W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Religia, największy rak świadomości   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
15 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 20292
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:56, 16 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Miłość,


Ktoś kto próbuje uzasadniać zagadnienie, które jest skomplikowane i wymaga głębokiego rozumienia, a nie wypracował narzędzi do tego potrzebnych - swoimi słowami będzie się ślizgał po powierzchni zagadnienia, nie dotykając nawet sedna. Dlatego kiedy słucha się często uzasadnień pierwszego lepszego księdza na temat miłości, nie jest ona ani trochę pociągająca. Niektóry ksiądz nie dorósł żeby o niej mówić, a słowa Jezusa są zbyt głębokie, żeby on umiał pokazać ich zasięg.
Czasami się nawet wydaje, że ma bardziej odrzucić niż pociągnąć.

Czemu miłość:
Oczywiście nie dlatego, że wiem, że wtedy pójdę do nieba. Nie dlatego, że jestem masochistą i lubię cierpieć dla innych.
Ale kiedy człowiek stosuje w swoim życiu miłość, jest jak pilot w samolocie, który przełącza na autopilota w wieloletnim locie - jak będzie czuł turbulencje wróci do kokpitu i przejmie ster (to się zdarza rzadko),żeby bezpiecznie przelecieć przez burzę, ale kiedy niebo jest spokojne (to jest większość życia) może dzięki temu zabiegowi oddalić się na tył swojego samolotu, gdzie czeka na niego najpiękniejsza osoba z jaką może przebywać w postaci własnego umysłu. Dzięki temu cały czas się rozwija nie tracąc czasu na reagowanie na przelatujące obok niego chmurki.

Człowiek stosujący miłość - po prostu nie musi myśleć o tym co robi - bo zawsze automatycznie robi dobrze (Prawdopodobieństwo, że ktoś za miłość zapłaci nam czymś złym jest prawie 0). A czym bardziej wejdzie to w krew i mniej uwagi poświęca światu zewnętrznemu, w postaci konfliktów, przepychanek, walki o racje - na te rzeczy, które niczego nie zmieniają, tym bardziej zaczyna zauważać siebie samego. Dbając o siebie (swoją duszę) staje się lepszy, lepszy lepiej okazuje miłość na zewnątrz i świat mu wynagradza, a on tylko coraz bardziej czyści swoje wnętrze, bo odczuwa nawet nie przyjemność zewnętrznych bodźców, w postaci nagród świata(bo one wtedy bardziej stają się przeszkodą - dlatego np. idzie się samemu do lasu), ale uczucie rozumienia rzeczy.

Tak więc największą nagrodę otrzymuję sam użytkownik miłości - i to nie w niebie, ale prawie od razu.

Jeszcze ostatnie 5 groszy do tematu religii:
Jeżeli ktoś próbuje uzasadnić dobrą radę kiepskim argumentem, i rada wygląda przez ten argument kiepsko nie znaczy to, że sama rada jest kiepska. To, że nasza religia troszkę się pogubiła, nie wpływa na wartość zaleceń i poruszanych kwestii. Każde zalecenie najlepiej przemyśleć samemu i ocenić czy może doprowadzić do zmian w życiu, które są przydatne dla nas.

Do następnego[/b]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:11, 16 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Jeżeli ktoś próbuje uzasadnić dobrą radę kiepskim argumentem, i rada wygląda przez ten argument kiepsko nie znaczy to, że sama rada jest kiepska. To, że nasza religia troszkę się pogubiła, nie wpływa na wartość zaleceń i poruszanych kwestii. Każde zalecenie najlepiej przemyśleć samemu i ocenić czy może doprowadzić do zmian w życiu, które są przydatne dla nas.


Prawda jest inna Kapitanie. Jeżeli ktoś próbuje udzielać porad, do których sam sie nie stosuje, stawia to pod wielkim znakiem zapytania jego wiarygodność, a także słuszność tych porad. Ide dalej, jeżeli ten ktoś bezpośrednio łączy stosowanie tych rad z wiarą, a jednoczesnie sam ich nie stosuje, to znaczy, że nie wierzy. Prosta logika.

Jezeli ktoś wymaga wiary, a sam nie wierzy, a do tego zarabia pieniądze i wygodnie zyje z zalecania wiary, to kto tu jest frajer?

Gdzie tu moralność?

To Ty się troszkę pogubiłeś Kapitanie. Tu nikt nie kwestionuje wartościowych porad! Tu się kwestionuje cały przekaz, niewiarygodny i niespójny do tego przekaz sprzeczny z czynami ludzi którzy ten przekaz głoszą! Wink

Cytat:
Każde zalecenie najlepiej przemyśleć samemu i ocenić czy może doprowadzić do zmian w życiu, które są przydatne dla nas.


A kim oni są by wydawać ZALECENIE? Zalecać to może ekarz lekarstwo, ale pod warunkiem posidania odpowiedniej wiedzy, a tu o wiedzy nei ma mowy, tu jest wiara i jej świadectwo! Ni eświadczą o swojej wierze, nie mają też wiary, więc jak moga wydawać zalecenia?

Ich słowa są nic nie warte, dlatego nikt ich nie słucha.

CO do samodzielnego przemyśłenia, to właśnie się dzieje i jest nie w smak reigiantom, którzy najchętniej wydawaliby zalecenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:21, 16 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
Cytat:
Mowi sie nawet o poszanowaniu cudzych pogladow. Tolerancja przede wszystkim. Tym sie ma charakteryzowac cywilizowany czlowiek. Tego sie od niego wymaga i przez ta tolerancje jest kazdy na cenzurowanym.


Przez tolerancje na cenzurowanym? A co byś chciała wybić wszystkich, którzy myślą inaczej, czy zakneblować gęby?!

przykład totalnej hipokryzji, przekonujesz ludzi co najmniej jak jehowy do swojej wiary.


Cytat:
Formuła E=mc2 była od zawsze zapisana w naturze, czy to coś zmienia? Formuła opisuje zjawisko fizyczne, rozumieli budowniczowie piramid

nigdy nie była zapisana, bo natura się zmienia i przekształca zależnie od czynników zewnętrznych w danym środowisku, a jest ich tyle, że nawet nie wymyślono dotychczas takiej liczby. a nawet jeśli, to błędnie, niekompletnie. ten wzór jest nie do końca ścisły nie wymyślił go einstein tylko ktoś przed nim. on go jedynie zapożyczył, przekształcił, a resztę mu policzyli. einstein to taki jezus nauki, pół fikcja, pół prawda, trochę show i nic więcej. nie odmienił życia milionom ludzi a religia tak - często na lepsze. ale dlaczego? bo rozwiązanie tkwi w podejściu do sprawy, a nie definicjach zapisanych przez jakichś przegrańców. piramidy były budowane w innym celu i na pewno nie wiązali fizyki wymyślonej przez człowieka podobnie jak chrześcijaństwo na potrzeby ludzi i żeby pokazać kto dominuje w tym stadzie i w jakiej dziedzinie. często ten styl walki o swoje racje przypomina walkę orangutanów o banana.

co mnie śmieszy - niezła megalomania - rak ogólnej większości głąbów na tej śmiesznej niebieskiej planecie, by wierzyć bezgranicznie nauce(wymyślonej przez egocentryków z manią mesjanizmu), a jednocześnie krytykować dokładnie to samo tyle że stworzone w nieco innym celu i na innych podstawach. apogeum próżności sięgnęło zenitu.


napiszę jeszcze raz, bo widać nie zrozumiałeś. religia, nauka, symbole, litery, cyfry <-- wszystko to zostało stworzone na potrzeby ludzi po to by było im prościej, by życie było bardziej przejrzyste i poukładane. z czasem ludzie uświadomili sobie, że poprzez swoją pychę cel obrał odwrotny skutek i dlatego dzis ludzie pokroju the mike zamiast probować oddzielić formę religii od wiary w boga i wartości jakie są w niej zawarte wolą piętnować tych, którzy wierzą w coś więcej aniżeli fałszywie pojmowany racjonalizm. egipcjanie na ktorych się powołujesz również wierzyli w boga re, nie religie będącą najczęściej alegorią, zapisaną historią pewnego schematu, który powtarza się aż po dziś dzień.

ty probujesz chyba bardziej sobie aniżeli nam wmówić, że jak wierzę w boga to jestem naiwnym głupcem, bo taka jest dziś moda i nikt nie broni tutaj kościołów i hipokryzji katolików, księży, z drugiej strony człowiek jest tylko istotą ludzką, która ma prawo popełniać błędy, a w nauce masz argument, dowód, który po 400-600 latach można jeszcze raz zweryfikować i wiele z tego co było uznawane za prawdę ponadczasową staje się nieprawdą i ląduje w koszu, ewentualnie jest przetwarzane na bardziej zmodyfikowany wzór.

jezus był pewnie człowiekiem z pewnym darem pod postacią pozytywnych wartości, które propagował, za którym poszły tłumy, a które ów wydarzenie zostało wiele razy przeinaczone i przekłamane w biblii. nie możesz zabraniać ludziom wierzyć w boga! nie powinieneś uważać się za bardziej świadomego, bo w ten sposób stoisz w miejscu nic nie wnosząc. tobie się tylko zdaje, że robisz teraz słusznie, a za kilka lat możesz dojść do wniosku, że sam jesteś głupi jak ci ktorych tak nazywałeś, bo właśnie to nauka cię zwałowała i to nie raz, natomiast w sercu pozostała pustka i ślepa wiara w to, że powstaliśmy z nasionka.

i zgadzam się z krzysiakiem nawet co do szatana. ta idiotyczna kapitalistyczna moda wykańcza całe narody. dodatkowo w czasach kryzysu to właśnie słabi ludzie zmieniają kierunek na takie tory, ktore mozna dopasować do chorej zepsutej rzeczywistości. zresztą ciężko wierzyć w coś co jest rozczłonkowane na 40 tys. ródzajów, a mimo to przeważa zawsze ten sam podobny wspolny mianownik. nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:27, 16 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
dlatego dzis ludzie pokroju the mike zamiast probować oddzielić formę religii od wiary w boga i wartości jakie są w niej zawarte wolą piętnować tych, którzy wierzą w coś więcej aniżeli fałszywie pojmowany racjonalizm


Heheh, tak se tłumacz. Piszesz tak, bo nawet nie zadałeś sobie trudu by zrozumiec mój punkt widzenia, a skoro nie rozumiesz, to komentujesz jak umiesz.

Napisałe post wyżej nad twoim, dlaczego nie da się rozdzielić wiary w boga, w tym kształcie w jakim przedstawia to biblia od formy religii jaką przyjęła, ponieważ to ta religia ukształtowała tego boga, jak inna religia innego. Co w tym dziwnego?


Cytat:
nigdy nie była zapisana, bo natura się zmienia i przekształca zależnie od czynników zewnętrznych w danym środowisku


Nie czaisz. Wzór E=mc2 opisuje zjawisko fizyczne, któro było i jest. Natura się zmienia? A pewnie, tylko ja opisuje znany nam wycinek tych zmian, w których jest Energia, masa! W tych warunkach jest to twierdzenie prawdziwe i jak dotad nie obalone. Jeżeli zaś masz na myśli sci-fi o czasach gdy nie było ub nie będzie energii i masy, to w zupelności się z tobą zgadzam. Tam to twierdzenie nie było (będzie) prawdziwe. Ale nie o tym mowa.

Cytat:
co mnie śmieszy - niezła megalomania - rak ogólnej większości głąbów na tej śmiesznej niebieskiej planecie, by wierzyć bezgranicznie nauce(wymyślonej przez egocentryków z manią mesjanizmu), a jednocześnie krytykować dokładnie to samo tyle że stworzone w nieco innym celu i na innych podstawach. apogeum próżności sięgnęło zenitu.



A wiesz co mnie śmieszy? jak ktos taki jak ty wypowiada się bez sensu, jak to zrobieś powyżej Wink

Nauka ciągle się zmienia, i jezeli obalisz bezsprzecznie jedną teorię, to na podstawie twojej teorii, za pomoca której obaliłeś poprzednią nie powstaje nowa nauka, tylko kontynuacja starej. Bo nauka (i jej rozwój )opiera się miedzy innymi na tym, ze obala się stare teorie i udowadnia, odkrywa coś nowego. Tak to się rozwija, w przeciwieństwie do religii. Gdzie jak odkryjesz coś nowego, co obala poprzednie, powstaje nowa religia, a stara działa jednocześnie. Więc zachodzi tu tylko jedno pytanie, czy uwierzysz w tą czy w tamtą, czy będziesz wierzył, że to Jehowa, Jezus, Allah czy Mars.

W nauce nie ma megalomanii, wrecz przeciwnie jest pokora. Człowiek racjonalny potrafi powiedzieć: nie wiem! Nie musi sobie tego, ze nie wie zastępować słowem Bóg.

Dwa przykłady.

Kto stworzył świat? Nie wiem, prawdopodobnie był wielki wybuch, naukowcy opierając się na rozszerzalności wszechświata i innych obserwacjach pokazują, ze wedlug naszej wiedzy na dzień dzisiejszy tak własnie było.

Kto stworzył świat? Bóg, bo tak napisali w Biblii (Koranie i innych ksiażkach).


I gdzie tu masz megalomanie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazek




Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 69
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:03, 16 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co też było przed Wielkim Wybuchem ????
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
armar




Dołączył: 10 Gru 2011
Posty: 553
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:19, 17 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek napisał:
Co też było przed Wielkim Wybuchem ????


Załóż własny wątek na ten temat, przedstaw jak bardzo jesteś w stanie zrozumieć Wielki Wybuch i tam zadawaj swoje pytania (z pewnością masz ich więcej).

Proszę trzymać się tematu!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:18, 17 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek napisał:
Co też było przed Wielkim Wybuchem ????


Jak to co było?! Pan Bóg!

Dnia zerowego siedział Pan Bóg na Boskim fotelu, wianuszkiem Herubinków otoczon, patrzył na puste piekło, patrzył na puste niebo, a tu nagle jak cos nie pierdolnieeeeee!

A Pan Bóg sie nie przestraszył, bo on wie wszystko i wiedział, ze pierdolnie i pierdolnięcie to było planu Jego cześcią.
Zaprawde uczyniwszy to Pan Bóg wiedział, bo On wszystko wiedzacy, że powstaną Planet Galaktyki i ludzie, bo On to wszystko stworzył.

Wiedział też, ze ludzie niesfornymi będąc, bo takich ich stworzył, szybko piekło zapełnią, by cierpieć przez wieki, a w niebie se siedzieć będą na chmurkach.

On to wiedział, ale od tej pory już Mu się nie nudziło, bo powiedział ludziom, że mają wolną wolę i czekając co odpierdolą, rozrywkę cudowną miał On.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazek




Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 69
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:16, 17 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki The MIKE teraz wszystko jasne niezły z Ciebie teolog!
Opisałeś stworzenie świata jak byś przy tym był?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
armar




Dołączył: 10 Gru 2011
Posty: 553
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:34, 17 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
Dnia zerowego siedział Pan Bóg na Boskim fotelu, wianuszkiem Herubinków otoczon, patrzył na puste piekło, patrzył na puste niebo, a tu nagle jak cos nie pierdolnieeeeee!


I tak wygląda początek Ewangelii wg. św. Mike.
Od pozostałych różni się tym, że ma większy sens i naukowe podstawy. Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:14, 18 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:23, 18 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Al Kohol napisał:



Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazek




Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 69
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:01, 18 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

NIE WIERZ?, że Wszechświat powstał sam ze siebie, bo z niczego samo ze siebie nic nigdy nie powstało i powstać nie może.

NIE WIERZ?, że Wszechświat powstał przypadkiem z jakiejś materii, bo żadna dotąd maszyna nie zbudowała się sama przypadkiem, nawet skromny zegarek; a tym bardziej żadna maszyna nie stworzyła maszyny podobnej sobie.

NIE WIERZ?, że szympansy czy inne pociechy darwinowskie (małpy) prześcigną nas w budowie samolotów lub innych wynalazków, bo nie widać u nich postępu. Po tylu wiekach nie zdobyły się nawet na napisanie skromnych dziejów swego małpiego postępu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:23, 18 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek napisał:
NIE WIERZ?, że Wszechświat powstał sam ze siebie, bo z niczego samo ze siebie nic nigdy nie powstało i powstać nie może..


Widzisz? A Bóg powstał z niczego.

Cytat:
NIE WIERZ?, że Wszechświat powstał przypadkiem z jakiejś materii, bo żadna dotąd maszyna nie zbudowała się sama przypadkiem, nawet skromny zegarek; a tym bardziej żadna maszyna nie stworzyła maszyny podobnej sobie.


Widzisz? Czas powstał przypadkiem, więc zegarek to tylko narzędzie pomiarowe. Narzedzai pomiarowe nie powstają przypadkiem, to fakt.
Kazek napisał:

NIE WIERZ?, że szympansy czy inne pociechy darwinowskie (małpy) prześcigną nas w budowie samolotów lub innych wynalazków, bo nie widać u nich postępu. Po tylu wiekach nie zdobyły się nawet na napisanie skromnych dziejów swego małpiego postępu.


Widzisz? Dobry Bóg stworzył nas na podobieństwo Szympansów? Czy Szympansy napodobieństwo nas? Szympansy i Ludzi na swoje podobieństwo? Od chuja logika.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazek




Dołączył: 25 Kwi 2012
Posty: 69
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:05, 19 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Za jakiś czas każdy się dowie jak to jest po drugiej stronie.
Jeżeli niczego tam nie ma to można pić , dymać, kłamać ,zabijać etc wszystko chuj.
Ale jeżeli czyny będą osądzone to taki zawodnik ma przejebane.
Logika podpowiada,że trzeba brać pod uwagę drugą możliwość.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:57, 19 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek napisał:
Za jakiś czas każdy się dowie jak to jest po drugiej stronie.
Jeżeli niczego tam nie ma to można pić , dymać, kłamać ,zabijać etc wszystko chuj.
Ale jeżeli czyny będą osądzone to taki zawodnik ma przejebane.
Logika podpowiada,że trzeba brać pod uwagę drugą możliwość.


Logika? Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:11, 19 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak na razie to widac ze przejebane masz ty kazek. dales sie wkrecic w chujowa opowiastke majaca na celu tylko i wylacznie kontrole twojego zachowania. zwroc uwage ze ci ktorzy glosza te pierdoly sami ich nie zamierzaja przestrzegac - duchowienstwo wszelakiej masci robi dokladnie to czego nie powinienes ty: pija, dymaja (siebie nawzajem tez), klamia i zabijaja (duchowienstwo islamskie). prawda jest taka ze jedynym sedzia jestes ty sam i ty sam sobie kare wymierzasz kazdego dnia, bo po smierci to wiesz - kto umarl ten nie zyje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:12, 20 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek, Kazimierzu! Al Kohol napisał Ci święte słowa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:15, 21 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek
Cytat:
Jeżeli niczego tam nie ma to można pić , dymać, kłamać ,zabijać etc wszystko chuj.
Ale jeżeli czyny będą osądzone to taki zawodnik ma przejebane.


ooo następne slogany typu: niczego nie ma no , a co ma niby być?
czyny będą osądzone a kto niby ma to osądzać?

Ludzie ogarnijcie się te slogany to demagogia , którą kładł Wam notorycznie do głów ksiądz prosto z ambony.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mamamia




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 504
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:52, 21 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kazek napisał:
Jeżeli niczego tam nie ma to można pić , dymać, kłamać ,zabijać etc wszystko chuj.


O ja! Nie moge, czy ty jestes psem zeby robic sztuczki i czekac na nagrode/kare? Czlowieku! Zastanow sie jeszcze raz nad tym co napisales i przeproś Nas tutaj ladnie, to pojdzie to w zapomnienie i wszyscy rozejdziemy sie jako bracia, ktorymi niewątpliwie byliśmy na początku tej groteski, zwanej ludzką cywilizacją Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krzysiak




Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 410
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:39, 22 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:
Ty swoją "wiedzę" zaś czerpiesz z książek Danikena? Laughing
No, ja jak i wiekszość tu obecnych, czytałem te dzieła, podobały mi się i jako mało świadomy nastolatek jarałem się tym. Ale teraz ich wartość naukową, w przeciwieństwie do Ciebie, oceniam bardziej realistycznie.

To tylko Twoj punkt widzenia, nie przestadstawiaj tego jako prawde oczywista, bo kazdy ma swoja.

The Mike napisał:
Formuła E=mc2 była od zawsze zapisana w naturze, czy to coś zmienia? Formuła opisuje zjawisko fizyczne, rozumieli budowniczowie piramid Smile Choć od zawsze było zapisane w naturze.

Chodzi o to, ze ta formula jest tam literalnie zapisana.

The Mike napisał:
Co do opisania wielkosci atomu w księdze Dzinizmu, to prosze o jakiś konkretny fragment.

Cytat:
The earliest theory of atomism, in ancient India can be found in Jainism. In the Jain atomic theory, matter is made of atoms. The jain monks considered it their duty to study matter and the ancient Inidians thought that atoms were the building block of matter. According to Jaina philosophy, Each atom has one kind of taste, one smell, one color, and two kinds of touch (negative and positive charge). The Jain schools, Nyaya, and Vaisheshika, developed theories on how atoms combined into more complicated objects (first in pairs, then in trios).

Tlumaczenie napisał:
Pierwsza teorie atomow, w starozytnych Indiach, mozemy znalezc w Dzinizmie. W Dzinistycznej teorii, materia jest zbudowana z atomow. Dzinistyczni mnisi uwazali za obowiazek nauke o budowie swiata a starozytni Hindusi wierzyli, ze atomy byly klockami budujacymi wszechswiat. Zgodnie z nauka Dzinizmu, kazdy atom ma jeden rodzaj smaku, jeden zapachu, jeden kolor i dwa rodzaje dotyku (ladunek pozytywny i negatywny). Naukowe szkoly Dzinizmu, Nvaya i Vaisheshika skonstruowaly teorie na temat tego, jak atomy lacza sie w bardziej skomplikowane obiekty (najpierw w pary, potem w trojki).

Poczytaj cos niecos

The Mike napisał:
Nie myślę co się kryje za słowem Bóg! O tym myślą przeróżni mędrcy, tworzą religie i sprzedają swoje bajki różnym frajerom.

Prawdziwi medrcy nic nikomu nie sprzedaja no ale co Ty mozesz o tym wiedziec..
Mt 21, 12-13 napisał:
A Jezus wszedl do swiatyni i wyrzucil wszystkich sprzedajacych i kupujacych w swiatyni; powywracal stoly zmieniajacych pieniadze oraz lawki tych, ktorzy sprzedawali golebie. I rzekl do nich: "Napisane jest: Moj dom ma byc domem modlitwy a wy czynicie z niego jaskinie zbojcow"


Cytat:
Równie dobrz można pomyśłeć, że uznaję książkę kucharską za telefoniczną. Ale tak pomyśli tylko ktoś taki jak Ty, kto nadinterpretowuje wszystko by dostosować coś do swojej wizji świata. I z reguły sie myli, tak jak sie mylisz w interpretacji tego zdania Wink

Nazywasz medrcami ludzi zbijajacych kase na ludzkiej niewiedzy i glupocie, odrzucasz istnienie Boga w dodatku wysmiewajac sie z ludzi, ktorzy w niego wierza itd..

DZIEWIĘĆ TWIERDZEŃ SATANIZMU napisał:
1 Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz zamiast wstrzemięźliwości.
2 Szatan reprezentuje pełnię życia zamiast duchowych mrzonek!
3 Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość zamiast obłudnego oszukiwania samego siebie.
4 Szatan reprezentuje przychylność dla tych, którzy na to zasługują, zamiast marnowania miłości na niewdzięczników.
5 Szatan reprezentuje zemstę zamiast nadstawiania drugiego policzka!
6 Szatan reprezentuje odpowiedzialność w stosunku do odpowiedzialnych zamiast troski o psychicznych wampirów!
7 Szatan reprezentuje opinię, że człowiek jest zwierzęciem, niekiedy lepszym, ale częściej gorszym od czworonogów, z powodu zaś swojego "boskiego - duchowego i intelektualnego rozwoju" stał się najbardziej drapieżnym zwierzęciem ze wszystkich!
8 Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, ponieważ prowadzą one do psychicznego, umysłowego i emocjonalnego zadowolenia!
9 Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Kościół posiadał, ponieważ przez wszystkie te lata dawał mu zajęcie!


Mam wrazenie, ze to wlasnie tacy "inteligentni" ludzie jak Ty blokuja wszelki postep czlowieka nie wierzac w cos, czego nie moga poczuc swoimi piecioma zmyslami..

Piioottrr napisał:
Czy zauwazyles, by Mickiewicz pisal o milosci do naszych wrogow, jak nauczal Chrystus, ktory kazal owieczkom kochac wilki a nawet dac im sie zjadac?

Jezus mowil, zeby kochac swych wrogow bo przyjaciol swoich kochac to zadna trudnosc, jako ze wszyscy poganie przyjaciol swych kochaja a wrogow nienawidza. Mysle sobie nad tym zdaniem i dochodze do wniosku, ze przeciez nadal nazywaja sie naszymi wrogami.

Co do milowania to ja bym sie zastanowil co sie pod tym slowem kryje. Matka moze przeciez kochac swojego syna ale to nie znaczy, ze ma mu na wszystko pozwolic i nigdy go nie ukarac za jego przewinienia nieprawdaz? To ze go kocha, nie znaczy wcale, ze ma sie przed nim nie bronic, kiedy zaatakuje ja nozem, albo ze ma nie pozwolic mu pojsc do wiezienia jak kogos zabije. Jednym z dziwniejszych przekonan dzisiejszych czasow wydaje mi sie takie, ze przebaczenie komus rowna sie z darowaniem mu kary - stad mysle bierze sie wiekszosc nieporozumien.

Inna sprawa, ze Mickiewicz to nie Jezus i tak jak wielu innych mogl jego slowa zle zinterpretowac. Mowilem to juz wczesniej: Czytajac jakiekolwiek pismo nalezy myslec i w czasie rzeczywistym odsiewac ziarno od plew. Tak samo jest i z Biblia - przeciez to tylko spisane relacje z zycia Jezusa, ktore do naszych czasow przeszly przez niezliczona ilosc rak.

Fragmentu o owieczkach majacych dac sie zjesc wilkom nie pamietam i bylbym wdzieczny jakbys go przytoczyl (Nie znaczy to wcale, ze twierdze, ze takiego nie ma).

Tak w ogole to juz raczej nie bede z wami dyskutowal bo nie odpowiadacie na zadane przeze mnie pytania tylko wylapujecie i czepiacie sie wybranych przez siebie zdan. Taka dyskusja jest malo rozwijajaca..
_________________
Nikt nie ma monopolu na prawdę
www.chomikuj.pl/Filmyprawdy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 23:37, 22 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krzysiak napisał:


Piioottrr napisał:
Piioottrr napisal:
Czy zauwazyles, by Mickiewicz pisal o milosci do naszych wrogow, jak nauczal Chrystus, ktory kazal owieczkom kochac wilki a nawet dac im sie zjadac?


Jezus mowil, zeby kochac swych wrogow bo przyjaciol swoich kochac to zadna trudnosc, jako ze wszyscy poganie przyjaciol swych kochaja a wrogow nienawidza. Mysle sobie nad tym zdaniem i dochodze do wniosku, ze przeciez nadal nazywaja sie naszymi wrogami.


Co do milowania to ja bym sie zastanowil co sie pod tym slowem kryje. Matka moze przeciez kochac swojego syna ale to nie znaczy, ze ma mu na wszystko pozwolic i nigdy go nie ukarac za jego przewinienia nieprawdaz?



Prawda. Czy ukarze go wtedy z milosci? Jezeli widzi w tym cel i zrobi to bez szkody cielesnej( czyli tzw klaps) to z pewnoscia zaowocuje to w przyszlosci.
Zeby nie robic offtopu odsylam do tego tekstu (z przymknieciem oka na zrodlo) http://www.parafia-leszno.com/czytelnia/pages/klaps.htm


Krzysiak napisał:

To ze go kocha, nie znaczy wcale, ze ma sie przed nim nie bronic, kiedy zaatakuje ja nozem, albo ze ma nie pozwolic mu pojsc do wiezienia jak kogos zabije.


To tez ma wytlumaczenie w Biblii:

List do Rzymian 13,1-10
Każda osoba niech się podporządkuje władzom wyższym; bo nie istnieje władza, jeśli nie od Boga; a te, które istnieją, są umieszczone na stanowiskach poniżej Boga. Wobec tego, kto przeciwstawia się władzy sprzeciwia się postanowieniu Boga; a ci, co się sprzeciwiają, sami sobą odbiorą wyrok. Bo władcy nie są na postrach przeciwko szlachetnemu czynowi ale złemu. Chcesz się nie bać władzy? Czyń szlachetne, a będziesz miał od niej pochwałę; gdyż jest sługą Boga, tobie ku dobremu. Zaś jeślibyś czynił zło bój się; wszak nie na próżno nosi miecz. Ponieważ jest sługą Boga, co tego, kto czyni zło karci aż do zapalczywości. Dlatego trzeba się podporządkować, nie tylko z powodu zapalczywości, ale także z powodu sumienia. Bo przez to i podatki płacicie, gdyż są publicznymi sługami Boga, którzy ku temu trwają. Zatem wszystkim oddajcie należności; komu opłatę opłatę; komu podatek podatek; komu bojaźń bojaźń; komu szacunek szacunek. Nikomu nie bądźcie nic winni, z wyjątkiem wzajemnego miłowania; gdyż kto miłuje drugiego wypełnił Prawo. Ponieważ: Nie będziesz cudzołożył, nie będziesz mordował, nie będziesz kradł, nie będziesz fałszywie świadczył, nie będziesz pożądał, czy jakieś inne przykazanie, jest streszczone w tej zasadzie: Będziesz miłował twego bliskiego jak siebie samego. Miłość nie czyni złego bliskiemu; więc wypełnieniem Prawa jest miłość.


Krzysiak napisał:

Jednym z dziwniejszych przekonan dzisiejszych czasow wydaje mi sie takie, ze przebaczenie komus rowna sie z darowaniem mu kary - stad mysle bierze sie wiekszosc nieporozumien.


Dla jednych dziwne, dla drugich prawdziwe.

Krzysiak napisał:

Inna sprawa, ze Mickiewicz to nie Jezus i tak jak wielu innych mogl jego slowa zle zinterpretowac.


No tak. A w tajnych stowarzyszeniach, ktorych byl czlonkiem pomogli mu je zle zrozumiec Smile


Krzysiak napisał:

Mowilem to juz wczesniej: Czytajac jakiekolwiek pismo nalezy myslec i w czasie rzeczywistym odsiewac ziarno od plew. Tak samo jest i z Biblia - przeciez to tylko spisane relacje z zycia Jezusa, ktore do naszych czasow przeszly przez niezliczona ilosc rak.


Prawda. Prawdy trzeba szukac
...to sie ja znajdzie.

Krzysiak napisał:

Fragmentu o owieczkach majacych dac sie zjesc wilkom nie pamietam i bylbym wdzieczny jakbys go przytoczyl (Nie znaczy to wcale, ze twierdze, ze takiego nie ma).



List do Rzymian 12,18-21
Jeżeli to z waszego powodu możliwe zachowujcie pokój ze wszystkimi ludźmi; nie mszcząc się sami, umiłowani; wszak gniew ma wyznaczone miejsce, bowiem jest napisane: Do mnie pomsta należy, Ja oddam w zamian, mówi Pan. Zatem jeśli łaknie twój nieprzyjaciel karm go; jeśli pragnie dawaj mu pić; bo gdy to czynisz, zgromadzisz węgle ognia na jego głowę. Nie bądź zwycięzcą na skutek złego, ale zło przez szlachetne zwyciężaj.




Do tematu:

Cytat:
Dlatego spotykali sie ze soba w lozach okultysci i wojujacy racjonalisci, protestanccy fanatycy i dobrzy katolicy, umysly ploche i praktykujacy mistycy, ludzie pelni ambicji i szarlatani. Wszyscy znajdowali w nich dla siebie miejsce. Z wyjatkiem oczywistych szalbierzy laczyl ich glód nienasytny wiedzy uniwersalnej, egzaltowana wiara w mozliwosci czlowieka oraz wspólne - mimo obskuranckich nieraz teorii i najdziwaczniejszych alegorii - dazenie: "moralna odnowa", stworzenie nowej ludzkosci, opierajacej sie na zlaicyzowanej moralnosci chrzescijanskiej. Kiedy w lozach mówcy wychwalali zloty wiek, który trzeba odnalezc, badz slawili wolnosc i równosc, to nie glosili niczego nowego. Watki bowiem tego racjonalnego, bezreligijnego humanitaryzmu latwo bylo znalezc we wspólczesnej szeroko rozpowszechnionej literaturze. Lecz wlaczone do rytualu lozowego nabieraly znacznie wiekszej sily przekonywujacej i za sprawa lóz rozpowszechnialy sie w spolecznosci europejskiej.
http://wolnomularstwo.pl/index.php?optio.....;Itemid=28

Pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
manhattanman




Dołączył: 28 Paź 2011
Posty: 1721
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:40, 24 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

a mozna uwierzyc w obce cywilizacje uznawane być może poniekąd przez niektorych za prawdę przenajświętszą na co są dość spore dowody w postaci różnych dziwacznych zjawisk i dokumentacji z całej historii ludzkości. czy logicznie i w miarę naukowo byloby wierzyc np. w jezusa ujaranego ziołami albo spodek rozsiewający plony no nie wiem a tak poza tym to jednak moge sie pod tym podpisac nawet - slonce, wiatr, spiralny ruch energii, ktorej nie mozemy calosciowo wybadac jako gatunek zyjący w wodzie bo po prostu jest szkodliwe - dla nas zabojcze. no jak rozwiklac zagadkę dlaczego niektore wspolne zachowania, powiązania kulturowe są po prostu niejasne lub niewiarygodne. niektorzy napiszą - narzucone przez dogmat religijny - dalej jestem za oddzieleniem boga od wiary w niego. to mogą być dwa zbliżone pierwiastki tworzące jeden związek, jednak nie dla wszystkich do końca przejrzyste zrozumiałe.

zresztą można pisac i pisac, ciągnąć głupi spór, skoro i tak gówno wiecie/wiemy i będzie tak samo za 100 lat pewnie, mimo tego co macie już podane na talerzu. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:49, 24 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiara opiera się na uwierzeniu w coś czego nie da się sprawdzić.
Takim czymś jest koncepcja oparta na słowie Bóg.
W ostatecznym rozrachunku jest to coś, co interpretuje się przez sam fakt istnienia pojęcia jakim jest Bóg.
Bóg jest jedynie bytem ontologicznym i jako taki istnieje.
Wiara w byt stworzony przez umysł człowieka mija się z celem.
Potrzeba istnienia takiego bytu, jak wiary, która jest gorszym rodzajem motywacji, jednak występuje w ludzkich umysłach nadal silnie.
Jest to możliwe jedynie poprzez używanie odpowiedniego języka, który wbudowywany jest w umysł ludzki od dziecka.
Równie dobrze można wierzyć w niedźwiedzia o nadprzyrodzonych zdolnościach lub latającego potwora spaghetti.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:40, 25 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Wiara opiera się na uwierzeniu w coś czego nie da się sprawdzić.
Takim czymś jest koncepcja oparta na słowie Bóg.
W ostatecznym rozrachunku jest to coś, co interpretuje się przez sam fakt istnienia pojęcia jakim jest Bóg.
Bóg jest jedynie bytem ontologicznym i jako taki istnieje.
Wiara w byt stworzony przez umysł człowieka mija się z celem.
Potrzeba istnienia takiego bytu, jak wiary, która jest gorszym rodzajem motywacji, jednak występuje w ludzkich umysłach nadal silnie.
Jest to możliwe jedynie poprzez używanie odpowiedniego języka, który wbudowywany jest w umysł ludzki od dziecka.
Równie dobrze można wierzyć w niedźwiedzia o nadprzyrodzonych zdolnościach lub latającego potwora spaghetti.


Ze wszystkim się zgadzam oprócz tego, że mija się z celem, bo to zależy kto obiera jaki cel.
Tylko jak dla mnie jest to pierwszy stopień drabiny.
Cała zabawa polega na pisaniu programu we własnej głowie. Jest to umiejętność - według mnie każda religia na początku była kompilacją dostępnych kodów i poleceń jakie program mógłby używać. Miała dawać też swoim wyznawcom pewien program podstawowy, który pozwoliłby im na wymianę plików. Tak jak dzisiaj większość ma windowsa na kompach i ułatwia to komunikacje między komputerami. Dzisiejsze społeczeństwo przejawia bardzo małe tendencje w stronę harmonizacji oprogramowania - jest to nasza największa słabość (częściej widzi się, jak ktoś chce kogoś przerobić na swoją modłę niż wymienić się plikami). Nawet gdyby się pojawił programista cudotwórca z programem wyciągającym maksimum potencjału z człowieka, nie byłby wstanie przekazać go większej ilości osób, bo większość z nas operuje na systemach nie kompatybilnych ze sobą. Do tego dochodzą jeszcze kwestie takie jak pobieranie pakietów plików rar. Dopiero jak pobiorę wszystkie części np. 100 częściowca, gdzie na każdą część trzeba tydzień intensywnej pracy umysłowej będę mógł mieć szanse na uruchomienie programu w swojej głowie (dzisiaj większość ludzi,których znam rezygnuje przy pierwszej części, bo nie wie co z nią zrobić - boją się płynąć dalej, kiedy tracą ląd z oczu). Oprócz własnego słowa nie mam niczego aby to potwierdzić.

Niezależnie od tego co kościół mówi ,w jakim celu i jak to oceniamy, jest jeden pozytywny aspekt tego całego bałaganu (dla innych będzie negatywny). Ci ludzie posiadają wspólny idiolekt - czyli zestaw słów, który jest dla nich zrozumiały - co pozwala komuś komu chcę się napisać dobry program i się nim podzielić, przekazać go większej ilości osób, bo dostosuje go pod stado a nie pod pojedynczą jednostkę (czyli sam sobie zainstaluje windowsa STADO, żeby móc dać tym co też go mają. Nie musi za każdym razem przeprogramowywać siebie samego do Windows Nemo, Windows Bogdan, Windows Lucyna itd albo innych). Sprawdzeniem wiary jest osiąganie sukcesu, które może być tylko mierzone na poziomie indywidualnym. Np. Wyznaczam sobie jako cel zostać pracownikiem miejskiego basenu. Udaje mi się - sukces. I chociaż cały świat będzie mi mówił, że jest to porażka, to jeżeli wierzę we własne obliczenia, odniosłem sukces. Tak samo na odwrót, za sukces uważam nie pić alkohol, i chociaż miliony ludzi będą mnie nazywać z tego powodu "czymś" będę chciał osiągnąć sukces i wytrwam w nie piciu. Wiara ma być przede wszystkim narzędziem pozwalającym oprzeć się atakom z zewnątrz, które chcą narzucić pewne schematy, albo zatrzymać pewne procesy. Warto mieć stosunek z abstrakcyjnym tworem - siła tego stosunku jest mechanizmem defensywnym i motywującym. Ktoś oferuje mi korzyść, np. sławę na poziomie globalnym (pieniądze, ...), jeżeli mój stosunek z abstrakcyjnym tworem będzie silny bez problemu odrzucę ofertę i pozostanę własnym szefem. To jest trochę tak jak wpłacanie pieniędzy na wyimaginowane konto z wyimaginowaną walutą, które chroni przed byciem kiedykolwiek bankrutem w świecie po za wyobraźnią, czyli w realu. Jak dla mnie to nie jest błędne, bo i tak każda cząstka informacji pochodząca z zewnątrz najpierw ulega obróbce przez umysł, nie ma więc większej różnicy między wstępną wartością informacji "realnej" a wyimaginowanej . Ich wartość jest dopiero widoczna poprzez ocenę zmian jakie wywołały w świecie realnym.

Jak na dzisiejsze warunki istnienie religii, która nie wymagałaby od wyznawcy oddzielania plew od kłosów jest niemożliwe. Każda religia, która byłaby złożona tylko z kłosów szybko stałaby się potężnym nośnikiem władzy i korzyści materialnych i dlatego będzie przyciągała pasożytów i chwasty. Tylko to nie dyskredytuje. Przecież napisane jest, że wróg przyjdzie i zasieje chwasty między kłosy. Jak dla mnie to oznacza, że w każdym, ale to w każdym miejscu związanym z religią może być wirus (Postacie z Jezusem włącznie, książki) Zasada ta tyczy się też świata nauki. Tylko, że z drugiej strony polecenie aby nie wyrywać chwastów, żeby przypadkiem nie wyrwać dobrego kłosa, oznacza też, że najprawdopodobniej na polu o pewnej powierzchni, nawet jak 90% to chwasty pewna część(10%) lub co niektóra roślina jest dobra i znajdując ją, mając odpowiednie narzędzia - czyli kompatybilny system - odnosimy korzyść.

Religia ta niezaśmiecona chwastami powinna dawać przede wszystkim:
- umiejętność zapanowania nad jakimkolwiek strachem, (np.śmierć na arenie)
- umiejętność rozróżniania korzystnych i niekorzystnych informacji - za pomocą sumienia - czyli własnego umysłu, nie księdza, (Jak antywirus)
- umiejętność konwertowania niekorzystnych informacji w korzystne - przemnożyć przez np. (-1),
- motywacje na najwyższym dostępnym w danej chwili poziomie,
- wyłączenie emocji w ocenie zjawisk zachodzących po za umysłem, (mechanizm jest prosty - nic nie jest dobre ani złe, bo Bóg chciał, żeby tak się stało, więc jest dobre tak czy inaczej - moja uwaga, moc obliczeniowa ma być skierowana na radzenie sobie z zaistniałą sytuacją a nie emocjonalne zaangażowanie, które nic nie wnosi do rozwiązania problemu - co znaczy, że nawet jak jest źle jak u Hioba, nie zmieniamy oprogramowania). Za wszelką cenę trzeba zachować ciągłość ciągu narracyjnego własnego życia.
- nauczyć miłości do własnego umysłu, tym samym miłości umysłu drugiego człowieka, a tym samym miłości umysłu kolektywu,
- poprzez kultywowanie kolektywnego umysłu, w długim okresie, doprowadzić do zmian w stosunku nowo zasiewanych roślin, zmniejszając ilość chwastów. (Co według mnie się dzieje, albo działo przez ostatnie czasy - jest chyba jednak lepiej niż było dawniej - samo to, że mogę to wystukać o 1 w nocy jest kolosalną różnicą w potencjale nadawczym człowieka).

Poprzez dbanie o własny umysł zwiększamy jego wydajność. To tak jak, sprawienie żeby Commodore zamieniło się w Pentium IV. Wraz z rozwojem dostępne programy stają się bardziej skomplikowane(my sami funkcjonujemy sprawniej) i pozwalają zarządzać większą ilością komputerów, tych, którzy są w stadzie a nie wykazują żadnych chęci w kierunku bycia własnym szefem. Tych, których wolna wola nie rajcuje.

Czy plik paint.exe istnieje (jak wyśle komuś plik w notatniku napisany o nazwie paint.exe czy to znaczy, że prawdziwy paint.exe nie istnieje?) Czy twierdzenie Pitagorasa istnieje (jak powiem, że mówi o własnościach kwadratu coś się zmieni)? Tak samo jest z Bogiem w głowie (czy miliony chwastów, zmienią wartość ziarna?). W kwestiach religii,umysłu, świadomości, sztuki, muzyki, abstrakcji nie ma mety - ten kto mówi, że dobiegł do końca i przestaje biec, jest biednym człowiekiem.

Cytat:

zresztą można pisac i pisac, ciągnąć głupi spór, skoro i tak gówno wiecie/wiemy i będzie tak samo za 100 lat pewnie, mimo tego co macie już podane na talerzu.


"Najprawdziwsiejsza prawda" zrozumieć, że po za wybraniem najlepszej dostępnej opcji, nie ma lepszej opcji. Co znaczy, że trzeba kliknąć dwa razy w tą opcja.exe i zacząć działać (opcja nawołująca do bezczynności nie jest opcją). Jak to mówią: Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od malutkiego kroku, ale trzeba zacząć iść!!! Najlepiej razem bo łatwiej i przyjemniej. System wartości każdy obiera sam, definicje dobra i zła wypadają różnie, ale to co uważa się za dobre powinno się robić z całych sił, inaczej jesteśmy przykładem miernego oprogramowania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:33, 25 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiara w byt ontologiczny mija się z celem, jak napisałem dla każdego kto przeprowadzi racjonalny i krytyczny dowód.
W ten sposób zauważasz, że równie dobrze sam możesz na własne potrzeby, jeśli takowe posiadasz, stworzyć znacznie lepszy byt ontologiczny, który idealnie będzie spełniał twoje potrzeby.
Wiele osób czyni tak zresztą z pojęciem Boga i transformuje go poprzez kreowanie własnych przymiotów jakie mu przypisują, co znacznie lepiej dopasowuje to pojęcie do ich lęków.
Dla owych ludzi oczywiście samo pojęcie jest bytem realnym na poziomie ich rozumienia świata.
Nemo piszesz natomiast o religii, która nie jest w żadnym wymiarze powiązana z wiarą.
Religia jest jedynie zestawem zasad, które nakładane są na społeczności celem prostego wytłumaczenia świata oraz poruszania się na poziomie społeczności na określonych zasadach.
Religia jest przestarzałą formą norm życia społecznego tłumaczonych z wykorzystaniem bytów wymyślonych, które owe normy urealniały.
Jest podstawowa cecha wspólna religii i wiary, którą jest ograniczenie wolności. Owo ograniczenie występuje w nieco innej formie, ale występuje.
Niewątpliwie religia ułatwia prostym umysłom życie, gdyż redukuje konieczność szukania odpowiedzi.
Religie pozwalają również łatwo odnaleźć się w społecznościach, gdyż wymagają jedynie przyjęcia zasad i ich przestrzegania.
Znacznie trudniej jest kreować zasady i jednocześnie dopasowywać je do potrzeb nie tylko jednostkowych, ale całych społeczności. Taka sytuacja wymaga pewnych cech umysłu, jak racjonalizm, sceptycyzm, a także wiedzy, rozumienia pojęcia wolności, redukowania ego. Większość ludzi tego nie potrafi i w tym nie różnimy się dziś, niczym od ludzkich społeczności sprzed tysięcy lat.
Religie istnieją natomiast i istnieć będą póki redukują lęki jakie pojawiają się w umysłach wszystkich ludzi. Jednostki słabe potrzebują redukowania takich lęków poprzez koncepcje proste, a jednocześnie potwierdzalne wielością innych jednostek, które je uznają lub mocą autorytetu.
Religie mają, jednak wielką groźbę jaką jest godzenie się na brak wolności za cenę bezpieczeństwa {owo bezpieczeństwo można określić jako higienę psychiczną, w której umysłu nie zaprzątają pytania bez odpowiedzi}.
Jest to o tyle groźne, iż umysł w ten sposób zniewolony jest w stanie być zniewolony na zasadzie podobnego schematu na poziomie innych przejawów życia jednostkowego i społecznego. Wystarczy wprowadzić w takim schemacie możliwość zabezpieczenia przed innymi rodzajami lęków.

Pojęcie Boga, jak piszesz oczywiście istnieje. Jest ono bytem ontologicznym, nie istnieje w sferze realnej. W ten sposób wiara może dawać pozytywne efekty, acz i negatywne. Wiara jest gorszą formą motywacji, gdyż w motywacji istnieje możliwość przedefiniowania celów, a w wierze nie. Jeśli uwierzysz, że dojdziesz na szczyt, jak powiedziałeś w jakim momencie ocenisz, iż dojście na szczyt jest nierealne przy stosowaniu przyjętej metody. W przypadku motywacji bezcelowość wielokrotnych działań na zasadzie doświadczenia powoduje, że dokonujesz redefinicji. Zmieniasz metodę osiągnięcia celu. Zmniejszać wartość celu. W przypadku wiary brniesz koleinami przyjętej ścieżki.
Jeśli uwierzyłeś, że zdobędziesz jabłko zawieszone na wysokości pięciu metrów i uwierzyłeś, że do tego jabłka doskoczysz. Będziesz skakał tak długo, aż padniesz. Z drugiej strony cel może być realny i wiara pozwoli ci na jego realizację, co potwierdzi jej słuszność w twoim mniemaniu. Będzie tak, aż trafisz na cel nierealny i padniesz.
Z tego względu wiara nie różni się w znacznej mierze od imaginacji umysłu ludzi chorych psychicznie. W świecie w jakim żyjemy mamy jedynie inne podejście do tych dwóch różnych form imaginacji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6   » 
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Religia, największy rak świadomości
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile