjska armia oblegajaca Jeruzalem nie zdola wypuscic nawet jednej strzaly w kierunku broniacych sie, co wiecej poniesie totalna kleske.Jaka trzeba bylo miec wiare w takie obietnice widzac to co dzieje sie w realnej rzeczywistosci? Moze powiedziec o tym tylko ten kto doswiadczyl czegos takiego. Nastepnie fanatykEliasz w czasach krola Achaba, dalej Gedeon, Danie i jego trzej przyjaciele w niewoli babilonskiej. Prorok Jan zwiastujacy nadejscie Chrystusa na pustyni. Sam Jezus, a potem apostolowie. Wszyscy oni wedle autora slow o zjudaizowanych fanatykach, to sami fanatycy bez cienia watpliwosci, ktorych nijak nawet dzis nie ma co nawet porownywac z normalsami trzymajacymi sie tego co robi tzw. wiekszosc w sprawach wiary, bo kudy sie wychylic? Co powie srodowisko, w ktorym zyje na takie dictum, rodzina,znajomi i tzw. przyjaciele jakby nagle tak mnie ,,potluklo'' na punkcie dochowywania wiernosci Bogu jak nie przymierzajacchocby sam Jezus, ktory powiedzial przeciez, bysmy wstepowali (we wszystkim) w Jego slady, a nie jakiejkolwiek tzw. zle pojmowanej wiekszosci. Poza tym moi drodzy waszmosciowie wedle tej starej ksiegi wiekszosc to nie zadne tlumy ludzi, tylko Bog plus tylko Ci ludzie, ktorzy gotowi sa pojsc za nim dokadkolwie, to On ich poprowadzi i dochowujacy Mu wiernosci we wszystkim co powiedzial w Swoim slowie. To jest wlasciwa definicja prawdziwej wiekszosci wedlug Slowa Bozego, a nie ludzkiego. Zauwazcie jak w Biblii zawsze nazywane sa tlumyczy to najezdzcow atakujacych lud Bozy, czy tez ta tzw wiekszosc wedle obecnego naszego pojmowania? Ano zawsze nazywana jest tak jakos dziwnie bezrozumna tluszcza, ktorej macie sie nie bac. I na koniec. Jakos dziwnie brzmia takie slowa o nielicznych zjudaizowanych fanatykach w ustach tych, ktorzy rzekomo chca juz tera now stanac w pierwszym szeregu walki z NWO, a pod adresem tych, ktorzy stawiaja sprawe jasno, ze nadal obowiazuje wszystkich bez wyjatku Prawo Boga, kieruja wypisz wymaluj sparafrazowane slowa Dablju Busha juniora z 2001 roku, ze albo to sobie odpuscicie, albo jestescie fanatytkami,czyli albo jestescie z nami albo jestescie z terrorystami. Inaczej mowiac uznamy was za takowych! A wtedy miejcie sie na bacznosci. Serdecznie pozdrawiam.

Kacper

daj spokój.

ogrodnik

KiaOra
To ja napisałem,choć nie do końca w takiej formie jak mówisz,było
to w temacie Ostatni ratunek dla świata (czy jakoś tak)
Uznałaś że kłócę się z tobą,choć sugerowałem aby do poruszanych
przez ciebie kwesti podchodzić ostrożnie i z tolerancją

iaro

Dobra,ale co do sabatu to kiaora ma rację,podobnie jak co do tego,że za Bogiem zazwyczaj idzie mniejszość.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.

goracypiach

Tak samo jest z prowokatorami podczas zamieszek.

"Wszyscy podlegają owczemu pędowi
Dział: Psychologia

Ludzkie "stado", podobnie jak owce czy ptaki, podąża za swoim przewodnikiem. Naukowcy brytyjscy z University of Leeds uważają, że w przemieszczającym się tłumie podświadomie szukamy jednostek, za którymi będziemy mogli podążyć. Wyniki badań ukazały się na łamach "Animal Behaviour Journal".

Zdaniem biologa, prof. Jensa Krause, jest wiele sytuacji, kiedy takie badania mogą okazać się pożyteczne. Z jednej strony, mogą to być sytuacje zagrożenia, kiedy liczna grupa ludzi ulega panice i na nic zdają się jakiekolwiek werbalne komendy. Z drugiej strony, może to być zwykłe kierowanie przepływem pieszych w dużych miastach. Jak twierdzą naukowcy, wystarczy, że w tłumie ludzi pięć procent zna drogę, a reszta, nie do końca zdając sobie z tego sprawę, ulegnie im i podąży w tym samym kierunku.

Prof. Krause prowadził eksperymenty na kilkusetosobowej grupie ludzi. Wszyscy mieli spacerować po dużej hali w dowolnych kierunkach. Kilku członków grupy na osobności poproszono, żeby spacerowali w określonym porządku. Nikt z grupy nie mógł porozumiewać się ze sobą. Po pewnym czasie okazywało się, że grupa spontanicznie zaczynała tworzyć coś na kształt węża, idąc gęsiego za tymi, którzy otrzymali ścisłe wskazówki dotyczące sposobu poruszania się. "Wszyscy byliśmy kiedyś w sytuacji, że poszliśmy za tłumem.

W tym eksperymencie najciekawsze jest to, że członkowie grupy doszli do konsensusu bez wzajemnego porozumiewania się" - komentuje Krause. W innych eksperymentach naukowcy badali, ile w danej grupie powinno być osób poinstruowanych co do kierunku czy sposobu poruszania się, żeby reszta poszła za nimi. Okazuje się, iż w tłumie liczącym 200 lub więcej osób, wystarczy, że pięć procent będzie wiedziało, dokąd iść, żeby reszta podążyła za nimi.

W mniejszej grupie musi być procentowo więcej "przewodników". "Zaczęliśmy się zajmować grupowym podejmowaniem decyzji u ludzi, ponieważ tak naprawdę interesowało nas to zjawisko u zwierząt, a głównie ptaków wędrownych. Tam bowiem trudniej jest zidentyfikować przewodników stada - mówi Krause. - Okazuje się, że istnieje wiele podobieństw między zachowaniem się stada zwierząt i tłumu ludzi".(PAP)"
http://psychologia.studentnews.pl/serwis.php?s=258&pok=7799&id=82052