Moim zdaniem to sytuacja wygląda tak, że obok bezczelności bramkarza mamy do czynienia też z rozpowszechnionym lizaniem dupy osobom u władzy przez różnego rodzaju instytucje. Po prostu psiarnia widząc legitymację poselską kuli ogony pod siebie i idzie poszukać jakiegoś "groźnego przestępcy" z tornistrem i skrętem w kieszeni. Imunitet w żaden sposób nie broni posła przed wystawieniem mu mandatu czy wszczęciem postępowania. Potem rolą prokuratury jest po prostu wystąpienie do sejmu o uchylenie imunitetu delikwentowi. Ale po co się narażać...
Cytat: |
Immunitet - jest to nietykalność posła. Poseł, podczas sprawowania funkcji, nie może być zatrzymany przez organy państwa oraz odpowiadać za zarzucane czyny bez zgody sejmu(z wyjątkiem oczywiście zatrzymania go na "gorącym uczynku"). W przypadku, gdy jest podejrzenie o popełnionym przez posła przestępstwie, sejm po przeanalizowaniu faktów, głosuje nad pozbawieniem posła immunitetu. Może zdarzyć się także, że poseł sam zrzeknie się immunitetu. |
W powyższym przypadku jak rozumiem występuje okoliczność "zatrzymania na gorącym uczynku".