Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 16:30, 12 Wrz '12
Temat postu:
The Mike napisał:
ElComendante napisał:
Co to za różnica jakie będą okręgi?
Jednomandatowe Okręgi mają juesmani, czy dżemojady, a są to jedne z najbardziej obecnie przeżartych różnymi układami systemów władzy. Bez zbudowania społeczeństwa otwartego i obywatelskiego można wprowadzić nawet demokrację bezpośrednią, a skończy się demokracją szlachecką i obijaniem sobie mordy na placach i wiecach.
JOWy w obecnym polskim społeczeństwie, albo będą promowały w nieskończoność układ POPIS, który stanie się polskim dipolem w postaci kalki amerykańskiego systemu i będziemy mieli wiecznie PO przed i PIS albo będziemy mieli Tymińskich w sejmie.
Sadzisz, że naród za durny na takie rozwiązanie? Tak jak byśmy teraz nie mieli "Tymińskich": agenta Tomka, brmakarza stulecia, czy jakichś szmat z reality show.
Nasze "elyty" to jednak zbieranina otoczona murem ochronnym partii. Przy jow murek ochronny jest niższy, a i odpowiedzialnosć wyborcy większa.
The Mike tak uważam, że ludzie są głupi i mało podatni na wiedzę. Nie jest to, jednak polsza przypadłość. Ludziom się po prostu im się nie chce, choć w polsze jest to znacznie większe nie chciejstwo, niż powiedzmy w krajach skandywanskich. Mała stabilizacja to nie mit i o tym marzy w chuj ludzi. Być, trwać, nie myśleć. Społeczeństwo obywatelskie w Polsce to mit. Ludziom się nie chce nawet o ławki w parku przed domem zadbać, a TY mi mówisz o cudowności JOW-ów.
Wskażę CI, jak JA widzę, jak to będzie działać. Na listy nadal wystawiać będą ludzi przede wszystkim partie. Finansowanie partii z budżetu sprawi, że ludzie, którzy nie mają odpowiednio dużej kasy na kampanię nie przebiją w wyborach. Innymi słowy ludzie nadal będą głosować na partie, bo one są nośne w skali całego kraju podczas kampanii, co pokazały wybory do senatu. Udało się bodaj jednemu chłopinie, i to jedynie dlatego, że ma szacun w swojej społeczności plus nośne nazwisko w polityce, a mowa o imć Cimoszewiczu.
Szyld partyjny nadal będzie powodował, że ludzie będą głosowali na wybitną polityk Jagnę Marczuajtis, czy Grzegorza Tuska lub Jerzego Ziobrę. Najlepszy zbiera wszystko, czyli jedynki, dwójki, trójki PO przed i PIS będą gnoić niemal każdego w poszczególnych okręgach. Załóżmy, że do odwołania posła będzie trzeba ponad 50 procent ludzi zdolnych do głosowania w danym okręgu, bo chyba nie ustalą jakiejś niższej granicy. Inny pomysł do przyjęcia to ponad pięćdziesiąt procent tych, co wzięli w danym okręgu udział w głosowaniu. Chyba, że posła będzie mogło odwołać 1 procent głosujących w danym okręgu wyborczym, ale to już będą niezłe JAJA
I teraz THE MIKE, jeśli byłeś, choćby w samorządzie studenckim w jakim można stosować takie odwołania poszczególnych samorządowców, zapewne wiesz, jak kurwa jest to trudne, by zebrać taką petycję i taką liczbę osób. Oczywiście mowa nie o owym jednym procencie. Na uniwerku konieczne było 20 procent uprawnionych do głosowania, a zebranie takiej liczby głosów to była masakra organizacyjno-logistyczna.
Jest to, więc trudne w skali uniwerku, a TY mi mówisz o okręgach wyborczych, które liczą kilkaset tysięcy ludzi.
Dziś masz możliwość odwoływania prezydentów miast, czy wójtów gmin. I co?
Na palcach jednej ręki możesz policzyć takie odwołania nawet tak skurwiałych ludzi, którzy zamieszani są w łamanie prawa nie tylko w zakresie korupcji, ale PRAWA KARNEGO. Twierdzisz, że nagle przy JOWach tendencja się zmieni.
Możliwe, ale tylko jeśli odwołać posła będzie mógł jednogłośnie imć Kukiz.
Jak była rewolucja pomarańczowa to mojemu ukraińskiemu koledze powiedziałem, czerpiąc z przykładu naszej S, że Janukowycz jeszcze porządzi. Wówczas mnie wyśmiał, dziś się już nie śmieje.
Jak dla mnie bez zbudowania społeczeństwa otwartego o jakim pisze Popper, takie zmiany ordynacji pałkę dadzą.
W polskich warunkach dadzą jedno - skurwiały system amerykański.
Nie wiem kto stoi za imć Kukizem. JOW, może to jedyny sposób na wygranie wyborów kiedykolwiek przez PISię, a może nadzieja na kolejne 20 lat rządów POjebanych. Nie jest to w polskich warunkach na pewno okazja do dokonania jakiejkolwiek zmiany.
Polacy są rozpolitykowani - tak twierdzą socjologowie. Zgadzam się Polacy są bardzo rozpolitykowani - przy WÓDCE
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 22:35, 12 Wrz '12
Temat postu:
elcommendante ma 100% racji. jowy chuja zmienia o czym nawet zapytany pawlak z satysfakcja mowil wspominajac przyklad senatu. mnie zastanawia natomiast dlaczego ten temat stal sie nagle tak goracy? chyba zdajemy sobie wszyscy tutaj sprawe ze w polityce nic nie dzieje sie przez przypadek? moim zdaniem jowy jakkolwiek wydaja sie lepsze od obecnej ordynacji musialy wydac sie obecnej wladzy nie zagrazajace panujacemu status quo i wybraly je na kolejny temat zastepczy ktorym mozna zajac na jakis czas masy. kukiz moglby sobie zrobic stronke i roic o jowach bez zadnych efektow jeszcze przez bardzo dlugi czas. to mainstreamowe skurwiale media podjely ten temat i nadaly mu wagi. jezeli tak sie stalo to ktos ma w tym interes. koniec tematu. w tym kontekscie pytanie czy kukiz robi za pozytecznego idiote czy w jakis sposob odcina od akcji kupony jest co najmniej drugorzedne.
Paweł Kukiz wraz ze świętej pamięci Generalem Petelickim należeli do ZENu (Zespół Ekspertów Niezależnych), który to ma sztab fachowców, ekspertów prawdziwych patriotów, ale przede wszystkim ma pomysł na Polskę mocną i silną... Przeczytajcie bardzo wartościowy artykół, który został napisany po zamordowaniu Generała.
Generał Sławomir Petelicki – Cześć JEGO PAMIĘCI !!!
Cześć JEGO PAMIĘCI !!!
Wiem, że Pan Generał Sławomir Petelicki zapytany co myśli o „komentarzach” medialnych n.t. Jego śmierci rzekłby teraz do mnie : „Niech sobie robią te małe, nędzne prowokacyjki bo tylko to potrafią. My, SILNI LUDZIE HONORU, LUDZIE DOBREJ WOLI, ignorujemy ich i ich wypociny, bo poświęcając im nasz czas – tak cenny dla Ojczyzny – nobilitowalibyśmy ich niesłusznie!”
Ludzie Honoru, Ludzie Dobrej Woli to osoby dla których Ojczyzna jest podmiotem działania a nie przedmiotem służącym realizacji własnych interesów.
To osoby o wielkiej wrażliwości, szczerości i poszanowaniu nadrzędnych wartości, dla których to realizują się w każdym aspekcie codziennego funkcjonowania kosztem własnych prywatnych spraw.
Te rzadkie osoby o szczerych intencjach, które zawsze odważnie mówią to co myślą, przez środowisko koniunkturalistów (dla których sława i pieniądze stanowią sens bytu) postrzegane bywają jako łatwy do zniszczenia cel. To jednak często błędna ocena. Interakcja z nimi zmusza bowiem ludzi wrażliwych jeszcze na etapie samo kształtowania do wytworzenia wokół siebie obronnej otoczki, wręcz „SKORUPY” pozwalającej im zachować i osłaniać sprawiedliwe wnętrze.
Tak kształtują się najcenniejsze charaktery i jednocześnie najtwardsi wojownicy realizujący w przyszłości – ku chwale Ojczyzny- niewykonalne dla większości zadania .
Nie oznacza to jednak, że skorupa jest niezniszczalna i można w nią walić masowo bez końca jak w kevlar…
Pan Generał Sławomir Petelicki błyskawicznie rozpoznawał Ludzi Dobrej Woli – dlatego zdołał zbudować elitarną i liczącą się w skali światowej jednostkę wojskową GROM – niepodważalną wieloletnią dumę POLSKI. Jednostkę, której legenda napawa energią każdego obywatela. Ten sam Generał każdego dnia budził się marząc o silnej i bezpiecznej Polsce. Marzenia zaś – nawet te wydające się być nieosiągalnymi – były dla Generała zawsze czymś bardzo ważnym, wartym pielęgnowania. Stwierdził niegdyś, gdy prezentowałem nieśmiało jakąś swoją odrealnioną koncepcję : „Siła marzeń jest OGROMNA!!!! Jestem tego dowodem. Marzyłem o zbudowaniu dla Polski GROMU od 1977 roku. i w 1990 udało się. W styczniu 1920 roku w przemówieniu do kawalerów Orderu Virtuti Militari Marszalek Piłsudski powiedział : ,, Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun co błyska a gdy trzeba -uderzy!,, Pozwoliłem sobie wówczas zauważyć, iż Pan Generał marzył 13 lat. Pan Generał Petelicki zelektryzowany odpowiedział mi „To niesamowite. Nie zauważyłem że szczęście przyszło w 13tm roku marzeń. A 13tka towarzyszy mi przez cale życie. Starałem się zawsze najważniejsze sprawy realizować 13tego. Wszystkie dokumenty związane z powstawaniem GROMU były zatwierdzane 13 tego. 13tka jest na sztandarze GROMu. Bardzo wiele dokumentów decyzji i wydarzeń niezależnych ode mnie miało miejsce 13tego!”…
Gdy innym razem w późniejszym czasie ktoś powołał się na autorytet Pana Generała przy pewnej inicjatywie, bez autoryzacji, opatrzywszy personalia zwrotem „generał w stanie spoczynku” zamiast „rezerwy” usłyszałem, gdy pytałem czy interweniować : „Zna Pan moje zdanie ta temat stanu spoczynku, który dla żołnierza jest w grobie! Ale nie ma co być drobiazgowym jak napisali to 13tego i nad moją głowa na zdjęciu jest nr 13…”
Poczucie Dumy urodzonego 13 września Generała powodowało, że ignorował większość niegodziwości jakie spotykały Go ze strony propagandystów będących na usługach „Salonu”. Podejście do steku fałszywych oskarżeń medialnych najlepiej zobrazują słowa Pana Generała sprzed dwóch lat : „Niech ci co chcą tak sobie myślą. Pan Porucznik wie, że tak nie jest bo prawdziwego RONINA jakim jestem nikt nie zdoła nastraszyć, kupić lub instrumentalnie wykorzystać.” Przy innej okazji gdy propagowano w mediach nieprawdziwe treści atakując reputację Pana Generała, jedynie odpowiedział „Gdybym przejmował sie tym co o mnie wygadywali i wypisywali różni sprzedajni szubrawcy przez ostatnie XX lat dawno bym był pod piachem a ja coraz lepiej się czuje!”
Pan Generał Petelicki w ostatnim czasie miał świadomość „jak udało się sprzedajnym mediom otumanić sporą cześć Polaków.” Jednak dzięki swoim fortelom udawało mu się do ostatniej chwili przenikać do rozmaitych programów i stacji a następnie niespodziewanie poruszyć problemy niewygodne dla decydentów ale ważne dla Polski i polskiej obronności. Generał potem martwił się, że w końcu „przestaną mnie w ogóle zapraszać a zależy mi na edukowaniu młodych!” Pan Generał obawiał się czasem, iż przez młodych postrzegany może być jako twór epoki „homo sovieticus”, ale jednocześnie niezmiernie wierzył w mądrość młodego pokolenia i ogromnie cieszył się gdy odbierał od młodych wyrazy szacunku. Mawiał bardzo niedawno: „Do tego stopnia wierze w sile Młodego Pokolenia, że sam nie biorę pod uwagę sytuacji w której przestał bym działać!” Kiedy tzw. SALON zaczął zarzucać Generałowi Petelickiemu zbytnią szczerość w publicznych wypowiedziach, Generał napisał mi: „Ludzie się dziwili jak można tak mówić prawdę prosto w oczy a ja przypominałem sobie mojego dziadka, który często powtarzał, że „Pan Bóg nie lubi tchórzy!” Gdy z kolei najwyżsi urzędnicy w Państwie, krytykowani przez Generała za błędy i zaniechania w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa naszej Ojczyzny rozpoczęli za pomocą „zaprzyjaźnionych mediów” atakować Jego Godność, zwykł On odpowiadać niewzruszony, że „w porównaniu z tym, co dostał za swoja prace Generał Stanisław Sosabowski obelgi względem mnie to pikuś!” To właśnie poniżony przez Anglików wyśmienity dowódca polskich spadochroniarzy był prócz dziadka bohatera bitwy warszawskiej i ojca bohatera II wojny światowej wzorem i autorytetem dla Pana Generała Sławomira Petelickiego.
Pan Generał często deklarował z niezwykłym zapałem: „Będę walczył o ratowanie naszych Sił Zbrojnych i postawienie przed sądem sabotażystów, złodziei, agentów i aroganckich nieudaczników!”
Jednocześnie Pan Generał do końca starał się promować młodych, sprawdzonych i wykształconych zdolnych ludzi nie posiadających przebicia i znajomości, mawiał wtedy podbudowany, iż ”Gdyby postawić takich ludzi na czele różnych jednostek W.P. to mieli byśmy sile jak w 1920 roku.”. Poczucie wielkiego i naturalnego patriotyzmu połączone z światowej klasy profesjonalizmem powodowało, iż Pan Generał bardzo źle znosił okoliczności związane z tragedią narodową w Smoleńsku deklarując: „Ja nie spocznę dopóki prawdziwi winni katastrofy smoleńskiej i opłakanego stanu naszego Wojska nie poniosą kary!”
Generał także dokładnie widział, że „Rosyjski wywiad obecnie robi co chce w Polsce i …” i nie mógł się zwłaszcza z obecnym rozmiarem i skalą tego stanu absolutnie pogodzić ! Uderzał systematycznie i bezwzględnie w potężną machinę i pojedynczych sługusów Moskwy w Polsce. Pan Generał zauważał zarazem, jak nieudaczni politycy pozwalają się „kiwać” w sprawach strategicznych dla Polski ośrodkom państw uznawanych za naszych sojuszników…
Ten sam wielki Honor Generała, który skromnie mawiał o sobie „Nie jestem żadnym wielkim generałem tylko normalnym człowiekiem starającym się służyć Polsce. Tak zostałem wychowany i cieszę się, że dzięki dziadkowi nie nabrałem wody sodowej. Gdy widzę nabzdyczonych ważniaków śmiech mnie ogarnia.” – powodował, że nie ujawniał wiedzy o wszystkich własnych decyzjach i czynach – kiedy przecież rezygnując z osobistych korzyści i splendoru wolał poświęcać się anonimowo i bezinteresownie WARTOSCIOWYM LUDZIOM DOBREJ WOLI, których rozpoznawał na odległość a następnie sprawiał kuluarowo dzięki swoim licznym kontaktom i wpływom na ile potrafił, że „tajemnicze anonimowe siły przeznaczenia” ratowały ich z życiowych opresji po to, aby oni później swoja energię pożytkowali dla budowania jego ukochanej Ojczyzny – silnej POLSKI o jakiej marzył… jak mawiał „w imieniu naszego sponiewieranego ale dzielnego i dumnego kraju!” Późniejsza nie zakłócana kreatywna działalność tych wspomaganych jednostek dla „UKOCHANEJ POLSKI” była największą prywatną i prawie nikomu nieznaną satysfakcją Pana Generała…
Często Pan Generał wspomagał rozmaitych żołnierzy, którym nie dopisało szczęście argumentując „Wybaczcie ale ja nigdy moich żołnierzy nie zostawiłem na pastwę losu i wrogów Polski”. Ta bezinteresowna i nieznana publicznie działalność Generała najczęściej nie mała świadków – gdyż ludzie honoru i szczerej dobrej woli nie robią takich rzeczy dla autopromocji… Wspomnieć muszę, iż niezmiernie bolała Pana Generała sytuacja, kiedy jak uważał „Krzyż – symbol, pod którym od wieków walczyli i ginęli Polscy Patrioci” stał się instrumentem i przedmiotem politycznych podziałów i przepychanek często bardzo młodych ludzi.
Anonimowo propagowano w pewnym czasie nieprawdziwe informacje uderzające w godność generała a dotyczące charakteru jego dawnej pracy w wywiadzie PRL. Trudno się bronić gdy prawie całe życie owiane jest tajemnicą. Zapewniam jednak, że Pan Generał NIGDY (! ) w czasach swojej Służby nie skrzywdził żadnego Polaka. Mało tego – już w czasach PRL, w przebraniu „agenta komunistycznego reżimu” działał wspólnie z Amerykanami na rzecz naszej przyszłej, wolnej Ojczyzny. Dowodem na to niech będzie fakt iż Amerykanie właśnie Jego dopuścili do tajemnic wojskowych niezbędnych do poznania przy pracach nad powołaniem GROM- u. Pan Generał z nawiązką im się zrewanżował podczas późniejszych tajnych operacji specjalnych uznawanych przez NATO-wskich partnerów za niewykonalne. Wspomnę tu choćby o operacji na Haiti czy w Zatoce Perskiej. Dlaczego nikt dotąd nie sławił takich Jego zasług, jak choćby zdobycie receptur leków, które obniżyły koszta leczenia rodaków w Polsce (czy ma znaczenie, że „ludowej”?) albo dokumentacji z IBM która pozwalała potem usprawniać polską naukę…
Mało kto posiada wiedzę, że gdy osoby decyzyjne na wysokich stanowiskach w Rzeczpospolitej w okresie po tragedii w Smoleńsku w 2010 roku oferowały Panu Generałowi lukratywne posady lub role doradcze z zakresu bezpieczeństwa, Pan Generał Sławomir Petelicki dziękował zalecając na odchodne „Budowanie nowych procedur i ratowanie Sil Zbrojnych trzeba zacząć od wskazania winnych zapaści wojska i katastrofy smoleńskiej” Proponujący stanowiska Generałowi widocznie nie znali go dobrze, bo mierzyli własną miarą – pieniądza i sławy . On zaś należał do świata prawdziwych wartości: „Tak to świat w którym słowa : PATRIOTYZM, OJCZYZNA, HONOR, POŚWIĘCENIE DLA INNYCH, LOJALNOŚĆ, KOLEŻEŃSTWO, ODWAGA, PRAWDA mają o wiele większą wartość niż pieniądze i stanowiska. Żołnierze GROMu są nie do kupienia i nie do nastraszenia. Polska w każdej sytuacji może na nich liczyć.”.
31 marca tego roku Pan Generał ubolewał po wieści o wypadku śmiertelnym płetwonurka Gromu podczas ćwiczeń. Bolało go najbardziej, iż „Damian zostawił dwoje małych dzieci” Pan Generał Petelicki wielokrotnie w rozmowach ze mną deklarował radość i konieczność dalszego poświęcenia się całej rodzinie i dobremu wychowaniu dwójki swoich własnych najmłodszych dzieci.
Mówi się teraz w tych tragicznych dniach dużo i często, że Pan Generał posiadał niebagatelną i porażającą wiedzę. Owszem, trudno temu zaprzeczyć. Ale Pan Generał GROMu Sławomir Petelicki – człowiek krystalicznego honoru powiedział mi w pewnym momencie „Nie chce tego publikować, żeby nie kompromitować do reszty naszego Kochanego Kraju w oczach Zachodu”.
Pamiętam z jednej z rozmów z Panem Generałem, że obecnie powinniśmy postępować wedle powiedzenia, iż “Walka z rzeczywistością nie prowadzi do jej zmiany. Aby coś zmienić, trzeba zbudować nowy model, który ten obowiązujący uczyni przestarzałym.”
„Myślę, że nadszedł czas aby młodzi Polacy mieli silną reprezentację w Sejmie”
Pan Generał zwracając się do młodych apelował „Nie prześpijcie szansy! Nie kłóćcie się miedzy sobą ! Szukajcie najwybitniejszych a nie zawiedziecie się.”
14 czerwca 2012 roku o godz. 17.30 skontaktowaliśmy się po raz ostatni… To co się stało dwa dni później wciąż do mnie nijak nie dociera…
Zapewniam jednak już teraz, iż wszelkie siły zakłócające rozwój silnej Polski nie mogą czuć jakiejkolwiek ulgi. Dzieło legendarnego twórcy GROMu – Pana Generała Sławomira Petelickiego i pamięć o jego czystych intencjach i pracy dla Ojczyzny napawać będzie siłą kolejne pokolenia wszystkich Ludzi Dobrej Woli właśnie tak, jak o tym bezustannie marzył!!!
to mainstreamowe skurwiale media podjely ten temat i nadaly mu wagi. jezeli tak sie stalo to ktos ma w tym interes. koniec tematu.
No, mają.
Media.
Sezon ogórkowy trwa. Recesja i kryzys zaczyna spowalniać polską gospodarkę, Euro i Olimpiada się skończyły, a Syria jeszcze się nie zaczęła. Michnik ma w dupie Tuska i całą resztę jak mu sprzedaż Gazety maleje. Będzie trzeba to Lis i reszta zatopią nie tylko ordynację wyborczą, ale i całą Platformę, żeby tylko oglądalność była. Kukiz ma trochę szczęścia, trochę rozumu, a pewnie podświadomie chce rozreklamować swoją płytę. W czym akurat nie widzę niczego złego, bo ta płyta - tak jak marihuana - powinna być obowiązkowa dla każdego. Jestem za JOW'ami i będę kurwa zbierał podpisy, a Wy się dalej brandzlujcie swoim ego.
Ciekawe czy Bimi wiedział kogo stworzy zmniejszając mi limit.
Ku chwalę ojczyzny!
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
W końcu zaczęło sie dziać, i to dopiero początek poważnych zmian w Polsce. Wszystko idealnie zbiega sie w czasie, kryzys, niezadowolenie ludu, brak perspektyw na lepsze jutro, praca za przysłowiową miskę ryżu, drożyzna i brak pracy. Ludziom otwierają sie oczy i zaczyna powoli rodzic sie w ich sercach NADZIEJA, na lepsze jutro, na przyszłości ich dzieci. Powoli będziemy obserwować jednoczenie sie różnych organizacji, które mają czyste intencje, i zależy im na Polsce, ludzi którzy są prawdziwymi patriotami. Przed nami mocne kalendarium, które dodatkowo daje nam szanse i mówi - to jest ostatni dzwonek, żeby sie obudzić.
29 09 2012 - Marsz "OBUDŹ SIĘ POLSKO" i NZSS Solidarność pod Sejmem
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC Podarowałeś BTC
Wysłany: 20:51, 13 Wrz '12
Temat postu:
GOLDTRIP napisał:
Ludziom otwierają sie oczy i zaczyna powoli rodzic sie w ich sercach NADZIEJA, na lepsze jutro, na przyszłości ich dzieci. Powoli będziemy obserwować jednoczenie sie różnych organizacji, które mają czyste intencje, i zależy im na Polsce, ludzi którzy są prawdziwymi patriotami.
Tak będzie rewolucja na miarę naszych czasów oraz naszych możliwości. Potem, niektórzy z barykady i z poza barykady dostaną stołki, ludzie dostaną swoją nową "małą stabilizację" będzie inaczej, a jednak tak samo.
Polecam ostatni refren piosnki "mury", której nikt nie pamięta albo nie chce pamiętać, a jest tak pięknym podsumowaniem całości
On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sil, śpiewał, że blisko już świt
Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym
Śpiewał, że czas, by runął mur, oni śpiewali wraz z nim
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!
Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i dusz
Śpiewali wiec, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał
I ciążył łańcuch, zwlekał świt, on wciąż śpiewał i grał
Wyrwij murom zęby krat
Zerwij kajdany, połam bat
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!
Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas
I z pieśnią, że już blisko świt, szli ulicami miast
Zwalali pomniki i rwali bruk - Ten z nami! Ten przeciw nam!
Kto sam, ten nasz najgorszy wróg! A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz
Milczał wsłuchany w kroków huk
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg...
Patrzy na równy tłumów marsz
Milczy wsłuchany w kroków huk
A mury rosną, rosną, rosną
Łańcuch kołysze się u nóg...
Jeszcze jedno mi się przypomniało - wraz ze zmniejszonym limitem najwyraźniej odpadła mi opcja edytowania postów, więc musiałem swoje odczekać - apropos tego co mówi Goldtrip.
Zespół Ekspertów Niezależnych ma swój fanpage na FB. Wklejają ciekawe artykuły na różne tematy.
Po przeczytaniu poniższego artykułu, otworzyły mi sie szeroko oczy, i zacząłem wszystko rozumiec. Poniżej tekstu są też linki, gdzie można zweryfikowac i potwierdzic wiedze zawartą w tekscie. Oni na pewno podobną akcje planowali zaraz po zakończeniu euro 2012, dopinali wszystko na ostatni guzik, i razem mieliby porażającą siłe rażenia, Zmieleni.pl musiało wystartowac, bo inaczej jego organizatorzy mogliby zostac przemieleni...
Nieusuwalny Janicki i usuwalny Petelicki
Już w zeszłym roku do krytyki poczynań gen. Janickiego dołączył Sławomir Petelicki. Zadał on szefowi BOR pytania zamieszczone na łamach „Rzeczpospolitej”. Odnosił się w nich do treści udzielonego przez Janickiego wywiadu, w którym ten opowiadał o rozmaitych okolicznościach towarzyszących wylotowi delegacji prezydenckiej z Okęcia.
17.06.2012r.
Powszechne wyobrażenie o funkcjonowaniu BOR zazwyczaj kojarzy się z zapewnianiem ochrony najważniejszym osobom w państwie, co jest niesłuszne. Bo działania tej formacji nie ograniczają się ani do terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, ani wyłącznie do ochrony. Ustawodawca, powołując jednolity, umundurowany i uzbrojony oddział, przewidział dla niego cały zestaw ściśle określonych zadań. Czynności obejmujące ochronę osób, obiektów i urządzeń, BOR powinien realizować we współpracy z innymi instytucjami, także zagranicznymi.
Analizując problematykę korzystania z owej pomocy, warto wskazać, że BOR jest jednostką organizacyjną usytuowaną w ramach administracji publicznej rządowej. Jej formy aktywności reguluje treść art. 29 ust. 4 ustawy o działach administracji rządowej: „właściwy minister do spraw wewnętrznych sprawuje nadzór nad działalnością BOR”. Ponieważ biuro zostało powołane do realizacji zadań związanych z ochroną osób, obiektów i urządzeń, mających szczególne znaczenie dla sprawnego funkcjonowania państwa, aby umożliwić efektywną realizację zadań, wyposażono je w uprawnienia do podejmowania czynności administracyjno-porządkowych oraz do działań profilaktycznych, na wzór czynności operacyjno-rozpoznawczych, wykonywanych przez m.in. policję, Straż Graniczną, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu czy Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Jak BOR korzysta z przysługujących mu uprawnień? Klęska, jaką było uchylenie się od zabezpieczenia lotu Prezydenta RP oraz innych, istotnych dla funkcjonowania państwa osób, poprzedziły inne bardzo niepokojące zdarzenia i nadużycia, świadczące o kompletnej indolencji tej formacji. Donosiły o nich od lat krótkie, podawane gdzieś na kolejnych stronach wzmianki prasowe: „w Bratysławie dwóch funkcjonariuszy BOR pobiło się, byli pod wpływem alkoholu, jeden drugiego zaatakował nożem”, „funkcjonariusz BOR w Delhi pod wpływem alkoholu dokonał samookaleczenia, wbił sobie szpadę w brzuch”, dwóch następnych „dokonało rozboju pod night-clubem w Al. Niepodległości w Warszawie, okradli taksówkarza zabierając mu pieniądze i komórkę”. Następny, „jadąc po pijanemu pod prąd w Warszawie, doprowadził do czołowego zderzenia”. Na porządku dziennym panuje w służbie nepotyzm i używanie służbowych samochodów jak własnych. A to, co dzieje się obecnie na placówkach zagranicznych wskazuje na kompletną degrengoladę tak potrzebnych służb.
Dowódcą, jak wspomniano, odpowiedzialnym za taki stan rzeczy jest gen. Marian Jerzy Janicki. Jego kariera, podobnie jak niegdyś ministra Mieczysława Wachowskiego jest równie olśniewająca. I on także był kierowcą Lecha Wałęsy. Wprawdzie wcześniej był kierowcą sekretarza KC PZPR Hieronima Kubiaka, a później Romana Neya, rektora AGH, a więc uczelni, którą ukończył, jednak dopiero po tym jak zaprzestał wozić Wałęsę wstąpił do BOR i tam jego kariera przebiegała bez zakłóceń z wyjątkiem lat, gdy rządziła partia Jarosława Kaczyńskiego. Awansował najpierw na stanowisko zastępcy dowódcy BOR a potem, po dojściu w 2007 r. partii D. Tuska do władzy, został dowódcą. Nie tak dawno, 16 czerwca 2011 r., prezydent Br. Komorowski na wniosek ministra J. Millera awansował Janickiego na generała dywizji. Awans ten otrzymał „Maniek”, jak nazywano Mariana Janickiego "za całokształt pracy na stanowisku szefa BOR", co jest dość enigmatycznie sformułowaną zasługa. Wypełniając swoje zadania na pewno dbał on o dobre samopoczucie niektórych ochranianych osób, bowiem jak opisał "Nasz Dziennik" posuwał się w tym nawet do sugestii obniżenia standardów i norm zasad bezpieczeństwa, jak wskazał szef BOR w liście do gen. Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych, w którym sugerował, że "dogmatyczne przestrzeganie zasad przez pilotów nie może godzić w oczekiwania najwyżej usytuowanych w hierarchii państwowej osób". Gen. Andrzej Błasik nie zgodził się z takim rozumowaniem, odpisując, iż "kapitan statku powietrznego wraz z załogą w pierwszym rzędzie odpowiada za bezpieczeństwo wszystkich osób na pokładzie. Gdy nie dopełnią oni swoich obowiązków, np. przez nieprzestrzeganie zasad i procedur bezpieczeństwa, które narzucają lotnicze przepisy międzynarodowe, krajowe i wojskowe, wówczas mogą zaistnieć przesłanki do tragicznych w skutkach wydarzeń".
Rozdźwięk pomiędzy dowódcą BOR-u a szefem Powietrznych Sił Zbrojnych mógł być przyczyną czynnego udziału tego pierwszego w dyskredytacji gen. Andrzeja Błasika. To gen. Janicki potwierdził fakt kłótni pomiędzy gen. Błasikiem a pilotem Protasiukiem przed wylotem rządowego TU-154M z Okęcia w feralnym dniu 10 kwietnia 2010 r. Tymczasem przecież fakty wskazują, iż nawet nie miał pojęcia, kto leci owym poradzieckim tupolewem, na poradzieckie lotnisko. Nie miał też żadnej łączności z oficerami delegowanymi do ochrony głowy państwa, nie sprawdził lotniska ani nie przydzielił tam żadnej ochrony. Nawet nie protestował, kiedy Rosjanie zabronili BOR-owcom posiadania broni w Katyniu i Smoleńsku, co więcej - nie był nawet obecny przy pożegnaniu pary prezydenckiej i wszystkich dowódców wszystkich rodzajów wojsk. Nie przeszkodziło mu to jednak poświadczać kłamstwa o ,,kłótni na lotnisku" tuż przed odlotem. Co więcej, kłamał również w publicznej wypowiedzi podczas wywiadu z Moniką Olejnik, gdy zapewniał na oczach całej Polski, że na płycie lotniska Smoleńsk Północny czekali na Prezydenta oficerowie BOR, podczas, gdy naprawdę dojechali z Katynia już po katastrofie i do tego - bez broni. Tych uchybień jego bezpośredni przełożeni nie poczytali mu za błąd. Dopiero raport NIK-u wskazywał nadużycia BOR, za które obarcza się głównie jego zastępcę, płk Pawła Bielawnego, wezwanego następnie do prokuratury w charakterze „podejrzanego”.
Zdaniem płk. Tomasza Grudzińskiego 10 kwietnia 2010 r. generał złamał ustawę o BOR-ze. – „Za ochronę prezydenta i premiera zawsze osobistą odpowiedzialność ponosi szef Biura. To jego święty obowiązek – mówi. – Dlatego gen. Marian Janicki już 10 kwietnia 2010 r. powinien się podać do dymisji, a prokuratura – przyjrzeć się jego motywom”. „Skala zaniedbań każe zadać pytanie, czy nie były one celowe” – dodaje do tego poseł Macierewicz. Zakres obowiązków szefa BOR-u został unormowany poprzez szczegółowe przepisy prawne, w tym ustawę z dnia 16 marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu (DzU z 2004 r. nr 163, poz. 1712, z późn. zm.) . Aby mógł skutecznie działać ustawodawca wyposażył szefa w przymiot przełożonego wszystkich funkcjonariuszy i pracowników służby. A w konsekwencji upoważnił do regulowania ich sytuacji prawnej w ramach formacji (mianowania do służby, na stanowiska, przenoszenia, oddelegowania, zwalniania). Uprawnienia te warunkują właściwy dobór sił umożliwiających sprawną i - co istotne - skuteczną realizację ustawowych zadań BOR. To właśnie szef BOR samodzielnie decyduje o powołaniu funkcjonariusza na stanowisko swojego zastępcy a wybór ten zatwierdza Minister właściwy do spraw wewnętrznych, Zatem rola zastępcy szefa BOR ma jedynie charakter wspomagający. Ogranicza się do pomocy w umożliwieniu szefowi BOR w wykonywaniu nałożonych na niego obowiązków (art. 8 ust. 1 ustawy). Obowiązki szefa BOR w zakresie zapewnienia ochrony w powiązaniu z normą umożliwiającą upoważnienie zastępców szefa do realizowania niektórych zadań nie zwalniają jednak szefa BOR z konkretyzacji owych obowiązków i nadzorowania ich realizacji.
Jeżeli zatem zastępca szefa BOR został uznany za podejrzanego popełnienia przestępstwa określonego w art. 231 kodeksu karnego, związanego z niewłaściwym wykonywaniem zadań przez BOR, stwierdzonym przy przygotowaniu uroczystości katyńskich w 2010 r., tym bardziej powinien zareagować jego szef. Nawet sugerowanie, iż zastępca mógłby wprowadzić w błąd swego przełożonego jest nieprawdopodobne. Bowiem tym bardziej obciążałaby Janickiego. Nieudolność objawiająca się w braku dozoru nad podwładnym całkowicie dyskwalifikowałby go do pełnienia zajmowanej funkcji. Już w zeszłym roku do krytyki poczynań gen. Janickiego dołączył Sławomir Petelicki. Zadał on szefowi BOR pytania zamieszczone na łamach „Rzeczpospolitej”. Odnosił się w nich do treści udzielonego przez Janickiego wywiadu, w którym ten opowiadał o rozmaitych okolicznościach towarzyszących wylotowi delegacji prezydenckiej z Okęcia. Oburzony treścią wypowiadanych informacji Petelicki zapytuje zwierzchników Janickiego i jego samego: „Pytanie pierwsze: Komu generał Janicki zameldował na piśmie o tym - tak ważnym - stwierdzeniu pułkownika Florczaka na temat bałaganu panującego w Kancelarii Prezydenta, który może doprowadzić do tragedii? Pytanie drugie: Komu generał Janicki zameldował, że Rosjanie nie chcą przed przylotem prezydenta 10 kwietnia wpuścić na lotnisko grupy rekonesansowej BOR? Pytanie trzecie: Komu generał Janicki zameldował, że wszystkie tak ważne osoby, najważniejsi dowódcy, ministrowie, są umieszczani przez kancelarię premiera i MON w jednym samolocie? Komu generał Janicki zameldował, że najważniejsi polscy generałowie lecą do Smoleńska bez ochrony i że na lotnisku nie czekają na nich przedstawiciele specjalnej grupy ochronnej żandarmerii wojskowej i kontrwywiad wojskowy? Wreszcie: Od kogo generał Janicki uzyskał zgodę lub polecenie udzielenia "GW" wywiadu 8 kwietnia, czyli dwa dni przed rocznicą katastrofy?”
Konkludując swoje pytania, Petelicki uznał, ze Janicki zaczyna pełnić rolę kozła ofiarnego dla ochrony osoby Ministra Obrony Narodowej i stwierdza: Albo Janicki jest nieświadomie wykorzystywany przez polityków, co jest niedopuszczalne, albo generał zdał sobie w końcu sprawę ze swojej odpowiedzialności przy organizacji tej wizyty i zaczyna się zachowywać jak tonący, który chwyta się brzytwy" oraz "w obu przypadkach jest to sytuacja kompromitująca dla naszego państwa. Z jednej strony nie potrafimy wyegzekwować od Rosjan zwrotu wraku samolotu, czarnych skrzynek, wszystkich dokumentów związanych z sekcjami zwłok, a z drugiej toczy się jakaś dziwna gra, która pogłębia naszą kompromitację. Czas, żeby premier zapoznał się z opublikowanym 9 kwietnia w "Rz." raportem Zespołu Ekspertów Niezależnych i zaczął wyciągać odpowiednie wnioski personalne."
Tymczasem Generał Janicki nadal jest szefem BOR a co do gen. S. Petelickiego – to wedle ostatnich doniesień prasowych – popełnił on samobójstwo. W jednym z wywiadów kategorycznie zapowiedział: „Po raporcie Millera spodziewam się dymisji premiera Donalda Tuska. Za katastrofę smoleńską odpowiedzialni są głównie ministrowie Bogdan Klich i szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. Błędem premiera było, że nie zdymisjonował ich zaraz po katastrofie” i dalej: „Minister Jerzy Miller wmawiał całej Polsce, że samolot, którym leciał prezydent Lech Kaczyński z delegacją, był samolotem cywilnym. Wszyscy wiedzą, że to był samolot wojskowy z wojskową załogą. Kolejną osobą z rządu Donalda Tuska okłamującą społeczeństwo był sam premier Donald Tusk, który wmawiał wszystkim, że nie było innego wyjścia jak oddać Rosjanom całe śledztwo. A przecież Polska od 11 lat była w NATO i od 1993 r. mieliśmy z Rosją umowę o wspólnym badaniu katastrof wojskowych! Wyliczanie kłamstw, półprawd i pozorowanych działań rządu Tuska zajęłoby mi cały wywiad. (…)W mojej opinii swoimi działaniami, a raczej zaniechaniami, premier Tusk zasłużył na dymisję. Jednak nie mam złudzeń trójkąt Tusk-Graś-Janicki są nieusuwalni. Szef rządu, rzecznik rządu i generał BOR, to osoby nie do ruszenia. Niech dziennikarze sprawdzą, dlaczego ten trójkąt jest taki mocny.”
Nasz Dziennik Sobota-Niedziela, 22-23 października 2011, Nr 247 (4178)
Z całym szacunkiem, ale artykuł ni w pipę ni oko, jeśli chodzi o wątek zmielonych.
Dzisiaj w W-wce o 18.30 spotkanie zmielonych.
A za chwilę pęknie 77.777 popierających.
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Jak kto może to z łaski swojej niech zalajkuje to może pójdzie na główną, a jak wiadomo w tym temacie im więcej osob o tym usłyszy tym lepiej. Odpowiadam od razu na zarzuty i nie, nie chcę się wypromować bo mam w dupie jakies konto na demotach czy innych pudelkach.
Paweł Kukiz to człowiek, który nie wie, że śledztwo (w sprawie katastrofy smoleńskiej spowodowanej rozkazem Lecha Kaczyńskiego zmuszającego pilotów do lądowania wbrew przepisom) jest prowadzone w Polsce, a nie w Rosji - jest więc idiotą i tylko idioci mogą propagować jego głupotę.
armar, patrząc po Twoich postach nie jesteś siłaczem intelektualnym. Ale być może za Tobą też pójdą tłumnie ludzie, gdy zaproponujesz własnego pomysłu akcję. Choć obawiam się, że wątpliwości będzie miała nawet najbliższa rodzina. Tymczasem "zmielonych" jest już ponad 82k inteligentnych, czujących się gospodarzami w PL ludzi. Przynajmniej próbują...
_________________ "Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Paweł Kukiz to człowiek, który nie wie, że śledztwo (w sprawie katastrofy smoleńskiej spowodowanej rozkazem Lecha Kaczyńskiego zmuszającego pilotów do lądowania wbrew przepisom) jest prowadzone w Polsce, a nie w Rosji - jest więc idiotą i tylko idioci mogą propagować jego głupotę.
Jesteś idiotą, bo to nie jest akcja poparcia dla Kukiza tylko wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.
99% twoich postów dotyczy Smoleńska, tak jakbyś miał jakąś nekrofilistyczną obsesję. Nie wiem, Kaczyński straszy cie po nocy, czy co? Jak chcesz jątrzyć w stylu Macierewicza i Niesiołowskiego to idź, dogadaj się z nimi i popitol sobie, a tutaj, no ja cię proszę, wyrażaj się merytorycznie.
Adwokacie, merytorycznie się odniosłem do filmiku w którym Paweł Kukiz wyjaśnia jakim jest idiotą nie wiedząc, że śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku jest prowadzone przez polską prokuraturę.
Po wypowiedziach osób popierających Kukiza widać, że nawet nie opanowali języka polskiego, więc albo są to kiepsko opłacani agenci ruskiego wywiadu, albo prymitywni ludzie, którzy nie wiedzą nawet tyle, że patriota, to człowiek kochający własną ojczyznę i ojczysty język.
Ja mam do pana Kukiza tylko jedno pytanie . Co zrobi kiedy zbierze odpowiednią ilość głosów , a historia się powtórzy . Założy stronę zmieleni 2 , czy wykopie mauzera dziadka
Jak już wspomniałem zrobili to raz więc i zrobią to drugi raz .
Kukiz nie ma zaplecza finansowego by prowadzić długa skuteczną kampanię . Media niedługo znudzą się tematem JOW , a internet to za mało. Więc ja się pytam jaki jest plan B i plan C
Jeśli popierasz JOW , daj na ten cel pieniądze człowieku . Twój głos to za mało .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Ordel, prześlij to pytanie, nie wiem, na ścianę FB, albo pozwól, że ja to zrobię.
armar, ale jaka to merytoryczna dyskusja z Twojej strony. Nie odniosłeś się na jotę do samego pomysły JOW, jedynie samego rozruchowego nazywasz idiotą.
_________________ Nevermind.
Kukiz tutaj ze swoimi poglądami nie przeszedłby przez sito rejestracji. To raz.
Dwa, twierdzi, że dopóki JOWy nie przejdą, będzie robił wszystko włącznie z blokowaniem sejmu razem z Solidarnością.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Strona: « 1, 2, 3, 4 »
Strona 2 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
