Implanty bez wiedzy?

prawdziwy

...nie wierze ze tacy jak 'bimi' pisza to co pisza i pisza to szczerze...
Rodzic zobowiazany jest wychowac swoje dziecko i przekazac mu pewne zyciowe wartosci, zarowno jak i szkola.
Do tego dochodza rowiesnicy i strasznie szkodliwa wedlug mnie telewizja, ktora 'robi z glowy jajo'
Mam 26 lat i niedlugo urodzi mi sie dziecko.
Z wlasnego doswiadczenia pamietam ze w wieku 8-9 lat zrezygnowalem z uczeszczania na religje bo uznalem ze nie odnajduje tam odpowiedzi na wazne dla mnie pytania.
To byla moja decyzja i ciesze sie ze nikt mnie w imie 'wyzszych racji' nie zmuszal do robienia inaczej.
Teraz ludzie sa na sile kierowani na takie a nie inne tory, pod grozba kar, wiezienia i przesladowania.
Przykladem moga byc 'niby obowiazkowe' szczepionki, ktore maja mase efektow ubocznych, ale kartele farmaceutyczne maja z tego niezla kase i to przeciez 'dla naszego dobra' wiec powinnismy zmuszac innych i pozbawiac ich mozliwosci decyzji.
Co do 13 letnich dziewczyn ktorym wszczepiono jakies gowno, czego efekty moga okazac sie dla nich szkodliwe, ale wtedy bedzie za pozno na dzialanie, to powiem tak:
Kazdy czlowiek jest wyjatkowy i kazdy zasluguje na to by byl jak czlowiek traktowany, ma swoje prawa.
Dopoki rodzic zajmuje sie dzieckiem, decyduje o pewnych rzeczach, badz w tych decyzjach pomaga, wszystko powinno byc w granicach zdrowego rozsadku, a tu nagle jakies 'chipy', ich dzialanie oczywiscie poparte 30 letnim badanie na zwierzetach laboratoryjnych, bo jakze by inaczej, przeciez nikt by naszych dzieci nie narazal na nieprzewidziane skutki uboczne.
Nie zrozumialem tylgo z artykulu czy 'cale stado' zostalo zaszczepione wbrew swojej woli czy 'tylko' wbrew wiedzy rodzicow.
Co do bimiego to pasuje on bardziej do korei polnocnej, tam rzad wie co jest 'dobre' a co 'zle' dla swoich obywateli.
Czlowiek ma swoj rozum i swoje dazenia, jestem przeciwny jakimkolwiek ograniczeniom swobody wyboru, zwlaszcza jesli przynosi to zyski pieniezne badz inne nikczemne plany sa z tym zwiazane.
Depopulacje ludzi to dazenie kilku szalencow.
Obozy zaglady byly, nikt ich teraz na powanie nie bierze, o Zydach sie teraz kawaly opowiada, to ze klikadziesiat lat temu wymordowano 11 mln ludzi to 'szczegolik'

Bimi

11 mln?
no tą cyfrę to słyszę akurat po raz pierwszy Smile

widzisz, ja też "jestem przeciwny jakimkolwiek ograniczeniom swobody wyboru" - z tym że mi rodzicielstwo, tudzież wizja zostania rodzicem, nie odebrało rozumu.

i właśnie dlatego, że jestem przeciwny jakimkolwiek ograniczeniom swobody wyboru, uważam iż niepełnoletnie nastolatki powinny mieć swobodny dostęp do środków antykoncepcyjnych z pominięciem rodziców (ale nie lekarza) - i to bynajmniej nie dla mojego dobra, ale głównie dla dobra nich samych; zarówno nastolatków, jak i rodziców.
natomiast - jeśli myślisz że potrafisz - to absolutnie nie widzę problemu abyś wychował swoje dziecko tak by z owej swobody wyboru nie korzystało. istnienie owej wolności nie powinno wam w niczym przeszkadzać - bo przecież nikt twojego dziecka na siłę trisistonem faszerować nie będzie. zwłaszcza, że nie jest tani Smile

tak więc nie wiem jaki widzisz problem w tym, że nie do końca ufam twoim metodom wychowawczym, a ponadto aborcję uważam za ostateczność, nierzadko traumatyczną, i właśnie dlatego promuję skuteczną prewencję niechcianych ciąż wśród nieletnich - gdy ty w tym czasie bredzisz coś o depopulacji i żydach... Smile

oj biedne to twoje dziecko będzie - już mi go szkoda. Smile

manhattanman

Mam 26 lat i niedługo naprawię łożysko w lewym kole.

Mala napisał:

Bimi a gdyby ten sam rząd chciał ci wszczepić implant na zwiększenie ilorazu to byś na to poszedł? No pewnie żebyś poszedł bo bronisz nwowskich pomysłów, tylko wiedz, że dziś ich bronisz, oni cię przeżują, wykorzystają i wyplują jak śmiecia a wtedy już będzie za późno.

a moze bimi ma juz implant wszczepiony przez ufo. krotki flashback i dzien swistaka od nowa Smile

a tak poza tym skoro jest rzeczywiscie az tak źle to moze uratujmy je!

wiraz

cóż, wybrano po prostu najskuteczniejszą i najtańszą metodę ograniczenia zjawiska młodocianych rodziców, drenujących budżet gb.
powoływanie się na dobro dzieciaków w tym kontekście to jakiś absurd.
ingerowanie w system hormonalny w okresie dojrzewania jest równoznaczny z destrukcją funkcji autoregulacji gospodarki hormonalnej w trakcie tworzenia.

imho kluczem do sukcesu jest tutaj rozpoczęcie kuracji wraz z pojawieniem się owulacji.
kobieta, która dajmy na to przeszła z 50 cykli i mniej więcej zaczyna czaić jak
mechanizm funkcjonuje pod względem fizycznym i psychicznym, ma możliwość ocenić
jakiej ogromnej zmiany w jej organizmie powoduje przyjomowanie obcych hormonów.
dziewczynka po pierwszej czy trzeciej owulacji raczej wolałaby nie odczuwać konsekwecji wynikających z jej natury.
z radością powita 'lekarstwo' i nigdy się nie dowie jak syntetyczne hormony zmieniły jej życie. proces deregulacyjny za wstawiennictwem implantu
odbędzie się bez jej udziału. w fartuchu lekarza wmówisz wszystko 13 nastoletniemu dziecku. zwłaszcza jak spędzają je hurtowo.

antykoncepcja hormonalna to nie jest funkcja on/off ciąży.

jak długo trwa rekonwalscencja (powrót do równowagi biologicznej, przywrócenie funkcji rozrodczych) po dajmy na to pięcioletnim przyjmowaniu hormonalnych środków antykoncepcyjnych?
zakładając, że układ hormonalny prawidłowo się rozwijał i nikt przy nim nie majstrował wpuszczając ścieki w krwiobieg...

Bimi

wiraz napisał:

jak długo trwa rekonwalscencja (powrót do równowagi biologicznej, przywrócenie funkcji rozrodczych) po dajmy na to pięcioletnim przyjmowaniu hormonalnych środków antykoncepcyjnych?

lekarzem nie jestem, ale obstawiam, że krócej niż rekonwalescencja po ciąży. a już nie daj boże donoszonej - bo wtedy "rekonwalescencja" trwa około 18 lat, czyli o parę lat dłużej niż obecnie ma mamusia Smile

komplikacje ciąży u tak młodych, jeszcze nie do końca rozwiniętych kobiet są częste, a ich skutki są statystycznie o wiele bardziej opłakane niż efekty uboczne sztucznego regulowania cyklu hormonalnego.

wiraz

teoretycznie 18, praktycznie - do końca życia Razz

nie o samą antykoncepcję, ale o metodę mi się rozchodzi.
w statystycznym zestawieniu jeśli chodzi o skuteczność i czas i koszty
edukacja seksualna przegrywa z kretesem z prewencyjną,
czasową sterylizacją.
ale i tak jestem zwolennikiem naturalnych metod w połączeniu z rozsądkiem i jako-taką zdolnością przewidywania konsekwencji i umiejętnością pohamowania popędów. Tylko kto byłby zaintersowany inwestowaniem w tak staroświeckie i niepostępowe metody?
zdaję sobie sprawę, że takie podejście to jakaś forma idealizmu.
wybór implantów jest tani, skuteczny i natychmiastowy, zabezpiecza interesy koncernów farmaceutycznych oraz znakomicie wpasowywuje się model 'technokratyczno-konsumpcyjny' społeczeństwa.
gdybym był osobą decyzyjną przy takiej sprawie napewno nie przedłożyłbym swoich archaicznych poglądów ponad bilans ekonomiczny.
a tak, z punktu widzenia człowieka nie posiadjącego żadnego wpływu na ośrodek władzy, prozaicznie mogę sobie stwierdzić - ot jeszcze jedno świństwo władza ludowi sprawiła.