Rozegrany 18 lutego we Wrocławiu mecz WKSu z Ruchem Chorzów wywołał w środowiskach establishmentowych szok. Kibicie Śląska, z powodu administracyjnego zamknięcia trybun dla gości, zaprosili 250 kibiców Ruchu do swojego sektora (chociaż nie jest tajemnica, że kibice obu drużyn nie darzą się sympatią). Ponadto na trybunach zawisł, znany z NOPowskich akcji, transparent: „Serbskie Kosowo – polski Śląsk”. I w ten sposób, po raz kolejny, fani Śląska pokazali, po której stronie barykady w walce systemem stoją. I jak widać, nie jest to strona reżimowa.
Zaskakujący przebieg miał mecz Wisły Kraków z belgijskim Standard Liege. Kibice krakowskiego klubu przygotowali świetną oprawę, która do białej gorączki doprowadziła zarówno znanych z komunistycznego nastawienia kibiców Standardu, jak i lokalną ochronę stadionu. Na trybunach pojawiły sie ogromne loga: NOPowskiego „Zakazu Pedałowania” oraz przekreślone wizerunki Che Guevary, sierpa i młota oraz antify. Brawo Wiślacy!
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:03, 08 Mar '12
Temat postu:
Cytat:
W środę w Oświęcimiu zaczął się jeden z czterech meczy o 3 miejsce w Polskiej lidze hokeja na lodzie. Spotkanie planowo miało sie odbyć dzień wcześniej, lecz ogłoszona załoba narodowa w związku z tragedią kolejową, zabraniała organizowania imprez masowych. Mecz był jednym z kolejnych o których nie za wiele co pisać.
Słaba frekwencja, z 80 osób w młynie, kiepski doping i porażka naszych grajków 3:4 - tak w skrócie można by było to zrelacjonować. W drugiej tercji Ultrasi wieszają transparent "KOSOWO JEST SERBSKIE".
Po pięciu minutach ochrona podchodzi i prosi o ściągnięcie go grożąc zakazami stadionowymi i wpadnięciem policji. Oczywiście olewamy sprawę i trans pozostaje w miejscu, w którym został zawieszony. Przed trzecia tercją pan z kryminalnej do spraw kibiców zaczyna kręcić kamerą młyn a ochrona wpada ściągać transparent po czym go po prostu odkłada na krzesełko. Pod sektorem widać 4 kabaryny (nigdy tam nie stoją) przygotowane do wpadnięcia w młyn w razie dymu.
Jako, że nasza ekipa nie jest liczna nie robimy z tego awantury bo zakazów stadionowych nam już wystarczy. Od razu ściągamy flagi i wszyscy opuszczamy młyn. Przenosimy się na drugą stronę po prostu postać nie dopingując.
Krzyczymy parę haseł np "WOLNOŚĆ SŁOWA NA STADIONACH" czy "PRECZ Z KOMUNĄ". Osoba która zaintonowała przyśpiewki po meczu zostaje zawinięta przed siły wyższe.
Bardzo nam przykro, że dzięki komunizmowi w Polsce tak jesteśmy traktowani. Obecnie jeden z nas jest zatrzymany i oskarżony o ... no właśnie za co? Wszyscy wierzymy, że nie zostanie za nic ukarany i wciąż będzie mógł wspierać swój ukochany klub.
W piątek czeka nas wyjazd do Jastrzębia na drugi mecz o brąz. Zbiórka pod lodowiskiem o godz. 15:00 Całkowity koszt wyjazdu to 40zł (przejazd, wstęp na mecz + gadżet).
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:12, 02 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
Podczas wczorajszego meczu ekstraklasy, doszło do starcia kibiców Polonii Warszawa z ochroną. Ekipa Polonii obroniła w nim antykomunistyczną flagę.
Mecz Polonii Warszawa ze Śląskiem Wrocław był hitem 24 kolejki Ekstraklasy. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji na murawie, a także na trybunach stadionu przy Konwiktorskiej. Wszystko przez flagę „Precz z komuną” z przekreślonym sierpem i młotem, która nie spodobała się delegatowi Polskiego Związku Piłki Nożnej Andrzejowi Szczepańskiemu. Nakazał on zdjęcie flagi grożąc przerwaniem meczu.
