W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Narodowy Fundusz Złodziei   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 2289
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:47, 29 Cze '12   Temat postu: Narodowy Fundusz Złodziei Odpowiedz z cytatem

Dziwne i kryminalne zachowanie rządu i NFZ
Ciekawi mnie jai ma cel takie antypaństwowe i antyspołeczne zachowanie rządu.
Skoro poprzedni prezes NFZ został odwołany za te kryminalne metody, to dlaczego nowa prezes zamiast naprawić jego błedy idzie w zaparte.
Pewno to nie błedy, a celowe działanie mające na celu eutanazje bardziej chorych pacjentów i okradanie ich z ich składek!

Popatrzmy na jakiej synekurze wyląduje były prezes.
Moim zdaniem powinien mieć zakaz zatrudnienia w administracji państwowej
i jakimkolwiek przedsiebiorstwie czy które ma choćby 1% udziału skarbu państwa


Patrzmy na dalsze losy jego kariery!

"Sabotował Arłukowicza? Paszkiewicz tłumaczy dlaczego musiał odejść z NFZ
2012-05-29 09:09
Przyczyną mojego odejścia jest zmiana koncepcji Narodowego Funduszu Zdrowia
- oświadczył prezes NFZ Jacek Paszkiewicz.
Dodał, że według ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza on nie będzie się mieścił w nowej koncepcji Funduszu.

Tak dla przypomnienia zwykła pomyłka literówka np nr domu , peselu "e" zamiast "ę" to za każde klika stów.
Na jednej recepcie można nałapać nawet ze dwa tysiące3
Ponadto ten sam lek na rożne choroby ma różną refundację, to też do zwrotu , pl;us kara
Oczywiście możliwość naliczania do pięciu lat wstecz.

Z tego jasno wynika , że ta awantura ma być zasłoną dymną dla jeszcze większego przekrętu!
===============================
Drakońskie kary i obciążenie biurokratycznymi czynnościami - lekarze piszą do premiera
Z kraju;2012-06-26 ["Dziennik Gazeta Prawna"] Fotografia do Drakońskie kary i obciążenie biurokratycznymi czynnościami - lekarze piszą do premiera

Drakońskie kary dla lekarzy i obciążenie biurokratycznymi czynnościami - to przyczyny zapowiadanego protestu lekarzy, który ma się zacząć 1 lipca - wskazał OZZL w liście do premiera Donalda Tuska. W piątek szef rządu powiedział, że nie rozumie powodów tej akcji.

"Nie chcemy być narzędziem do ograniczania dostępu chorych do refundacji leków!" - napisali w poniedziałek w liście otwartym, skierowanym do szefa rządu, przedstawiciele Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).

Jak podkreślili, przyczyny zapowiadanego protestu są dokładnie takie same jak "protestu pieczątkowego" z początku tego roku. "Są nimi: obciążanie lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane niezwykle czasochłonnymi biurokratycznymi czynnościami i drakońskie, a przy tym skrajnie niesprawiedliwe kary, które mogą być nałożone na każdego lekarza, bez najmniejszej jego winy" - czytamy w liście opublikowanym na stronie internetowej związku.

Minister nie dotrzymał słowa

Jak przypomniano w dokumencie, w styczniu Sejm wykreślił kary z ustawy refundacyjnej, "uznając racje protestujących lekarzy" (...) Według OZZL "prezes NFZ postawił się ponad Parlament i nie wykreślił bezprawnych przepisów z umów ze świadczeniodawcami, a w nowym wzorze umowy z lekarzami prywatnie praktykującymi, prowokacyjnie umieścił słowo w słowo te same przepisy, które zostały uchylone przez Sejm w ustawie refundacyjnej".

OZZL zwrócił uwagę, że minister może sam uchylić bezprawne decyzje odwołanego prezesa NFZ, a skoro tego nie zrobił, "to najprawdopodobniej nie chce takiej zmiany albo nie wolno mu jej wprowadzić".

Związkowcy podkreślili, że ich niewiarę w uczciwe intencje rządzących potęguje też zapowiedź premiera, że rząd nie zrezygnuje z dyscyplinowania lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane.

"Pytamy Pana: na czym to dyscyplinowanie miałoby polegać? Czy na tym, żeby zastraszyć lekarzy drakońskimi i niesprawiedliwymi karami tak mocno, aby bali się oni wypisywać refundowane leki chorym i w ten sposób zmniejszyli publiczne wydatki na refundację? Temu właśnie wydają się służyć obecne przepisy o karach zawarte w umowach zawieranych przez NFZ z lekarzami i z świadczeniodawcami" - napisali lekarze.

Odpowiedzialność tak, ale tylko merytoryczna

Lekarze zapewnili, że nie bronią się przed odpowiedzialnością za wypisywanie leków, jednak ich zdaniem musi to być "odpowiedzialność merytoryczna za to, czy lekarz wypisuje właściwy lek w danej chorobie, a nie odpowiedzialność za błędy literowe, pogniecione recepty czy pomyłkę w numerze PESEL".

OZZL przypomniał, że zaproponowany przez Naczelną Radę Lekarską (NRL) wzór recepty, na której lekarz nie wskazywałby uprawnień do refundacji, całkowicie wyeliminowałby możliwość jakichkolwiek nadużyć lekarzy w zakresie refundacji lekarstw.

NRL wezwała lekarzy do protestu

NRL zaapelowała w piątek, by od 1 lipca lekarze wypisywali pełnopłatne recepty na leki refundowane. Powodem protestu jest zapis zawarty w umowach z NFZ o karach dla lekarzy prowadzących prywatne praktyki za błędnie wypisane recepty. Wzór umowy określił w zarządzeniu z 30 kwietnia były już prezes NFZ Jacek Paszkiewicz.

Premier Donald Tusk oświadczył w piątek, że nie rozumie zapowiedzi protestu lekarzy w sytuacji, gdy kończy się procedura wyboru nowego szefa NFZ (poprzedniego odwołał na początku czerwca). Tusk poinformował, że trafił już do niego wniosek z rekomendowanym przez ministra zdrowia kandydatem na szefa NFZ. "Jesteśmy gotowi do rozmowy z lekarzami (...), natomiast nie zrezygnujemy z możliwości dyscyplinowania lekarzy, bo recepta refundowana jest decyzją o wydaniu środków publicznych i każdy w Polsce, kto wydaje środki publiczne, jest kontrolowany czy robi to prawidłowo" - podkreślił szef rządu.

Z kolei Ministerstwo Zdrowia kilkakrotnie zapewniało, że temat zmiany zarządzenia w sprawie umów będzie podjęty po wyborze nowego prezesa NFZ.

W poniedziałek kandydaturę obecnej wiceminister zdrowia Agnieszki Pachciarz na prezesa NFZ pozytywnie zaopiniowała Rada Funduszu. Premier powołuje prezesa NFZ po zasięgnięciu opinii Rady, jednak nie jest ona dla niego wiążąca. ("Dziennik Gazeta Prawna")


----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pomysł NFZ na strajk receptowy: Lekarze mają odpłatnie poprawiać recepty wystawione na 100 proc.
angk, pap
2012-06-29,

Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował w piątek przed południem dyrektorom szpitali porozumienie w sprawie recept. Lekarze z izby przyjęć czy oddziału ratunkowego za 25 zł mieliby poprawiać recepty kolegów, którzy strajkują przeciwko karaniu za błędy. Dyrektorzy na układ z NFZ nie pójdą


Dyrektorzy szpitali w województwie świętokrzyskim dostali w piątek przed południem faks z Narodowego Funduszu Zdrowia. "Zgodnie z poleceniem Prezesa NFZ Agnieszki Pachciarz, wracamy się do Państwa z intencją zawarcia porozumienia w celu udzielania dodatkowych porad lekarskich dla pacjentów, którzy zgłoszą się z nieprawidłowo wystawioną receptą. Przewidywana wycena tego świadczenia wynosi 25 zł" - czytamy w piśmie.

Pacjenci, którzy zgłosiliby się z taką receptą na izbę przyjęć szpitala, otrzymaliby prawidłowo wystawioną. "Warunkiem wypłaty należności jest udzielenie porady lekarskiej zakończonej poprawnym wystawieniem recepty oraz przekazanie nieprawidłowo wystawionej recepty, z którą zgłosił się pacjent, do Oddziału NFZ" - pisze dyrekcja świętokrzyskiego Funduszu.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,12039740,NFZ_.....z1zCyjjedj

-------------------------------------------------------------------------------------------

Od 1 lipca recept refundowanych raczej nie będzie
Agnieszka Domanowska
2012-06-25, ostatnia aktualizacja 2012-06-24 20:02

- Schorowany i biedny pacjent 1 lipca receptę dostanie, ale za leki zapłaci 100 procent - mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny.
Lekarze radzą pacjentom, by w recepty na lato zaopatrywali się jeszcze w czerwcu. No ale czy można przewidzieć, na co się zachoruje?
Fot. Anna Jarecka / Agencja Gazeta
Lekarze radzą pacjentom, by w recepty na lato zaopatrywali się jeszcze w...

Chodzi o zawarte w umowach zapisy , które dotyczą karania lekarzy za błędne wypisanie recepty. Porozumienie Organizacji Lekarskich zaleciło wszystkim lekarzom niepodpisywanie z NFZ umów upoważniających ich do przepisywania leków refundowanych. Powodem są zawarte w tych umowach krzywdzące warunki.

- Nie rozumiem tego, że za błędnie wypisaną receptę ja mam ponieść odpowiedzialność i to nie małą. Nakłada się na nas kary finansowe. Przecież jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas ma prawo się pomylić. Nie wiem jak będzie wyglądać prawo 1 lipca, ale ja będę wystawiać recepty zgodnie z nim. Niestety jeżeli będzie trzeba recepty będą na sto procent - mówi Zabielska - Cieciuch i dodaje, że już teraz wystawia pacjentom recepty na trzy miesiące i prosi, aby je zrealizowali do końca czerwca.

- Pacjenci boją się nawet tego, że w ogóle nie będzie leków w aptekach. Oto do czego doprowadził polski resort zdrowia - mówią białostoccy lekarze.

Minister Zdrowia wie o kryzysie, niestety lekarze nie dotąd nie otrzymali odpowiedzi resortu.

Natomiast pełniący obowiązki Prezesa NFZ Zbigniew Teter przypomina, że zakup leków z częściową dopłatą należy do świadczeń gwarantowanych pacjentom.

- Lekarze zatrudnieni w placówkach mających umowy z NFZ są zobowiązani przestrzegać praw pacjenta do świadczeń gwarantowanych w tym leków refundowanych. Prezes przypomina też, że pacjent ma prawo do recepty na leki refundowane, wystawionej zgodnie z obowiązującymi przepisami. Udzielanie świadczeń w sposób niepełny lub nieprawidłowy - także w zakresie recept - narusza warunki umowy pomiędzy NFZ a świadczeniodawcą - mówi Adam Dębski, rzecznik prasowy białostockiego NFZ.

Prezes Teter zaprzecza obiegowej opinii, że po 1 lipca pacjenci stracą dostęp do refundacji leków.

"Lekarz udzielający świadczeń w placówce leczniczej, która zawarła umowę o udzielanie świadczeń zdrowotnych z NFZ ma prawo i obowiązek wystawiać pacjentom recepty na leki w ramach tej umowy. Niepotrzebne jest więc posiadanie przez niego odrębnej umowy upoważniającej do wystawiania recept na leki" - czytamy w piśmie, które do lekarzy wystosował prezes Teter.

Dodatkowe, indywidualne umowy podpisują lekarze, którzy pracują w podmiotach nie posiadających umów z NFZ. Dotychczasowe indywidualne umowy tracą ważność 30 czerwca. Nowe podpisało 2300 lekarzy z naszego województwa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok

Więcej... http://wyborcza.pl/1,126565,12005086,Od_.....z1zCzhoRq3
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:37, 29 Cze '12   Temat postu: Re: Narodowy Fundusz Złodziei Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Dziwne i kryminalne zachowanie rządu i NFZ
Ciekawi mnie jai ma cel takie antypaństwowe i antyspołeczne zachowanie rządu.
Skoro poprzedni prezes NFZ został odwołany za te kryminalne metody, to dlaczego nowa prezes zamiast naprawić jego błedy idzie w zaparte.
Pewno to nie błedy, a celowe działanie mające na celu eutanazje bardziej chorych pacjentów i okradanie ich z ich składek!

Popatrzmy na jakiej synekurze wyląduje były prezes.
Moim zdaniem powinien mieć zakaz zatrudnienia w administracji państwowej
i jakimkolwiek przedsiebiorstwie czy które ma choćby 1% udziału skarbu państwa




Ostforschung!

Działania rządu i NFZ są jasne zw świetle poniższego tekstu.

"Opieka lekarska z naszej strony
ma się ograniczyć wyłącznie do
zapobieżenia przeniesieniu chorób zakaźnych na teren Rzeszy."


Ja odbieram te działania jako zlecenie z Berlina!

=======================================================================
sobota, 3 marca 2012
Ostateczne rozwiązanie kwestii polskiej
Niemiecka polityka demograficzna względem Polski


Podstawowe założenia polityki władz okupacyjnych niemieckich wobec ludności polskiej, zostały zawarte w opracowanym na zlecenie Urzędu dla Spraw Rasowo-Politycznych NSDAP, przez doktora E. Wetzla, kierownika Centrali Doradczej Urzędu dla Spraw Rasowo-Politycznych, oraz doktora G. Hechta, kierownika Oddziału dla Volksdeutschów i mniejszości w Urzędzie dla Spraw Rasowo-Politycznych, dokumencie zatytułowanym

Sprawa traktowania ludności byłych polskich obszarów z rasowo-politycznego punktu widzenia
,
noszącym datę 25 listopada 1939 roku. Czytamy w nim m. in.:

Opieka lekarska z naszej strony ma się ograniczyć wyłącznie do zapobieżenia przeniesieniu chorób zakaźnych na teren Rzeszy. (...) Wszystkie środki, które służą ograniczeniu rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzanie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Homoseksualizm należy uznać za niekaralny. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu, nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia. (...)52.

Niezależnie od fizycznej eksterminacji poszczególnych grup obywateli RP - przede wszystkim ludności żydowskiej, a także elity polskiej zwłaszcza na terenach wcielonych do Rzeszy, hitlerowcy starali się niszczyć polski potencjał biologiczny również metodami bardziej wyrafinowanymi - wchodzącymi częściowo w zakres totalnej wojny informacyjnej. Dowody na to znaleźć można w dokumentach sprawy SS-Brigadefhrera Carla Clauberga. Jeden z tych dokumentów dotyczy Genralnego Planu Wschodniego Reichsfhrera SS, omawia politykę demograficzną nie tylko w stosunku do ludności polskiej, ale również rosyjskiej, ukraińskiej, a nawet narodow kaukaskich, opracowany został przez dr Erhardta Wetzela - radcę w Urzędzie dla Spraw Rasowo-Politycznych NSDAP. Pochodzi on z 1942 r., a więc z okresu gdy hitlerowcy odnosili sukcesy na froncie wschodnim i wydawało im się, że wygrają wojnę, a w związku z tym będą mieli dość czasu i możliwości by w pełni zrealizować swe plany. W dokumencie tym czytamy m. in.:

Powinno być oczywiste, że polskiej kwestii nie można rozwiązać w ten sposób, że zlikwiduje się Polaków, podobnie jak Żydów. Tego rodzaju rozwiązanie kwestii polskiej obciążyłoby naród niemiecki na daleką przyszłość i odebrałoby nam wszędzie sympatię, zwłaszcza że inne sąsiednie narody musiałyby się liczyć z możliwością, iż w odpowiednim czasie potraktowane zostaną podobnie. Moim zdaniem, musi zostać znaleziony taki sposób rozwiązania kwestii polskiej, ażeby wyżej wskazane polityczne niebezpieczeństwa zostały sprowadzone do możliwie najmniejszych rozmiarów. (
...)

(...) Celem niemieckiej polityki ludnościowej na rosyjskim terenie będzie musiało być sprowadzenie liczby urodzin do poziomu leżącego poniżej liczby niemieckiej. To samo zresztą powinno odnosić się także do szczególnie płodnej ludności kaukaskiego terenu, a później częściowo także do Ukrainy. Narazie leży w naszym interesie powiększenie liczby Ukraińców jako przeciwwagi w stosunku do Rosjan. Nie powinno to jednak doprowadzić do tego, ażeby Ukraińcy zajęli później miejsce Rosjan.

Aby doprowadzić na wschodnich terenach do znośnego dla nas rozmnażania się ludności, jest nagląco konieczne zaniechanie na wschodzie tych wszystkich środków, które zastosowaliśmy w Rzeszy celem podwyższenia liczby urodzin. Na terenach tych musimy świadomie prowadzić negatywną politykę ludnościową. Poprzez środki propagandowe, a w szczególności przez prasę, radio, kino, ulotki, któtkie broszury, odczyty uświadamiające itp. należy stale wpajać w ludność myśl, jak szkodliwą rzeczą jest posiadanie wielu dzieci. Powinno się wskazywać koszty, jakie dzieci powodują, na to, co można by zdobyć dla siebie za te wydatki. Można wskazywać na wielkie niebezpieczeństwa dla zdrowia, które mogą grozić kobiecie przy porodzie itp. Obok tej propagandy powinna być prowadzona na wielką skalę propaganda środków zapobiegawczych. Przemysł produkujący tego rodzaju środki musi zostać specjalnie stworzony. Nie może być karalne zachwalanie i rozpowszechnianie środków zapobiegawczych ani też spędzanie płodu. Należy też w pełni popierać powstawanie zakładów dla spędzania płodu. Można wykształcić np. akuszerki lub felczerki w robieniu sztucznych poronień. Im bardziej fachowo będą przeprowadzane poronienia, tym większego zaufania nabierze do nich ludność. Rozumie się samo przez się, że i lekarz musi być upoważniony do robienia tych zabiegów, przy czym nie może tu wchodzić w rachubę uchybienie zawodowej lekarskiej godności. Należy również propagować dobrowolną sterylizację. Nie powinno się zwalczać śmiertelności niemowląt. Nie może mieć miejsca również uświadamianie matek w zakresie pielęgnacji niemowląt i chorób dziecięcych. Trzeba się starać o to, aby wykształcenie rosyjskich lekarzy w tych dziedzinach wiedzy było możliwie jak najmniejsze. Nie wolno popierać domów dziecka itp. instytucji. (...) W każdym razie całkowite biologiczne wyniszczenie Rosjan nie może tak długo leżeć w naszym interesie, jak długo nie jesteśmy sami w stanie zapełnić tego terenu naszymi ludźmi. W przeciwnym bowiem razie inne narody objęłyby ten obszar, co również nie leżałoby w naszym interesie. Naszym celem przy wprowadzaniu tych środków jest tylko, ażeby Rosjan o tyle osłabić, ażeby nie mogli nas przytłaczać masą swoich ludzi. (...) Nam Niemcom chodzi tylko o to, ażeby naród rosyjski osłabić do tego stopnia, aby nigdy nie był on w stanie zagrażać niemieckiemu przewodnictwu na europejskim terenie. Do tego celu przybliżają nas wyżej wskazane drogi. Należy pamiętać również o tym, że stłoczenie mas ludzkich w miastach fabrycznych jest niewątpliwie najodpowiedniejszym środkiem ograniczenia rozmnażania się ludności. Powyżej omawiana propaganda i uświadamianie da się bowiem w miastach o wiele łatwiej przeprowadzić niż na wsi, zwłaszcza gdy chodzi o rozległe przestrzenie wschodu. (...)53

Omawiany wyżej plan zalecał również, by na roboty przymusowe do Niemiec
wywozić przede wszystkim mężczyzn żonatych i kobiety zamężne,
gdyż w ten sposób rozbija się rodziny,
co wpłynie na zmniejszenie przyrostu naturalnego.

Zgodnie z powyższym planem Verordnung (Rozporządzenie) Generalnego Gubernatora Franka z dnia 9 marca 1943 r. wprowadziło pełną niekaralność aborcji dokonywanych przez Polki i przedstawicielki innych niższych narodów, zwiększono natomiast kary za aborcję dzieci niemieckich - aż do kary śmierci włącznie.




Fragment Książki:

Józef Kossecki, Totalna wojna informacyjna XX wieku a II RP, Kielce 1997.


--------------------------------------

52 W. Głębocki, K. Mórawski, Kultura walcząca 1939-1945, Z dziejów kultury polskiej w okresie wojny i okupacji, Warszawa 1985, s. 294.

53 Zeszyty Oświęcimskie, nr 2, 1958 r., s. 49-50.

Omawiane tu metody osłabiania potencjału demograficznego przeciwnika znane były od dawna. Np. działalność słynnego T. Malthusa - który usilnie przestrzegał przed groźbą przeludnienia - była finansowana przez Kompanię Wschodnioindyjską, która stanowiła forpocztę brytyjskiego imperializmu. Koncepcja Malthusa była eksportowana na kontynent - przede wszystkim do Francji, która na przełomie XVIII i XIX wieku stanowiła główną konkurentkę Wielkiej Brytanii.

=========================================
Wyjazdy na Przymusowe Roboty do Niemiec stały sie faktem
Oczywiście nie ma juz łapanki , tylko przymus ekonomiczny!
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:07, 03 Lip '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Budujemy kraj donosicieli!

"Nowa pani prezes NFZ chce płacić po 25 zł za donos na lekarza.
Co na to historycy IPN?

- pyta prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski.

"Aby zachęcić do zawierania nowych porozumień, pani prezes określiła wysokość dodatkowych profitów,
jakie czekają na lekarzy, którzy przyjmą pacjentów z nowymi receptami z brakiem refundacji i zapiszą im te same leki na starych drukach
– już z refundacją.

Taką czynność wyceniła na 25 złotych, ale pod warunkiem przekazania
„nieprawidłowo wystawionej recepty, z którą zgłosił się pacjent, do Oddziału NFZ”

– czyt.: płacimy 25 zł za zakapowanie jednego protestującego lekarza.
(...) A tak swoją drogą, co na to historycy IPN?" - pyta Jacek Krajewski."

Ciekawe czy jak lekarz zapisze mi THC bez peselu i poziomu refundacji ,
to lekarz donosiciel przepisze tą recepte na prawidłową zgodna z wymogami NFZ.
Czy będę mógł ją zrealizować w internetowej aptece w innym kraju?

.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:09, 10 Lip '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lekarz za brak kodu miejscowości, lub literówke ma byc karany do pięciu lat wstecz.
Sedziowe natomiast bezkarni

Błedy sędziów , to na
"119 spraw"
-"w 68 przypadkach można mówić o niesłusznym skazaniu"


Mnie wychodzi , że to prawie 60%

================================================
Niekompetencja przyczyną sądowych pomyłek

Opublikowano: 10.07.2012

Błędy niektórych sędziów i prokuratorów, wynikające często z niekompetencji, to główne przyczyny niesłusznych skazań. Rocznie w naszym kraju może być ok. 300 błędnych skazań – wynika z przedstawionego raportu o pomyłkach sądowych w Polsce. W rzeczywistości skandalicznych wyroków jest jednak znacznie więcej.

“Można założyć, że tych przypadków jest więcej, ponieważ usuwanie takich błędów następuje zazwyczaj na skutek zupełnie przypadkowego ich dostrzeżenia, cały czas brak natomiast pogłębionych danych na ten temat” – powiedział jeden ze współautorów raportu mec. Łukasz Chojniak z Wydziału Prawa i Administracji UW.

W raporcie przeanalizowano 119 spraw z lat 2007-2009 toczących się tylko w sądach apelacji poznańskiej; dotyczyły przypadków prawomocnie orzeczonych wyroków, które później zostały uchylone na skutek wznowienia sprawy bądź kasacji. Spośród tych spraw w 68 przypadkach można mówić o niesłusznym skazaniu – wyjaśnił Chojniak.

“Niepokojącym faktem jest, że zdecydowana większość przypadków niesłusznych skazań została wykryta i usunięta w wyniku postępowania kasacyjnego, a nie wznowieniowego, które powszechnie utożsamiane jest jako służące korekcie pomyłek sądowych” – oceniono w raporcie.

Według autorów opracowania oznacza to, że przyczyny pomyłek leżą częściej po stronie sądu, a w mniejszym stopniu są wynikiem zewnętrznych okoliczności – np. nowych dowodów, które ujawniły się po zakończeniu danej sprawy. W trybie postępowania kasacyjnego można bowiem usuwać rażące naruszenia prawa, jakich dopuściły się sądy.

“Okazuje się, że najsłabszym ogniwem procesu jest zazwyczaj człowiek, czyli sędzia, obrońca, prokurator, a nie sam dowód czy źródło dowodowe” – zaznaczył Chojniak.

Opracowanie: Marek Nowicki
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:32, 17 Lip '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NFZ odrzuca ofertę mediacji BCC


NIL
13.07.2012

10 lipca prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz otrzymał pismo prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Agnieszki Pachciarz skierowane do prezesa Business Centre Club Marka Goliszewskiego, w którym szefowa Funduszu odrzuca propozycję mediacji w sporze o zarządzenie ws. umów upoważniających do wystawiania recept na leki refundowane.


Prezes NFZ uznała,
że forma protestu lekarzy naruszyła prawa pacjenta oraz że "nadużyto uprawniwń korporacyjnych". Dodała, że NFZ podjął negocjacje z Naczelną Izbą Lekarską, ale czas ich trwania był ograniczony ustawowym terminem. Zwróciła tez uwagę, że bezstronność mediatora związanego z BCC może być poddana w wątpliwość.

W związku z tym szef samorządu medyków wystosował list do Agnieszki Pachciarz, w którym zaznaczył, że "inicjatywa BCC dotyczy zapewnienia warunków, w których dialog pomiędzy NFZ a samorządem lekarskim mógł być prowadzony przy pomocy profesjonalnego i bezstronnego moderatora. Propozycja przedstawiona przez BCC nie przewiduje udziału tej organizacji w rozmowach w charakterze strony ani moderatora. BCC zaproponowało jedynie pomoc w przygotowaniu koncepcji dialogu zawierającej również kandydatury neutralnych i profesjonalnych mediatorów do akceptacji przez obie strony".

Prezes NRL zwrócił się do prezes NFZ o zaproponowanie mediatora, który byłby wolny od jakichkolwiek wątpliwości co do jego bezstronności.


"Jednocześnie chciałbym zaoponować przeciwko zawartemu w piśmie Pani Prezes stwierdzeniu jakoby prowadzony przez środowisko lekarskie w dniach 1-6 lipca protest naruszał regulacje zawarte w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta" - czytamy w liście. "Przywołana ustawa nie określa bowiem żadnych praw pacjentów związanych z zakresem finansowania udzielanych im świadczeń opieki zdrowotnej czy ogólniej ze strony płatnika. Na tę wadę ustawy samorząd lekarski wielokrotnie zwracał uwagę. Tym samym stwierdzenie, iż protest naruszał ww. ustawę, nie znajduje oparcia w jej treści i jest nadużyciem" - stwierdził Hamankiewicz.

"Troska o bezpieczeństwo pacjentów była jedną z głównych przesłanek podjęcia przez Prezydium NRL decyzji o zawieszeniu akcji protestacyjnej" - zauważył. "Decyzja ta jest również gestem dobrej woli i zaproszeniem Pani Prezes do podjęcia dalszych rozmów dotyczących zasad wystawiania recept na leki refundowane" - dodał.

"Mając powyższe na względzie, a także opierając się na zadeklarowanej przez Panią Prezes w piśmie z 11 lipca 2012 r. otwartości na merytoryczną dyskusję wyrażam ponownie nadzieję, że znajdzie to pokrycie w przyjęciu propozycji BCC lub zaproponowaniu innej płaszczyzny dialogu przy pomocy zaproponowanego przez Panią Prezes bezstronnego mediatora, który zaakceptowany zostanie przez obie strony"
- napisał prezes NRL.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hunab-ku




Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 142
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:27, 17 Lip '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żeby nie zakładać nowego tematu ....
Jak to kolejne nonsensy będą rozkładać służbę zdrowia i zabijać pacjentów z powodu barku środków na leczenie ... oczywiście Sad


Rząd jak strażak-podpalacz
Frajerzy z polisą
Aleksandra Kurowska


Sejm i Senat tzw. rzutem na taśmę przyjęły w czerwcu nowelizację ustawy o działalności leczniczej. Szpitale znów uratowano. Gdyby nie odważna i odpowiedzialna postawa parlamentarzystów, od 1 lipca każdy szpital musiałby mieć kosztowną polisę od zdarzeń medycznych albo zaprzestać działalności. Obowiązku nie zniesiono, ale przeniesiono jego wejście w życie na 2014 r. Do tego czasu polisy będą nieobowiązkowe.

Udało się też rozwiązać kłopoty hospicjów. Od 1 lipca miały być traktowane jak przedsiębiorstwa. Większość z nich przestałaby istnieć, bo firmy nie mogą korzystać z pracy wolontariuszy, darowizn, udziału w 1% PIT. Ale przepis usunięto. Znów sukces. Zniesiono też zakaz przekazywania darowizn w formie leków szpitalom i innym placówkom medycznym oraz opiekuńczym. Z darowizn korzystały od lat, ale zakazywała ich nowa ustawa refundacyjna.

Mimo ewidentnych sukcesów, entuzjazmu nie udaje się wykrzesać z ekspertów. Twierdzą, że nowelizacja to tylko gaszenie pożaru, a przepisy dotyczące polis i wypłaty odszkodowań nadal mają sporo wad, które trzeba poprawić. W tym wadę fundamentalną – nieprecyzyjną definicję zdarzenia medycznego.

Choć o obowiązku dokupienia nowych ubezpieczeń do OC wiedziano od roku, większość placówek zwlekała z tym do ostatniej chwili. Wydatek kilkuset tysięcy złotych dla większości był nie do przyjęcia. Ponadto przyzwyczaiły się już do przepisów rujnujących – w dobrej wierze – ich finanse, z których wiele było po ich uchwaleniu zmienianych lub przynajmniej odraczanych.

Dlatego np. w województwie dolnośląskim żaden z 70 szpitali nie zdecydował się na wykupienie ubezpieczenia od zdarzeń medycznych. W woj. warmińsko-mazurskim na 38 szpitali kupił ją tylko jeden. Ale są też województwa, gdzie ubezpieczonych było nawet około 10% szpitali. Czemu w ogóle znaleźli się respektujący prawo? Jak tłumaczy Andrzej Bujnowski, prezes spółki Pro-Medica zarządzającej Mazurskim Centrum Zdrowia w Ełku, ustawa groziła wykreśleniem z rejestru placówek medycznych. Na takie ryzyko spółka nie mogła sobie pozwolić.

– Czujemy się oszukani, bo podeszliśmy do sprawy poważnie, a zawarta polisa mocno obciążyła nasz budżet – mówi dziś Józef Maciołek, wiceprezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku.

Teraz ci, którzy wyszli przed szereg i polisę nabyli, będą w niepewności czekać, aż któryś z właścicieli, lokalna opozycja czy nawet NIK wytknie im niegospodarność. Bo po co się ubezpieczać przed czasem? A czemu na rok, a nie – na pół roku? I ileż to strzykawek, kroplówek czy nawet inkubatorów kupić by można za te pieniądze?

Nowy termin, nowe zasady, stare problemy

Poza zmianą terminu dotyczącego obowiązkowych polis w nowelizacji zmieniła się też suma gwarancyjna, od której szpitale muszą się ubezpieczyć. W okresie rocznym w odniesieniu do wszystkich zdarzeń medycznych wynosiła 1,2 mln zł od szpitala. Teraz będzie to 1 tys. zł za łóżko, ale nie mniej niż 300 tys. zł rocznie od szpitala. Jednak nie dajmy się zwieść obietnicom MZ – to nie będzie oznaczać automatycznie spadku naliczanych szpitalom składek o trzy czwarte.

(...)



http://www.sluzbazdrowia.com.pl/artykul.php?numer_wydania=4152&art=4


PS ...

Niestety też jestem takim frajerem, bo polisę wykupiłem ... ale kogo to obchodzi Sad ... i oby jeszcze nie wytknięto mi i nie ukarano mnie za niegospodarność Smile

PS 2 ...

Oczywiście polisę można było tylko w PZU i ALLIANZ wykupić ... ale też to chyba szczegół jest Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Narodowy Fundusz Złodziei
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile