W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Koniec z próchnicą?   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
15 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Odsłon: 12889
Strona:  «   1, 2 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:35, 08 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

robertow napisał:
Nie mogę się zgodzić z teorią, która to rzekomo została zbadana setki razy przez naukowców i nie ma co już na jej temat debatować. Poniżej zostaną napisane wątpliwości, które mnie nachodzą jeśli chodzi o teorię próchnicy. Zanim jednak przejdę do omawiania wątpliwości chciałbym tylko powiedzieć, że ja personalnie słyszałem teorię na temat powstawania próchnicy, która brzmi, iż bakterie żywią się cukrami z naszej paszczy, wydzielają kwasy, które niszczą zęby. Teoria, którą słyszałem jest przezabawnie pokazana w odpowiednim odcinku bajki "Było sobie życie". Do rzeczy.

No to równie dobrze możesz się nie zgodzić z tym, że mechanizm kiszenia ogórków został zbadany setki razy przez naukowców i nie ma co już na jej temat debatować.

Co nie zmienia faktu, że kiszone ogórki istnieją - i nie trzeba mieć doktoratu, żeby se ukisić ogóra samemu. Bo technologia jest prosta, zbadana i od wieków niezmienna - podobnie jak próchnica Smile

Cytat:
Kiszenie to najtrwalsza i najtańsza metoda przechowywania warzyw na zimę. Jej zaletą jest bardzo wysoka wartość odżywcza kiszonych produktów, gdyż kwaśne środowisko i beztlenowe warunki sprzyjają zachowaniu witamin i składników mineralnych. W procesie tym uczestniczą bakterie kwasu mlekowego, te same dzięki którym powstają kefir i jogurt. Kwas mlekowy jest łatwo przyswajalny, pomaga w przemianie materii i wspomaga naturalną florę bakteryjną jelit.

Do kiszenia nadają się różne warzywa : ogórki, kapusta, buraki, fasolka szparagowa, papryka, pomidory, cukinia, seler, pietruszka oraz grzyby. Najczęściej kisi się jednak ogórki i kapustę.

Najlepsze są niewielkie ogórki o długości nie większej niż 10cm i średnicy około 3,5cm, posiadające gładką skórkę z nielicznymi drobnymi brodawkami jednolitą zieloną barwę na całej długości z niewielkim rozjaśnieniem od strony kwiatostanu, twardym miąższu i niewielkich komorach nasiennych.

http://gotowanie.info/porady-i-informacje-98/kiszenie-ogorkow-707/


Że nie wspomnę już o innych magicznych technologiach "zbadanych setki razy przez naukowców" - jak np. moja ulubiona: fermentacja Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
robertow




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 9
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:26, 11 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeśli przyjmiemy za aksjomat teorię o kwasach i bakteriach je tworzących, to proszę mi odpowiedzieć czy taka czynność ma sens. Doskonale wiemy z biologii, iż w 1cm3 znajdują się miliony bakterii i za każdym otwarciem paszczy "mamy dostęp do świeżej porcji". Czy wobec tego ma sens mycie zębów pastą, jeśli zaraz, zabite przez tą pastę zarazki, zostaną wymienione na nowe? Czy wierzy Pan Panie Bimi, że Pana szczoteczka do zębów, za każdym razem gdy Pan ją wprowadza do otworu gębowego jest wirusologicznie czysta? Serdecznie pozdrawiam.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:28, 11 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ale ja nie przyjmuję żadnych aksjomatów.
natomiast że ty swoją wiedzę o świecie opierasz na wszelkiej maści aksjomatach i dogmatach - w to akurat nie wątpię.

bakterie widać pod mikroskopem - wystarczy wyjąć kilka z paszczy, podać im odpowiedni pokarm z cukrem, zostawić na 3 dni... a potem zobaczyć, że narobiły w chuj kwasu. ewentualnie, jak to ci jeszcze nie wystarcza, to wyrwij sobie zęba, wsadź go do tego kwasu i zobacz czy niszczy szkliwo, czy nie...

to są eksperymenty które każdy, średnio rozgarnięty człowiek, potrafi sobie przeprowadzić we własnym domu.
gdy tymczasem średnio nierozgarnięci żyją w świecie aksjomatów, illuminatów i spisków NWO...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:02, 11 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Normalnie w paszczy mamy taką florę, która zapobiega rozwojowi złych bakterii nadmiernie i nie są one w stanie zniszczyć twardego zęba.

Problem zaczyna się, jak zęby są słabe, czyli jak jemy cukier i organizm odwapnia kość zębów, bo musi, by przeżyć. Do tego dochodzi wpływ kwasów rozkładanych z sacharozy, którą spożywamy. Tak więc lekarstwem na próchnicę nie jest mycie zębów ale nie jedzenie białego cukru. Szczoteczka z pastę jest standardowym podejściem naszej medycyny, czyli walką ze skutkami a nie przyczynami.

To jest zabawne, że już w samej "reklamie" tego zwyczaju mówi się, że należy myć zęby bo cukier im szkodzi. Więc po co jeść cukier a potem szczotkować, można po prostu nie jeść cukru i po problemie.


Co do samego szczotkowania, nie jest ono po to w praktyce by usunąć bakterie z jamy ustnej, ale by zaciągnąć warstwę nalotu odkładającego się jako kamień nazębny. On jest dużym problemem dla naszych zębów (obniża dziąsła i pod nim bakterie skutecznie niszczą szkliwo) . Jednak by to robić skutecznie naprawdę trzeba się do tego szczotkowania przyłożyć.

W tym miejscu chciał bym zadać pytanie, bo nie udało mi się na nie znaleźć odpowiedzi. Dlaczego ten kamień w ogóle się odkłada? Ogólnie wynika to ze składu śliny, jednak naturalnie powinien on byc takie, że nie powoduje odkładania się kamienia. Co powoduje, że coraz więcej ludzi ma taki skład śliny i jak to zmienić ?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
davidoski




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 889
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:48, 11 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W sumie też mnie zawsze zastanawiało dlaczego np. psy i inne zwierzęta nie mają kamienia nazębnego. Mają często, zwłaszcza starsze, żółte zęby u nasady, ale nie jest to kamień nazębny taki jak u człowieka.
_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
robertow




Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 9
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:49, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tak, zgadza się Panie Bimi, że żyję w świecie aksjomatów oraz dogmatów, przykro mi, ale inaczej nie potrafię.
Cały czas będę się czepiać argumentu statystycznego, czyli argumentu, w którym mówię, że gdyby teoria kwasów była jedynym czynnikiem, który ma wpływ na psucie zębów, to wszystkie zęby psułyby się w jednakowym tempie. Tak jednak nie jest. Proszę się ustosunkować do tego argumentu.
Pora sypać kolejnymi argumentami, które poddają w wątpliwość teorię kwasów jako jedyny czynnik odpowiadający za próchnicę. Istnieją z zębami takie przypadki, gdzie na zewnątrz ząb wygląda na zdrowy(nie ma dziury sięgającej do korzenia), a w środku(w korzeniu, w dziąśle)zbiera się ropa i wtedy zęba się przeważnie wyrywa, bądź „ściąga” się ropę „odnerwia” się go, czyniąc ząb ten martwym. Ząb ten wtedy jest ciemniejszy od pozostałych zębów. Czy w takim przypadku teoria na temat kwasów jest słuszną? Nie jest możliwym, aby bakterie przedostały się przez zęba, nie uszkadzając go, wprost do korzenia. Jeśli jest to jak? Mało tego, czasem jest tak, że ropa zbiera się pod plombą. Jak wtedy wygląda teoria na temat kwasów?
Proszę również zwrócić uwagę na to, że jeśli ząb został już uczyniony martwym, to nagle przestaje się psuć. Bakterie już go nie atakują, ani bezpośrednio, ani żadnymi kwasami, dentysta już tego zęba nie dotyka, a przecież powinien go dotykać tak samo często jak pozostałe zęby, które się przecież psują w tempie jednakowym.
Napisał Pan Panie Bimi, iż wystarczy wyrwać sobie zęba, włożyć go do kwasu(wydzielonego wcześniej przez odpowiednie bakterie)i patrzeć jak szkliwo jest trawione przez ten kwas. Z tym eksperymentem zasocjowane są pewne problemy. Pierwszy problem, jaki się pojawia, jest problem odtworzenia warunków jakie panują w gębie w eksperymencie zewnętrznym. Czy może mi Pan zagwarantować, że bakterie, znajdujące się w paszczy, zachowują się tak samo w eksperymencie zewnętrznym jak i w paszczy? W jakich warunkach bakterie te wydzielają kwasy?
Z eksperymentem tym również jest zasocjowany drugi problem. Proszę sobie uciąć rękę i podnosić nią ciężary. Widać, że mięśnie porozrywane, ścięgna ponaciągane itd. Czy wobec tego należy wszystkie ciężary spalić? Ucięcię sobie ręki i patrzenie jak reaguje na wysiłek pomija odpowiedź organizmu jaka zachodzi, gdy ręka jest przytwierdzona do ciała. Tak samo jest z zębem. W eksperymencie tym pomijana jest reakcja organizmu na atak kwasu. Czy może mi ktoś powiedzieć jaka ona jest?
Jestem bardzo ucieszony z postu Pana Komzara, ponieważ jako chyba jedyna osoba zwróciła uwagę na to, że nie tylko jeden czynnik gra rolę w powstawaniu próchnicy. Zwrócił on uwagę na to, że zęby się psują od tego, że ludzie spożywają cukier rafinowany, a do trawienia cukru potrzebny jest wapń(podobno chrom, witaminy z grupy B i pewnie jeszcze parę innych rzeczy), wobec czego organizm pożycza sobie wapń z organizmu, w tym z zębów. Ciekawi mnie jedna kwestia. Jak naukowcy stwierdzają, że wapń, podczas trawienia cukrów, jest pożyczany z zębów(nie mówię, że tak nie jest). Poza tym nie wszystkie cukry są złe. Glukoza podobno nie wymaga trawienia, wchłania się bezpośrednio do organizmu, organizm nie potrzebuje wapnia, aby rozłożyć ten cukier, bo jest to jego najprostsza forma, wobec czego od glukozy zęby psuć się nie powinny. Ciekawe czy zostało zrobione takie badanie.
A może powinno się spojrzeć na cały problem inaczej. Zacznę od metafory. Załóżmy, że pewna osoba ma słabe mięśnie nóg, ale nie wie w jaki sposób je wzmocnić. Nagle przychodzi druga osoba, stawia pierwszą na bieżni, zakłada jej pasy i puszcza bieżnię w ruch. Oczywiście i naturalnie, że pierwsza osoba odczuwa ból podczas biegania. Po niewczasie jednak mięśnie się wyrabiają(pod warunkiem, że osoba ta dostarcza odpowiedniego budulca dla mięśni)i na początku kląca na drugą osobę pierwsza dziękuje jej(jak z surowym nauczycielem, po latach to jego się najbardziej pamięta i jego się najlepiej wspomina). Czy może podobna sytuacja nie zachodzi z zębami i bakteriami?
Czy może z zębami i bakteriami sytuacja czasem nie przedstawia się następująco. Pewien osobnik ma słabe zęby. Co to znaczy słabe zęby? Takie, które szybko się psują i trzeba zasuwać do dentysty często. Należy sobie zadać pytanie. W jaki sposób można zęby wzmocnić? Być może właśnie te „złe” bakterie odwalają dobrą robotę. Są tą sztuczną bieżnią i pasami, czyli psują zęby, a ty jeśli dostarczasz odpowiedniego budulca dla zębów, to wzmacniasz je, aby poniewczasie mieć je na tyle silne, że „złe” bakterie nie są potrzebne, wobec czego spora ich ilość ginie i w paszczy zostają tylko bakterie dobre.
Czy teoria „psucia się i naprawiania” ma jakiekolwiek podstawy? Proszę zwrócić uwagę, że w języku potocznym mówi się, że ktoś ma „słabe zęby”, lub że ktoś ma „mocne zęby”. I faktycznie tak jest. Jeden je praktycznie byle co i nie lata do dentysty, a drugi je to samo i zęby mu się psują jeden po drugim. Mało tego jeden je porządne rzeczy i zęby lecą mu jeden po drugim i lata do dentysty(a nie powinien, do czego jeszcze wrócę).
Czy może z zębami nie jest tak jak z opalenizną. No przecież wszyscy wiedzą, że słońce to zabójca i nam szkodzi, dlatego też należy smarować się filtrami o stopniu ochrony nie wiadomo jakim. Wtedy jednak człowiek się nie opali, a jak wiemy opalenizna wygląda ładnie. Jak rozwiązać ten dysonans? Chować się przed słońcem czy nie? Proszę zwrócić uwagę, że jest to świetna pararela problemu z zębami. O jednym można powiedzieć, że chyba z murzyńskiej matki jest(znaczy się nie opala się na czerwono, tylko od razu skóra mu ciemnieje(mówimy o białym człowieku)), a drugi ma skórę czerwoną jak rak i ciemnieje mu tydzień. Czy wobec tego jeden ma się opalać, a drugi broń, ma się przed słońcem chować, bądź smarować się kremami z filtrami o sile nie wiem ile, mimo że tak bardzo pragnąłby być pięknie opalonym? Czy jest jakieś wyjście? Oczywiście, że jest. Ten drugi ma żreć marchewkę na kilogramy i po kłopocie. Czy może tak samo proste wyjście istnieje z zębami?
Proszę zwrócić uwagę, że pararela ta bardzo dobrą. Tak jak o jednym się mówi, że się szybko opala, tak o jednym mówi się, że ma mocne zęby. W drugą stronę też to działa. Mówi się, że jeden opala się na czerwono i tak samo mówi się, że jeden ma słabe zęby.
Chciałbym wrócić do kwestii latania do dentysty, opalania się i marchewki. Jak zwykle zacznę od końca. Załóżmy, że pewna osoba nie wie, że jak się opala na czerwono, to trzeba żreć marchewek na kilogramy, wobec czego używa filtra. Używanie filtra nie jest dobre, ponieważ podczas opalania organizm syntetyzuje witaminę D, której przy braku słońca nie uskutecznia. Jednak rachunek zysków i strat w tym przypadku jest prosty. Brak filtra oznacza oparzenia słoneczne co najmniej do strupów, wobec tego lepiej już niech osoba ta używa filtra, skoro nie wie nic o marchewkach. Dokładnie tak samo jest z dentystą. Jeśli pewna osoba nie wie nic o tym jak wzmocnić sobie zęby, to niech już lepiej zasuwa do dentysty, bo nie można zaprzeczyć faktowi, iż niektórzy do dentysty nie idą i paszcza ich nie wygląda za dobrze.
Być może niektórzy będą zdziwieni tym, że traktuję dentystę jak filtr słoneczny, czyli jak zło konieczne, którego należy unikać jak tylko się da. Największym złem jakie dentyści czynią, to likwidowanie stanów zapalnych. Sztuczna, zewnętrzna likwidacja stanów zapalnych oznacza, że organizmowi(mózgowi)wysyłana jest informacja, iż dana komórka, tkanka, narząd(niepotrzebne skreślić)jest już naprawiona, a przecież tak nie jest. Zlikwidowany jest tylko stan zapalny. Załóżmy, że podczas ćwiczeń porozrywałeś sobie mięśnie. Tam gdzie są porozrywane włókienka mięśniowe, tam jest tworzony stan zapalny. Czy po zastrzyku przeciwzapalnym organizm dalej będzie te mięśnie naprawiał? Śmiem wątpić, lecz mogę się mylić.
Jeśli postawimy przed sobą dwóch ludzi jeden podnosi ciężar 100kg, a drugi 20kg, to o jednym mówimy, że jest silny, a o drugim, że jest słaby. Czy ktoś może powiedzieć co ich różni? Każdy odpowie, że obwód w klacie i bicepsie(no, bardzo upraszczam, ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi). Jeden ma słabe zęby, a drugi mocne. Co ich różni? Ten kto ma zęby mocne ma je białe, równe, mocno osadzone w dziąsłach(czy może ktoś wskazać głębsze różnice? W znaczeniu ten co ma mocne ma gęstsze kości, nie ma odwapnień itd.?). Ten co ma słabe zęby ma je żółte, krzywe i dziurawe.
Teraz pytania z wyższej półki. Czy ten co podnosi 100kg ma tą siłę naturalnie i ten co podnosi 20kg jest do końca życia skazany na podnoszenie 20kg i nic nie można z tym zrobić? Oczywiście, każdy odpowie, że nie. Musi zwiększyć obwód w klacie i bicepsie. Ale jak to zrobić? Również teraz uproszczę, ale ten co podnosi 20kg ma ćwiczyć odpowiednio i jeść odpowiednio. Czy nie jest tak samo z zębami? Wystarczy, że ten z krzywymi i żółtymi zębami wyprostuje je i wybieli. Ale jak to zrobić? Innymi słowy co dla zębów jest tym co ćwiczenia i białko dla pakerów, słońce i marchewka dla opalających się. Jakieś pomysły?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:57, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

robertow napisał:
Tak, zgadza się Panie Bimi, że żyję w świecie aksjomatów oraz dogmatów, przykro mi, ale inaczej nie potrafię.
Cały czas będę się czepiać argumentu statystycznego, czyli argumentu, w którym mówię, że gdyby teoria kwasów była jedynym czynnikiem, który ma wpływ na psucie zębów, to wszystkie zęby psułyby się w jednakowym tempie. Tak jednak nie jest. Proszę się ustosunkować do tego argumentu.

Mój stosunek to tego argumentu jest taki, że nie mam czasu na pierdoły.
Pogadaj se do dupy bo mnie głowa boli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
chomicki




Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 91
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:06, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

robertow napisał:
Czy nie jest tak samo z zębami? Wystarczy, że ten z krzywymi i żółtymi zębami wyprostuje je i wybieli. Ale jak to zrobić? Innymi słowy co dla zębów jest tym co ćwiczenia i białko dla pakerów, słońce i marchewka dla opalających się. Jakieś pomysły?

Mniej mleka i serów (albo nawet wcale) a na ich miejsce brokuły. Ktoś kiedyś zrobił badania, że człowiek, który spożywa sery, w moczu ma więcej wapnia niż w pokarmie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hunab-ku




Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 142
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:42, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

robertow napisał:
Tak, zgadza się Panie Bimi, że żyję w świecie aksjomatów oraz dogmatów, przykro mi, ale inaczej nie potrafię.
Cały czas będę się czepiać argumentu statystycznego, czyli argumentu, w którym mówię, że gdyby teoria kwasów była jedynym czynnikiem, który ma wpływ na psucie zębów, to wszystkie zęby psułyby się w jednakowym tempie. Tak jednak nie jest. Proszę się ustosunkować do tego argumentu.
Pora sypać kolejnymi argumentami, które poddają w wątpliwość teorię kwasów jako jedyny czynnik odpowiadający za próchnicę. Istnieją z zębami takie przypadki, gdzie na zewnątrz ząb wygląda na zdrowy(nie ma dziury sięgającej do korzenia), a w środku(w korzeniu, w dziąśle)zbiera się ropa i wtedy zęba się przeważnie wyrywa, bądź „ściąga” się ropę „odnerwia” się go, czyniąc ząb ten martwym. Ząb ten wtedy jest ciemniejszy od pozostałych zębów. Czy w takim przypadku teoria na temat kwasów jest słuszną? Nie jest możliwym, aby bakterie przedostały się przez zęba, nie uszkadzając go, wprost do korzenia. Jeśli jest to jak? Mało tego, czasem jest tak, że ropa zbiera się pod plombą. Jak wtedy wygląda teoria na temat kwasów?
Proszę również zwrócić uwagę na to, że jeśli ząb został już uczyniony martwym, to nagle przestaje się psuć. Bakterie już go nie atakują, ani bezpośrednio, ani żadnymi kwasami, dentysta już tego zęba nie dotyka, a przecież powinien go dotykać tak samo często jak pozostałe zęby, które się przecież psują w tempie jednakowym.


No cóż ... jako człowiek starający się mieć otwartą głowę, ale też jako dentysta leczący setki MARTWYCH zębów zaatakowanych przez próchnicę muszę z całą stanowczością nie zgodzić się z tymi bzdurami.
Rozpoznanie stomatologiczne:
Caries atypica secundaria, primaria dotyczy: MARTWYCH ZĘBÓW, KTÓRE ZOSTAŁY ZAATAKOWANE PRÓCHNICĄ ... wtórnie lub pierwotnie ... i to bez względu czy były leczone endo.
Bakterie mogą doprowadzić do śmierci miazgi, bez ubytku próchnicowego ale tylko w przypadku znacznych perioodontologicznych obnażeń powierzchni korzeni ... jak i do śmierci miazgi + ewentualne tego ropne powikłania może spowodować też jeszcze wiele innych czynników ... jak na przykład uraz, choroby miejscowe, ogólne, działania jatrogenne ...
ale to temat obszerny już Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chomicki




Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 91
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:49, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dentysta nie leczy martwych zębów, podobnie jak pracownik zakładu pogrzebowego składając kogoś do kupy wcale go nie leczy.

Nie wątpię, że masz bardzo dużą wiedzę naukową na temat zębów. Ale musisz zadać sobie pytanie, kto pisał książki z których się uczyłeś i czy masz 100% zaufania do wiedzy zawartej w tych podręcznikach? I czy jesteś w 100% przekonany, że współczesna medycyna istnieje tylko i wyłącznie dla naszego dobra (a nie dla generowania zysków przede wszystkim, albo nawet świadomego kaleczenia ludzi). Mam kolegę, który również już prawie jest stomatologiem (mega mózg, twierdzi, że gdyby tylko chciał, to były najlepszy na całej uczelni), On poza obowiązkowymi podręcznikami (obowiązkową wiedzą) inwestuje w stare, mądre książki (zakazane przez Watykan Wink). Oczywiście na egzaminach musi popisać się wiedzą narzuconą przez uczelnię, inaczej nici ze stopnia naukowego.
Jako ciekawostkę powiem, że rektorem tej konkretnej uczelni jest mason, który przy okazji jest ordynatorem szpitala zakaźnego.
W ogóle medycyna to kontrowersyjna nauka. Według lekarzy na problem z nadciśnieniem jest tabletka, tego uczą w szkołach, na zęby również tabletka (kiedyś w szkole podstawowej kazano nam jeść takie małe tableteczki). A co z przysięgą Hipokratesa, przecież On miał zupełnie inne podejście do zdrowia.

hunab-ku odpowiedz mi proszę na pytanie, jaką pastę do zębów polecasz i dlaczego? Nie musisz reklamować marki, wymień kluczowe składniki tejże pasty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hunab-ku




Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 142
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:19, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Laughing
no właśnie ...
piszesz bzdury i nic dziwnego, że Bimi ma po czym jeździć

Oczywiście, że dentyści leczą martwe zęby, bo te martwe zęby w większości przypadków zapewniają dożywotnią czynność żucia same lub jako filary pod uzupełnienia protetyczne. dzięki temu PRZY DUŻO MNIEJSZYCH NAKŁADACH FINANSOWYCH w stosunku do implantów pacjent może żuć sobie martwymi zębami. Nieleczenie martwych zębów na zasadzie porównania go do truposza jest całkowicie nietrafione, albowiem martwy ząb PRZEZ WIELE LAT MOŻE SŁUŻYĆ SWOJEMU WŁAŚCICIELOWI, a atakująca go, nieleczona próchnica może go zniszczyć, że tylko ekstrakcja i jak za już wielu obecnie implantologów ma extra kasę.

Co do farmacji, sposobu farmakologicznego leczenia chorób przewlekłych, większości terapii medycznych, szczepionek mam wielki dystans i absolutnie jestem poza tym.

Moim pacjentom w gabinecie polecam pasty CAŁKOWICIE EKOLOGICZNE, NIEZAWIERAJĄCE FLUORU, KONSERWANTÓW, BARWNIKÓW ... i takich tam dziadostw ... . Firmy co je produkują są różniste więc odsyłam pacjentów do internetu lub do sklepu ekologicznego, gdzie mają się zapoznać ze składem INCI i dopiero zakupić pastę ... zresztą i tak nie mającą żadnego znaczenia w higienie j. ustnej .... ale to już inna kwestia ... i tylko o to martwić się trzeba, żeby nie szkodziła Exclamation
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chomicki




Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 91
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:19, 12 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przepraszam, źle Cię oceniłem w myślach i pewnie gdybyś był z mojego miasta, byłbyś "moim" dentystą. Zastawiłem pułapkę z tą pastą do zębów, bo wszyscy mi znani dentyści preferują fluor, Ty jednak jesteś w temacie. Co do martwego zęba bardziej by pasowały słowa: odrestaurowanie, pielęgnacja, konserwacja, to miałem na myśli, a ten przykład z zakładem pogrzebowym miał podkreślić słowo "martwy".

A możesz jednak przedstawić jednak preferowane marki past, niektórzy mają ograniczony dostęp do sklepów ekologicznych, może więc da się w lokalnej aptece coś kupić. Osobiście nie ufam wielkim korporacjom, mam czelność uważać, że często tają lub przekręcają fakty, świadomie wprowadzając konsumenta w błąd (skład, szkodliwy sposób produkcji, znane skutki uboczne). Ponadto nie znam prawa związanego z produkcją i handlem, czy muszą wykazywać w składzie aspartam, przecież pasta do zębów to nie produkt spożywczy. Skoro na pomadkach do ust lub niciach dentystycznych nie ma składu surowcowego, to być może i na pastach być nie musi (?).

Pamiętaj hunab-ku, traktuj swój zawód jak misję, a będziesz bogaty w każdym tego słowa znaczeniu. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hunab-ku




Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 142
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:36, 13 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Very Happy
No wiesz ... misjonarzem nie chcę być za bardzo Very Happy (taki żarcik).
Ale lubię wiercić w zębolach i je odrestaurowywać ... bez 2 zdań Smile

Co do firm farmaceutycznych mam takie samo zdanie jak Ty, a nawet wiem o tym więcej chyba ... bo ludzie nie będący lekarzami na przykład nie wiedzą, że płukanki przeciwbakteryjne czasami wycofywane są z aptek bo się w nich grzyby i bakterie namnażają Laughing Laughing Laughing

A jeden taki materiał (uszczelniacz do wypełniania kanałów) tak zmieniał swój skład po 2-3 miesiącach od zaaplikowania go w zębie, że stawał się doskonałym podłożem do wzrostu grzybów i takie tam Sad

Co do past ... to najpewniejszymi firmą obecnie są:

Dr.Hauschka
na przykład:
http://www.hannover-biologisch.de/produc.....1e0e30556a

Eco Cosmetics
na przykład:
http://www.eco-cosmetics.com/en/zahnpflege/eco-zahncreme.html
tu masz też skład INCI:
INCI: Aqua, Sorbitol, Nigella Sativa Extract* Camellia Sinensis Leaf Water*, Hydrated Silica, Magnesium Carbonate, Echinacea Purpurea Extract* Echinacea-Extrakt (kbA), Salvia officinalis Extract*, Maris Sal, Hamamelis Virginiana Extract, Nigella Sativa Oil*, Glycerin, Carvone, Alcohol, Sodium Cocoyl Glutamate and Disodium Cocoyl Glutamate, Xanthan Gum, Xylitol

Weleda:
http://bioeco.pl/pasty-do-zebow-eko/1229-weleda-solna-pasta-do-zebow.html
Też masz skład INCI

Na Laverę i już te dalsze raczej trzeba uważać ... bo czasem dodadzą trochę fluoru ...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
PanDante




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:47, 14 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gdzie kupisz takie pasty w Polsce?

I tak przy okazji - mógłbyś wyjaśnić jaki jest wpływ pasty na zęby? Bo szczotkować można i samą szczotką, usuwając przy tym osad, a odsłonięte dziąsła można płukać rozcieńczonym sokiem z aloeosu, który zagoi ranki.

Ale na co właśnie wpływa ta pasta?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
salparadise




Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 43
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:57, 14 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PanDante napisał:
Gdzie kupisz takie pasty w Polsce?

http://aroma-perfumy.pl/pl/p/Eco-Cosmeti.....luoru/1158

http://lu-lek.pl/produkt/0693821064.html

Sam już nie wiem co myśleć, Wasze wypowiedzi dały mi w tym temacie sporo do myślenia. Z drugiej strony mimo sceptycznego nastawienia do ludzkiej inteligencji i dobrej woli trudno mi zrozumieć dlaczego producenci trzymali by się tak kurczowo tego fluoru.
Niedawno rozmawiałem z stomatologiem na temat kamienia. Jako zakończenie procesu pozbywania się tego osadu zasugerował fluoryzację. Szanuje tego człowieka, więc też trudno mi sobie wyobrazić, że proponował by mi truciznę bez wyraźnego powodu. Może zbyt wiele (nadal) we mnie wiary? Pod tym adresem piszą nawet o fluoryzowaniu 2 razy do roku !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:57, 14 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@salparadise, fachowo odpowiedzą Ci inni ale ja odwołam się raz jeszcze do zdrowego rozsądku, bo to tyczy się nie tylko zębów.

Nasze organizmy są bardzo zaawansowaną technologią, nawet nie potrafimy na razie wyobrazić sobie jak bardzo, bo życia tworzyć nie potrafimy a co dopiero człowieka. Ten zaawansowany organizm (mechanizm) został skonstruowany (nieważne czy przez akt kreacji czy w procesie ewolucji) tak by jego zęby były mocne i zdrowe bez fluoryzacji. Tego nie ma w "boskiej" instrukcji obsługi człowieka.
Potem troszkę sobie poprzestawialiśmy naturalny porządek (nazywamy to cywilizacją) i pojawił się problem z kamieniem nazębnym i próchnicą. Co poniektórzy próbują niedobory czy też błędy cywilizacji załatać fluoryzacją. W moim rozumieniu to jest kolejne odejście od porządku dla jakiego ta maszyna została zaprojektowana. To grzebanie w czymś czego kompletnie się nie rozumie, na razie. Może i usunie próchnicę na chwile ale zniszczy co innego w tej bardzo delikatnej równowadze.
Ja osobiście zalecam skierowanie się w kierunku równowagi a nie wymyślaniu kolejnych poprawek konstrukcyjnych w sytuacji gdy obsługa maszyny jest niewłaściwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:06, 14 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Komzar napisał:
Ten zaawansowany organizm (mechanizm) został skonstruowany (nieważne czy przez akt kreacji czy w procesie ewolucji) tak by jego zęby były mocne i zdrowe bez fluoryzacji.

Owszem - z tym że "został skonstruowany" w czasach gdy nie znano jeszcze czekolady, szarlotki, ani innych deserów...

A ponadto, zęby zasadniczo nie służą człowiekowi do przedłużania gatunku - więc ewolucja nie miała powodu by je zaprojektować tak aby w pełnym zdrowiu wytrzymały 100 lat.

Zresztą miałem kiedyś kota co dożył 15 lat - i na starość też nie miał już żadnych zębów, trzeba go było karmić papką.
Więc nie szukajcie spisków tam gdzie ich nie ma - bo dam sobie rękę uciąć, że akurat mój kot nie był na celowniku NWO Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
chomicki




Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 91
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:49, 15 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:

Zresztą miałem kiedyś kota co dożył 15 lat - i na starość też nie miał już żadnych zębów, trzeba go było karmić papką.
Więc nie szukajcie spisków tam gdzie ich nie ma - bo dam sobie rękę uciąć, że akurat mój kot nie był na celowniku NWO Smile


A myślisz, że jakbyś fluorował jego zęby to miałby je do końca. Interesuje mnie, czy Twój kot pił mleko od krowy?
Nawet jeśli fluor jest potrzebny do budowy szkliwa, to środowisko nam go dostarcza w wystarczającym stopniu. Fluor jest bardzo łatwo przedawkować, co powoduje chorobę organizmu i... zębów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:28, 15 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chomicki napisał:
Bimi napisał:

Zresztą miałem kiedyś kota co dożył 15 lat - i na starość też nie miał już żadnych zębów, trzeba go było karmić papką.
Więc nie szukajcie spisków tam gdzie ich nie ma - bo dam sobie rękę uciąć, że akurat mój kot nie był na celowniku NWO Smile


A myślisz, że jakbyś fluorował jego zęby to miałby je do końca.

Nie wiem czy wtedy miałby je do końca, ale na pewno mniej by mu jebało z ryja Smile

Moja wypowiedź o bezzębnym kocie odnosiła się do postu Komzara, jakoby to "stwórca" zaprojektował nas wszystkich tak abynasze zęby "były mocne i zdrowe bez fluoryzacji"... Ergo: jeśli zęby nie są zdrowe bez szczotkowania - to musi to być spisek NWO, albo coś równie podejrzanego Smile

Niestety "stwórca" ma to do siebie, że od momentu gdy jego dzieła tracą płodność - od tej chwili on ma już w dupie jak długo jeszcze pożyją, a już tym mniej martwi się o ich zęby, bo celem projektu "stwórcy" jest wyłącznie przetrwanie gatunku - zaś przetrwanie zębów ma totalnie w dupie.
A gdyby wierzył w ewolucję jak normalny człowiek, zamiast z bozię tudzież innych kosmitów jak każdy religijny oszołom - to nie musiał bym mu tłumaczyć tak oczywistych rzeczy. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
hunab-ku




Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 142
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:49, 15 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PanDante:
I tak przy okazji - mógłbyś wyjaśnić jaki jest wpływ pasty na zęby? Bo szczotkować można i samą szczotką, usuwając przy tym osad, a odsłonięte dziąsła można płukać rozcieńczonym sokiem z aloeosu, który zagoi ranki.

Ale na co właśnie wpływa ta pasta?


Wpływ pasty jest tylko taki, że uprzyjemnia ona akt szczotkowania.
Nie ma żadnych badań naukowych, (poza tymi sponsorowanymi przez producentów past i płukanek) które wyeliminowując czynnik ludzki (sposób szczotkowania) dałyby jednoznaczną odpowiedź ... czy pasta coś daje strukturze zębów.

jedno jest pewne:
- pasta przyspiesza ścieranie szkliwa w trakcie aktu szczotkowania (dodawane substancje ścierne)
- przez skład p/bakteryjny - zmienia skład normalnej flory bakteryjnej jamy ustnej na bardziej patologiczny
- w trakcie aktu szczotkowania składniki toksyczne w paście przenikają bezproblemowo przez bł. śl. do organizmu i go zatruwają (płukanik podobnie)
- fluor (jedna z największych trucizn komórkowych) ... to już totalna bzdura ... ... już w 2005 r. w "naszym" Czasopiśmie Stomatologicznym ostrzeżono lekarzy, że ilość fluoru pochłanianego przez człowieka na 24h jest od 3-5x za duża ... więc wszystko jasne ... (i ilość ta wzrasta 2x w każdym kolejnym 10-leciu)

Prawda jest niestety oczywista ...
Zęby nie są przystosowane do szczotkowania i każdy akt szczotkowania je lekko niszczy. Powstają ubytki klinowe i recesje dziąseł. Mnożą się chemiczne podrażnienia bł. śl, j.u.
Oczywiście akt usunięcia pożywki dla próchnicotwórczych bakterii jest bezdyskusyjny ... ale co z tego ... jak i tak ja mam robotę ... w innych ... lepiej nawet dla mnie dostępnych miejscach Smile

Nadmienię jeszcze na koniec o nitce dentystycznej .... proponuję skoncentrować się na niej ... bo ona akurat jest Ok ... jak się ją dobrze używa !!!

Zdrowia Wszystkim Życzę Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
davidoski




Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 889
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:09, 15 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To co lepiej nie szczotkować w ogóle i używać samej nici dentystycznej?

Czasami spotyka się kogoś, kto stosuje tego rodzaju praktykę, ale zwykle lepiej nie podchodzić zbyt blisko...
_________________
The Truth Hurts
http://bankowaokupacja.blogspot.com
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Komzar




Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 1285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:13, 15 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

[quote="Bimi"] Owszem - z tym że "został skonstruowany" w czasach gdy nie znano jeszcze czekolady, szarlotki, ani innych deserów... [\quote]

O tym właśnie mówię. Należy wziąć pod uwagę fakt, że nasz organizm nie jest przystosowany do nadużywania szarlotki. To jest naprawdę aż tak proste.

Moim zdaniem w Polsce niemalże wszyscy wiedzą, że cukier szkodzi zębom (mniejsza już o mechanizm) a jednak jak zęby im się psują to szukają potem setek innych powodów tak jakby zaprzeczali swojej wiedzy na temat cukru.
Dla mnie to już jakaś choroba psychiczna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
hunab-ku




Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 142
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:36, 18 Cze '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A i owszem to ... jest choroba psychiczna.
Cukier wpływa na naszą świadomość, prawdopodobnie w związku z działalnością grzybów w organizmie dla których jest pożywką. I to z tego powodu ludzie wolą cierpieć niż przestać się cukrem objadać Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bou




Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 182
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:35, 09 Lip '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dr Weston A. Price, dentysta 70 lat temu dr Price rozpoczął systematyczne badania narastającego problemu próchnicy zębów. Odwiedzał autochtoniczne społeczności na całym świecie, analizując stan zdrowotny ich uzębienia w odniesieniu do stosowanych przez nie diet. Zauważył, że kiedy miejscowi ludzie kontynuowali dietę, którą przez wiele pokoleń stosowali ich przodkowie, z łatwością zachowywali zdrowe uzębienie w niemal idealnym stanie. Kiedy jednak przechodzili na przetworzone w zachodnim stylu pokarmy, które stały się im dostępne w wyniku kontaktów z białą rasą, w ich uzębieniu coraz częściej zaczęły pojawiać się ubytki.

Warto tu dodać, że miejscowi ludzie nie szczotkowali zębów (i w konsekwencji mieli między zębami resztki różnych pokarmów), a mimo to nie mieli ubytków. Potrafili utrzymać jamę ustną w niemal perfekcyjnym stanie przez całe życie, pod warunkiem że spożywali tradycyjne pokarmy. Badane jednostki miały uzębienie w idealnym stanie, mimo iż nie piły fluoryzowanej wody, nie korzystały z usług dentystów i nie używały pasty do zębów. Gdy tylko zaczęli spożywać wysoce przetworzone „pożywienie białego człowieka”, zaczynali tracić zęby w rezultacie próchnicy. Szczotkowanie czyniło ich zęby czystszymi, ale nadal mieli ubytki!


http://sekrety-zdrowia.org/prawdziwa-przyczyna-prochnicy-zebow/[/url]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20416
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 16:57, 09 Lip '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bou napisał:
dr Weston A. Price, dentysta 70 lat temu dr Price rozpoczął systematyczne badania narastającego problemu próchnicy zębów. Odwiedzał autochtoniczne społeczności na całym świecie, analizując stan zdrowotny ich uzębienia w odniesieniu do stosowanych przez nie diet. Zauważył, że kiedy miejscowi ludzie kontynuowali dietę, którą przez wiele pokoleń stosowali ich przodkowie, z łatwością zachowywali zdrowe uzębienie w niemal idealnym stanie. Kiedy jednak przechodzili na przetworzone w zachodnim stylu pokarmy, które stały się im dostępne w wyniku kontaktów z białą rasą, w ich uzębieniu coraz częściej zaczęły pojawiać się ubytki.

Też mi odkrycie. Smile

Każdy głupi wie, że próchnica powstaje na skutek rozpuszczania szkliwa przez kwasy, które są produkowane przez pewne bakteria z cukru - bez cukru nie ma próchnicy, bo zwyczajnie brakuje w ustach odpowiedniej chemii do zrobienia stosownego kwasu.
Naturalna żywność zasadniczo nie zawiera cukru - w każdym razie niewiele. I dlatego nie wpierdalając słodyczy; cukierków, czekolad, ni innych deserów nie ma się próchnicy. Nie trzeba do tego badać zaginionych cywilizacji - za to jakim trzeba być niedorozwojem aby tego nie wiedzieć? Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Człowiek i medycyna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Koniec z próchnicą?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile