Powtarzam, bo od dokonań żyda putina/Szełomow odwracasz uwagę i jak zwykle w parchaty sposób mącisz:
Trybunał Wojskowy o destrukcyjnej działalności Putina
http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/201.....ci-putina/
Dnia 10.02.2011 roku w mieście Moskwa decyzją Wszechrosyjskiego Zjazdu Oficerskiego odbył się Sąd Wojenny w sprawie przeglądu destrukcyjnej działalności W.W.Putina.
Z mową oskarżycielską na posiedzeniu Trybunału wystąpił deputowany Dumy Państwowej, wybitny prawnik Federacji Rosyjskiej, W.I.Iliuchin. Przedstawiamy mowę głównego oskarżyciela i wyciąg z wyroku Sądu Wojskowego.
Szanowni towarzysze broni!
Zgodnie z decyzją Wszechrosyjskiego Zjazdu Oficerskiego, odbytego w lutym 2008 roku, jego Prezydium utworzyło Trybunał Wojskowy w sprawie oceny działalności byłego prezydenta Federacji Rosyjskiej, byłego Najwyższego Zwierzchnika Rosyjskich Sił Zbrojnych, Władimira W. Putina, obecnie premiera rządu Rosji.
Zjazd Oficerski nie mógł zlekceważyć tej niszczącej polityki, którą realizował i kontynuuje realizację Władimir Putin w odniesieniu do zdolności obronnej i bezpieczeństwa Rosji, w odniesieniu do rozkładu armii i floty oraz kompleksu wojenno-przemysłowego. Grupa uczonych, prawników, wybitnych wojskowych specjalistów, ekspertów z różnych dziedzin wiedzy, przeprowadziła głęboką i bezstronną analizę działalności W. Putina i doszła do jednoznacznego wniosku o popełnieniu przez niego zamierzonych czynów, wynikiem których było radykalne osłabienie wojskowej, gospodarczej i innych sił kraju.
Trzeba zauważyć, że ta działalność była w wielu przypadkach możliwa z powodu bierności społeczeństwa rosyjskiego, wojskowych i wojskowej opozycji, dokonywana była pod przykrywką gigantycznego populizmu i otumaniania narodu, które nie mają odpowiednika w historii najnowszej, jeśli nie wspominać o goebbelsowskich metodach „prania” mózgów. Obecne zachowanie społeczeństwa i Armii można porównać z zachowaniem wycieńczonego konia prowadzonego na ubój, ale w drodze do rzeźni nieco go jeszcze podkarmiają, co go zadowala i uspokaja.
W naszym uzasadnieniu wychodzimy z tego, że prezydent koncentruje w swoich rękach uprawnienia nieograniczone, nadzwyczaj istotne dla rządzenia państwem i społeczeństwem.
Prezydent określa główne kierunki wewnętrznej i zagranicznej polityki państwa, zatwierdza doktrynę wojenną Federacji Rosyjskiej. On także formuje rosyjski rząd, kieruje jego działalnością i posiada olbrzymie uprawnienia co do działalności powodowej, dysponuje prawem inicjatywy prawodawczej, podpisywania i ogłaszania ustaw. Wyłączne uprawnienia prezydenta w dużej mierze poczęły określać i kształtować życie społeczeństwa i państwa.
Dlatego, jak nikt inny, ponosi on całkowitą odpowiedzialność za los narodów Rosji i bezpieczeństwo naszej Ojczyzny. Pomimo tego wychodzimy z założenia, że bardzo wiele konsekwencji jego rządów jest widoczne gołym okiem i nie potrzebuje udowadniania.
Widoczny jest i proces postępującego rozkładu Rosji pod zasłoną niespełnionych obietnic o dwukrotnym wzroście PKB w grudniu 2010 roku, rozważania programów „20-20” jakoby rozstrzygniętych zagadnieniach wojskowych, o problemach demokracji, itd.
Nasz kraj w historycznie krótkim okresie wyrzucony został poza granicę rozwoju cywilizacyjnego XXI wieku. W okresie zdradzieckiej zmiany ustroju państwowego w Rosji i w następstwie przeprowadzenia liberalnych reform, sektor rzeczywistej gospodarki Rosji został poddany potężnym, destrukcyjnym wpływom.
Utracony został, przede wszystkim, potężny przemysł, wielkie, zmechanizowane gospodarstwa rolne i wszechstronnie rozwinięta infrastruktura.
Zniszczono niezawodny system kształcenia kadr wysokokwalifikowanych. Rosja w rzeczywistości przestała być państwem niezależnym w dziedzinie przemysłowej, państwem które nie posiada konkurencyjnego przemysłu maszynowego, samochodowego, radioelektronicznego, lotniczego. Kraj ponad połowę zapotrzebowania na artykuły spożywcze musi importować i nie jest w stanie odziać ani obuć swoich obywateli.
Jednakowoż proponujemy Sądowi Wojskowemu skupić swoją uwagę uwagę na aspekcie obronnym, co nie znaczy, że nie będą poruszane inne sfery ekonomicznego i politycznego charakteru. Tym niemniej aspekt wojskowy jest dla nas priorytetem. Wychodzimy z założenia, że procesy i wydarzenia, które doprowadziły do znaczącego osłabienia obronności kraju, zostały dokonane i przeprowadzone przez W. Putina. Pomiędzy jego czynami i w konsekwencji ich skutkami istnieje ścisły związek.
Jesteśmy także świadomi, że rozkład sił zbrojnych kraju rozpoczął Boris Jelcin, ale tym niemniej Władimir Putin, nie tylko, że temu się nie przeciwstawił, ale wzmocnił i przyspieszył ten proces. Będąc prezydentem kraju, 30 sierpnia 2000 roku on, podtrzymując swoją wierność linii polityki Jelcina, wniósł pod obrady Dumy Państwowej projekt ustawy „O gwarancjach dla prezydenta Federacji Rosyjskiej skracającego swoją kadencję i dla jego rodziny”, która została „przepchnięta”, z wielkim entuzjazmem, głosami deputowanych partii „Jedinaja Rossija”. Oni jeszcze wtedy nie całkiem mieli świadomość, że za dziesięć lat tego rodzaju dokumenty o gwarancjach dla posłów Federacji Rosyjskiej będą również wprowadzone w regionach. W 3 artykule ustawy zatwierdzono, cytuję dosłownie:
„Prezydent Federacji Rosyjskiej, skróciwszy swoją kadencję, posiada nietykalność. Nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej za czyny dokonane przez niego w okresie piastowania przez niego urzędu prezydenta Federacji Rosyjskiej, a także nie może być zatrzymany, aresztowany, poddany przeszukaniu, przesłuchaniu albo rewizji osobistej, jeśli te czyny dokonane były w związku z wypełnianiem obowiązków wynikających z piastowania urzędu prezydenta Federacji Rosyjskiej.”
Tym sposobem Władimir Putin z posłusznym sobie parlamentem stworzył sam dla siebie immunitet na popełnianie przestępstw, ich pełną bezkarność i brak odpowiedzialności podczas pełnienia obowiązków głowy państwa. I miało to miejsce po tym, jak 14 listopada 2000 roku Rosja podpisała Statut Rzymski Międzynarodowego Sądu Karnego, w którym jest i taki wymóg:
„urzędowe stanowisko jako głowy państwa…w żadnym wypadku nie zwalnia od odpowiedzialności karnej zgodnie z tym statutem i nie jest samo w sobie podstawą do złagodzenia wyroku”
Z tego stanowiska międzynarodowego prawa mającego priorytet nad prawodawstwem państwowym, my również wyjdziemy. Bezprawne czyny Władimira Putina do czasu objęcia stanowiska prezydenta i w czasie jego pełnienia wyraziły się w różnych formach, poczynając od uczestnictwa w tak zwanej operacji niewłaściwego przerzucenia A. Sobczaka przez granicę państwową pod pozorem jego leczenia we Francji, a w rzeczywistości ucieczki przed postawieniem w stan oskarżenia, jako że Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej prowadziła przeciwko niemu dochodzenia w początku lat dziewięćdziesiątych, a kończąc na rozmyślnym osłabieniu obronności państwa rosyjskiego z powodu jej chronicznego niedofinansowania, z powodu wydawania wyraźnie bezpodstawnych dekretów i rozporządzeń, mianowania na kierownicze urzędy wyraźnie niekompetentnych osób, formowania organów władzy na bazie petersbursko-mafijnego klanu, tworzenia w kręgach władzy atmosfery nieodpowiedzialności i braku kontroli, tworzenia wszechobecnej korupcji i pobłażliwości. Wszystko to maskowano i maskuje się do tej pory populistycznymi wystąpieniami, programami telewizyjnymi, działaniami rządzącej partii „Jedinaja Rossija” przy pomocy posłusznych i kontrolowanych przez nich mediów, tworzących obraz Władimira Putina jako narodowego przywódcy i zbawcy Ojczyzny.
Oskarżenie uważa za konieczne podkreślić w szczególności to mianowicie, że podczas rządów Putina, korupcja, sprzeniewierzenia osiągnęły niewiarygodne rozmiary, poważnie osłabiając obronność kraju. Nie kto inny jak Władimir Putin, będąc prezydentem, w 2003 roku wniósł pod obrady Dumy Państwowej poprawkę do Kodeksu Karmnego o podjęciu takich efektywnych środków działania przeciwko groźnym przestępcom, jak konfiskata nieruchomości. Krok uczyniony wyraźnie w interesie elementów kryminalnych zorganizowanej przestępczości. Poprawkę przyjęto głosami większości „jedinorosców” na Zgromadzeniu Federalnym. I jedynie tylko pod naciskiem opinii międzynarodowej „konfiskata” była w 2006 roku wycofana z Kodeksu Karnego. Postępek Władimira Putina dał możliwość powtórnie ocenić jego istotę jako człowieka o niskiej moralności i chciwego zysku, broniącego interesów oligarchicznego kapitału. I jeżeli dzisiaj wyszły na jaw fakty o nim jako o najbogatszym człowieku, który zbił fortunę nielegalnymi sposobami, to wpisują się one w logikę jego prowadzenia się.
Władimir Putin znajdujący się na szczytach władzy państwowej nigdy nie podejmował radykalnych środków w zwalczaniu korupcji i zorganizowanej przestępczości. Znajdując się w latach 1998-1999 na stanowisku zwierzchnika FSB Rosji, to on rozwiązywał wydziały kontrwywiadu gospodarczego i kontrwywiadowczego zabezpieczenia obiektów strategicznych. Pierwszy miał za zadanie wykrywanie wszystkich najcięższych przestępstw gospodarczych, drugi nie pozwalał na kradzież zakładów przemysłowych będących dumą i chwałą Rosji przez ich wykupywanie przez kapitał zagraniczny.
Jeśli wierzyć danym oficjalnym to Władimir Putin urodził się dnia 7 października 1952 roku w zwykłej radzieckiej rodzinie, wychowywał się w zasadzie bez ojca a wszystkie ciężary materialne związane z jego kształceniem ponosiła matka, Maria Szełomowa.
W 1975 roku ukończył Wydział Prawa Państwowego Uniwersytetu Leningradzkiego, zgodnie z przydziałem pracy, skierowano go do organów bezpieczeństwa państwowego. W latach 1985-1990 w ramach I Głównego Wydziału Wywiadowczego KGB ZSRR, pracował w NRD. Wstąpił do KPZR i do 1991 roku był jej członkiem, następnie kiedy partia przestała zaspokajać jego chciwość, przeszedł do partii „Jedinaja Rossija” i będąc bezpartyjnym, został jej liderem, po czym w partii i wokół niej utworzył się tłum złodziei finansów państwowych, łapowników, jawnych bandziorów i innych łotrów. Uderzeniowy oddział „jedinorosców” złożony z deputowanych Dumy Państwowej i członków Rady Federalnej jest najczęściej lodołamaczem putinowskiej polityki. Wystarczy wspomnieć tylko to, że „jedinoroscy” w parlamencie Rosji, nie zastanawiając się, uchwalili przekazanie Chińczykom, przez Władimira Putina, wysp na rzece Amur, to jest 340 kilometrów kwadratowych ziemi rosyjskiej, zdradzając tym samym rosyjskie interesy, przeprowadzili zgubną dla kraju reformę komunalno-mieszkaniową, itd.
Swoje odejście z organów bezpieczeństwa państwowego Władimir Putin wyjaśnił dostatecznie wyraźnie:
„ Już rozumiałem, że przyszłości dla tego ustroju nie ma. Nie ma przyszłości dla kraju. A siedzieć w łonie systemu i czekać na jego rozkład… Jeszcze byłem w organach ale skrycie zacząłem rozmyślać o zapasowym lądowisku.”
I dalej kontynuował:
„Sobczak niewątpliwie był błyskotliwym człowiekiem i wybitnym działaczem politycznym, ale wiązać z nim swoją przyszłość było sporym ryzykiem. Wszystko mogło być w jednej chwili ujawnione.”
Zdaniem oskarżenia on i obecnie myśli o zapasowym lądowisku. Takie to jest wyznanie przyszłego dyrektora FSB a później prezydenta państwa. Nikczemne, cyniczne wyznanie oportunisty, ale nie męża stanu, który w pierwszej kolejności zobowiązany był do myślenia o bezpieczeństwie i pomyślności swojego kraju. Te liczne cechy Władimira Putina w wielu wypadkach określały motywy jego postępowania na stanowisku prezydenta i premiera rządu Rosji. Godny ubolewania jest fakt, że pozostaje u steru rządu państwem do tej pory. Po klęsce A.Sobczaka w wyborach na stanowisko gubernatora Petersburga, Władimir Putin został wyrzucony na boczny tor i A. Czubajs, będący szefem administracji prezydenta B. Jelcina, przyjął go do pracy u siebie. Tak ukształtował się duet Czubajs-Putin, który jest uhonorowany amerykańskim orderem. 26 marca 2000 roku Władimir Putin został wybrany prezydentem państwa i na tym stanowisku pozostanie do maja 2007 roku. Jednocześnie zostanie Najwyższym Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych Rosji.
Wypada zauważyć, że po wejściu Władimira Putina na wysoki Olimp władzy państwowej, wśród jego byłego petersburskiego środowiska wydarzyło się kilka śmierci, pozornie nie związanych ze sobą, w tej liczbie Anatolia Sobczaka, ale nie związanych na pierwszy rzut oka. W tym gronie zmarłych znajduje się również zabójstwo generała Lwa Rochlina, pierwszego przywódcy Ruchu Poparcia Armii.
Wielu z tych, którzy znają Władimira Putina i było z nim w skomplikowanych sytuacjach, zauważa u niego bezwzględność przechodzącą w okrucieństwo, wyraźną mściwość i złowieszczą pamiętliwość, umiejętność „włażenia na szczyty” bez względu na środki potrzebne do osiągnięcia celu. Wstąpienie Władimira Putina na stanowisko szefa państwa naznaczone było tragedią łodzi podwodnej „Kursk” i śmiercią 118 marynarzy, członków załogi. Rosja poniosła kolosalną stratę a przyczyny tej tragedii pozostają niewyjaśnione.
Przeraża obojętność i cynizm Władimira Putina, którą pokazał w stosunku do śmierci marynarzy. Na pytanie o los „Kurska” on, przykładowo, z zimną krwią i arogancko oświadczył: „Łódź podwodna zatonęła”.
W sytuacji zaostrzania się stosunków między narodami Rosji, wzrostu przestępczości i narkomanii w środowisku niepełnoletnich, Władimir Putin wśród swoich pierwszych decyzji ogłosił brzemienne w skutki dekrety o likwidacji Ministerstwa Spraw Narodowościowych i Federalnych Komitetów ds. Młodzieży i Sportu oraz Ministerstwa Kinematografii.
Według niego także Komitet ds. Problemów Północy i Dalekiego Wschodu był niepotrzebny, chociaż te rejony posiadają bogate zasoby naturalne o kluczowym znaczeniu dla rosyjskiej gospodarki. Ponadto w tych regionach powstała dramatyczna sytuacja demograficzna, drastyczny spadek zaludnienia na kresach państwa i przemieniania się ich w bezludne przestrzenie. Rezultaty nie kazały na siebie długo czekać. Najdotkliwszym następstwem jest to, że liczba młodzieży do 18 roku życia zmniejszyła się do 14 milionów osób a w kraju jest 7 milionów narkomanów. Z mapy Federacji Rosyjskiej zniknęło ponad 18 tysięcy wsi i siół, zlikwidowano ponad 20 tysięcy szkół powszechnych. Jest to druzgoczący cios w naród w aspekcie bezpieczeństwa i obronności kraju. Niszczenie zdolności obronnej kraju trwało i trwa nadal, przeprowadzane metodycznie w wielu kierunkach, w tej liczbie usuwanie z Sił Zbrojnych profesjonalnych kadr. I rzecz po prostu nie tylko w ograniczaniu ale w wykorzenianiu z Armii i Floty wszelkiej wolności i patriotyzmu. Nie kto inny jak Władimir Putin dnia 15 lutego 2004 roku wyznaczył na urząd Ministra Obrony Federacji Rosyjskiej filologa z wykształcenia, Siergieja Iwanowa, niezdolnego do wnikliwej analizy i prowadzenia polityki obronnej w szerokiej perspektywie.
Jego następcą na tym odpowiedzialnym stanowisku został mianowany Anatolij Sierdiukow, przedsiębiorca branży meblowej (po prostu handlarz meblami-Tłum.) i nie posiadający żadnego przygotowania w sprawach wojskowych. Po tym mianowaniu Ministerstwo Obrony w rzeczywistości przekształciło się w wielki plac handlowy, na którym Anatolij Sierdiukow jednocześnie zajmuje kierownicze stanowiska w szeregu firm. 23 marca 2007 roku, już na urzędzie Ministra Obrony, Anatolij Sierdiukow był wybrany Przewodniczącym Rady Dyrektorów koncernu „Chimerom”. We wrześniu 2008 roku, przy jego aktywnym udziale, było założone OAO „Oboronserwis”, zarejestrowane w budynku Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, w mieście Moskwa przy ulicy Znamienka 19, które wchłonęło w siebie 9 spółek akcyjnych specjalizujących się w niezależnym zarządzaniu działalnością gospodarczą. Obecnie w OAO „Oboronserwis” znajduje się ponad 300 przedsiębiorstw, a jego prezesem Anatolij Sierdiukow mianował samego siebie. To niedopuszczalne połączenie urzędu ministra i biznesmena, jednakowoż Władimir Putin nie sprzeciwił się temu bowiem uważa sprawy biznesu za ważniejsze od obronności i bezpieczeństwa państwa.
Tak jak i wszyscy dyletanci, Siergiej Iwanow, Anatolij Sierdiukow, nie mogli i nie chcą znieść wokół siebie profesjonalistów, mądrych i moralnych ludzi. Z tego powodu wydalają oni z Sił Zbrojnych lepszych, cieszących się największym autorytetem, uzdolnionych dowódców wojskowych. Wśród nich, dowodzącego lotnictwem wojskowym generał-pułkownika Witalija Pawłowa, dowodzącego lotnictwem dalekiego zasięgu generał-lejtnanta Michaiła Oparina, dowodzącego Flotą Czarnomorską admirała Władimira Komojedowa, szefa Głównego Wydziału Operacyjnego Sztabu Generalnego, generał-pułkownika Alieksandra Rukszina. Odesłany na honorowe zesłanie głównodowodzący wojskami rakietowymi przeznaczenia strategicznego generał armii Władimir Jakowlew… Energiczni, utalentowani generałowie, których zna i kocha Armia i to oni byli jej istotą , zjednoczeni z tymi z którymi oni uczyli się, odbywali służbę, walczyli, których mianowali na stanowiska, awansowali, wychowywali. Tą jedność potężnego ducha zniszczył Najwyższy Głównodowodzący. Odwołam się do raportu o odsunięciu bitnego i uzdolnionego generała, patrioty naszej Ojczyzny, Alieksandra Skorodumowa, odpowiedzialnego za bojowe przygotowanie Sił Zbrojnych Rosji. Zauważa on w tym raporcie: „armii już dłużej nie trzeba profesjonalistów… Nie chcę służyć jeśli na urzędy u nas awansuje się nie za zasługi, ale po znajomości”.
Oskarżenie dodaje. I za pieniądze.
Oskarżamy Władimira Putina o planowe, z premedytacją, zniszczenie nauki wojskowej i wojskowych instytucji i szkół oraz o zniszczenie rosyjskich centrów wywiadowczych. Pod jego dowództwem Rosja opuściła legendarną bazę wojskową w wietnamskiej Zatoce Kamran, która służyła naszym interesom ponad 20 lat.
Potężne centrum nasłuchu radiowego, lotnisko z wieloma pasami startowymi, nowoczesne molo, stacja śledzenia elektronicznego, szkoła, szpital, budynki mieszkalne, samodzielny mieszany pułk lotniczy w którego skład wchodziły 4 strategiczne bombowce TU-95, 4 samoloty TU-142, eskadry TU-16 i Mig-25…Straciliśmy ważny dla Rosji strategiczny przyczółek, zabezpieczający naszą wojskową i morską obecność na Oceanie Indyjskim i w rejonie Zatoki Perskiej. Pozostawiliśmy nie tylko Kamran. Opuściliśmy wojskowo-morską bazę w Tartus (Syria) tracąc punkt oparcia na Morzu Śródziemnym, porzuciliśmy Suenfuegos na Kubie w bezpośredniej bliskości amerykańskich brzegów, zamknęliśmy trzy centra wywiadu elektronicznego w Angoli, dwie bazy w Somalii: bazę lotniczą w Chargeis i bazę morską w Barber oraz w innych miejscach. Po wyjściu z Wietnamu, jedyną bazą nasłuchową dla rosyjskich służb specjalnych było centrum wywiadu elektronicznego w Lurdes na Kubie. Możliwości tego zmodernizowanego w 1997 roku centrum rosyjskiego wywiadu elektronicznego pozwalały na przechwytywanie nawet wiadomości z amerykańskich satelitów łącznościowych, kabli telekomunikacyjnych, pozwalały na kontrolowanie komunikacji centrum NASA na Florydzie. Minister Obrony Kuby Raul Castro nie bez podstaw oświadczał, że 70% informacji wywiadowczych, rosyjskie służby uzyskiwały dzięki bazie w Lourdes. I tą bazę Putin zlikwidował. Potężny kompleks wywiadu radiotechnicznego „Ramona” w koreańskim mieście Ansama, prowincji Huan-he, pozwalał naszemu wywiadowi kontrolować lotnictwo amerykańskie w Japonii, gdzie , jak wiadomo, tylko na Okinawie rozmieszczonych jest 11 amerykańskich baz wojskowych. Istnienie naszych centrów wywiadowczych w Lourdes na Kubie i Kamran w Wietnamie było żywotnie doniosłym czynnikiem zapewnienia bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Koniecznością była ich ochrona.
Władimir Putin postąpił przeciwnie, zniszczył je spełniając wolę rządu USA i spowodował tym samym kolosalną szkodę interesom rosyjskim. Nawet Jelcin nie ośmielił się tego uczynić pomimo, że był naciskany przez Amerykanów. Oskarżenie ocenia, że zniszczenie tych centrów jest aktem najwyższej zdrady i upatruje w działaniach Władimira Putina nie tylko oznak ale całkowitego wypełnienia znamion przestępstwa zdrady państwa.
22 marca 2001 roku o godzinie 08:59 czasu moskiewskiego, decyzję Władimira Putina-Kasjanowa, Kliebanowa i Koptiewa przezwano Ku-Klux-Klanowcami, linczującymi stację „Mir”. Decyzję o likwidacji stacji orbitalnej podjął Putin znowu pod naciskiem prezydenta USA. Zniknięcie z kosmosu unikalnej stacji „Mir”, na budowę i eksploatację której wydano 4,3 miliarda dolarów, oznacza zamknięcie wielu ważnych wydziałów na uczelniach wyższych technicznych i instytutów naukowych, likwidację badań stosowanych i innych. Według opinii uczonych, Władimir Putin utopił w oceanie nie tylko stację „Mir”ale razem z nią wyprawił na dno bardzo liczne programy wojskowe i unikalne naukowe eksperymenty. Utracone możliwości, poczynając od zniszczenia centrów wywiadowczych na Kubie i w Wietnamie, zatopienia stacji kosmicznej „Mir” to i w tej liczbie utrata kosmicznych satelitów. Zniszczenie stacji „Mir” to następne przestępstwo rosyjskiego prezydenta.
W styczniu 2004 roku podczas wizyty w Dehli, Minister Obrony Siergiej Iwanow, z upoważnienia Władimira Putina, podpisał kontrakt na sprzedaż Indii ciężkiego lotniskowca
„Admirał Gorszkow”, który był symbolem potęgi floty rosyjskiej. Według specjalistów „ten jeden okręt mógłby wykonać zadania zwalczania środków broni podwodnej na całym akwenie Morza Barentsa”. Sprzedaż potęgi i chwały rosyjskiej floty władza kremlowska znowu cynicznie i arogancko wyjaśniła: „Na utrzymanie okrętu na potrzeby floty rosyjskiej i tym samym eksploatacji, po prostu w kraju nie ma pieniędzy.” Jednakże znalazły się pieniądze dla Abramowicza na budowę całej eskadry bajecznie drogich jachtów, które swoimi technicznymi i innymi cechami, zdumiewają niewyobrażalnie wiele bogatych osobistości światowych. I powtórnie rodzi się słuszne pytanie: „Co jest dla Putina ważniejsze, bezpieczeństwo kraju czy interesy i dobrobyt oligarchów (czytaj oligarchów żydowskich- tłum.)?” Odpowiedź jest jedna- interesy oligarchów, w których ma on oparcie i którzy finansują jego kampanie wyborcze.
Z tychże przyczyn sprzedano po cenach dumpingowych ciężkie lotniskowce „Mińsk”, „Noworosyjsk”, „Kijew”, krążowniki „Zozulia”, „Foki”, „Murmańsk”, półtora dziesiątka niszczycieli torpedowych i dużych okrętów do zwalczania łodzi podwodnych.
Wraz z wyprzedażą ciężkich okrętów Rosja w rzeczywistości pożegnała się z oceanami świata i przestała być wielką morską potęgą. Jej flotę lotniskowców w ostatecznym rachunku przejęły Chiny po cenach dumpingowych, które przeprowadzają obecnie ich intensywną modernizację. W 1989 roku w Finlandii, na zamówienie jeszcze Floty Wojennej ZSRR, zbudowano najpotężniejszy w świecie unikalny holownik ratowniczy „Fotij Kryłow” z silnikiem o mocy 25 tysięcy koni mechanicznych, zdolny do holowania nawet największych lotniskowców na wzburzonym morzu w skali 8 stopni. Był to unikalny kompleks ratowniczy z nowoczesnym nurkowym oprzyrządowaniem, komorą ciśnieniową, podwodnymi telekamerami, podwodną spawalnicą i gazowym, podwodnym systemem cięcia metalu oraz z innymi nowoczesnymi urządzeniami. Sprzedano go jednak Grecji i flota rosyjska utraciła jeszcze jedną możliwość udzielania pomocy dotkniętym katastrofą okrętom, w tym i łodzi podwodnej „Kursk”.
Przez okres putinowskich rządów Flota Wojenna Rosji, przykładowo, składała się z 1 lotniskowca, 2 ciężkich krążowników (1 w remoncie), 4 krążowników rakietowych, 9 niszczycieli torpedowych i dużych okrętów zwalczania łodzi podwodnych.
Do 2015 roku w arsenale Floty Wojennej Rosji pozostanie nie więcej niż 60 łodzi podwodnych i okrętów 1 i 2 klasy, i wszystkie prawie będą przestarzałe.
Do tego czasu flota USA powiększy się do 300 okrętów tychże rodzajów. Oskarżenie dobrze rozumie, że Rosja nie może utrzymywać floty o wielkości tej którą miał ZSRR. Ale zdajemy sobie sprawę, że po zniszczeniu państwa związkowego, rosyjskie akweny morskie pozostały prawie te same.
W warunkach drastycznego zapóźnienia Rosji w dziedzinie broni konwencjonalnych w stosunku do państw NATO, które to opóźnienie w najbliższych latach nie będzie możliwe do usunięcia, uważamy, że ostatnim oparciem i podstawą zapewnienia bezpieczeństwa kraju powinny pozostawać strategiczne siły jądrowe. Jednakże i tutaj w rezultacie zdradzieckiej polityki Jelcyna-Putina mamy katastrofalną dla Rosji sytuację. Zatrzymam się tylko na niektórych sprawach gdyż eksperci szczegółowo uzupełnią resztę. Zacznę od oświadczenia dyrektora Moskiewskiego Instytutu Techniki Cieplnej, Jurija Sałomonowa, konstruktora zespołów rakietowych rakiety „Topol-M”, o tym, że Rosja straciła ponad 200 technologii związanych z konstrukcją rakiet balistycznych co znacznie podrywa zdolność obronną naszego kraju. W programie państwowym zbrojenia Rosji w latach 2007-2015 powinno być zakupione 17 międzykontynentalnych rakiet balistycznych „Topol-M”. Na uzbrojeniu rosyjskiej armii będzie się znajdowało 68 międzykontynentalnych rakiet balistycznych „Topol-M” w silosach stacjonarnych, a także 69 tychże rakiet, ale w wariancie mobilnym. Jednakże do tego czasu będą wielokrotnie przekroczone terminy gwarancyjne użyteczności bojowej wszystkich, włącznie z międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi, zapisanymi w ZSRR na chwilę podpisania Umowy o Strategicznych Broniach Ofensywnych (SNW-1, 1991 rok) i one będą wycofane z sił pogotowia bojowego. Takim sposobem na dzień 31 grudnia 2015 roku będziemy mieli 147 lądowych międzykontynentalnych rakiet balistycznych z 351 głowicami jądrowymi. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w morskiej triadzie jądrowej. W 1991 roku Rosja odziedziczyła po ZSRR 55 atomowych łodzi podwodnych przeznaczenia strategicznego i wszystkie one będą wycofane w 2015 roku z uzbrojenia Floty Wojennej Rosji. Tragedią jest to, że od 1990 roku do 2007 roku w Rosji nie zbudowano ani jednej atomowej łodzi podwodnej strategicznego przeznaczenia.
Wysoką bojową odpornością charakteryzował się mobilny, kolejowy zestaw RT-23, którego rakieta wyposażona była nie w jedną głowicę bojową, jak w rakiecie „Topol”, ale w 10 głowic bojowych. Poza tym w ruchu zestaw posiadał wygląd zwykłego wagonu-chłodni i dlatego wykrycie go środkami obserwacyjnymi nie było możliwe. To jest interesujące, że rząd USA dość spokojnie odnosi się do obecności w Armii Rosyjskiej rakiet „Topol”, ale usilnie naciskał na rząd Rosji w sprawie likwidacji RT-23. W latach 90-tych to żądanie USA nie zostało spełnione, wszystkie zestawy RT-23 pozostawały na wyposażeniu Armii Rosyjskiej. I dopiero dyrektywą Władimira Putina były one w ciągu 3 lat wycofane z wyposażenia bojowego i zniszczone. Najnowocześniejsze, najlepsze jakie Rosja odziedziczyła po ZSRR. Nie ma podobnych w całym świecie.
Obecnie na uzbrojeniu Powietrznych Sił Zbrojnych Rosji znajduje się tylko 13 bombowców strategicznych TU-160 i 63 bombowce TU-95MS. Wszystkie one są produkcji radzieckiej i dawno przekroczyły techniczne terminy eksploatacji. W lutym 2009 roku Ministerstwo Obrony po raz pierwszy przyznało, że około 200 jego myśliwców Mig-29 jest w obecnej chwili niezdolne nie tylko do wykonywania zadań bojowych, ale nawet do startu. To jest prawie 1/3 całego lotnictwa myśliwskiego kraju. Były głównodowodzący Powietrznych Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (w latach 1998-2002), generał armii Anatolij Kornukow, oświadczył, że zawsze uważał Mig-29 za wspaniały samolot, ale te z nich które jeszcze są na służbie Powietrznych Sił Zbrojnych, trzeba wycofać tak jak przedtem wszystkie Su-27 albo bardzo drogo zapłacić za ich remont. Rzeczywistego ich następcy generał nie widzi.
Całe lotnictwo myśliwskie stało się przestarzałe. Zużycie techniki lotniczej sięga 60%.
Stał się przestarzały sprzęt wywiadowczy i środki walki radioelektronicznej. W wielu przypadkach wynikają z tego problemy i z niedostatecznego planowania operacji na Kaukazie w sierpniu 2008 roku stracono (oficjalnie) siedem maszyn bojowych. Przez cały okres wojny w Afganistanie i w dwóch wojnach w Czeczenii nie utracono ani jednego bombowca dalekiego zasięgu. Od 1994 roku zatrzymano wprowadzanie nowej techniki do Wojsk Obrony Przeciwlotniczej i do 2007 roku nic się nie zmieniło. Wojska Obrony Przeciwlotniczej od dawna mają charakter chorowitości zabezpieczając obronę jedynie niektórych najważniejszych obiektów. W obronie tej zieją „dziury” a największa jest pomiędzy Chabarowskiem a Irkuckiem (około 3400 kilometrów). Rosja jest odkryta od północnej strony Morza Arktycznego. Nawet nie wszystkie dywizje rakietowe mają obronę przeciwlotniczą. Nie są bronione przed uderzeniami z powietrza takie centra przemysłu obronno-zbrojeniowego jak Perm, Iżersk, Władimir, Niżnyj Nowgorod, Omsk, Czieliabińsk, Tuła, Ulianowsk. Co się tyczy „nowości” rosyjskiej Obrony Przeciwlotniczej to póki co istnieją tylko 2 dywizjony.
Kompleks wojskowo-przemysłowy poddany został bezwzględnemu rozczłonkowaniu i prywatyzacji, wywoływaniu sztucznych bankructw i wyprzedaży za nędzne grosze, w tym także firmom zagranicznym. Proces utraty technologii w przemyśle obronnym Federacji Rosyjskiej przybrał charakter lawinowy. W latach 1999-2004 stawało się przedmiotem przepadku od 1,5 do 2,0 tysięcy technologii rocznie. Odchodziły ostatnie wykwalifikowane kadry, ulegały ruinie wyjątkowe, kluczowe produkcje.
Teraz rozpoczął się nowy proces. W ślad za utratą technologii giną szkoły i instytuty naukowe i to straszniejsze jest od wszystkiego ponieważ odtworzenie uczelni naukowych wymaga 40-50 lat. Dlatego Ministerstwo Obrony poważnie zamierza kupować uzbrojenie z importu jak to już zdarzyło się z zakupem francuskiego okrętu śmigłowcowego „Mistral”. Już dzisiaj jest potrzeba posługiwania się importowaną elektroniką w uzbrojeniu.
Przytoczyliśmy tylko niepełną listę działań Władimira Putina, ale i one pozwalają stwierdzić, że on świadomie, wykorzystując swoją władzę, doprowadził Siły Zbrojne kraju do dotkliwego upadku i nie są już one zdolne do obrony Rosji przed agresją na wielką skalę. Oskarżenie odrzuca twierdzenie o braku środków finansowych w kasie państwowej na utrzymanie armii i floty. W ciągu prawie 20 lat na Rosję leje się złoty, ropodolarowy deszcz. Rząd zgromadził ogromne fundusze (stabilizujący, rozwoju, itd.) za granicą, nie wydzielając z nich ani kopiejki na obronę i bezpieczeństwo. W rezultacie świadomego niedofinansowywania armia i flota wpadły w głęboki kryzys, który rozwinął się na tle stale zwiększających się liczbowo konfliktów wojennych w świecie i natowskich baz wojskowych wzdłuż granic Rosji. Oskarżam Władimira Putina o to, że w rezultacie jego nieodpowiedzialnego stosunku do potrzeb Sił Zbrojnych, bezpieczeństwo socjalne wojskowych, czynnych i emerytowanych, jest gorsze od bezpieczeństwa socjalnego urzędników cywilnych. Los rodzin wojskowych, mających dochody pieniężne na jednego członka rodziny,poniżej poziomu minimum przeżycia, a średnia dochodów w całej Rosji jest wyższa o 1,6 razy. W połowie lat 90-tych ubiegłego stulecia, Władimir Putin rażąco naruszył obowiązujące prawodawstwo o zabezpieczeniu emerytalnym emerytów wojskowych, cynicznie odmawiając im zwiększenia emerytur w stopniu rekompensującym wzrost cen koszyka żywnościowego. W rezultacie aroganckiego pogwałcenia prawa przez Najwyższego Głównodowodzącego, emeryci zostali okradzeni na ponad 100 milionów rubli. To przestępstwo ma nie tylko charakter materialny, w pierwszym rzędzie przyniosło szkody moralne, cios w autorytet i znaczenie służby wojskowej. Emeryci skierowując do sądu swoje roszczeniowe pozwy, próbowali bronić swoich praw o wiele za późno. Dziesiątki tysięcy oficerów, emerytów wojskowych rosyjskich Sił Zbrojnych, do tej pory nie mają godnej egzystencji. Jednakże zamiast rozwiązania tych skomplikowanych problemów, Władimir Putin „wywalczył” przeprowadzenie w Rosji w 2014 roku Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Na ich przygotowanie i przeprowadzenie będzie wyrzucone ponad 50 miliardów dolarów, których by z nadwyżką wystarczyło na rozwiązanie problemów życiowych żołnierzy i emerytów wojskowych. Decyzja putinowska ma wyraźnie charakter populistyczny, podyktowany dążeniem do pozostawienia po sobie śladu w historii, chociaż możliwość przeprowadzenia olimpiady w Soczi już dzisiaj budzi wątpliwości. To jeszcze raz potwierdza ogólną politykę niszczenia prowadzoną przez Władimira Putina w stosunku do Sił Zbrojnych. Oskarżenie uważa za uzasadnione zakwalifikować rozporządzenie Władimira Putina, związane z likwidacją baz wojskowych w Wietnamie (Kamran) i na Kubie (Lurdes), zniszczenie kilku dywizji zestawów rakietowych na bazie kolejowej (RT-23) a także zniszczenie rosyjskiej stacji kosmicznej „Mir”, jako wrogie działania ukierunkowane na szkodę bezpieczeństwa zewnętrznego Federacji Rosyjskiej (art. 275Kodeksu Karnego FR). Także szereg innych jego czynów podpada pod Kodeks Karny. Tym samym po określeniu działań związanych ze zniszczeniem rosyjskich baz wojskowych za granicą, stacji „Mir”, kilku dywizji strategicznych sił jądrowych wyposażonych w rakiety RT-23, oskarżenie nie widzi już konieczności dodatkowej oceny prawno-karnej. Oczywistym jest fakt, że działania Władimira Putina w sferze obronności i bezpieczeństwa kraju są niszczące i niebezpieczne dla przyszłości Rosji. Na skutek tego oskarżenie uważa za konieczne złożyć oświadczenie o niemożliwości dalszego pozostawania Władimira Putina w strukturach administracji państwowej. Niechaj sprawiedliwości stanie się zadość i prawda zatriumfuje.
WYROK TRYBUNAŁU WOJSKOWEGO WSZECHROSYJSKIEGO ZJAZDU OFICERSKIEGO
Miasto MOSKWA, data: 10.02.2011 rok
Trybunał w składzie:
Przewodniczący generał-major J. I. Kopyszew
Członkowie : kontradmirał W. A. Popowicz
pułkownik W. M. Usow
Główny oskarżyciel generał-lejtnant W. I. Iliuchin (Państwowy Radca Sprawiedliwości II klasy)
Obrońca I. M. Prokopienko
Sekretarz rozprawy sądowej podpułkownik W. W. Fiedosiejew rozpatrzył na zamkniętym posiedzeniu sądowym materiały oskarżenia o nielegalnej i destrukcyjnej działalności Władimira W. Putina.
POSTANOWIENIE:
Działalność Władimira Władimirowicza Putina, byłego prezydenta Federacji Rosyjskiej, byłego Najwyższego Głównodowodzącego Sił Zbrojnych, obecnie premiera rządu Rosji, w dziedzinie zapewnienia obronności kraju, uznać za sprzeczną z interesami narodowymi, noszącą charakter świadomie wrogiej i powodującej nieodwracalną szkodę dla bezpieczeństwa zewnętrznego Federacji Rosyjskiej. Uznać niemożliwym dalsze piastowanie stanowisk państwowych przez Władimira Władimirowicza Putina, a jego działalność poddać skrupulatnemu śledztwu przez organy prokuratorskie Federacji Rosyjskiej i następnie sądowo-prawnej ocenie. Decyzja Trybunału będzie podana do wiadomości urzędującego prezydenta Federacji Rosyjskiej, wojskowych Armii i Floty oraz wszystkich obywateli Federacji Rosyjskiej.
Przewodniczący: J. I. Kopyszew, generał-major
Członkowie : W. A. Popowicz, kontradmirał
: W. M. Usow, pułkownik
VIDEO: TRYBUNAŁ WOJSKOWY I/III
_________________
http://palestyna.wordpress.com/