|
Autor
|
Wiadomość |
armar
Dołączył: 10 Gru 2011 Posty: 553
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:40, 13 Lip '12
Temat postu: Ksiądz udusił dziecko? |
|
|
Za karę przeniosą go do innej parafii...
W jednej z poznańskich parafii młoda dziewczyna urodziła dziecko… księdza. On go nie chciał. Wezwał karetkę, gdy stwierdził, że niemowlę już nie żyje. Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero, gdy opisał ją "Głos Wielkopolski".
Poznali się na rekolekcjach. Wkrótce zamieszkała z księdzem na plebanii i zaszła w ciążę. Jak opisuje "Głos Wielkopolski", podczas przesłuchań kapłan nie ukrywał, że nie chce dziecka. O płód nie dbała również matka, która tylko raz, na początku ciąży, poszła z wizytą do ginekologa. Poród miał się odbyć 24 lutego 2011 roku, tydzień przed planowanym terminem.
Zgodnie z informacjami "Głosu Wielkopolskiego", ksiądz miał przygotować jej posłanie, a sam poszedł... słuchać muzyki. Dziewczyna prosiła go o wezwanie karetki dopiero nad ranem, gdy krwawiła. Ksiądz zignorował jej prośbę. Zrobił to dopiero, gdy uznał, że dziecko jest martwe.
Jak wynika z relacji "Głosu Wielkopolskiego" w roli biegłego w sprawie występował doktor Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Początkowo uznał, że niewezwanie karetki nie stanowiło bezpośredniego zagrożenia dla życia. Później zdanie zmienił. Skontaktowaliśmy się z nim, ale doktor nie chciał się na ten temat wypowiadać. – Niemowlę miało węzeł pępowiny i nie miało prawie żadnych szans na przeżycie – przyznał lakonicznie w rozmowie z Onetem.
Poznańska prokuratura nie powołała żadnego eksperta. Posiłkując się opinią biegłego umorzyła sprawę.
Kuria twierdzi, że jest to wewnętrzna sprawa kościoła, a karą dla duchownego miało być przeniesienie z miejscowej parafii do klasztoru pod Ostrowem Wielkopolskim.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/poz.....omosc.html
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
chójaduch
Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 1089
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:32, 13 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Skurwiel jebany czarnoksiężnik - barbarzyńca..
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
xXx
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 255
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:01, 13 Lip '12
Temat postu: |
|
|
to samo ze sfory. ale tam pisza że wysłano go na Ukrainę - moze pierw oddelegowano cwela na wczasy nad morze czarne?
http://www.sfora.pl/Porod-na-plebanii-Dziecko-ksiedza-zmarlo-a45398
tyle sie pieprzy ostatnio o tych zakatrupionych dzieciakach i robi sie takie wielki show wokół tego. a tu proszę klecha zajebał dzieciaka i cisza spokój, ukręcono łeb całej sprawie i zamieciono pod dywan. masakra w tym katolandzie - to klechy juz bezkarnie mogą nie tylko ruchać dzieci ale i zabijać.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ElComendante
Dołączył: 01 Mar 2011 Posty: 2837
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:02, 14 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Znaleźć nazwisko i dojechać frajera, a wtedy będzie inaczej śpiewał
Zapozna się go doustnie z niepokalanym poczęciem oraz komórkami w czystej ludzkiej postaci.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
armar
Dołączył: 10 Gru 2011 Posty: 553
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 09:38, 14 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Z bardziej szczegółowego artykułu:
"Ojciec dziecka to ksiądz Mariusz G., z wyglądu trzydziestolatek. Starsi kapłani postrzegają go jako trochę nawiedzonego. Mówią, że wszędzie widział "Zło", złe duchy, fascynowały go egzorcyzmy. Ale był lubiany przez ludzi, zwłaszcza młodych. Prowadził dla nich "spotkania charyzmatyczne". Na forum internetowym polecają go także jako specjalistę od sekt.
Matka dziecka to niespełna trzydziestoletnia Agnieszka D. Przyszłego kochanka poznała na rekolekcjach pod Poznaniem. Zgłosiła się do niego z ówczesnym chłopakiem. Ponoć, jak mówiła Agnieszka policjantom, jej wybranek był opętany. Ksiądz Mariusz miał mu pomóc wyjść z kłopotów. Skończyło się tym, że Agnieszka i ksiądz Mariusz zaczęli się spotykać. Na wspólne modlitwy, rozmowy i nie tylko."
"- Zaczęłam do niego przyjeżdżać na plebanię. Codziennie albo 2-3 razy w tygodniu. Od około roku mieszkałam u niego. Uprawialiśmy seks, również gdy zaszłam z nim w ciążę. To była nasza wspólna decyzja, by rodzić na plebanii. Tylko raz poszłam do lekarza, na początku ciąży. Ale oboje chcieliśmy tego dziecka. Gdy zaczęłam mieć skurcze, Mariusz był przy mnie. Pomagał mi rozmową. W czasie porodu miałam słabe parcie, poprosiłam go, aby wyciągnął ze mnie dziecko. Gdy to zrobił, ono nie płakało, nie wydawało żadnych dźwięków. Modliliśmy się o jego życie, ale ono się nie ruszało."
Doktor Kordel mówił, że gdyby kobiecie zapewnić fachową pomoc, lekarze cesarskim cięciem mogliby uratować dziecko. Dodał, co policjantka zapisała drukowanymi literami, że niewezwanie karetki i nieprzewiezienie matki do szpitala stanowiło bezpośrednie zagrożenie utraty życia.
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/6.....,t,sa.html
Za nieudzielenie pomocy (w tym wezwanie karetki) umierającemu pacjentowi idzie się do więzienia.
Ksiądz katolicki może z premedytacją zaplanować morderstwo własnego dziecka i nic mu za to nie grozi...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
softsoul1802
Dołączył: 05 Maj 2009 Posty: 214
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:52, 18 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Bo jakby Watykan w końcu pozwolił księżom bezkarnie dupić, zadzwoniłby po pogotowie.
Zamiast mordować kolejnego i jednego z wielu czarnoksiężników i barbarzyńców, należałoby zacząć od ich gniazda.
Z przyczyną się walczy, nie zaś ze skutkiem
_________________ The main cause of stress is daily contact with idiots.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
armar
Dołączył: 10 Gru 2011 Posty: 553
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:43, 19 Lip '12
Temat postu: |
|
|
Ksiądz prosił, by lekarze zabili jego nowo narodzoną córeczkę
Matka dziecka Edyta L. do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie trafiła w zaawansowanej ciąży. Z powodu wady łożyska dziecku groziła śmierć. Konieczne było cesarskie cięcie.
Lekarze trzy dni nakłaniali ciężarną do operacji. - Odmawiała. Mężczyzna, który u niej przesiadywał całymi dniami i wypytywał o stan zdrowia, tłumaczył, że "lepiej, żeby to dziecko zmarło". Trzeciego dnia pacjentka wyraziła zgodę na cięcie - opowiada jeden z lekarzy.
Zabieg się udał. Dziecko urodziło się zdrowe. Mężczyzna towarzyszący kobiecie nie krył złości. W końcu poszedł do zajmującej się noworodkami doktor Ewy Jaśkiewicz. - Mogłaby pani coś zrobić, żeby to dziecko nie żyło? - zapytał.
Lekarka wspólnie z szefami oddziału ginekologii i dyrekcją szpitala zdecydowała się powiadomić prokuraturę. Już wtedy lekarze wiedzieli, że ojciec dziecka jest księdzem, choć to ukrywał.
Lekarze twierdzą, że Edyta L. była pod ogromnym wpływem księdza Wieńczysława. Prawdopodobnie za jego namową nie godziła się na cesarskie cięcie. - Zachowywała się jak emocjonalnie uzależniona - relacjonują pracownicy szpitala.
Ksiądz Wieńczysław Ł. jest proboszczem parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Janikach <- link, gdzie można sprawdzić, że Ks. Wieńczysław Łukasik (2007-2008) faktycznie tam był proboszczem.
http://www.polskatimes.pl/artykul/24425,.....,id,t.html
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|