Do akcji wkroczyła więc ochrona, która znalazła się na trybunie zajmowanej przez najzagorzalszych fanów Polonii. Próbowała ona dojść do flagi, aby ją zerwać co spotkało się z oporem grupy fanów stołecznego klubu. Ochrona nie tylko została powstrzymana lecz użyto również mocnych argumentów, na rzecz opuszczenia przez nią stadionu. W wyniku zabaw porządkowych z gazem, czterem osobom musiano udzielić pomocy medycznej. Flaga wisiała na płocie do końca meczu, a zawodnicy klubu z Konwiktorskiej pokonali Śląsk 3:0.
Sam delegat PZPN to wieloletni działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zaś w latach 90 senator z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:19, 03 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
W nawiązaniu do niedzielnych zajść na obiekcie podczas meczu 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław, KSP Polonia Warszawa SSA informuje, co następuje:
1. Nie zgadzamy się z opinią delegata PZPN, Andrzeja Szczepańskiego, który uznał transparent "Precz z komuną" za niezgodny z obowiązującymi przepisami.
Jego interpretację uznajemy za błędną. Podkreślamy, że zgodnie z brakiem ograniczeń dotyczących tego znaku w katalogu symboli zakazanych. Komisja Ligi domagała się wyjaśnień dotyczących tego transparentu również po meczu Polonii z Legią Warszawa, a ostatecznie zdecydowała o nienałożeniu kary na Klub za ten symbol. Ośmiu zawodników "Czarnych Koszul" było zamordowanych w Katyniu, wielu kolejnych zginęło walcząc z bolszewikami, a inni musieli opuścić kraj. Te fakty dobitnie pokazują, że w przypadku Polonii sprzeciw wobec komunizmu ma znaczenie szczególne. Uważamy za konieczne, aby osoby, które podejmują decyzje były świadome historycznych uwarunkowań właściwych dla Klubów.
2. Interwencja służb ochrony została podjęta na wyraźne polecenie delegata, który zagroził przerwaniem i przedwczesnym zakończeniem spotkania, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do przyznania walkowera drużynie przyjezdnej. Delegat Szczepański domagał się siłowego zdjęcia flagi, a po próbie dokonania tego i konsultacji z przełożonymi, wycofał się ze swojej decyzji. To sprawiło, że druga próba interwencji ze strony policji i ochrony nie nastąpiła, dzięki czemu na trybunach do końca meczu panowała pozytywna, dobra atmosfera. Jedynym negatywnym akcentem meczu była próba interwencji spowodowana decyzją delegata, z którą w żadnym stopniu się nie zgadzamy.
3. Uważamy, że upór delegata i jego decyzje były błędne i prowokacyjne wobec poprawnie zachowującej się publiczności i powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa imprezy masowej. Klub wystąpił do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i argumentacji delegata.
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:29, 07 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
Zamieszczamy tekst polemiki z portalem natemat.pl, w którym ukazał się tekst Pawła Muzyki traktujący o wartościach wśród kibiców.
Z zaciekawieniem przeczytałem tekst Pawła Muzyki na temat wartości na trybunach, w końcu nie co dzień zdarza się, by portal firmowany nazwiskami polityków i topowych dziennikarzy zajmował się tak błahym tematem jak pozytywne strony kibicowania. Nikt nie będzie się przecież zniżał do tak marginalnych spraw jak patriotyzm wśród kibiców. A jednak, Paweł postanowił wyjść poza sztampę i nie opisywać setny raz pseudokibolskiej dziczy, ale przystanąć na moment w temacie wartości na trybunach.
Artykuł jest wyważony i obiektywny, nie wydaje zdecydowanych wyroków, ale daje się mimo wszystko zauważyć pewną białą plamę, dziurę w logicznym ciągu wydarzeń. Ciężko będzie się odnosić do argumentów w tekście (zresztą dobrych, solidnie wyselekcjonowanych), skoro odrzuciła mnie już główna teza – trybuny winny być wolne od polityki. Tu pojawia się moje proste, banalne pytanie – z jakiej racji? Od zawsze stadiony, obiekty przeżywania emocji sportowych stanowiły miejsce, gdzie w ten czy inny sposób objawiała się polityka. Kibice ŁKS-u rozbrajali na starym stadionie przy Ogrodowej niemieckich żołnierzy w końcu I Wojny Światowej, Cracovia i AKS Chorzów toczyli głośne dysputy na temat asymilacji ludności żydowskiej, a wokół licznych Polonii i Pogoni tworzyły się skupiska patriotów. Także później, w latach siedemdziesiątych, a przede wszystkim osiemdziesiątych trybuny stały się czymś więcej, aniżeli wygodnym miejscem oglądania popisów sportowych. To tam bez żadnego skrępowania można było skrytykować ORMO, ZOMO i inne wrony, to tam można było wnieść flagi Solidarności, to tam zaczęły się walki z milicją po meczu Lechia – Juventus. Ze środowiska kibiców wyrastali kolejni młodzi patrioci, środowisko kibiców było pierwszą linią przy wszelkich zamieszkach z milicyjnymi siłami. Wiadomo, że nie byli to członkowie Stowarzyszeń Kibicowskich, gdyż cały ruch kibiców był wówczas w fazie raczkowania, można jednak z całą stanowczością stwierdzić, że więzi nabyte podczas meczów, wartości wymieniane na stadionie w pewien sposób odcisnęły piętno na sympatykach futbolu, następnie walczących z oddziałami zbrojnymi PRL-owskiego potworka. Potem trybuny zajęli skini, których wyparły dopiero centrujące poglądy środowiska patriotyczne początków XXI wieku.
Ten krótki rys historyczny był potrzebny by uzasadnić wartości na stadionie – ich obecność jest zwyczajnie rodzajem tradycji, jest zwyczajem, który trwa od lat. Dlaczego się nie zmieni? Bo to najlogiczniejsza rzecz w całym świecie. Przebywając z kimś, z czasem zaczynasz mieć z nim coraz więcej cech wspólnych. Będąc zapalonym hip-hopowcem po trzech latach dzielenia licealnej ławy z fanatykiem black metalu będziesz znał połowę jego repertuaru. Po pięciu latach w jednej drużynie będziesz oglądał filmy takie jak Twój kolega z klubu. Po kilkunastu latach wspólnego jeżdżenia na mecze będziesz miał mnóstwo poglądów identycznych jak Twoi współtowarzysze. Przebywanie razem, rozmowy, dyskusje – to wszystko jest obecne w subkulturze kibiców, choćby podczas długich dróg na wyjazdy. Na szczęście relacje międzyludzkie jeszcze istnieją i nie może mieć miejsca sytuacja, gdy ścieranie się poglądów to jedynie wymiana pogadanek i odejście bez jakichkolwiek zmian. Na chwilę obecną każda dysputa zostawia w nas ślad. Nic dziwnego, że takie ślady wzajemnie pozostawiają na sobie udzielający się w klubie kibice. Nic dziwnego, że po pewnym czasie zaczynają mieć wspólne stanowiska. Tym bardziej, że większość z nich ma podobne doświadczenia, podobny światopogląd, podobne sympatie i antypatie. Dotyczy to w naturalny sposób również polityki.
Polityki. Słowo na które wielu ma alergię, zupełnie bez przyczyny. Bo czy naprawdę polityka to tylko PO, PiS i ewentualnie Palikot? Może jesteśmy staromodni, może trochę zacofani, ale wierzymy, że polityka to przede wszystkim idee, wartości, poglądy, sposoby rozwiązań spornych kwestii. Że poglądy polityczne to nie to samo co wybór kanału TV, nie to samo co decyzja dotycząca marki jeansów, wybieramy między firmą A i B, reszta nie ma znaczenia. Nie, kibice wierzą, że polityka to przede wszystkim ludzkie poglądy. Wiele osób zarzuca fanatykom wspieranie tej, czy innej (raczej tej, jednej, konkretnej, „smoleńskiej”) opcji politycznej, lecz tak naprawdę proces jest dokładnie odwrotny! To nie tak, że kibice wybrali sobie partię, kibice wybrali sobie poglądy. I przez pewien czas, na pewnym odcinku, wybrane przez nich poglądy pokrywały się z linią danej partii. Dlatego kibice mogą jednego dnia walczyć wszystkimi siłami z Platformą Obywatelską, by następnego dnia zgnoić idiotyczne pomysły ludzi z PiS-u, poprawiając objechaniem reszty politycznej sceny. Czy zatem warto piętnować „politykę na trybunach”, skoro tak naprawdę jest to zwyczajne manifestowanie swoich własnych poglądów? Ba, skoro jest to manifestowanie poglądów ogółu kibiców, albo chociaż tej w miarę reprezentatywnej grupy fanatyków?
No właśnie. Tutaj kolejna wątpliwość – czemu mniejszość ma narzucać swoje zdanie większości? Ano dlatego, że to właśnie oni są tu od zawsze i prawdopodobnie na zawsze. O czym mówię? O swoim podwórku, o ŁKS-ie. Frekwencja na stadionie jest żałosna, wychodzi koło trzech tysięcy osób, z czego (szacuję po swoich znajomych) około 80% z nich ma w miarę jednolity światopogląd. To oni teraz decydują prawem bezwzględnej większości co i jak będziemy prezentować. To oni są tutaj szefami, a skoro klub to przede wszystkim kibice – to oni właśnie aktualnie mogą mówić „ŁKS to my”. I dlaczego mamy ich tego pozbawić, gdy zlecą się hordy stadionowych turystów, lub „kibiców sukcesu”, którzy stadion traktują wyłącznie jako 90-minutową rozrywkę? Dlaczego o tym co i jak mówi się na ŁKS-ie ma decydować człowiek poświęcający tej drużynie 360 minut rocznie, a nie ten, który taką normę wyrabia w sam „matchday”? Nieobecni nie mają prawa głosu, a niestety ci mniej fanatyczni kibice zazwyczaj nie są obecni przez większą część sezonu. Demokracja zaczyna się gubić, no bo czemu równy ma być głos przypadkowego kibica, który przyszedł obejrzeć przy al. Unii zespół Legii Warszawa i głos fanatyka, który w tym sezonie opuścił tylko jeden wyjazd – ten do Wrocławia, z którego zawróciła nas policja? Są Stowarzyszenia, są grupy kibicowskie – jeśli nie chcesz na stadionie antykomunistycznych okrzyków, bądź na stadionie dzień w dzień, udzielaj się w stowarzyszeniu, namów kumpli do tego samego – będziesz miał prawo głosu na zebraniach, wtedy zaoponujesz wobec polityki na oprawach. To jasne, że w firmie więcej do powiedzenia ma szef, niż pracownik sezonowy.
Czyli głos powinni mieć fanatycy, to nic złego, że mają poglądy, to nic złego, że chcą je manifestować. I nadchodzi długo oczekiwane – po co? Odpowiedź jest banalna, najprostsza z możliwych. Edukacja. To słowo klucz, które jest niestety kompletnie pomijane przy analizie piłkarskich fanatyków. A to tu wielu z dzieciaków dowiedziało się kim był Pilecki, to właśnie na stadionie poznało Żołnierzy Wyklętych, to tędy udało im się zgooglować kim był Jaruzelski, czy Kiszczak. Historia w szkole czasem nie dociąga nawet do II Wojny Światowej, nie wspominając o latach późniejszych. Duch patriotyzmu ginie, bo młodzież uczy się o wspaniałym dorobku starożytności i Kodeksie Hammurabiego, zamiast pielęgnować pamięć o całych pokoleniach polskich żołnierzy, cenionych w Europie i na całym świecie. W lukę wpisują się kibice, którzy pokazują te wszystkie ciekawe historie, w przystępnej formie, z dużą dozą kompletnie nieświadomie wykonywanych „tricków” pedagogicznych zwiększających efektywność przekazywanej wiedzy. Jasne, znajdą się czarne owce jak zagorzali rasiści, czy antysemici, ale skrajności znajdują się w każdej zbiorowości. Zazwyczaj ekstremy nie mają prawa głosu, które ogranicza im właśnie ogół fanatyków udzielających się na trybunach, których poglądy są zdecydowanie „zdrowsze”.
Warto wsłuchać się w głos trybun, bo to nie są już tylko jebiący policję dresiarze. Zachowując odniesienie do pedagogiki – to nieformalna, zhierarchizowana grupa wychowawcza zajmująca się kształceniem pozalekcyjnym z ukierunkowaniem na nacjonalizację i etatyzację. Mówiąc po polsku – to fajne chłopaki o ciekawych poglądach.
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:37, 07 Kwi '12
Temat postu:
Cytat:
Od zawsze stadiony, obiekty przeżywania emocji sportowych stanowiły miejsce, gdzie w ten czy inny sposób objawiała się polityka.
No właśnie.Niestety od zawsze jako że od zawsze stadionowe występy były darem możnych dla hołoty.
Hołota i prymitywne instynkty pobudzone atmosferą ostrej rywalizacji- trzebaż więcej? Stadionowe burdy,korupcja zżerająca zawodników i ich trenerów,wszystko to już było i doprowadziło do tego że Cesarz Teodozjusz I wydał edykt zakazujący igrzysk.Uznał że igrzyska są sprzeczne z chrześcijaństwem.Nie kierował się fanatyzmem a pragmatyzmem;po tym jak po raz kolejny na skutek kibolskich burd w jednej z biedniejszych dzielnica Konstantynopola wybuchł pożar i pochłonął setki ofiar,cesarz powiedział:Basta! To jeden z nielicznych przykładów tego że interpretacja chrześcijańskich dogmatów może przynieść pozytywne skutki
Blisko 2000 lat (dopóki Coubertin nie wskrzesił idei igrzysk) ludzie doskonale obywali się bez tych odrażających widowisk a zwłaszcza bez patologii które są nierozerwalnie związane z tymi imprezami.
Nie było igrzysk co nie znaczy że nie było tego co dziś nazywamy rekreacją.Była,wystarczy popatrzeć na obrazy Bruegla żeby zobaczyć jak ludzie się bawili.Nie dla rywalizacji,zysków,adrenaliny,polityki,ale dla zwykłej uciechy.Po prostu się bawili.W dodatku bez żadnej oprawy _________________ sasza.mild.60@mail.ru
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 246
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:18, 07 Kwi '12
Temat postu:
[quote="pszekNo właśnie.Niestety od zawsze jako że od zawsze stadionowe występy były darem możnych dla hołoty.[/quote]
pszek...prymitywny piesku bimiego
wiem, że wykorzystujesz normalność nas aby się naśmiewać i manipulować, ale to ty jesteś dewiantem i tak skończysz jak i podobni tobie
_________________ "Podobało Mu się narodzić w ubóstwie, przyjąć na siebie słabość dziecięcego wieku, a w obrzezaniu piętno grzesznika" - Historya Młodości Jezusa (1825r)
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:01, 07 Kwi '12
Temat postu:
Kibice Lechii Gdańsk jadący na wyjazdowy mecz do Bełchatowa przeżyli jak zwykle sporo przygód. Niestety tym razem atrakcje zafundowali im policjanci, a dla niektórych perypetie zakończyły się bez happy endu. Zapraszamy do przeczytania wstrząsającej (dla niezorientowanych) relacji Lwów Północy.
Wyjazd do Bełchatowa zostanie niestety zapamiętany z innego względu. W drodze na mecz kibice spotkali się z jawną prowokacją eskortujących ich „stróżów prawa”. Sytuacja wydarzyła się podczas jednego z wielu postojów. Gdy pierwsze autokary już odjeżdżały, to kibice jadący ostatnim przebywali jeszcze na zewnątrz pojazdu. Wówczas jeden z panów, chodzący na co dzień w smutnym, niebieskim mundurze zaczął popędzać fanów. W momencie, gdy kulturalnie poproszono o dodatkową chwilę, nastąpiło tąpnięcie w psychice tego człowieka. Dało się zauważyć, iż sytuacja, gdy przebywa z ludźmi na wysokim poziomie jest dla niego rzeczą niespotykaną na co dzień, stąd nieumiejętność godnego zachowania. Mierząc z broni gładko-lufowej prosto w twarze zaskoczonych kibiców, zaczął w niewybredny sposób wyganiać ich do autokaru. W tym momencie jeden z kibiców rozpoczął nagrywanie filmu sugerując, iż może od razu policjant zacznie strzelać. Dla przedstawicieli instytucji, która podobno ma dbać o porządek publiczny, uwiecznianie tej niekorzystnej sytuacji było rzeczą nie do przyjęcia. Niemalże natychmiastowo w ruch poszły policyjne pałki oraz niespotykane ilości gazu. Kibice schronili się wewnątrz autokaru, jednak to w niczym nie przeszkadzało „stróżom prawa”, którzy będąc wewnątrz pojazdu w dalszym ciągu rozpylali gaz pieprzowy. Oczywiście panom, do których poziomu umysłowego pasuje tytuł jednej z popularnych piosenek polskich, w niczym nie przeszkadzało, iż w pojeździe znajdowały się kobiety oraz kierowcy. Kierowca prowadzący w danym momencie autokar, po wyjściu policjantów postanowił jak najszybciej odjechać. Niestety podróż nie mogła trwać długo, gdyż wewnątrz nie było szans na normalne oddychanie. Kierowcy oraz kibice zaczęli się dusić. Po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymano pojazd. W wyniku całej sytuacji jeden z pasażerów zemdlał i reszta fanów zaczęła udzielać mu na zewnątrz pierwszej pomocy. Jedynym, na co było stać bandytów w niebieskich ubraniach było naśmiewanie się z całej sytuacji. Po kilku minutach, gdy nasz brat odzyskał świadomość, fani ruszyli w dalszą drogę. Ta trwała jednak zaledwie kilka kilometrów. Kierowca autokaru został zmuszony do zjechania w jedną z bocznych uliczek, gdzie czekała już prawdziwa armia „białych kasków”, którzy zachowywali się, jakby mieli do czynienia z największą mafią. Rozpoczął się długotrwały proces nagrywania oraz legitymowania kibiców. Żaden ze „stróżów prawa” nie chciał podać swoich danych służbowych. Nikt również nie podał przyczyny całej sytuacji. Na pytania o oba z powyższych, kibice słyszeli jedynie groźby dalszego, jakże bohaterskiego gazowania. Jeden z kibiców, który utrwalał całą sytuację usłyszał dialog pomiędzy dwoma osobnikami o nagannej kulturze: „spójrz na tego z telefonem, jest zbyt mądry i chyba też trzeba go zawinąć”. Na chybił trafił zaczęto zatrzymywać kibiców. Trafiła się sytuacja, iż jeden z fanów, który podczas postoju nie ruszył się nawet ze swego miejsca w autokarze, a podczas gazowania siedząc w pierwszym rzędzie przyjął na siebie dużą dawkę, farbującej sytuacji, został zakuty w kajdanki za rzekomą napaść na funkcjonariusza publicznego! Druga kuriozalna sytuacja była związana z faktem, iż bohaterski policjant, wbiegając do autokaru zgubił w nim zegarek, by następnie podczas legitymowania posądzić kibiców o kradzież!
Cała sytuacja pokazała, iż do pracy wymagającej kultury oraz pewnego poziomu inteligencji, przyjmuje się osoby kompletnie do tego się nie nadające. Gdy po kontakcie telefonicznym pozostałe autokary dowiedziały się o bohaterskim czynie „stróżów prawa”, natychmiast postanowiono się zatrzymać. Kibice zażądali informacji o tym, co stało się z naszymi kolegami i dlaczego zostali wywiezieni w jakąś boczną ulicę kilka kilometrów od pozostałych. Od eskortujących usłyszano, iż kibice z ostatniego autokaru „skopali policjantów z jednego radiowozu”…
Kaci w niebieskich mundurach próbują zrobić katów z kibiców-ofiar. Ostatecznie zatrzymano 8 fanów, którym zostaną postawione absurdalne zarzuty. SKLG „Lwy Północy” zapewniło już opiekę prawną wszystkim poszkodowanym, którzy na pewno nie zostaną sami. CHŁOPAKI TRZYMAJCIE SIĘ!
Informujemy jednocześnie, iż to skandaliczne zachowanie nie zostanie bez naszej reakcji. Wszelkie materiały dowodowe dokumentujące agresywne zachowanie osób, mieniących się "stróżami prawa" prosimy nadsyłać na adres mailowy: info@lwypolnocy.pl
Lechistom pozostaje życzyć powodzenia w zbieraniu dowodów i walce o prawdę. Pozostałym kibicom - by takie sytuacje zdarzały się jak najrzadziej.
_________________ http://www.youtube.com/user/sensor2912#grid/uploads
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:26, 09 Maj '12
Temat postu:
Holenderska telewizja Ned2 wyemitowała 45-minutowy dokument, poświęcony w sporej części polskim kibicom. Film przedstawia ich w zupełnie innym świetle, niż nasze mainstreamowe media, dając wypowiedzieć się samym kibicom oraz prawicowym dziennikarzom i naukowcom.
Informację o filmie, określając go mianem „skandalicznego”, rozpropagował portal NaTemat.pl kierowany przez Tomasza Lisa. Nie trzeba więc go specjalnie rekomendować.
Większość części dokumentu dotyczącego Polski, stanowią wypowiedzi Polaków, nie zagłuszane przez lektora:
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:05, 02 Cze '12
Temat postu:
Wiślacy na swojej stronie skwk.pl ustosunkowali się do apeli na temat ich obecności na treningach reprezentacji Holandii. Trzeba przyznać, że zrobili to stylowo.
Cytat:
Jeśli wybierasz się na trening reprezentacji Holandii, który 6 czerwca odbędzie się na naszym stadionie nie zapomnij tego dnia włożyć pomarańczowej koszulki! Naszym obowiązkiem jest okazanie wsparcia dla reprezentacji, która podczas EURO 2012 walczyć będzie o najwyższe cele.
Duma nas rozpiera na samą myśl o tym, że na naszym stadionie pojawią się gwiazdy światowego formatu. Każdego dnia lepiej wstaje nam się z łóżka z myślą, że już niedługo, że już za kilka dni przy Reymonta gościć będzie reprezentacja Holandii. Będzie to jeden z piękniejszych momentów w naszym szarym i smutnym życiu. Życiu w kraju, który przez przyjezdnych uważany jest za miejsce dość mocno odbiegające od europejskich standardów.
Tym bardziej więc nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się z tego, że do grodu Kraka przyjeżdża reprezentacja Holendrów. Tych samych, którzy podczas meczu z Twente Enschede pokazali nam gdzie jest nasze miejsce i jak powinno się traktować ludzi z kraju niższej kategorii. Kraju, w którym nie ma dróg, a wiedza o świecie naszych rodaków wciąż jest na poziomie tej, z której dumny byłby Bolesław Chrobry, panujący w epoce średniowiecza.
Biorąc pod uwagę wszystkie przedstawione wyżej argumenty, a także wiele innych o których tutaj nie napisaliśmy (swoją drogą to może niedługo napiszemy) apelujemy do wszystkich Wiślaków, podobnie jak czyni to klub. 6 czerwca wszyscy ubierzmy się na pomarańczowo! Dopingujmy reprezentację Holandii. Zdzierajmy gardła krzycząc: "Oranje, Oranje" tak by usłyszał nas cały Kraków. Pokażamy im, że w naszym mieście mogą czuć się jak w domu!
Najpiękniejszy w tym wszystkim jest fakt, że podczas otwartego treningu dla kibiców Wisły Kraków przeznaczona będzie trybuna C. Pomyślcie sami, czy to nie cudowne? Nasz młyn, na każdym meczu Białej Gwiazdy wypełniony przez najzagorzalszych fanów 6 czerwca zamieni się w w miejsce, które (jak prosi sam klub) bezgranicznie wspierać będzie drużynę Pomarańczowych!
Muismy pokazać, że nie jesteśmy krajem trzeciego świata. Że jak nas ktoś ładnie poprosi, to wszyscy ubierzemy pomarańczowe trykoty i z dumą będziemy mówić o tym, że to właśnie na naszym stadionie trenuje reprezentacja prawdziwie europejskiego kraju. Być może jest to dla nas szansa by się czegoś nauczyć? Być może wielu z nas po tym treningu, a także po całym EURO stanie się członkiem Unii Europejskiej wyższej kategorii?
Nie możemy takiej okazji zmarnować. Mamy jednak nadzieję, że klub, a także osoby odpowiedzialne za organizację treningu zdają sobie sprawę z tego, że nie każdy z nas posiada pomarańczową koszulkę. W kraju, w którym ledwo co wystarcza na zakup podstawowych środków potrzebnych do życia nikt na co dzień nie myśli o tak ekskluzywnym towarze.
Bardzo chcielibyśmy więc, żeby ktoś wziął to pod uwagę i przed meczem była możliwość zakupienia (oczywiście za niewielką kwotę) pomarańczowego podkoszulka, w którym dumnie wspierać będziemy mogli reprezentację naszych marzeń.
Jeszcze bardziej chcielibyśmy jednak, żeby ktoś wreszcie puknął się w czoło i całe to kuriozalne przedstawienie pod tytułem: "Holandia trenuje na stadionie Wisły" dobiegło końca.
Jesteśmy w stanie znieść naprawdę wiele. Staramy się być wyrozumiali i nie komentować tematów związanych z EURO poprzez naszą stronę. Jeżeli jednak ktoś prosi nas o to, by 6 czerwca ubrać się na pomarańczowo i w takim stroju zasiąść na trybunie C, pewne granice zostają przekroczone.
Nieważne, że mamy gdzieś całe to przedstawienie. Nieważne, że tak naprawdę nie interesuje nas to, czy przy Reymonta będzie trenowała reprezentacja Holandii czy Watykanu i w normalnych okolicznościach nawet nie zwracalibyśmy na to uwagi.
Oficjalny apel dotyczący tego, by na trybunę C ubrać pomarańczowe stroje po prostu godzi jednak w poczucie dobrego smaku i zmusza nas do opublikowania powyższego komunikatu.
Oczywiście nie wątpimy, że oglądanie treningu Holendrów dla wielu osób może być interesujące. Będzie to też zapewne wielkie przeżycie dla dzieciaków, dlatego w jakimś stopniu można cieszyć się z tego, że zaproszone zostały szkoły. Jeszcze raz podkreślimy jednak, że WSZYSTKO MA SWOJE GRANICE.
Nie pozwolimy robić z siebie błaznów. I mamy nadzieję, że ten kto wystosował apel dotyczący tego, by 6 czerwca ubrać się na pomarańczowo mimo wszystko zdaje sobie z tego sprawę. A jeśli nie, to w przyszłą środę czekać go może brutalne zderzenie z rzeczywistością.
Dołączył: 19 Cze 2009 Posty: 341
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:08, 01 Sie '12
Temat postu:
Oprawa Śląska Wrocław w europejskich pucharach:
Dziś oddajemy hołd bohaterstwu zwykłych żołnierzy, a nie błędnym decyzjom przywódców. Paradoksem i ponurym chichotem historii jest to, że na poświęceniu tych młodych ludzi, dla których POLSKA była autentycznie najważniejsza, najbardziej żerują demoliberalne wycieraczki Brukseli, Waszyngtonu i innych stolic z tych różnych pis, pjn, sp etc. Chwała bohaterom, śmierć okupantom i zdrajcom! Wczoraj, dzisiaj, zawsze. Nigdy nie zapomnimy!
Cytat:
Nie byliśmy entuzjastami idei Powstania, wywołanego w dniu 1-szym sierpnia. Decyzja podjęcia każdej walki musi być w naszym pojęciu dyktowana racją polityczną i poczuciem odpowiedzialności za następstwa wszczętych działań. Jesteśmy jednak również żołnierzami i czyniliśmy to, co każdy żołnierz winien czynić z momentem rozpoczęcia walki”.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów