Budżet na 2013

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Rząd przyjął kryzysową wersję budżetu
Rząd przyjął we wtorek wstępnie projekt budżetu państwa na 2013 r. Deficyt ma wynieść nie więcej niż 35,6 mld zł, wzrost gospodarczy 2,2 proc. Dochody zaplanowano na kwotę 299,18 mld zł, wydatki - na 334,78 mld zł - podało Centrum Informacyjne Rządu....

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-prz.....29589.html

Kurwa też bym chciał tak planować swój budżet zarabiam załóżmy 150 tysięcy rocznie ale wydam ze 250 tysięcy bo co tam...
Na dzień dobry zakładają pożyczanie, a wiadomo, że zawsze i tak przekroczą wielokrotnie swoje chujowe założenia.

Edyta.
Przeczytałem tego posta i zapomniałem napisać tego co najistotniejsze. Deficyt przy ogłaszaniu budżetu już kompletnie nikogo nie dziwi. Kolejne rządy przyzwyczaiły do tego społeczeństwo. Nikt nawet nie zastanawia się co to słowo znaczy. Przecież od dobrych nastu lat budżet zawsze ogłaszają z deficytem. Nie kurwa, to nie jest normalne i tego typu złodziejskie zachowanie należy piętnować, ponieważ tradycyjnie okradają nas.

Bimi

Oj się dzieje - po naciskach na RPP, które obserwuję od paru dni w TV, domyślam się, że bankom dupy zaczęły się palić i to już na dobre Smile

Najpierw myśleli że jak zabiorą depozyty z parabanków - to coś im to pomoże - ale najwyraźniej nie pomogło.
To teraz domagają się od RPP stanowczego(!) obniżenia stóp procentowych - rzekomo dla ratowania gospodarki! Laughing

Czy oni mają ludzi za idiotów?
Po chuj jakiemuś biznesmenowi, który ma legalny i prosperujący biznes obniżanie stóp procentowych?
Po nichuj - bo uczciwie prosperująca firma (w odróżnieniu od lichwiarskiej) stopy procentowe może mieć totalnie w dupie, a i tak będzie prosperować.

Obniżenie stóp potrzebne jest natomiast bankom - coby nie poleciały na pysk jak ludzie przestaną spłacać swoje hipoteki.
Oraz oczywiście Tuskowi - coby go taniej wynosiło utrzymywanie czarnej dziury budżetowej... Smile

Mam nadzieję, że RPP się nie da - choć szczerze mówiąc to wątpię, bo pewnie nie chcą się obudzić któregoś dnia w swoim ogrodzie z podciętymi żyłami Smile

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Hyh kurwa nieźle. Niedługo dobiorą się do dupy Providentowi i innym chwilówkom, bo dlaczego takie chujki psują rynek bankom. Co do stóp procentowych to czy podniosą czy opuszczą to zawsze ktoś dostanie w dupsko, albo depozyciarze albo kredyciarze, tak źle i tak nie dobrze. Teoretycznie niższe stopy powinny zwiększyć popyt na kredyty ale jak zmiany się robi po 0,25 lub maksymalnie 0,5 pp to jakiej my stymulacji kurwa mówimy, chyba wyłącznie psychologicznej Smile

Bimi

Bądźmy realistami.
Ludzie już nie są tacy głupi jak byli jeszcze kilka lat temu, żeby się dawać dymać lichwiarzom na "kredytach", więc zmniejszenie stopy lichwiarstwa o pół, czy nawet półtora procent niewiele tu zmieni - w USA i UE stopy procentowe wynoszą już praktycznie 0% - i nic to nie dało, recesja się pogłębia..

Sytuacja w jakiej znalazła się polska bankowość jest dokładnie identyczna jak ta w innych krajach; ludzie nie tylko nie chcą brać więcej kredytów, ale jeszcze na dodatek wypłacają z banków depozyty - więc to już tylko kwestia czasu gdy wszystkie banki padną na ryj, bo z chciwości zasrali rynek tymi swoimi kredytami na kilkunasto-krotnym (o ile nie większym) lewarze.

Co gorsza, ostatnie dane pokazują, że gospodarka wkracza w recesję, bezrobocie będzie się zwiększać a tym samym coraz więcej ludzi będzie bankrutować. A to z kolei oznacza, ze przestaną spłacać swoje kredyty...

Tak że Polskie banki są ujebane na cacy, aż miło.
Natomiast co Polska może zrobić, ucząc się na błędach innych krajów - to przynajmniej chronić walutę utrzymując racjonalne stopy procentowe, choćby za cenę rozpierdolenia w pizdu tych wszystkich lichwiarskich, kontrolowanych przez post-UB-cję banków.

Komzar

Jednej rzeczy w tym całym bajzlu nie rozumiem.
Dlaczego banki w ogóle przejmują się tymi obowiązkowymi rezerwami? Przecież to banki w tej chwili dyktują ustawy i wymuszają przepisy i nie ma nikogo kto by je sprawdził. Kto jest w stanie powiedzieć, że bank nie ma pieniędzy ?
Dla mnie rozsądnym jest, jak ludzie chcą wypłacić gotówkę i zabraknie, bo to ograniczenie fizyczne i po prostu nie da się jej dodrukować w jeden dzień.
Jednak w formie elektronicznej zawsze będą ją mieli, tu ani nikt ich nie sprawdzi, że coś sobie dopisali do konta ani nie stanowi to problemu technicznego by to zrobić. Na przykład tak:
http://www.sott.net/articles/show/250592.....t-Bailouts

Bimi

Komzar napisał:

Dlaczego banki w ogóle przejmują się tymi obowiązkowymi rezerwami? Przecież to banki w tej chwili dyktują ustawy i wymuszają przepisy i nie ma nikogo kto by je sprawdził. Kto jest w stanie powiedzieć, że bank nie ma pieniędzy ?

Fałszowanie tego typu danych to kryminalna działalność zagrożona bardzo surowymi karami - proporcjonalnymi do kwot.

O ile banki jako takie nie mają sumienia i mogą mieć w dupie to że ktoś pójdzie za coś do pierdla - o tyle taki prezes czy inny CFO - ludzie na stołkach podpisujący dokumenty swoim własnym nazwiskiem, raczej nie są już tacy skorzy ryzykować surowego wyroku tylko po to by nie dać firmie w której pracują paść na ryj.

Jak bank zbankrutuje to jego pracownicy zawsze mogą sobie znaleźć inna pracę - w najgorszym wypadku będą bezrobotni żyjąc ze sprzedaży złota, które do tej pory kupowali za swą prezesowską pensję...
Natomiast gdyby się wydało, że jako członkowie rady nadzorczej, dopuścili się oszustw finansowych na miliardową skalę - wtedy poziom ich stresu byłby raczej co najmniej odrobinę większy.
Bo nie każdy z nich ma takie chody jak the honourable Jon Corzine Smile

Komzar

Tylko widzisz Bimi, to co piszesz to teoria. Ja jeszcze nie widziałem, by skazano kogoś kto zrobił przekręt na miliony a nie mówiąc o miliardach USD.
Takie przepisy faktycznie istnieją, ale są martwe bo ci ludzie są ponad prawem i to jest fakt.
Tak samo jak nasi politycy którzy kradną na potęgę i jak zauważyłeś nawet nikt im nie stawia zarzutów.
Od czasu do czasu zdarza się osoba co zaczyna o tym mówić oficjalnie ale bardzo szybko zaczyna rozumieć swój błąd i ze wstydu popełnia samobójstwo jak Lepper na przykład.
Przykładów są dziesiątki. Co chwila słyszymy o wypłaceniu sobie premii przez prezesów którzy rozłożyli firmę lub bank i też są na to przepisy prawne. ale jakoś nikt ich przed są dem nie postawił.

Nie bardzo więc wierzę, że oni czegokolwiek się boją od strony prawnej.

Bimi

Jeśli nie widziałeś jeszcze by kogoś skazano za to, że zrobił przekręt na miliony - to najwyraźniej nie jesteś na czasie.
Praktycznie codziennie gdzieś kogoś za to skazują.
W Chinach np. - za takie rzeczy grozi kara śmierci. I nie jest to tam teoria, lecz praktyka.

Poza tym zapisywanie w księgach pieniędzy które nie istnieją nie jest wbrew pozorom takie proste jak ci się wydaje - te wszystkie dane (tzw. balas szity banków) są zasadniczo jawne. Co więcej, są pod kontrolą systemów komputerowych, których głównych zadaniem jest dbanie o integralność tych wszystkich liczb. Każda jedna, złotówka która się gdzieś nie zgadza, od razu wywołuje alarm.

Więc nie myśl sobie że to jest takie proste, że prezes jakiegoś banku mówi "dodajemy sobie 100 mld PLN" - i już je mają, a nikt nie zadaje pytań. Na krótką metę coś takiego można utrzymać w tajemnicy, odpowiednio manipulując transferami - ale ostatecznie nie ma bata żeby się to nie wydało, bo z pustego to i Salomon nie naleje.

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

@Tak że Polskie banki są ujebane na cacy, aż miło.
Natomiast co Polska może zrobić, ucząc się na błędach innych krajów - to przynajmniej chronić walutę utrzymując racjonalne stopy procentowe, choćby za cenę rozpierdolenia w pizdu tych wszystkich lichwiarskich, kontrolowanych przez post-UB-cję banków.

Tak to wygląda w NBP:
http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/dzienne/stopy.htm
A w bankach +10% do +14% do kredytu i praktycznie 3,25% do 4% dla depozytów (po odjęciu kosztów belek i innych) Kompletne odrealnienie co do założeń RPP, tak jakby banki miały centralnie w nosie to o czym decyduje RPP.

Nasuwa mi się tylko jedno pytanie, w jaki sposób podnoszenie stóp procentowych uwali banki nim pozdychają zwykli konsumenci? Wysokie stopy zarżną finansowanie rynku, wytną w pień zadłużonych i dopiero na koniec szlag trafi bank. Natomiast niskie stopy powinny teoretycznie przedłużyć agonię? Jak w tej wersji będzie kolejność?

Bimi

King Crimson napisał:

Nasuwa mi się tylko jedno pytanie, w jaki sposób podnoszenie stóp procentowych uwali banki nim pozdychają zwykli konsumenci?

Pozdychają?
Polacy nie takie kryzysy już przeżyli - że o wojnach nie wspomnę.
Nie pozdychają, nie bój żaby - co najwyżej pobankrutują i przestaną spłacać kredyty - banki im wtedy będą mogły pozabierać domy, samochody i telewizory, ale na chuja im to potrzebne skoro i tak nikt tego od nich nie kupi? Smile

Poza tym umówmy się, jeśli bankructwa osób fizycznych osiągną skalę rzędu milionów osób, to owe miliony osób wcale tak łatwo nie dadzą sobie odebrać tych domów, samochodów i telewizorów - nie ma w kraju tylu komorników, ni policjantów by obsłużyć tego rodzaju projekt. Zwłaszcza, że policjanci też będą tymi co nie mają na spłatę kredytu gdyś od dwóch miesięcy nie dostali wypłaty po tym jak Tuskowi skończyły się pieniądze... Laughing

Tak czy owak, to tylko pieniądze: banki pójdą się jebać a ludzie sobie jakoś poradzą.

The Mike

Budżet na 2013 rok to fikcja liczona chujem. Ja mogę przyjąć wzrost PKB o warości 38 procent i moje założenia będą równie wiarygodne co tych ekspertów, którzy de facto wróżą z fusów. Tylko zastanawiają mnie takie chujowe prognozy, przeciez efekt będzie oczywisty:
- Przez złe prognozy firmy zredukują zatrudnienie, bo będzie chujowo, z tego samego powdu wstrzymają też inwestycje i rekrutacje, wzrośnie bezrobocie i zmaleją pensje.
-Konsumenci będą kisić złocisze, przez co popyt wewnetrzny znaczaco spadnie, a popyt wewnętrzny to 60 procent PKB.
-Coraz więcej firm, z oszczędności, będzie decydowalo się na zatrudnianie samozatrudnionych, a samozatrudnieni będą uciekać z ZUSem do inych krajów, przez co spadną też wpływy do budżetu.

A to tylko prognozy.

Cytat:

Hyh kurwa nieźle. Niedługo dobiorą się do dupy Providentowi i innym chwilówkom, bo dlaczego takie chujki psują rynek bankom

Providenty raczej obsługują byłych klientów banków, ktorzy już tam nie mają czego szukać. Jezeli ktoś ma zdolność kredytową to idzie do banku, providenty zbierają ochłapy ze stołu banków w postaci słabo wypłacalnych okruchów. Konkurencją dla banków mogłyby być SKOKi.

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Słusznie Mike prawicie, chociaż ostatnio chyba przestali kombinować przy skokach. Był czas, że nagonka na skoki była dosyć duża, ale z tego co widać wychodzą na dzień dzisiejszy obronną ręką.

The Mike

King Crimson napisał:

Słusznie Mike prawicie, chociaż ostatnio chyba przestali kombinować przy skokach. Był czas, że nagonka na skoki była dosyć duża, ale z tego co widać wychodzą na dzień dzisiejszy obronną ręką.

Skoki też nie próżnują, wprowadzają nową markę, SKOK leasing, jak by nie brzmiało, to wciąż lepsze marketingowo od Leasingu Stefczyka Wink

mamamia

Nie wiem czy ktos zauwazyl, ale media milcza w sprawie porownania tego planowanego na '13 deficytu, w stosunku do deficytu na '12. Z tego co kojarze kwotowo deficyt na 13 jest wiekszy (w 2012 mialo byc ok. 27mld ; na 2013 - ok. 35mld // obecnie ciezko znalezc w google dane o deficycie na biezacy rok, a nie chce mnie sie szukac na reżimowych stronach).
Pytanie... kto kradnie... i dlaczego az tak duzo Wink

pswierq

Homo-Sovieticus, tylko że my nie mamy ropy/gazu, które moglibyśmy sprzedać sąsiadom po zawyżonych stawkach, ratując nasz budżet. Wyobraźcie sobie, ile by kosztowały u nas stadiony/autostrady gdybyśmy takie złoża mieli. Swoją drogą wtedy i tak przeciętny Janusz dopłacałby mniej do tego kraju, chociaż - kto wie.
Ja dziś słyszałem ciekawsze info (Bimi), otóż w planach jest ustawowe zaniżenie zdolności kredytowej, żeby przeciętny Kowalski mógł pożyczać kasę od banków, a nie od parabanków.
_________________
Nevermind.

Rusty

Ile można "bezpiecznie" trzymać na koncie, żeby nie obudzić się z ręką w nocniku?

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Czy trzymasz gotówkę w skarpecie czy cyferki na koncie, praktycznie nie ma żadnej różnicy. Jedno i drugie żre inflacja. Natomiast starta w banku może wyglądać gorzej w przypadku niewypłacalności funduszu gwarancyjnego. Zazwyczaj kończy się tym, że zamrażają depozyty, dopieprza hiperinflacja i oddają tą samą kwotę pieniędzy powiedzmy po kilku miesiącach. Tylko oddadzą w praktyce bezwartościowe śmieci, to jest najgorszy scenariusz bo w świetle prawa jest dopuszczalny i zdarzał się w Polsce za mojej pamięci ze 2 razy. Na razie do upadku banków mamy, tak mi się zdaje jeszcze kawałek, ale to z lekkim wyprzedzeniem zazwyczaj pokazują giełdy, że idzie złe Smile

Rusty

Na koncie trzymam tylko tyle, żeby starczyło na wydatki bieżące. Czy straci na wartości w banku, czy w skarpecie- nie ma różnicy, ale wolałbym móc to wydać w razie czego, niż patrzeć smętnie na zamrożony depozyt.

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Trochę nie w temacie ale od 2 dni obserwujemy kolejną ciekawostkę. Dolar traci w oczach spadł już z 3,37 do obecnie prawie 3,20 w 2 dni. Oznacza to oczywiście umocnienie euro względem dolara i najweselsze jest to dlaczego tak się stało. Wszystko przez decyzję szefa EBC o maksymalnym skupie obligacji eurobankrutów, czyli po naszemu drukują kasiorę na potęgę i tym samym się ona umacnia. Ni chuja nie kumam o co tu chodzi i na jakiej zasadzie to działa ale smród wyczuwalny jest w powietrzu. Dodruk kasy powinien się równać spadającej wartości i inflacji za to w Europie jest kurwa na odwrót. Jest tu jakiś Balcerowicz co bym mnie tu objaśnił?

Karkołomny

King Crimson napisał:

Trochę nie w temacie ale od 2 dni obserwujemy kolejną ciekawostkę. Dolar traci w oczach spadł już z 3,37 do obecnie prawie 3,20 w 2 dni. Oznacza to oczywiście umocnienie euro względem dolara i najweselsze jest to dlaczego tak się stało. Wszystko przez decyzję szefa EBC o maksymalnym skupie obligacji eurobankrutów, czyli po naszemu drukują kasiorę na potęgę i tym samym się ona umacnia. Ni chuja nie kumam o co tu chodzi i na jakiej zasadzie to działa ale smród wyczuwalny jest w powietrzu. Dodruk kasy powinien się równać spadającej wartości i inflacji za to w Europie jest kurwa na odwrót. Jest tu jakiś Balcerowicz co bym mnie tu objaśnił?

Wyraźnie zapowiedzieli, że wykup nie pójdzie z dodrukowanej kasy. EBC aby cokolwiek skupić będzie musiał najpierw coś sprzedać albo pożyczyć. Takie są założenia i w krótkim terminie zapewne będą dobrze odebrane przez rynek. Co z tego wyniknie w dłuższym terminie - wiadomo - kolejny bail out Wink

ElComendante · Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

EBC robi dokładnie to, co powinno już zrobić dawno, ale nie zrobiło, gdyż mocodawcy z juesmanii na to nie pozwalali. A niby jakim cudem juesmańska gospodarka tak się prześlizgnęła pod kłopotach gospodarczych, bo mogą drukować pieniądz w nieskończoność, który uwalić może jedynie inne waluty.
Niestety słuszne posunięcie w postaci zbudowania baku centralnego UE się nie powiodło. Oczywiście banku o możliwościach FED, więc nadal od tych juesmańskich kombinacji jesteśmy zależni.

manhattanman

bo wiecie.. ebc dobrze robi, ale nie moze, bo fed moze i dlatego drukuje, a grecja upadnie, wiec ebc musi, ale wiecie bedzie bailout i kupujcie zloto i bitcoiny, bo frank leci, usa moze, ale nie do konca, bo to zydzi mogą. wszystko przez bufet i zlodzieja okien - bedzie mega przelew na fundacje, by ratowac afro, poniewaz hitler byl zły, ale mu nie wyszlo i wiecie no fajny mam emblemat nie? Smile

hasesis

Ciosy nas nie ominą i będzie ich coraz więcej. Zarówno Niemcy jak i pozostałe kraje w których gospodarki jeszcze jako tako funkcjonują odczują te ciosy najbardziej, ale nie to jest ważne. Ważne jest to, że egoistyczne podejście do wspólnoty nijak nie dotyka przyczyny a raczej omija ją z daleka a mianowicie nikt nawet nie próbuje zmienić intencji. Nie da się naprawić skutków egoizmu egoistycznymi działaniami. Rozdawanie pieniędzy tym którzy je roztrwonili jest absurdem a wiara w deklaracje naprawy systemów poprzez wdrażanie reform to obłuda i iluzja. Nikt nie powinien brać poważnie tych działań, bez zmiany intencji z "brać na brać aby dać", ponieważ będzie to jak podlanie benzyną dogasającego ogniska, będzie wielki ogień który dopali resztę drewna i tak jak gwałtownie wystrzelił w górę tak szybko zgaśnie. Czym jest brać aby dać? Brać aby dać to zmiana myślenia w każdym człowieku wewnątrz, we własnej świadomości, biorę tyle ile potrzebuję a reszta niech zostanie dla innych. Oczywiście nie ma na chwilę obecną możliwości na taką zmianę, ponieważ rozwój egoizmu i wciąż rosnących pragnień, które wypełniają roszczeniami każdego człowieka musi osiągnąć stan krytyczny po którym przyjdzie chaos i dopiero wtedy narodzi się świadomość i chęć naprawy. Zatem wzmacniajmy się i naprawiajmy każdy na miarę swoich możliwości bo nadchodzi czas obłędu, a po nim...
_________________
POCZUJ co dla ciebie ważne.
ZDROWIEDUCHA.PL <- Polecam! Smile

King Crimson · Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 2081 Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat

Hasesis widzę posiadasz podejście filozoficzne do ekonomii Smile