Oczywiście Francja nie jest jedynym krajem, który to robi, bo jak dobrze wiemy wiele krajów zamyka w więzieniach historyków, którzy mają czelność kwestionować świętą cyfrę 6 milionów bezimiennych ofiar holokaustu, których zwłok nigdy nie odnaleziono, a wręcz zakazano nawet szukać.
Jednak przypadek rzezi Ormian zasługuje na osobne odnotowanie, bo mamy tu do czynienia z opozycją nie pojedynczych osób, czy grup, ale całego kraju - konkretnie Turcji. Sytuacja wygląda naprawdę zabawnie, bo jedni twierdzą że było ludobójstwo - a drudzy że nie. I każdy obstaje przy swoim. Wiec ci pierwsi, rzekomo zagorzali obrońcy wolności słowa i praw człowieka, zamiast udowodnić swoje racje w sposób naukowy, to przyjęli sobie ustawę, że to było ludobójstwo - i załatwione!
Bardzo praktyczne podejście; po co komu historycy, badania, ekshumacje, debaty i sympozja skoro ma takich mądrych parlamentarzystów - no nie?
Ale to jeszcze nic - bo oto 10 lat później przyjmują kolejną ustawę: ta mówi, że każdy kto kwestionuje wersję historii z poprzedniej ustawy powinien iść od więzienia i zapłacić 45tys. euro kary.
To doprawdy wielki sukces demokracji, nauki i praw człowieka - tak trzymać, żabojady! Najbardziej totalitarny dyktator nie załatwił by tego lepiej - cały świat zachodniej judeochrześcijańskiej demokracji musi być z was dziś dumny
Ustawę o uznaniu rzezi Ormian na terenie imperium osmańskiego za ludobójstwo przyjęto we Francji w 2001 roku. Nowe prawo przewiduje rok więzienia i 45 tys. euro grzywny za każde publiczne negowanie ludobójstwa Ormian, jakiego dopuścili się Turcy w latach 1915-1917.
Turcja protestowała przeciw projektowi tej ustawy od dłuższego czasu, a w ostatnim tygodniu wysłała do Paryża delegację, której zadaniem było odwieść francuskich deputowanych od jej przegłosowania. Zgromadzenie Narodowe, czyli niższa izba francuskiego parlamentu, uchwaliło ją jednak w czwartek.
Ankara odwołała z Paryża swojego ambasadora. Premier Turcji Recep Erdogan poinformował też, że Turcja wstrzymuje współpracę polityczną, gospodarczą i wojskową z Francją. - Pragnę z mocą podkreślić. To jest dopiero początek - powiedział Erdogan, cytowany przez "Guardiana".
- Zawieszamy pozwolenia na wszystkie przeloty, lądowania i starty (francuskich) samolotów wojskowych. Od dziś odrzucamy wnioski o pozwolenie na wpływanie do portów okrętów wojennych. Nie będziemy uczestniczyć w dwustronnych spotkaniach francusko-tureckiej komisji gospodarczo-handlowej - wyliczył turecki premier i dodał, że sankcje wobec Francji wprowadzane będą "stopniowo, lecz (...) w sposób zdecydowany".
czytaj więcej:
http://konflikty.wp.pl/title,Groza-Franc.....;_ticrsn=3