Młodsi użytkownicy pewnie nie pamiętają, ale jeszcze 25 lat temu alkohol można było kupić od 13. Czy to znaczy, że ludzie przed południem nie pili? Nic podobnego. Tyle tylko, że wóda była z meliny, a nie ze sklepu.
Dlaczego od razu nie wprowadzić całkowitej prohibicji? Ewentualnie reglamentacji alkoholu jak w stanie wojennym. Połówka raz w miesiącu, a na osłodę 1 browar na tydzień.
Jakoś trudno mi uwierzyć w takie rozwiązanie, zważywszy, że każdej połówki wódki do państwowej kasy trafia prawie 10 zł.