Przecież wszyscy doskonale wiedzą, że powstali oni ze spadającej z nieba manny, ta w kontakcie z żyzną glebą i azotanami wypuściła ludzkie pędy i tam gdzieś kurwa ktoś pewnie się pojawił i zamieniał wino w wodę, zupełnie jak Tusk. A przesłanie główne brzmi nieście dobro i dobrzy bądźcie, ot szybkie streszczenie dwóch nie w kij pierdział książek.
Niewątpliwie wychodzi na to że to jedna wielka ruchająca się na lewo i prawo rodzinka zowie się świętą
Adam dmuchał Ewę i poszło jak oczko w pończosze. Seks wielopokoleniowy ten z tamtą, tamten z tą i wszystkim po dziś dzień wszystko jedno. Osobiście bym się czuł przynajmniej nieswojo wiedząc, że posuwam dalszą rodzinę
ale w katolickim kraju przeca to żaden grzech, ba nawet uznany przez biblię.