Angielski rok podatkowy kończy się 5 kwietnia, więc może chłopacy chcieli coś jeszcze ugrać na tych podatkach za zupę? Tak jak swojego czasu Rostowski na kursie EURO bodajże?
Normalnie podatki zrobiliby takie w dwa tygodnie, teraz mają to w tydzień i moze im brakowało do załatania jakiejś dziury budżetowej? Albo innych limtów czy wskaźników? Taki mój wkład w tworzenie nowych teori spiskowych....
Jedna kobieta w szpitalu? Przykro mi z jej powodu, ale na tylu ludzi to już prawo statystyki działa, cud że tylko jedna...
Sam miałem problemy z kupnem benzyny w niedzielę rano, po południu już było w miarę OK, w sobotę wieczorem - kilka stacji nie miało paliwa w ogóle (tzn. mówili, że nie mają), ja sam kupiłem paliwo na jakiejś stacji Shell'a w niedzielę wczesnym popołudniem - po krótkie gadce, że mój samochód już jedzie nie na oparach paliwa, a na wspomnieniu po oparach paliwa i wszedłem w posiadanie drogą kupna 35 litrów. Przy okazji porozmawiałem sobie z panem kierowcą od tego tanka, co się nim paliwo wozi i dowiedziałem się, iż strajk był poddany pod głosowanie, a nie, że miał być. Kolejna rzecz to że stacje benzynowe z paliwem nie schodzą całkiem do zera (lub blisko zera), tylko do jakiejś granicy - powiedzmy 500 litrów, z jakiś tam powodów - bezpieczeństwo, inne cudo - nie wiem. Tank na stacji miał wg pana 36.000 litrów pojemności.
Zresztą - ropa podlega zjawisku peak oil - polecam film pt.
The end of suburbia, który to zjawisko wyjaśnia całkiem fajnie, krótko i rzeczowo. I dlatego sytuacja taka jak ta będzie coraz częstsza...
Zresztą - cena paliwa, już nie stanieje tak jak kiedyś - bodajże 2008/2009 - przynajmniej już w UK. Poszło w dół z £1.20, nawet momentem na jakie £0.89, czy coś w ten deseń.
To se ne wrati, pane Havranek.