Młody dżentelmenie
zamiast żony wybierz Teścia
za
Parkinson - Jak zrobić karierę
"2. WYBOR TEŚCIA
Mieć odpowiednią przeszłość (przynajmniej w ludzkiej opinii), a w dodatku reputację podróżnika, człowieka, który zdobył wiedzę i przeżył wiele przygód
(bez względu na to, czy reputacja ta jest zasłużona, czy tylko zręcznie skonstruowana) - znaczy to, zdobyć już na początku poważne korzyści. W porównaniu z tobą twoi rywale muszą wydawać się szarzy, bezbarwni, ledwie różniący się jeden od drugiego. Jednakże, bardziej jeszcze istotny jest następny krok na drodze twojej kariery. Główną trudnością, jak o tym teraz się
przekonasz, nie jest ukształtowanie o sobie 'odpowiedniego sądu, lecz zdobycie pierwszego stanowiska, przy którym óW sąd jest wymagany. Istnieje kilka sposo-
bów, żeby tego dokonać, jeden z nich to wymodelowanie się na, podobieństwo ludzi, którym się powiodło, inny -to zapisanie się na korespondencyjny kurs dyrektorów. Najlepsza metoda jest jednak właściwie -najprostsza. Polega ona na poślubieniu właściwej dziewczyny.
Jak należy to zrobić? Przede wszystkim powinieneś studiować fotografie ze ślubów w sferach towarzyskich.
Na wielu z nich widać jasno, że pan młody uważany jest za człowieka pnącego się w górę. Jest to oczywiście ta kategoria, do której pragniesz zostać zaliczony.
Aby wejść w tę rolę musisz ułożyć swe plany szczególnie troskliwie. Zaraz z początku zorientujesz się, ze nie każdy ślub w 'sferach towarzyskich ma tutaj znaczenie, Jeś1i np. pan Rothschild żeni się z panną Du Pont, dojdziesz do wniosku, że twoje własne małżeństwo będzie musiało być inne. Ta ilustracja w piśmie, którą powinieneś przestudiować, mieć będzie mniej więcej taki podpis:
Mr Upton Pnącz ze swoją narzeczoną, Miss Sheilą. Puchlik, bezpośrednio po ślubie, który odbył się 14 maja w Episkopalnej Katedrze św. Stefana. Pannę młodą prowadził do ślubu ojciec, Mr Hiram Puchlik, a ceremonii dokonał biskup Vermontu. Druhnami były kuzynki panny młodej, Miss Prudencja de Benture i Miss
Verity FOTSiak. Mr Solidny był drużbą, a wśród' gości znajdowali się Mr i Mrs Van Wallstreet, Mr i Mrs Snobisz... itd., itd.
Przestudiuj to zdjęcie z pełną szacunku uwagą, a dojdziesz do (słusznego) wniosku, że główną postacią jest tutaj ojciec palmy młodej, podczas gdy Mr Upton Pnącz jest jedynie jego zięciem. Przemyśl tę sprawę nieco dokładniej, a zorientujesz się, że Wyższe Sfery Towarzyskie składają się przeważnie z Zięciów; jest fakt, stwierdzony dopiero niedawno i dotychczas tylko niewielu zdaje sobie z niego sprawę. Pojmij, że twój własny ojciec został ci dany i nic na to nie możesz poradzić, ale teścia możesz sobie wybrać. Co więcej, twoja przyszła kariera może właśnie zależeć od wyboru teścia. Zamiast dokonywać pośpiesznej selekcji wśród wiceprezesów organizacji, w której pretendujesz lub możesz pretendować do uzyskania kierowniczego stanowiska, powinieneś przebadać cały rynek. Ustal, jacy teściowie mogą być na nim osiągalni zestawienie spisu źródeł informacyjnych, które należałoby uwzględnić przeanalizowanie ich autentyczności, możliwie oszacowanie i zdefiniowanie zasad, według których powinno się przeprowadzić ich selekcję - wszystko to dostarczyłoby dość materiału do napisania pracy doktorskiej z zakresu filozofii. Nie ma tu miejsca na tak wyczerpujące studium. Wszystko, co można zrobić, to rozproszyć jedno nagminne złudzenie i podać kilka reguł podstawowych.
Złudzenie dotyczy możliwości poślubienia spadkobierczyni.
Poza nim kryje się teoria, że ludzie utalentowani skłonni są produkować raczej córki niż synów.
Teoria ta (z wyjątkiem, być może, jej zastosowania do profesorów uniwersytetu nie dostarcza wystarczających dowodów. Istnieją raczej dowody prowadzące w innym kierunku. Niedawna ankieta, przeprowadzona wśród stu dobrze sytuowanych mężczyzn, wykazała, że dwudziestu trzech jest bezdzietnych; w wypadku tych, którzy nigdy nie byli żonaci, wynik ten nie był pozbawiony słuszności. Reszta - jak się dowiedziano miała 215 dzieci, wśród nich 112 płci męskie i 103
płci żeńskiej. W ramach jednej rodziny ilość dzieci - zanotowano -wahała się od jednego do ośmiorga, najczęściej zdarzało się dwoje lub troje. Co z punktu widzenia kawalera jest przygnębiające, to okoliczność, że tylko trzynastu spośród tych bogatych ludzi miało wyłącznie córki, a i z tych tylko pięciu ograniczyło swe potomstwo do jedynaczki.
Zatem przy uwzględnieniu tylko pięciu wyłącznych spadkobierczyń i dalszych ośmiu, które mają młodsze siostry pole działania nie jest i nigdy nie było rozległe. A nawet i z tej odstraszająco niskiej liczby musimy * odliczyć te, które mają lat ponad pięćdziesiąt, te, które okazują się bankrutkami, i te zapewne całą resztę - które są już zamężne. Uogólnienie na podstawie tych cyfr byłoby może pochopne, ale dalsze badania usprawiedliwią zapewne nasz próbny wniosek, że szanse odziedziczenia olbrzymiego majątku poprzez małżeństwo są względnie małe. Synów jest o wiele za dużo, a córek o wiele za mało. Oto są smutne fakty, przed którymi nie ma ucieczki
Lecz nawet mając na widoku niezamężną spadkobierczynię, drapieżny kawaler powinien się dobrze zastanowić. Gdyż poślubienie majątku może łatwo doprowadzić do wygaśnięcia twojej rodziny. Dziewczyna, która nie ma braci, może pochodzić z rodu o inklinacji żeńskiej i sama z kolei rodzić tylko córki. Jeśli jej bracia zostali zabici, to zasadniczo zmienia postać rzeczy, ale należałoby przeprowadzić jakiś ostrożny wywiad, co do okoliczności, które uczyniły ją spadkobierczynią.
W przeszłości młody szlachcic miał przed sobą tradycyjną alternatywę:
albo ożenić się z pieniędzmi, jak mu radzili rodzice, albo z chórzystką, co wolał raczej on sam. Często ostatnie okazywało się mądrzejsze, przynajmniej z genetycznego punktu widzenia. Dopiero całkiem niedawno stało się możliwe poślubienie chórzystki z pieniędzmi, ale wydaje się, że takie małżeństwo trwa najwyżej- dwa lata. Dlatego z rozmaitych względów powinno się odrzucić plan ożenienia się z bogactwem. Przy takim założeniu niepowodzenie jest bardziej niż prawdopodobne, a sukces mógłby się okazać fatalny.
Podczas gdy zdobycie majątku poprzez małżeństwo może być niewykona1ne, jest rzeczą możliwą wżenić się w rodzinę wpływową. Co więcej, stale się to robi. Przerzuć kartki ilustrowanego magazynu, a znajdziesz" grupowe zdjęcie dystyngowanych osób przebywających właśnie razem z Mr Vanderfellerem w jego posiadłości VI pobliżu Carmel. Jest tam senator Rozumek, Gloria Sztorm (gwiazda filmowa), książę Spumante, Oscar Okładka (powieściopisarz) i Olga Volga (z telewizji). , W grupie znajduje się również dwóch młodych ludzi:
Mark Smith i Alec Brown. Widać ich, jak rozmawiają z córkami Vanderfellera. Ale dlaczego właśnie ci dwaj? Dlaczego nie Robinson, Baker albo Jones? Cóż posiadają ci dwaj, czego brak tamtym? Na to pytanie nie ma wyraźnej odpowiedzi, lecz fakt, że są oni wszędzie obecni, jest niezaprzeczalny. Jasne, że są to potencjalni zięciowie, Ludzie Obiecujący.
Powstaje pilne pytanie, jak zostać jednym z nich. ".
Podchodząc do tego trudnego problemu, należy przyjąć za pewnik. że nie ma potrzeby, abyś usiłował wywrzeć wrażenie na wszystkich. Są ludzie, którzy to robią, ale nie zostawia im to czasu na nic Innego. Najlepiej postąpisz, jeśli- wybierzesz sobie tęścia i od niego rozpoczniesz swoją kampanię. Zamiast starać się o uniwersalną popularność, musisz tylko zdobyć sobie dobrą opinię u jednego ważnego człowieka. Któż ma nim być? Wybór byłby prostszy, gdyby wchodzące w rachubę nazwiska zostały zebrane w osobnym dziele, w czymś w rodzaju słownika, lecz nic takiego dotychczas nie zrobiono. Zorientujesz się bez podpowiadania, że twoja lista ewentualnych teściów musi się ograniczyć do ludzi, którzy mają córki.
Wielu młodych ludzi, próbowało wkraść się w łaski bogatego właściciela gazety, albo browaru tylko po to, żeby stwierdzić, iż jest on bezdzietny, lub że jest tylko ojcem niezliczonej ilości synów. Jest to czysta lekkomyślność i nie zasługuje na sympatię. Człowiek, którego szacunek próbujesz zdobyć, musi być wpływowy, bogaty i musi być ojcem przynajmniej jednej córki. Jeszcze lepszy - oczywiście -jest ojciec kilku córek - twoje szanse tym samym się uwielokrotnią.
Przypuśćmy, że twoja lista, po jej zestawieniu, zawiera młodszego senatora stanu Omega, gubernatora Disconneeticut, prezesa Surowców Metalowych Stanów Zjednoczonych, sułtana Zródlanej Arabii, ostatniego ambasadora w Myopii i głównego właściciela wytwórni płatków mydlanych Fala. Przypuśćmy, że staranne ich porównanie zawęzi ów pierwszy wybór do jednej osoby. Mr Miles Ważny, prezes Surowców Metalowych Stanów Zjednoczonych jest - z tych czy innych względów - człowiekiem według twego zdania najbardziej odpowiednim. Jak wszystkim wiadomo, posiada on (na dodatek do dwóch synów) nie mniej niż trzy niezamężne córki: Angelę, Barbarę i Karolinę, urodzone w porządku alfabetycznym i - odpowiednio do tego liczące sobie lat: dwadzieścia sześć. dwadzieścia trzy i dziewiętnaście. Ich ojciec posiada nie tylko połowę Surowców Metalowych Stanów Zjednoczonych, lecz jest także głównym udziałowcem Pól Naftowy Czarne Złoto", Sp. Akc. w Teksasie i prowadzi rozległe interesy w Argentynie, Kanadzie, Nikaragui i Panamie. Rodzina wydaje się być równie wpływowa, co zamożna, O którą córkę idzie? Decydującym czynnikiem jest wiek. Żona w chwili ślubu powinna liczyć połowę wieku męża, plus siedem lat. Jeśli masz lat dwadzieścia cztery, powinieneś spróbować zapewnić sobie Karolinę, jeśli trzydzieści jeden - Barbarę, a jeśli trzydzieści sześć - Angelę. Gdybyś miał - dajmy na to - lat dwadzieścia dziewięć, Karolina mogłaby wchodzić w rachubę, jako pierwsza, z Barbarą w rezerwie. Zdecydowawszy się na ten tok postępowania, pozostaje tylko dać się poznać panu i pani Ważnym; a to, dla kogoś mało przedsiębiorczego, jest główną przeszkodą. Nie powinna ona jednak być nie przezwyciężona dla tych, którzy przestudiowali niniejszy rozdział z tak skupioną uwagą, na jaką zasługuje. Komuś, kto pisze o współczesnej wojnie, zdarza się często pisać o Strategii Okrężnego Podejścia. Można dyskutować, czy jest to właściwa metoda w sztuce wojennej, lecz jej zasadę można z pewnością zastosować do problemu, który właśnie studiujemy. Pobiec do pana Ważnego i powiedzieć mu: "Chcę się ożenić z jedną z pańskich
Córek” - byłoby błędem taktycznym. Sytuacja wymaga fortelu, subtelności i finezji. Istota techniki leży jednak w tym, żeby rozpocząć, jak w każdym naukowym przedsięwzięciu, od STUDIOW. "
_________________ JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
|