W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Religia, największy rak świadomości   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
15 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 20266
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:10, 30 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z przyszłością nie chodzi o jasnowidzenie. Chodzi o określenie terytorium, kierunku, w którym dana decyzja może Cię zaprowadzić.
Konsumując np. regularnie dużo alkoholu istnieje wysokie prawdopodobieństwo stania się alkoholikiem.
Jeżdżąc zbyt dużą prędkością, albo długich tras w nocy zwiększa ryzyko ulegnięcia wypadkowi.
Konsumowanie dużej ilości tłustych pokarmów grozi otyłością.
Biegając dużo będę miał dobrą kondycję.
Jak powiedziałem wcześniej kwestie najprostsze i najbardziej oczywiste, nie są rozumiane przez większość ludzi.
Ja nie mogę Ci odebrać wolnej woli dopóki sam mi jej nie oddasz a nie o to Cię proszę. Z nurkowaniem chodzi o pewną konstrukcję, która tym, którzy się rozmyślą pozwoliłaby na powrót - taka jak w filmiku - może zostać zawieszona na wysokości np. 60 m pod poziomem morza i wtedy spokojnie ze zwykłą butlą można schodzić na 100 m. Niestety na szybko nie udało mi się znaleźć lepszego materiału

http://www.youtube.com/watch?v=Phj3lLEtWlk

Jeżeli takie konstrukcje pływały by sobie w różnych miejscach, wolność do nurkowania tak głęboko jak tylko możesz w niczym nie byłaby ograniczona. W naszym przypadku sprowadzała by się ona do kolekcji prostych zasad, takich, które wraz z odrzuceniem religii, też najprawdopodobniej zostaną odrzucone, sformułowaniu ich we własnym języku i skupieniu ich w jednym miejscu. Można ewentualnie jeszcze spróbować dodać analizę konsekwencji w przypadku różnych stosunków do nich.

Dalej przykład zasady.

Po anglijskomu jazyku najpierw.

If one
Ponders on the obejcts of the sense, there springs
Attraction; from attraction grows desire,
Desire flames to fierce passion, passion breeds
Recklessness, then the memory - all betrayed -
Lets noble purpose go, and saps the mind,
Till purpose, mind, and man are all undone.

Jeżeli ktoś
Skupia się na obiektach zmysłów, z tego kiełkuje
pociąg, z pociągu rośnie żądza,
żądza rozpala się do gwałtownej pasji, pasja rodzi
brak rozwagi, wtedy pamięć - cała oszukana -
pozwala szlachetnej intencji odejść, i osłabia umysł,
aż intencja, umysł i człowiek wszystkie są zniszczone.

Tłumaczenie nie jest doskonałe, bo własne. Jest to z drugiego rozdziału bagavad gity. Opisuje ciąg przyczynowo skutkowy między pozwoleniem istnieniu pragnienia w umyśle a jego pracą w przyszłości. Zasada ta podobnie jak historia o Hiobie ma pokazać, że najważniejsze jest posiadanie określonego celu głównego w życiu i trzymanie się go. Ewentualna zmiana tego celu powinna przebiegać w sposób kontrolowany, bo inaczej można stracić dużą część doświadczenia zdobytego podczas podążania za wcześniejszym celem oraz integracje własnej osobowości.

Wartość zaleceń jazdy na rowerze, jest dopiero ocenialna po jako takim nauczeniu się jazdy na nim.
(Do czytania np. Wyznań Augustyna musiałem podchodzić 4 razy, bo 3 pierwsze były mało owocne).


Co do rolowania kościoła.
1. Istnieje tabu na rozmowy na tematy związane z religią=zasady, wytyczne, duchowość ujętą w najszerszym możliwym kontekście. Przewaga lekarza wynika tylko i wyłącznie z tego, że posiada lekarstwa na różne dolegliwości. Tylko, że za każdym razem kiedy je podaje, dodaje trochę narkotyku, o którym mówił the Mike - który uzależnia od żródła lekarstwa. Jeżeli przełamać to tabu i doprowadzić do demonopolizacji tych prawd, władza, którą posiada kościół zniknie. Jedyne co trzeba zrobić - to stworzyć lekarstwa bez narkotyku, albo udostępnić przepisy ich tworzenia tak aby każdy sam mógł je sobie wytwarzać.

2. Kościół jest głownie prowadzony przez tchórzy, który podczas kazania boją się powiedzieć cokolwiek co byłoby niepoprawne politycznie. Jako, że sami się pewnie nigdy nie odważą, można doprowadzić do wstrzyknięcia informacji do obiegu, która informowałaby, że silne jednostki, będące w obrębie kościoła, mogą przejąć tą funkcję od księdza i uwolnić ich od hańby - jednocześnie zacząć mówić coś, co miałoby większy sens. Nie ma dzisiaj odpowiednika Popiełuszki, bo księża mają pełne pory.

3. Można spróbować wykorzystać konflikt - o ile jest on realny a nie udawany, istniejący między telewizją publiczną a miediami religijnymi i próbować coś na tym ugrać. Np. stworzyć krótki spot reklamowy, który opłaciło by radio maria, będący wyświetlany w polsacie albo tvn a prowadzący do ogólnych korzyści dla wszystkich, albo na odwrót.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:52, 01 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nemo nie rozumiesz widzę zasad prawdopodobieństwa.
Prawdopodobieństwo, że coś się wydarzy w 50 procentach nie oznacza, że podejmując sto prób będziesz miał rozkład zdarzeń Tak, Nie 50/50. Chodzi to to, że takie możliwości pojawiają się przy dużych rozkładach statystycznych.
To, że pijesz wódę nie oznacza, że zostaniesz alkoholikiem. Prawdopodobieństwo jest wyższe, zwłaszcza przy pewnych predyspozycjach, ale nikt nie jest w stanie określić, czy ta się stanie, czy nie. Co ciekawe nie wszystko w takim przypadku jest zależne od osoby pijącej.
Określenie łącznych możliwości pojawienia się jakiegoś zdarzenia ma tym więcej zmiennych, im dalej przesunięte jest w czasie. Możesz wyjść z domu i cegłówka z dachu walnie Cię w łeb. Możesz siedzieć na polanie i spadnie na Ciebie meteoryt.
Życie ludzkie, jak każdego zwierzęcia, jednostkowo jest bardzo podatne na zakończenie.
Taka kwestia, jakże prosta nie jest rozumiana niestety przez większość ludzi.
Warunki powstawania życia nie kreowały wszechpotężnej jednostki, co narażone jest na spore niepowodzenie.
Kumulowane były masy jednostek, gdyż warunki ziemskie są obarczone wieloma zagrożeniami.
Człowiek posiada samoświadomość, to buduje w nim pojęcie JA przez, które postrzega rzeczywistość. U wielu ludzi przejawia się to reinterpretowaniem rzeczywistości przez pryzmat własnej jednostki. Pojawia się potrzeba celu, gdyż nie ma takowego sensu stricte. Pojedyncza jednostka ludzka nie jest tak naprawdę potrzebna. Z punktu widzenia istnienia liczy się przekazanie nośnika informacji, co w ludzkim wymiarze oznacza zachowanie gatunku, a więc zachowanie tej konkretnej formy informacji jaka buduje człowieka.
Możesz budować sobie cel, który ułatwia ci życie, ale musisz wiedzieć, że jest to jedynie iluzja jaką budujesz, by łatwiej poradzić sobie z brakiem sensu istnienia Ciebie. W ten sposób Twoje JA zapewnia sobie psychiczny komfort, że jesteś czymś więcej, niż jedynie przekaźnikiem informacji. Twe działania, myśli, trud jaki wkładasz w poznanie, mają jakiś większy sens, niż tylko tworzenie dla samego tworzenia.
Życie ludzkie można, jednak przyrównać to wtaczania kamienia przez Syzyfa. Wtaczasz go i wtaczasz, aż zabraknie Ci sił i przestajesz wtaczać, czyli przestajesz istnieć. Możesz uznać, że wtaczanie tego kamienia ma jakiś większy sens i gdy już go wtoczysz coś tam się ukaże, coś otrzymasz, coś osiągniesz. Jest to, jednak iluzja z tego punktu widzenia, że obiektywny obserwator wie, że ty tego kamienia nigdy nie wtoczysz.
Stwierdzam, więc że wiele osób, tak jak Ty buduje owy cel główny i często opiera na nim wiarę w coś, bądź zabezpiecza tym swoje lęki. Ów cel pomaga na pewno funkcjonować, bo nie zmagasz się z bezsensem swoich poczynań, co wymusza posiadanie siły psychicznej. Bycie, jak pisał Nietzsche nadczłowiekiem, który wciąż zmienia swoje postępowanie, by dostosować się do chaotycznej rzeczywistości, do brutalnego życia. Nie stawia celów, ale żyje i stara się rozumieć lepiej siebie i otaczającą go rzeczywistość.
Niszczenie kościołów związanych z jakąkolwiek religią nie ma, zaś większego celu. One same się zniszczą, gdyż coraz potężniejsza technosfera będzie kreować swoje nowe religie, powstaną nowe lęki i nowe odpowiedzi na nie.
Nie sposób się spodziewać, że słabe umysły znikną nagle z planety Ziemi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:20, 01 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dajcie przegrać!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:47, 01 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W takich przypadkach nie mówi się o określonych prawdopodobieństwach. Celem jest zwrócenie uwagi przede wszystkim na te czynniki, które na oko wymagają ostrożności. Nikt Ci nie powie, że nie wolno Ci pić - bardziej mówi się, uważaj bo to wąż. Tak samo religia jest wężem, na którego trzeba uważać. Ale jest też potencjalną świetną zabawą dla zaklinacza węży.

Jak gram w piłkę z kolegami, nie zastanawia mnie cel, sens tego zajęcia - wykonuje je bo sprawia mi przyjemność i jest masa czynników sprawiająca, że ta czynność jest dla mnie opłacalna - np. kondycja, zawiązanie relacji z zawodnikami. Pewnie, że mógłbym patrzeć też z drugiej strony i szukać czynników, które powodują, że nie uczestniczenie wydaje się bardziej racjonalnym wyborem - mogę ulec kontuzji, pokłócić się, przegrać. Jeżeli w tak prostej kwestii jak granie lub nie granie w piłkę nie jesteśmy wstanie zdecydować obiektywnie co jest lepsze, musimy opierać się na własnej subiektywności, która nigdy nie będzie niczym innym jak tylko iluzją. Czy nie bardziej obiektywnym jest zdanie sobie sprawy z subiektywności własnych myśli i budowania na tym? Przecież nie kwestionuje się zasad gry w piłkę i nie próbuje odnaleźć takich, które spełniałyby pewne wymogi.

Lubię Nietschego - tylko według mnie popełnił błąd w sensie nie zauważenia potencjału innych ludzi (tych untermenschen). W swojej ocenie siebie i innych pozwolił na powstanie tak ogromnej przepaści, że skazał siebie sam na samotność, jednocześnie tracąc możliwość wtaczania iluzorycznego kamienia razem z innymi ludźmi. Wtedy sprawa wygląda trochę inaczej - zamiast wtaczać cały czas ten sam kamień, mogę poprosić drugiego człowieka aby pomógł mi przytrzymać kamień a ja w tym czasie zajmę się jego przymocowaniem, aby zająć się wtaczaniem kolejnego.Gdyby oceniać pracę pojedynczej mrówki, przenoszenie patyka też nie ma sensu oceniając umysłem pojedynczej mrówki - dopiero jak zobaczymy, że jest częścią większego tworu niż ona sama, możemy uchwycić sens. A stworzenie drużyny=ulu=mrowiska może nastąpić tylko przez stworzenie prostej iluzji, na który każdy z uczestników się zgadza. To stopień skomplikowania tej iluzji powinien być na tyle prosty (był na początku), żeby każdy uczestnik na pierwszy rzut oka umiał zrozumieć, że jest to twór powstały jedynie w celu - poprawienia komunikacji między członkami, ukierunkowania wysiłku w jednym kierunku, stworzenia poczucia wspólnoty. U insektów jedność kreowana jest przez feromon pochodzący od królowej. U nas ludzi, jest to informacja, z wysokim priorytetem. Każdy człowiek ma potencjał bycia królową, ale musi rozumieć własny umysł, żeby móc nadawać informacje z wysokim priorytetem.

I posiadanie wspólnego celu głównego w cale nie wyklucza posiadania własnego. Jeżeli celem jest rozumienie siebie i rzeczywistości - łatwiej ją zrozumieć łącząc wiele punktów widzenia, poprzez skuteczną komunikacje z innymi ludźmi niż wykorzystując jedynie wysiłek własny i własną ograniczoną siłę. Raz inni ludzie są dla nas zwierciadłem często o wiele lepszym niż nasze własne myśli a dwa Ci sami ludzie mogą sprostować nasz błąd w widzeniu.

Kwestia religii jest taka ważna ponieważ istnieje mała szansa aby Polacy przeszli na wyższy poziom współżycia. Tak jak Żydzi i Sikhowie wykształcili lepsze umiejętności życia wspólnotowego, tak samo my jeżeli tylko nie prześpimy, mamy szanse w tym okienku, które się za nie długo pojawi, stworzyć własną krainę miodem i mlekiem płynącą (miód i mleko to wysokiej jakości informacja). Okienko to czas kiedy stara religia będzie u schyłku a nowa jeszcze nie będzie gotowa. Celem nie jest konsolidacja władzy we własnych rękach, ale danie najprostszym ludziom narzędzia do obrony przed mentalnym gwałtem.

Mi nie chodzi o komfort psychiczny, ja patrząc na rzeczywistość i sposób w jakim ludzkość funkcjonuje nie odczuwam pozytywnych emocji, ale umiem wyobrazić sobie coś lepszego niż widzę i jestem gotów włożyć wysiłek aby tą lukę zapełnić.

PS:
Muszę zrobić przerwę, bo sesja, wrócę pod koniec czerwca. Dzięki za odpowiedzi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:20, 01 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kapitan_Nemo napisał:
W takich przypadkach nie mówi się o określonych prawdopodobieństwach. Celem jest zwrócenie uwagi przede wszystkim na te czynniki, które na oko wymagają ostrożności. Nikt Ci nie powie, że nie wolno Ci pić - bardziej mówi się, uważaj bo to wąż. Tak samo religia jest wężem, na którego trzeba uważać. Ale jest też potencjalną świetną zabawą dla zaklinacza węży.


Rozumiem, że w powyższej wypowiedzi sam napisałeś o prawdopodobieństwie jedynie w rozumieniu potocznym tego słowa.
Wszystkie czynniki jakie występują wokół człowieka nawet nie na oko wymagają ostrożności. Uzależnić możesz się nawet od vibovitu, nie mówiąc o cukrze. Są tacy, którzy mówią, że nie wolno pić, ale oczywiście można to potraktować jedynie, jako dobry żart.
Jeśli lubisz się w ten sposób bawić religią, czy z religią to niech moc będzie z tobą. Nie wiem w jakim, jednak celu próbujesz budować na tej podstawie jakieś głębsze myśli dla innych.

Kapitan_Nemo napisał:
Jak gram w piłkę z kolegami, nie zastanawia mnie cel, sens tego zajęcia - wykonuje je bo sprawia mi przyjemność i jest masa czynników sprawiająca, że ta czynność jest dla mnie opłacalna - np. kondycja, zawiązanie relacji z zawodnikami. Pewnie, że mógłbym patrzeć też z drugiej strony i szukać czynników, które powodują, że nie uczestniczenie wydaje się bardziej racjonalnym wyborem - mogę ulec kontuzji, pokłócić się, przegrać. Jeżeli w tak prostej kwestii jak granie lub nie granie w piłkę nie jesteśmy wstanie zdecydować obiektywnie co jest lepsze, musimy opierać się na własnej subiektywności, która nigdy nie będzie niczym innym jak tylko iluzją. Czy nie bardziej obiektywnym jest zdanie sobie sprawy z subiektywności własnych myśli i budowania na tym? Przecież nie kwestionuje się zasad gry w piłkę i nie próbuje odnaleźć takich, które spełniałyby pewne wymogi.


Doskonale to napisałeś, robisz to, bo to lubisz. Nie szukasz w tym jakiegoś CELU GŁÓWNEGO. Wszystkie rzeczy jakie wykonujemy wynikają z przyjemności ich wykonywania, instynktów, konieczności wynikających z życia społecznego, itd.
Nie wykonujemy ich natomiast, dlatego że mają jakiś głębszy CEL. Religie ów cel traktują nawet, jako coś o podbudowie kosmicznej. Wykonujesz te wszystkie rzeczy, nie z powodów opisanych powyżej przeze mnie, ale gdyż Bóg tak chciał, pies mnie zmusił, albo Jodie Foster mi kazała. W ten sposób ludzie nie potrafią przyjmować odpowiedzialności za to, co czynią, ale dostają proste wytłumaczenia swoich pobudek do działań, co daje im komfort psychiczny. Nawet, jeśli czynią coś, co sami uznają za negatywne. Nie zmagają się z tym sami, jak czyniłby nadczłowiek, ale od razu narzucają na taki czyn gotową odpowiedź. W ten sposób nie rozumieją, ani otaczającej ich rzeczywistości, ani samych siebie.

Kapitan_Nemo napisał:
Lubię Nietschego - tylko według mnie popełnił błąd w sensie nie zauważenia potencjału innych ludzi (tych untermenschen). W swojej ocenie siebie i innych pozwolił na powstanie tak ogromnej przepaści, że skazał siebie sam na samotność, jednocześnie tracąc możliwość wtaczania iluzorycznego kamienia razem z innymi ludźmi. Wtedy sprawa wygląda trochę inaczej - zamiast wtaczać cały czas ten sam kamień, mogę poprosić drugiego człowieka aby pomógł mi przytrzymać kamień a ja w tym czasie zajmę się jego przymocowaniem, aby zająć się wtaczaniem kolejnego.Gdyby oceniać pracę pojedynczej mrówki, przenoszenie patyka też nie ma sensu oceniając umysłem pojedynczej mrówki - dopiero jak zobaczymy, że jest częścią większego tworu niż ona sama, możemy uchwycić sens. A stworzenie drużyny=ulu=mrowiska może nastąpić tylko przez stworzenie prostej iluzji, na który każdy z uczestników się zgadza. To stopień skomplikowania tej iluzji powinien być na tyle prosty (był na początku), żeby każdy uczestnik na pierwszy rzut oka umiał zrozumieć, że jest to twór powstały jedynie w celu - poprawienia komunikacji między członkami, ukierunkowania wysiłku w jednym kierunku, stworzenia poczucia wspólnoty. U insektów jedność kreowana jest przez feromon pochodzący od królowej. U nas ludzi, jest to informacja, z wysokim priorytetem. Każdy człowiek ma potencjał bycia królową, ale musi rozumieć własny umysł, żeby móc nadawać informacje z wysokim priorytetem.


Nie rozważam Nietschego w kontekście jego życia, bo to nie ma znaczenia. Osobiście niewątpliwie był człowiekiem, który chciał, ale nie potrafił poradzić sobie z własną psychiką. Koncepcja wtaczania kamienia przytoczonego została przeze mnie nie jako zadanie do wykonania, w którym ktoś jest w stanie Ci pomóc, ale życia. W życiu jesteś jednostką, która jedynie żyje w społeczności, ale żadna inna jednostka nie jest w stanie pomóc zrozumieć komuś siebie samego. Pojawia się w tym względzie kwestia interpretacji czyichś zachowań, czy dążeń, która zawsze jest obarczona sporym błędem. Dodatkowo nikt nie zna emocji innej osoby, czy myśli. Poznajemy jedynie symptomy myśli i emocji. Każda jednostka zmaga się ze swoim kamieniem sama. W tym kontekście Nietsche pisał, że trzeba wciąż się doskonalić, by lepiej rozumieć samego siebie i lepiej móc się dostosowywać do rzeczywistości, czyli choćby do społeczności, w której się działa.
Po raz kolejny, gdy piszesz o stadzie kreujesz koncepcje, które bardzo przypominają działania totalne. Ludzie to nie mrówki.
Człowiek może być samotnym wilkiem, jak u Hessego. Nie musi dostosowywać się do żadnych informacji priorytetowych, ani nie musi ich tworzyć. Czynić to wszak może.
Przekaz, który ma ogniskować działania wszystkich jest charakterystyczny dla kultur totalnych, które całkowicie odrzucają samokreację jednostki. Na poziomie samej jednostki jest to nie do przyjęcia {nie każdej, ale wiele takich jednostek jest}. Jest to jedna z cech wolności.

Kapitan_Nemo napisał:
I posiadanie wspólnego celu głównego w cale nie wyklucza posiadania własnego. Jeżeli celem jest rozumienie siebie i rzeczywistości - łatwiej ją zrozumieć łącząc wiele punktów widzenia, poprzez skuteczną komunikacje z innymi ludźmi niż wykorzystując jedynie wysiłek własny i własną ograniczoną siłę. Raz inni ludzie są dla nas zwierciadłem często o wiele lepszym niż nasze własne myśli a dwa Ci sami ludzie mogą sprostować nasz błąd w widzeniu.

Kwestia religii jest taka ważna ponieważ istnieje mała szansa aby Polacy przeszli na wyższy poziom współżycia. Tak jak Żydzi i Sikhowie wykształcili lepsze umiejętności życia wspólnotowego, tak samo my jeżeli tylko nie prześpimy, mamy szanse w tym okienku, które się za nie długo pojawi, stworzyć własną krainę miodem i mlekiem płynącą (miód i mleko to wysokiej jakości informacja). Okienko to czas kiedy stara religia będzie u schyłku a nowa jeszcze nie będzie gotowa. Celem nie jest konsolidacja władzy we własnych rękach, ale danie najprostszym ludziom narzędzia do obrony przed mentalnym gwałtem.


Możemy stworzyć taką krainę, jeśli stworzymy społeczność opartą na wolności, a nie przymusie wyznawania jakiś zasad, czy celów. Każdy ma prawo żyć własnym życiem, a podporządkowanie nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Religia buduje przymus wyznawania tego, że istnieją zasady współżycia społecznego, czy życia, które są niepodważalnie słuszne. Jest to oczywiście bzdura, więc nie wiem z jakiego powodu opieranie się na bzdurach może budować coś pozytywnego. W dłuższej perspektywie czasu to niemożliwe.
Dawanie przykładu pastuchów Żydów ich zmiksowanych koncepcji religijnych traktuję jedynie, jako żart.
Żadna religia nie chroni najprostszych ludzi, gdyż daje im złudny sens, którego w rzeczywistości nie ma. Z tego powodu ludzie Ci nie zmagają się z samymi sobą i otaczającą rzeczywistością, a więc są podatni na wielki gwałty psychiczne, gdy tylko wielkość obrażeń psychicznych jest większa od ułudy prostych przekazów religii.

Kapitan_Nemo napisał:
Mi nie chodzi o komfort psychiczny, ja patrząc na rzeczywistość i sposób w jakim ludzkość funkcjonuje nie odczuwam pozytywnych emocji, ale umiem wyobrazić sobie coś lepszego niż widzę i jestem gotów włożyć wysiłek aby tą lukę zapełnić.

PS:
Muszę zrobić przerwę, bo sesja, wrócę pod koniec czerwca. Dzięki za odpowiedzi.


Ja patrząc na ludzkość nie mam, ani pozytywnych, ani negatywnych reakcji. Nikt nie ma wpływu na całą ludzkość i nikt nie będzie nigdy miał, gdyż masa ludzi jest, zbyt duża. Procesy, którym ludzkość, w poszczególnych grupach, podlega, są chaotyczne, więc nie sposób ustalić, czy zmiany i ich kierunki są pozytywne, czy negatywne bez możliwości dokonania oceny wszystkich zdarzeń jakich jest masa. Nawet perspektywa czasowa nie zawsze daje takie możliwości oceny.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:56, 09 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:14, 30 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Smile Mam wakacje i mogę pisać ile chce Very Happy


Cytat:
Możemy stworzyć taką krainę, jeśli stworzymy społeczność opartą na wolności, a nie przymusie wyznawania jakiś zasad, czy celów. Każdy ma prawo żyć własnym życiem, a podporządkowanie nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Religia buduje przymus wyznawania tego, że istnieją zasady współżycia społecznego, czy życia, które są niepodważalnie słuszne. Jest to oczywiście bzdura, więc nie wiem z jakiego powodu opieranie się na bzdurach może budować coś pozytywnego. W dłuższej perspektywie czasu to niemożliwe.
Dawanie przykładu pastuchów Żydów ich zmiksowanych koncepcji religijnych traktuję jedynie, jako żart.
Żadna religia nie chroni najprostszych ludzi, gdyż daje im złudny sens, którego w rzeczywistości nie ma. Z tego powodu ludzie Ci nie zmagają się z samymi sobą i otaczającą rzeczywistością, a więc są podatni na wielki gwałty psychiczne, gdy tylko wielkość obrażeń psychicznych jest większa od ułudy prostych przekazów religii.


Czy przymuszenie kogoś do znajomości mechanizmów zniewalających jest odebraniem wolności, czy zwiększeniem prawdopodobieństwa jej zaistnienia?

Co do Żydów - jak widzisz drużynę, która bierze udział w grze, w której Ty także chciałbyś zwyciężać, odnoszącą spore sukcesy i jesteś trenerem, to chyba przeanalizujesz ich styl gry. Według mnie nie ma za bardzo sensu skupiać się na mówieniu (czyli to co Ty słyszysz w żydowskim przekazie nie ma znaczenia, bo żeby ocenić musisz umieć słyszeć jak żyd), bo i tak nigdy nie słyszy tego co mówimy, trzeba mówić tak, żeby ktoś słyszał to co byśmy chcieli, żeby do niego dotarło, nawet jeżeli ktoś inny odbierając te same słowa, będzie słyszał coś innego.

http://www.sacred-texts.com/skh/granth/index.htm
Można spróbować wyciągnąć część wspólną w przekazie żydów i sikhów i zobaczyć jakie emocje i schematy sprawiają, że mają przewagę nad większą częścią populacji, w której funkcjonują

Na tym właśnie polega problem, żeby umieć dotrzeć do różnych ludzi. Tak jak dziadzia w filmiku mądrze prawi, i książki jego przypuszczalnie też są warte przeczytania, ale sam zaznaczył, że trzeba się zagłębić, włożyć własny wysiłek. Wysiłek w dzisiejszym świecie.... Więc nawet gdyby miał wiedzę na poziomie Buddhy czy Jezusa razy 10 bez mecenatu w taki sposób nic nie zrobi. Tłum w większości złożony jest z pasywnych obserwatorów, zwracających uwagę rzadko kiedy dalej niż czubek własnego nosa. Czy jak pasywniaka wydrzesz z jego sposobu istnienia i sprawisz, że zacznie widzieć, robisz mu krzywdę? Ja muszę chcieć przypierdolić jego ignorancji! Robię co mi miłe, bo jak mi się to zdarza, to są moje najlepsze momenty w życiu.

Napisałeś gdzieś wcześniej, żeby spalić Torę Biblię... i napisać samemu nową, tylko skąd weźmiesz wiedzę, żeby zabezpieczyć tą nową księgę przed byciem używanym przez kolejną klikę. Według mnie, ten proces niszczenia i powstawania świętych tekstów, jest kwestią ewolucji, która następuje raz co jakiś czas, za każdym razem program w nowej księdze ma większą odporność na zawirusowanie, ale z czasem zostaje pożerany. Wtedy w takich momentach jak dzisiaj powstają nowe ruchy i na wierzch wychodzi jeden z tysiąca. Tylko, że nie trzeba czekać na poparcie ze strony kogokolwiek - Dzinistów w Inidach jest 2 mln i sobie radzą. Nawet jeżeli każdy z nas miałby stworzyć drużynę tylko 2-3 osobą (bez chęci rozrostu), lepiej żeby miał wiedzę jak być dobrym trenerem. Jedną rzeczą jest umiejętność walki w pojedynkę nawet na najwyższym poziomie, a inną walką w oddziale. Barbarzyńcy chociaż siłą przewyższali Rzymian i tak dostawali baty.

Gdybyś miał zacząć tworzenie społeczności opartej na wolności, gdzie szukać fundamentu?[/code]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:51, 01 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Można wierzyć w jakąś starożytną prawdę jedyną
ja jednak wolę wierzyć w starożytne demony
albowiem prawda -
...zawsze jest nowa.





To co najlepsze w religiach - to ich zapomniana strona praktyczna


Ostatecznie jesteśmy przecież tworami Ducha.
Ten świat, to życie, jest Piekłem, jest miejscem prób, w którym nasz Duch jest oczyszczany przez cierpienie nauki kontrolowania naszego ordynarnego ciała fizycznego.
Tymczasem świat zewnętrzny od zawsze był naszym zwierciadłem i źródłem informacji o tym, gdzie się w danym momencie znajdujemy -
- i dlaczego dzieje się wokół nas tak, a nie inaczej.



Fundamentalnym pytaniem jest pytanie o dalszy byt „po śmierci”. Pytanie to samo w sobie jest sprzecznością. Nie ma i nigdy nie istniało coś takiego jak „po śmierci”. Owo Po zakłada bowiem już na wstępie jakieś istnienie. Jeżeli jest jakaś śmierć, to jest ona definitywnym końcem tego życia. Ale umysł trawiony gorączką o przetrwanie, usilnie usiłuje udowodnić swą ciągłość, nie chce się pogodzić ze swą małością w obliczu postrzeganych zmian. Wciąż szuka i poszukuje. Tak ulega iluzji "Po", iluzji wiary.
Faktycznie Nie ma innego królestwa niż To.
Są tacy którzy się z tym nie zgodzą, będą krzyczeć: "Istnieje wszak jeszcze Inne", gdyby jednak ich spytać: 'azaliż jest ono inne niż to?' - cóż odpowiedzą, skoro tam nie byli?


Umysł ma zdolność mówienia sam do siebie, ale ma także zdolność słyszenia informacji, która pochodzi z innych światów. Czasem słyszysz w głowie głos i możesz się zastanawiać, skąd on pochodzi. Ten głos może pochodzić z innej rzeczywistości, w której żyją istoty bardzo podobne do ludzkiego umysłu = sprzymierzeńcy.

W jakimkolwiek kierunku próbowałby człowiek poszerzać lub kultywować swoją świadomość naturalną, i tak w każdej sytuacji i pod każdym względem jest ona i pozostanie świadomością zwierzęcą.
Istnieje bowiem jeszcze inna siedziba świadomości aniżeli tylko mózg i nerwy. Istnieje świadomość krwi, która jest w nas niezależnie od zwykłej świadomości psychicznej. Żyje ona, poznaje i trwa we krwi, bez żadnego związku z nerwami lub mózgiem. Jest to ta połowa życia, która należy do ciemności. Poznanie przez krew jest wszechogarniające. Powinniśmy sobie zdawać sprawę, że mamy byt we krwi, świadomość krwi, duszę krwi, doskonałą, zupełną i całkowicie oddzieloną od świadomości psychicznej i nerwowej.


Jeśli coś wydaje się nam nieprawdopodobne lub niemożliwe wiedzmy, że świat ten sam w sobie jest na tyle nieprawdopodobny - że niemożliwy. Skoro tak mało o nim wiemy, skoro chcemy być rozsądni, zachować trzeźwość - dlaczego wciąż trzymamy się tego co jest możliwe i prawdopodobne - emanacji wpajanych nam od dzieciństwa? Dlaczego upieramy się, że aby poznać coś o.b.i.e.k.t.y.w.n.i.e -musimy ignorować prądy uznane za stare bajki?



Wszelako jest jeszcze Inny,
którego imię nigdy nie bywa wymawiane.
Jest on bowiem Wyrzutkiem wygnanym i z Nieba
i z Piekła.
Jednako potępionym pośród wyższych Bytów
i na ziemskim padole. Jego imię wykreślono
z każdej księgi i tablicy, zasię Jego wizerunek zniszczono w każdym miejscu
gdzie ludzie oddawali mu cześć.
On jest Wyklęty i budzi najwyższy strach, na jego bowiem rozkaz zmarli powstają z grobów
i słońce samo gasi swój blask
.


Codex Daemonicus, 1516



Kiedy za istotami widzialnymi stoją pewne byty, w szczególności jeśli są to byty demoniczne, mamy do czynienia z rozdwojeniem. Takie demony mogą się wślizgnąć w pole duchowe już przy porodzie i dopiero w późniejszym, dojrzałym wieku doprowadzić zasiedloną osobę do granic obłędu. Znane nam z religii sposoby wypędzania diabłów i demonów dotyczą tej właśnie płaszczyzny. Chodzi tu o mega-rozdwojenie, prawdziwe opętanie. Polega ono na tym, że demon przypina się do pola promieniowania duszy astralnej, przechwytując ją “z rąk" inkarnującego się człowieka.

Główny problem polega na tym, że zdominowana świadomość celowo mąci odbiór przekazywanych informacji. Dla istoty demonicznej najważniejsze jest to, by pozostać incognito, tzn. być niezauważoną przez tego, którego świadomość okupuje.


Pierwszy Demon zwany jest Demonem Blokującym Zmysły.
Ten szczególny Demon ukazuje się wtedy, gdy widzimy coś, lub doświadczamy czegoś zmysłami, a zmysły blokują się, wskutek czego lgniemy do tego obiektu. Percepcja natychmiast zostaje zablokowana Pragnieniem, jej proces zatrzymuje się, umysł śpi, związany.

Drugi Demon jest Demonem, którego nie da się kontrolować.
Jest to nieustanny proces myślowy. Gdy jesteśmy nim opanowani, umysł wędruje od jednej rzeczy do drugiej i nasza świadomość całkowicie zatraca się w rozproszeniu.

Trzecim Demonem jest Demon przyjemności.
Przywiązanie do niej staje się przeszkodą w utrzymaniu stanu jasności.

Czwartym Demonem jest Demon Zrozumienia.
To nasze zrozumienie uwarunkowuje nasz świat. Funkcjonowanie tegoż Demona opiera się na zasadzie {ja-i-inni}, która tworzy blokadę w świadomości ewoluując do cierpienia.


Jeżeli zdecydowaliśmy się już na wywołanie Demona, trzeba zdawać sobie sprawę,
iż najłatwiej Go wywołać wywołując Go w sobie,
- oraz iż nie sposób Go wywołać...
...nie wywołując Go w sobie (b).

Nie wywołamy go, jeśli będzie to próba sprzeczna z naszą Intencją. Cokolwiek bowiem czynimy -
- nie jest to sprzeczne z nasza intencją .

Jednym z ćwiczeń jest utrzymywanie takiej oto myśli w głowie: ...postać Demona, którą zamierzam wywołać nie może być sprzeczna z mym wyobrażeniem Demona...

Przyjmuję więc, że jakiś zły duch potężny i przebiegły wszystkie swe siły wytężył w tym kierunku, by mnie zwodzić. Będę uważał, że niebo, powietrze, ziemia, barwy, kształty, dźwięki i wszystkie inne rzeczy zewnętrzne są tylko zwodniczą grą snów, przy pomocy, których zastawił on sidła na mą łatwowierność. Zwodziciel nie wiem jak potężny i przebiegły, byt quasi-hipotetyczny, potrafiący wywołać złudzenie, iż niebo jest niebieskie, a proste równoległe krzyżują się w nieskończoności.
Zagadkowe intencje, przyświecające fałszowaniu elementarnych cech fizycznych świata sprawiają, że im dłużej ich dociekać - tym trudniej wykluczyć egzystencję sprawcy.



Najważniejsze jest to, by wiedzieć, że te monstra nie są nieograniczone w wykorzystywaniu istot ludzkich dla własnych potrzeb. Obowiązują tu ścisłe prawa, które bez żadnego ale muszą respektować także One. W królestwie duchowym nie ma możliwości wykluczenia lub obejścia jakichkolwiek prawidłowości. Jest to dopuszczalne jedynie na scenie inkarnacyjnej, ale też tylko do pewnych granic.

O ile istoty stwórcze mogą bezpośrednio inkarnować się w ciele ludzkim, o tyle dla demonów taka możliwość nie istnieje. Mogą jednakże uczepić się istot inkarnowanych, żywić ich energią i przez nie działać. Historia dostarczyła nam wystarczająco wielu przykładów na to, że wraz z osobistym pojawieniem się istot stwórczych na płaszczyźnie fizycznej do działań włączyły się całe armie demonów okupujących miliony nieświadomych ludzi, podstępnie wciągniętych do gry.
W ten sposób siły demoniczne mogą bezpośrednio oddziaływać na życie ludzkie - a jeżeli są wystarczająco silne - całkowicie zdominować świadomość pojedynczej istoty ludzkiej. Takiego człowieka nie prowadzi już jego rozwijające się, ludzkie JA, płytkie Ego, lecz demon, znajdujący się w głębiej położonych emanacjach, bliżej osi kokonu ludzkiego. Zdarza się to częściej niż można by przypuszczać. W takich wypadkach proces uwolnienia się spod jarzma istoty demonicznej jest znacznie trudniejszy.

W praktyce wywoływania demonów dźwięk wydobywany jest na cztery sposoby: za pomocą dwustronnego bębna z dwoma małymi kulkami zwisającymi na rzemykach po obydwu stronach, dzwonka, trąbki z ludzkiej kości udowej i ludzkiego głosu.
Bęben wydaje głęboki, rytmiczny dźwięk podobny do marszowego dudnienia. Akompaniuje mu trzymany w lewej ręce dzwonek. W chwili gdy przemienione ciało ofiarowane (c) jest demonom, dmie się w trąbkę wydającą niesamowite wycie. Mówi się, że dźwięk tej trąbki przywołuje duchy. Dźwięk jest integralną częścią praktyki, tworzy bowiem w ciele wibrację, która nie powstałaby, gdyby praktyka była tylko cicho recytowana. Bezpośredni zetknięcie z własnymi lękami i przekroczenie ich poprzez zrozumienie prawdziwej natury demonów stanowi zasadniczy punkt praktyki.



(b)
Cytat:
Droga do pokory prowadzi przez „grzeszne zetknięcie”, przez odrzucenie wszelkich hamulców i najgłębsze poniżenie własne w grzechu cielesnym – ukorzenie się w grzechu. Właściwe życie wewnętrzne przypada w udziale tym tylko, którzy w „grzesznym zetknięciu” rozbudzą w sobie Dawnego Grzesznika, Przywołają Go, by następnie w tajemny sposób zwalczyć
i unieszkodliwić Go dla grzechu i dostąpić stanu świętej beznamiętności. Nigdy nie zdołał też człowiek zniweczyć więzów łączących go z ziemią, zanim wpierw do reszty nie zgnębił w sobie zarozumiałości i pychy: zarozumiałości ascety i pychy cnotliwego.

René Fülöp-Miller, Święty Demon Rasputin...

(c) W pewnych wschodnich sztukach wywoływania odnajdujemy osobliwą technikę związaną z rozwijaniem wewnętrznego związku z Khali-Dharmą.
Najpierw u medytującego iogina powstaje wyobrażenie, że świadomość opuszcza ciało przez czubek głowy i przekształca się w gniewną dakinię.

'...istnieje pewna dakini, strażniczka i opiekunka świętego snu,
Ta Która Rozjaśnia Poza Koncepcjami,
jest świetlistością ukrytą w ciemności zwyczajnego snu.
Kiedy rozwijasz związek z Khali Dharmą...
- łączysz się ze swoją najgłębszą naturą.
Można utrzymywać tę więź, przypominając sobie dakinię jak najczęściej.
W ciągu dnia jest Zammbhoganarająną - klarowną, świetlistą i piękną.
W nocy, w prawej ręce trzyma zakrzywiony nóż, a w lewej - naczynie z czaszki.
Wówczas ta gniewna dakini swoim nożem zakrzywionym jak sierp księżyca odcina czubek głowy mistrza.
Następnie tę czarę z czaszki umieszcza nad płomieniem na trójnogu składającym się z trzech czaszek.
Resztę ciała sieka i wkłada do głębokiej jak gardło czary. Wnętrzności, zwłoki ...krew - wszystko to przemienia w nektar będący pożywieniem wszystkich możliwych istot;
syci, karmi i zaspokaja Ona ich wszelkiego rodzaju pragnienia.
'

Tsultrim Allione, Kobiety mądrości
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:09, 26 Sty '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znalazłem miejsce, gdzie można Ciebie bez osłonek znaleźć. Jest ono otoczone przez zbieżność sprzeczności. To jest mur raju, w którym mieszkasz. Jego bram strzeże Najwyższy Rozum.
Wejście się nie otworzy, jeśli się Go nie pokona. Za murami zbieżności sprzeczności można Ciebie zobaczyć; po tej stronie muru - nie.
Jesteś, gdy widzą Cię inni. To w nich żyjesz, i to oni żyją w Tobie. Jesteś kimś innym dla każdej osoby.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
. . . . . . ' ' ' ``` Jedyna użyteczna Prawda jaką możemy poznać to dogłębna znajomość Mechaniki Umysłu ``` ' ' ' . . . . . .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Proces myślowy przebiega zgodnie z podstawowym prawem zachowania energii*, albowiem również nasze procesy psychiczne są procesami energetycznymi. Aby utrzymać cokolwiek w wewnętrznym wyobrażeniu, należy raz za razem ponawiać nakaz powrotu do tego wyobrażenia, inaczej samorzutnie pojawi się inne wyobrażenie. Świadomość odżywia się bowiem wrażeniami. Bez bodźców zewnętrznych, wspomnień, wewnętrznych przedstawień, myśli - ' ja umiera. To umieranie jest zwykle poprzedzone bezbrzeżną nudą. Od usadowienia ciała tak, żeby przestało być źródłem wrażeń, rozpoczyna się cała praktyka. Wówczas - jak diabeł z pudelka - wyskakuje umysł, który myśli, że myśli, wysnuwa z siebie sny na jawie, przypomina sobie zdarzenia, projektuje, fantazjuje, boi się i robi wszystko, żeby się nie dać. Po kilku latach praktyki - umysł się najwyraźniej wyczerpuje w swoich szaleństwach i od czasu do czasu zaczyna widzieć coś, czego istnienia nigdy przedtem nie podejrzewał*. Nawet kiedy w umyśle pojawiają się myśli, kierowanie jego całej uwagi na jedną czynność, aby nie myśleć, wywołuje korzystny wpływ na nasz organizm. Otwierają się czakry i energia krąży prawidłowo, a my zaczynamy odczuwać coraz głębszy spokój. Możemy w tym stanie łatwo wpaść w senność, co utrudni naszą dalszą koncentrację, dlatego przeciwdziałamy temu starając się zachować uważność i przytomność umysłu.

Staramy się w tej pozycji pozostać jak najbardziej bez ruchu, gdyż ciało i umysł to ta sama energia; gdy ciało się nie porusza, umysł łatwiej zapada w ciszę. Należy starać się o niczym nie myśleć a jednocześnie być uważnym. Koncentrujemy się cały czas na jednej czynności - aby zatrzymywać myśli i utrzymywać umysł w stanie nie-myśli. Oczywiście na początku będzie to trudne, co chwilę będą się pojawiały nowe myśli. Nie przejmujemy się jednak tym i staramy się przerywać je natychmiast by pozostawać w stanie nie-myślenia jak najdłużej. Cały czas kierujemy energię umysłu w jedną czynność - aby nie myśleć. Wraz z rozwojem naszej praktyki okresy ciszy, kiedy nasz umysł jest “pusty” będą coraz dłuższe.

* Osobowość nasza, polegająca na samoidentyfikacji, na wyobrażeniu „jestem tym, jestem tamtym", trwa dalej, ale już jako część świata obiektywnego. Przestaje ona utożsamiać się ze sobowtórem. Takie rozdzielenie jest konieczne jeśli ma nastąpić (OL)-śnienie; rozdzielenie to nazwane jest w praktyce osiągnięciem jedności.

O świecie można powiedzieć, że się pojawia, a nie że istnieje*. Świat istnieje tylko przez chwilę. Na skutek pamięci ludziom zdaje się, że świat trwa. Czarownicy nie opierają się na pamięci. Widzą świat taki, jaki jest, jako chwilową zjawę w świadomości. Powszechnie wiadomo iż wszelkie idee, od <ja> i <moje> do >>jestem<<, zawarte są w świadomości. Idea nieświadomości istnieje tylko w świadomości.

* Można powiedzieć, że są dwa poziomy uniwersalnej świadomości: poziom widzialnego porządku, tego wszystkiego, co może zostać pomyślane i nazwane oraz poziom energii, która nie podlega manifestacji. Energia z tego drugiego poziomu kreuje i podtrzymuj te wszystkie rzeczy. Ponieważ opieramy się na języku i rozumie, jako realny i rzeczywisty przyjmujemy poziom zjawisk widzialnych. Wydaje się on mieć pewien porządek, jest stabilny i przewidywalny. W rzeczywistości jest on iluzoryczny, tymczasowy i ciągle się zmienia. To, co przyjmujemy jako stabilną rzeczywistość, jest tylko powierzchownym przejawem trudnej do określenia siły.

Ludzie przez cały czas postrzegają te same emanacje z dwóch powodów. Pierwszy i najważniejszy to ten, że wpojono im, iż te właśnie emanacje są w stanie postrzegać*. Drugi powód jest taki, że uważamy je za jedyne warte uwagi oraz użyteczne. Każda żywa istota posiada punkt połączenia, który selekcjonuje emanacje i decyduje, które z nich zostaną podkreślone. Miejsce na kokonie wszystkich żywych istot, gdzie znajduje się punkt połączenia, nie jest, rzecz jasna, z góry określone. Punkt połączenia jest tam umiejscowiony jedynie z nawyku. Dlatego czarownicy kładą wielki nacisk na nowe rodzaje działania i desperacko pragną wypracować sobie nowe zwyczaje.

* Równocześnie bowiem wgląd w jakąkolwiek rzeczywistą falę energii naszej świadomości daje nam wiedzę o tym, że każda fala ma wielu uczestników - innymi słowy wszystkie energie naszej świadomości nie są naszą osobistą własnością, odnosi się to zresztą do wszystkich innych energii.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
marcinm




Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 263
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:15, 01 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem czy gdzieś na forum już to było, ale nie przypominam sobie, więc wrzucam:
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20406
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:43, 08 Lip '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
armar




Dołączył: 10 Gru 2011
Posty: 553
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:34, 20 Lut '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Się w tym wątku narobiło...


Proste prawdy o "życiu po śmierci"

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Janiekowalsk




Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 1458
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:38, 20 Lut '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

armar napisał:
Się w tym wątku narobiło...


Proste prawdy o "życiu po śmierci"



Stary jest kozak w każdym temacie ...Ale tu bezbłędny ;)
_________________
Gaza Strefa śmierci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
good why




Dołączył: 09 Lut 2015
Posty: 537
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 23:46, 20 Lut '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tego wątku też nie zgłębiam ale odpowiadając na tytułowe pytanie to zgodzić sie można iż wszelkie zorganizowane religie są do pupci, dlatego najlepszym wyjsciem jest założenie jedno osobowej sekty Very Happy
w ogóle co to za słowo- "religia', kojarzy mi sie z wyborami do sejmu i senatu czy też na prezydenta

Cytat:
George Carlin - Życie po śmierci


Żałosne, bo skąd on niby wzioł dogmat iż niby zmarli natychmiastowo idą do piekła czy do nieba ? może niech wpierw choć postara sie zgłębić temat a puzniej sie wypowiada (ale huj stado lemingów, tak lemingów, oklaskami nagradza) dowcip sam w sobie na poziomie że szedł chłop sie przewrócił, i wpadł twarzą między poślady (jurek podnieś tą jebaną tabliczke- aplauz Very Happy )
a chłopak słucha Crying or Very sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Adam Polo




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 1118
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 03:18, 21 Lut '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chłopie, chłopino z niewybredną ksywą "dr.lolek": z Twoim poziomem percepcji to żadnego wątku nie zgłębisz. A Panu Carlin'owi to byś nawet kotary nie mógł na scenie odsłaniać, bo najpewniej byś robotę spierdolił. Świadczy o tym chociażby Twoja ortografia, jak i jałowe wypowiedzi. Do wiejskiej szkoły wróć, jak nie przymierzając troll goral. Choć trzeba obiektywnie przyznać, że goral przy Tobie jest mistrzem świata szermierki słownej. I nie tłumacz się szeroko znaną wśród leni chorobą pt dyslekcja.

PS. Słyszałem, że w starogrece słowo "dys" znaczyło tyle co "nieobecny". Resztę sobie poskładaj nieuku.

A dumne słowo CHUJ, pisze się, jak podałem. I o tym powinieneś się dowiedzieć raczej wcześniej, niż "puźniej". Rety skąd się "wzioł" ten dureń!?
_________________
"Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Janiekowalsk




Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 1458
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:04, 21 Lut '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dr.lolek:) napisał:

Żałosne, bo skąd on niby wzioł dogmat iż niby zmarli natychmiastowo idą do piekła czy do nieba ? może niech wpierw choć postara sie zgłębić temat a puzniej sie wypowiada


Wybacz staremu że pominął czyściec , odnoszę wrażenie że kompletnie nie badał tej sprawy i ją zbagatelizował ...
Być może dlatego iż uznał "na chuj badać coś w co bez dowodów wierzy 90% świata...+ lolek "
Piszesz że Carlin jest żałosny a ja myślę że jest (był) genialny zresztą bogu też się chyba podobał bo zabrał go do siebie ...
Pozdrów Joe'a Pesci ;)
_________________
Gaza Strefa śmierci
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:19, 07 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
USA: Prokurator generalny opublikował zasady wolności religijnej 7 października 2017 PAP

Prokurator generalny i minister sprawiedliwości USA Jeff Sessions opublikował w piątek 20 zasad wolności religijnej. Mają one być wskazówkami dla wszystkich amerykańskich departamentów i agencji rządowych.

"Wolność religijna zawiera w sobie prawo do działania lub wstrzymania się od niego w zgodzie z religijnymi przekonaniami" - ogłosił Sessions. Zaznaczył, że "poza bardzo wyjątkowymi sytuacjami nikt nie powinien być zmuszany do podejmowania wyboru między swoją wiarą a przestrzeganiem prawa".

"Wolność religijna to nie tylko prawo do posiadania osobistych wierzeń religijnych czy oddawania czci w świętym miejscu (...) Zawiera ona także wolność obserwacji i praktykowania religii" - dodał amerykański proukrator generalny.

Zasady zobowiązują również organizacje religijne do "zatrudniania tylko tych osób, których wierzenia i postępowanie są zgodne z tymi pracodawcy".

Opublikowane zasady wywodzą się z interpretacji przez resort sprawiedliwości ustawy o przywróceniu wolności religijnej z 1993 roku. Są zgodne z polityką prezydenta USA Donalda Trumpa, który podpisał w maju rozporządzenie wykonawcze mające na celu usunięcie niektórych regulacji prawnych nałożonych na organizacje religijne. Trump już w trakcie zeszłorocznej kampanii prezydenckiej obiecywał swoim wyborcom obronę wolności religii.

Krytycy rozporządzenia prezydenta obawiają się, że może to pozwolić osobom religijnym ignorować przepisy prawne broniące osoby LGBT przed dyskryminacją. Organizacje konserwatywne i religijne wyraziły swoje poparcie dla opublikowanych przez resort sprawiedliwości zasad, uznając je za potwierdzenie praw gwarantowanych pierwszą poprawką do Konstytucji.
"Wszyscy Amerykanie powinni mieć wolny wybór i móc pracować i żyć zgodnie ze swoją wiarą, bez strachu przed rządową karą (...) Zasady opublikowane dzisiaj przez administracje Trumpa pomagają bronić wolności gwarantowanych pierwszą poprawką" - oświadczyła konserwatywna organizacja non-profit Alliance Defending Freedom.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)
http://forsal.pl/wydarzenia/artykuly/107.....ijnej.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Religia, największy rak świadomości
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile