Właśnie ukazał się wywiad z Wołoszańskim. Dosłownie potwierdza wszystko to, co ukazało się na prawda2.info
Myślę, że najwyższy czas na aktywniejsze wpisy dotyczące 9/11.
http://menstream.pl/ludzie-rozrywka/w-te.....73155.html
MenStream.pl: Po dziewięciu latach od runięcia wież World Trade Center nie znamy odpowiedzi na wiele pytań dotyczących zamachu. Wydarzenia z 11. września 2001 roku wciąż pełne są zagadek.
Bogusław Wołoszański, pisarz i popularyzator historii, autor programów oraz wielu książek o tematyce historycznej: Bardzo lubimy teorie spiskowe. Zwłaszcza, gdy dotyczą one wydarzeń: skomplikowanych, różnorodnych, których nie da się szybko, czy jednoznacznie wyjaśnić. Nie istnieje obiektywna możliwość wyjaśnienia wszystkich ich elementów. Rodzą się wtedy różne, czasem nieprawdopodobne teorie.
Chodzi też o umyślne pobudzanie wyobraźni masowej. W końcu gazety muszą się sprzedawać. Ale także, jak już jesteśmy przy teoriach spiskowych, nie można wykluczyć udziału tajnych służb w celowym kreowaniu takich teorii, jako elementu dezinformacji. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że maczają w tym swoje palce, mając w tym swoje tajne cele.
Zamach z 11. września i w Nowym Jorku i Waszyngtonie pozostawił ogromnie dużo wątpliwości i to takich naprawdę poważnych.
Na przykład?
Jak wyjaśnić to, że porywacz po przeszkoleniu na awionetkach siada za sterami wielkiego samolotu pasażerskiego. Co więcej naprowadza go bardzo precyzyjnie na wieże World Trade Center i uderza w nie. Jeszcze większego kunsztu wymagało naprowadzenie Boeinga na Pentagon. Pilot musiał wykonać niski lot koszący tuż nad ziemią. To jest ta pierwsza podstawowa wątpliwość.
Były również inne?
Oczywiście. Choćby kwestia tego, w jaki sposób porywacze, uzbrojeni tylko w noże do ciecia kartonów byli wstanie sterroryzować kilkudziesięciu pasażerów na pokładzie i przeszkoloną załogę samolotu?
Jak to się stało, że w murze Pentagonu wielki samolot wybił stosunkowo mały otwór. Biorąc pod uwagę rozmiar Boeinga to 5-7 metrowa dziura wydaje się dziwnie mała. Co więcej nigdy dotąd nie udostępniono zapisu z kamer, które musiały zarejestrować uderzenie tego samolotu. Nie wiadomo również, co się stało ze skrzydłami. Przecież był to wielki samolot o rozpiętości skrzydeł około 40 metrów.
Wiele wątpliwości budzi sprawa zawalenia się, tzw. trzeciej wieży, czyli 47 piętrowego budynku WTC7, w którym mieściła się tajna siedziba CIA. Wyglądało to tak jakby się składał w wyniku wewnętrznych wybuchów, a nie zawalił się z powodu zewnętrznego uderzenia.
Dlaczego CIA miałoby wysadzać swój budynek i brać odpowiedzialność za śmierć tysięcy własnych obywateli?
Bardzo przypomina mi to sytuację z 1941 roku, czyli nalotu japońskiego na Pearl Harbour. Zresztą nawet liczba ofiar była zbliżona w jednym i drugim przypadku - mniej więcej trzy tysiące zabitych.
Chodziło o pretekst do włączenia się do wojny?
Wtedy bez Pearl Harbour i bez szoku, jaki wywołał ten atak na bazę wojskową na Hawajach, prezydent Franklin Delano Roosvelt nie mógłby wprowadzić Stany Zjednoczone do wojny. Ręce krępowały mu trzy ustawy o neutralności. Zapewniał społeczeństwo, że nie pośle amerykańskich chłopców na wojnę gdzieś na odległy kontynent – do Europy.
Amerykanie nie mieli na to najmniejszej ochoty, więc jakakolwiek próba rozpoczęcia wojny z Niemcami, Włochami i oczywiście Japonią byłaby skazana na niepowodzenie. Wszystko zmieniło się w ciągu paru godzin, 7 grudnia 1941 roku. Amerykanie, można powiedzieć z entuzjazmem przyjęli wypowiedzenia wojny i włączenie się do działań wojennych przeciwko państwom osi.
W przypadku 11 września mogło być podobnie?
Sytuacja o tyle jest podobna, że ten atak rozwiązał ręce prezydentowi Bushowi, który mógł z pełnym poparciem społeczeństwa ogłosić krucjatę przeciwko islamskiemu terroryzmowi i fanatyzmowi. Atak na WTC usprawiedliwiał działania militarne. Po Wietnamie społeczeństwo amerykańskie również jest bardzo czułe na tego typu interwencje. Sytuacja zmieniła się, kiedy tylko doszło do tej tragedii
_________________
"Bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego"